Skip to main content

Full text of "Dziele Sowiaszczyzny pónocno-zachodniej do poowy 13 w"

See other formats


IfO^^ 


^ 


DZIEJE 


SŁOWIAŃSZCZYZNY 

PÓŁNOCNO-ZACHODNIEJ 

DO  POŁOWY  XIII  W. 


W.  BOGUSŁAWSKIEGO. 


DZIEŁO   U\VrEN'GZOXE   XA    KONKURSIE 

TOWARZYSTWA  PRZYJACIÓŁ  NAUK  W  POZNANIU 

Nagroda   pieniężna  wyznaczona  z  funduszu  i,  p.  Bretkrajcza. 


<C--^^it=i.®: 


asGEsesssssl 


TOM  I.  f^sm&iki»ski^.r^- 


(Z  mapą.) 


POZNAŃ. 

Z  DRUKARNI  J.  I.  KRASZEWSKIEGO  (DR.  W.  ŁEBIŃSKI). 

18S7. 


& 


C^H 


t.  I 


T>A 


'IF  RZĘTKOWS Ai 


PRZEDMOWA. 


afe' 


6 

"u 


Czerwcu  r.  1877  Poznańskie  Towarzystwo 
Przyjaciół  Nauk  rozpisało  konkurs  na  dzieło: 
., Pogląd  na  dzieje  Słowian  Zacfiodnio- Pół- 
nocnych miedzy  Elbą  a  graiiicami  dawnej 
Polski ,  od  czasu  wystąpie7iia  ich  na  wido- 
'  wnią    dziejową,    aż    do    u/raly   polilycznego 

dylu  i  znamion  narodowych."  Towarzystwo  wyraziło  życze- 
nie, aby  przy  rozwiązaniu  tego  zadania  zwrócić  szczególny 
wzgląd  na:  i)  Związek  etnograficzny  między  pomienionemi 
plemionami  słowiańskiemi,  a  ludnością  Polski  Piastowskiej. 
2)  Stan  kultury  tych  plemion.  3)  Zewnętrzny  przebieg 
dziejowych  wypadków.  4)  Stosunek  między  temi  plemio- 
nami, a  Polską. 

Według  przytoczonego  zadania  wypadałoby  wziąć  pod 
rozwagę  dzieje  ludów  słowiańskich  na  wschód  od  Elby  za- 
mieszkałych. Gdy  jednak  Elba  nigdy  nie  stanowiła  granicy 
etnograficznej   Słowian,    którzy    osadami    swemi    pokrywali 


IV 


szerokie  przestrzenie  nie  tylko  na  wschód,  ale  i  na  zachód 
od  Elby,  gdy  wreszcie  stosunki  polskie  i  oręż  Bolesława 
Chrobrego  niejednokrotnie  sięgały  za  Elbę  w  celu  oswobo- 
dzenia Serbska  od  Niemców,  rozpatrywanie  dziejów  Słowian 
prawego  brzegu  Łaby,  z  opuszczeniem  dalszych  na  zacho- 
dzie pobratymców,  wydało  mi  się  zbyt  zacieśnionem,  nie 
dającem  możności  skreślenia  dziejów  Północno -Zachodnićj 
Słowiańszczyzny.  Postanowiłem  sięgnąć  po  za  kres  zada- 
nia konkursowego,  uwzględniając  dzieje  i  za-elbiańskich 
Słowian.  Ale  tu  inna  trudność  zachodzi.  Dzieje  podają, 
że  przed  poznaniem  Słowian  pod  ich  własnem  mianem 
w  VI.  w.,  wielki  lud  Swewów  dzierżył  w  swem  posiadaniu 
cały  kraj  od  Renu  aż  do  Wisły.  Lecz  żeby  zrozumieć  do- 
kładnie dziejowe  znaczenie  Swewów,  nie  podobno  ograni- 
czać się  rozpatrywaniem  tych  tylko  ludów  swewskich,  które 
między  Elbą  a  Wisłą  bytowały.  Wypada  wziąć  pod  roz- 
wagę wszystkich  Swewów  od  Wisły  aż  do  Renu.  A  cho- 
ciaż taki  zakres  przekracza  granice  zadania  Towarzystwa, 
zważając  jednak,  że  kwestya  o  Swewach  najmnićj  dotknięta 
przez  naszych  dziejopisów,  jest  podstawą  do  rozpoznania 
stosunków  etnograficznych  na  ziemiach  polskich  i  słowiań- 
skich przed  VI.  wiekiem,  uznałem  za  konieczne  badania  me 
posunąć  od  Elby  na  zachód,  aby  się  dokładnie  dowiedzieć: 
kim  byli  znakomici  Swewy? 

Rozważając  zadanie  Towarzystwa,  nie  trudno  dojrzeć 
wysokie  jego  znaczenie  nie  tylko  pod  względem  nauki,  ale 
i  ze  strony  żywotnćj.  Ludy  teraźniejsze,  patrząc  na  swe 
siedziby  jako  na  najdroższą  spuściznę  po  przodkach,  nie  za- 
dowalniają  się  wiadomą  doktryną  „beałi  possidenies,^'  lecz 
pragną    poznać    prawa    historyczne    na    ziemie,    które    ich 


przodków  żywiły.  Prawa  te,  poniewierane  w  praktyce 
znajdują  w  historyi  jedyny  areopag,  do  którego  odwołując 
się  ludy,  czekają  wyroku  z  postępem  cywilizacyi.  Ale  nim 
stosowna  chwila  nadejdzie,  ludy  winne  zawczasu  rozważyć 
swą  przeszłość,  sformułować  swe  prawa  historyczne. 

Tak  pojmując  zadanie  Towarzystwa,  powziąłem  prze- 
konanie, że  opracowanie  podjętej  kwestyi  powinno  być  wy- 
czerpującem  przedmiot,  opartem  na  mocnych  podstawach 
naukowych,  przedstawiającem  rzetelny  obraz  dziejów  Pół- 
nocno-Zachodnićj  Słowiańszczyzny. 

W  poszukiwaniach  przygotowawczych  do  wykonania 
zadania  konkursowego  korzystałem  ze  światła  uczonych 
Słowian  i  cudzoziemców,  ale  uwzględniając  ich  zdania,  wła- 
snem  kierować  się  będę  przekonaniem,  często  niezgodnem 
z  uznanymi  autorytetami.  Ażeby  jednak  czytelnik  łatwiej 
mógł  osądzić,  po  czyjej  stronie  prawda  zostaje,  postaram 
się  w  wykładzie  mym  przytoczyć  różne  poglądy  badaczy, 
uzupełniając  je  niewątpliwemi  świadectwami.  Metoda  ta 
bezwątpienia  najtrudniejsza,  bo  oprócz  pracy  fizycznej 
i  środków  materyalnych ,  wymaga  dużo  czasu  na  wyrozu- 
mienie niejednćj  seciny  pisarzy,  tysięcy  dokumentów,  nie 
mówiąc  o  topografii,  wielkiej  baczności  wymagającej.  Zato 
zestawienie  zdań  rozmaitych  pisarzy,  wykaz  licznych  miej- 
scowości, oświetlonych  wiadomościami  z  pierwotnych  źródeł 
i  mowy  teraźniejszych  ludów  czerpanemi,  stawi  przed  oczy 
nagą  prawdę,  a  to  właśnie  jest  celem  niniejszej  pracy. 

Zamierzając  wziąć  pod  rozwagę  Swewów,  wypada  mi, 
w  obec  doniosłości  przedmiotu,  nietylko  powołać  na  świad- 
ków starożytnych  pisarzy,  lecz  i  uwzględnić  późniejsze 
opracowania,  w  które  szczególnie  jest  bogatą  Hteratura  nie- 


VI 


mlecka.  Sprzeczność  zdań  pisarzy,  zawiłość  kwesty  i,  wre- 
szcie niedokładna  znajomość  starożytnych  współczesnego  im 
świata,  wymagają  baczności  przy  wykładzie  nazwisk  ludów. 
Dla  tego,  oprócz  ogólnego  poglądu  na  Swewów,  wezmę 
pod  rozwagę  nazwę  każdego  ze  czterdziestu  kilku  ludów 
swewskich,  postaram  się  określić  ich  posady,  wyrozumieć 
ich  nazwy,  w  związku  z  topografią  miejscowości,  na  którćj 
bytowali.  Praca  ma  musi  przybrać  charakter  badań  etno- 
graficznych, którym  całą  pierwszą  księgę  poświęcić  wypada. 
Zawiły  ten  przedmiot  postaram  się  wyłożyć  tak,  aby  każdy, 
mający  elementarne  pojęcie  o  dziejach  powszechnych,  mógł 
z  pracy  mćj  korzystać. 

Dążąc  po  drogach  mało  utorowanych,  w  niektórych 
razach  prawie  nietkniętych,  szczególnie  w  wyrozumieniu 
posad  starożytnych  ludów,  nazw  miejscowych,  granic  etno- 
graficznych, osiedlenia  ludów,  mogę  wiele  przeoczyć,  nawet 
zbłądzić,  krytyka  może  zrobić  zarzuty  w  szczegółach,  ale 
to,  co  w  ogóle  powiem  o  Swewach,  o  granicach  etnogra- 
ficznych Słowian  i  Niemców,  o  Słowianach  w  Germanii 
obalić  się  nie  da,  albowiem  przekonanie  me  czerpię  nie 
z  uprzedzenia,  ani  ze  słów  cudzych,  ale  z  wiarogodnych 
świadectw,  z  dokumentów,  nazw  miejscowych,  zabytków 
starożytnych,  topografii,  które  mocnićj  zapewniają  podstawy 
dziejowe,  niż  wszelkie  hipotezy  erudytów,  przyzwyczajonych 
trzymać  się  pewnćj  rutyny  i  ślepćj  wiary  w  nieomylność 
autorytetów.  Gdzie  nie  stanie  pomników  pisanych,  wezwę 
na  pomoc  obyczaje  prawne,  wyobrażenia  religijne,  urządze- 
nia społeczne,  zabytki  dawnego  życia  w  urządzeniu  gmin, 
zabudowaniu  osad,  podziale  pól,  a  gdy  i  to  się  wyczerpie, 
jest  jeszcze  mowa   żyjących  ludów,    która  mimo  ich  wiedzy 


VII 


przechowała  wskazówki  etnograficzne.  Dla  przykładu  wskażę 
na  Kalisz,  nazwę  którego  erudyci  uważają  za  keltycką 
przez  Słowian  przyjętą.  Nie  wierząc  temu  i  będąc  prze- 
konanym, że  Słowianie  nad  Prosną  siedzieli  wcześniej,  niż 
Ptolemeus  w  r.  i6i  zapisał  nazwę  Kalisza,  zapytałem  na- 
szą mowę:  zkąd  się  wziął  Kalisz.^  Mowa  odpowiada:  Ka- 
lisz otrzymał  nazwę  od  kaliska,  miejscowości  podmokłej, 
bagnistej,  jakich  dużo  było  za  czasów  Ptolemeusa,  a  znaj- 
dzie się  i  teraz  niemało  na  porzeczu  Noteci  i  w  Prusach 
Zachodnich,  gdzie  jest  kilkanaście  osad  z  nazwami:  Kaliska, 
Kaliszany,  Kalisze  i  t.  d.  Z  mowy  więc  dowiadujemy  się, 
że  przed  Ptolemeusem  nad  Prosną  bytował  ten  sam  lud, 
który  zbudowawszy  nad  błotem  Kalisz,  pozostał  na  miejscu 
aż  dotąd.  Mogą  więc  być  pewni  Kaliszanie,  że  grodu, 
który  ich  przodkowie  nad  kaliskiem  zbudowali,  erudycya 
nie  wydrze  im  na  korzyść  Keltów  lub  Niemców.  Takich 
przykładów  można  znaleźć  niezliczoną  ilość :  chodzi  tylko 
o  wyrzeczenie  się  zacofanej  erudycyi  i  przejścia  na  drogę 
poszukiwań  racyonalnych,  bez  wszelkich  a  priori  uprzedzeń. 

Stosownie  do  wskazanych  wyżej  założeń  i  uwzględnia- 
jąc programę  Towarzystwa  Przyjaciół  Nauk,  niniejszą  pracę 
wypada  podzielić  w  następny  sposób: 

Księga  I.  Badania  etnograficzne  Słowiańszczyzny  Pót- 
nocno-Zachodnićj  w  starożytności. 

Księga  II.  Badania  etnograficzne  Słowiańszczyzny  Pół- 
nocno-Zachodnićj  w  wieki  średnie,  —  jćj  ustrój  społeczny 
i  kultura. 

Księga  III.  Dzieje  zewnętrzne  Słowian  między  Renem 
a  dawną  Polską. 


VIII 

Księga  IV.  Wynarodowienie  Słowian  w  Germanii  mię- 
dzy Renem  i  Odrą.     Szczątki  Serbów  Łużyckich. 

Dla  uzupełnienia  dziejów  Północno-Zachodnićj  Słowiań- 
szczyzny wypadałoby  dodać  dzieje  Pomorza  między  Odrą 
a  Wisłą,  lecz  dzieje  te  ledwo  dotknięte  przez  ojczystych 
pisarzy  i  przez  Niemców  niedokładnie  opracowane,  wyma- 
gają usilnych  badań  z  dokumentów  obecnie  wydawanych, 
czego  rychło  dokonać  nie  można,  a  tymczasem  praca  ma 
przybiera  już  obszerne  rozmiary,  przechodzące  za  kres  za- 
dania konkursowego.  Opuszczam  więc  na  teraz  dzieje  Po- 
morza, zamierzając  w  przyszłości,  jeśli  los  pozwoli,  opraco- 
wać je  i  w  osobnym  tomie  do  niniejszćj  pracy  dołączyć. 
Natomiast  do  kaźdćj  księgi  dziejów  Słowiańszczyzny  Pół- 
nocno-Zachodnićj  dodaję  stosowny  krajobraz. 

Na  wezwanie  Towarzystwa  Przyjaciół  Nauk  odezwą 
się  zapewno  ojczyści  pisarze  i  jeśli  nie  więcej,  to  przynaj- 
mniej kilka  prac  oświeci  dzieje  Północno-Zachodnićj  Sło- 
wiańszczyzny, które,  mówiąc  szczerze,  dotąd  odłogiem 
spoczywają.  A  tymczasem  bez  poznania  tych  dziejów,  usi- 
łowania teraźniejszych  badaczy  we  względzie  objaśnienia 
pierwotnego  ustroju  Polski,  niemożebne.  Poznanie  więc 
dziejów  naszych  pobratymców  zachodnich  stanowić  będzie 
przyczynek  do  dziejów  Polski  starożytnćj,  a  wszelkie  na  tćj 
drodze  zdobycze  nauka  zawdzięczy  Towarzystwu  Przyjaciół 
Nauk,  któremu  szczęść  Boże  po  wszystkie  wieki!... 


^^■UTOR. 


"ł^**"}-^'-*' 


TREŚĆ 


KSIĘGA  I. 

SŁOWIAŃSZCZYZNA  PÓŁNOCNO-ZACHODNIA 
od  I.  do  VI.  w.  po  Chr. 

DZIAŁ  I. 

Badania    etnograficzne. 

ki     T  Strona 

Pojęcie  starożytnych  o  krajach  na  północ  od  Alpów  i  Dunaju  położonych  .     .         i 

§    2. 
Germania  według    wiadomości  starożytnych,   w   epoce  od  I.  do  VI.  w.  po  Chr.         3 

§    3. 
Narody  na  ziemiach  starożytnej  Germanii 8 

§   4. 
Granice  Słowian  od  zachodu  według  Jornandesa 17 

§5. 
Swewy  i  Teutoni 26 

§  6. 

Identyczność  nazwisk:  Swewy  i  Słowianie 30 

§    7. 
Swewi  i  Swawi,  Słowianie  i  Szwaby 36 

§  8. 

Przegląd  ludów  pod  nazwą  Swewów  słynących 43 


X 

Strona 

I.     Semnones  —  Ziemianie 47 

II.     Ludy  Durzyńsko-Serbskie. 

1.  Hermundury  —  Durzyńcy 51 

2.  Chaemae  —  Kamieńczanie 55 

3.  Parmae-Kampi  —  Kubanie  Parmscy 55 

4.  Mugilones  —  Mogilanie 56 

5.  Zunii  —  Szumawy 57 

6.  Batini  —  Budyszanie 58 

7.  Sibini  —  Srbini 59 

III.  Ludy  Morawo-Czeskie. 

1.  Markomani  —  Morawanie 66 

2.  Baemi  —  Czechy 72 

3.  Kvadi  —  Wagi 80 

4.  Rakaty  —  Rakusy 85 

5.  Naristi  —  Nardanie go 

6.  Adrabae-Kampi  —  Habrowscy  Kubanie 92 

7.  Baemo-Chemae  —  Bemscy  Kamieńczanie 93 

8.  Korkonti  —  Korkonoszy 94 

IV,  Ludy  czczące  „Nertę." 95 

1.  Reudigni  —  Radogoszczanie 96 

2.  Aviones 98 

3.  Angli 99 

4.  Yarini  —  Warny 102 

5.  Eudosi  —  Doszanie 103 

6.  Suardones  —  Swarto  wianie 104 

7.  Nuitones 106 

V.     Ludy  Pomorza  bałtyckiego 107 

1.  Sedini  —  Szczecinianie io8 

2.  AeWeones  —  olinianle iio 

3.  Rugii  —  Rani I12 

4.  Lemovii  —  Lebanie' 112 

5.  Gotoni  —  Gdańszczanie 116 

6.  Bugunti  —  Bukowianie I20 

7.  Carini  —  Wkrzanie  (?) -     .     .  125 

VI.     Ludy  na  łąkach  między  Wisłą  a  W^ezerą.    ,    .  126 

1.  Lankobardi  —  Lągo-brdanie 131 

2.  Lingae  —  Łażanie I35 

3.  Kalukones  —  Koluchowianie 138 

4.  HeKecones  —  Hobolanie 141 

5.  Elysii  —  Olesznianie 144 

6.  Manimi 147 


XI 


7-     Diduni  —  Diedoszanie i-V7 

8.     Buri  —  Boranie 13^ 

0.  Arii  —  Wartanie i?? 

ii'.     Nahanarsali  —  Nadnarwlanie I '3;. 

VII.     Górale  u  wierzchowin  Odry  i  Wisły.    ...  164 

1.  Marsigni  —  Marszowani 165 

2.  Osi  —  Osy 167 

3.  Buri  —  Boranie 169 

4.  Gotini i~i 

Zakończenie 174 


DZIAŁ  II. 

Dzieje    starożytne. 
Od  Ariowista  do  upadku  Durzyńców  r.  531. 


1.  Napływ  ze  Skandynawii  Teutonuw  na  ziemie  słowiańskie 176 

2.  Podanie  o  przybyciu  Saksonów  do  kraju  Hadeln.  Szerzenie  sie  w  Ger- 
manii Saksonów  i  Słowian 180 

3.  Wyprawa  Ariowista  (Jarowila)  do  Galii  r.   72.    Walka  jego  z  J.  Cezarem 

i  odwrót  r.  58  przed  Chr 183 

4.  Wyprawy  J.  Cezara  do  Germanii  r.  55  i  53  dla  obrony  Ubjów  od  Swe- 
wów.     Nieprzyjazne  stosunki  między  Swewami  a  teutońskiemi  plemionami     187 

Ś    10. 

1.  Najazdy  Rzymian  na  Germanię  w  końcu  I.  w.  przed  Chr.  —  Mirobud 
podbija  sąsiednie  ludy  swewskie I92 

2.  Walka  Mirobuda  z  Arminem.  Odpadnięcie  Ziemianów  i  Łąkobrdanów 
od  Mirobuda.  Upadek  jego  r.  19.  Chatowlad  burzy  Czechy,  —  wy- 
gnany r.  19 196 

3  Wanjo,  król  Swewów.  Napad  łużyckich  orężników  na  Czechy.  Wanjo 
wygnany  r.  51.  Wańko  i  Sido  knezie  Durzyńców.  Durzyńcy  biją  Hes- 
sów  na  głowę  pod  Chyżycami  (Kissingen)  r,  58 199 

4.     Zatargi   Morawian   i    Słowaków   z   imperatorem  Domicyanem.     Rzymianie 

wdzierają  się  do  Morawy 20I 

Wojny  Markomańskie  (r.  166 — 180). 

1.  Zagon  Morawianów  pod  Akwileje  r.  167.'  Przestrach  w  .Rzymie,  Wy- 
prawa M.  Aureliusa  przeciw  Morawianom,  Jazygom  i  Słowakom.  Wa- 
runki pokoju.  Załoga  rzymska  w  grodach  morawskich.  Koniec  wojny  r.  175,     204 

2.  Powtórna  wojna.  Śmierć  ii.  Aureliusa  r.  180.  Kommodus  zawiera  przj- 
mierze 208 


X 

Strona 

3.     Podniesienie  ducha   narodowego    Słowian   nad-danajskich.     Porozumiewa- 
nie sie  ich  dla  wspólnego  działania  przeciw  Rifymianom 209^ 

§    12. 

1.  Wyprawy  przeciw  Morawianom:  Karakalli  r.  212 — 217,  Maximina  r.  235, 
Waleriana  253,  Galliena  r.  2Ć0.  Najazdy  Morawian  na  Italia  r.  270,  281, 
283,    288,   289,   302.      Imperator  Konstans    upokarza   Słowaków,   Serbów 

i  Limigantów  r.  358 2H 

2.  Wiarołomstwo  Rzymian  wywołuje  najazd  Słowaków  na  kraje  cesarskie  r. 
374,  Walentynian  I.,  gotując  im  odwet,  nagle  umiera  nad  Dunajem  r.  375. 
Morawianie  cieszą  sie  swoboda  i  maja  swych  królów 215 

3.  Wdzieranie  się  Niemców   do   posiadłości  rzymskich  i  słowiańskich  w  III. 

i  IV.  w 217 

§    13. 

1.  Najazd  Hunnów  r.  375  oswobadza  Słowiafiszczyzne  od  Gotów.  Atyla  rzą- 
dzi Słowiańszczyzną  r.  434.  Wyprawa  jego  do  Gallii.  Bitwa  na  polach 
Katalauńskich  r.  451.     Pokój  z  Rzymianami  r.  452 220 

2.  Wypadki  po  śmierci  Atyli  r.  453.  Ardaryk,  król  Słowaków.  Niemcy 
wchodzą  do  Noryku  r.  488 227 

3.  Zajścia  między  Frankami  i  Durzyńcami  Zmowa  Franków  z  Saksonami 
przeciw  Durzyńcom.  Najazd  i  bitwa  nad  r.  Unstrut  r.  530.  Upadek  Du- 
rzyńców  r.  53'.     Wzrost  Franków  i  Niemców 229 

Dodatek 233 

Wskaźnik  abecadłowy  imion,    osób,    nazw    miejscowych  i  rzeczy  w  tomie  tym 

zawartych 237 

Spis  źródeł 249^ 


e^ 


KSIĘGA  I. 
Słowiańszczyzna  Północno- Zachodnia 

(od  I.  do  VI.  w.  po  Chr.) 


DZIAŁ  I. 

Badania  etnograficzne. 

§  1- 

Pojęcie  starożytnych  o  krajach  na  północ  od  Alpów 

i  Dunaju  położonych. 

Od  czasu  filozofa  i  dziej opisa  Efora  (r.  340  przed  Chr.)  wcho- 
dziła w  użycie  systema  dzielenia  świata  na  cztery  części,  Qua- 
drifaria,  Ouadripartitia,  zamieszkałe:  Indyja,  Etiopija,  Keltyka 
i  Skytyja.  Później  dopiero  świat  chrześciański  wystawił  swoją 
systeme  trifariam,  tripartitiam,  triąuadram,  która  dzieliła  orh's 
na  Azyę,  Afrykę,  Europę,  gdzie  trzej  synowie  Noego  mieli  swe 
udziały,  z  potomstwem  rozrodzonem  w  rozmaite  ludy. ') 

Cywilizacya  grecka,  trzymając  sie  maxym  dawnych  filozo- 
fów, tworzyła  najdziwaczniejsze  urojenia  o  świecie.  Wypływało 
to  z  braku  wiedzy,  do  nabycia  której  świat  starożytny  mało  spo- 
sobności dostarczał.  Czuli  to  starożytni  sami.  „Nie  wiemy,  mówił 
Polibius  (r.   1 44  przed  Chr.),  ani  przestrzeni,  ani  tego  co  jest  mie- 


*)     Lelewel.    Epilogue  de  la  geographie  du  moyen  age.     1857,  str.   38, 


dzy  Tanaisem  i  Narbona  aż  ku  północy,  z  czasem  może  dowiemy 
się  o  tem,  lecz  to  o  czem  pisza  i  twierdza  "niby  ze  znajomością 
rzeczy,  jest  tylko  powtarzaniem  bajek."  ^)  Niewiadomość  tego  co 
się  na  świecie  działo,  powtarzał  %^e  dwieście  lat  później  Józef 
Flavius  (r.  98  po  Chr.),  była  tak  wielka,  że  ludzie  słynący  mię- 
dzy Grekami  za  najgodniejszych  wiary,  jak  Efor,  mniemali,  iż 
Hiszpania  jest  jednem  wielkiem  miastem,^)  a  za  czasów  Plutarclia 
(r.  107  po  Chr.)  wątpiono,  czy  Brytania  była  stałym  lądem,  czy 
wyspą.  *)  Nic  więc  dziwnego,  że  przy  podobnem  pojmowaniu 
świata,  cały  zachód  Europy  obsadzano  Keltami,  a  wschód  i  pół- 
noc jej  Skytami.  Chorobliwy  napad  Kimbrów  i  Teutonów  (roku 
113 — loi  przed  Chr.)  przekonał  Rzymian,  że  oprócz  znajomych 
im  pogranicznych  ludów,  są  jeszcze  inne  na  północy,  jasnych  wło- 
sów, niebieskich  oczów,  silnej  budowy  ciała,  twardego  umysłu, 
zupełnie  różne  od  Italów  i  sąsiednich  ludów  obyczajem  i  mową, 
lecz  ówczesne  pojęcia  tak  mało  przygotowane  były  do  pochwy- 
cenia wiadomości  geograficznych  i  etnograficznych,  że  wypadek 
ten  nie  zainteresował  uczonych:  do  liczby  wiadomych  nazwisk 
ludów  przybyło  jeszcze  jedno  i  drugie,  które  pod  ogólną  nazwę 
barbarzyńców  podciągnięto.  Grecy  tę  nazwę  wymyślili,  a  Rzy- 
mianie pochwyciwszy  ją,  chętnie  udzielali  wszystkim  tym,  co  po 
za  światem  grecko-rzymskim  stali. 

Nie  przestawali  więc  starożytni  twierdzić,  że  od  Indów  i  Etio- 
pów  wszystkie  południowo-zachodnie  kraje  dzierżyli  Kelty,  a  pół- 
noc Sky ty,  ^)  i  tak  się  ciągnęło  aż  do  czasów  J.  Cezara,  gdy  orężne 
wyprawy  w  Galii,  po  nad  Renem,  aż  ku  brzegom  morskim,  po- 
ruszywszy nieznane  dotąd  ludy,  wywoływały  ich  napady  na  Rzy- 
mian, dając  się  przy  tem  poznać  nie  tylko  z  mowy,  lecz  i  z  oby- 


2)  Qui  de  his  locis  temere  aliąuid  loąuuntur  aut  scribunt,  pro  imperitis  et 
fabularum  concinnatoribus  sunt  habendi,  1.   III.  c.  VII. 

')  FI.  Josephi  hierosolyinitani  sacerdotis.  Contra  Apionem,  1.  I.  in  opera 
ed.   l6qi,  p.    1039. 

*)    Plutarch.  in  Caesar  XXXI. 

*)    Scymni  Chii.     Orbis  dcscriptio  ver.   170—175. 


—     3     — 

czaj  u.  Od  tego  czasu  dopiero  przekonano  sie,  że  w  sąsiedztwie 
Gallów,  po  nad  Renem,  był  kraj  zowiący  się  Germaniją,  a  w  tym 
kraju  żywiły  się  mnogie  ludy,  zupełnie  przedtem  nie  znane,  że 
w  dawniejsze  wieki  Germani  przebywszy  Ren  osiedli  w  Belgii, 
wyrugowawszy  ztamtad  Gallów,  że  posady  Germanów  leżały  po 
nad  Renem. 

Germania  według  wiadomości  starożytnych  w  epoce 
od  I.  do  VI.  w.  po  Cłir. 

Nie  ma  wątpliwości,  że  nazwa  Germanii  na  para  wieków 
przed  Chr.  wiadomą  była  Rzymianom, ')  ale  rozpowszeclinioną 
została  dopiero  od  czasu  wypraw  J.  Cezara  w  Gallii.  Granic  Ger- 
manii nikt  wtedy  jeszcze  nie  wiedział.  Tylko  ze  słów  Cezara, 
nawiasowo  wyrzeczonycłi,  wypada  wnioskować,  że  od  Gallów  idąc 
ku  wscłiodowi,  granice  Germanii  dotykały  lasów  Hercyńskicłi, 
t.  j.  gór  Czarnego  lasu,  ciągnącycli  się  od  źródeł  Dunaju,  a  u  Ce- 
zara „od  Helwetów,*'  w  kierunku  Dunaju  aż  do  Daków  i  Anar- 
tów,  potem  zwracały  w  lewo  (ku  północy),  zacliwytując  posady 
wielu  ludów,  między  którymi  żadnego  germańskiego  nie  było.  -) 
Pomimo  to  w  kilkadziesiąt  lat  później  Diodor  Sycylijski  (roku  6 
przed  Cłir.)  powtarzał  dawno  wkorzenione  baśnie,  że  na  prawym 
brzegu  Renu  leżała  Keltyka,  której  granice  przez  las  Hercyński 
ciągnęły  się  aż  do  Skytyi,  ^)  a  Dyonizy  łialikarnaski  (r.  3  po  Clir.) 
mniemał  nawet,  że  ćwierć  Europy  zajmowała  Keltyka,  środek 
której  przerzynał  Ren,  kraje  zaś  położone  z  tej  strony  rzeki,  które 


*)  Na  ułamku  fastów  kapitolińskich,  odkrytym  w  Rzymie  r.  1547,  zapisany 
tryumf,  odbywany  roku  531  od  założenia  Rzjtuu  (r.  222  przed  Chr.)  de  Galleis 
Insubribus  et  German....  Faksymile  ułamku  w  dziele:  Stacke,  Deutsche  Ge- 
schichte,  r.  1880,  I-,  4. 

-)    J.  Cesar,  de  bello  Gallico,  VI.,  24,  25. 

')  Oui  interiera  supra  Massiliam  tenent,  et  qui  ad  Alpes  ac  cis  Pyrenaeos 
montes  habitant,  hos  Celtas  nominant;  qui  ultra  hanc  celticam  partem  austrum  (pół- 
nocne) versus  ad  Oceanum  Hercyniumąue  montera  sitas  incolunt,  omnesąue  ad  Scy- 
thiam  usque  diffusos,  Gallos  vocitant.    Lib.  V.,  c.  32. 

1* 


ze  Skytami  i  Trakami  graniczą,  zowią  się  Germanią  i  ciągną  się 
do  lasów  Hercyńskich  i  Rifeów.*)  Strabo  (r.  19  po  Chr.)  opisu- 
jąc Germaniję,  granic  jej  nie  oznaczył,  wspomniał  jednak,  że  na 
wschód  od  Renu  leżały  osady  Germanów,  różnych  od  Keltów, 
że  ludy  germańskie  ciągnęły  się  aż  do  Łaby,  a  część  ich  nawet 
za  tą  rzeką  bytowała,  lecz  coby  się  za  Łabą  działo,  czy  był  tam 
jaki  Rzymianin  i  czy  tam  są  nawet  ludzie,  przyznał  się  Strabo 
że  nic  o  tem  nie  wiedział.-^)  Wkrótce  potem  Pomponius  Mela 
(roku  53)  dowiedział  się,  że  Germaniję  od  strony  Gallii  oddzielał 
Ren,  od  jego  ujścia  aż  do  Alpów  stanowiących  południową  jej 
granicę,  od  wschodu  zaś  Germania  graniczyła  z  kończynami  sar- 
mackich ludów,  a  od  północy  z  Oceanem.  '*)  W  innem  miejscu 
Mela  wspomniał,  iż  Wisła  przedzielała  Sarmacyę  od  innych  lu- 
dów i  że  ta  Sarmacya  ciągnęła  się  aż  do  Istru,  lecz  wyliczając 
rzeki  Germanii,  o  Wiśle  nie  wspomniał,  albowiem  ją  zostawił 
w  udziale  Sarmatów. '')  Plinius  (r.  76)  wskazując  wymiary  brze- 
gów Germanii  z  dawnych  geografów  greckich,  twierdził,  iż  Ger- 
mania nie  była  wtedy  jeszcze  poznaną  i  że  za  jego  czasów  nie 
zupełnie  wiadomą  była.**)  Nie  wąchał  się  on  jednak  wyrzec,  iż 
Germania  graniczyła  ze  Skytyją,   ale  i  tu  pospieszył  z  orzecze- 


*)  Dionysii  Halic.  frag.  ed.  Mai  XIV.  i — 2.  Uckert,  Geogr.  der  Griech.  und 
Rćjmer,  III.,   i,  str.  8i. 

^)  Quae  autem  trans  Albin  ad  Oceanum  sunt,  nobis  prorsus  sunt  ignota. 
Nam  neque  priorum  quenquam  compertum  habenius  istud  litus  praeternavigasse  ver- 
sus  orientem  usque  ad  Caspii  maris  fauces,  necdum  Romani  ad  ea  quae  sunt  ultra 
Albin  sita,  penetrarunt;  neque  etiam  terrestri  itinere  quisquam  illa  perlustravit. . .  . 
Quid  autem  sit  ultra  Germanos  et  reliquos  iis  confines,  sive  ii  sunt  Bastarnae,  ut 
plerique  putant,  sive  alii  sunt  interjecti,  vel  Jazyges  vel  Roxolani,  vel  alii  quidam 
eorum  qui  in  curribus  domicilia  habent,  non  est  facile  dictu. .  . .  Eadem  ignoratio 
etiam  de  reliquis  qui  deinceps  sunt  populis  septemtrionalibus  obtinet. .  .  .  Geogra- 
phica  Vir.,  II.,  4. 

®)  Ab  ea  (Gallia)  Germani  ad  Sarmatas  porriguntur,  illi  ad  Asiam.  De  silu 
orbis  I.,  III.,  a  dalćj:  Germania  hinc  ripis  (Rheni)  ejus  usque  ad  Alpes,  a  mc- 
ridie  ipsis  Alpibus,  ab  oriente  Sarmatfcarum  confinio  gentium,  qua  scptentrioncm 
spectat,  Oceano  littorc  obducta  est.    III.,  c.  III. 

")  Ibid.  III.  c.  IV.  Sarmatia  ....  ab  his  que  sequuntur,  VistHla  amne  discreta, 
qua  retro  abit  usque  ad  Istrum  (lumen  immittitur. 

*;    Historia  Naturalis  IV.,  28. 


niem,  że  nie  wie  gdzieby  były  granice  Skytyi  i  Sarmacyi. ")  Le- 
piej sobie  doradził  Solinus,  naznaczywszy  początek  Germanii  u  gór 
Rifejskicłi  i  posunąwszy  ją  aż  do  Skandynawii,  która  miała  być 
największa  z  wysp  germańskich.^")  Cokolwiek  później  Tacyt  (r.  97) 
oddzielił  Germanię  od  Galii  Renem,  od  Rezii  (Retłiii)  i  Pannonii 
Renem  i  Dunajem,  a  od  Sarmatów  i  Daków  stracliem  i  górami. 
Dalsze  granice  Germanii,  według  Tacyta,  ciągnęły  sie  aż  do 
Oceanu,  dalekicli  zatok  morskicłi  i  wysp  w  niezmierzone  prze- 
strzenie. ^^) 

Takim  sposobem  aż  do  końca  I.  wieku  granice  Germanii  od 
wschodu  przez  nikogo  ściśle  oznaczone  nie  były,  a  tem  bardziej 
nikt  Wisły  za  granice  Germanii  nie  przyjmował.  Dopiero  w  II.  w. 
Marinus  z  Tyru,  robiąc  wyciągi  z  Possidoniusa  i  innych  dawnych 
geografów,  a  potem  Ptolemeus  Peluziota  (r.  161)  przyswoiwszy 
sobie  poglądy  Marinusa,  poczęli  długościami  i  szerokościami  geo- 
graficznemi  przestrzenie  wymierzać,'-)  a  przyjąwszy  Wisłę  za  punkt 
oparcia  sie,  zrobili  ją  niejako  granicą  miedzy  Sarmacyą  a  Ger- 
manią, co  naśladowcy  Ptolemeusa  parę  wieków  powtarzali:  Aga- 
temerus  '^)  (r,  210)  i  Markian  Herakleota  ^*)  (r.  400).  Wyrosła  nie- 
spodziewanie Germania  Magna  od  Renu  do  Wisły,  z  czego 
później  znaleziono  powód  do  twierdzenia,  jakoby  ziemie  wcho- 
dzące do  składu  Germanii  Ptolemeusa,  były  odwieczną  ojczyzną 
Niemców, 

Godne  uwagi,  iż  nikt  z  historyków  rzymskich  nie  poszedł 
za  Ptolemeusem.  Niektórzy  z  nich  trzymali  się  wiadomości  ze- 
branych przez  Cezara,  Tacyta,  inni  woleli  powtarzać  przestarza- 
łych   dziejopisów.     Tak   Plutarch    twierdził    (r.    107),   że  Kimbry 


^)  Ibid.  VIII.  c.  15.  Paucissima  Scythia  gignit,  inopia  fruticum:  pauca  con- 
termina  illi  Germania,  także  IV.  c.  26.  Ego  incertam  in  hac  terrarum  parte  mensu- 
ram  arbitror. 

10)  C.  Julii  Solini.    Polyhistoria  c.  XXIII. 

11)  Tacit.   Germania  c.  35 — 46. 

12)  Lelewel.   Geogr.  du  moyen  age,  T.  I.    Prolegomenes  230,  231,  232,  str.  XV. 
1')    Agathemerus.    Compendium  Geographiae,  1.  II.  c,  IV. 

1*)  Marciani  Heracleensis  Periplus,  1.  II.  c.  31,  38.  W  Geographi  Graeci 
Minores,  ed.  Parisiis,  1855,  p.  554 — 557. 


—      6     — 

i  Teutoni  zwani  byli  Kelto-Skytami,  ^•''')  Pauzanias  (r,  174)  Ger- 
manów także  Keltami  nazywał/**)  Juli^^j.  J^)  Gallie  nazywał 
Galacyą,  a  Germanię  Keltyką,  ^^  Dio  Kassius  (r.  229)  mniemał, 
że  wszystkie  ludy  w  Germanii  zwały  się  Keltami,  że  Ariowist 
dowodził  Keltami,  a  jednak  wiedział,  że  Marek  Aurelius,  od- 
bywszy wojnę  z  Markomanami  i  Kwadami  (165 — 168),  przyjął 
tytuł:  germanicus,  z  tej  przyczyny,  że  Germanami  słynęły  ludy 
w  głębi  kraju  (za  Dunajem)  zamieszkałe.  ^^) 

Wieki  całe  upływały  w  zatargacłi  Rzymian  z  ludami  Ger- 
manii, a  jednak  tego  było  za  mało  dla  dokładniejszego  poznania 
sąsiedniego  kraju.  A  jeśli  prawda,  że  Aeticus  ^^)  (około  r.  500) 
był  w  zatoce  Odry,  na  wyspach  Yiarce  i  Brit^din^  (Uznoim 
i  Wolin)  i  nie  zważając  na  to  prawił  o  przynależności  do  Ger- 
manii Grifonów  i  Turków,  posuwając  granicę  jej  gdzieś  aż  pod 
Ural,  to  czegóż  można  się  spodziewać  od  mniej  bywałycłi  bajarzy? 

Gdy  wreszcie  po  upadku  państwa  rzymskiego.  Germania  ob- 
cięta od  zacliodu  przez  Franków,  a  ze  wscliodu  zajęta  przez  ludy 
słowiańskie  aż  do  Harcu,  znalazła  się  zaciśniętą  między  dolnym 
Renem  i  morzem,  Albateni  (r.  880),  naśladując  Ptolemeusa,  na 
swej  mapie  oznaczył  Germanię  wielką,  ^^)  chociaż  wiadomo,  że 
w  tym  czasie  wcale  wielką  nie  była. 

Oznajomiony  dokładnie  z  położeniem  ludów  środkowej  Eu- 
ropy w  VIII,  i  IX.  w.  sekretarz  Karola  W.  Eginhard  zapisał,  że 
w  Germanii  był  lud  słowiański  Welety,-^)  czem  jasno  dał  do  poję- 
cia, że  wtedy  nazwa  Germanii  nie  należała  wyłącznie  do  Niemców, 
a  służyła  za  nazwę  geograficzną  dla  krajów  na  zachód  od  Renu 


15)    Plutarch  in  Marco,  §  18. 

i«)    Pausapi^asj^l.  I.  c.  IX.  ^ 

1')    Juli£lL^T^onstan.  imp.  laud.  orat.,  I.,  p  3» '^2.  ^w- 

1")    Dio  C^ssius.    Historia  Romana,    1.  38  c.  34,  39  c.  49,    53  c.   12,   1.  54  c. 

20,  25,  55   c.  8,  23,  56  c.  18,  23,  24,  57  c.  3,  5. 

10)    Według  Wutke   podróżował  Aeticus    w  IV.    w.,    ale    Lelewel    dokładnie 

wskazał,  że  jego  Kosmografia  jest  dałeko  późniejszą.     Epilogue,  43. 

20)  Lelewe}.    Epilogue,  65. 

21)  Natio  Sclavorum  in  Germania  Yelctabi.    Eginhard  s.  a.  789. 


—     7      - 

położonych.  Tak  samo  w  XI.  w.  Adam  Bremeński  twierdził,  że 
Słowiańszczyzna  ^e^t  najważniejsza  prowincya  Germanii,'--)  a  za- 
tem i  w  XI.  w.  nazwa  Germanii  była  także  zbiorową,  etnogra- 
ficzną. Później  dopiero  zaćmiły  sie  pojęcia  geografów,  gdy  na- 
czytawszy sie  w  geografii  Ptolemeusa  o  Germanii  Wielkiej  miedzy 
Renem  a  Wisłą,  nie  wiedzieli  co  zrobić  z  tą  Germania  Ma- 
gna. Otóż  na  mapacli  norymbergskich  z  XV.  w.,  obok  Germanii 
miedzy  Renem  a  Elbą,  sadowiono  jeszcze  i  Germania  Ma- 
gna nad  Odrą  i  Wisłą,  a  Polonie  na  wschód  od  Wisły  wy- 
pchnięto.-•^)  Na  mapie  zaś  Bernarda  Sylwani  r.  151 1  Magna 
Germania  umieszczona  na  Pomorzu  do  Wisły.  -*) 

Tak  pojmowano  geografie  i  uczono  jej  w  XVI.  wieku.  Krze- 
wiące się  odtąd  fałszywe  pojęcia  znajdywały  licznych  zwolenni- 
ków, którzy  radzi  byli  nazwy  Germanów  i  Niemców  za  identyczne 
uważać.  Pod  wpływem  takiego  usposobienia  cesarz  Maksymi- 
lian I.  (r.  1493 — 1 5 19)  mianował  się  królem  Germanii,  a  chociaż 
tytuł  ten  nie  utrzymał  się,  miano  Germanów  podobało  się  Niem- 
com, tak  że  obecnie  nazwa  Germanii,  zamiast  Niemiec,  wchodzi 
w  powszechne  użycie.-^)  My  idąc  za  świadectwem  starożytnych 
pisarzy  i  późniejszych  naocznych  świadków  tego,  co  się  w  Euro- 
pie działo  w  epoce  VIII. — IX.  w.,  Eginharda  i  Adama  Bremeń- 
skiego  twierdzimy :  1)  ża  nazwa  Germanii  była  zbiorową  tak  samo, 
jak  nazwy:  Skytyi,  Keltyki,  Kelto-Skytyi,  t.  j.  po  prostu  nazwą 
geograficzną.  2)  Wisła  nigdy  nie  stanowiła  granicy  między  Ger- 
manią i  Sarmacyą.  ■-®) 


®^)  Slavania  igitur  amplissima  Germaniae  provincia,  a  Yinulis  incolitur,  qui 
olim  dicti  sunt  Yandali.  Decies  major  esse  fertur  quam  nostra  Saxonia,  praesertim 
si  Boemiam  et  eos,  qui  trans  Odaram  sunt  Polonos,  quia  nec  habitu,  nec  lingua  dis- 
crepant,  in  partem  adjeceris  Slavaniae.     Ad.  Brem.  II.   lo. 

-•'')    Germania  Operę  Wolgemut  et  Pleudenvurf,   1493.    Norimbergae. 

2*)  Tubula  Ptolen|aei  universalis  reformata,  cum  additione  locorum,  quae  a  re- 
centioribus  reperta  sunt,  w  Lelewela  Atlas  Geographique  du  moyen  age. 

-■^)  Zaćmienie  umysłu  dochodzi  do  tego,  że  niektórzy  historycy  polscy  znaj- 
dują już  jeżyk  germański  (zamiast  niemiecki). 

^*)  Gdy  za  czasów  Tacyta  nie  znała  Sarmacya  innych  granic  od  Germanii  jak 
wzajemną  bojaźń,  przeto  Wisła  przedzielać  jednej  nie  mogła  od  drugiej.  Tadeusz 
Czacki.    Dzieła,  wyd.  poznańskie  r.   1843.    T.  L,  12. 


§  3. 
Narody  na  ziemiach  starożytnej  Germanii. 

Nazwisko  Germanii  jako  ogólne  dla  wszystkich  bytujących 
w  niej  ludów,  po  raz  pierwszy  spotykamy  w  pismach  J.  Cezara, 
ale  zkądby  wzięło  początek,  tego  Cezar  nie  objaśnił. 

Strabo  zastanawiając  się  nad  pochodzeniem  Germanów,  za- 
uważał, iż  mieszkańcy  prawego  brzegu  Renu  chociaż  różnili  się 
nieco  od  mieszkańców  lewego  brzegu,  których  on  Keltami  na- 
zywa, byli  jednak  postawą,  obyczajem  i  sposobem  życia  podobni 
do  siebie.  Z  tego  powodu  Rzymianie,  jak  twierdzi  Strabo,  spra- 
wiedliwie dali  im  nazwisko  pokrewnych,  ponieważ  krewny  w  mo- 
wie rzymskiej  jest  germanu  s.  ^)  Tacyt  inaczej  rzecz  tę  rozu- 
miał. Według  niego  nazwa  Germanii  była  nazwą  przybraną 
przez  tych,  którzy  przebywszy  Ren,  Gallów  wypędzili  i  Germa- 
nami przezwani  zostali.  Jest  to,  powiada  Tacyt,  nazwa  narodowa 
(nationis),  a  nie  ludowa  (gentis),  wchodząca  w  użycie  powoli.  -) 
Tym  sposobem  Tacyt  zaprzeczył  wiarogodność  etymologii  Stra- 
bona  co  do  wyrazu  Germania,  rzuciwszy  przez  to  wątpliwość  po- 
chodzenia tej  nazwy,  wątpliwość,  której  dotąd  uczeni  rozstrzynąć 
nie  zdołali.  Postaram.y  się  objaśnić  rzecz  tę  niżej,  a  tymczasem 
poznajomimy  się  z  ludami  w  Germanii  zamieszkałymi. 

Jeszcze  J.  Cezar  zauważał,  że  w  Germanii  ludność  była  dwo- 
jakiego rodzaju:  Swewy  zajmujący  południową  i  wschodnią  część 
Germanii  i  nie-Swewy,  różnych  nazwisk  ludy,  kupiące  się  nad 
dolnym  Renem  i  na  pomorzu  północnem.  Wyprawy  Rzymian 
w  głąb  Germanii  r.  12  przed  Chr.  i  5  po  Chr.  odkryły  mnogo 
nieznanych    przedtem    ludów,    aż    do   Elby    rozsiadłych.     Strabo, 


*)    Geograph.  VII,  I.  2.    (iermani  enim  Romanorum  lingua  genuini  dicuntur. 

2)  Ceterum  Germaniae  vocabulum  recens  et  nuper  additum;  quoniam  qui 
primi  Rhenum  transgressi  Gallos  expulerint,  ac  nunc  Tungri,  tunc  G  e  r  m  a  n  i  vo- 
cati  sint:  ita  nationis  nomen,  non  gentis  evaluisse  paulatim,  ut  omnes,  primum  a  victore 
ob  metum,  mox  a  se  ipsis  invento  nomine,  G  e  r  m  a  n  i  vocarentur.     Germ.  2. 


—     9     — 

Mela,  Plinius,  a  nareszcie  Tacyt  liczbę  ludów  pomnożyli,  bacząc 
na  różnice  Swewów  od  nie-Swewów,  których  my  odtąd  Teuto- 
nami  nazywać  będziemy. 

Ludy  teutońskie  niespokojne  w  samym  zarodku,  usposo- 
bione do  włóczęgi  i  rozboju,  nie  tylko  stanowiskći,  ale  i  nazwy 
własne  często  zmieniały.  W  przedchrystusowe  czasy  wiadomi 
byli:  Ubii,  Sikambry,  Usipety,  Tenchtery,  Menapii,  Kondrusi, 
Herudy,  Sedusii,  Kimbry,  Teutoni,  Bata  wy,  Gambriwi,  Chatuarii, 
Chaty,  Cheruski,  Chauki,  Frisy,  Fosy  ')  i  t.  d.  Później  nieco  w  r.  5 
po  Chr.  poznano  Kaninefatów,  Attuarów,  Brukterów,  Longobar- 
dów,  ^)  dowiedziano  sie,  że  Kimbry  i  Teutoni  mieszkali  przy  za- 
toce Kodanus.  ') 

Przybywające  ze  Skandynawii  hordy  teutońskie  siedliły  sie 
po  brzegach  morskich,  przy  ujściach  rzek :  Renu,  Emsu,  Wezery 
i  Laby,  a  gdy  ich  głód,  nędza,  wylew  morza,  lub  inna  niedola 
dociskała,  puszczały  sie  dalej  w  głąb  Germanii,  napierając  innych 
rodaków  do  dalszego  wędrowania  i  wdzierania  sie  za  Ren,  do 
Gallii,  gdzie  urodzajna  rola  i  dostatek  od  dawna  już  nęciły  ku  so- 
bie zgłodniałe  północne  ludy.  Ponawiane  przez  Rzymian  w  1.  w. 
wyprawy  z  Gallii  w  głąb  Germanii,  spychały  teutońskie  ludy  na 
pobrzeża  morskie,  gdzie  wśród  moczarów  i  wylewów  wód  nędzny 
żywot  wieść  musieli.*') 

W  przepieraniu  sie  i  mieszaniu  plemion  teutońskich,  jedne 
z  nich  traciły  nazwiska,  inne  wzmógłszy  sie  zyskiwały  rozgłos, 
dawne  jednak  tradycye  przechowywały  pamięć  wspólnego  ich  po- 
chodzenia, a  obyczaj  i  mowa  zbliżając  ku  sobie,  nie  przeszkadzały 
do  łączenia  się  w  większe  związki.  W  drugiej  połowie  L  w.  do- 
wiedzieli  sie  Plinius  i  Tacyt,   że  plemiona  teutońskie  dzieliły  się 


*)     Poczet    tych  ludów    zapisali  J.  Cesar,   de    bello    Gallico,    Strabo    Geogr, 
VII.  I. ,  Horatius  ad  Augiostum  oda  XIV. 

*)     Vellejus  Paterculas.    Historia  Romana   II.,   105,   106. 
5)     Pomponius  Mela.    De  situ  orbis  III.,  3. 
«)     Plinius.    Hist.  Nat  XVI.  c.  I. 


—        lO       

na  trzy  grupy:  Ingewonów  na  północy,  Istewonów  nad  Renem 
i  Hermionów  środkowych. ')  Plinius  dodał  do  nich  jeszcze  Win- 
dilów  i  Peucinów  z  Bastarnami,  lecz  Tacyt  chociaż  uważał  dwa 
ostatnie  plemiona  za  pokrewne  z  Teutonami,  oddzielił  ich  jednak, 
jako  coś  osobnego,  bo  i  rzeczywiście  Wandale  miaszkając  z  pra- 
wój  strony  Wisły,  gdzieś  ku  północy  nad  Dźwina,  ^)  a  Peuciny 
z  Bastarnami  przy  ujściu  i  na  wyspach  Istry  (Dunaju)  jeśli  i  byli 
niegdyś  wspólnego  pochodzenia  z  Teutonami,  nie  mogli  już  za 
czasów  Pliniusa  i  Tacyta  być  brani  za  jedno  z  tymi,  których  ród 
gnieździł  się  między  Renem  i  ujściem  Łaby. 

Z  dwóch  ostatnich  plemion  Wandale,  jak  podanie  niesie,  po- 
chodzili równie  jak  i  Teutoni  ze  Skandynawii,  ^)  lecz  oderwawszy 
się  od  ogólnej  rodziny,  nigdy  już  z  nią.  w  związek  nie  weszli. 
Różnemi  losy  miotani  po  świecie  Wandale,  zmieszawszy  się  z  in- 
nemi  narodowościami,  po  czterech  wiekach  awanturniczego  wa- 
łęsania się  po  Europie,  przez  Gallię  i  Hiszpanię,  w  liczbie  20,000 
przenieśli  się  do  Afryki,  gdzie  byt  ich  ostatecznie  rozwiązał  się. 
Peucini  z  Bastarnami  utonęli  wśród  gotskiej  zawieruchy  nad  Du- 
najem w  III.  i  IV.  w.  Przesławni  Goty,  którzy  według  własnych 
podań  mieli  także  wyjść  ze  Skandynawii,  tej  oficyny  ludów  (offi- 
cina  gentium),  w  II.  i  III.  w.  gdzieś  daleko  po  północno-wscho- 
dnich szlakach  krążyli,  nim  do  ujść  Dniepru,   a   ztąd  do  Dunaju 


')  Tacyt  w  opisie  Germanii,  rozdz.  2,  powiada:  Celebrant  ćarminibus  anli- 
quis,  quod  unum  apud  illos  memoriae  et  annalium  genus  est,  Tuistonem  deum  terra 
editum,  et  filium  Mannum,  originem  gentis  conditoresąue.  Manno  tres  filios  assi- 
gnant,  e  quorum  nominibus  proximi  oceano  Ingaevones,  medił  Hermiones,  caeteri 
Istaevones  vocentur.  Plinius  podzieliwszy  ludy  Germanii  na  5  ras,  w  ten  sposób 
ich  obliczył:  i)  Windili:  quorum  pars  Burgundiones ,  Varini,  Carini,  Guttones. 
2)  Ingaevones:  quorum  pars  Cimbri,  Teutoni  ac  Chaucorum  gentes.  3)  Pioximi  au- 
tem Rheno,  Istaevones:  quorum  pars  Cimbri  (czytaj  Sikambri).  4)  Mediterranei  Her- 
miones quorum  Svevi,  Hermunduri,  Chatti,  Cherusci,  5)  Quinta  pars  Peucini,  Basternae. 
Hist,  Nat.  lib.  IV.  c.  28.  Pomieszał  wiec  Plinius  Swewskie  ludy  z  Teutońskimi  co 
Tacyt  poprawił,  odróżniając  Swewów  od  Teutonów. 

®)  Spruner  (Atlas)  umieścił  Wandalów  na  wschód  Wisły  w  Prusach,  Kę- 
trzyński koło  jeziora  Pejpus.     Die  Lygier. 

^)  O  wspólności  pochodzenia  Wandalów  z  Teutonami  upewniał  Tacyt,  Ger- 
mania 2. 


—     II      — 

dociągnęli.  W  każdym  razie  Goty  do  Teutonów  zamieszkałych 
w  Germanii  nie  należeli,  siedzib  w  Germanii  nigdy  nie  mieli, 
a  zatem  dla  dziejów  Słowian  w  Germanii  żadnego  interesu  nie 
przedstawiają. 

Takim  sposobem  trzy  tylko  teutońskie  związki  w  Germanii 
znajdywały  się:  Istewoni,  Ingewoni  i  Hermiony,  a  nazywani  byli 
Germanami  dla  tego,  że  siedzieli  w  Germanii,  podobnie  jak  Swewy, 
którzy  także  słynęli  Germanami,  dla  tego,  że  w  Germanii  mie- 
szkali. Naw6t  Skyty,  według  Solina,  zwali  się  Germanami  z  po- 
wodu, jak  on  mniemał,  że  w  Germanii  mieszkali. '®) 

Szybko  dokonywały  się  zmiany  w  Germanii,  gdy  już  w  II. 
w,  nie  słychać  więcej  o  trzech  wzmiankowanych  plemionach  teu- 
tońskich,  ani  też  o  wielu  drobnych  ludach  przez  Tacyta  liczonych. 
Natomiast  zjawiają  się  Saksoni,  o  których  Ptolemeus  wiedział,  że 
mieszkali  na  pobrzeżach  morskich  obok  Chauków  do  r.  Chalusy 
(Kałuży).  ")  Byli  to  wychodźcy  ze  Skandynawii,  piraci  siedlący 
się  na  cudzych  ziemiach,  wzmacniani  przypływem  nowych  towa- 
rzyszy, rodaków  ze  Skandynawii.  Pierwotnie  dali  się  dostrzedz 
w  II.  w.  przy  ujściu  Łaby,  w  teraźniejszej  Holsztynii  i  na  wy- 
spach przy  ujściu  tej  rzeki,  zkąd  niebawem  po  brzegu  morskim 
aż  do  ujść  Renu  rozsypali  się,  biorąc  przewagę  nad  Chaukami 
i  sąsiedniemi  plemionami.  W  krótkim  czasie  nazwa  Saksonów 
staje  się  ogólną  dla  drobnych  ludów  północnej  Germanii  między 
ujściem  Laby  i  dolnym  Renem,  podobnie  jak  nazwa  Alemanów, 
poznanych  r.  213,  poczyna  pokrywać  sobą  nazwy  plemion  od 
środkowego  Renu  do  Wezery  zamieszkałych.  Wreszcie  w  po- 
łowie III.  wieku    wynurzają    się  na  świat   Franki,    jako  związek 


^^)  Hunc  (Germania)  Ingaevones  tenunt,  a  quibus  primis  post  Scythos  nomen 
Germanicum  consorgit.  Solin  XXIII.  Tamże  Solin  objaśnia,  że  Germanija  ciągnęła 
sie  aż  do  gór  Rifejskich. 

^^)  Na  mapie  Ptolemeusa,  według  kodeksu  Wideńskiego  „Saxones"  umie- 
szczeni na  prawym  brzegu  Łaby  od  jej  ujścia  do  r.  Chalusy,  wpadającej  prostopadle 
do  morza  Bałtyckiego.  Zajmowali  niby  zachodnią  połowę  teraźniejszej  Holsztynii 
(Wislicenus  Elbgerman).  Ale  w  kodeksie  z  Athos  —  tego  nie  widać.  Langlois 
fol.  LXIX.  O  r.  Chalusie  niżej  w  opisie  Swewów. 


—        12       

różnych  ludów,  '')  pierwotnie  w  środku  Germanii,  miedzy  Sakso- 
nami  i  Alemanami ;  ^•')  pod  Moguncyą  pobici  przez  Aureliana  około 
roku  269.^^)  —  Było  to  pierwsze  spotkanie  sie  Rzymian  z  Fran- 
kami. ^^) 

Nowe  te  trzy  związki  teutońskicli  ludów  w  III.  i  IV.  wieku 
próbują,  sił  swoich  do  napadu  na  Gallie,  zmawiają  sie  z  sasied- 
niemi  swewskiemi  plemionami  do  wspólnego  działania  przeciw 
Rzymianom,  lecz  doświadczywszy  przewagi  oręża  rzymskiego, 
musiały  pozostać  w  dawnych  stanowiskach.  Saksoni  jeszcze 
w  IV.  w.  wśród  błot  i  moczarów  na  brzegach  morskich  mieszkali 
i  w  tych  siedzibach  przez  imperatora  Walentyniana,  na  samej  gra- 
nicy Franków  pobici  zostali.  ^^) 

Tymczasem  coraz  nowe  tłumy  zgłodniałych  wychodźców  ze 
Skandynawii,  osiadając  na  brzegach  morskich  między  ujściem 
Laby  i  Renem,  zasilały  Saksonów,  o  czem  starożytni  dokładnie 
wiedzieli.  Tak  Ammian  Marcelin  generał  rzymski  nad  Renem, 
świadczy,  że  Saksoni  przebywszy  przeszkody  Oceanu,  napadli  na 
granice  rzymskie  ^')  (r.  379).  W  tymże  czasie  Longobardy  pod 
wodzą  Ibora  i  Ajona,  z  matką  Gambarą,  uchodząc  ze  Skandy- 
nawii od  głodu,  do  Germanii  przybyli  ^^)  (r.  379). 


•-)  Populi  Germaniae  Cheruscorum  cis  Yisurgim  reliquiae,  Catti,  Atluarii, 
Sicambri,  Chamavi,  Bructeri  in  nomen  Francicum  transiere  (ut  vel  ex  tabula  Peutin- 
geriana,  Teodosii  imper.  aevo  composita,  liąuit)  Eckhardt.  De  rebus  Franciae  Oricn- 
talis  T.  I.  1.  II.  p.  16. 

")  Inter  Saxones  et  Alemanos  gens  non  tam  lata,  quam  valida,  apud  histo- 
ricos  Germania  nunc  vero  Francia  vocatur.  Sw.  Hieronim  (r.  367)  in  vita  Sancti 
Hilarionis.  Opera.  T.  I.  p.  241. 

'*)  Za  imperatora  Claudiusa  (268 — 270),  kiedy  Aurelian  byl  jeszcze  trybunem 
wojskowym.     Fla.  Yopiscus  in  Aureliano  VII. 

**)     W  objaśnieniach  do  FI.  Yopiska  ed.  Nisard'a  pag.  752. 

**)  Yalentinianus  Saxones  gentem  in  Oceani  littoribus  et  paludibus  invłis  sitam, 
virtute  atque  agilitate  terribilem,  in  ipsis  Francorum  finibus  oppresit.  Orosius  (f  4 1 7.) 
Adversus  Paganos  historiarum  lib.  YII,  p.  522  edycyi  r.  1536. 

")  Erupit....  Saxonum  multitudo,  et  oceani  difficullatibus  permeatis.  Am. 
Marc.  1.  28.  c,  5. 

'®)  Prosper  Aąuitanus  (•}■  455)  Chronicon  Integrum...  in  Opera,  pars  II.  Paweł 
Diakon.  Hist.  Longobardorum  I.  i,  6, 


Zniknięcie  w  II.  i  III.  w.  dawniejszych  ludów  teutońskich, 
powstawanie  nowych  związków  w  Germanii,  a  przez  to  zjawienie 
się  nazw  ludów,  których  nie  znano  przedtem,  poplątały  wiado- 
mości starożytnych  historyków  tak,  że  nie  łatwo  pojąć  kogo  do 
Germanów  zaliczali.  Według  świadectwa  J.  Kapitolinusa,  w  liczbie 
ludów,  które  się  przeciw  Rzymowi  zmawiały,  (r.  315)  byli:  Na- 
ryski,  Hermundury,  Kwady,  Swewy,  Sarmaci,  Latringi,  Bury, 
a  w  walkach  z  Markomanami  i  Germanami  wielu  sławnych  wo- 
dzów poległo.'-')  Cokolwiek  później  Flawius  Wopiskus  podaje,  że 
podczas  tryumfalnego  wjazdu  Aureliana  do  Rzymu,  ciągniono 
Sarmatów,  Swewów,  Franków,  Germanów.  -")  Według  niego 
Probus  wypędziwszy  z  Gallii  Germanów  (Alemanów)  całą  Ger- 
manię zawojował,  a  tyran  Proklus  pobił  Alemanów,  „których 
aż  do  tego  czasu  Germanami  nazywan  o."  - ')  Po- 
dobnież Św.  Hieronim  mówi  o  Frankach,  że  niegdyś  u  hi- 
storyków słynęli  Germanami,  a  teraz  (r.  367) 
Frankami  się  zowią.  -- )  Jeżeli  więc  obok  Germanów  wy- 
liczano inne  siedzące  w  Germanii  ludy,  a  obok  Swewów  wzmian- 
kowano ludy,  które  pod  ogólną  nazwą  Swewów  słynęły,  wtedy 
jasno,  że  historycy  nie  wiedzieli  dokładnie  etnograficznych  sto- 
sunków w  Germanii,  a  tem  bardziej  dalecy  byli  od  uznawania 
Germanami  jednych  tylko  Teutonów.  Co  więcej,  z  przytoczonych 
świadectw,  okazuje  się,  że  Franków,  Saksonów  i  Alemanów  nie 
brano  za  jedno  z  Germanami.  Potwierdza  to,  oprócz  przytoczo- 
nych, jeszcze  szereg  pisarzy  IV.  i  V.  w.     Tak  Euzebius-=^)  (r,  313), 


'*)     Capitolinus  in  Antonino  XXI.,  XXII.  2. 

-")     FI.  Yopiscus  in  Aureliano  XXXIII. 

-')  Ibid.  in  Próbo  XIII.,  XIV..  XV.;  in  Proculo  XIII.;  Alemannos  qui  tunc 
adhuc  Germani  dicebantur. 

■--)  Apud  historicos  Germania,  nunc  vero  Francia  vocr.tur.  in  vita  S.  Hilarionis 
I.,  241.  Jeszcze  Erazm  Roterdamski  zauważał,  że  w  tym  razie  wypada  rozumieć 
Frankonije,  tj.  północna  część  teraźniejszej  Bawaryi,  a  my  dodamy  dla  tego,  że  tam 
po  ujarzmieniu  Durzyńców  r.   530,  Franki  panowali. 

-■'>  N\  edlug  Euzebiusa:  Germanorum  autem  gentes  et  accolae  sunt  quinque: 
Marcomali  (Morawianie),  Bardunii  (r),  Cuadi  (Quadi  -  Slowaki),  Bardili(?),  Ermunduli 
(Hermunduri-Durzyńcy).     Chronicon    vol     I.,    frag.   13,     189,    a  w  liczbie  72  ludów, 


—     H    — 

Aureli  Wiktor  (358),  2*)  Eutropius  (364),  -^)  Ammian  Marcelin 
(379),-")  Orozius  (417),-')  Zosim  (430),-^)  nazwiska  Saksonów,  Ale- 
manów  i  Franków  używają,  oddzielnie  od  Germanów,  o  których 
najczęściej  milczą,  jakby  nazwa  ta  szła  w  zapomnienie. 

Streszczając  co  powiedziano  wyżej  widzimy,  że  miano  Ger- 
manów podniesione  przez  J.  Cezara,  powtarzane  przez  geografów 
i  dziejopisów  I,  w.  po  Chr,,  zastosowane  nawet  przez  wielu  do 
wszystkich  w  Germanii  bytujących  ludów,  bez  uwzględnienia  ró- 
żnicy ich  etnograficznej,  miano  to  nie  zdołano  ostatecznie  uregu- 
lować. Pozostało  więc  pytanie:  jakie  ludy  pod  nazwą  Germanów 
rozumieć  wypada?  Odpowiedź  na  to  dawno  już  próbowali  dać 
Strabo  i  Tacyt,  lecz  wręcz  sprzeczną,  bo  gdy  pierwszy  upatrywał 
w  tej  nazwie  pokrewność  ludów,  braterstwo,  ostatni  widział  w  niej 
ogólną  nazwę  orężnych  tłumów  przez  Ren  do  Galii  wdzierających 
się.  Dwa  te  sprzeczne  pojęcia  uczeni  od  dawna  próbowali  wy- 
rozumieć i  po  swojemu  wytłómaczyć.  Jeszcze  w  XVII.  w.  Cel- 
larius,  idąc  za  Tacytem,  pod  nazwą  Germanów  upatrywał  wojo- 
wników, bellatores,  nazwa  których  powstała  z  dwóch  wyrazów 
teutońskich:  h  e  e  r- wojsko  i  m  a  n-mąż,  z  czego  ze  zmianą  pier- 
wszej głoski,  utworzyło  się  Ger-man  tj.  wojownik.  ^'*)  Późniejsi 
komentatorowie  Strabona  i  Tacyta  twierdzili,  że  Ger-manami  Gal- 
lowie  zwali  plemiona,  które  przebywszy  Ren,  wypędziły  dawnych 
mieszkańców,  z  biegiem  czasu  jak  się  dzieje  zwyczajnie,  epitet  ten 


które  Bóg  po  świecie  rozproszył,  obok  Scytów,  Myzów,  Bessów,  Dardanów,  byli 
Sarmaci,  Germani,  Pannony,  Norcy,  Dalmaci,  Romei,  Galii  i  t.  p.  frag.  20.  Znal 
i  Alemanów,  ale  o  nich  osobno  wspomniał,  vo].  II.,  p.  183. 

'*)     Hist.  Rom.  33,  34.     De  vita  et  moribus  imperatorum  I.,  47. 

-6)     Breviarium  His.  Rom,  IX.,  21,  23.  X.  15. 

2*)     Rerum  Gestarum  1.  27,  28. 

'^')     Adversus  Paganos  1.  VII. 

2'*)  Mówiąc  o  strasznym  napadzie  na  Galiję  (r.  354)  wzmiankuje  tylko  Fran- 
ków, Alemanów  i  Saksonów,  III.,  i. 

2')  Quod  si  ex  Germania  haec  vox  est,  vis  nationis  non  potest  obscura  esse, 
qua  bellatores  significantur,  sive  ex  g  e  r  r  e,  id  est  bello,  veteri  verbo  Teutonico.... 
sive  ex  reliąuo  nobis  h  e  e  r,  id  est  exercitu  deducas  primam  syllabam :  altcra  autem 
man,  id  est  vir  nemini  potest  esse  ignota.  Notitia  Orbis  Antiqui,  vol.  I.,  1.  II.,  p. 
448—449. 


—     15     — 

• 

rozciągnął  się  na  cały  naród,  którego  prawdziwe  i  najstarsze  na- 
zwisko było  takie,  jakie  dziś  nosi,  tj.  Teutsclier,  odpowiadające 
w  pewnym  względzie  nazwie  autochtonów.  ^")  Bergman  mniemał, 
że  Rzymianie  przez  ironię  dali  Tungrom  nazwę,  Germani,  jakoby 
pokrewni  Gallom,  którycli  siedziby  najechali,  za  czasów  J.  Ce- 
zara. ^^)  Tymczasem  niemieccy  uczeni  w  połowie  bieżącego  wieku, 
rozważając  pochodzenie  nazwy  Germanów,  podzielili  się  na  dwa 
obozy.  Jedni,  jak  Leo  i  Jakób  Grimm  nazwę  Germanów  wywo- 
dzili z  keltskiego  wyrazu  g  a  i  r  m  -  wołanie,  garmwyn-  wołać. 
Według  nich  gwałtowny  krzyk  w  bojach  tak  okropnie  odbijał 
się  w  uszach  Gallów,  że  ci  napadających  przezwali,  według  swej 
mowy,  gwałtownymi  wołaczami,  krzykaczami.  ^■*)  Przeciwnie  Zeuss 
twierdził,  że  Germani  z  keltskiego  oznacza  mieszkańców  po- 
krytych lasami  gór,  Ardenów  i  okolicznych  za  Renem,  a  na  po- 
parcie swej  hypotezy  przytoczył  staroniemiecką  glossę  germana 
ad  m  o  n  t  e  m.  ^^)  Rozważając  te  dwie  hypotezy  Teodor  Poesche 
uznaje  ostatnią  naturalniejszą  i  bardziej  do  prawdy  podobną,  ale 
się  nie  zgadza  z  mniemaniem,  jakoby  cudzoziemska  nazwa  Ger- 
manów była  używaną  przez  lud,  który  sam  się  zowie  Deutschen.  ^*) 
Wreszcie  przychodzi  do  przekonania,  że  pod  Germanami  Tacyt 
rozumiał  nietylko  Niemców,  ale  i  Słowian  i  Litwinów.  ^^) 


»*')  Perier.  Fragments  Ethnologiąues,  104,  powołuje  sie  na  Coray'a  komen- 
tatora Strabona. 

'*)     Las  Getes  1859,  76. 

*-)  Germani  waren  demnach  gewaltige  Rufer  in  der  Schlacht  geheissen,  mit 
Anspielung  auf  ihr  lautes  Schlachtgeschrei,  das  den  Galliern  so  schreklich  in  die 
Ohren  klang. 

^3)  Według  Zeussa  Germani —  es  sei  dasselbe  Wort,  durch  m  erweitert,  wie 
slawisch  góra  und  Sanskr.  g  i  r  i  —  Berg. 

**)  Das  Yolk  selber  nannte  sich  natiirlich  nicht  mit  diesem  fremden  Namen, 
sondem  mit  einem  einheimischen :  Deutsche,  von  einem  alten  Wort  t  e  u  t  a  Volk, 
gotisch  mit  Lautverschiebung  t  h  i  u  d  a,  aithochdeutsch  d  i  o  t  a,  welches  dem  lithau- 
ischen  tauta  und  keltischen  tud  regio  begegnet.  Poesche,  die  Arier,  ein  Bei- 
trag  zur  historischen  Anthropologie.   1878.   198. 

*s)  Es  ist  klar,  wie  einst  die  Griechen  unter  Kelten  diese  und  alle  Germanen 
verstanden  und  diese  beiden  Nationen  erst  spatter  zu  unterscheiden  lernten,  so  ver- 
steht  Tacitus  unter  Germanen  diese  und  alle  Slaven  nebst  Lithauern.  Die  Arier.  200. 


^     i6     — 

Z  tego  co  powiedziano  wyżej  okazuje  się,  że  źródło  nazwy 
Germanów  dotąd  nie  wyjaśnionem  zostaje,  że  sami  uczeni  Niemcy 
nie  uznają  jej  za  narodowa  niemiecką,  że  ze  słów  Strabona  i  Ta- 
cyta o  znaczeniu  nazwy  Germania,  nie  można  wnioskować,  aby 
ci  pisarze  stosowali  ją  do  Niemców  wyłącznie,  a  przeciwnie  z  po- 
danego przez  nicli  opisu  ludów  w  Germanii  zamieszkałych,  oka- 
zuje się,  że  nazwa  Germanów  była  zbiorową,  lecz  wcale  nie  na- 
rodową. Wiedział  o  tem  dokładnie  Bogucłiwał  w  XIII.  w.,  gdy 
wyrzekł,  że  tylko  przez  nieświadomość  rzymskicli  pisarzy  Teutoni 
i  Słowianie  Germanami  przezwani.  ^®) 

Zostaje  do  rozpoznania:  jakie  w  Germanii  były  teutońskie 
ludy  na  chwilę  przed  ostatecznem  ich  osiedleniem  w  V.  w.  tj. 
w  czasach  upadku  cesarstwa  rzymskiego  na  zachodzie.  W  tym 
względzie  powołujemy  się  na  powagę  współczesnych  pisarzy, 
według  których  „większą  część  Germanii  zajmywali  Swewy." 
Germania  ubi  plurimam  partem  Svevi  tenenf^ 
A  chociaż  pisarze  V.  w.  nie  dostarczają  nam  wiadomości  dla  ozna- 
czenia granic  Swewów  od  Teutonów,  lecz  w  VI.  w.  Jornandes 
wszystko  co  było  dawniej  Swewiją  nazwał  Scytyją,  granice  którśj 
od  Teutonów  dokładnie  oznaczył.  Nim  jednak  przystąpimy  do 
rozpatrzenia  tekstu  Jornandesa,  zauważać  musimy,  że  w  V.  w.  na 
zachód  od  granic  Scytów  t.  j.  Swewów  słynęły  trzy  tylko  związki 
teutońskie:  Saksy  na  północy,  Franki  we  środku  po  nad  górną 
Wezerą  i  dolnym  Renem  i  Alemani,  do  których  i  Hessy  (Chatti) 
należeli,  —  nad  środkowym  Renem.  Wspominają  dzieje  jeszcze 
i  o  Longobardach  w  r.  379  ze  Skandynawii  przybyłych,  lecz  ci 
przeciągnąwszy  powoli  od  r.  380  do  478  po  ziemiach  słowiań- 
skich do  Rugilandu  i  dalej  do  Italii,  więcej  już  do  Germanii  nie 


'**)  Item  alia  interpretatio  Germanorum.  Dicitur  a  german,  quia  unus  alterum 
fraternitatis  consanguineitate  attingebat . . .  Sic  et  Theutonici,  cum  Slayis  regna  conti- 
gua  habentes,  simul  conversatione  incedunt, . . .  sic  etiam  per  Latinos  Ducz  (Deut?) 
a  quo  Theutonici,  et  Slavus  a  quo  Slavi,  gcrmani  qui  et  fratres,  .sunt  appellati.  Bie- 
lowski.  Monum.  Pol.  II.  471.  Jest  to  interpretacya  Strabona,  w  zastosowaniu  do 
naturalnego  położenia  ludów  w  Germanii  zamieszkałych. 

'')     Orosius.  Adv.  pag.  I.,   16;  Aethicus.  Cosmographia  58. 


—     17     - 

wrócili.^**)  Zatem  w  Germanii,  oprócz  trzech  wyżej  wzmiankowa- 
nych związków,  więcej  ludów  skandynawo-teutońskich  w  V.  w. 
nie  było.  Jak  to!  a  Turyngi?  Na  to  odpowiemy  niżej,  w  dziale 
o  Swe  wach,  a  tymczasem  stawiamy  pytanie:  zkąd  wzięto,  że 
w  ciągu  pierwszych  pięciu  po  Chrystusie  wieków,  ludy  siedzące 
od  Renu  do  Wisły,  a  przynajmniej  do  Warty,  lub  nawet  do  Odry, 
były  Germanami  w  znaczeniu  Teutonów,  kiedy  przytoczony  przez 
nas  szereg  pisarzy  przeczy  temu  wyraźnie? 

Wprzód  nim  kwestyę  te  rozwiążemy,  wyznać  musimy,  że  dla 
dokładnego  zrozumienia  etnograficznego  stanu  Germanii  w  pier- 
wszych pięciu  po  Chrystusie  wiekach,  stanowią  dotąd  przeszkodę: 
i)  Mylne  pojmowanie  przez  większość  pisarzy  tekstu  Jornandesa 
o  granicach  terrytoryi  słowiańskiej.  2)  Nieoględne  przyjmowanie 
Swewów  ryczałtowo  z  Teutonami  za  jeden  naród,  nie  troszcząc 
się  o  różnice  etnograficzne  jeszcze  przez  Cezara  i  Tacyta  poznane. 
3)  Zaliczanie  mylne,  czy  tendencyjne  Turyngów  do  Teutonów, 
nie  zważając  na  to,  że  starożytni  liczyli  ich  do  Swewów.  4)  Zu- 
pełne niepojmowanie  etnografii  krajów  na  południe  od  Dunaju  aż 
do  rzeki  Padu  leżących,  nasadzenie  tam  Keltów,  których  nie  było 
i  uporczywe  odrzucanie  bytności  tam  Słowian  do  V.  wieku. 


§4. 

Granice  Słowian  od  zachodu  według  Jornandesa. 

Nikt  już  teraz  nie  wątpi,  że  Prokop  i  Jornandes  wyrzekłszy 
nazwisko  Słowian,  stosownie  do  narodowego  brzmienia  Slavi,  Sla- 
vini  i  rozpowiedziawszy  o  szerokiem  rozgałęzieniu  się  Słowian  w  Eu- 
ropie, poświadczyli  w  VI.  w.  tylko  to,  o  czem  dawno  wiedziano, 
innemi  tylko  nazwiskami  mianując  Słowian.  Tymczasem  erudyci 
w  ciągu  trzech  ostatnich  wieków,  nie  znalazłszy  przed  Prokopem 
i  Jornandesem  nazwiska  Słowian  i  dbając  więcej  o  filologiczne 
badanie  starożytnych   pisarzy,   niż  o  prawdziwy    wykład  ich  tre- 


^'^)     Wyżej   cyt.   l8  i  niżej  §  8,  VI,  I. 
Tom  I. 


—     I«     — 

ści,  silili  sie  nad  rozwiązaniem  pytania:  zkad  si§  wzięli  Słowianie 
w  Europie,  kiedy  przed  VI,  wiekiem  nic  o  nich  nie  słyszano? 
Puszczano  sie  na  rozmaite  domysły,  a  że  nikt  z  pisarzy  IV.  i  V. 
wieku   o   przybyciu   Słowian   do   środka  Europy  nie  wspomniał, 

Tu 

Zgodzono  się  niemal  powszechnie,  że  Słowianie  razem  z  Hunami 
i  inna  dziczą  ze  wschodu  do  Europy  przybyli,  jak  gdyby  lud  kil- 
kudziesięciomilionowy  mógł  po  ogromnych  przestrzeniach  prze- 
śliznąć się  przez  nikogo  nie  postrzeżony  i  obsiąść  pół  Europy 
tak  cicho  i  skrycie,  iż  nikt  tego  nie  zauważał?  Gdy  wreszcie 
zdrowsze  pojmowanie  dziejów  pobudziło  celniejszych  pisarzy  do 
przyjęcia  za  prawdę,  że  Słowianie  byli  w  Europie  odwiecznym 
ludem,  tylko  pod  innemi  nazwiskami  u  starożytnych  słynący,') 
zapragniono  poznać  posady  Słowian  przed  VI.  w.  Źródła  z  IV. 
i  V.  w.  pozostałe,  zawierając  w  sobie  krótkie,  jałowe  zaznaczenia 
zdarzeń,  z  wyjątkiem  chyba  jednego  Oroziusa,  nie  dostarczyły 
pożądanego  materyału.  Musiano  więc  udać  się  do  źródeł  VI.  w. 
i  tu  szczególnie  uwagę  zwrócono  na  Jornandesa,  jako  na  jedy- 
nego pisarza,  u  którego  przechowały  się  wiadomości  o  posadach 
Słowian,  dokładniejsze  niż  u  wszystkich  innych  dziejopisów. 

Dygnitarz  kościoła  Jornandes,  mieszkając  w  Rawenie  u  źró- 
dła wszelkich  wiadomości,  mając  pod  ręką  obfite  materyały, -) 
a   przytem   czerpiąc   z    obszerniejszego   dzieła  senatora  Aurelego 


>)  August  Szlecer  roku  1771;  Jan  Potocki  1789 — 1802;  Worbs  Gotlieb 
1804 — 1824;  Biester  f  1810;  Dawid  Popp  1821;  Mannert  f  1826;  Ant.  Jungman 
1824;  Laube  1825;  Szulce  1826;  Wcrsebe  1826;  Surowiecki  1824;  Szmeler  1827; 
Szafarzyk  1829;  Lelewel  1830;  Maciejowski  Wacław  od  roku  1834;  Jakób  Zupan 
1831;  Józef  Franta  1832;  Frań.  Szir  1833;  Macićj  Kalina  z  Jetensztejna  1836;  Ta- 
deusz Bulharyn  1837;  Frań.  Slama  1838;  Ferd.  Miiller  1840;  Jakób  Grimm  1848; 
Dom.  Szulc  1850;  G.  Stenzel  1853;  And.  Kucharski  1855;  "Wiktor  Jakobi  1856; 
Weltman  1856;  Aug.  Bielowski  1850;  Czertkow  1853;  Lud.  Sztorch  1858;  A,  Pcez 
1859:  Hen.  Suchecki  1861;  Jerzy  Landau  1862;  Sasinek  1867;  Wojciech  Kętrzy  li- 
ski 1868;  Alojzy  Szembera  1868;  Tadeusz  Wojciechowski  1873;  Teodor  Pocsche 
1878,  Sieniawski   1881   roku. 

2)  Jornandes  c/.erpul  /.  Liwiusa,  .Strabona,  Pomponiu-ia  Meli,  Jó/.efa  Fla- 
wiusa,  Tacyta,  Ptolemeusa,  Di  ona  Kassiusa,  Ammiana  Marcelina,  Oroziusa  i  t.  d., 
nota  V.  w  uwagach  do  tdycyi  Ni.''ard'a,  s.  416. 


—     19     ^ 

Kassiodora*)  (517 — 534),  który  piastując  najwyższe  godności  za 
rządów  gotskich  w  Rzymie,  miał  pewniejsze  od  innych  wiado- 
mości, —  Jornandes  zasługuje  na  szczególną  uwagę. 

Zwracając  do  dzieła  Jomandesa,  na  pierwszy  rzut  oka  do- 
strzegamy, iż  o  Germanii  on  prawi  mniej,  niż  o  Gallii,  Brytanii, 
Skandynawii,  nie  mówiąc  już  o  Scytyi,  do  opisu  której  najwięcej 
starania  dołożył.  A  przecież  ta  „Germania  Magna"  Ptolemeusa, 
była  już  w  VI.  wieku  w  znacznej  części  clirześciańską,  zwiedzaną 
przez  misyonarzy,  zostającą  w  bliższych  stosunkach  z  hierarchią 
kościelną,  niż  pogańska  Skandynawia  i  barbarzyńska  Scytya. 
Czemuż  Jornandes  dla  Germanii  nie  poświęcił  choć  połowę  tego, 
co  zrobił  dla  Scytyi  i  dla  czego  ją  wcisnął  w  kąt  dolnego  Renu, 
między  Gallią,  Brytanią  i  Scytyą?  Przyczynę  tego  objaśnimy  ni- 
żej, a  tymczasem  rozważmy  to,  co  Jornandes  mówi  o  posadach 
Słowian. 

„Scytyja  graniczy  z  Germanią  tam,  gdzie  się  Istra  (Dunaj) 
„poczyna  (ubi  Hister  oritur),  albo  od  błota  (stagnum)  Mysianum, 
„rozciągając  się  do  rzek  Prutu,  Dniestru,  Bohu  i  do  wielkiej  rzeki 
,.Dunaju"...  i  dalej  w  niezmierzone  przestrzenie  aż  do  Azyi.  W  tój 
Scytyi  mieści  się  Dacyja,  okrążona  wyniosłemi  górami  (Karpa- 
tami) w  kształcie  korony.  Od  tych  gór  w  lewo  ku  północy,  na 
ogromnych  przestrzeniach,  aż  do  źródeł  "Wisły  zasiadł  liczny  lud 
Winidów,  którego  nazwiska  zmieniają  się  według  plemion  i  miej- 
scowości zamieszkałych,  głównie  jednak  nazywają  się:  Słowianie 
i  Anty.  *)  —  Dalej,  przystępując   do  opisu  krajów  przez  Słowian 


')  Yariarum  historicarum  libri . . .  stracone,  a  pamięć  o  tern  dziele  przecho- 
wała się  tylko  w  skróceniach  Jornandesa:  de  Getarum  sive  Gothorum  origine.  W  edy- 
cji Nisard'a.     Notice  sur  Jornandes,  s.  414. 

*)  Scythia  siąuidem,  Germaniae  terrae  confinis,  eotenus  ubi  Hister  oritur 
aranis,  vel  stagnum  dilatatur  Mysianum,  tendens  usąue  ad  flumina  Tyram,  Danastrum 
et  Yagosolam,  magnumque  illum  Danubium,  Taurumque  montera....  Scythia,...  ha- 
bet  ab  oriente  Seres  in  ipso  sui  principio  ad  littus  Caspii  maris  commanentes;  ab 
occidente  Germanos,  et  flumen  Yistulae ; . . .  Introrsus  illi  Dacia  est,  ad  coronae  spe- 
ciem  arduis  alpibus  emunita,  juxta  quorum  sinistrum  latus,  quod  in  Aquilonem  ver- 
git,  et  ab  ortu  Yistulae    fluminis    per  immcnsa    spatia  venit,  Winidarum  natio  popu- 

2* 


20       

zajętych,  Jornandes  powiada:  Sclavini  a  civitate  nova, '•)  et  Scla- 
vino  Rumunnensi, ")  et  lacu  qui  appellatur  Musianus,  usque  ad 
Danastrum,  et  in  Boream  Viscla  tenus  commorantur,  ')  t.  j.  Sło- 
wianie od  Nowegomiasta  (Nowogrodu)  ziemi  Romańskiej  i  jeziora 
Muziańskiego,  rozciągają  sie  aż  do  Dniestru,  a  na  północ  aż  do 
"Wisły".  Dwa  razy  wiec  Jornandes  wzmiankuje  błoto,  lub  jezioro 
Mysianum,  Musianus,  raz  jako  granicę  Scytyi,  a  drugi  raz 
jako  granicę  Słowian,  objaśniając  przytem,  że  to  jezioro  leżało 
niedaleko  od  źródeł  Dunaju  (ubi  Hister  oritur),  ale  uczeni  nie 
wierząc,  aby  posady  słowiańskie  kiedykolwiek  mogły  pomykać 
się  aż  do  źródeł  Dunaju,  jęli  się  rozumować  nad  tekstem  Jor- 
nandesa. 

Lat  sto  z  górą  łamali  sobie  głowę  badacze  nad  wyszuka- 
niem jeziora  Mysianus,  czy  Musianus  i  nie  dopuszczając 
myśli ,  aby  posady  Słowian  mogły  wycliylać  się  daleko  na  zacliód, 
szukali  je  przy  ujściu  Dunaju,  bo  tam  wiele  jezior  i  błot,  a  do 
tego  wzmiankowane  przez  Ammiana  Marcelina  miasto  Noviodu- 
num  (Isakcza)  nad  Dunajem  nie  małego  pozoru  dostarczyło. 
Tym  sposobem  posady  Słowian,  ujęte  w  trójkąt,  którego  dwa 
boki  stanowiły  linije:  jedna  od  Noviodonum  do  Wisły,  druga  po 
Dniestrze  także  do  Wisły,  a  za  podstawę  służyła  linija  od  No- 
viodonum  do  ujścia  Dniestru,  —  stały  się  powodem  do  utworze- 
nia   teoretycznego    absurdum.  *)     Spostrzegli    to    później    uczeni 


losa  consedit.  Quorum  nomina  licet  nunc  per  varias  familias  et  loca  mutentur ;  prin- 
cipaliter  tamen  Sclavini  et  Antes  nominantur.     De  Getarum  origine  cap.  V. 

"*)     W  innych  wydaniach  Jornandesa:  Novietunum,  Noviodunum. 

*)  Wyrażenie:  „Sclavino  Rumunnensi"  nie  we  wszystkich  wydaniach  Jornan- 
desa znajduje  się.  Przypuszczają,  że  w  pierwotnym  tekście  wyraz  „Sclavinorum" 
byl  umieszczony,  jako  objaśnienie,  nad  wyrazem  Novietunense,  a  przepisywacze  przez 
nieświadomość  wstawili  go  w  ciągu  wiersza,  miedzy  Noviet  i  unense,  wyszło: 
Noviet-Sclavino-rum-unensi.  Durich.  Bibl.  Sclav.  II.  Dobrowski.  Slovin.  294 — 297. 
Zepsucie  w  tem  miejscu  tekstu  nic  wszakże  ogólnej  wartości  jego  nie  podrywa. 

')     Według  wyd.  Nisard'a. 

'*)  Lacus  Musianus  upatrywali:  Tunman  w  biocie  Kalegcrskiem  blisko  Du- 
naju; Gatterer  w  błotnistej  Woloszkiej  rzeczce  „Muzea";  Mannert  w  limanie  dunajskim 
kolo  Izmailu,  gd/.ie  Ptolemeusowe  Diagole;  Miller  akad.  petersb.  w  jeziorze  Ilmen; 


—        21       

i  goniąc  za  domysłami,  napadli  na  kolonie  rzymską  Mursa,  mie- 
dzy Drawą  i  Sawą,")  z  czego  wnioskowali  iż  niedaleko  od  niej 
leżące  błoto  mogło  być  Jornandesowem  lacus  musianus, 
omyłkowo  zapisane  zamiast  „Mursianus."  Zawdzięczając  ta- 
kiemu domysłowi  trójkąt  słowiański  znacznie  się  rozszerzył.  Wnet 
jednak  i  ta  hypoteza  okazała  się  niezadowalniającą.  Szukano  za- 
klętego jeziora  nad  Pontem,  bo  Noviodunum  nad  Dunajem  mocno 
w  te  stronę  ciągnęło.  Lecz  jak  to  pogodzić  z  zapewnieniem  Jor- 
nandesa,  że  granica  Słowian  poczynała  się  tam,  gdzie  Istra  ma 
swe  źródło?  Znalazł  się  i  na  to  argument.  Wyrażenie  „ubi  Ister 
oritur''  wytłomaczono,  że  w  tym  razie  oritur  ma  znaczyć  gdzie 
Istra  ma  swe  ora,  t.  j.  ujścia,*")  cliociaż  takie  bez  ceremonii  tłó- 
maczenie  słów  Jornandesa,  zupełnie  niezgodne  z  ducłiem  języka 
łacińskiego.  *  *) 

Dopiero  rodak  nasz  Andrzej  Kucłiarski,  powziąwszy  myśl 
szczęśliwą  szukania  lacus  Musianus  nie  przy  ujściu  Dunaju, 
a  dalej   na  zachód,  znalazł    nieocenioną    pomoc   w  dziele  pisarza 


Jordan  myśIaT,  że  nie  Musianus,  a  Myiianus  w  teraźniejszym  okręgu  Rumunazzi  (De 
Origin.  Slavicis  III,  158). 

"J  Pierwszy  o  Mursie  wspominał  Biisching,  poczem  zaraz  Gebhardi  byt  prze- 
konany, że  Mursianus  znaczy  miejsce  błotniste,  blisko  Mursy  położone.  Przyzwolili 
na  to:  Szlecer  (JJestor  II.  73),  Fessler  (Gesch.  Unga.  I,  42),  Karamzin  (Istoria  Hosu- 
darstwa  Rossijskaho  I  przyp  43).  Engel  mniemał,  że  lacus  Musianus  było  tam, 
gdzie  kolonia  lustyniana  imperatora  w  malej  Scytyi,  t.  j.  wschodniej  Mezyi  (Gesch. 
Bułgar.  251),  Reichard  szukał  jakiegoś  błota  w  południowej  Rossyi  (koło  Antonopola) 
gdzieby  mógł  lacus  Musianus  pomieścić.  Niepodobało  sie  to  wszystko  Szafarzy  ko  wi : 
zanadto  ciasne  granice  Słowian  zrażały  go  do  tej  zaklętej  hypotezy,  przesadził  więc 
lacus  Musianus  nad  brzeg  morza  Czarnego  i  dopatrzył  je  w  jeziorze  Ramzin  (Baba- 
dahskie).  Ueber  die  Abkunft  der  Slaven.  Ofen  1828  s  212.  Przepatrzywszy  jakie 
znalazłem  wydania  Jornandesa:  I.  De  Origine  Getanim,  2.  De  Temporum...  pize- 
konalem  się,  że  w  dawnych  wydaniach  wszędzie:  Musianus  v.  Mysianus,  dopiero 
w  nowych  poprawiono  Mursianus,  Z  podobną  omyłką  tekst  Jornandesa  Bielowski 
umieścił  w  Mon.  Pol.  To  nie  pierwszy  przykład  omyłkowego  poprawiania  tekstu 
starożytnych. 

^*')     Lelewel.    Narody  na  ziemiach  słów.  VII,  24  s.    556. 

1')  Ora  znaczy  kres,  skraj,  przedział,  miedza  graniczna,  ale  verbum  orior 
od  o  r  i  r  i  =  poczynać  się ,  pochodzić,  zrodzić  się ,  nie  może  być  brane  za  jedno 
zora.  Dla  tego  Jornandesowe  oritur  powinno  się  tlóraaczyć  jako  początek,  zja- 
wienie się,  a  nie  jako  kres,  skraj,  jak  myślał  Lelewel. 


22        — 

XVII  w.  Bucelina  „o  jeziorze  Potamickiem ,  niegdyś  Mezyjskiem 
i  Akrońskiem,  pod  nazwa  Konstanckiego  słynącem.  ^-)  Okazuje 
sie,  że  teraźniejsze  miasto  Kostnica  (Konstantz)  iiiegdyś  zwało 
się  Mesopolis,  lub  Mesiopolis  od  jeziora  Musianus.  Nazwa  ta 
przypomina  słowiańskie  brzmienie  miedzne,  miedzowe,  mieżowe,  ^^) 
co  odpowiada  geograficznemu  położeniu  jeziora,  które  oddawna 
stanowiło  granicę  między  różnemi  plemionami.  Jeszcze  Strabo 
wiedział  o  jeziorze,  które  powstawszy  z  rozlewu  Renu,  stanowiło 
granicę  między  Retami,  Hel  wetami,  Windelikami  i  pustynią 
Bojów, '^)  a  Pomponius  Mela  dodał,  że  Ren  wyciekając  z  Alpów, 
tworzy  jeziora  Weneckie  i  Akronijskie  (lacus  Yenetum  et  Acro- 
nium.  ^^)  Lecz  w  I  w.  jezioro  to  miało  inna  nazwę:  Brigantium, 
Brigantinus  i  tak  je  zwał  pobrzeżny  ludek:  Brigantii,  ^^)  —  pod 
takąż  nazwą  słynęło  ono  i  w  IV  w.  ^'^)  Było  więc  jeziorem  Brze- 
źnem, Breganiec,  a  w  VI  w.  nosiło  nazwę:  miedzowe,  mieżowe, 
miedzne,  Moesium,  u  Jornandesa  Musianus,  co  wszystko  dobrze 
odpowiada  położeniu  jego  na  pograniczu  między  różnymi  lu- 
dami. ^^)  Później  zwało  się  Konstanckiem  od  grodu  zbudowanego 
na  brzegu  jeziora   przez  imperatora  Konstantyna   Cłilora,  ^^)  lecz 


^2)  Lacus  Potamici  olim  Moessii  et  Acronij  nec  non  confinium ,  sub  nomine 
Constantiae  sacrae  et  profano  descriptio.  Authore  A,  P.  F.  Gabriele  Bucelino  Ord. 
S.  P.  Benedicti  Theologo  1668.  Drugi  tytuł:  Constantia  Rhenana  Lacus  Moesii  olim, 
hodie  Acronii  et  Potamici  Metropolis.  Franco furtii  ad  Moenum  1668  in  4"  s.  368.  Na 
tytulowćj  karcie  ryciny  wyobrażające  św.  Helenę  i  imp.  św.  Konstantyna,  a  w  dole 
miasta:  Harudopolis,  Mesopolis,  niżej  zaś  wizerunek  imp.  Augusta  cognomento 
Chlorus,  w  koronie,  jako  „conditor  urbis  nostrae".  Dzieło  to  znalazłem  w  Peters- 
burgskiej   Bibliotece  Publicznej. 

1')  Kucharski.  O  Słowianach  podług  Jornandesa,  w  Bibliotece  Warszawskiej 
1855.     II.  510. 

1*)     Strabo.    Geogr.  VII,  I.  5. 

'»)     P.  Mela.     De  situ  Orb.  III,  2. 

>»)     Strabo  IV,  VI,  p.  171,  IV,  I  p.  148;   Plinius  Hist.  Nat.  IV.  3. 

'')  Am.  Marcelin  XV,  IV  „lacum  invadit  rotundum  et  vastum,  qucm  Brigan- 
tiam  accola  Rhetus  adpellat." 

'*)  Nazwa  Brigantium,  według  Szembcry,  znaczy  „Brzozowe,"  niby  od  lasu 
brzozowego  (Zapadni  Slowane  s.  212).  To  mi  się  nie  zdaje  zgodncm  z  rzeczywisto- 
ścią. Obstaję  więc  za  tem,  źe  pod  „Brigantium"  wypada  rozumieć  „Breganiec"  — 
jezioro  brzeżne,  później  mieżowe. 

19J     Wyżej  cytata   12. 


_     23      - 

obok  utrzymywała  sie  i  inna  nazwa  miejscowa:  Bodamicus,  Bo- 
damskie,  z  czego  łacinicy  zrobili  Potamicus,  a  Niemcy  opanowa- 
wszy jezioro,  uciułali  Bodensee.  -") 

Na  wschodnim  brzegu  Bregańca  leżał  gród  Breganiec  (Bre- 
gentz),  a  na  zachodnim  Konstancyja,  po  czesku  Kostnica,  który 
dawniej  zwał  sie  Mesopolis,  albo  Mesiopolis,  od  jeziora  Moesius, 
a  także  Yitodurum,  Harudes,  albo  Harudopolis,  Ganno;  albo 
Ganno-durum  i  Ambtodurum. -')  Nazwy  widocznie  słowiańskie, 
tylko  poprzekręcane. 

Niedaleko  od  wzmiankowanego  jeziora  Dunaj  bierze  począ- 
tek, ■-■-)  co  dokładnie  odpowiada  tekstowi  Jornandesa.  Brakuje 
tylko  civitas  Noviotunensis.  Na  brzegu  jeziora  Genewskiego, 
dawniej  Limańskiego  (lacus  Lemanus),  -^)  jest  miasto  N^yon, 
starożytne  Noviodunum,  -*)  to  samo  właśnie,  jakiego  brakowało 
dla  zupełnego  usprawiedliwienia  Jornandesa.  Takim  sposobem 
zagadkowe  jezioro  Musianus,  jest  wprost  Brigantskiem,  pó- 
źniej Konstanckiem,   które  leżąc  na  kresach  kilku  sąsiednich  lu- 


-")  Jest  to  jeden  z  przykładów  jak  dawniej  nazwy  słowiańskie  przechodziły 
przez  łaciński  czyściec,  nim  utonęły  w  piekle  niemieckiem. 

*M  A.  Kucharski,  dopatrując  w  tych  nazwach  brzmienie  słowiańskie,  wykła- 
dał je  tak:  Mezopole,  Vitów-dwór,  Hrad  (gród),  Hardopole,  Konodwór  i  Obodwór. 
Wykład  taki  jest  mylny.  Rzymianie  często  do  nazw  miejscowych  dodawali:  d  u  - 
rum.  podobnie  jak  Gallowie  d  u  n  u  m.  Itak  Solodurum  (Soloturn),  Serviodurum 
(Strubiny  nad  Dunajem),  Bojodurum  nad  Dunajem  przeciw  Passowa.  W  podobny 
sposób  utworzyły  sie  nazwy:  Vito-durum,  Ganno-durum,  Ambto-durum  (czy  nie  od 
ambo  =  oba,  z  dwóch  stron),  a  Harudo-polis  jest  pozostałością  po  wzmiankowanych 
przez  J.   Cezara  Marudach  i  znaczy  Harudów-miasto. 

-^)  Dunaj  bierze  początek  w  lesie  niegdyś  „Sylva  Herkynia",  w  kiaju  Breis- 
gau,  Brisgawii,  z  dwóch  źródeł :  Brieg  i  Brege  v.  Brigach,  miedzy  miastami  Rose- 
kiem  i  Brigarainem. 

-')  Lacus  Lemanus  u  Cezara  de  bello  Gal.  I,  2.;  u  Strabona  IV,  VI,  170-173, 
Czy  to  nie  liman,  rozlew  wód,  jak  u  Słowian  i  teraz  jeszcze  liman  dnieprowski, 
liman  Bohu. 

-*)  Patrz  Reicharda  Orbis  terrarum,  krajobraz  Gallia;  Kieperta  Atlas  Anti- 
qus.  r.  1880.  krajobraz  Gallia  i  Germania.  Kucharski  w  Bibl.  Wars.  r.  1855.  Jeszcze 
w  XVII  w.  uczeni  wyrozuraiewali  miejsce  położenia  Noviodunum.  Wtedy  pisano: 
Xovicdunum,  Noviomum,  sive,  ut  nunc  pronunciatur,  Noyon  interpretantur,  Cellarius. 
Notia  Orbis  Antiąui.  Vol.  I  p.  395. 


—       24       — 

dów,  miało  rozgłos  w  świecie  po  wszystkie  wieki  i  dla  tego 
Jornandes  naj właściwiej  postąpił,  biorąc  przy  opisie  granic  sło- 
wiańskicłi,  za  punkt  wyjścia  taka  właśnie  miejscowość,  która 
całemu  światu  wiadoma  była,  jak  nie  mniej  wiadome  były  źródła 
Dunaju  i  Noviodunum  nad  jeziorem  Lemańskiem.  Okazuje  sie, 
że  tekst  Jornandesa  dobrze  pojęty,  znajduje  wykład  prosty,  zro- 
zumiały, nie  zostawując  powodu  do  domysłów. 

Zostaje  do  rozwiązania  pytanie:  zkądże  Scytyja  w  VI  w. 
miała  się  rozciągać  aż  do  Renu  prawie?  Jornandes  nie  objaśnia 
tego,  iecz  skoro  powiada  wyraźnie,  że  w  Scytyi,  oprócz  Gepi- 
dów '-■''')  i  Dacyi,  leżały  posady  Słowian  i  Antów,  że  ta  Scytyja 
poczynając  się  od  źródeł  Istry,  jeziora  Musianus  i  miasta  Novio- 
dunum,  rozciągała  się  daleko  na  wscłiód,  wtedy  jasno,  że  nie- 
clicąc  mieszać  różnycli  ludów  w  kupę,  pod  ogólną  nazwą  Ger- 
manii, albo  Scytyi,  jak  poprzednicy  jego  czynili,-*^)  użył  dawnej 
geograficznej  nazwy  Scytyi  dla  pokrycia  nią  całej  słowiań- 
szczyzny, a  nazwę  Germanii  zostawił  Teutonom,  którzy  w  VI  w. 
zacliodnią  jej  częścią  władali.  Z  tej  to  niezawodnie  przyczyny 
owa  Germania  magna  Ptolemeusa  w  VI  w.  tak  już  zmalała, 
że  ledwo  przy  ujściu  Renu,  zaciśniętą  między  Galliją,  Brytaniją 
i  Scytyja  dojrzeć  ją  można.  Sami  Niemcy  zgadzają  się  na  to,  -^ 
lecz  to  już  była  Germania  niemiecka! 

Cliociaż  Jornandesowy   opis   granic  Słowian  nie  ulega  wąt- 


-^)  Podanie  o  Gepidach  bardzo  ciemne.  Zaliczają  ich  do  Niemców,  ale  za 
prawdę  nikt  nie  zaręczy,  podobnie  jak  i  siedzib  ich  nikt  z  pewnością  nie  określi. 
Czy  byli  ludem  miejscowym,  czy  przybyszami  i  Gapami  ze  Skandynawii,  jak  Jornan- 
des z  dawnych  powieści  posłyszał,  nikt  tego  nie  dowiódł.  Nie  szkodzi  jednak  zau- 
ważać, że  historycy  greccy  pod  wyrazem  gepaides  rozumieli  tuziemców,  że  ci  tuziemcy 
mieli  swe  siedziby  w  górach  Karpackich,  tam  gdzie  Spiż.  We  właściwem  miejscu 
powiemy  o  nich  wiccćj. 

*")  Scytharura  nomen  usquequaque  transit  in  Sarmatas  atque  Germanos. 
Nec  aliis  prisca  illa  duravit  appellatio,  quam  qui  extremi  gentium  harum  ignoti  prope 
caeteris  morlalibus  degunt.  Plinius.  Hist.  Nat.  IV,  25.  Z  tego  widać,  że  pod  o- 
gólną  nazwą  Scytów  rozumiano  Sarmatów  i  Germanów.  Później  od  czasów  Tacyta 
pod  ogólną  nazwą  Germanii  rozumiano  Słowian  i  Niemców, 

2'^     Kruse.  Atlas.  hist.    krajobraz  p.  r.  500. 


—     25     — 

pliwości,  lecz  dla  przekonania  się,  czy  nie  zaszły  jakie  zmiany 
w  Germanii,  kiedy  żył  Jomandes,  obejrzymy  się  wstecz  wieków. 
Wiemy  że  Jornandes  czerpał  z  wcześniejszego  pisarza  sena- 
tora Kassiodora  (517 — 534)  i  jeszcze  wcześniejszego  księdza  hi- 
szpańskiego Oroziusa,  który  pisał  przed  r.  413.  Ostatni  rozpo- 
wiedział,  że  Europa  od  gór  Rifejskich,  Tanaisu  i  jeziora  Meotyj- 
skiego  rozciągając  się  na  zachód  aż  do  Oceanu  północnego,  Gallii' 
Belgii  i  Renu,  a  na  południe  do  Dunaju,  mieściła  w  sobie  na 
wschodzie  Alanie,  we  środku  Dacyję,  gdzie  była  i  Gotyja,  potem 
Germaniję,  której  większą  część  zajmywali  Swewy.  Na  południe 
od  Dunaju  leżały:  Pannonia,  Noryk  i  Retia  (Rezia),  graniczące 
u  źródeł  Dunaju  z  Germaniją,  a  na  północ  z  Germaniją  i  Duna- 
jem. Gallia  Belgijska  miała  od  wschodu  r.  Ren  i  Germaniję.  -**) 
W  takich  samych  wyrazach  zapisał  wiadomości  o  Europie  i  Ae- 
ticus.  **)  Jeżeli  teraz  przypomnimy,  że  według  Jornandesa,  Scytyja 
w  której  mieszkali  Słowianie,  poczynając  od  jeziora  Musianus 
i  Dunaju,  rozciągała  się  do  Dniestru,  a  na  północ  do  Wisły 
i  porównamy  to  ze  świadectwem  Oroziusa,  przekonamy  się,  że 
Jornandes,  odkroi  wszy  od  Germanii  Oroziusa  część  południową 
dla  Scytyi,  mianowicie  tę,  którą  podług  Oroziusa  zajmywali 
Swewy  w  liczbie  54  ludów,  resztę  Teutonom  zostawił.  Poczem 
Jornandes  ludy  Swewskie  nazwawszy  Słowianami,  zapisał,  że  lud 
słowiański  rozsiadły  na  ogromnych  przestrzeniach  ku  północy  aż 
do  Wisły,  miał  liczne  nazwiska,  zmieniające  się  według  plemion 
i  miejscowości.  Przedział  140  lat  między  Orosiusem  i  Jornande- 
sem  nieprzeszkadzał  do  wypowiedzenia  jednakowych  wiadomości 
etnograficznych  o  środkowej  Europie,  z  tą  tylko  różnicą,  że 
z  biegiem  czasu  zmieniły  się  dawne  nazwiska  ludów,  posady 
których  stały  nie  wzruszone! 


-*)     Orosius  Adv.   Pag.  I,   i6 — 18. 

■-^)  Cosmographia  Aetici.  Lugduni  Batavonim  1696.  Europa  ....  incipit  a 
montibus  Ripheis,  Tanaisa,  jeziora  Meotyjskiego  aż  do  Gallii  Belgijskiej  i  Renu. 
Ztąd  na  południe  do  Dunaju  i  na  wschód  aż  do  Pontu.  Hinc  ab  Orientale  Alania 
est  in  medio  Dacia,  ubi  est  Gotbia:  deinde  Germania  ubi  plurimam  partem  Svevi  te, 
nent,  ąuorum  omnium  gentes  sunt.  54. 


—       26       — 

Utwierdziwszy  się  w  przekonaniu,  że  źródła  Dunaju  stano- 
wiły kres  granic  słowiańskich  od  zachodu  w  VI  w.,  wypadałoby 
od  tego  punktu  oznaczyć  kresy  graniczne  między  Słowianami 
i  Niemcami  ku  północy.  Odpowiedź  na  to  czytelnik  znajdzie 
w  dziale  o  Swewach,  a  tu  zauważymy,  że  w  końcu  V  w.  tłumy 
niemieckie  chłynawszy  na  granice  rzymskie,  opanowały  brzegi 
Dunaju,  od  źródeł  jego  aż  do  r.  Innu  i  tam  na  zawsze  osiadły. 
Tym  sposobem  za  Jornandesa  posady  Słowian  chociaż  rozciągały 
się  jeszcze  do  źródeł  Dunaju,  ale  polityczna  granica  Słowian  od- 
suniętą już  była  daleko  na  wschód. 

TJWAGA.  W  jednem  miejscu  opisu  Scytyi  Jornandes  powiedział,  źe  Scytyja 
w  szerokość  rozciąga  sie  od  wschodu  i  rzek  moża  Kaspijskiego,  na  zachód  aż  do  Ger- 
manów i  rzeki  Wisły.  Scythia  ....  habet  ab  oriente  Seres  in  ipso  sui  principio-ad 
liltus  Caspii  maris  commanentes :  ab  occidente  Germanos  et  flumen  Yistulac 
ab  Austro  id  est  septentrionali  circumdatur  Oceano,  a  meridie  Perside,  Albania,  Hi- 
bernia,  Ponto,  atque  extremo  alveo  Histri,  qui  dicitur  Danubłus,  ab  ostio  suo  us- 
que  ad  fontem  (De  Orig  Getar.  V).  Lecz  niżej  cokolwiek  Jornandes  twierdzi, 
źe  nad  Wisłą  zasiadł  liczny  lud  Winidów,  których  Słowianami  zwano,  że  ci  Sło- 
wianie od  jeziora  Musianus,  Nowiodunu  i  Dniestru  rozciągali  sie  aż  do  Wisły.  Wi- 
docznie wiec,  że  wyrażenie  flumen  Yistualae  jest  późniejszym  wtrętem,  zupełnie 
nie  zgadzającym  sie  z  duchem  całego  wykładu  Jornandesa  o  posadach  Słowian.  Na 
zachód  od  Wisły  mieszkali  za  Oroziusa  (r.  413)  Swewy,  których  Jornandes  nie  do 
Germanii,  lecz  pod  imieniem  Słowian  do  Scytyi  zaliczył.  Tem  się  dobitnie  potwier- 
dza niewłaściwość  wtrętu  flumen  Yistulae.  Wreszcie  wskaialiśmy  wyżćj,  że 
Wisła  nigdy  granicy  Germanii  nie  stanowiła,  a  tu  dodamy,  że  jeżeli  południową  gra- 
nicę Scytyi,  jak  sam  Jornandes  powiada ,  stanowił  Dunaj  „od  ujścia  aż  do 
źródła,"  wtedy  i  poza  Wisłą  musiała  być  Scytyja,  bo  geograficzne  położenie  kraju 
od  źródeł  Dunaju  do  wierzchowin  Wisły,  z  natury  swej  nie  dozwala  na  takie  rozgra- 
niczenie, jakie  by  wypadło,  przyjmując  Wisłę  za  granice  między  Scytyja  i  Germaniją. 

§5. 
Swewy  i  Teutoni. 

Ze  starożytnych  pisarzy  J.  Cezar  pierwszy  podał  do  wiado- 
mości, że  z  prawej  strony  Renu,  w  kraju  Germaniją  zwanym, 
bytowały  dwa  różne  obyczajem  ludy:  jedne  po  nad  dolnym  Re- 
nem i  nad  morzem  północnem,  którym  Cezar  osobnej  nazwy  nie 
udzielił,  a  my  zowiemy  ich  Teutonami,  —  inne,  pod  nazwiskiem 
Swewów,    stanowiły    rzeszę    ludów    sto    powiatów    zamieszkują- 


—      27       — 

cych.  ^)  Od  tego  czasu  rozdział  germańskich  ludów  na  Swewów 
i  nie -Swewów  (Teutonów)  powtarzany  był  ciągle  przez  dzie- 
jopisów  i  geografów  aż  do  upadku  cesarstwa  rzymskiego  na  za- 
chodzie, przy  czem  wszyscy  jednozgodnie  świadczyli,  że  „wielki 
lud  Swewów  większa  cześć  Germanii  zajmuje/'  —  „Germania 
ubi  plurimam  partem  Svevi  tenen t",  było  stereotypo- 
wem  wyrażeniem  Rzymian  i  Greków. 

W  kilkadziesiąt  lat  po  J.  Cezarze,  Strabo  (r.  19)  pisał,  że 
między  Renem  i  Łaba  jest  las  Hercyński  i  ludy  Swewskie, 
a  z  nich  niektóre  wewnątrz  tego  lasu,  jak  Kwady,  jest  także 
Buiemon  kraina,  w  której  stolica  Marobuda.  Ten  Marobud  pod- 
bił Lugiów  wielki  lud,  Zumów,  Butonów,  Mugilonów,  Sibinów 
i  wielki  pranaród  swewski  Semnonów.  Jedni  ze  Swewów  mie- 
szkają w  lasach,  a  inni  na  pograniczach  Getów,  Wielki  jest  lud 
Swewów,  ponieważ  rozciąga  sie  od  Renu  aż  do  Łaby,  cześć  na- 
wet Swewów  bytuje  za  Łabą,  jak  Hermundury  i  Lankobardy, 
którzy  całkiem  przeszli  na  drugi  brzeg.  -)  Inne  ludy  germańskie 
mniej  znakomite:  Cheruski,  Chatty,  Gambrivi,  Chattuari,  a  nad 
morzem  Sikambry,  Chaubi,  (Chamavi?),  Bruktery,  Kimbry,  Kauki, 
Kauliki,  Kampsiani  i  inne.  •^)  Plinius  wspomniawszy  nazwę  Swe- 
wów, pomieszał  ich  z  innymi  ludami  Germanii,  tak  że  z  jego 
opisu  nic  prawdziwego  wyciągnąć  nie  można,  to  tylko  widać,  że 
cała  północ  od  Skandynawii  do  Wisły  zamieszkana  była  przez 
Wenedów  i  Sarmatów.  *)     Za  to  Tacyt  obszerniejsze  od  poprzed- 


»)     De  bello  Gal.  I.  30—54. 

')  Maxiina  igitur  est  Svevonim  natio;  nam  ab  Rheno  ad  Albin  usque  pertin- 
git,  pars  vero  eorum  etiam  trans  Albin  habitant,  ut  Hermondori  et  Lancobardi  nunc 
autem  hi  quidem  etiam  prorsus  se  in  oppositam  regionem  fuga  receperunt,  Strabo. 
Geogr.  Yir,  I,  3. 

')     ibid. 

*)  Plinius.  Hist.  Nat.  IV,  27.  28.  Kornelius  Nepos  27  r.  przed  Chr,  zapi- 
sał, że  sprawującemu  prokonsulat  Gallii  Qui.  Metellusowi  Celerowi  (r.  63  przed  Chr.) 
król  Swewski  (Ariovist)  darował  kilku  Indów,  którzy  dla  handlu  płynąc  z  Indyi  na 
brzeg  Germanii  wyrzuceni  zostali.  Wiadomość  ta  przechowała  się  u  P.  Meli  (De 
situ  orbis  III  c.  5  i  u  Plinia  Hist,  Nat.  II  c.  67).  Uczeni  chcieli  wyrażenie  C.  Ne- 
pota  „rege  Svevorum"  tlómaczyć  „rege  Boiorum-*,  a  nawet  „rege  Baetorum"  niby 
Batavorum.     Tak  nawet  poprawiono  w  edycyi  Nisard'a  Pora.  Meli,  ale  przytera  or?e- 


—       28       — 

ników  zebrał  wiadomości  o  Swewach,  Według  niego  Swewy  nie 
są  jednym  ludem,  jalc  Cliatty,  albo  Tenchtery,  lecz  zajmując 
większa  cześć  Germanii,  rozdzielili  się  na  liczne  plemiona,  roz- 
maitych nazwisk,  w  ogóle  jednak  nazywają  się  Swewami.  '*)  Za 
najstarszych  i  najszlachetniejszych  ze  Swewów  mają  siebie  Sem- 
noni,  którzy  zasiedlając  sto  powiatów  i  polegając  na  swą  siłę, 
mienią  się  być  głową  Swewów. ")  Przeciwnie  Longobardi  słyną 
nie  liczbą,  lecz  męztwem.  Reudigni,  Avioni,  Angli,  Warini, 
Eudosii,  Swardoni  i  Nuitoni  okrążeni  rzekami  i  lasami  słynni 
chyba  z  tego,  że  oddają  cześć  Nercie,  to  jest  matce  ziemi. ")  Ta 
część  Swewów  rozciąga  się  do  najdalszych  stron  Germanii,  lecz 
bliżej  Dunaju  bytują  Hermundury  wierni  sprzymierzeńcy  Rzymu. 
W  ich  kraju  Łaba  bierze  początek.  W  sąsiedztwie  z  nimi:  Narisci, 
potem  Markomani  i  Kwady.  Po  za  nimi  Marsigni,  Gotini,  Osi, 
Buri.  Z  nich  Marsigni  i  Buri  z  mowy  i  obyczaju  należą  do  Swe- 
wów, ale  Gotini  galskiej,  a  Osi  pannońskiej  używając  mowy,  nie 
są  Germanami.  Ludy  te  mało  mają  pól,  mieszkają  głównie  po 
lasach  i  wyżynach  gór,  albowiem  Swewia  przerżnięta  jest  łańcu- 
chem gór,  za  któremi  mieszkają  liczne  ludy  Lygiów,  podzielone 
na  wiele  dzierżaw,  z  których  ważniejsze:  Arii,  Helvekoni,  Ma- 
nimy, Elisii,  Nahanarvali.  Za  Lygiami  Gotoni,  a  na  samym 
brzegu  morza  Rugi  i  Lemowi.  Za  nimi  Swioni  na  morzu,  za 
którymi  inne  morze,  a  na  prawo  od  morza  Swiońskiego,  brzegi 
zaludnione   przez  Estów,   których  wiara   podobna   do    swewskiej, 


czono ,  że  wypada,  zgodnie  z  Pliniusem,  czytać  „rege  svevorum."  Objaśnienia  do 
edyc.  Meli  przez  Nisard'a  nota  92.  Uczeni  zgadzają  się  że  w  tekście  C.  Nepo^  za- 
miast I  n  d  i ,  powinno  być  W  i  n  d  i  i  że  to  jest  pierwszy  raz  spotkana  u  starożyt- 
nych nazwa,  którą  Niemcy  Słowianom  dawali.  Z  W  i  n  d  i ,  W  e  n  d  i  Rzymianie 
zrobili:  W  e  n  e  d  i. 

^)     Germ.  38, 

*)  Vetustissimos  se  nobilissimosque  Suevorum  Semnones  memorant .  .  .  cen- 
tum  pagis  babitant ,  magnoque  corpore  efficitur  ut  se  Suevorum  caput  credant. 
Germ.  39. 

')  Germ.  40.  Wyraz  Nerthum  badacze  czytają  różnie:  Massmann  w  różnych 
kodeksach  dopatrzył  Neithum,  Neithu,  Nethum,  Nectum,  Nchertum,  Derthum,  Ner- 
thum, Nertum,  Hertum,  Herthum,  Maemenerthum.  Weltman.  IIiMO-repMaiiLi  133. 


—     29     — 

a   mowa    do    brytańskiej      Za   Swionami   bytują    Sitoni   i    tu    sie 
kończy  Swewia.  -) 

Dwadzieścia  osiem  ludów  wyliczył  Tacyt  należących  do 
Swewskiej  rzeszy,  zachwyciwszy  do  nich  Skandynaw^skich  Swio- 
nów  i  Sitonów,  którzy  w  rzeczywistości  nie  byli  Swewami.  *) 
W  sześćdziesiąt  kilka  lat  później  Ptolemeus  (r.  i6i),  wyliczając 
ludy  na  ziemiach  swewskich  bytujące,  wzmiankował  nowe  na- 
zwy, poprzednikom  jego  nieznane,  mianowicie:  Farodini  od  rzeki 
Chalusy  do  r.  Swewy  (Sprewy),  Sedini  z  lewej  i  Aelreoni  z  pra- 
wej strony  Odry,  BWgunty  aż  po  Wisłę  (nad  Wartą),  Lingi  pod 
Semnonami,  Oimani,  Diduni,  Kalukoni,  Batini  w  Łużycach,  Buri 
w  Śląsku,  Baemi,  Baenochaemi  i  Korkonoti  w  Czechach,  Kampi 
i  Rakati  w  Rakusach,  Sidoni,  Kogni,  Yisburgi  w  Górnym 
Śląsku,  Avarini  w  górach  Karpackich.  ^^)  Później  Julius  Kapi- 
tolinus  (r.  314),  w  opisie  bojów  Marka  Aureliusa  z  Markoma- 
nami  (r.  165 — 170),  wspomniał,  że  od  lUyryi  do  Gallii  powstali 
przeciw  Rzymowi:  Markomani,  Nariski,  Hermundury,  Kwady, 
Swewy,  Sarmaty,  Latringi  i  Buri,  ^ ')  a  Flawius  Wopiskus  (r,  3 1 3) 
zauważał,  że  podczas  tryumfalnego  wjazdu  do  Rzymu  Aureliana 
w  liczbie  różnych  jeńców  ciągnięto  i  Swewów.  ^*)  W  IV  w.  na- 
zwisko Swewów  traci  wziętość,  tonąc  w  ogólnej  nazwie  Germa- 
nów, za  to  w  V  wńeku  Orozius  (r.  413),  przypominając  antyczne 
wyrażenie,  że  większą  cześć  Germanii  dzierżyli  Swewy,  pierwszy 
z  pisarzy  objaśnił,  że  swewskich  ludów  liczono  54,  *^)  czem  daleko 


*)     Gerin.  41  —  46. 

^)  Badacze  starożytności  utrzymają,  że  pierwotną  ludność  Skandynawii  stano* 
wili  Sitones  keltskiego  pochodzenia,  a  Sviones,  SN"ithones,  S^"id,  Szwed  należą  do 
później  przybyłej  ludności,     Frid.  Bergman.  Les  Getes.   1859.  51,  5q. 

*•)  Ptolemaei  Geographia  1.  II  e  11,  12.  Porównawczy  rozbiór  nazw  ludów 
Ptolemeusa,  Tacyta  i  Strabona  pokaże,  że  Alexandryjski  geograf  wzmiankował  te 
same  co  i  poprzednicy  ludy,  tylko  ich  nazwy  podał  w  odmiennej  formie. 

*•)     in   Mar.  Aurel.    14. 

*-)     in  Aurel.  33. 

")  Germania  ubi  plurimam  partem  Svevi  obtinent,  ąuorum  omnium  gentes 
sunt  quinquaginta  quatour  Adver.  Pag.  I  p.    1 6. 


—     30     — 

przewyższył  liczbę  swewskich  ludów,  przez  jego  poprzedników 
wzmiankowanych.  Wspomnieli  jeszcze  Swewów:  Julius  Honorius 
(412 — 427)**)  i  Eticus  około  r.  500,^'"')  ale  z  upadkiem  państwa 
rzymskiego,  ginęła  nomenklatura  ludów  w  kancelaryacłi  impera- 
torskicli  zaprowadzona,  przestarzałe  nazwy  nieodpo władały  po- 
trzebom czasu,  ani  pojęciu  nowycli  ludzi  losem  państwa  rzym- 
skiego rozrządzający cłi.  Swewia,  o  wielkości  której  kilka  wieków 
prawiono,  wnet  znikła,  a  na  jej  miejscu  Jornandes  znalazł  Scy- 
tyje  i  w  niej  Słowianów. 

Raz  jeszcze  w  klasztornem  oddaleniu  biskup  Wenacius  For- 
tunatus  (-{-  609)  wspomniał  nazwisko  Swewów  ^^)  (r.  567),  ale  ten 
ostatni  odgłos  antycznych  wyobrażeń  nie  znalazł  naśladowców. 
Świat  dowiedział  sie,  że  dawne  posady  Swewów,  zamieszkane 
były  przez  Słowian. 

§6. 
Identyczność  nazwisk:  Swewy  i  Słowianie. 

Nazwisko  Swewów  zwyczajnie  pisali  Rzymianie  S  u  e  v  i ,  ^) 
Grecy  lor^^oi.  Historycy  nowych  wieków,  przyjmując  Swewów 
za  Niemców,  używali  łacińskiej  formy  i  pisali  Svevi,  Swewy. 
Dopiero  w  bieżącym  wieku  niemieccy  uczeni,  pomięszawszy 
Swewów   ze    Szwabami,   poczęli   pisać   Suebi-)  i   stosownie   do 


'*)     Julii  Honorii.   Escerpta  quae  ad  Cosmographiam  pertinent  ed.   1696. 

'*)     Cosmographia  Aetico  adscripta.  Lugd.  Batav.  1696  p.  41. 

'*)  Yenatius  Fortunatus  episcopus  Pictaviensis  in  Vita  S.  Martini,  pisał: 
Ferror  et  extremis  Frisonibus  atąue  Svevis.     Patrologia  Tom  88. 

')  Nazwę  Swewów  najpierwszy  raz  spotykamy  u  rzymskiego  dziejopisa  Lu- 
ciusa  Komeliusa  Sisenny  (f  7  lat  przed  konsulatem  Cezara),  we  fragmentach  któ- 
rego zapisano,  ze  Gallowie  miotają  w  boju  broń  zwaną  materis,  Svevi  zaś  ci- 
skają drzewca  „Galii  materibus,  Suevi  lanceis  configunt".  Ukert.  Geogr.  I.  Potem 
x.]j^  przed  Chr.  Kornelius  Nepo^  wspomniał,  że  król  Swewski  Ariowist  darował 
Qu. '  Metellusowi  Celerowi  kilku  Indów  (wyżej  §  5  cyt.  4).  Pó/.niej  dopiero  od 
lul,  Cezara  rozpowiadano  o  Swewach,  jako  o  wielkim  narodzie, 

^}  Die  suebischen  Yolker  piszą  teraźniejsi  Niemcy.  Wislicenus.  Elbgermanen 
49;  David  Miiller.  Gesch.  des  Deutsch.  Yolkcs  8;  Stacke  Deutsch.  Gesch.  I  17—30, 
ale   inni   piszą:    Suevische  Yolker.    Forbiger  Alt.    Geogr.    185;  Kiepert   Alt.    Geog. 


_     31     — 

tego  poprawiać  nawet  tekst  starożytnych  pisarzy,  ^  nazwę  zaś 
Swewów  wywodzili  od  schweben,  schweifen  =  włóczyć 
się,  tułać  się.  *) 

W  początku  bieżącego  wieku  kilku  uczonycli,  wbrew  przy- 
jętej rutynie  ośmielili  się  w  Swewach  Słowian  upatrywać.  Pier- 
wszy, o  ile  wiemy,  kanonik  Ingolsztadski  Dawid  Popp  (r.  1821) 
zwróciwszy  uwagę  na  to,  że  w  krajach  zasiedlonych  niegdyś 
przez  Swewów,  mówiono  po  słowiańsku,  a  wszystkie  nazwy 
miejscowe  i  pamiątki  noszą  cechy  słowiańskie,  nie  wahał  się 
Swewów  przyjąć  za  Słowian.  ■^)  Z  obszernym  i  pełnym  grunto- 
wnej rozwagi  traktatem  o  Swewach  wystąpił  w  r.  1826  August 
Wersebe.  Przyszedłszy  do  przekonania,  że  nazwy  Swawi  i  Sławi 
są  identyczne,  przy  tem  przyjąwszy  do  uwagi,  że  nazwisko  Sło- 
wian najprzód  zjawiło  się  w  tych  właśnie  miejscowościach,  gdzie 
Swewy  bytowali  i  później  dopiero  rozszerzyło  się  po  innych  kra- 
jach słowiańskich,  a  także  odwieczną  nieprzyjaźń  między  Swe- 
wami  i  Niemcami,  różne  usposobienie  tych  dwóch  ludów  we 
względzie  wyobrażeń  religijnych,  nazwy  miejscowe,  kończące  się 
u  Swewów  najczęściej  na  itz,  Wersebe  dziwił  się  jak  przedtem 
badacze  nie  zwrócili  na  to  wszystko  uwagi  i  nie  pojęli,  że  Swewy 
i  Słowianie  są  jednym  i  tym  samym  ludem. ")  Od  tego  dopiero 
czasu  kwestyja  o  narodowości  Swewów  stała  się  przedmiotem 
usilniejszych  badań.  Pisarze  czescy,  Józef  Franta  (r.  1832)  i  Fran- 


530,  zrobiwszy  przy  tem  wzmiankę,  że  wypada  pisać  Sue  vi,  a  nie  Suebi,  jak 
poprawiają  według  niemieckiego  brzmienia  S  v  a  p  a,  Szwabom  odpowiadającego. 

^)  W  paryzkich  wydaniach  dotąd  S  u  e  v  i ,  lecz  w  niemieckich  dawno  już 
poprawiono  Suebi.  Pedagodzy  polscy  na  oślep  idąc  za  Niemcami,  poprawiają 
Suebi.  Wydanie  Warszawskie  J.  Cezara,  także  we  Lwowie  polskie  tlómaczenie 
Cezara  r.   1868  s,  41,  62.     Swebi,  Suebi,  a  na  str.   125  Swewy. 

*)  a  germanico  vocabulo  Swewen  seu  Schweben,  quod  est  vagari,  Suevorum 
nomen  descendił.  Jordan  de  originibus  Slavicis  r.  1745  T.  I  c  IV.  W.  A.  Macie- 
jowski.    Dopełnienia  do  His.  Praw.  Slow.  88. 

*)  Abhandlung  iiber  einige  alte  Grabhiigel  bei  Amberg.  Ingolstadt  1821  s. 
70.  Szembera  Zap.  Slow.  271. 

*)  Wersebe.  Die  Yólker  und  Yolker-Biindnisse  des  Alten  Teutschlands. 
1S26.  s.  210-— 21 1, 


—     32     — 

Ciszek  Szir  (r.  1833)  w  nazwie  Swewów  miano  Słowian  upatry- 
wali.') Dziejopis  F.  H.  Miiller  (r.  1840)  mniemał,  że  masse 
ludności  swewskiej  stanowili  Słowianie,  lecz  nad  nimi  panowali 
niemieccy  Swewi.  ^)  W  tymże  czasie  Wacław  Alexander  Ma- 
ciejowski pierwszy  w  Polsce  podniósł  pytanie  o  narodowości 
Swewów,  lecz  podobnie  jak  Miiller  mniemał,  że  w  Germanii  przed 
wieki  bytowały  dwa  ludy  zrzeszone  pod  nazwa  Swewów.  W  tej 
rzeszy  Słowianie  mieli  składać  lud,  a  Niemcy  przewodniczący  cli. 
Takie  zdanie  autor  wypowiedziawszy  jeszcze  w  r.  1845,  przyniósł 
dla  historyi  słowiańskiej  wielką  usługę,  choćby  tem  tylko,  że 
pobudził  do  głębszego  zastanowienia  nad  Swewami  uczonych 
niemieckich.  Jakoż,  za  jego  wdaniem  się  Jakób  Grimm  usiłując 
wykazać  etymologiczne  znaczenie  nazwy  Swewów,  przyszedł  do 
przekonania,  że  nazwy  Suevi  i  Slavi  są  identyczne,  że  etymo- 
logicznie nazwy  te  znajdują  pochodzenie  od  swój,  swobodny.^) 
Taka  etymologia  nie  podobała  się  Maciejowskiemu,  jako  nie 
mająca  podstawy,  ^")  jął  się  do  obmyślania  innej.  Według  niego 
germańscy  poliści,  rolnicy,  jako  „swoi",  „swojak i"  poznawali 
się  po  swowie  (słowie),  a  ztąd  kojarzący  się  z  nimi  Teutono- 
wie,  dawali  im  nazwę  z  ojczystej  ich  mowy  wziętą  i  ta  nazwa 
pozostała  przy  nich  na  zawsze.  Oprócz  niej  nie  było  innego  na- 
zwiska dla  Swewów  i  nie-Swewów  właściwego,  z  mowy  ludowej 
branego,  Germanów  bowiem  nazwa  w  źródłosłowie  i  znaczeniu 
swojem  była  mowie  niemieckiej  obca.")  Inny  polski  badacz  Do- 
minik Szulc  (r.  1850)  oświadczywszy  się  stanowczo  za  narodowo- 
ścią słowiańską  wszystkich  ludów  w  starożytności  zamieszkałych 
między  morzem    Baltyckiem  i  Dunajem,  twierdził,   że  Swewianie 


')     Szembera.     Zapad.  Słów.  280,  281. 

^)     Muller.     Die  Dcutschen  Stamme  1840.  T.  I  str.   173,  209. 

")  Suoi  =  Slavi,  d.  h.  etymologiscli ,  das  Wort  bedeute  Frełe,  von  s  v  o  i 
ifJcoc,  sui  juris,  liber;  Russen,  Polen,  Bohmen  sagen  swoboda,  libcr- 
tas,  die  Slovenen  schwanken  zwischen  swoboda  und  Sloboda,  den  Ser- 
ben  gilt  nur  Sloboda    fiir  Freimuth,  Muth.  Poeschc.   Die  Arier.  200. 

>»)     Hist.  Prawod,  Slow.  I.  §  509. 

^*)     Dopełnienia  Hist.    Praw.  Slow.  89,  90. 


od  Słowian  nawet  w  pisowni  łacińskiej,  pozbawionej  twardego  /, 
nie  bardzo  się  różnią.  ^-) 

Drwił  sobie  Szafarzyk  z  pisarzy  upatrujących  w  Swewach 
Słowianów,  a  wybrawszy  bezpieczną  drogę,  aby  autorytetów  nie- 
mieckicli  nie  obrazić  i  Słowian  nie  krzywdzić,  rozpłatał  Swewiję 
na  dwie  części,  wołając:  odstąpim  pra- Germanom  (Niemcom) 
Wielką  Germaniję,  na  zachód  od  dolnej  Odry,  nie  biorąc  z  Wer- 
sebe  Swewów  za  Słowian,  a  ziemie  Lugijskie  (Łużyckie)  zacho- 
wamy pra- Słowianom,  przyjmując  z  Szultze  Goty,  i  resztki  Swe- 
wów za  pobylców  w  Łużycach.  '*)  W  innem  miejscu  Szafarzyk, 
objaśniając  zapisaną  przez  Ptolemeusa  nazwę  Suoveni,  zauwa- 
żał iż  niektóre  plemiona  słowiańskie,  jak  n.  p.  Serby,  Słoweńcy, 
Morawianie,  Słowaki  twarde  ł  zmieniają  w  u  albo  o  (wuk, 
wuna,  wouna,  dau,  spao,  zamiast  włk,  włna,  dał,  spał 
i  t.  d),  albo  jak  Łużyczanie,  Polacy  w  Prusach  i  prosty  lud 
w  Polsce  (Kongresowej)  zmieniając  na  rv,  mówią :  s  w  o  w  o  , 
swowan,  wawa,  hwawa,  zamiast:  słowo,  słowan,  ława, 
h  ł  a  w  a.  W  dawniejsze  czasy  przedział  między  twardem  i  mle- 
kiem ł,  był  bardziej  wybitny  niż  teraz.  Grek  lub  Łacinnik  sły- 
sząc nazwę  Słoweni,  wymawianą  przez  Słowian,  ze  słuchu  mógł 
ją  napisać  Suoveni. '^)  Nie  dalekim  więc  był  Szafarzyk  od 
tego,  aby  i  nazwę  Swewów  wyrozumieć,  lecz  nie  ważył  się  po- 
wstać przeciw  dominującej  wówczas  teoryi  uczonych  niemieckich, 
wolał  więc  połowę  Słowiańszczyzny  ustąpić  Niemcom,  byle  nie 
ubliżyć  TeutomanomJ')  Pomimo  ogromnego  autorytetu  Szafarzyka 
między  uczonymi  słowiańskimi,  zaliczenie  Swewów  do  Niemców 
nie   zadowolniło    wielu.     Oprócz  Maciejowskiego  i  Szulca,    Welt- 


'*)     Szulc,    o  Pomorzu  Zaodrzańskiem,   1850  s.  83. 

")     Staroż.  Slow.    §  18,  3  odsyl.   11. 

'*)     ibid.  §  10,  II. 

'^)  Zbyteczne  trzymanie  się  teorp  niemieckich,  nie  życzenie  wyrozumieć  pra- 
wdę historyczną,  dla  tego,  że  to  nie  byłoby  zgodne  z  ustaloną  teoryja,  zarzucał  Sza- 
farzykowi  jeszcze  w  1842  roku  Jutij  Wenelin  (Hiica.)  CKaH^HaBOMania  11  ea 
nOK.lOliHIlKU.     Moskwa   18^2   r.  str.  97 — 104. 

Tom  L  1 


—     34     — 

man  (r.  1856)  odróżniając  Swewów  od  Niemców,  mniemał  iż  na- 
zwa pisząca  się  po  grecku  SoifjiSoi,  Souveni,  u  Rzymian  i  Gal- 
lów skróciła  się  na  Suevi,  podobnie  jak  później  taż  sama  forma 
zeSlavini  skróciła  się  w  Slavi.  ^"j  Henryk  Suchecki  '')  (r.  1861) 
i  Wojciech  Kętrzyński  ^^)  (r.  1868)  stanowczo  oświadczyli  się  za 
słowiańską  narodowością  Swewów.  Szembera,  poświęciwszy  się 
wieloletnim  badaniom  dziejów  Swewów  (1860 — 1868),  przyszedł 
do  przekonania,  że  nazwy  Swewi  i  Słowianie  są  identyczne. 
Według  niego:  „północni  Słowianie:  Połabianie,  Łużyczanie,  Po- 
dlanie w  części  i  Czechowie,  słynący  u  Rzymian  pod  nazwą 
„Svevi",  wymawiali  w  starożytności,  jak  wiadomo  zamiast  sze- 
„rokiego  ł  głoskę  21,  albo  ?v  (bywa  zamiast  była,  mawo, 
,,zamiast  mało)  i  nazywali  siebie  Suo wenie  zamiast  Sło we- 
gnie i  Suawianie,  zamiast  Sła wianie,  a  Rzymianie  usly- 
„szawszy  od  nich  tę  nazwę ,  skrócili  ją  w  S  u  a  v  i ,  ze  zwyczajną 
„przemianą  dźwięku  a  na  e  w  Suevi".  ^")  W  tymże  czasie  Mora- 
wianin Brandl  także  Swewów  za  Słowian   przyjął,  ^^) 

Tymczasem  w  piśmiennictwie  niemieckiem  Swewy  nie  prze- 
stają, być  sfinksem,  dla  odgadnienia  którego  badacze  nie  znajdu- 
jąc podstawy  we  własnej  mowie,  puszczają  się  na  różne  domysły. 
Jedni  zaliczają  ich  wprost  do  Niemców,  mniemając,  że  Suebi 
są  dzisiejsi  Szwaby,  inni  usiłują  dowieść,  że  nazwa  Swewów  po- 
szła z  keltskiego  wyrazu  Seabhas,  który  ma  znaczyć  włóczęgę, 
a  zatem  Swewy  byli  nomadami  (Schweifende).  ^*)     Ale  myśl  rzu- 


"*)   IIhjo  TepMaHLi  luii  CaiiBaiiiJ  1856,  2.  9. 

'")    Ziemie  Tacytowych  i  Strabonowych  Swewów.  w  Bibl.  War.   r.  I8oi   T.  II 

513—525. 

'^)    Die  Lygier.    31. 

'")    Szembera.     Zapad.  Slow.   loi. 

2")   Kniha  pro  każdcho  Morawana  w  Brnę   1863,  92. 

*')  Obermiiller  nazwę  Swewów,  nomadów,  Schweifende  wywodzi  z  keltskiego 
Seabhas  =  Wanderer,  włóczęga,  powołując  się  na  Diona  Kassiusa,  który  cala  Gcr- 
manije  w  III  w.  błędnie  nazwą  Keltów  pokrył.  Sili  się  Obermiiller  rodowód  Swe- 
wów w  keltskiem  źródle  utopić,  byle  go  w  słowiańskim  potoku  nie  spotkać.  Hessen- 
Volker.     1874,  część  I  str,  5   i  następ. 


35 

eona  przez  Jakóba  Grimma  budzi  i  między  Niemcami  wątpliwość 
o  przynależności  Swewów  do  Niemców.  Niedawno  Teodor  Poe- 
sche  (r.  1878)  podobnie  Grimmowi  oświadczywszy  się  za  identy- 
cznością nazwy  Swewów  i  Słowian,  wyrzekł,  że  taką  identy- 
czność poświadczają  nawet  nazwy:  marę  svevicum, ^-)  zamiast 
morza  Bałtyckiego,  nad  którem  leżały  odwieczne  siedziby  Słowian 
i  Yenedicus  sinus,  -^)  którem  ujście  Wisły  mianowano.  '-*) 

Streszczając  co  wyżej  powiedziano  o  nazwie  Swewów  i  mnie- 
mając, że  nim  się  wykształciła  nazwa  Słowianie  lub  Sła wianie, 
pierwotna  forma  tej  nazwy  musiała  być  prostszą:  Słowi,  Sła- 
wi, podobnie  jak  i  teraz  u  Kaszubów  zamiast  Słowianie,  Słe- 
wi,-"^)  wnioskować  wypada,  że  w  ustacłi  Słowian  germańskicli, 
nie  mającycli  twardego  ł,  nazwa  ta  musiała  wymawiać  się 
S  w  o  w  i ,  S  w  a  w  i ,  przeszła  do  Greków  i  Rzymian  w  formie 
Suevoi,  Sue  vi,  a  ustaliwszy  się  za  czasów  Tacyta  i  Ptole- 
meusa,  przetrwała  aż  do  VI  w.,  kiedy  Prokop  i  Jomandes  do- 
strzegli już  bardziej  rozwiniętą  formę  Słowianie  i  tę  zastoso- 
wali do  ludów,  które  do  tego  czasu  pod  nazwą  Swewów  słynęły. 
Nie  pójdziemy  więc  za  Szafarzy  kiem  i  późniejszymi  dziej  opisami, 
którzy  dotąd  w  nazwie  Swewów  nie  przestają  upatrywać  włóczę- 
gów i  koczowników,  a  idąc  za  zdrowym  rozsądkiem  i  świa- 
dectwami historycznemi,  razem  z  Wersebe  przyznajemy,  że 
Swewy  i  Słowianie  są  nazwy  identyczne,  tylko  w  starożytności 
inaczej  niż  teraz  wymawiane.  -'^) 


--)  Tacyt  German.  45. 

■-»)   Ptolemeus  1.  III  c.  5. 

-*)    Poesche.     Die  Arier  20O. 

2'')   Cenowa.     Skarb   Kaszebsko-slowińskiej  mowę.  88. 

■-«)  W  Polsce  w  początku  XVI  w.  Miechowita  pisał :  Collige  . . .  quod  Poloni 
et  Bohemi,  Suevi  et  omnia  genera  Slauorum  post  diluvium  in  hanc  aetatem  in  suis 
sedibus  et  cognatis  regnis  permanent.  Collige  quod  cis  marę  Germanicum  Poloni, 
Suevi  et  Burgundi,  consumpti  et  exterminati  sunt  per  Henricos  imperatores,  duntaxat 
Sarbis  et  Yindis,  seu  Yindelicis  adhuc  raanentibus  (Pol.  historiae  corpus.  Basileae 
1582.  T.  I  s.  134.)  Ale  wnet  potem  Kromer  cudzoziemskie  wyobrażenia  do  historyi 
polskiej  wprowadziwszy,  mniemał,  że  Suevi  byli  różnym  od  Polaków  ludem. 

3* 


-     36     — 

§7. 

Suevi  i  Suavi,  Słowianie  i  Szwaby. 

Z  pamiętników  J.  Cezara  dowiadujemy  się,  że  po  nieszczę- 
śliwym odwrocie  króla  swewskiego  Jarowita  z  Gallii  (r.  58  przed 
Chr.),  Swewy  odsunąwszy  się  od  Renu,  stanowiska  swe  oparli 
na  lasach:  Hercyńskich  i  Bukowińskich  (Bacenis),  w  późniejsze 
zaś  wieki  nigdy  już  ku  Renowi  swych  siedzib  nie  posuwali. 
Tymczasem  nad  Renem  i  Nekarem  znaleźli  się  w  VI  w.  inni 
Swewi,  którzy  po  upadku  zachodniego  cesarstwa  rzymskiego, 
pod  imieniem  Swawów,  Szwabów  zasłynęli. 

Niemieccy  pisarze  przyjmując  w.szystkich  Swewów  za  Teu- 
tonów,  twierdza  że  Swewy  między  Renem  i  Nekarem  są  ludno- 
ścią pozostałą  po  odwrocie  Jarowita  z  Gallii  i  że  później  ludność 
ta  dopełniana  przez  Rzymian  przesiedleńcami  z  głębi  Germanii, 
urosła  w  osobny  lud  Szwabów,  obok  Alemanów. ')  Inni  myśleli, 
że  w  czasie  wędrówki  narodów,  część  Swewów  z  nad  Elby  prze- 
siedliła się  ku  wierzchowinom  Dunaju,  gdzie  teraz  pod  nazwi- 
skiem Szwabów  wiadoma.  ^) 

Dochodząc  zkądby  się  wzięli  Swewy  nad  Renem  i  Neka- 
rem wtedy,  gdy  wielki  lud  Swewów,  u.stępując  przed  najazdem 
Rzymian,  opuścił  swe  stanowiska  nad  Renem  i  cofnął  się  w  góry 
Czarnego  lasu,  zwracamy  uwagę  na  starożytnych  pisarzy:  Pli- 
niusa,  Tacyta,  Ptolemeusa,  Diona-Kassiusa,  którzy  oprócz  wiel- 
kiego ludu  Swewów,  zauważali  jeszcze  ludek  Svevi,  Svebi, 
należący  do  Teutonów  narówni  z  Marsami,  Gambriwami,  i  Wan- 
dalami. *')     Ci  teutońscy  Svevi  mieli   siedliska  na  północy  Ger- 


»)  Barth.  Teutschlands  Urgeschichtc  1842  T.  III  §  63;  Ha.as.  Urzust.inde 
Alemaniens,  Schwabens.  1865.  7.  i  nastep. 

*)  Adelung  (Directorium  §  57)  w  Bicstcra  wypisach,  pomieszczonych  w  >>/.ein- 
bery.     Zapad.    Slow.  s.  265. 

")  Marsos,  Gambrivios,  Svevos,  Yandalios  Tacyt.  Gcrm.  2.  Plinius  do  teu- 
tońskich  Ilermionów  zaliczył  Swewów,  Chattów  i  Cherusków,  ale  niepotrzebnie  przy- 
czepił Henr.undurów,  bo  ci  należeli  do  wielkiego  ludu  Swewskiego,  u  Pliniusa  na- 
zwanego w  ogóle   Windili.  Hist.  Nat  IV,  28. 


manii,  w  okolicach  dolnego  Renu,  różnie  przez  starożytnych 
oznaczone.  Według  Tacyta  Svevi  bytowali  koło  Fryzów,  gdzieś 
nad  brzegiem  morza,  ^j  Ptolemeus  trzy  razy  wzmiankuje  Swe- 
wów.  Jedni  pod  Busakterami  Svebi  Langobardii,'^)  między 
d.  Renem  i  Ems,")  inni  Svebi  Angili  miedzy  Emsem  i  Elba,") 
inni  Suebi  Semnones  od  Elby  do  r.  Swewy.  ^  Z  tych  trzech 
ludów  Sweby  Langobardi  mają  wyznaczone  siedliska  wśród  ple- 
mion teutońskich  i  choć  nie  zupełnie,  odpowiadają  jednak  Swe- 
wom  przez  Tacyta  koło  Fryzów  wzmiankowanym.  Ludek  ten 
wspólnie  z  Cheruskami  odpierał  napady  Druza  w  r.  9,  *)  gdy 
tymczasem  wielki  lud  Swewów  stał  pod  bronią  w  pozycyi  obser- 
wacyjnej, co  daje  powód  do  mniemania,  że  to  były  ludy  różnych 
narodowości. 

W  dróżnikach  rzymskich  z  III  wieku  zjawia  się  A  łamania 
w  górach  Czarnego  lasu,  a  poza  nią  Swewia  ^"')  na  prawym 
brzegu  Renu  przeciw  Strasburga  i  Wormsu,  lecz  siedzący  tam 
ludek  plątał  się  między  innemi  plemionami  i  na  rozgłos  w  dzie- 
jach nie  zasłużył.  Dopiero  w  końcu  IV  w.  podczas  krwawych 
i  barbarzyńskich  bojów  z  Rzymianami,  za  imperatorów  Gracyana 
i  Walentyniana  II,  udało  się  tym  Swewom  zająć  miejsce  w  odach 
poety  Auzoniusa,  gdy  ten  sławiąc  czyny  imperatorów  zaznaczył 


*)  Mówiąc  o  powrocie  z  Brytanii  kohorty  Usipetów,  Tacyt  rzeki:  aique  ita 
circumvecti  Britanniam,  amissis  per  inscitiam  regendi  navibus,  pro  praedonibus  habiti, 
primum  a  Suevis,    mox  a  Frisiis  intercepti  sunt.   Vita  Agricolae  28. 

*)  Tenent  autem  Germaniam,  quae  circa  Rhenum  fluviutn  incipit  a  parte  septen- 
trionali:  Busakteri,  sub  ąuibus  lof^iSot  Aa^/yoi^dcooi.  Geogr.  Li.  II  c.  11  (Leibnitz 
Ser.  rer.  Brun.  I  p.   15),  w  edyc.  Nobbe  1.  II  c.  il.  §  9. 

*')    UkerL  Geogr.  d.  Griechen  s.  406;  Wislicenus.   Elbger.  mapa   według  ko 
deksu  wideńskiego. 

')  Interiores  autem  atque  mediterraneae  gentes  maxime  sunt  Svevi  Angili, 
qui  magis  orientales  sunt,  quam  Langobardi  protensi  ad  septentrionem  usque  ad  me- 
dium Albis  flumini.  Geog.  II,  11  w  ed.  Nobbe  §  15.     Wislicenus  mapa. 

*)  Suebi  Semnones  qui  habitant  post  Albim...  usque  ad  Suevum  fluvium. 
Geogr.  II,  II  w  edyc.  Nobbe.  §  15  Wislicenus  mapa. 

*)    Dio  Cassius    Hist.  Rom  55,  12. 
^^)     Tabula   Peutingeriana   Itineraria.    Segment    II.   Według  Mannerta  autorem 
Tabuli   wypada  uważać  Alexandra  Sewera,  którj*  panował  225  —  235. 


-     38     - 

geograficzne  położenie  pobitych  Swewów  po  granicy  Gallii  nad 
Renem  i  u  źródeł  Dunaju.  '^)  Lecz  Ausonius  plącząc  Swewów 
z  Alemanami  i  biorąc  jednych  za  drugich,  sprawę  zaciemnił,  ^^) 
i  nie  łatwo  byłoby  wyrozumieć  różnicę  dwóch  ludów  pod  jedną 
nazwą  Swewów  słynących,  gdyby  nam  nie  przybyli  na  pomoc 
Prokop  i  Jornandes,  Pisarze  ci,  nie  trzymając  się  dawniejszej 
kancelaryj  cesarskich  nomenklatury  ludów,  a  zapisując  nazwiska 
prawdziwe,  wreszcie  jako  naoczni  świadkowie,  zasługują  na  zau- 
fanie. Prokop  świadczy,  że  po  za  Turyngami  mieszkali  Suabi 
i  Alemani.  ^^)  Jornandes  opisując  wojnę  między  Teodomirem  kró- 
lem Ost-Gotów,  którzy  nad  jeziorem  Peiso  (Błatno)  koczowali 
i  królami  Swawów  Kunimundem  i  Alarykiem,  powiada,  że  Swawy 
pod  wodzą  tych  dwóch  królików,  ruszyli  przeciw  Teodomirowi, 
lecz  w  Pannonii  nad  r.  Boliją  pobici  zostali  (456  czy  472?).  W  od- 
wet Teodomir  zimą  przez  Dunaj  przeszedłszy,  wpadł  do  kraju 
Swawów,  który  graniczył  na  wschód  z  Bawarami,  na  zachód 
z  Frankami,  na  południe  z  Burgundami,  a  na  północ  z  Turynga- 
mi. Do  Swawów  przyłączyli  się  Alemani  i  mieszkańcy  wzgórz 
alpejskich  (Alpes  erectas),  lecz  Teodomir  wszystkich  pobił,  kraj 
zniszczył,  z  jeńcami  przez  Dunaj  do  domu  powrócił.  ^^)  Wyraźne 
więc  jest  położenie  kraju  Swawów,  o  którym  Jornandes  rozpo- 
wiedział.  Odpowiada  ono  zupełnie  wskazówce  Prokopa  i  świade- 


")  Caede,  fuga,  flannnis,  stratos  periisse  Suevos.  Nec  Rhenum  Gallis  limitib 
esse  loco,  a  potem  zostawia  mówić  Dunajowi :  Danubius  penitis  caput  occultatus  in 
oris,  totus  sub  vestra  jam  ditione  fluo :  qua  gelidum  fontem  raedicis  effundo  Suevłs . . . 
Ausonii  Epigr.  IV. 

'2)     Barth.  Urgesch.  §  63;  Wersebe,  Die  Yolker  str.  287  cyt.  417. 

'■')  Ultra  Thoringos  Suabi  et  Alamani  validae  nationes.  De  bello  Gothico 
1.  I  c.  12. 

'*)  Nam  regio  illa  Suavorum  ab  oriente  Baiobaros  habet ,  ab  occidentc 
Francos,  a  meridie  Burgundiones,  a  septentrione  Thuringos.  Quibus  Suavis  tunc  junc- 
ti  aderant  etiam  Alemanni,  ipsiąue  Alpes  erectas  omnino  regentes  i  t.  d.  Jornan- 
des. De  orig  Get.  55.  Cytata  ta  wypisana  według  texstu  Wersebe.  Die  Yolker  s. 
287.  cyt.  419,  lecz  w  paryzkiem  Nisard'a  wydaniu  Jornandesa  zamiast  S  u  a  v  o  r  u  m, 
S  u  a  V  i  s  poprawiono:  Suevorum,  Suevis  niby  lepiej.  Wolimy  jednak  pójść 
2,a  uczonym  Niemcem,  którego  bliżej  obchodziło  pytanie  o  tem  jak  pisać :  S  u  e  v  i , 
czy  S  u  a  V  i ,  niż  paryzkich  wydawców. 


—     39     — 

ctwom  późniejszych  pisarzy.  Tak  kontynuator  Fredegara,  opo- 
wiadając o  podziale  państwa  Karola  Martela  miedzy  jego  synami 
(r.  741),  mówi,  że  ten  naznaczył  Karlomanowi  Auster  i  Sua- 
viam,  która  Alemanią  sie  zowie. '•^)  Około  tego  czasu  geograf 
raweński  (r.  690)  wyraził  się,  że  w  pobliżu  Turyngii  leży  ojczy- 
zna Swawów,  która  będąc  i  ojczyzną  Alemanów,  graniczyła 
z  Italiją.^")  Podobnie  współczesny  Karolowi  W.  Paweł  Diakon 
twierdził,  że  Swawia  jest  prowincyą  Alemanów,'^  że  król  Au- 
tarit  ze  Swawów  t.  j  z  rodu  Alemanów  pocliodziłj*')  Mamy 
więc  dosyć  świadectw,  że  wzmiankowany  przez  starożytnycłi  pod 
nazwą  Suebi,  Suevi  ludek  między  Renem  i  Nekarem,  zwany 
był  w  VI ,  VII.  i  VIII.  w.  Suavi  i  za  jedno  z  Alemanami  brany, 
a  było  to  w  tym  czasie,  kiedy  wielki  lud  Swewów  słynął  już 
pod  nazwiskiem  Słowian,  ojczyzną  którycłi,  podług  Jornandesa, 
była  Scytyja  od  źródeł  Dunaju  aż  do  Wisły.  Nie  ma  zatem  po- 
trzeby sprowadzać  Swewów  z  nad  Elby  nad  Nekar,  jak  uczynił 
Adelung,  bo  nad  Nekarem  i  dolnym  Molianem  znaleźli  się  Swa- 
wi,  których  dawniejsze  siedziby  leżały  na  północ  od  r,  Warnicy, 
wpadającej  do  Dunaju.  Nie  wiemy  z  pewnością  w  jakim  by 
czasie  ci  Swawi  osiedlili  się  na  południe  od  Mohanu,  ale  pra- 
wdopodobnie iż  nie  wcześniej  jak  w  III.  w.,  albowiem  w  II.  w. 
kraj  na  południe  od  Mohanu,  po  nad  Nekarem  aż  do  Dunaju 
był  posiadłością  rzymską  i  stanowił  tak  zwane  Agri  Decu- 
mates  t.  j.    ziemie  dziesięcinne,    na    których  osiedleni  weterani 


*^)  Itaque  primigenito  suo,  Carlomanno  nomine,  Auster  et  S  u  a  v  i  a  m,  quae 
nunc  Alemannia  dicitur,  atque  Thoringiam  tradidit.  Alterum  vero  secundum  filiura 
iuniorem,  Pippinum  nomine,  Burgundiae  et  Neustrasiae  et  Provinciae  praefecit.  Wer- 
sebe  przypisuje  tenustep  Fredegarowi,  lecz  mylnie,  ponieważ  Fredegar  skończył  swa 
kronikę   rokiem  641,  a  rzeczone  zdarzenie  zaszło  r.  741. 

'*)  Iterum  propinąua  ipsius  Turingiae  ascribitur  patria  Suavorum,  quae 
et  Alemannorum  patria,  confinatis  existit  Italiae.      Gwido    Ravenatus    1696.    XXVI. 

^•j  Inter  hanc  (Lyguriam)  et  Su  a  via  m,  hoc  est  Alemannorum  provinciam, 
quae  juxta  septentrionem  est  posita,  duae  provinciae,  id  est  prima  et  secunda,  inter 
Alpes  consistunt,  in  quibus  proprie  Rheti  habitare  noscuntur.  De  gest  Longob.  1. 
II  c.  15. 

**)    Ex  Suavorum,  est  hoc  Alemannorum  genere  oriundus.  ibid.  III.   18. 


—     40     — 

rzymscy  i  załoga  w  pogranicznych  warowniach  bronili  granicy. 
Dopiero  imperator  Karakalla  r.  214  na  południe  od  Mohanu, 
w  kraju  dziesięcinnych  pól,  ścigał  Alemanów  aż  do  r.  NekarJ") 
Prawdopodobnie  iż  to  było  pierwsze  najście  Niemców  z  półno- 
cnego brzegu  Mohanu  na  brzeg  południowy,  późniejsze  ich  na- 
pady, jak  wiadomo  z  dziejów,  po  krwawych  rozprawach  z  Rzy- 
mianami, uwieńczyły  się  osadnictwem  niemieckiem  w  tym  kraju 
w  IV.  i  V.  w.  Osadnictwo  to  występywało  w  III.  w,  pod  na- 
zwą Alemanów,  obok  których  znaleźli  się  Szwaby,  przez  łaciń- 
skich pisarzy  w  III.  i  IV,  w.  zwani  S  u  e  v  i ,  potem  S  u  a  v  i 
i  jak  wskazaliśmy  wyżej  nic  wspólnego  z  wielkim  ludem  Swewów 
nie  mający.^") 

Nie  mamy  potrzeby  wykładać  tu  dalszy  rozwój  dziejów 
Szwabów;  dość  wspomnieć,  że  używana  w  VI.,  VII.  i  VIII.  wie- 
kach łacińska  nazwa  ich  Suavi,  w  IX.  w.  znowu  zmieniła  się  na 
Suevi  i  w  tej  formie  długo  się  używała.  Pisano  „d  u  c  a  t  u  s 
Sueviae", -^)  dux  Svevorum,  Svevorum  familia 
principum,  Svevicae  civitates,*-)  nim  nazwę  Wiir- 
temberga  obmyślano.  Ale  jeśli  nawet  w  XVIII.  w.  sami  Niem- 
cy pisali  circulum  Svevicus  ,^'^)  to  cóż  dziwnego,  że  Rzy- 
mianie nie  mając  w  swej  mowie  dźwięku  sza,  pisali  Swewi, 
S  V  a  V  i ,  zamiast  Szwaby. 

Niemieccy  uczeni  pewni  będąc,  że  Szwaby  są  potomkami 
wielkiego  ludu  Swewów,  różne  zdania  o  utworzeniu  się  Szwabów 


**)     Haas.  Urzustande  Alemanniens,  Schwaben  41. 

2®)  Oprócz  wielkiego  ludu  Swewów  między  Renem  i  Wisłą  znaleźli  się  jeszcze 
Swewy  w  V.  w.  w  Pannonii:  Hunimundus  Svevorum  dux,  dum  ad  praedandas  Dal- 
matias  transit,  armenta  Gothorum  in  campis  errantia  depraedavit :  quia  Dalmatiis  .Su- 
evia  vicina  erat,  Jornandes  —  de  Orig.  Get.  c  53>  -^  dalej  c.  55  tenże  Jornandes 
rozpowiada  o  wyprawie  Teodomira  do  Swawii  miedzy  Bawaryja,  Turyngią,  Burgun- 
dią  i  Francyją  (wyżej  cytata  14).  Tym  sposobem,  według  Jornadcsa,  oprócz  Szwa- 
bii nad  Nekarem,  była  jeszcze  w  pobliżu  Dalmacyi  Svevia,  być  może  kraina  nad 
r.  Savą,  Savia,  w  którćj  panujący  Hunimundus  uzyskał  tytuł:  dux  Suevorum. 

21)     Atlas  Kru?e.     Krajobraz  pod  r.  1000,   iioo,  1200. 

*2)     Cluverii.     Historiarum  epitome  r,  1737,  P-  S^J,  578,  618. 

-')     Dolmetscher  von  Glandorf  r.   1748.     Krajobraz  23. 


—     41     — 

wypowiedzieli.  Jedni  mniemali,  że  ogólna  nazwa  Swewów  z  bie- 
giem czasu  rozpłynęła  sie  na  wiele  ludów,  które  w  różnych  stro- 
nach Germanii  zjawiły  sie.-*)  Inni  twierdzą,  że  Szwaby  powstali 
ze  zlewku  ludzi  rozmaitych  plemion  i  że  ci  ludzie  dla  braku 
wspólnego  nazwiska,  sławną  nazwę  starożytnych  Swewów  przy- 
jęli.-') Inny  zupełnie  rodowód  Szwabów  podaje  Obermiiller.  We- 
dług niego  gotskiego  rodu  Jutungi,  już  od  czasów  Karakalli  we- 
szli na  liniję  bojową  ludów  z  Rzymianami  walczących,  opanowali 
podgórza  Alpejskie  nad  Renem  koło  Bazylei  i  ztąd  posunąwszy 
sie  nad  r.  Nekar,  osiedli  tam  w  roku  268 — 280.  Ci  Jutungi  nie 
z  Jutlandyi,  jak  niektórym  pisarzom  wydało  sie,  pochodzą, 
a  z  Azyi  od  granic  chińskich  i  są  zupełnie  różnym  ludem  od 
Alemanów,  z  którymi  związek  tworzyli.  Mowa  ich  mieszała  się 
z  alemańską,  ale  pierwotne  jej  kształty  zostały  dotąd,  tak  że  te- 
raźniejsza mowa  w  Breiss-Gau  i  Górnej  Alzacyi  wcale  różni  się 
od  mowy  Szwabów  z  nad  r.  lUeru  i  Lechu.-*)  Miano  Jutungów 
było  tylko  przezwiskiem  Szwabów,  których  nazwa  s  u  a  b  i  po- 
chodzi od  s  u  a  =  woda  i  b  i  =  ludzie,  albo  i  b  h  —  ród.  Nazwa 
ta  oznaczać  może,  alhK)  lud  wędrowny  Seabhas,  albo  mieszkań- 
ców z  nad  wody  s  u  a  -  a  i  b  Szwab.-') 

Niewchodząc    w    szczegóły   wytworzenia   się   Szwabów   nad 
Nekarem,   ani    pochodzenia    nazwy  ich,    zaznaczamy  tylko  to,  że 


-*)  Suewen  war  die  Benennung  eines  germaniscben  Hauptstarames  ....  Nach 
und  nach  schieden  sich  Zweige  aus,  unter  eigenen  Namen,  den  Uebrigen  blieb  der 
Stammname  —  wesbalb  dieser  in  verschiedenen  Gegenden  Germaniens  angetroffen 
werden  konnte.     Barth.  Teutsch.  Urgesch.  III.  §  63  S.  239. 

-5)  Suevi  . . .  dessen  Xame  noch  jetzt  in  dem  der  Schwaben  fortlebt,  so  war 
dies  wohl  nur  ein  Zusammenfluss  von  Leuten  aus  allerlei  Yólkerschaften,  die  m  Er- 
mangelung  eines  andem  gemeinschaftlichen  Namens  jenen  alten,  beriihmten  Stamm- 
namen  angenommen  hatteo.     Forhieger.     Alt.  Geog.  III.,  s.  286. 

-•*)     Obermiiller.     Hessen-Yolker  1874 — 223,  279. 

-')  Sua-bi  ebenfalls  von  sua  Wasser  und  bi  Leute  oder  ibh,  Geschlecht 
ableiten  kann  Auch  die  Franken  oder  Fuaranken  heissen  bei  demselben  Geogra- 
phen  (Raweński)  Annarii,  weil  am  Wasser,  d.  h.  am  e  a  n  oder  Rhein  wohnend, 
der  Ausdruck  Sueve  mufs  damach  doppelt  aufgefasst  werden,  einmal  ais  Bezeicbnung 
fiir  ein  Wandervolk,  s  e  a  b  h  a  s ,  und  dann  ais  Anwohner  vom  schwabischen  Meer 
(Bodeńskie)  oder  ais  sua-aibh,  Schwabe.     Obermiiller.  Hes.  Vol.  280. 


—  •42     — 

według   samychże   niemieckich   badaczy,    Szwaby   sa  różnym   lu- 
dem od  starożytnych  Swewów.^*^) 

Podczas  ogólnego  barbarzyńców  napadu  na  Gallije  r.  406 
Szwaby  z  innymi  pociągnęli  na  zachód  zakładać  nowe  państwa, 
ale  przez  to  w  Szwabii  nie  brakło  Szwabów,  gdy  ich  króliki 
w  r,  456  czy  472  zrobili  wyprawę  za  Dunaj  do  Pannonii  przeciw 
Teodomirowi  i  tem  wyzwali  z  jego  strony  najazd  na  Szwabijc.''") 
Wędrowni  Szwaby,  zostawszy  w  zajętych  nad  r.  Nekar  stanowi- 
skach, musieli  się  zastosować  do  kultury  w  kraju,  na  którą  sig 
wieki  złożyły.  Jako  cudzoziemcy,  przybysze  musieli  przyjąć  go- 
towe nazwy  miejscowe  i  dla  tego  w  Szwabii  niemieckich  nazw 
miejscowych,  aż  do  X.  w,  ani  śladu. '^^)  Jeśliby  przed  osadnictwem 
Szwabów  nad  Nekarem  siedzieli  Niemcy,  zostały  by  po  nich  na- 
zwy miejscowe  z  przedhistorycznych  czasów,  podobnie  jak  po 
wielu  krajach  słowiańskich  zostały  niemieckie  nazwy  miejscowo- 
ści, w  których  Niemcy  dawno  się  wynarodowili.^^)  Nieznajdując 
nic  podbnego  nad  Nekarem  i  górnym  Renem,  przychodzimy  do 
wniosku,  że  przed  napływem  Szwabów  kraj  ten  był  zasiedlony 
ludnością  słowiańską  i  łacińską,  po  której  pozostałe  nazwy  miej- 
scowe dopiero  od  X.  w.  poczęły  się  przerabiać. ^^)  A  gdy  pamięć 
o  osadnictwie  Niemców  zginęła,  uczeni  przypominając  z  history- 
ków rzymskich  dawne  dzieje  Swewów,  pewni  byli,  że  Szwaby 
są    potomkami   Swewów   i  nie   wahali    się   Szwabów  utytułować 


*®)  Francuzkie:  duc  de  S  u  a  b  e  wyraźnie  pochodzi  od  Suavia,  Suabia 
a   nie  odSuevia,    Suebia,  albowiem  w  ostatnim  razie  byłoby :  d  e    S  u  e  b  e. 

2»j     Wyżćj  cytata  14. 

''*')     Szembera.     Zapad.  Slow.   165. 

")  Na  Spiżu,  w  Czechach,  Morawach  massa  nazw  niemieckich  osad  świadczy 
że  tam  niegdyś  byli  osiedleni  Niemcy,  którzy  z  czasem  przenarodowili  się  (Szembera 
Zap.  Slow.  164).  W  Galicyi  Niemcy  osiedleni  około  r,  1800  przenarodowili  się 
w  górali,  ale  nazwy  niemieckie  osad  zostały  i  zapewno  na  długo  zostaną.  W.  Pol. 
Północne  Stoki  Karpat. 

'-)  Ryn  zamienił  się  najprzód  w  Rhen,  potem  Rein,  Mohan  w  Moen,  Main, 
Dunaj  w  Danubius,  Donau;  Nicer  w  Neker,  a  od  18  w.  Nekar,  Dubrowa  w  Tau- 
ber,  Warnica  w  Womitz.  Z  castrum  limes  wyrósł  Limburg,  z  Mohucza  —  Mogun- 
cia,  Maintz  i  t.  d. 


—     43     — 

Swewami,  przez  co  taki  zamęt  w  historyi  sprawili,  że  po  trzech 
wiekach  bałamuctwa  ledwo  teraz  przychodzimy  do  jaśniejszego 
pojmowania  zmian  etnograficznych,  zaszłych  na  porzeczach  Ne- 
karu  i  g.  Renu. 

§8. 
Przegląd  ludów  pod  nazwą  Swewów  słynących. 

Zakreślona  w  VI.  wieku  przez  Jornandesa  terrytorya  Sło- 
wian zachodnich,  odpowiada  położeniu  geograficznemu  krajów, 
w  których  J,  Cezar,  Strabo,  Plinius,  Tacyt,  Ptolemeus  i  wielu 
innych  starożytnych  pisarzy  siedziby  Swewów  oznaczyli.  Gdy- 
byśmy nie  mieli  innych  dowodów  na  to,  że  Swewy  byli  Sło- 
wianami, to  sama  identyczność  siedlisk  jednych  i  drugich  była 
by  już  mocnym  dowodem  słowiańskiej  narodowości  ludu,  który 
nieprzerwanie  bytując  na  jednem  i  temże  miejscu  pod  imieniem 
Swewów,  doczekał  się  w  VI.  w.  że  nazwę  jego  poczęto  wyra- 
źniej wymawiać:   Sławy,  Słowianie. 

Inny  dowód  słowiańskości  Swewów  czerpiemy  jeszcze  w  sa- 
mych nazwiskach  plemion  wielkiego  ludu  swewskiego.  Dzieje 
ucz^  nas,  że  ludy  przybierają  narodowe  miano  z  rozmaitych  po- 
wodów, stosownie  do  swego  obyczaju,  na  rozwój  którego  wpły- 
wają: usposobienie  pierwotne,  wyobrażenia  religijne  i  społeczne, 
a  nawet  miejscowość.  Pastersko  -  rolnicza  ludność  słowiańska, 
powolnym  rozpływem  po  ogromnych  przestrzeniach,  zajmowała 
ziemie  zdatne  na  pastwiska  i  dla  uprawy  roli.  A  gdzie  jaki  ród 
osiadł,  wnet  geniusz  jego  narodowy  podsuwał  nazwy,  które  ród 
ten  nadawał  rzekom,  górom,  jeziorom,  lasom  i  w  ogóle  uroczy- 
skom. Nazwa  miejscowości  oznaczała  osiadłość  ludzi,  którym 
sąsiedzi  nadawali  nazwisko  według  ich  osiadłości.  Z  rozrodzeniem 
się  rodu  powstawało  plemię,  które  przybierało  nazwę  od  jednej 
z  bardziej  uwydatniających  się  miejscowości  swej  terrytoryi,  naj- 
częściej jednak  od  nazwisk  rzek  i  gór.  Z  tej  to  przyczyny  po 
całej  Słowiańsczyznie  taka  się  massa  znajduje  nazwisk  plemien- 
nych, rodowych,  że  i  wyliczyć  ich  dotąd  nikomu  nie  udało  się* 


—     44     — 

W  starożytności  było  ich  więcej ,  dopóki  przemoc  despotów  nie 
zniwelowała  w  wielu  miejscowościach  nazwy  ludowe  do  jednego 
mianownika. 

Inaczej  działo  się  u  Niemców!  U  nich  nazwy  ludowe,  ple- 
mienne, według  świadectw  starożytnych,^)  powstawały  od  imion 
własnych  praojców  rodów,  albo  z  różnych  zewnętrznych  przy- 
czyn ,^)  lecz  nie  od  miejscowości.  Nie  było  w  obyczaju  niemie- 
ckim pewnej ,  stałej  osnowy  dla  wytwarzania  się  nazwisk  ple- 
miennych, narodowych,  a  ztąd  ciągła  zmiana  tych  nazwisk: 
dawne  znikały,  na  ich  miejsce  występowały  nowe,  te  znowu 
przeobrażały  się  w  inne  i  tak  się  cały  tysiąc  lat  ciągnęło  od 
J.  Cezara,  aż  do  X.  w.  U  Słowian  działo  się  przeciwnie:  nazwy 
rodowe,  plemienne,  zaznaczone  przez  Strabona,  Tacyta  w  i.  w. 
powtórzyły  się  u  Ptolemeusa  w  IL  wieku,  okazały  się  też  same 
w  późniejsze  wieki ,  przetrwały  cały  tysiąc  lat  aż  do  wycięczenia 
Słowian  przez  podboje  niemieckie,  a  w  miejscowościach  szczę- 
śliwszych trwają  dotąd.  Ta  trwałość  nazwisk  narodowych,  oraz 
rozumne  ich  znaczenie  są  charakterystyczną  cechą  ludów  słowiań- 
skich, znamieniem  wyróżniaj ącem  ich  obyczaj  od  sąsiadów  Niem- 
ców. Rzecz  naturalna,  że  ród  lub  plemię,  wziąwszy  nazwę  od 
rzeki,  lub  góry  i  siedząc  ciągle  na  jednem  miejscu,  tradycyjnie 
zachowywały  to  nazwisko,  konsolidowały  je  na  wieki !  A  gdy 
wróg  nadszedł,  ludność  wyplenił,  ziemię  swoim  żywiołem  zasie- 
dlił, nazwisko  miejscowe  rzeki,  lub  góry,  choć  przekręcone,  po- 
zostało jako  świadek  wieczny  ugasłej  ludności,  geniusz  której 
wytworzył  nazwy  miejscowe.     Tym   sposobem  nazwy   miejscowe 


')  Wielbią  Gcrmanowie  , . .  Tuistona  bożka  z  ziemi  urodzonego  i  syna  jego 
Manna,  jakoby  ojców  i  głowy  narodu.  Mannowi  naznaczają  trzech  synów,  z  których 
poszły  imienne  narody:    Itigewonów, . .    Hermionów, . .    Istewonów.     Tacyt  Germ.  2. 

2)  Longobardi  =  dlugo-brodzi ;  S  u  a  b  i  =  Szwabi-Wędrownicy  ;  S  a  - 
xoni  od  s  e  a  X  (ziemia)  albo  seat  (sitz)  przybysze,  osiedleńcy  w  obec  Franków 
Frisów  =  właścicieli  ziemskich;  C  hau  ki  =  mieszkańcy  chatek,  od  coca  = 
ein  Boot,  eine  K  o  i  c  h  e  oder  Keuche;  Diethm  arsen  wywodzą  swą  nazwę 
od  tuath-merydd  t,  j.  von  dem  nórdlich,  voa  der  Elbę  gelegenen  Merd  oder 
Schlammlande. 


—     45     — 

są  niepospolitym  faktorem  dla  rozpoznawania  narodowości  ludów 
ugasłych.  Pojmują  to  teraźniejsi  uczeni  i  dla  rozpoznania  ple- 
mion, które  niegdyś  składały  wielki  lud  Swewów,  uciekają  się 
do  źródłosłowów  keltyckich,  szukają  nazwisk  miejscowych  sło- 
wiańskich, nawet  Wisły,  w  mowie  dawnych  Keltów,  przekona- 
wszy się,  że  z  niemieckiej  mowy  żadnego  nazwiska  na  gruncie 
słowiańskim  wyprowadzić  się  nie  da.  A  chociaż  kute  uczonym 
sposobem  pierwiastki  mowy  keltyckiej  nie  przekonywają  sumie- 
nia badaczów,  do  ujęcia  źródła  nazw  miejscowych  z  mowy  sło- 
wiańskiej, ugiąć  się  jednak  nie  życzą,  —  jedni  przez  nieświado- 
mość rzeczy,  inni  z  obawy  podkopania  fundamentów  dziejów  ludu 
niemieckiego.  Bo  w  cóż  się  obrócą  te  dzieje,  jeśli  się  świat 
przekona,  że  wszystko  co  o  Swewach  mówiono,  należy  do  Sło- 
wiańszczyzny, że  w  potarganiu  despotyzmu  rzymskiego,  Słowia- 
nie przyjmowali  udział  nie  mniejszy  od  innych,  a  do  prawodaw- 
stwa wieków  średnich  wnieśli  swój  obyczaj,  na  podstawie  którego 
koczownicy  Niemcy  przekształcili  się  w  społeczność  osiadłą, 
pracowitą.  I  jeśli  świat  zapomniał  o  tern  co  było  przed  kilkunastu 
wieki  w  środku  Europy;  a  nowsi  pisarze  ojczyści,  w  obłędzie 
naukowym,  prawią  nam  o  niemowlęctwie,  niezaradności  przod- 
ków, obowiązkiem  jest  naszym  pójść  do  źródła  dziejów  i  nie  ba- 
cząc na  żadne  teoryje,  choćby  największych  autorytetów,  zebrać 
fakty  współczesne,  —  niech  same  świadczą  o  przeszłości,  niech 
pokażą  prawdziwy  obraz  społeczności  słowiańskiej  w  epoce  rzym- 
skiej. Nie  łatwa  to  droga!  Sprawa  o  słowiańskość  Swewów 
jeszcze  nie  skończona:  oponentów  znajdzie  się  nie  mało,  źródła 
nawet  dziejowe  nie  są  jeszcze  dostatecznie  wyjaśnione.  Zamiast 
więc  śmiałego  kreślenia  obrazów  dziejowych ,  musimy  iść  po  tru- 
dnej drodze  badań,  śledzić,  wyrozumiewać  każdą  wskazówkę 
starożytnych  świadectw,  przeniknąć  się  myślą  starożytnych  pisa- 
rzy, aby  pojąć  ówczesny  układ  ludów  środkowej  Europy. 

Najprzód  zachodzi  pytanie:  w  jakim  szeregu  mamy  posta- 
wić wyliczone  przez  starożytnych  czterdzieści  z  górą  ludów 
swewskich?     Wszakże    to    nie    były    osobne    narody,    lecz    ple- 


-     46     - 

miona  ,  a  bardziej  jeszcze ,  dla  braku  świadectw  historycznych, 
nie  zawsze  jasne.  Obok  tego  inne  pytanie :  czy  plemiona  te,  bę- 
dąc jednej  narodowości,  nie  tworzyły  już  w  pierwsze  po  Chr. 
wieki  osobnych  związków  plemiennych  we  względzie  etnogra- 
ficznym, t.  j.  czy  nie  wyróżniały  się  już  wtedy  mową,  obyczajem, 
a  nawet  stopniem  cywiUzacyi?  Odpowiedzi  na  to  będziemy  szu- 
kali w  dalszym  wykładzie,  a  tymczasem  musimy  poprzestać  na 
grupowaniu  plemion  według  politycznych  ich  związków,  o  ile  te 
dostrzegać  się  dają.  Sądzić  wypada,  że  naj właściwiej  będzie 
przegląd  plemion  swewskich  począć  od  najbardziej  wychylonych 
na  zachód  t.  j.  od  Renu  i  źródeł  Dunaju,  postępując  ku  Wiśle 
i  Bałtykowi. 

Jedyny  dotąd  pisarz  słowiański  Aloizy  Szembera,  spróbo- 
wał plemiona  swewskie  z  szeregować  we  trzy  związki  (skupie- 
nia): a)  Durzyńsko-Czeskie,  b)  Łużycko-Slązkie,  c)  Połabsko- 
Pomorskie  i  oprócz  tego,  poza  wzmiankowanymi  związkami  oso- 
bno postawił:  Gdańszczan,  Polanów,  Orawianów,  Wangionów, 
Nemetów,  Triboków. 

Według  naszego  zdania,  podział  ten  zmienić  wypada.  Du- 
rzyńcy  z  położenia  geograficznego  i  mowy  byli  więcej  Serbami 
niż  Czechami;  Łużyczanie  byli  przedłużeniem  ludów  nad  Wartą 
i  Wisłą  bytujących,  a  ludów  Śląskich  właściwie  nie  było.  Je- 
dne z  nich  należały  do  Łużyczan,  inne  do  Chrobatów,  a  zatem 
nazwa  ludów  Śląskich  nie  ma  naukowego  znaczenia.  Ludy 
Pomorskie  i  Połabskie  nigdy  jednego  związku  nie  tworzyły, 
wolimy  więc  trzymać  się  wskazanych  przez  Tacyta  podziałów 
ludów  na  grupy  i  te ,  dopełniając  wiadomościami  Strabona ,  Pto- 
lemeusa  i  innych,  uszykujemy  w  osobne  grupy,  stosownie  do  ich 
terrytoryi  i  związków  politycznych,  jakie  z  dziejów  dostrzegać 
się  dają.  Ludy  nadreńskie;  Wangionów,  Nemetów,  Triboków 
Harudów,  wymagające  osobnych  studiów,  dla  przekonania  się 
czy  byli  Swewami,  lub  do  Alpejskich  ludów  należały,  opuścimy. 
Przegląd  ludów  Swewskich  poczniemy  od  Semnonów,  których 
Tacyt  postawił  na  czele  Swewów. 


—     47     — 

I.    Semnones  —  Ziemianie. 


Ze  wszystkich  Swewów  najdawniejszymi  i  najznakomitszymi 
liczyli  się  Semnoni.^)  Nazwisko  ich,  o  ile  wiemy,  pierwszy  za- 
pisał Yellejus  Paterkulus,  objaśniwszy,  że  po  granicach  Semno- 
ńów  Łaba  płynęła.-)  Strabo  i  Tacyt,  chociaż  wiedzieli,  że  Se- 
mnonowie  byli  potężnym  ludem,  a  ostatni  twierdził  nawet,  że 
posiadali  sto  powiatów,  z  których  posłowie  zbierali  się  do  ubó- 
stwionego gaju  dla  sprawowania  obrzędów  religijnych,'^  jednak 
położenia  ich  geograficznego  nie  oznaczyli.  Dopiero  w  II.  wieku 
Ptolemeus  zauważał,  że  posady  Semnonów  leżały  za  Łabą  do  r. 
Swewy  *)  (Sprewy). 

Niemałego  kłopotu  nabawiło  badaczy  obmyślanie  posad  Se- 
mnonów, bo  że  byli  Niemcami,  w  to  święcie  wierzono;  chodziło 
tylko  o  wyrozumienie  geograficznego  ich  położenia. 

Jeszcze  w  XVII,  w.  siedziby  Semnonów  Kluber  rozciągał 
po  obu  brzegach  Odry,  w  margrafstwie  Brandenburgskiem,  Ślą- 
sku i  Wielko-Polsce  do  Warty,  a  Cellarius  między  Łabą  i  Odrą.'^) 
Za  Kluberem  poszedł  Ad.  Naruszewicz,")  Później  wy  rozumiano, 
że  siedziby  Semnonów  wypadało  posunąć  na  zachód  ku  Łabie. 
Maltę  -  Bnin , ")    Dufour,  ^)   Reichard,"j    Spruner, '")    Lerasseur*') 


')  De  ipsis  Svevis  magnam  nationem  Semnones.     Strabo  VII.  I.  3. 

*)  V.  Paterculus  c,   106. 

')  Yetustissimos  se  nobilissimosąue  Svevorum  Semnones  memorant , .  ,  centum 
pagis    habitant,    magnoąue    corpore   eflficitnr    ut    se  Svevorum    caput  credant,     Tacit 

Germania  39. 

*)  Geographica  II,  c.  11.  §  15. 

^)  Cluver.  Germ.  Ant,  1.  III.  c,  25  ad  oppidum  usque  Poloniae  Szroda.   Cel- 
larius.    Notitia  orbis  antiqui  L  s    478, 

*)  Tłómaczenie  polskie  Tacyta  Germanii. 

")  Gćographie  Universelle  I,  p.   173 — 174. 

*)  Atlas  Geograph. 

*)  Orbis  Terrarum, 

»«>)  Atlas  antiq. 

11)  Atlas  Geograph. 


-     48     - 

oznaczyli  je  miedzy  Laba  i  Odrą;  Ferd.  Miiller '-)  i  Ukert  *^) 
między  Łabą  i  Sprewją,  gdy  tymczasem  Wersebe  starał  się 
utwierdzić  je  między  Harcem  i  Łabą,  do  Sola  wy  i  granic  Tu- 
ryngii.^'*) Ostatniemi  czasy  Wislicenus,  opierając  się  na  wideński 
kodeks  Ptolemeusa,  siedziby  Semnonów  oznaczył  między  Łabą 
i  Odrą,  od  r.  Hoboli  do  gór  Kruszczowycli,'"'')  a  Kiepert  między 
Łabą  i  Odrą.^*) 

Ze  słowiańskicli  uczonycli,  Szafarzyk  zaliczywszy  Semnonów 
do  Lugiów  (Łużyczan,)  siedlisk  ich  nie  oznaczył. ^^)  Weltman 
szukał  icli  w  Turyngii,^*^)  Lelewel  umieścił  między  Łabą  i  Hobo- 
lą.^'*)  Kazimirz  Szulc -^)  i  Kętrzyński,-')  między  Łabą  i  Sprewją. 
Znaleźli  się  i  tacy  uczeni,  którzy  w  Semnonach  osobnego  ludu 
nie  widzą.  Tak  Mannert  mniemał,  że  nazwa  Semnonów  mogła 
być  tylko  przezwiskiem  Longobardów  i  że  Tacyt  z  jednego  zrobił 
dwa  ludy.-^)  Szembera,  nie  znajdując  dowodów  na  potwierdzenie 
zdania  Tacyta  o  Semnonach,  jako  o  osobnym  ludzie  swewskim, 
widzi  w  nich  tylko  stan  ludowy.--^)  Wacław  Maciejowski  twier- 
dzi, że  Semnonowie  byli  najstarszymi  polistami  we  wschodniej 
Germanii,  a  nazwy  swej  nie  przynieśli  z  sobą,  lecz  na  miejscu 
już  uzyskali.^*)  Oni  pierwsi  w  okolicach  Łaby  rolnictwo  zapro- 
wadzili ,  a  nazwisko  ich  przypomina  się  w  nazwie  powiatu  Zem- 


12)  Die  Deutschen  Stamme  T.  I.,  194. 

'*)  Germania  nach  den  Ansichten  der  Griechen  und  der  Romer.   158. 

")  Die  Yolker  S.  217  nota  269. 

"*)  Elbgermanen. 

**)  Alt  Geograph.   540. 

")  Staroż.  Słów.  §   18.  4. 

"*)  IIiuo-repMaiiM   131. 

•")  Narody,  mapa:  Dacia. 

2**)  De  origine  veterum  Illyriorum 

2')  Die  Lygier  —  mapa. 

««J  Geogr.  III.  381. 

2»l  Zapad.  Slow.  71. 

**)  Dowodem  tego  brak  spółgłoski  1  w  imieniu  Scmnones,  któro  we  wszy- 
stkich rękopisach  Tacyta  Germanii  czyta  sie  Scmnones,  a  nic  S  i  ni  1  o  n  c  s. 
Południowi    i    Wschodni    Słowianie    mówili    i    mówią    Z  e  m  1  a  ,    Zachodni    Z  e  m  a, 

Ziemia.  Maciejowski.     Dopełnienia  do  Hist.   Pr.  Sł,  s.  26. 


—     49     — 

zici,  Zemzini,  z  którego  biskupstwo  Hawelbergskie  w  r.  946  upo- 
sażone było  dochodami.^') 

Większa  jeszcze  sprzeczność  miedzy  badaczami  zachodzi  we 
względzie  wyrozumienia  znaczenia  nazwy  S  e  m  n  o  n  ó  w  ,  a  to 
tam  bardziej ,  że  oprócz  tej  formy  nazwy  jest  jeszcze  inna ,  mia- 
nowicie S  e  m  o  n  e  s.^*)  Niemieccy  uczeni  próbowali  nazwę  tę 
wywodzić  z  mowy  staroniemieckiej,  nawet  greckiej,  a  chociaż 
w  początku  bieżącego  wieku  Worbs  (r.  1804)  otwarcie  wyznał, 
że  żaden  z  niemieckich  ludów  od  Semnonów  nie  da  się  wy- 
w^ieść,'')  rodacy  jego  najdziwaczniejsze  konjektury  tworzyli,  aby 
z  Semnonów  zrobić  Niemców  -^)  i  mimo  niepowodzenia ,  dotąd 
jeszcze  próbują  utrzymać  się  na  tej  drodze.-**) 

Przeciw  niemieckiej  nauce  o  ludach  Swewskich  w  ogóle 
i  o  Semnonach  w  szczególności  powstał  jeszcze  w  XVII.  wieku 
sekretarz  króla  Jana  III.  Mateusz  Pretorius.  Według  niego  na- 
zwa Semnonów  pochodzi  nie  z  innej  jak  z  goto-sarmackiej  (litew- 
sko -  słowiańskiej)  mowy  i  łatwo  wywodzić  się  daje  z  wyrazu 
Zeme,  a  ztąd  Zemnones,  Ziemianie.'")  Nie  trafiło  to 
do  przekonania  uczonych.  Naruszewicz  wolał  pójść  za  nauką 
Klubera,  któremu  właśnie  Pretorius  zarzucał  więcej  patryoty- 
cznego  usiłowania,  niż  zamiłowania  prawdy.'*)  Zemnoni  opu- 
szeni  przez  dziej  opisów  słowiańskich  służyli  igraszką  dla  experi- 
mentów  erudycyi    niemieckiej  i  dopiero  około  połowy  bieżącego 


")    In  provincia  Zemzici  duas  villas.     Hasselbach.  Cod.  Pom.  N.  6. 

**)     Masmann.     Germania  114.   116. 

-')  Dass  nie  ein  deutscher  Yolkerstamm  den  Namen  Semnonen  gefiihrt  habe. 
Neues  Archiv  fiir'Gesch.  Schlesien's  u.  d.  Lausitz  I.,  213. 

-*>  Adelung  wywodził  z  niem.  Senne  =  zgromadzeni;  Barth  z  greckiego 
S  e  m  n  o  s  {(TSfjL>oc)  =  czcigodny;  Zeuss  z  Semanon  =  versammeln.  Die  Deutschen 
und  ihre  Nachbarstamme  (130 — 131;)  MuMenhof  z  Seomian  =in  Bandę  liegen; 
Grimm  z  Samo  =  Słowian,  Siemian,  czesk.  S  e  m  n  o  ,  lac.  semen.  Wre- 
szcie porów.   Kętrzyński.     Die  Lygier  87.  Szembera.  Zapad  Slow.  74. 

-^)     Forbiger    Al.  Geogr.  284. 

'*•)  Mathaei  Praetorii  praepositi  Waiheropolitani.  Orbis  Gothicus.  W  Oliwie 
r.  1688  s.  55. 

'*)     Mataei  Praetorii.     Orbis  Gothicus.  str.  6. 


—     50     — 

wieku,  słowiańscy  uczeni  zauważali  że  Semnones,  Semones  jest 
uszkodzonem  nieco  wyrażeniem  nazwy  zemanie,  ziemianie  i  po- 
chodzi od  ziemi,  która  czcili  Słowianie.^^)  Takie  objaśnienie  od- 
powiada świadectwu  Tacyta,  podług  którego  u  Semnonów  sclio- 
dzili  się  posłowie  ze  stu  powiatów,  w  których  oddawano  cześć 
matce  ziem  i.^^)  Ztąd  ubóstwiony  gaj  był  miejscem  zboru, 
zgromadzeniem  ziemianów,  przez  Tacyta  poczytanych  za  osobny 
lud.  Nazwa  ziemianów,  stosownie  do  charakteru  mowy  Połabian, 
wymawiała  się  Zemoni  ^^)  i  to  łatwo  mogło  posłużyć  cudzoziem- 
com do  utworzenia  z  niej  nazwy  Semnones,  Semones. 

Nie  od  rzeczy  zauważać,  że  dziś  jeszcze  nazwa  ziemia 
przejawia  się  w  dwojakiej  formie:  ziemstwo  i  ziemiaństwo  i  to 
zdaje  się  odpowiadać  różnicy  nazw  starożytnych  Semoni  i  Sem- 
noni  =  zemane,  ziemianie  w  zachodniej  i  zemlanie  we  wschodniej 
i  południowej  Słowiańszczyznie.*^^) 

Co  się  tyczy  świadectw  starożytnych  o  wielkości  i  potędze 
Ziemianów,  posłowie  których  ze  stu  powiatów  schodzili  się  do 
świętego  gaju,  to  rzecz  tę  możemy  objaśnić  w  następny  sposób. 
J.  Cezar  twierdził,  że  Swewy  mają  sto  powiatów,  a  podług  Ta- 
cyta te  sto  powiatów  posiadali  Ziemianie.  Gdzież  prawda  ?  Mnie- 


'-)  w.  A.  Maciejowski.  Dopełnienia  do  His.  Praw.  SI.  27.  Weltman  lUi.xo 
repMailbl.  129,  powiada:  w  starożytności  samnitus  =  znakomity,  mogło  być  jednozna- 
czącem  z  Semnones  =  Zeman,  Zemianin,  nobilis,  eques,  ziemski,  wyborowy,  legatus; 
zemanstwo  =  nobilitas.  Hanusz,  die  Wissenschaft  des  Slav.  Mythus,  237;  Kętrzyń- 
ski.    Die  Lygier  90;  Szembera  Zap,  Słów.  74. 

3')  In  commune  Hertam,  id  est,  Terram  matrem  colunt.  Germ.  40.  Według 
nowszych  badań  zamiast  Her  ta,  powinno  sie  czytać  N  e  r  t  a. 

3-*)  Wiadomo,  że  u  Słowian  Połabskich  a  często  przecliodziło  won  p.  za- 
miast: daj,  żaba,  gad,  zamczen  (zamknięty^  kazank  (nótigen\  wymawiało  sie:  doj, 
zoba,  god,  zomacen,  kozen  i  t.  d.  i  na  odwrót  waz  =^  wóz,  woada  =r  woda  i  t.  d. 
Hilferding,  IlaMaTiliiKU  3a.Tar)f*KiiX'b  iI,poBJlflm>  M  TAttlinnij  str.  13,  i  następ.  We- 
dług tej  reguły  Polabianie  wymawiali  Zemon,  odpowiadające  łacin.  Semones. 

•''•^)  3oMUH  HaauBaBiuieca  na  lori.  3t'ManaMii,  iit  ,ipoBiiocTH  6umi  bosmh 
BepBii,  B-iajliBiuHMii  :u'M.icK)  oóiiiiiiiu,  iioji^  yc.TonieM'1,  aaiuiTia  Boiiiioio,  pacHO 
KaKT>  6oflpe  ci>  iixt>  .ipyiKiiiioio  ,t;o  npiixo,xa  KiiHacii,  aa  nsBLcTiioe  BJia,itiiie  ToioJKe 
3eM.ieK)  6u.m  BOHcjaMii  3111x1,  boobt.  BcpBii.  Leszków.  PyccKitt  Hapo;X'b  11  Tocy- 
AapcTBO.    1858  s.  129 


mamy,  że  obaj  mówią  prawdę,  różniąc  się  tylko  wysłowieniem. 
Zauważmy  najprzód,  że  Ziemianie  nie  mogli  być  wielkim  ludem 
ze  względu  obszaru  terrytoryi  i  ludności.  Zgadzają  się  na  to 
nowsi  pisarze,  naznaczając  im  niewielki  kątek  między  Hobolą 
i  Łabą.-^')  Ale  w  tym  zakątku  był  ubóstwiany  gaj,  świątynia 
i  miejsce  zgromadzenia  Ziemian  ze  stu  powiatów  swewskicłi. 
Mogła  tam  być  i  osobna  terrytorya,  neutralności  której  bronił 
obyczaj  ludowy,  mogli  tam  nawet  zarządzać  kapłani  pogańrcy, 
ale  skoro  się  ze  stu  powiatów  zebrali  ziemianie,  zakątek  nabierał 
ogromnego  znaczenia,  stawał  się  punktem  centralnym,  wspólnym 
dla  ziemian  sąsiednicli  okolic,  dla  Swewów,  jak  słyszał  Cezar. 
O  potędze  tych  Ziemian  prawili  pisarze  1.  wieku,  Ptolemeus 
w  II.  w.  jeszcze  ich  wspomniał ,  później  znikają  jako  lud,  lecz  na 
wieki  zostają  w  łonie  Słowiańszczyzny  jako  obywatele,  posiadacze 
ziemi,  ziemianie,  tak  głośni  w  dziejach  Polski  ze  zjazdów,  sej- 
mów na  których  sprawy  ziemskie  załatwiali.") 


II.     Ludy  Durzyńsko  -  Serbskie. 


1.     Hermunduri-Durzyńcy. 

W  południowo  -  zachodniej  Germanii ,  ponad  Men6m  i  od 
Dunaju  aż  do  Łaby  bytował  w  starożytności  jeden  ze  znakomi- 
tszych  ludów  słowiańskich,  przez  Rzymian  poznany  jeszcze 
wprzed  Chrystusowe  czasy  pod  nazwą  Hermunduli,  Hermunduri, 


•■"')  Rozpatrując  kraj  miedzy  Łabą  i  Odrą,  okazuje  się,  że  od  Łaby  do  Odry 
tylko  2"  geograficzne,  t.  j.  30  mil  niemieckich,  a  od  Hoboli  do  biot  Łużyckich 
mniej  15  mil.  Cala  więc  powierzchnia  kraju  we  wskazanych  granicach  objęta,  wy- 
nosi około  450  mil[^.  Na  tej  przestrzeni,  według  Tacyta  i  Ptolemeusa,  siedzieli: 
Hehetones  nad  r.  Hobolą  i  Kalukones  między  Łabą  i  dolną  Sprewją.  Nie  wiele 
więc  miejsca  mogło  zostać  dla  Ziemianów,  jeśli  osobną  terrytoryę  posiadali. 

")  W  XVII.  w.  mówiono:  in  Polonia  Ziemianie  adicent  nobiles,  quasi  ter- 
restres,  qui  territoria  certa,  certas  terras  possident.  Praetorii.  Orbis  Gothicus  lib.  III. 
cap.   14. 

4* 


—     52     - 

Najdawniejsza  wzmianka  o  tym  ludzie  znajduje  sie  w  przechowa- 
nej przez  Aula  Gelliusa  (r.  1 50),  dawniej  zapisanej  przez  Cinciusa 
formule  wypowiedzenia  wojny  Hermundulom.^)  Uczestnik  wy- 
prawy Tiberiusa  w  głąb  Germanii  (r.  5)  Wellejus  Paterkulus 
zapisał  te  nazwę  prawidłowiej :  Hermunduri,  dodawszy,  że  po 
granicy  Hermundurów  Łaba  płynęła,  -)  a  współczesny  mu  Strabo 
zaliczając  Hermundurów  do  wielkiego  narodu  Swewów,  objaśnił, 
że  posady  icłi  sięgały  i  na  prawy  brzeg  Łaby.'^)  Później  Tacyt 
wyznaczywszy  siedliska  Hermundurów  niedaleko  Dunaju,  w  są- 
siedztwie Markomanów  (Morawianów),  zapisał,  że  w  ich  krainie 
bierze  Łaba  początek.^)  To  dało  powód  niemieckim  uczonym  do 
wniosku,  że  Hermundury  bytowali  w  teraźniejszych  Czechach.'') 
Wszakże  z  innych  źródeł  wiemy,  że  u  wierzchowin  Łaby  od  wie- 
ków bytowali  Baemi,  a  pilne  rozważanie  spraw  Hermundurów 
wskazuje,  że  siedliska  ich  leżały  na  zachód  od  Czech  i  że  z  omył- 
ki Tacyta  nie  wypada  korzystać  dla  budowania  wniosków,  nie- 
zgodnych ze  świadectwami  dziejowemi. 

W  III  w.  nazwę  Hermundurów  wspomniał  J.  Kapitolinus 
w  walce  ich  wspólnie  z  Markomanami,  Kwadami  i  Nariskami 
przeciw  Markowi  Aureliusowi,")    a  Dio  Kassius  przypomniał,   że 


*)  Quod  populus  Hermundulus  hominesąue  populi  Hermunduli,  adversus 
populum  Romanum  bellum  fecere,  deliquerunt,  que  quod  que  populus  Romanus, 
cum  populo  Hermundulo  hominibusque  Hermundulis,  bellum  jussit,  ob  eam  rem 
ego  populusque  Romanus  populo  Hermundulo  hominibusque  Hermundulis  bellum 
indico  facioque."  Cincii  ,.De  rei  Militari"  in  Auli  Gellii  Noctium  Atticarum  lib, 
XVI.  cap.  IV.  Lelewel  mniema,  iA  autorem  dzieła  „de  rei  militari"  jest  Cincius 
Alimentus  r.  220  przed  Chr ,  lecz  w  wydaniu  paryzkiem  Nisard'a  dziel  Aulusa  Gel- 
liusa niema  wzmianki  o  Alimentusie,  a  jest  tylko  Cincius.  Czyby  to  byl  jeden  i  ten 
sam  pisarz?  Zwaiając  na  to,  że  w  r.  220  przed  Chr.  z  powodu  odległości  granic 
Rzymian  od  Hermundurów,  bo  wtedy  Rzymianie  za  Pad  jeszcze  nie  przekraczali,  nie 
mogło  być  miedzy  nimi  wojny,  wypada  dopuścić,  że  Aulus  Gellius  wyjął  oznaczoną 
formułę  wypowiedzenia  wojny  z  pisarza  bliższego  czasów  Chrystusa  i  że  ten  pisarz 
mógł  się  zwać  także  Cinciusem.     Porów.  Lelewela.    Narody.  III.  2. 

«)     Vel.  Paterc    II.  c.   106. 

«)     Strabo  VII.  I.  3. 

*)     Tacyt.  Germ    41,  42. 

*)     Reichard,  Ukert,  Forbiger.     Alt.  Geogr    s.  301. 

*;     J.  Capitolinus  in  Mar.  Aurelio  22. 


~     53     — 

za  imperatora  Augusta,  cześć  Hermundurów  szukając  losu,  prze- 
siedlona została  przez  wielkorządcę  Domicyana  Aenobarba  do 
kraju  Markomanów.")  W  IV.  w.  Euzebius  Cezarieński  (r.  315) 
w  liczbie  pięciu  Germanii  ludów  wyliczył  i  „Ermunduli."  **)  Tym- 
czasem Ptolemeus,  czerpiąc  swe  wiadomości  z  innych  niż  Rzy- 
mianie źródeł,  nazwy  Hermundurów  nie  zna,  a  dla  oznaczenia 
tego  ludu  użył  nazwy  Tticioyahuti.^)  W  parę  wieków  później 
Wegecius  Renatus  (r.  384)  dowiedział  sie,  że  lud  ten,  mający 
znakomite  konie,  zwał  sie  „T  h  o  r  i  n  g  i ,''  ^^)  a  Sidonius  Apoili- 
narius  do  liczby  ludów  służących  w  szeregach  Atylli  451  r.  zali- 
czył, i  „To  r  i  n  g  us." '^)  W  liczbie  dawnych  Germanii  ludów 
wzmiankował  ,.Thuringos"  Etikus  Istrianin  około  r.  500,^-) 
a  nieco  później  Prokop.^'')  Jornandes  przypomniawszy  z  Wege- 
tiusa,  ze  Thuringi  posiadali  znakomite  konie,  wskazał  że  Swawi 
(Szwaby)  graniczyli  na  północ  z  Turingami.*^)  W  tymże  czasie 
Marcellinus  Komes,  Grzegorz  z  Tur,  a  w  następne  wieki  Frede- 
gar  i  geograf  Rawenacki  ciągle  prawią  o  Toringach,  Turingach, 
lecz  mniej  powodujący  sig  klassyczną  łaciną  śpiewak  Anglosa- 
xoński  z  VIII.  w.^^)  i  Eiko  v.  Repkow  ^*)  pisali:  Dhuringi,  Dhy- 
ringi,  Doringis,  Doringia.  U  Bognfała  także  ,.Doringia."  ^')  Ró- 
żne   były    zdania   co    do    pochodzenia   nazwy    Turingi.     Kluwer 


■)  Fragmenta  Dionis.  ed.  Morellius  1798  p.  32,  przytoczony  całkiem  u  Bar- 
tha.     Teutschlands  Urgeschichte  II.  s.  387. 

*)     Eusebii.  Chronicorum  libri  duo  edi.    Berolini  1875.  frag.   13  s.    189. 
»)     Ptolemeus  Geogr.  II.  §  23. 

10;  Thoringos  equos  utuntur  eximiis.  Veg.  Renatus.  Mulo  medicinae  s.  artis 
veterinariae  I.  IV.,  6.  u  Jornandesa:  de  reb.  Get.  cap.  III. 

11)  Sido.  Appoli  panegyr.  in  Avitum  VII.  319. 

12)  Cosmographia  Aetico  adscripta  Lugd.  Bat3v.  1696  p.  40. 

1')  Procul  ab  iis  ad  austrum  versus,  degebant  Burgundiones,  ultra  Tho- 
ringos Suabi  et  Alamani.     Bel.  Got.  I.,  12. 

1^)  De  reb.  Get.  III.  i  LV.  Wspomniał  on  i  Hermundurów  jako  lud  da- 
wny. XXII. 

15)  Według  tekstu  wydanego  przez  Szafarzyka.  Star.  Stów.  przilohy,  ale 
w  tekście  wydanym  przez  Bielowskiego  Th  yringi.  Monum.  Pol.  I. 

^®)     Sachsenspiegel  ed.  r.   1877.  k.  III.  art,  44  „Duringe."  % 

1')     Bielowski.  Monumenta  II.  s.  483. 


~     54     — 

myślał,  że  Tacytowe  Reudigni  powinno  się  czytać  Deuringi."*) 
Przyczepiali  do  nich  Terwingów,  Turcilingów,  wywodzili  nawet 
od  Cherusków,'*')  a  ostatniemi  czasy  niemieccy  uczeni  próbują, 
od  Ptolemeusowej  nazwy  „Teuriochaimoi"  wywieść  naprzód  Tu- 
riohaemi  a  dalej  Turyngi.-")  Próżne  usiłowania!  Od  zepsu- 
tych w  mowie  greckiej  i  rzymskiej  nazwisk  niepodobno  wypro- 
wadzić rzeczywiste  miano  ludu,  a  tern  mniej  wyrokować  o  naro- 
dowości jego  na  podstawie  podobnych  wywodów. 

Zwracając  do  przytoczonych  wyżej  świadectw  dziejowych 
widzimy  że  nazwy  Ermunduri,  Hermunduri,  Ermunduli,  Thoringi, 
Dhuringi,  Doringi  dawane  były  jednemu  i  temuż  ludowi,  który 
ciągle  trwał  w  swych  posadach  nad  r.  Menem,  Nabą  i  Rzeźną, 
nad  Dunajem  i  Łabą,  od  czasów  Chrystusa  aż  do  VI.  wieku. 
Był  to  lud  szeroko  rozsiadły,  a  nazwa  jego  pokrywała  bez  wąt- 
pienia nie  mało  nazw  plemiennych,  miejscowych,  które  musiały 
dawniej  istnieć,  nim  w  ogólnej  nazwie  ludowej  utonęły.  Ale  ja- 
kież rzeczywiście  było  nazwisko  ludu,  o  którym  mówimy?  Od- 
powiedź na  to  następna.  Od  niepamiętnych  czasów  u  Czechów 
istnieje  nazwisko  Durinci,  Durzinci,  a  u  Serbo  -  Łużyczanów  Du- 
rinki.  Nazwa  ta  w  piśmie  łacińskiem  przeobraziła  się  w  Duringi 
Doringi,  ą  w  ustach  Niemców  w  Turingi.  Dawniejsza  nazwa 
Hermun-Duri  widocznie  kryje  w  sobie  miano  Durinków,  pierwia- 
stek którego  może  być  Dur,  Durzich,  (gniew),  durziwy  =  gnie- 
wliwy,  lecz  coby  przystawka  „Hermun"  znaczyła,  tego  dotąd 
wyśledzić  nikomu  nie  udało  się.-^)  Zostajemy  zatem  przy  zdaniu, 
że  nazwa:  Durinki,  Durzy ńcy,  różnemi  czasy  przekręcana  rozma- 


'**)     Kluwer,  Germania  Antiqua  III.  c.  27. 

>»)     Gaupp.     Das  alte  Gesetz  der  Thiiringer  s.  73. 

2*')     Wislicenus.  Die  Geschichte  der  Elbgermanen  s.  15. 

*')  Forstmann  (Altdeutsche  Namenbuch)  myślał,  że  Hermunduri  znaczy  tyle, 
co  „prawi,"  „szlachetni,"  a  według  Zeussa  i  Grimma  tyle  co  „odważni,"  „śmiali." 
Szembera  Zap.  Slow.  10.  O  wykładzie  „Duringi  von  Dur  i."  Arnold  Deutsche 
Urzeit  r.  1879,  s.  165.  Bergmann  myśli,  że  Hermun-duri,  arbre  de  Thonorable,  nom 
du  dieu  hćros,  qui  passait  pour  etre  la  souche  de  la  nation  des  Hermun-dures.  Les 
Getes  p.   193. 


—     55     — 

kie  przez  cudzoziemców,  była  narodowem  mianem  kilku  plemion 
skupionych  w  jeden  lud. 

2.     Chaemae  —  Kamieńczanie. 

Ptolemeus  nie  znał  Hermundurów,  a  zamiast  ich  umieścił 
na  północ  od  Czech  miedzy  tlenem  i  Laba  Teurio -Chaemae,--) 
w  czem  upatrywać  wypada  Duryńców  i  Kamieńczanów.  Siedziby 
tych  Kamieńczanów  na  podgórzach  Sudetów  przypomina  miasto 
Chemnitz  (w  Saksonii)  z  brzmienia  podobne  do  greckiego  Chae- 
mae.-^) 

3.  Parmae-Kampi.  Kubanie  Parmscy. 
U  Ptolemeusa  Parmae  -  Kampi  mieli  siedziby  niżej  Teurio- 
Chaemów  (Durzyńców  i  Kamieńczan)  aż  do  Dunaju,-^)  w  tern 
miejscu  gdzie  rzeka  Kuba,  niem.  Kampe  łączy  się  z  r.  Rzeźną. 
Ztąd  widocznie,  że  lud  ten  według  obyczaju  narodowego,  biorąc 
nazwę  od  rzeki,  nad  którą  siedział,  zwał  się  Kubanami.  Co  by 
znaczyło  przezwisko  Parmę,  dane  im  przez  afrykańskiego  geografa, 
dla  odróżnienia  od  innych  Kubanów  (Adrabae-Kampi),  dotąd  nie 
docieczono.  Dla  tego  zostawiając  przezwisko  Ptolemeusowe,  zo- 
wiemy  ich  Kubanie  Parmscy.  Oprócz  Ptolemeusa  nikt  więcej 
o  nich  nie  wspomniał.  Znać  ludek  ten  z  położenia  swego  przy- 
legający do  Durzyńców,  utonął  pod  ogólną  nazwą  sąsiadów,  po- 


^)  Krajobraz  Ptolemeusa  według  kodeksu  Wideńskiego.  Wislicenus  Elb- 
germanen. 

*')  W  Atlasie  Reicharda  Teuriochaeme  wysunięci  sa  zanadto  na  zachód. 
Atlasy  Levasseur'a  i  Kieperta  wcale  ich  nie  umieściły.  Najlepiej  w  Atlasie  Sprunera. 

-*)  Według  kodeksu  z  góry  Athos,  Langlois,  Geographie  de  Ptolemee  foL 
XXIV.  Badacze  idąc  za  tekstem  innych  kodeksów  Ptolemeusa,  sadzili  Kubanów  pod 
Sudetami,  albo  koło  sosnowego  lasu,  za  nadto  ku  północy  (Spruner  Atlas  Antiq.) 
nie  zważając,  że  geograf  siedziby  ich  aż  ku  Dunajowi  rozciągał :  Aat  fii/pi  'oó  Ja- 
>u'Jijio'j  -oza/joij  ol  IJap/iaiza/jL-oc  (Nobbe.  Geogr,  II.,  1 1  §  24).  W  kodeksie  wi- 
deńskim  imiieszczeni  także  nad  Dunajem  (Wislicenus.  Elbger,  mapa).  Niemieccy  ba- 
dacze poczytując  Parmae-Kampów  za  Niemców,  ślad  ich  nazwy  upatrują  w  r.  Cham 
w  Bawaryi.  (Forbiger.  Alte  Geogr.  s,  304.)  W  X,  w.  zjawia  sie  pagus  Champriche, 
a  w  r.  1080  Marchia  Camba  (Mon.  Boica  XI.  p.  157,  XII.  p.  96),  w  którjch  bada- 
cze upatrują  ślad  Ptolemeusowych  Parmae-Campi.  Barth  Teutsch.  Urgesch.  III.  s.  246. 


—     56     — 

dobnie  jak  Kamieńczanie  i  inne  drobne  ludy,  których  nazwy 
wcześnie  zeszły  ze  świata,  lub  wynurzyły  sie  w  późniejsze  czasy 
pod  innemi  nazwami,  jak  Homolanie,  Poradniczanie  i  inni  nale- 
żący do  większego  ludu  Durzyńców. 

Że  kraina  Kubanów  odwiecznie  była  słowiańską,  poświad- 
czają to  nazwy  miejscowe  rzek:  Kuba  z  dopływami:  Kubicą, 
Bystrzycą  i  Hrabicą.  Rzeźna  (Regen)  biała  i  czarna,  Naba; 
Strumienie:  Kinsach,  Menach,  Gaisach,  Ranna  i  r.  liz.  Góry; 
Czernow,  Jesero  (Osser),  Jawor  (Arbor  albo  Arwa),  Roklan  (Ro- 
chel),  Luźna  (Lussen),  Duschelberg,  z  której  bierze  początek 
Włtawa.-'^)  W  końcu  V.  w.  Niemcy,  opanowawszy  brzegi  Du- 
naju i  utwierdziwszy  się  w  Radospanie  (Regensburgu),  rozcią- 
gnęli swą  władzę  i  na  Kubanów:  ludność  zmieszała  się,  lecz  ślady 
słowiaństwa  dotąd  w  mowie  miejscowej  dostrzegać  się  dają.'-") 
Teraz  jeszcze  nad  r.  Nabą  mówią :  Trada  =  trata,  robot  =  robota, 
Warb  =  wrub,  Schutt=szit  słomy,  komet  — chomąt,  Moschen  =  mo- 
szna,  Biitschen  =  beczka  soli,  Povesen  =  pavuza,  Petschen  =  pe- 
cka,  Nusche  =  nóż,  Dalken  =  dołek,  Kolatschen  =  kołacz,  Graup- 
pen  —  krupy,  Schlott  =  złoto,  granitz  =  granica  i  t.  d. 

4.     Mugilones  —  Mogilanie. 

W  szeregu  ludów  Swewskich  Strabo  wyliczył  Mugilonów. 
Późniejsi  pisarze  nic  o  nich  nie  wspomnieli;  zapewno  ludek  ten 
do  wyższego  znaczenia  nie  doszedł,  Jakób  Grimm  przyznał,  że 
nazwa  wzmiankowanego  ludu  ma  brzmienie  czysto  słowiańskie,^") 


25)     Szembera.  Zapad.  Slow.   17. 

2«)  Z  Schmollera  Bayerisches  Worterbuch  r.  1825  —  37.  Z  Radospany 
porzeczcm  r.  Rzeźny  i  Kuby  szła  droga  kupiecka  do  Czech  przez  r.  Kubę  w  bród 
i  dla  tego  w  tćm  miejscu  Ptolemeus  oznaczył  gród  Brodentia,  który  Niemcy 
przezwali  Furt,  a  po  czesku  od  dawna:  Bród.  Jest  to  dowód,  raz,  że  Ptolemeus 
zapisywał  nazwy  prawdziwe,  a  powtóre,  że  za  jego  czasu  nad  Rzeźna  i  Nabą  były 
nazwy  słowiańskie  od  miejscowości  brane.  Wszędzie  gdzie  u  Słowian  byt  b  r  ó  d 
u  Niemców  teraz  Furt.  Jeżeli  więc  Brodentia  teraz  zwie  sie  u  Niemców  Furt 
a  u  Czechów  Bród,  to  nie  ulega  wątpliwości,  że  Ptolemeus  wziął  nazwę  nie  od 
Keltów,  a  z  mowy  słowiańskiej,  panującej  wówczas  nad  górnym  Dunajem, 

2')     Jakób  Grimm,     Gesch.  d.  deutsch.  Spr.   171,  Anm.  p.  712. 


-     57     — 

a  jakiż  Słowianin  nie  wie  co  znaczy  mogiła,  (tumulus).  Jeżeli  nie 
na  tysiące,  to  przynajmniej  na  seciny  liczyć  można  w  Słowiań- 
szczyznie  osady  z  nazwą  Mogilno,  Mohilno,  Mohilnica,  Moliilew 
itd.  Z  takicli  osad  jedną,  znajdujemy  na  lewym  brzegu  I^by, 
w  Miszońskim  obwodzie,  wzmiankowaną  przez  Titmara  merze- 
burgskiego  pod  r.  984  urbs  Mogilina,  gdzie  teraz  miasto  Neu- 
Miigeln  i  wieś  Alt-Miigeln.  To  właśnie  Mogilno,  według  zdania 
t)adaczy,  mogło  być  grodem  ludu,  który  za  czasów  Strah>ona  zwał 
sie  Mogilanami.^**) 

5.  Zumi. 
Przez  Strabona  pod  nazwą  Zoiuot,  obok  Mogilanów  wzmian- 
kowani.-**) Siedziby  ich  Reicliard  i  Spruner  oznaczyli  na  półno- 
cnych stokach  gór  czeskich ,  miedzy  Labą  i  Muldą  ^®)  a  chociaż 
za  pewność  tego  ręczyć  nie  można,  w  każdym  razie  przypuszcze- 
nie tych  geografów  podobniejsze  do  prawdy,  niż  wydawców 
paryzkich  geografii  Strabona,  którzy  Zumów  przerzucili  aż  na 
prawy  brzeg  Odry,  w  okolice  Wrocławia, ^^)  Nie  mogąc  wyro- 
zumieć pochodzenia  nazwy  Zumów,  badacze  najczęściej  ich  opu- 
szczają. Kętrzyński  domyśla  się,  że  być  może  czeskie  Szuma, 
Szumawy  dały  swą  nazwę  ludowi,  który  mieszkał  w  lasach  (gó- 
rach) szumawskich.  ■'-)  W  ustach  Greka  Szumawy  łatwo  się 
mogły  zmienić  w  Zumy  i  dla  tego  przypuszczenie  Kętrzyńskiego 
prawdopodobne,  ale  na  poparcie  jego  nie  znajdując  faktów,  nazwę 


28)  Kętrzyński.  Die  Lygier  115.  Szembera  Zap,  Slow.  64.  Reichard.  Orbis 
Terrar,  —  Poesche  mówi:  Hiigelbewohner  von  slav.  mogiła  Hiigel,  wovon  ja 
auch  der  Ort  Miigeln  den  Namen  hat.  Um  ihre  Deutschheit  zu  retten,  scheut  sich 
Grimm  nicht,  dieselben  zu  „Meuchelmordern"  zu  machen.  Dann  doch  [lieber  ehrli- 
che  slavische  Hugelbewohner,  ais  schurkische  Deutsche,  wiirde  wohl  das  einstimmige 
Urtheil  der  Mogilonen  sein.     Die  Arier  202. 

2»)     Geograph.  VII.,  I.,  3, 

**)     Reichard.  Orbis  Terr,     Spruner  Atlas  antiq. 

'•)  Strabonis  Geographica  (Mullero  et  Dubnero)  ed.  Firmin  -  Didot.  Parisiis 
1853  mapa  VI. 

'*)  Die  Lygier  s.  116.  Poesche  uważa,  ie  głoska  Z  wyraźnie  przemawia  za 
slowiańskością  nazwy  Zumów.     Die  Arier  201. 


-     58     - 

ludu  musimy  zostawić  cudzoziemska,  orzekając,  że  ponieważ  Stra- 
bo  zaliczył  ich  do  Swewów,  przeto  my  ich  wciągamy  do  szeregu 
ludów  słowiańskich,  pod  cudzoziemska  nazwa  Zumów.  A  co  się 
tyczy  przypuszczenia  Malt  -  Bruna,  który  w  Zumach  upatrywał 
czudskich  Suomów,^^)  nic  wspólnego  ze  Swewami  nie  mają- 
cych,   to  takowe  jako  niedorzeczne,  odrzucamy  stanowczo. 

6.  Batini  —  Budyszanie. 
Wzmiankowani  przez  Strabona  pod  nazwą  Butones,  jako 
jeden  ze  Swewskich  ludów.-^*)  Ptolemeus  nazwał  ich  Batini  (Ba- 
teinoi)  i  umieścił  na  północ  od  Baenochaemow,  dodawszy,  że  za 
nimi  jest  góra  Asciburgium  (Jeszted)  i  Korkonoti.''^)  Położenie 
•więc  ludu  tego  pewne  i  na  krajobrazie  Ptolemeusa  dobrze  ozna- 
czone, lecz  wydawcy  i  komentatorowie  Ptolemeusa,  nie  rozumlgr 
jąc  o  jakim  to  ludzie  rzecz  idzie,  obmyślali  dla  Batinów  położenie 
mylne.  Tak  Wislicenus,  poprawiając  kodeks  Wideński,  umieścił 
Batinów  w  Czechach  na  prawym  brzegu  Łaby,  za  nadto  ku  po- 
łudniowi ich  wysunąwszy. ^^)  Gorzej  jeszcze  postąpili  wydawcy 
paryzcy  Strabona  umieszczając  Batinów  z  lewej  strony  Łaby,*^") 
podobnie  jak  Reichard  ^^)  i  Spruner."'")  Lepiej  postąpił  Ukert 
sadowiąc  Batinów  na  północ  od  Korknotów,  koło  Asciburgium 
w  górach  czeskich, *°)  lecz  w  rzeczywistości  należało  ich  umieścić 
na  północnych  stokach  gór  czeskich,  jak  postąpił  Szembera.*') 
Położenie  Butonów,  Batinów  zupełnie  odpowiada  położeniu  kraju 
Budyszyńskiego  i  miasta  Budyszyna,    które  jest  przypomnieniem 


3')  Lelewel.  Narody.  IV.,  32  s    265. 

**)  Geographica  VII.,  I.,  3. 

'*)  Geograph.  II,,   12. 

^)  Elbgertnanen.  Porów,  obie  mapy. 

")  Strabonis  Geographica.  ed.  Firmin  Didot  1853.  mapa  VI. 

'*)  Orbis  Terr.  mapa  Germanii. 

'*)  Atlas  antiq. 

*0)  Germania    nach    den    Ansichten    der    Griechen  u.  Romer,    mapa  według 
Ptolemeusa. 

**)  Zapad.  Slow.  mapa. 


—     59     — 

dawnego  ludu  Budyszanów.  Gród  Budyszyn  początkiem  sięga 
czasów  Karola  W.,  kiedy  lud,  zamiast  zburzonego  przez  Franków 
dawnego  grodu,  zbudował  teraźniejszy  Budyszyn.  Mamy  wiec 
historyczne  świadectwo  o  wielkiej  starożytności  tego  g  rodu,  a  sa 
jeszcze  inne  świadectwa  potwierdzające  kupienie  sie  ludu  słowiań- 
skiego w  tej  okolicy.  Dwie  góry  Biało-bóg  i  Czarno-bóg  w  oko- 
licach Budyszyna  i  mnóstwo  żarowiszcz  (ofiarników)  z  czasów 
przedhistorycznych  *-}  poświadczają  znakomitość  miejsca,  o  któ- 
rem  dowiedziawszy  się  Grecy  nie  zaniedbali  zapisać  nazwę  ludu, 
tylko  ją  trochę  przekręcili,  stosownie  do  swej  mowy. 

7.     Sibini  -  Serbini. 

U  Strabona  Sibini,  obok  Mugilanów,  Zumów  i  Butonów 
wzmiankowani,  jako  lud  Swewski  podbity  przez  Mirobuda.^^) 
Widocznie  więc,  że  Sibini  mieszkali  po  za  granicami  Boiohemu, 
w  którym  Mirobud  nad  Markomanami  panował.  Nie  zważając 
na  to,  niektórzy  badacze  obmyślali  dla  Sibinów  posady  na  połu- 
dniu Czech,^^)  inni  przyjmowali  ich  omyłkowo  za  Ptolemeuso- 
wych  Sidinów  (Szczecinian),  wyznaczając  im  siedliska  przy  ujściu 
Odry.^')  Właściwiej  oznaczył  ich  siedzibę  Reichard  z  lewej  stro- 
ny Łaby,**)  w  okolicy  Drezna  i  Miszna. 

Wiemy,  że  nad  E-abą  bytowali  Srby,  Serby,  Serbini,  na- 
zwę których  zapisał  Vibius  Sequester  około  500  r.*')  a  zatem 
niezawodnie,  że  byli  wcześniej  i  niewyda  się  nieprawdopodobnem 
przypuszczenie,  że  zamiast  Srbini  Strabo  zapisał  Sibini.**) 


**>     Preusker,  Blicke  in  die  Yaterlandische  Yorzeit  Leipzig  1841    I.,   181-186. 

**)  Praeter  Marcomannos  (Marobudus)  subiecit  sibi  etiam  Luios  (Lugios) 
magnam  gentem,  Zumos.  Butones,  Mugilones.  Sibinos  . . .  Geogr.  VII.,  I.  3. 

**)     Spmner-Menke.  Atlas  Antiq. 

**)  W  parj'zkiem  wydaniu  Strabona,  Finnin-Didot,  mapa  Gennanii.  Podobnie 
i  Ferd.  Miiller.  Deutsche  Stamme  I.  s.   193. 

*«j     Orbis  Terr. 

*^     O  zapisku  V.  Seąuestra  niżej  w  księdze  II.  §  15.  3-  c  Serby. 

*')     Kętrzyński.     Die  Lygier  116. 


—     6o     — 

Nie  brawakolo  nad  Laba  osad  z  nazwa  od  Serbów  pocho- 
dzącą, była  nawet  żupa  serbska,  —  Serbiszcze,  czy  Serbeszty. 
Jedna  z  takich  okolic,  zamieszkała  przez  Srbinów,  mogła  dojść 
do  Greków  pod  nazwą  Sibnów,  narówni  z  Mogilanami,  Butona- 
mi,  Zumami,  chociaż  ludy  te,  oprócz  nazw  miejscowych,  miały 
jeszcze  wspólne,  narodowe  miano  Serbów.  Miano  Serbów  służyło 
nie  tylko  tym  ludom,  które  między  Łabą  i  Solawą  bytowały,  ale 
i  tym,  którzy  na  lewym  brzegu  Solawy,  także  nad  Windą  (Un- 
strut)  i  nad  Menem  siedzieli  i  Durzyńcami  się  zwali.  Latopisiec 
Kozma  (r.  1125),  opowiadając  o  uwięzieniu  Łuckiego  księcia 
Włastisława,  przez  opiekuna  jego  Durzyńca  z  Serbii  (około  r.  840), 
nazywa  tego  wroga  bezbożnym  Serbem,"*")  a  także  Pulkawa 
mianuje  go  Durzyńcem  z  Serbów  rodem.  Jeszcze  w  XVI,  wieku 
Zygmunt  z  Puchowa,  w  Kosmografii  swej  pisał:  naród,  który 
w  ziemi  durzyńskiej  bytował  słynął  Sorabi  t.  j.  Serbami.^^) 
Nie  ma  więc  wątpliwości,  że  Durzyńcy,  byli  także  Serbami.  Po- 
dzielając takie  zdanie  Szembera  twierdzi,  że  do  Serbów  należeli 
jak  Durzyńcy,  tak  równie  Misznianie  i  Łużyczanie.  Ale  jakże 
z  tem  pogodzić  podział  Szembery  ludów  Swewskich  na  związki: 
Durzyńsko  •  Czeski  i  Łużycko  -  Śląski?  Ponieważ  Durzyńcy  byli 
Serbami,  nie  wypada  ich  zaliczać  do  Czechów,  którzy  nigdy  do 
Serbów  nie  liczyli  się.  A  jeśli  Łużyczanie  byli  także  Serbami, 
wtedy  zaliczanie  ich  do  związku  ze  Slązanami  nie  właściwe. 

Istniejąca  dotąd  różnica  w  mowie  dolnych  i  górnych  Łuży- 
czanów,  z  których  dolni  są  zbliżeni  do  Polaków  więcej  niż  ich 
górni  bracia,  wskazuje,  że  niegdyś  plemiona  Łużyczanów  i  ISIil- 
czanów  do  różnych  grup  należały.  Na  podstawie  tego  Budysza- 
nów  zaliczamy  do  Serbów,  a  nie  do  związku  Łużycko -Śląskiego, 
jak  uczynił  Szembera. 

Względem  narodowości  Durzyńców  upowszechniło  się  mnie- 
manie, że  byli  jednym  z  wielkich    ludów    niemieckich  i  tak  nie- 


*')     Nomine    Duringo,    qui    fuit    de    S  r  i  b  i  a    genere  .  . .  scelestus    Z  r  i  b  i  n. 
Chr,  u  Pertza.  Mon.  Ger.  IX,  50, 

*')     Szembera.  Zapad.  Slow.  s.  14. 


—      6i      — 

mieccy  uczeni  dotąd  utrzymują,-^')  a  lubo  wiedziano,  że  w  VIIL 
w.  pełno  było  Słowian  nad  Menem,  przyjmy wano  icli  jednalc.  za 
kolonistów,  osiadłych  w  samym  środku  Germanii  po  VI.  wieku. 
Podniesione  w  początku  bieżącego  wieku,  pytanie  o  narodowości 
Swewów.  dodawało  nie  mało  pozoru  do  upatrywania  śladów  Sło- 
wiańszczyzny w  Turyngii,  lecz  sama  myśl  o  tem,  żeby  Turyngi 
mieli  być  Słowianami,  nie  trafiła  do  przekonania  takicli  sumien- 
nych badaczy,  jakimi  byli  August  Wersebe,  Teodor  Gaupp,  Wa- 
wrzyniec Surowiecki.  W  prawodawstwie  Turyngów,  upatrywał 
Wacław  Aleksander  ^Maciejowski  obyczaje  prawne  Słowian  i  je- 
den z  pierwszych  rozgłosił  o  tem  po  świecie,'-)  lecz  niefortunne 
upatrywanie  w  Germanii  Słowian  zrzeszonych  z  Niemcami  nie 
pozwoliło  mu  stanowczo  odróżnić  jednych  od  drugich.  Dominik 
Szulc,^^  Kucharski,-^*)  Suchecki,*^)  Franciszek  Szir,^*)  Maciej  Ka- 
lina z  Jaethensztejna,'";  Fr.  Szlama,'^"^)  Weltman,^")  rozprawiali 
o  dawnem  bardzo  osiedleniu  sie  Słowian  w  Germanii  aż  do  Al- 
pów  i  Renu,  a  Ludwik  Sztorch*®)  i  Peez,*')  rozpoznawszy  świa- 
dectwa pozostałe  w  obyczaju  ludu,  ubiorach  i  sposobie  budowania 
mieszkań  nad  Fuldą  i  Renem,  nie  wahali  sie  przyznać  Słowian 
za  pierwotnych  obywateli  całej  południowej  i  wschodniej  Germa- 
nii, lecz  do  głębszego  zastanowienia  sie  nad  narodowością  Du- 
rzyńców  wziął  się  dopiero  w  początku  drugiej  połowy  bieżącego 
wieku  Jerzy  Landau.     Badając  okolice  nad  r.  Fuldą  i  inne  miej- 


*i)  Arnold.  Deutsche  Urzeit.   164  i  dalej. 

^-)  Hist.  Prawod.  Słowian. 

^')  O  Pomorzu  Zaodrzańskiem  r.    1850  s.  38. 

^*)  O  Słowianach  podług  Jornandesa.  w  Bibl.  War.  1855  T.  II.  s.   510 — 521 

'*■■')  Ziemie    Strabonowych  i  Tacytowych  Swewów.  w  Bibl.    Warsz.    1861.  T. 

IV.  513—525- 

**)     W  czasopisie  Kroku  r.   1833,  III..  I.  o  Słowianach  germańskich. 

^")     Bóhmens  Heidnische  Opferplatze.     Praga   1836. 

^*)     Obraz  minulosti  starożitneho  mesta  Prachatic   1838. 

^i    IIhjo  TepManu  ilih  CaiiBanw  18.36. 

^)  Die  Mistelgauer  vulgo  Hummeln  in  Oberfranken  ...  w  Czasopisie  Garten- 
łaube  r.   1858,  s.  260. 

^')  O  starożytnej  osadzie  słowiańskiej  w  Zachodnich  Niemczech.  W  Wester- 
manna,  Jahrbuch  der  illustrirten  deutschen  Monatshefte,  Braunschweig  r.   1859.  s.  64. 


—      62       — 

scowości  w  Turyngii  Landau  dowiódł,  że  osady  słowiańskie, 
z  .domów  budowany  cli  w  około  placu  w  środku  osady  położonego, 
były  osadami  zamkniętemi,  zupełnie  różnemi  od  osad  niemieckicli, 
ciagnacycłi  sie  wzdłuż  drogi,  nie  zamkniętych,  że  osady  słowiań- 
skie były  starsze  od  niemieckicli  i  że  pierwotne,  przed  Niemcami, 
zaludnienie  Turyngii  było  słowiańskie.*^^)  Po  Landau,  największe 
zasługi  w  odgrzebaniu  narodowości  słowiańskiej  w  Turyngii  bez 
wątpienia  położył  Aloizy  Szembera.  Jemu  należy  cześć  wprowa- 
dzenia do  historyi  Durzyńców,  jako  jednego  ze  znakomitych  lu- 
dów słowiańskich  w  starożytności."^) 

Opierając    się   na  dokonanych    badaniach,    kwestyję    o   sło- 
wiańskiej narodowości  Durzyńców,  streszczamy  w  następny  sposób. 

Według  świadectwa  Tacyta  Hermundury  (Durzyńcy)  byli 
stałymi  przyjaciółmi  Rzymian  i  z  tej  przyczyny  oni  jedni  mieli 
prawo  kupczenia  nie  tylko  po  granicy,  lecz  i  wewnątrz  kraju 
rzymskiego,  a  nawet  w  bogatej  kolonii  Retyjskiej  (Rrzeźnie). 
Pozwalano  Durzyńcom  swobodnie  podróżować  bez  straży  i  odwie- 
dzać domy  rzymskie,  gdy  tymczasem  ludziom  z  innych  narodów 
pokazywano  tylko  zbroje  i  obozy  warowne.***)  Hermundury  ró- 
żnili się  od  sąsiadów  Chattów  ^Hessów)  wyobrażeniami  i  obrzę- 
dami religijnymi,  tak  że  nie  tyle  spór  o  Saliny,  ile  różnica  wiary 
rozpaliła  między  nimi  zadętą  wojnę  za  Nerona  r.  58."*)  W  zwią- 
zki polityczne  wstępy  wali  Hermundury:  r.  51  z  Łużyczanami 
przeciw  królowi  Waniusowi,  a  w  r.  165  z  Morawianami  i  Słowa- 
kami (Markomanami  i  Kwadami)  przeciw  Rzymianom,  lecz  nigdy 
nie  wiązali  się  z  ludami  teutońskimi,  a  w  czasie  ich  bojów  z  Rzy- 
mianami, żadnego  uczestnictwa  nie  przyjmowali.  W  wyprawie 
Atylli  do  Gallii  r,  451,    Turingi  (Durzyńcy)  razem  z  innymi  Sło- 


82)  Bauernhof  in  Thiiringen  W.  Correspondenz  Blatt  des  Gcsammt-Yereins 
der  deutschen  Geschichts-  und  Alterthumsvereine.  Beilagc.  Januar  r.  1862.  Dic  Ter- 
ritorien  in  Bezug  auf  ihre  Bildung  und  ihre  Entwicklung.   1854  r. 

•»)     Zapad.  Slow.  s.  8  —  16, 

•*)     Tacit.  Germania  41. 

«»)    Tacit.  Annales  XIII.  57. 


-     63     - 

wianami  pod  jego  sztandarami  stawali,*"')  a  po  upadku  państwa 
Rzymskiego,  Niemcy  okazali  sie  zapamiętałymi  wrogami  Du- 
rzyńców:  najprzód  kraj  ich  nad  Dunajem  i  Menem  najechali, 
potem  zmówiwszy  sie  z  Frankami,  wywrócili  państwo  Durzyń- 
ców,  ziemie  ich  sobie  przywłaszczyli,  postąpiwszy  z  nimi  zupeł- 
nie tak,  jak  w  owe  wieki  postepywano  z  podbitymi  nieprzyja- 
ciółmi."'; 

Nazwy  miejscowe  w  Durzyńsku  i  przyległych  krajach  w  sta- 
rożytności były  słowiańskie.  I  tak:  Góry:  Las  Bukowiński, 
u  J.  Cezara  Bacenis  silva  miał  stanowić  granice  miedzy  Hessami 
i  Swe  wami;  teraz  zwie  sig  Yogelsberg  na  zachód  od  r.  Fuldy,*^) 
do  brzegów  której  Hessy  za  Cezara  czasów  nie  docierali  jeszcze. 
W  r.  750  góry  te  zwały  się  Buconia,"")  a  w  XVI.  w.  wiedziano 
w  Czechach,  że  Buchonia  kraina  z  głównem  miastem  Fuldą, 
okrążone  były  bukowymi  i  dębowymi  lasami.'**)  Kraina  ta  sta- 
nowiła gau  Yogelsberg,  a  że  ludność  jej  wyrosła  na  słowiańskim 
gruncie  dowodem  tego  są  nazwy  rzek  i  niektórych  osad."')  Około 
Fuldy  leżała  żupa  Gau  -  Grabfeld ,  nazwisko  której  niemieckie 
powstało  z  dawniejszej  nazwy  słowiańskiej  od  grab,  grabina, 
habr,  habrzina  t.  j.  od  lasów  grabowych,  podobnie  jak  Buchonia, 
Bukowina  poszła  od  lasów  bukowych  "-)  Wyżyny  u  wierzcho- 
win Menu  w  IX.  w.  zwano  Babie  góry  (Babae  montes),  a  po 
granicy  z  Czechami  Sosnowy  las  (Waldsassen)  i  tak  było  z  da- 
wien dawna. '^)  Rzeki:  Dunaj,  Ryn,  Mohan  wiadome  były 
greckim  i  rzymskim  geografom.     Niemcy    starają  się    źródłosłów 


**)     Sidonius  Apollinarius.     Panegir.  in  Avitum  VlL 

*')     O  tem  niżej  §  13. 

*®)  W  Atlasie  Reicharda  Bacenis  silva  fałszywie  oznaczono  na  wschód  od 
Werry  i  przy  niej  góra  Melibocus. 

**)  Dronke.  Codex  diplomaticus  Fnldensis  N.  2  r,  750.  Bochonia  N.  3.  r. 
751   w  liście  papieża  Zachariasza  do  ś.  Bonifacego  także  Buchonia. 

'•j     Szembera.  Zapad.  Stów.   13  powołuje  sie  na  kosmografie  czeską  z  r.  1554. 

•')  Landau.  Gau  Wettereiba  138  —  225,  gdzie  przekonać  się  łatwo  jak  z  da- 
wnych nazw  słowiańskich  urabiały  sie  niemieckie. 

")     Landau:  Bauernhof  in  Thiiringen,  także:  Gau  Wettereiba. 

'')     O  tem  szczegółowo  niżej  §   16.  i.  b.  nazwy  gór. 


-     64     - 

tych  rzek  wykryć  w  mowie  keltyckiej,'^*)  ale  napróżno.  Są  to 
nazwy  prasłowiańskie,  przechowały  się  dotąd  w  pamięci  Słowian 
z  przedchrystusowych  czasów  i  pewno,  że  Słowianie  nazwisk 
tych  nie  pożyczali  od  Keltów.  Solawa,  także  Sala,  u  Strabona 
Salas,  nosiła  swą  nazwę  wcześni]  nim  do  jej  brzegów  Niemcy 
zbliżyli  się  w  VI.  w.'^)  Ale  oprócz  tej  Sali,  biorącej  początek 
z  gór  Szuniawskich,  były  w  Słowiańszczyznie  jeszcze:  Sala  pod 
miastem  Kisssingen  (Chyżycy)  wpadająca  do  Mohanu  (Menu); 
Sala  z  dopływem  Salca  w  Salcburgskim,  Salica  w  górnej  Styryi 
wpadająca  do  Mury  i  Sala  (Zala)  wpadająca  do  jeziora  Bła- 
tneńskiego.  Tyle  rzek  z  jednakową  nazwą,  na  znacznej  prze- 
strzeni, wskazują  że  były  miejscowe,  słowiańskie,  starsze  niż 
Niemcy  wody  ich  pokosztowali.  Źródła  Dunaju  stanowią  dwa 
potoki,  które  dotąd  zwą  się  Brieg  i  Brege  czyli  Brigach.  Są  to 
słowiańskie  brzegi,  niby  wierzchowiny,  a  u  tych  brzegów  leżący 
kraj  otrzymał  później  nazwę  Breisgau  t.  j.  brzegów  gau.  Nekar 
u  Rzymian  Nicer.  W  V.  w.  wiadome  były:  Rzeźna  i  Naba 
wpadająca  do  Dunaju,  a  także  Dubrawa  (Tauber),  Nida,  Logana, 
Winda  (Unstrut),"")     A  więc  przed  V.  wiekiem    osiedlenie  kraju 


'*)  Arnold.  Ansiedlungen  und  Wanderungen  Deutscher  Slamme  1875  r. 
twierdzi,  że  Dunaj  i  Ren  ,beide  Keltische  Namen,"  a  nazwy  dopływów  tych  rzek, 
nie  widząc  żadnej  możności  wyciągnąć  z  niemczyzny,  radzi  szukać  w  keltyckiej  mo- 
wie, str.  8, 

"*)  Możemy  objaśnić  z  naszej  ojczystej  mowy.  K  y  n  ,  jak  mówią  Czesi,  ma 
jednakowe  znaczenie  z  używanym  u  Polaków  wyrazem  ryna,  rynna  =  kanał, 
c.yli  trąba,  rura,  żłób  do  sprowadzenia  lub  odprowadzenia  wody.  (Linde.  Słownik 
języka  polskiego.J  W  mowie  rossyjskiej  p  bl  H  y  T  b  c  fl  =  rzucić  się,  ma  podobne 
do  polskiego  znaczenie  i  zapewne  oba  pochodzą  od  starosłowiańskiego  lynufi.  Oprócz 
wielkiego  Renu  jest  rzeka  Ryn  w  Brandenburgu  a  przy  niej  m.  Rhinow.  Na 
wschód  od  Halli  jest  mały  Ryn,  wpadający  do  Muldy,  Oprócz  Dunaju,  jest 
Dunajec  wpadający  do  Wisły  i  nie  mało  nazw  miejscowych  w  Słowiańszczyznie 
Dunaj  przypominających  Sala,  Solawa  prawdopodobnie  zawdzięcza  swą  na- 
zwę Salinom,  z  których  w  okolicach  Halli  sól  warzono.  A  że  to  była  nazwa 
słowiańska  świadczy  latopisiec  klasztoru  Reinhardburgskiego  w  Turyngii  r.  1193. 
Hermannus  landgravius  Thuringensis,  in  orienatlem  Saxoniam  provectus,  super  ripam 
fluminis,    quod  slavica    lingua    .Sala    dicitut.  Szembera  Zapad.  Slow.   126. 

"*)  In  qua  Francorum  patria,  transeunt  plurima  flumina  id  est  Logna,  Nida, 
Dubra,  Movit,  Rura,  Inda  (W-inda)  Arnefa.  A  w  Turyngii:  Bac  et  Rcganum,  quae 


—     65     - 

było  słowiańskie.  Dokumenty  z  VIII  i  IX  wieku  dostarczają 
masse  nazwisk  rzek  czysto  słowiańskich.  Regnica  i  Włtawa 
wiadome  dobrze  w  VIII  w.,'')  równie  jak  wpadające  do  Fuldy 
(Włtawy)  Lutrawa  i  Jaszawa,'*)  do  Molianu  Cliyżyca  (Cliinzicha) 
teraz  Kinzig  z  pobocznemi;  Stynawa,  Wełna,  Salca,  Orba,  Bo- 
bra, Brój,  Olesznica,  Bagnica,  Sina.''**)  Do  Nidy  teraz  Nidder, 
dopływy:  Gera,  Horna,  Wietrawa. '*'^)  Do  Sola  wy  dopływy:  lima 
pod  Weimarem,  Orla  pod  Łobodą  i  teraźniejsze  Lemnitz,  Sel- 
bitz,  Lamitz,  Scłiwesnitz,  Wipawa.**)  Wpadająca  do  Dunaju  z  pół- 
nocy Wamica,  stanowi  dziś  granice  etnograficzną  miedzy  Szwa- 
bami i  Bawarami.  Dopływy  Dunaju  Xaba  z  Kubą,  liza  także 
Bystrzyca  (r,  830  Mystrica),  Boli  teraz  Bolibah  niedaleko  wzgórza 
Jawornik,  w  IX  w.  Auernik,  i  wiele  innycli."*'-)  Ale  i  przyto- 
czonycli  dosyć,  aby  przekonać  sie  o  etnografii  wzietycli  pod  roz- 
wagę miejscowości.  Niektóre  z  miast  rzymskicłi  po  granicy 
z  Durzyńcami,  clioć  nazwiska  miały  mocno  złacinione,  a  jednak 
wyraźnie  były  pocłiodzenia  słowiańskiego.  Mogunciacum  przy 
ujściu  Mohanu  jest  przekształceniem  nazwy  osady  Mohucz,'^") 
Reginum-Rzeźno,  teraz  Regensburg:  Serviodurum-Strubiny,  teraz 
Straubing    nad    Dunajem. ***)    Główny    gród    Durzyńców    Erfurt 


in  Danubio  mergitur.  Geograf  Raweński  (w  VII.  w.\  zapisał,  że  wiadomości  czer- 
pał z  Athanarita,  gotskiego  filozofa  (którj'  żyl  w  polowie  V.  wieku),  a  zatem  wia- 
domości Rawenaty  pochodzą  z  bardzo  odległych  czasów,  kiedy  Niemców  nie  było 
jeszcze  w  Bawaryi  i  Turyngii. 

'")     W  r.  750  Vulta  in  silva  Bochonia,  r.  751  Yultaha,   r.  752  Yuldaha,  r. 
811  Fuldaha,  z  czasem  Fulda.     Dronke.  Cod.  dipl.  Fulden  N.  2,  4,  5,  261. 

'*)     W  VIII.   w.  Luitire,  Jazaha,  potem  Lutraha,  teraz  Liider  i  Jossa.    Lan- 
dau.     Gau  Wettereiba  3 — 6  i  mapa. 

'*)     W  IX.  w.  Steinau,  Uolenbach  teraz  Ulmbach,    Saltzaha,  Orbaha,  Biber, 
Bruibach  teraz  Braubach,  Olschnitz,  Pegnitz. 

**V     W  IX.  w.  Geraha,  w  VIII.  w.  Homafa,  Wetteraha  teraz  Watter. 

*')     Szembera.     Zapad.  Slow.   13. 

^-)     Z  dokumentów  umieszczonych    w  kodeksach:    Dronke.    Boczka,    Erbena, 
Wenka  można  więcej  wyciągnąć.     O  rzekach  szczegółowo  niżej  §  16. 

**)     Nazwa  Mogunciacum  wskazuje,    że  rzeka   wprzód    nazywała   się    Mohan, 
nim  ją  w  Moenus  przerobiono. 

^)     Szembera.     Zapad.  Slow.  218,  219. 
Tom  I.  r 


—     66     — 

u  Ptolemeusa  Bikurdium,  ^'')  wiadomy  byl  świętemu  Bonifacemu 
w  r.  741  pod  nazwą  Erphesfurt  jako  dawno  już  zniemczony.****) 
Z  dróżników  rzymskich  dają  się  dostrzegać  nazwy  miejscowe  po 
nad  Dunajem  prawdopodobnie  słowiańskie,  znaczenia  których 
nie  możemy  jeszcze  wyrozumieć  ostatecznie.^')  O  osadach  we- 
wnątrz kraju,  starożytni  wiadomości  nie  zostawili,  ale  z  wiado- 
mości późniejszych  wieków  przekonywamy  się,  że  przed  VI  w. 
kraj  od  Dunaju  do  gór  Harcu  i  Łaby  miał  przed  Niemcami  lu- 
dność słowiańską  i  o  tem  obszernie  powiemy  w  etnograficznym 
przeglądzie  ludów  słowiańskich  w  epoce  od  VI  do  X  wieku. 
Będzie  to  dopełnieniem  do  tego,  co  powiedzieliśmy  o  narodowo- 
ści Durzyńców,  bo  że  byli  Słowianami,  udowodniają  to  wzmian- 
kowane wyżej  nazwy  gór  i  rzek,  które  według  wiarogodnych 
świadectw,  otrzymały  swe  nazwy  wcześniej  niż  Niemcy  osiedli 
w  Turyngii. 


III.     Ludy  Morawo -Czeskie. 


1.     Markomani  —  Morawianie. 

Pierwszy  raz  w  dziejach  ukazali  się  Markomani  jako  sprzy- 
mierzeńcy Ariowista,  gdy  ten  na  czele  Swewów  i  połączonych 
z  nimi  Tryboków,  Wangionów,  Nemetów  i  Sedusów  toczył  boje 
z  J.  Cezarem,  z  lewej  strony  Renu,  niedaleko  teraźniejszego  Reifiłi- 
ningen  r.  58  przed  Chr.^)  W  kilkadziesiąt  lat  późnićj  Marko- 
mani zasłynęli,  pod  wodzą  Mirobuda,  potężnym  ludem  na  porze- 
czach   Morawy   i    Dunaju,    nad    górną   Łabą,   aż   do   pasma  gór 


"*)     Według  dcmysłu  Mannerta:  Germania  s.  466. 

*•*)     Szczegółowo  o  tem  niżćj  §  17. 

*')  Samolucena  przy  przeprawie  przez  Dunaj,  może  Samoląka;  Septemiaci 
teraz  Hochstadt;  Lozodika;  Mediana  przeciw  teraźniejszego  Donauwerth  (Doneszinki), 
Leniacum. 

>)     J.  Caesar.  de  bel.  Gal.  I.  c.   51. 


—     67     - 

Hercyńskich.  Tworzyli  oni  wówczas  groźną  potege,  której  Rzy- 
mianie przebiegłszy  całą  północ  Germanii  z  orężem,  dotknąć  nie 
ważyli  sie."-) 

Dziej opiso wie  rzymscy  zwali  lud  ten:  Marcomani,  a  geogra- 
fowie greccy  ^fc(Q■/.ouavol^'^  rozpowiadali  o  potędze  ich  władzcy 
Mirobuda,  a  według  Tacyta,  ze  wszystkich  germańskich  ludów 
największa  sława  i  potęga  należały  Markomanom,  którzy  wygna- 
wszy niegdyś  Bojów,  mieczem  zdobyli  krainę  w  której  osiedli.'*) 
W  II  wieku  Ptolemeus  siedziby  Markomanów  oznaczył  obok 
Rakusów  na  porzeczach  Morawy  i  Dunaju,  a  nad  górną  Łabą 
znalazł  wielki  lud  Baemów,  których  posady  aż  do  Dunaju  się- 
gały."') Nieświadomi  etnografii  tych  krajów  starożytni,  słysząc 
o  panowaniu  Mirobuda  w  Czechach,  niewłaściwie  nazwę  Marko- 
manów  rozciągali  na  ludy  nad-łabskie,  gdy  w  rzeczywistości  nad 
Łabą  Markomanów  nie  było. 

Markomani  mieli  królów  własnego  rodu,  idących  ze  krwi 
szlachetnej  Mirobuda  i  Tudra,  lecz  przez  intrygi  Rzymian,  władzę 
królewską  chwytali  i  sąsiedni  książęta,  których  Rzymianie  czę- 
ściej pieniędzmi,  niż  wojskiem  wspomagali.*) 

Aż  do  Domicyana  Markomani  zostawali  w  pokoju  z  Rzy- 
mianami, lecz  gdy  z  rozkazu  jego  posłów  ich  zamordowano,  Mar- 
komani nie  mogąc  znieść  podobnej  obelgi,  wstępnym  bojem  woj- 
sko rzymskie  zniszczyli  r.  84.  Odtąd  rozpoczął  się  szereg  zapa- 
miętałych walk,  w  ciągu  II,  III  i  IV  w,  z  rożnem  szczęściem 
toczonych.     Kilkanaście  razy  Markomani  wpadali  do  posiadłości 


*)  Nie  było  już  w  Germanni  nikogo,  ktoby  mógł  być  jeszcze  zwyciężonym, 
oprócz  Markomanów . . .  powiada  Yellejus  Paterculus  II.   c.  io8. 

')     U  Strabona  MapzorjLd>o'.. 

*)     Germania  c.  42. 

*)  Tekst  Ptolemeusa  w  różnych  kodeksach  wielce  się  różni.  Tak  według 
edycyi  Nobbe:  „pod  lasem  Jawornickim  Markomani,  potem  Sudeni,  a  potem  aż  do 
Dunaju  Adrabi-Campi''  lib.  II.  c.  1 1  §  26.  W  edycyi  Langlois :  „pod  lasem  Ja- 
wornickim aż  do  Dunaju  Adrabe-Campi . . .  daleko  niżej  Markomani,  pod  nimi  Su- 
deni, pod  hercyńskim  lasem  Kwady,  a  pod  nimi   żelazne  doły,"  fol.  24. 

'^)     Tacyt  Germania  c.  42. 

5* 


—     68     — 

cesarstwa,  aż  do  Placencii  roznosząc  zniszczenie,  przez  co  nazwi- 
sko ich  wielki  rozgłos  po  świecie  zyskało.')  W  kronice  Euze- 
biusa  (r.  315),  tłómaczonej  na  język  łaciński  przez  św.  Hieronima 
r.  378,  zowią  się  Marc  om  a  1  i,  ^)  lecz  Julius  Honorius  r.  427 
zwał  icli  M  a  r  c  o  m  a  n  i.  *•)  Pod  koniec  w.  IV  wzmiankuje  się 
w  dziejacli  król  Markomanów  niewiadomego  imienia,  który  z  żoną 
swą  Fritigil  i  częścią  ludu  przyjął  clirześciaństwo,  odbywał  po- 
dróż do  Mediolanu  w  roku  397.  ^^)  Później  Aetikus  (około  roku 
500)  zwał  lud  ten  M  a  r  c  o  m  a  n  e  s,  ^^)  a  w  kronice  Pascłialnej 
r.  628,  w  liczbie  pięciu  Germanii  ludów,  wspomnieni  Marco- 
malii. ^-)  W  kilkadziesiąt  lat  potem  geograf  raweński  (r.  690) 
zapisawszy  nazwę  M  a  r  c  a  n  i ,  nie  omieszkał  dodać,  że  lud  Mar- 
kanów  niegdyś  Waleryję  dzierżył.'*')  W  IX  w,  dali  się  poznać 
Margi,  Margenses,  Maraliabitae,  IMarharii,  Mar- 
li  a  r  a  n  i    i    nakoniec    M  a  r  a  v  i ,    M  o  r  a  w  i.  '^) 

Tak  więc  od  Chrystusa  czasów  nazwa  ludu  Morawian,  cho- 
ciaż w  zepsutych  formach,  lecz  ciągle  się  powtarza  w  staroży- 
tnych ich  posadach  nad  r.  Morawą.  W  XV  w.  wiedziano,  że 
Markomani  to  samo  co  Mahrenland,  Morawia.'-^)  W  XVI  wieku 
Krantzius  zapewniał,  że  wandalskiego  pochodzenia  Markomani 
wypędziwszy  gallskich  Bojów,  posiedli  Bohemie  i  są  tym  ludem, 
który  się   zwie  Morawianami.  ^'')     Później  Sarnicki   powtarzał,    że 


")  o  walkach  Markomanów  z  Rzymianami  będzie  szczegółowo  w  dziale 
historycznym. 

^)     Eusebii.  Chronicorum   libri  duo,   Berolini  1875,  w  T.  I.  frag.  13. 
*)     Julii  Honorii  Oratoris,  excerpta  ad  Cosmographinm  1696. 

")  Paulini.  Vita  S.  Ambrosii.  Tubingae  1857  s.  19,  245  u  Dudika,  Ge- 
schichte  Mahrens  I.  s.  51. 

")     Cosmographia  ed   i6q6  s.  41  i  w  ed.  Wutke  r.   1853, 

'-)     Chronicon  Paschale  T.  i   s.  60. 

'''j  Annonym  Rawenn.  IV.  c.  20.  Jest  to  przypomnienie  Sexta  Rufusa, 
który  (r,  369)  pisał:  „Marcomanni  et  Quadi,  de  locis  Yaleriae,  quae  sunt  inter  Da- 
nubium  et  Dravum,  pulsi  sunt ...   za  czasów  Augusta.     De  victoriis  VIII. 

"j  Geograf  Bawarski  r.  890  wiedział,  że  Marharii  mają  miast  XI.  Ob.  Le- 
lewela Narody  s.  667. 

'•'*)     Hankii.     De  Silesiorum  Maioribus.    48. 

")     Albertus  Kranlius.     Wandalia  1580.  I.  c.   15.   16. 


-     69     - 

nazwa  ich  pochodzi  od  r,  Morawy,*')  a  znakomity  profesor  pa- 
duański  Gwido  Pancirolus  (r.  1608),  twierdził,  że  starożytni  Mar- 
komani  to  samo  co  Morawianie.  '*)  Cluverius  (r.  1663)  zaś  mnie- 
mał, że  rzeka  Morawa  przypomina  Markomanów,  '*) 

Tymczasem  kronikarze  czescy  XVI  w.,  Maciej  z  Kuthen 
(r.  1539),  Wacław  Hajek  (r.  1541),  Zygmunt  z  Puchowa  (r.  1554), 
Adam  z  Welesławina  (1585)  powodując  sie  autorytetem  Aenea- 
sza  Sylviusa,  który  z  nienawiści  do  Husytów  dowodził,  że  pier- 
wotnymi obywatelami  Czech  byli  Niemcy,  a  nie  Czesi,  poczęli 
w  Markomanach  upatrywać  Niemców.  Podobało  sie  to  uczonym 
niemieckim,  którzy  zaniechawszy  wywód  nazwy  Morawian  od  r. 
Morawy,  uroili  sobie,  że  Markomani  byli  nie  osobnym  ludem, 
a  zastępem  ze  Swewów  pokolei  wychodzącym  dla  pilnowania 
granic,  szczególnie  od  najazdów  rzymskich.  Byli  to  pograniczni 
>tróże:  Mark-Mannen,  Markmanner.  Nie  wiemy  kto 
pierwszy  podał  te  hypoteze,  ale  już  w  r.  1745  Jordan  powtarzał 
ją,'-")  a  w  końcu  przeszłego  wieku  Adam  Naruszewicz  przyga- 
niał  Leibnicowi,  że  ten  Markomanów  od  r.  Marcha  w  Morawii 
wywodził.-*)  Z  biegiem  czasu  coraz  więcej  przekonywano  sie, 
że  Markomani,  jako  czyści  Niemcy  byli  prawdziwymi  stróżami 
granic  Germanii.  Hypoteza  ta  popierana  przez  Adelunga,  Kruze, 
Reicharda,  Ludena  --)  i  szczególnie  Zeussa,-^)  znalazła  licznych  zwo- 
lenników do  których  możemy  policzyć:  Mommsena,**)  Dudika,-^) 


*')     in  Yeteris  Poloniae  Chorographia.    Hankii  De  Sil.  Nom.     48. 

'*)  in  Commentario  ad  Orientalis  Imperii  Notitiam.  cap.  22  i83;  TT  Hankii: 
De  Sil.  Major.  s.  48. 

'9)     Cluverii.  Germania  Antiqua.  1663.  1.  III.  c.  31. 

^)     De  Originibus  Sla%'icis  c  IV. 

'*|     W  uwagach  do  tlómaczenia  Tacyta  Germanii.     42. 

")     Geschich.  des  Teutsch.  Yolkes,  I.  ks.   ?.  174 — 180. 

'*)     Die  Herkunft  der  Bajem  von  den  Markomannen. 

**)  Według  Mommsena,  Markomani  przed  Mirobudem,  jako  lud  dowieść  sie 
nie  dają,  ale  etymologiczne  znaczenie  ich  nazwy  jest:  Straż  graniczna.  His.  Rzym- 
ska T.  rV.  Uóm.  pols.  str.  203, 

-5)     Mahrens  Gesch.  1860.  T.  I.  str.  14. 


-      70     — 

Szachta,^")  Webera,-')  Wislicenusa '-^)  i  wielu  innych,-")  stała 
się  niemal  dogmatem  nauki  niemieckiej.  ^^)  Ostatniemi  czasy 
Obermiiller  zrobił  przyczynek  do  rzeczonej  hypotezy,  wprowa- 
dzając nową  nazwę  stróżów  granicznych :  Grenzhiiter,  '•'' ')  ale  we- 
dług niego,  Markomani  nie  byli  Niemcami,  choć  z  Ariowistem 
przeciw  Rzymianom  walczyli,  ^-) 

Powaga  uczoności  niemieckiej  trafiła  do  przekonania  cel- 
niejszych  pisarzy  słowiańskich:  Surowieckiego,  Szafarzyka,  Pala- 
ckiego,  Tomka,  Wocela,  Hanusza,  Hermenegilda  Ireczka,-^^)  w  czę- 
ści Lelewela  ^*)  i  dotąd  przeważny  wpływ  wywiera  na  umysły 
uczonych  rossyjskich,  polskich  i  czeskich,  nie  uznających  wpra- 
wdzie w  Markomanach  stróżów  granicznych,  ale  odmawiających 
im  miejsca  w  rodzinie  słowiańskiej,  bo  to  by  przeczyło  hypotezie 
o  przybyciu  Słowian  nad  Łabę  i  Dunaj  w  V  czy  VT  wieku. 

Za  narodowością  słowiańską  Markomanów  przemówiono  tam 
gdzie  najmniej  tego  spodziewać  się  wypadało,  mianowicie  w  Pa- 
ryżu. Znakomity  geograf  Maltę -Brun  (-{-  1826)  utrzymywał,  że 
Hanaki  (w  Morawii)  i  Słowaki  są  potomkami  Markomanów.  ^•'^) 
Później  Franta,  Slama,  Weltman,  Szembera,  Brandl  usiłowali 
wyjaśnić  dzieje  Markomanów,  których  potomkami  Morawian 
przyznali. 


26)  Geographie.   1863  s.  87. 

27)  Weltgeschichte.    1873.  I.  §  242. 

28)  Elbgerm.  . .  61. 

2»)     Forbiger.     Alt.  Geogr.   1877  s.  301. 

'*)  Nazwa  Markomanów  wyprowadzana  przez  Adelunga  od  Mars,  Marsch- 
Sumpf,  Morast  niepodobała  się  teraźniejszym  uczonym,  którzy  idąc  za  Zeussem,  szu- 
kają jej  źródła  w  Marka  =  die  Grenze.     U  Forbigera  jak  wyżej. 

'')     Zur  Abstammnng  der  Slaven  1871,    i7. 

^2)     Alpen  V61ker.    54. 

")  Mniema  on  że  Markomani,  nosili  już  swą  nazwę,  kiedy  Mirobud  przy- 
prowadzi! ich  z  kończyn  niemieckich  do  Bojohemu  i  nad  r.  Morawę.  Slowanskie 
Prawo  I  s.  39.     Powtórzenie  to  hypotezy  niemieckiej. 

**)  Z  wielu  miejsc  w  dziele:  „Narody  na  ziemiach  słowiańskich",  widać  że 
Lelewel  niedowierza!  temu,  co  mówiono  o  Swewach  i  naddunajskich  ludach. 

»»)    Gćographie  ed,  1851.     T.  VII  s.  310. 


-     71     — 

Że  Markomani  byli  przodkami  Morawian  przemawia  za  tern 
nieprzerwany  łańcuch  świadectw  starożytnych  o  pobycie  na  po- 
rzeczu  Morawy  ludu,  którego  nazwisko,  choć  w  skoszlawionej 
formie  powtarzało  się  od  I  aż  do  IX  w.,  gdy  poczęto  prawi- 
dłowie  lud  ten  narodowem  mianem  nazywać:  Morawianie.  Ze- 
psuta nazwa  Markomani  powstała  od  r.  Morawy,  którą  Rzymia- 
nie i  Grecy  zwali  Margus.  ^"j  Zamiast  Morawanie  w  ustach 
cudzoziemców  utworzyło  się  Markomani,  podobnie  jak  wiele 
innych  nazwisk  starosłowiańskich  w  mowie  starożytnych  do  nie- 
poznania  przekręconych.  Markomani  należeli  do  wielkiego  narodu 
Swewów,  a  wiemy,  że  wszyscy  Swewy  byli  Słowianami.  W  spra- 
wach politycznych  Markomani  nie  tylko  nie  łączyli  się  z  Teuto- 
nami ,  gdy  ci  zacięte  wojny  z  Rzymianami  prowadzili ,  lecz 
przeciwnie  sami  walczyli  z  Teutonami.  Imiona  królów  marko- 
mańskich :  Mirobud  (r.  19),  Balomir  (r.  165),  Hatala  (r.  261)  są 
czysto  słowiańskie.  W  ich  kraju  płynące  rzeki  nosiły  nazwy 
słowiańskie:  Morawa,  Dyja  (Teja),  Odra  (Yiadrus),  a  sąsiednie 
góry  wiadome  w  II.  w.  pod  nazwiskami  Gabreta-silva  (Jawor- 
nickie) i  Luny,  na  wschód  od  r.  Kuby  (Kampis)  zapewniają,  że 
nazwy  miejscowe  w  kraju  Markomanów  były  słowiańskie. 

Domysł  badaczy  dziejów  o  niemieckiej  narodowości  Marko- 
manów na  poparcie  nic  więcej  oprócz  domysłu  i  bałamuctwa 
etymologicznego  o  stróżach  granicznych  —  Markmanner  —  nie 
przedstawia.  Starożytne  źródła  i  pomniki  wieków  średnich  nie 
wskazują  ani  jednej  nazwy  miejscowej,  którą  by  niemieckiej  mo- 
wie przyznać  wypadało,  ^')    ani  jednego  faktu  opuszczenia  przez 


'"j  u  Pliniusa:  Margus.  His.  Nat.  IV.  25.  Podobnie  i  Morawę  serbska 
starożytni  zwali  Margus,  Margis.  Plin.  III.  29.  Strabo  VII.  5.  Eutropius  IX.  20. 
Ireczek  nazwę  Morawy  upatruje  w  związku  z  ,, morze"  (mor-ava) ,  co  w  ogóle  ma 
znaczyć  wodę  (celt.  moor,  muir-morze).  Slow.  Prawo  I.  s.  25.  Ale  któż  w  Slowiań- 
szczyźnie  nie  rozumi  znaczenia  m  o  r  a  w  y,  murawy?  Któż  nie  pojmuje,  że  na- 
zwa rzeki  Morawy  powstała  od  miejscowości  nizkiej ,  podmokłej ,  poroslćj  morawa  ? 
Pocóż  szukać  mądrości  u  Keltów,  kiedy  nie  trudno  o  nią  w  domu  ? 

'■^  W  tym  względzie  powołuję  sie  na  opinię  uczonego  Wiktora  Jakobi. 
Die  Bedeutung  der  Bóhmischen  Dorfnamen.     1856. 


—     72     — 

Markomanów  ojczyzny  i  przybycia  na  ich  miejsce  Słowian.  Pi- 
sarze, nie  zastanawiają  sie  nad  tern,  że  lud  milionowy,  który  za 
Mirobuda  utrzymywał  74000  wojowników,  trudnił  się  uprawą 
roli,  mieszkał  we  wsiach  i  grodach  i  miał  swe  warownie,  nie 
mógł  opuścić  ojczyzny,  jakby  koczownik,  na  koniach  i  wozach 
żywot  pędzący.  Mniemamy,  że  głębsze  zastanowienie  nad  dzie- 
jami Markomanów,  zniewoli  badaczy  nakoniec  do  przyznania  im 
należnego  miejsca  w  szeregu  ludów  słowiańskich. 


2.     Baemi  —  Czechowie. 

Dotąd  jeszcze  historycy  rozprawiają  o  wypędzeniu  z  Czech 
Galskich  Bojów  przez  niemieckich  Markomanów  i  o  napływie 
do  tej  krainy  Słowian  ledwo  w  V.  wieku. 

Z  mętnych  źródeł  czerpane  wiadomości  o  Bojach,  nierozwa- 
żne traktowanie  o  panowaniu  w  Czechach  Markomanów  i  spro- 
wadzanie na  oślep,  bez  żadnej  podstawy,  Słowian  w  V.  wieku, 
sprawiły  taki  zamęt  w  dziejach  osiedlenia  ludności  nad  Włtawą 
i  Łabą,  że  i  najznakomitsi  uczeni  czescy  Szafarzyk  i  Palacki  nie 
zdołali  uniknąć  dławiącego  wpływu  rutyny  historycznej. 

Nie  uwodząc  się  panującą  dotąd  hypotezą  o  pierwotnem 
osadnictwie  nad-łabskiej  krainy,  udamy  się  do  starożytnych  źró- 
deł: niech  nam  powiedzą  jak  było  w  rzeczywistości. 

Przyznawali  się  starożytni  Rzymianie  i  Grecy  aż  do  Chry- 
stusa czasów  do  niewiadomości  tego,  co  się  na  północ  od  Du- 
naju działo.  Dokładniejsze  o  tych  krajach  wiadomości  Rzymianie 
zdobyli  nie  wcześniej,  aż  podczas  wyprawy  Tiberiusa  w  głąb 
Germanii  r.  6.  Wtedy  to  naoczny  świadek  i  uczestnik  wyprawy 
Yellejus  Paterkulus  po  raz  pierwszy  wspomniał  nazwę  kraju 
„Bojohaemum,"  do  którego  Mirobud  uprowadził  swych  Marko- 
manów, gdy  Rzymianie  zamyślali  uderzyć  na  niego  z  dwóch 
stron:    od    Renu    przez    kraj    Chattów    (Hessówj    i    od   Dunaju 


z  Karnuntum.  ^)  W  tymże  czasie  Strabo  pisał,  że  król  marko- 
mański  Mirobud,  wróciwszy  z  Rzymu,  stolicę  swa  przeniósł  do 
Buiemum  (Boviainov).  ^)  Ale  ani  Yellejus ,  ani  Strabo  nie  powie- 
dzieli jak  sie  mieszkańcy  tego  kraju  zwali  i  dopiero  Ptolemeus 
w  II.  w.  zapisał,  że  pod  lasem  Luna  bytował  wielki  lud  Baimoi, 
aż  do  Dunaju.  ■')  Potem  nikt  już  tej  nazwy  nie  powtórzył  aż  do 
geografa  Raweńskiego  (r.  6go),  który  skoszlawionym  wyrazem 
Baias  nazwał  kraj  górzysty,  na  wscliód  od  Łaby  położony.*) 
W  sto  lat  później  biograf  Karola  W,  Eginhard  zapisał,  że  woj- 
ska cesarskie,  po  zwycięztwie  nad  Awarami  r.  791,  powracały 
per  Beeliaimos.  *)  W  r.  805  ukazała  sie  terra  Sclavorum  qui 
Yocantur  Beheimi, ")  a  nieco  później  u  geografa  bawarskiego 
r.  890  Beheimare,  u  poety  Saxona  r.  890  Beliemos,  w  liormescie 
króla  Alfreda  r.  900  Beme. ')  Zdawałoby  sie,  że  pisarze  VIII 
i  IX  wieków  nazywając  lud  czeski  nad  Łabą  Beliemi,  Bemi  po- 
twierdzają identyczność  tego  ludu  ze  wzmiankowanym  przez  pi- 
sarzy I  i  II  wieków,  a  tem  samem  i  pobyt  jego  nieprzerwany 
od  I  do  IX  w.  zapewniają.  Nie  wyda  sie  to  przesadnem  skoro 
wspomnimy,  że  król  Alfred  opisywał  Germaniję,  nie  na  mocy 
starożytnych  pisarzy,  a  z  natury,  według  współczesnycłi  jemu 
wiadomości.  ^)  Jeżeli  więc  on  nazywa  Czecliów  Beme,  to  znaczy, 
że  takie  było  wtedy  właściwe  icłi  miano,  że  oprócz  nazwy  Cze- 
chów była  jeszcze  druga  narodowa  Beray,  na  co  znajdujemy 
dowody  we  współczesnych  pisarzach. 


1)  Hist.  Roman.  II.   109. 

2)  Geograph.  VII.  I.  2. 

^)     Geograph.  II.   II.  §  26  i  Langlois.     Geogr.  de  Ptolemee  fol.  24. 

*)  Item  ad  partem  quasi  meridianam  quo  spaciosissima  dicitur  terra,  est 
patria  quae  dicitur  Albis.  .  Ungani  montuosa  per  longum,  quae  ad  orientem  multum 
extenditur,  cujus  aliqua  pars  Baias  dicitur.     Ravennatus.     Geogr.  ed.   1696  c.   18. 

^)     Annales  pod  r.  791. 

^)     Contin.  annal.  Lauris  . . .     Pertz  I.  p.   182. 

')  U  Bielowskiego.  Mom.  Pol.  T.  I.  niewłaściwie  przetlómaczono  Czesi, 
albowiem  wypadało   zostawić  tak  jak  w  oryginale :  Beme. 

*)  Rozpatrując  tekst  hormesty  łatwo  się  przekonać,  że  Alfred  zapisywał 
takie  nazwy  ludów  i  krajów,  o  których  starożytni  nie  wiedzieli  i  że  je  bral  z  natury 
rzeczy. 


—     74     - 

Tak  kronikarz  Kostna  (r,  1124),  czerpiąc  z  dawnych  podań, 
wywodził  nazwę  pierwszych  osadników  krainy  Boemia  od  proto- 
plasty Boema, ")  a  polski  kronikarz  Bogfuchwał  (r.  1253)  wyrażając 
sie  „regnum  Czechorum  qui  et  Behemi"  ^%  stwierdził  dwoistość 
nazwy  ludu  czeskiego.  Nawet  w  XIV  w.  kronikarz  Pulkawa 
(r.  1374)  łacińską  nazwę  Bohemia  wywodził  od  słowiańskiego 
buh  (bóg),  niby  lud  boży,  Czechy.^')  Wówczas  nikomu  jeszcze  do 
głowy  nie  przychodziło,  aby  Boemi,  Bemy  mieli  swą  nazwę  uzy- 
skać od  ludu  innego  od  Czechów  pochodzenia.  Jeszcze  w  XVI  w. 
lodukus  Decius  zwracał  uwagę  na  to,  że  Bohemi  zajmują  te  same 
posady,  w  których  Ptolemeus  wielki  lud  Bemów  oznaczył.  '-) 
Tymczasem  etymologowie  i  dziejopisowie  zagraniczni  starali  się 
o  inne  wytłómaczenie  nazwy  Baemow,  Bemów.  Aeneas  Silvius 
Piccolomini  (r.  1458)  Strabonowych  Swewów  ogłosił  za  Niemców, 
a  Czechów  za  późniejszych  osadników  na  ziemiach  niemieckich.^^) 
Poprawiał  jego  omyłki  Albert  Krantius  dowodząc,  że  gallskich 
Bojów  wypędziwszy  Markomani  byli  Wandalami  (przodkami 
Słowian)  i  że  po  wypędzeniu  Bojów,  Markomani  nazwisko  po 
nich  Bohemów  przyjęli.  '*)  Autorytet  wielki  Aeneasza  Sylviusa 
i  opinii  jego  rozpowszechnionej  w  licznych  wydaniach,  przy  nie- 
przyjaznem  usposobieniu  w  XV  w.  do  czeskich  Ilussytów,  znaj- 
dywały  licznych   zwolenników,    tak    że   w  XVI   wieku    nietylko 


")  Pertz.  Mon.  Ger.  XI.  39.  Choćbyśmy  przetlómaczyli  wyrazy  Kośmy: 
Boemia  i  Boema  na  Czechy  i  Czecha,  zawsze  wypadało  by,  że  nazwa  kraju  poszła 
nie  od  Bojów. 

i»)     Bielowski.     Mon.  Pol.  II.  s.  468. 

")     Przibika  Pulkawy  Kromka  Czeska,  u  Szembery  Zap.  Slow.  260. 

'*)  Bemos  magnam  gentem  ponit.  Decius.  de  Yetustatibus  polonorum  w  2-gim 
tomie  Polonicae  Hist.  corp.  Basilae  1582  lib.  I.  s.  265. 

'3)  Byt  biskupem  Warmińskim,  legatem  w  Polsce  za  Kazimirza  Jagieł.,  pó- 
źniej papieżem  pod  imieniem  Piusa  II.  (-}■  1464).  Wiadomy  nieprzyjaciel  Czechów. 
Pisał  o  Polsce,  Litwie,  Rusi  i  de  Bohemorum  origine  ac  gestis  historia,  wydaną 
najprzód  w  Rzymie  r.  1474.  Do  końca  XVI.  w.  kromka  ta  miała  siedm  wydań 
i  przetlomaczona  na  język  czeski  przez  J.  Husa  1487,  Konasza  1510,  Adama  z  We- 
leslawina  1585  r. 

>*)     Krantzii.     Yandalia  r.  1580.  1.  I.  c,   15,   16,  s.   12,   13. 


—     75     — 

Niemcy:  Krantius,  Kureus,  Tilleraannus  Stella  i  t.  d..  ale  i  sło- 
wiańscy pisarze:  Marcin  z  Kuten,  Wacław  Hajek,  Zygmunt 
z  Pucłiowa,  Adam  z  Weleslawina,  Kromer  (r.  1555),  Stryjkowski 
(1582  r.)  upewniali,  że  Czesi  posiedli  kraj,  wypędziwszy  wprzód 
z  niego  Bojów.  ^•')  Hypoteza  ta  szybko  zyskała  powszectme  uzna- 
nie   i    dotąd    panuje.     Dla    tego    zniewoleni   jesteśmy    poznać    ją 


Cztery  wieki  już  mija,  jak  niemieccy  uczeni,  uroiwszy  sobie, 
że  Słowianie  przybyli  do  Europy  w  VI  wieku,  rozpowiadają 
o  przybyciu  Czechów  do  Bohemii,  nazwisko  której  od  staroży- 
tnego Boiohemu  wywieść  usiłują.  W  tym  względzie  powołują 
się  zwykle  na  Tacyta,  który  opisując  Germanię,  w  jednem  miej- 
scu (rozd.  28)  powiada,  że  za  J.  Cezara,  między  lasem  Hercyń- 
skim,  Renem  i  Menem  mieszkali  Helwety  i  Boji,  ludy  galskie, 
dodając,  że  do  jego  czasu  zachowała  się  nazwa  Boiemi,  jako 
dawna  historyczna  pamiątka  tej  krainy,  chociaż  w  niej  inny  już 
lud  mieszka.  ^^)  W  innem  miejscu  (rozd.  42)  Tacyt  wspomniał, 
że  ze  w-szystkich  germańskich  ludów  największa  sława  należała 
Markomanom,  którzy  wypędziwszy  niegdyś  Bojów,  mieczem  zdo- 
byli krainę,  w  której  osiedli.^")  Z  tego  badacze  wyrozumieli,  że 
Tacytowe  Boiemi  jest  ta  sama  kraina,  którą  Strabo  Buiemum, 
a  Yellejus  Boiohemum  zwali.  Wszakże  niedorzeczność  podobnego 
wykładu  zauważał  jeszcze  w  r.  1826  Wersebe,  dziwiąc  się  jak 
można  wzmiankowaną  przez  J.  Cezara  krainę  Bojów  w  Bawaryi 
przyjmować    za   Czechy.  ^*)     A  co  się  tyczy  zdobycia  przez  Mar- 


^•■*)  Marcomanni  enim,  qui  loca  illa  et  vicinam  Bohemiam,  deletis  Bojis, 
Gallica  gente,  quae  regioni  nomen  dedit,  pńus  tenuere,  Gennani  fuere.  Crome- 
rus.  De  origine  et  rebus  gest  Pol.  in  Polonicae  Histor.  Corpus  Basileae  1582. 
T.  II.  c.  IX.  1.  I.  s.  412. 

^*)  Igitur  inter  Hercj-niam  silvam  Rhenumąue  et  Moenom  amnes,  Helvetii, 
nlterioria  Boii,  Gallica  utraąue  gens,  tenuere.  Manet  adhuc  Boiemi  nomen,  signifi- 
catque  loci  veterem  memoriam,  quamvis  mutatis  cultoribus      Germ.  28. 

*')  Praecipua  Marcomannorum  gloria  viresque,  atque  etiam  ipsa  sedes,  pulsis 
olim  Boiis,  yirtute  parta.     Germ.  42. 

'*)     Die  Yolker  des  Alten  Teutschlands.  cap.  V  nota  408, 


-     y6     - 

komanów  krainy  Bojów,  to  Tacyt  wcale  nie  powiedział,  ażeby 
tą  krainą  miały  być  Czechy.  Winniśmy  zauważać  przy  tern,  że 
starożytni  mówiąc  o  Bojach,  posady  ich  zawsze  na  południe,  lecz 
nigdy  na  północ  od  Dunaju,  upatrywali.  Również  nikt  ze  staro- 
żytnych nie  powiedział,  aby  Boji  panowali  nad  Włtawą  i  Łabą. 
Że  tak  nie  było  dość  wskazać  na  Ptolemeusa,  który  mając  pewne 
wiadomości  o  naddunajskich  krajach,  siedliska  Bojów  wyznaczył 
na  zachód  od  Pannonii,  ^^)  gdy  tymczasem  wielki  lud  Baimoi 
umieścił  pod  lasem  Luna  w  Czechach,  aż  do  Rakusów  i  Dunaju. 
Ptolemeus  pisał  około  r.  i6i,  a  Boji,  jak  utrzymują  uczeni,  wy- 
gnani z  Czech  przez  Markomanow  r,  12  przed  Chr.  Jakimże 
sposobem  Ptolemeusowych  Baemów  wywodzić  można  od  Bojów? 
Tego  jednego  dosyć,  aby  hypotezę  o  pochodzeniu  Baemów  od 
Bojów  całkiem  odrzucić. 

Za  słowiańską  narodowością  Baemów  najwcześniej  przemó- 
wili: Katanczyc -")  i  kanonik  Ingolsztadzki  Dawid  Popp  r.  182 1. 
Ostatni  Bojów  czeskich,  równie  jak  i  Bojów  bawarskich  uważał 
jako  tubylców  Słowian,  a  nie  przybyszów  późniejszych.'^')  Prze- 
dłużane w  tym  kierunku  prace  Laube  (r.  1825),  Szulce  (r.  1826), 
Jungmana,  Szira,  Frantę  nie  znalazły  poparcia  ze  strony  Szafa- 
rzyka  i  Palackiego.  Szałarzyk  do  takiego  stopnia  przekonany 
był  o  pobycie  galskich  Bojów  w  Czechach  i  na  Morawie,  że 
teraźniejszych  Włachów  w  górzystych  stronach  Morawii,  poczy- 
tał   za    mieszańców    z  Keltów  i  Słowian    powstałych,-^)    chociaż 


'*>)  „Pannonii  górnćj  południową  cześć  zajmują  Azali  (po  r.  Sali),  którzy  są 
bardzićj  na  zachód  i  Kytni,  którzy  są  bardzićj  na  wschód.  Na  południe  Latowiki 
pod  Norykiem.  Z  przeciwnej  strony  Warkiani.  Za  tem  pośrodku  na  wschód  Boioi.^ 
Geogr.  ed.  Noble  II.  14  5;  2.  Na  krajobrazie  z  XII.  w.  znajdujemy  w  Noriku  da- 
leko od  Dunaju  na  południe:  Boioi.  Langlois  Geogr.  fol.  70,  gdy  tymczasem  Baimoi 
znajdujemy  na  północ  od  Dunaju  nad  Te-Rakatami,  Ob.  Krajob.  Wideński  w  VVi- 
slicenusa.     Elbgermannen. 

20)  Et  Ptolemaeo  Baemi,  valida  natio,  originis  Yindelicae,  hacc  tenuere  loca 
ad  ripam  Danubii  retrusi,     Katancsich,  Orb.  Ant.  I.   198. 

2>)  Abhandlung  iiber  einige  alte  Grabhiigel  bel  Amberg.  Ingolstadt  182 1,  s. 
70,  w  Szembery  Zap.  Slow,  271. 

22)     Star.  Słów.  §  17,  5.  s.  423. 


—     77     — 

Włachy  z  porzecza  Beczwy,  według-  zapewnienia  Brandla,  sa  tak 
dobrze  Słowianami  jak  i  Morawianie,  nazwa  zaś  icli  powstała  od 
wyrazu  w  łach,  czyli  lacłi,  co  znaczy  pasterz.-') 

Kwestya  pobytu  Keltów  w  Czecliacli  nie  przestaje  zapra- 
wiać do  boju  stronników  i  w  obecnym  czasie.  Większość  uczo- 
nycłi  podtrzymują  dawną  hypotezę  o  przybyciu  Słowian  do  Eu- 
ropy w  V  wieku.  Ze  słowiańskich  uczonych:  Maciejowski,  Welt- 
man,  Szembera,  Kętrzyński,  BrandI  przyjmując  Swewów  za  Sło- 
wian, tern  samem  odrzucają  hypotezę  o  Keltach  w  Czechach. 
Szczególnego  w  tym  względzie  starania  dołożył  Szembera  i  zda- 
wałoby się,  że  po  złożonych  przez  niego  dowodach,  falanga  kel- 
tystów  z  placu  ustąpić  musi.  Nie  łatwo  do  tego  przyjść  może, 
albowiem  wyrzec  się  Keltów  w  Czechach  i  przyznać  Ptolemeuso- 
wych  Baemów  za  Słowian,  znaczyłoby  usunąć  wszelkie  powody 
do  roszczenia  przez  Niemców  prawa  historycznego  na  ziemie 
nadłabskie.  W  cóżby  się  wówczas  obróciły  dzieje  niemieckie, 
tyle  świetności  czerpiące  z  czynów  i  potęgi  Mirobuda,  Markoma- 
nów  i  w  ogóle  Swewów?  W  imię  tych  to  widoków  nieprzestają 
uczeni  niemieccy  twierdzić  o  zasiedleniu  w  czasach  Ptolemeusa 
całej  Germanii  aż  do  Wisły  przez  Niemców,  z  których  Marko- 
mani,  dzierżąc  straż  graniczną  w  Czechach  i  nad  Dunajem  prze- 
ciw Rzymianom,  w  IV  wieku  razem  z  Bojami,  przez  las  czeski 
przeszli  do  Bawaryi,  gdzie  dali  początek  Bawarom.-*)  Wreszcie 
sami  Czesi  prawią  jeszcze  o  pochodzeniu  Bojohemu  od  Bojów 
kelty ckich.  -^) 

Jeden  z  najzawołańszych  w  obecnym  czasie  zwolenników 
hypotezy  o  szerokiem  niegdyś  panowaniu  w  Europie  Keltów, 
profesor  Obermiiller,  przekonawszy  się  o  niedorzeczności  hypo- 
tezy osiedlenia  Czechów  na  ziemiach  niemieckich  w  V  wieku, 
odrzuca  ją,   jako  tendencyjną.     Według  niego   ziemia  czeska  za- 


-')     Knłhr.  dla  kaideho  Morawana  55. 

^*)     Zeuss.     Die  Herkunft  der  Bayern  und  der  Markomannen.   1857,  s.  4. 
-*)     Tomek.     Deje  Kroi.  Cześ.  s.   2 — 6.     Rigera  Słownik  Nauczny  w  Pradze 
od  r.   1860,  pod  wyr.  Czechy. 


-     78     - 

siedloną  została  przez  pięć  różnych  napływów  ludów.  Najprzód 
Finnów-rybołowów,  potem  z  południa  Słowian  leśnycli  pobyłców, 
później  z  Itałii  Czecłiów  -  budowniczycli  grodów,  później  z  Gałlii 
Bojów-pasterzy  i  nalconiec  Swewo  -  Niemców,  Ictórzy  na  czele  in- 
nycli  ludów  stanęli.-")  Czeclii  byli  dawniejszymi  obywatelami 
Bojohemu  nietylko  od  Marłcomanów,  lecz  nawet  od  Bojów  i  wcze- 
śniej od  Niemców  budowali  tam  grody.  ^')  Markomani  także 
Niemcami  nie  byli,  choć  z  Ariowistem  wspólnie  przeciw  Rzy- 
mianom walczyli.  2^) 

Nie  mając  na  celu  badania  pierwotnego  zaludnienia  ziemi 
czeskiej,  przez  ludy  dawno  ugasłe,  zatrzymujemy  uwagę  nad 
narodowością  Baemów.  Wskazaliśmy  wyżej,  że  już  Ptolemeus 
odróżniał  Bojów  w  Noryku  od  Baimów  w  Germanii.  Pisarze 
VIII  i  IX  wieku  wprzód  poznali  Behemów,  nim  się  dowiedzieli 
o  Czechach.  Pisarze  słowiańscy  z  XII  i  XIII  wieków  wie- 
dzieli, że  Czechi  to  samo  co  Boemi,  Bemi  i  że  obie  te  nazwy 
były  narodowe.  Z  tego  wnioskujemy,  że  Bemy,  poznani  przez 
Ptolemeusa  w  II  wieku,  przechowali  swą  plemienną  nazwę,  aż 
do  czasów,  gdy  nazwa  Czechów  wziąwszy  przewagę  nad  innemi 
nazwami  plemiennemi:  Krkonoszów,  Sedliczanów,  Psowanów, 
Deczanów,  Dudlebów  i  innych  pokryła  wszystkie  te  nazwy, 
a  w  ich  liczbie  i  nazwę  Bemów,  stawszy  się  dla  wszystkich 
wspólnem  narodowem  mianem.  Miano  to  w  XIII  w.  weszło 
w  użycie  u  wszystkich  północnych  Słowian,  lecz  południowi:  Sło- 
wińcy,   Chorwaty  i  Serby  nazywają  Czechów  Bemcy.  -")     Wido- 


**)     Zur  Abstammung  der  Slaven,     1871,   18. 

*')     Urgeschichte  der  Wenden.     1874,  s.  30,  34. 

28)     Alpen-Volker.     1874,  s,  54, 

-^)  Według  Lindego  Czech  —  Vind.  Zheh,  Pem,  Pegam,  Car.  Pemz,  Croat. 
Cheh,  Pemecz,  Słownik  pod  wyrazem  Czech.  Są  to  widocznie  przez  wymawianie 
zepsute  formy  jednej  nazwy:  Bemcy.  Według  Szcmbery  rossyjskie  Bohemcy  ma 
być  także  przypomnieniem  starożytnej  nazwy  Baemów,  Bemów  ?  Ależ  ross.  Bohemcy 
jest  tylko  terminem  książkowym,  z  niemieckich  źródeł  powziętym,  a  lud  rossyjski 
nic  nie  wie  nie  tylko  o  Bohemcach,  lecz  i  o  Czechach,  z  którymi  ledwo  teraźniejsza 
prassa  stara  się  go  poznajomić.  W  rossyjskićj  mowie  ukonsolidowala  sie  nazwa 
szkła  „Bemskoje  stekło,"  ale  to  przyszło  drogą  handlową  od  Niemców  i  ktoby  za- 
myślił upatrywać  w  tem  nazwę  z  czeskiego  źródła,  zbłądziłby,  jak  i  Szembera. 


—     79     — 

cznie  wzięli  ją  nie  od  Niemców,  jak  równie  niemiecka  nazwa 
Bohme  powstała  nie  od  Bojów,  lecz  od  Baemów. 

Jeśliby  ziemia  czeska  powzięła  nazwę  od  Bojów,  słynęłaby 
albo  „Boją",  jak  nazywano  główne  siedlisko  Bojów  w  Gallii,  albo 
„Regio  Boica",  —  albo  na  podobieństwo  nazwy  pola  pod  Medio- 
lanem „Ager  boicus",  albo  ,.Regio  Bojorum"  jak  w  Bawaryi 
pustkujaca  kraina  „Deserta  Bojorum".  Po  niemiecku  zaś  nazy- 
wałaby się  „Bojen",  a  po  słowiańsku  „Boje",  albo  „Bojka".  =*'') 
Tymczasem  królowie  Bohemii  na  pieniądzach  za  ich  czasów 
bitych,  zwali  się:  „dux  Boemorum,  rex  Baemorum". ^')  Zysku- 
jemy więc  jeszcze  nowy  dowód  na  to,  że  nazwa  łacińska  Bohe- 
mii i  Boemów  poszła  nie  od  keltyckich  Bojów  i  Bojohemu, 
a  z  pradawnej  słowiańskiej  nazwy  ludowej  Bemów,  Bemców. 
Podróżnik  X  wieku,  zwiedziwszy  kraje  północno-zachodnich  Sło- 
wian, ziemię  Czeską  zwie  Bwjma,  •'"")  co  jest  dowodem,  że 
w  połowie  X  w.  nad  Włtawą  i  Łabą  nazwa  Bemów  górowała 
jeszcze  nad  nazwą  Czechów.  Ale  jakże  się  zwała  kraina  Bemów 
nim  nazwę  Czech  zyskała? 

Pomniki  historyczne,  nazywając  po  łacinie  Bujemum, 
Bojohemum,  Bajas,  Boemia  i  po  arabsku  B  w  j  m  a , 
nie  dają  nazwy  słowiańskiej.  Sądząc  jednak  z  obyczaju  sąsie- 
dnich Słowian,  wypada  mniemać,  że  jak  pograniczne  kraje 
zwały  się:  Serbsko,  Milsko,  Slęsko,  Nitrańsko,  tak  i  kraina 
Bemów  musiała  się  zwać  Bemsko.  Od  tej  więc  nazwy,  a  nie  od 
Bojohemu,  powstały  średniowieczne  łacin.  Boemia,  niem.  Bohmen, 
arab.  Bwjma. 


**)  Słusznie  uważa  Szembera,  że  pomniki  bawarskie  od  Bojów  zwą  sie 
„Monumenta  Boica",  a  pomniki  czeskie  „Monumenta  Bohemica"  i  że  taka  różnica 
uderza  w  oczy.     Zap.  Slow.  36  przypisek. 

^^)  Szafarzyk  Star.  Slow.  §  40,  I.  s.  456.  Godne  uwagi,  że  na  pieniądzach 
pisano  „B  o  e  m  o  r  u  m",  a  nie  Bohemorum,  co  znowu  wskazuje  na  Boemów,  Bemów. 

'^  Ibrahim  syn  Jabóba,  Izraelita  hiszpański,  podróżując  około  r.  961,  byt 
w  Pradze  Czeskiej.     IlaBtCTlfl  Aj-BeKpii  O  CiaBaiiaST..     Petersburg   1878, 


—     8o     — 


3.     Kvadi  —  Wagi. 

Najdawniejsze  wiadomości  o  Kwadach  znajdujemy  u  Stra- 
bona,  według  którego  Kwady  należąc  do  wielkiego  Swewskiego 
narodu,  mieszkali  w  sąsiedztwie  Bemska  (Buiaemum),  w  lasach 
Hercyńskich,  na  pograniczu  z  Getami.  ^)  Później  Tacyt  dodał, 
że  Kwady  mieszkając  po  górach  i  lasach  obok  Markomanów, 
trzymali  czoło  Germanii  z  tej  stroiiy,  która  ku  Dunajowi  za- 
biega.-) Podobnie  i  Ptolemeus  siedziby  Kwadów  pod  lasem 
Hercyńskim  oznaczył,  dodawszy  że  pod  Kwadami  leżały  żelazne 
doły.  ^)  Zgodnie  z  tern  na  krajobrazie  Germanii  Ptolemeusa  sie- 
dziby Kwadów  oznaczone  zostały  na  wschód  od  Markomanów, 
do  gór  sarmackich,^)  pod  któremi  geograf  rozumiał  zachodnią 
część  Karpatów,  tak  zwane  Bielawy. 

Zaliczenie  przez  Tacyta  i  Ptolemeusa  Kwadów  do  ludów 
Germanii,  a  przytem  oznaczenie  na  krajobrazie  posad  ich  na 
zachód  od  Karpatów,  podało  badaczom  powód  do  szukania  posad 
tego  ludu  w  Morawii  i  górnym  Śląsku.^)  Ale  temu  przeczą 
świadectwa  starożytnych.  Marek  Aurelius  w  pamiętnikach  pisa- 
nych podczas  wojny  Markomańskiej  r.  174,  w  końcu  księgi  ze- 
znał, że  pisał  w  ziemi  Kwadów  nad  Granem:  „haec  apud  Quados 
ad  Grannuam."  **)  W  wyprawach  przeciw  Kwadom,  Rzymianie 
za  podstawę  operacyi  wojennych  obierali  Bregetium,  teraz  Szaeni 


')  Est  etiam  silva  Hercynia,  et  Suevorum  gens,  quarum  quaedam  in  ipsa  ha- 
bitant  silva,  ut  Quadi  {y.oadouoC),  in  quibus  est  etiam  Buiaemum  Marobodi  regio. 
Geogr.  VII  i.  3.  według  poprawnego  wydania  Firmin-Didot  1853,  W  innych  ko- 
deksach zamiast  Quadi  czytano  omyłkowo  Coldui. 

-)     Germania    42.  43. 

•"')     Geogr.  II,  II  §  26.    Langlois.  Geograph,  de  Ptol.  fol,  24. 

*)     Według  kodeksu  wideńskiego. 

^)  Bertius,  Tabula  Geographicarum.  Amster  1615.  s.  447;  Cellarius  Notitia 
Orbis.  Antiq,  1710.  I  mapa  Germanii;  Hankii.  De  Silesiorum  majoribus.  1702  s.  49. 
Spruner.  Atl.  Antiq.  Levasseur  Atlas  Classique.  Szafarzyk.  Staroź.  Slow.  §   18,  6. 

•*)  Na  to  już  dawno  zwrócono  uwagę.  Ob.  Wcrsebe.  Biilker.  uwaga  301. 
Zapisek  M.  Aureliusa    „l'i>o^  ka'jTÓ>^\    t,  j.    de  se  ipso,   ad  se   ipsum,    w  końcu  ma 


przeciw  Komornu.  Z  tego  miejsca  imp.  Julian  r.  358,  wpadłszy 
w  dolinę  r.  Wagu,  pędził  Kwadów  w  góry.')  Opierając  się  na 
tern  Mannert  i  wielu  innycli  pisarzy,  oznaczali  posady  Kw-adów 
na  wschód  od  gór  Sarmackich,  na  porzeczach  Wagu,  Nitrawy, 
Hronu.  ^)  I  to  się  zgadza  z  wiadomością  podaną  w  początku 
II  w.  przez  Ariana  Nikomedyjskiego,  że  nad  Dunajem  mieszkały 
bitne  ludy,  z  których  krańcowi:  Kwady,  Markomani  i  obok  nich 
Jazygi,  stanowiący  część  Sarmatów.*)  Mamy  więc  posady  Kwa- 
dów od  gór  Sarmackich  po  nad  Dunajem  do  r.  Hronu  zape- 
wnione. ^^) 

Źe  Kwady  byli  Niemcami  w  to  wierzono  mocno  do  połowy 
bieżącego  wieku,  ^ ')  zostawało  tylko  źródło  ich  nazwiska  znaleźć 
w  niemieckiej  mowie.  W  XVII  wieku  etymologowie  domyślali 
się,  że  Quadus  znaczy  der  Quade,  to  jest:  der  Bose  i  inne  po- 
dobne dziwy  rozpowiadali.^^  A  gdy  w  bieżącym  wieku  prze- 
konano się  o  niedorzeczności  podobnego  wykładu,  spodziewano 
się  znaleźć  lepszy  w  keltyckiem  źródle  i  zachwyciwszy  z  niego 
col,   cold,    coad   co   znaczy  las,  domyślano  się,  że  wzraian- 


wyrazy:  ,,7a  iv  Ahuooic  ~puq  rui  Ipa^oóa''^  co  po  łacinie  przetlómaczono:  haec 
apud  Quados,  ad  Granuam  t,  j.  pisałem  to  w  ziemi  Kwadów,  nad  r.  Hronem." 
Bart,  Teut.  Uigesch,  III  s.  245. 

")     Ammian  Marcel   lib  XVII  c.  12. 

*)  Idąc  za  powagą  uczonych  niemieckich,  według  któr)xh  Kwady  do  Ger- 
manów zaliczeni,  musieli  mieć  posady  w  Germanii,  Szafarzyk  przyganiał  Manner- 
towi ,  że  wbrew  Ptolemeusowi  wysadził  Kwadów  na  wschód  od  gór  Sarmackich. 
Sl  Slow.  §   18,  6. 

*)  Arian  Nikomedyjski,  wychowany  w  Rzymie  w  końcu  I  w.,  pisał  dużo, 
szczególnie:  De  expeditione  Alexandri  ]NL  Mówi  on,  że  nad  Istrem,  od  jego  źródeł 
mieszkały  bitne  ludy,  z  których  estremi  sunt  Quadi  et  Marcomani,  deinde  Jazyges 
Sarmatorum  pars.     De  expeditione  1.  I  c.  III.  edyc.  Paryzka   1846. 

'<*)     Reichard.     Orbis  Terrar. 

'^)  Jeśli  nie  liczyć  Mawrourbino,  który  w  XVII  w.  Kwadów  zaliczał  do 
Słowian,  ale  bezdowodnie  i  dla  tego  zdanie  jego  na  rozwój  pojęć  historj-cznych 
wpłynąć  nie  mogło.  Z  rozkazu  Piotra  W.  dzieło  Mawrourbino  wydano  w  Peters- 
burgu r.  1772  w  tłómaczeniu  rossyjskiem.    IcTopi)rpa<i>i>i.  117. 

^-)  Liczne  szczegóły  w  tym  przetimiocie  zebrane  u  Hankii,  De  Silesiomm 
Nominłbus  c,  VIII.  Nieco  także  w  Pretoriusa,  Orbis  Gothicus  1.  III.  Quaden,  id 
est  irascibiles . . .  mores  asperos,  trucemque  agendi  modum  p.  62. 

Tom  I.  6 


—       82       — 

kowani  przez  Strabona  Coldui  (Quadi)  byli  mieszkańcami  lasów. 
Gdy  jednak  w  poprawnych  wydaniach  geografii  Strabona,  za- 
miast Coldui,  postawiono  Q  u  a  d  i ,  wspomniona  wyżej  hypo- 
teza  upadła.  ^^)  Nie  zyskało  powodzenia  przypuszczenie  Grimma 
jakoby  wyraz  Kwad  miał  związek  z  imieniem  własnem  „Ka- 
dolt"  czy  „Chodoldus",  wzmiankowanem  w  pomnikach  nie- 
mieckich i  rakuskich  XIII  wieku.  Nie  więcej  zapewno  przyda 
się  najnowsze  objaśnienie  ObermuUera  nazwy  Kwadów  z  kelty- 
ckiego  guais,  guaid,  towarzysz,  co  ma  znaczyć,  że  Kwady, 
jako  najbitniejsi  i  najdzielniejsi  byli  strażą  (Leibwache)  królów 
Swewskich  i  dla  tego  dali  się  poznać  w  bojach  z  Rzymianami,  jako 
przedni  wojownicy.  Nie  byli  więc  Kwady  osobnym  ludem,  ale 
należeli  do  wielkiego  narodu  Swewów,  który  jeszcze  w  Azyi  roz- 
padł się  na  mnóstwo  plemion.^*) 

Z  badaczy,  którzy  Kwadów  za  Słowian  przyjęli,  Weltman 
pomieszawszy  ich  z  Czechami  niczego  nie  objaśnił,  ^'^)  Szembera 
zaś  w  nazwie  Kwadi  widzi  mieszkańców  z  nad  r.  Wagu,  Wagi, 
objaśniając,  że  dwie  litery  k  i  d  łatwo  mogły  być  wprowadzone 
przez  cudzoziemców,  którzy  do  nazwy  Wandali  dodawszy  (), 
w  wiekach  średnich  pisali  Quandali,  także  Quangioni  zamiast 
Wangioni,  Quarini,  zamiast  Warini,  Quinidi  zamiast  Winidi. 
A  co  się  tyczy  d,  to  takowe  użyto  zamiast  (/,  dla  zmiękczenia 
wymowy  i  tym  sposobem  zamiast  Wagi   powstało  Quadi.  ^*^) 

Przypatrując    się    nazwie   Kwadów   u   starożytnych    pisarzy, 
znajdujemy  ja  wszędzie  w  jednakowej  formie:  Quadi.    Raz  tylko 


*'^  Jeśli  hypoteza  Adelunga  o  pochodzeniu  nazwy  Coldui  od  Coad-las  jest 
pewną,  powiada  Forbiger,  to  w  obec  poprawienia  tekstu  Quadi  zamiast  Coldui.  wy- 
pada mniemać,  że  wprzód  Keltyccy  mieszkańcy  dali  krajowi  swą  nazwę ,  która 
potem  przeszła  na  Germanów.     Forbiger,  Alt,  Geogr.  300  nota  92, 

")     Zur  Abstammung  der  Slaven  1871   s.   17,   także  Die  Zieps  s.  4, 

'^)  IIluo-repMailŁl  142.  Upatrując  po  granicach  słowiańskich  półki  czeskie, 
na  kształt  Siczy  (Sectio)  Weltman  poplątał  Quadów  z  Chauci,  Chatti,  Saci,  Saxi. 
Zbyteczna  Słowianomania  doprowadziła  go  do  błędnych  wniosków. 

1*)     Zapad.  Slow.  61. 


-     83     - 

zjawia  sie  Cuadri  w  IV  wieku.  *')  Nazwa  ta  najprawdopodobniej 
musiała  od  miejscowości  pochodzić,  a  mianowicie  od  rzeki  Wagu, 
bo  według  obyczaju  słowiańskiego,  co  większa  rzeka,  to  i  nazwa 
plemienna.  Z  tej  przyczyny  mieszkańcy  porzecza  Wagu  musieli 
sif  zwać  po-ważanie,  po- wagi,  albo  prosto  Wagi.  Forma  ta  nie 
przeczy  właściwościom  jeżyka  słowiańskiego.  Byli  nad  r.  Warna 
Warni,  nad  Morawą  -  Morawy,  dla  czegóżby  nad  Wagiem  nie 
mogli  być  Wagi?  A  że  w  takiej  formie  nazwa  ludu  istniała, 
stwierdzają  to  tablice  Teodoziusowe  ułożone  przed  r.  423,  w  któ- 
rych obok  różnych  ludów  Sarmackich  w  około  Karpatów  obsia- 
dłych,  wzmiankowani  są  i  Sarmatę  Vagi. '*)  Ale  badacze 
przyjmując  Sarmatów  za  lud  wcale  innego  od  Słowian  pochodze- 
nia, w  nazwie  Wagi  upatrują  włóczęgów.'")  Czyżby  rządowe 
rzymskie  drożniki  podobnym  sposobem  miały  oznaczać  posady 
ludów?  Że  jednak  r.  Wag  udzieliła  nazwisko  swoje  okolicy  o  tern 
wiadomo  było  w  świecie,  gdy  Konstantyn  Purpurorodny  (950) 
zapisał  ją  pod  nazwą  Wagiwaryja. -")  Kraina  ta  pod  nazwą 
Ruzii  należała  do  państwa  Bolesława  Chr.,  a  po  jego  zgonie  była 
dzielnicą  Ottona  Beabrałrtfer^^).  Jeszcze  w  XII  w.  Kozma  po- 
wtarzał: provincia  cui  nomen  Vag  est  --)  A  ponieważ  w  dawne 
wieki  nazwa  okolicy  (prowincyi)  była  identyczną  z  nazwą  mie- 
szkającego w  niej  ludu,  wypada  wiec,  że  nazwa  ludu  Wagi,  rze- 
czywiście istniała. 

Za  narodowością  słowiańską  Wagów  przemawiają  następne 
okoliczności. 

W   walkach    z    Rzymianami    Wagi    (Kwady)    trzymali    sie 


1')     Eusebii.     Chronicon.     Berolłnł  1875  vol.  I  s.  89. 

^*;  "W  Peutingeriana  Tabula  itineraria,  czytamy:  Sarmatę  Vagi,  solitudines 
Sarmatarum,  Araaxobii  Sarmatę,  Lupiones  Sarmatę,  Venadł  Sarmatę,  Alpes  Bastar- 
nice,  Blastarni,  Dacpetoporiani.  Piti,  Gaete,  Dagae,  Venedi.  Roxulani  Sarmatę.  W. 
Szafarzyka  Star.  Slow.  Prilohy  T.  II  s.  687. 

i»)     Lelewel.  —  Narody  II,    6.  13. 

-^)     De  Administrando  imperii  cap.  30.  Bielowski  Mon.  Pol.  I  s.  23. 

21)     Lelewel.     Pol.  Wiek.  Śred.  T.  IV  rozd.  XIX,  28. 

*-)     Pertz.  Mon.  Germ.  IX,  92. 

6* 


-     84     - 

razem  z  Morawianami  i  Sarmatami,  co  wskazuje  na  jedność  ich 
pochodzenia.  Że  o  tern  wiedziano  przekonywa  nas  Ammian  Mar- 
cellin,  który  opisując  wyprawę  imper.  Juliana  przez  Palestynę  do 
Egiptu  r.  361,  opowiada  jak  Julian  zauważywszy  niechlujstwo 
żydów%  zawołał:  „O  Marcomani,  o  Quadi,  o  Sarmatae!.,  tandem 
alios  vobis  inertiores  inv'eni."  -'^)  W  IV  wieku  Sextus  Rufus 
przypomniał,  że  gdy  imper.  August  zawojował  Pannonię,  Marko- 
mani  i  Kwady  wysiedlili  się  z  Pannonii,  leżącej  między  Dunajem 
i  Drawą. -^)  Rozumieć  tu  należy  wysiedlenie  się  nie  całej  ludno- 
ści, lecz  tylko  tych,  którzy  od  jarzma  rzymskiego  uchodzili  za 
Dunaj  do  swych  braci  Morawian  i  Kwadów. 

Niemieccy  pisarze  wskazują  na  imiona  królów  Kwadów: 
Ariogaesus,  Gaeobomerus,  Gabinius,  jako  na  wskazówkę  niemie- 
ckiego ich  pochodzenia.  Na  to  odpowiadamy,  że  według  Tacyta 
Rzymanie  stanowili  Kwadom  królów  ze  swej  ręki,  cudzoziemców. 
Oprócz  tego  rzeczone  imiona  przechowały  się  tylko  w  jednym 
rękopisie  Dio  Cassiusa  i  łatwo  mogły  być  poprzekręcane,  w  ka- 
żdym razie  jako  niepewne  niczego  nie  dowodzą  i  niczemu  nie 
przeczą.  Podobnie  nazwiska  wodzów  Kwadów,  wzmiankowane 
przez  Ammiana  Marcellina: -^)  Arahar,  Widuar,  Witrodor,  chociaż 
z  brzmienia  wydają  się  słowiańskiemi,  nie  mogą  być  jednak 
brane  za  dowód  słowiańskości  Kwadów,  gdyż  nie  ma  pewności 
że  pochodziły  z  onomastykonu  słowiańskiego. 

Siedliska  Wagów  (Kwadów)  leżały  po  za  granicami  staro- 
żytnej Germanii.  Góry  oddzielające  ich  od  Morawian  zwały  się 
Sarmackiemi,  a  ku  wschodowi  ciągnęły  się  Karpaty,  o  czem  wie- 
dział Ptolemeus.  W  ich  kraju  płynęły  rzeki:  Granua  (Hron) 
i  Wag.  Nazwy  te  poświadczają,  że  siedzący  lud  w  ciągu  V 
wieków  nad  Wagiem  i  Hronem,  nic  w  sobie  niemieckiego  nie 
miał,  a  gdy  w  VI  wieku  okazali  się  w  tej  miejscowości  Słowaki, 


**)     Ammian  Marcel.  XXII,  5. 

**)     De  victoriis  et  Proviciis  Populi  Romani  VIII. 

")     Ammian  Marcel.  XVII  —   12. 


-     85     - 

dawne    nazwy    miejscowe    utrzymały   sie    i    dotąd    przypominają 
narodowość  starożytnych  Kwadów,  Wagów. 

4.     Rakaty  —  Rakusy. 

W  sąsiedztwie  z  Baemami  (Czechami)  według  Ptolemeusa 
bytowali  Teca/.caai  i  Kau.ioi^;  Pct/.c'cTC(i.  ')  Zgodnie  z  tekstem  i  na 
krajobrazie  Germanii  Ptolemeusa,  według  kodeksu  wideńskiego, 
pierwsi  sa  umieszczeni  na  zachód  od  r.  Morawy,  a  drudzy  jeszcze 
dalej  na  zachód.  -) 

Badacze  nie  mogąc  wyrozumieć  tekstu  Ptolemeusa,  posą- 
dzali go  o  mylne  umieszczenie  w  Germanii  jednego  z  pannoń- 
skich  ludów  i  dla  tego  Rakatów  wypychali  do  Pannonii,  na 
wschód  od  r.  Hronu,  ^)  albo  ich  milczeniem  zbywali.  *)  Dopiero 
Szafarzyk  dostrzegłszy,  że  Terakatai  powinno  się  czytać  Te-Ra- 
katai,  co  znaczy  Rakaty  z  nad  Dyi,  *)  usunął  wątpliwość  wzglę- 
dem położenia  ich  posad  w  teraźniejszej  Austryi  niższej. 

Po  Ptolemeuszu  nikt  więcej  nazwy  Rakatów  nie  wspomniał, 
a  w  siedzibach  ich  na  porzeczu  Dunaju  w  V  wieku  ukazali  się 
Rugi,  którzy  także  niebawem  ze  świata  zniknęli.  Potem  na 
tycliże  ziemiach  ukazali  się  Słowianie  z  nazwiskiem  Rakusy. 
A  ponieważ,  według  panującej  dotąd  hypotezy,  Słowianie  mieli 
się  osiedlić  nad  Dunajem  nie  wcześniej  jak  w  VI  wieku,  domy- 
ślano się,  że  dawniejsi  mieszkańcy  Rakaty,  byli  Keltami,  ^)  albo 
Niemcami,  a  Rugi  przesiedleńcami  z  wyspy  Rugii. ')  Tymczasem 
głębsze  zastanowienie  się  nad  wypadkami  dziej  owemi,  sprawę  tę 
w  innem  świetle  przedstawia. 


*)  Tspazdzai  xai  oi  -puq  zolę  xd[ii:ot<;  Pazdzat.  Langlois  Greogr.  de  Pto- 
lomee  fol.  24.     W  edycyi  Nobbe  czytamy:   Tspazazpiac  lib.  II,  il,  26. 

-)     Wislicenus.     Elbgerman. 

')     Reichard.     Orbis  Terrarum. 

*)     Spruner.     Atlas  antiq.  Levasseur.     Atlas  Classiąue. 

5)     StaroŁ  Slow,  §  36,  I,  348. 

*)     Zeuss  głównie  Keltów  propagował.     Miiller.  Deut.  Stamme  I,  193. 

')  Dla  tego  niby  nad  Dunajem  kraj  Rugiland  zwal  sie.  KnobeL  Die  Vól- 
kertafel  38,     Kruse  Atlas  hiat.   1834.     Tabula  IX. 


—     86     — 

Wtedy  gdy  Ptolemeus  zbierał  wiadomości  geograficzne,  nad 
Dunajem  rozpoczynał  się  szereg  bojów  Rzymian  z  Markomanami 
i  Kwadami  (Morawianami  i  Słowakami).  W  tycłi  bojach  cia- 
gnacycli  sie  z  przerwami  aż  do  czasów  Atyli,  przyjmowały  udział 
różne,  drobne,  są-siednie  naddunajskie  i  karpackie  ludy,  lecz  o  Ra- 
katach  nigdzie  ani  słowa.  Rzymianie,  przedsiębiorąc  z  warowni 
Karnuntum  częste  wycieczki  do  kraju  Morawian,  o  Rakatacli  nie 
wspominali  zapewno  dla  tego,  że  ci  zostawali  pod  ogólną  z  Mo- 
rawianami władzą,  a  za  tem  nazwisko  potężnych  Morawian 
w  stanowiskach  ich  nad  Dunajem,  zakrywało  sobą  słabszych 
Rakatów.  Tak  ciągnęło  się  aż  do  V  wieku,  gdy  wzburzenie 
dokonane  przez  Atylę,  wyprowadziło  na  widownię  świata  nowe, 
albo  zapomniane  ludy.  Wtedy  to  pod  piórem  Sidonia  ApoUina- 
risa,  Prokopa,  Jornandesa  i  innych,  zjawiają  się  nad  Dunajem, 
od  Bisambergu  do  Kremża,  Rugi,  którzy  służyli  Atyli  podczas 
wyprawy  do  Gallii,  a  po  niefortunnym  dla  niego  boju  na  polach 
katalauńskich ,  wrócili  do  domu,  gdzie  za  czasów  Sw,  Seweryna 
(r.  482)  trudnili  się  rolnictwem  i  rzemiosłami,  prowadzili  handel 
po  Dunaju,  uczęszczali  na  targowiska  do  sąsiednich  miast  i  mieli 
własnych  książąt. 

Badacze  goniąc  za  podobieństwem  nazwisk  po  świecie,  lada 
pozór  chwytali  do  przesiedlania  ludów  tam,  gdzie  nigdy  tego  nie 
było.  Rugi  nad  Dunajem  wydali  się  tem  samem,  co  mieszkańcy 
wyspy  Rany  (Rugii).  Nie  wahano  się  więc  z  domysłem,  że 
wśród  wędrówek  niemieckich  ludów  z  północy  ku  południowi, 
nadbałtyccy  Rugii  przenieśli  się  nad  Dunaj,  nie  troszcząc  się 
o  to,  że  nazwa  Rugii  przez  Tacyta  i  Ptolemeusa  ^)  wyrzeczona, 
nigdy  nie  była  narodowem  mianem  ludu,  który  się  zwał  Ranami 
i  że  teraźniejsza  książkowa  tylko  nazwa  Rugii,  przez  lud  miej- 
scowy niemiecki,  zowiący  się  Rujaner,  nie  jest  przyjętą.  Nie- 
którzy nawet  dla  przesiedlenia  Rugiów  czasdogodny  w  połowie 


*)  Ptolemeus  nie  oznaczył  wyspy  przy  ujściu  Odr,  a  tylko  n  a  stałym  ladzie 
z  prawego  brzegu  Odry  położył  nadpis:  Rugion,  Knobel  pomięszał  ten  Rugion 
z  Riigenwalde,  a  z  Rugami  aż  do  Dunaju  sięgnął.     Die  Yólkertafel  38. 


-     87     - 

III  w.  znajdywali.")  W  rzeczywistości  nic  podobnego  nie  było. 
Ani  jednego  faktu  nikt  nie  wskaże  na  dowód  przesiedlenia  się 
ludności  z  Rany  nad  Dunaj.  Podobizna  nazwisk,  szczególnie 
z  książek  poczerpniętych ,  niczego  nie  dowodzi,  jeśli  nie  poparta 
innymi  faktami.  Galicyanie  w  Austryi  i  Galicyanie  w  Hiszpanii 
przez  nikogo  zapewno  nie  będą  brani  za  jeden  lud?  Zostajemy 
zatem  w  przekonaniu,  że  Rugi  naddunajscy  byli  ludem  miejsco- 
wym tym  samym,  który  u  Ptolemeusa  słynął  pod  nazwa  Rakaty 
<'że  oba  nazwiska  sa  przekręceniem  innej  własnej  ludowej  na- 
zwy, którą  objaśnić  usiłujemy. 

Od  niepamiętnycłi  czasów  Czesi  i  Morawianie  sąsiadów 
swycłi  z  porzecza  Dyi  i  Dunaju  zowią  Rakusy.  ^®)  Nazwa  ta 
także  od  niepamiętnycłi  czasów  wiadoma  w  Polsce,  a  w  XVI 
wieku  używaną  była  w  Moskwie  oficyalnie. ")  Identyczność  tćj 
nazwy  w  całej  Słowiańszczyźnie  wskazuje,  że  była  mianem  ludo- 
wem  bardzo  dawnem.  Szafarzyk,  przyjmując  Swewów  za  Niem- 
ców a  Słowian  za  przybyszów  nad  rzeki  Morawę  i  Dunaj  w  V 
wieku,  mniemał,  że  nazwę  Rakusy  Czesi  i  Morawianie  dali  Sło- 
wianom, którzy  się  na  ziemiacli  dawnycli  Rakusów  osiedlili  i  że 
tym  sposolsem  starożytna  nazwa  ludu  innego  pocliodzenia  prze- 
laną została  na  Słowian.  ^^)  Tu  znakomity  badacz  upuścił  z  uwagi, 
że  Słowianie  nigdy  cudzych  nazwisk  nie  przyswajali,  a  mieli  icłi 
w  swym  ducliu  dosyć  dla  wszystkicli  miejscowości  własnym  ży- 
wiołem  zasiedlonycli.     Podobnie  i  w  tym   razie  nazwa  Rakusów 


»)  Mannert.  Germania  s.  340;  Bartold.  Geschichte  von  Rugien  I,  189.  Ru- 
giów  mieszali  z  Turcilingami  (Turcilingi  sive  Rugii,  Jornandes  de  reb.  got.  15,  19), 
nawet  ze  Scirami.  Domyślali  sie,  że  Odoakr  byl  królem  w  części  i  Rugiów  (ob. 
Forbigera.  Hand.  d.  Geogr.  282  przyp.  56).  Ależ  wiemy,  że  Odoakr  pobił  i  z  kraju 
wypędził  książąt  Rugów. 

10)  W  Kronice  Kozmy  (r.  1125)  Castrum  Rakouz,  a  mnich  opatowicki  około 
r.  1150  „Rakouzi." 

1')  Dokument  dyplomatyczny  z  roku  1576  poselstwa  moskiewskiego  do  Au- 
stryi, w  którym  czytamy  „PojT.  PaKyacKiii"  —  „iiapojt  PaK)'3CKiii."  IlaMHTHMKU. 
/I,un.lOMaTUH.  CnomeHiii.     Petersburg  1851,    581,   549. 

12)     Star.  Slow.  §  36,  i,  348. 


—     88     — 

służąca  Słowianom  naddunajskim,  przedtem  nim  sie  Austryakami 
stali,  była  icli  własnem,  narodowem  mianem  i  tak  głęboko 
w  starożytność  sięga,  jak  sam  ludek  ten  osiedlił  sie  w  naddu- 
najskiej  krainie. 

Szembera,  oświadczywszy  się  za  słowiańskością  Rakusów, 
mniemał  że  nazwa  ich  należy  do  rzędu  nazwisk  rodowych, 
z  dwóch  części  złożonych:  rak,  jak  Rako-lusy,  Rako-dawy  i  us, 
albo  wus,  jak  Czertusi,  Lewusi,  Holusi,  Kriwusi,  Rakusi  i  że 
nazwa  ta  przeszedłszy  z  czasem  na  osadę  rodową:  Rakusy 
(Raabs)  wiadomy  gród  nad  r.  Dyja,  stała  się  nazwą  ludową.  ^^) 
Że  od  grodu  mieszkańcy  jego  mogli  się  zwać  Rakusami  —  to 
możebne,  ale  żeby  od  grodu  powstała  nazwa  plemienna,  to  wąt- 
pliwe. Historya  przedstawia  przeciwne  przykłady.  ^*)  Kij  zbu- 
dował Kijów,  Krakus  -  Kraków,  Lech -Gniezno;  mieszkańcy  tych 
grodów  zwali  się  Kijowianami,  Krakowiakami  i  Krakusami, 
Gnieznianami ,  ale  okoliczne  ludy  zwały  się:  Polanami  w  okolicy 
Kijowa,  Hrwatami  (Chrobatami),  Wislanami  w  okolicy  Kra- 
kowa, Polanami  w  okolicy  Gniezna.  ^^)  Ludy  słowiańskie  wprzód 
miały  nazwy  plemienne,  nim  budowały  sobie  grody,  a  zatem 
nazwiska  ludów,  plemion  nie  mogły  powstawać  od  grodów. 
Oprócz  tego:  zkąd  jest  pewność,  że  nazwisko  Rakusów  powstało 
od  imienia  Raka,  a  nie  z  innego  powodu?  Sąsiedzi  Rakusów  od 
wschodu  Morawianie  wzięli  swą  nazwę  od  r.  Morawy,  nazwa 
której  poszła  od  mórawy  brzegi  jćj  pokrywającej.  Inni  ich  sąsie- 
dzi od  zachodu  Kubanie,  wzięli  swą  nazwę,  nie  od  imienia  wła- 
snego Kuby,  a  od  r.  Kuby  (Kamb),  nazwisko  której  także  z  po- 


**)     Zap.  Slow.  s.  25. 

^*)  Dawniejsi  pisarze  (Weiskern,  Niederosterreichische  Topographie  p.  s. 
Rotz,  —  Darich.  Bibli  Slaven  p,  9)  miano  Rakusy,  Rakuszanie  wywodzili  od  grodu 
Rakez,  Rakouz,  teraz  Rotz,  ale  według  uwagi  Szafarzyka,  mylnie,  ponieważ  „histo- 
rya mało  przykładów  podaje  podobnego  mianowania  narodów  od  gradu,  ale  owszem, 
przeciwnie.     Star.  Slow.  §  36,  i,  przyp.  8. 

^^)  Nazwiska  ziem,  powiatów,  województw  od  grodów:  krakowski,  ['nieźnień- 
ski,  kijowski  i  t  d.  są  płodem  administracyi  późniejszych  wieków;  rzecz  tu  idzie 
o  tworzeniu  sie  nazwisk  w  czasie  pierwotnego  osiedlenia. 


—     89     — 

wodów  topograficznych  powstać  musiało.**)  Podobnie  i  Rakusy 
mogli  być  tak  przez  sąsiadów  nazwani  od  charakteru  miejsco- 
wości, porosłej  rakosa,  rogozią. '^  Z  nich  jenini  siedzieli  nad  r. 
Dyja  a  drudzy  na  równinach,  w  polach,  i  dla  tego  Ptolemeus 
zapisał,  że  w  sąsiedztwie  Baemów  mieszkali  Ra- 
kusy nad  r.  Dyja  i  Rakusy  w  polach,'"*)  o  czem 
dobrze  wiedziano  jeszcze  w  XIII  w.,  gdy  równiny  w  okolicy 
miasta  Rogu  zw^ano  ,,in  den  Bolanen."  Pozostałe  tam:  Stare 
Polany  (Alt-PoUe),  Nowe  Polany  (Neue  Polle)  i  Polany  Rein- 
prechtowe  (Reinprechts  -  Polle)  między  miastami  Garsem  i  Sli- 
wnica  (Burg-Schleinitz)  dotąd  to  przypominają.  Odróżnienie  Ra- 
kusów nad  r.  Dyja  od  Rakusów  w  Polach,  wskazuje,  że  nazwa 
ich  poszła  nie  od  jednego  grodu,  a  z  innych  powodów. 

Kraina  Rakusów  graniczyła  na  Zachód  z  krajem  Witoraź- 
skim,  gdzie  wyżyny  z  jednej  strony  nad  r.  Dyja,  a  z  drugiej 
nad  Skremlicą  i  Łużnicą  stanowią  rozdział  wód  Łaby  i  Dunaju, 
na  południe  z  Kubanami,  na  Wschód  z  Morawianami  i  na  pół- 
noc z  krajami  Znoimskim  i  Bitowskim.  Cząstkę  tej  krainy  opa- 
nowali Longobardy,  rozłożywszy  swe  stanowiska  na  polu  Moraw- 
skiem  (526 — 568),  ale  wtedy  zamiast  Rakatów  (Rakusów)  sły- 
nęli Rugi,  których  do  Niemców  zaliczają  dla  tego  tylko,  że  Pro- 
kop policzył  ich  do  Gotów.  Ale  to  nie  potwierdza  się  faktami. 
Rugi  mieli  własnych  książąt:  Włastę  (Flacitheus")  i  Weleta  czy 
Wawę  (Felethus  v.  Fava).  Ostatni  wplątawszy  się  w  wojnę 
z  Ottokarem  (Odoakrem),  był    pobity  i  z  kraju  wygnany  razem 


^•)  Kub,  kubek,  kubeł  oznacza  miejsce,  naczynie  wklęsłe,  wiadio,  naczynie 
do  wody,  czerpak,  dzban,  ross.  in'6ŁllliKa,  wklęsłość  w  piecu  do  zgartywania  żaru 
lub  ciepła.  Ob.  Lindego,  Słownik.  Takim  sposobem  rzeka  Kuba  mogła  otrzymać 
nazwę  od  wklęsłości,  koryta,  łożyska  swego. 

*')  Pols.  Rakusy,  czes.  Rakousy,  słów.  Rakuse  według  Lindego  wiąże  się 
z  czes.  rakosy,  rogóz,  rogozina.     Linde,  Słownik  pod  wyrazem  Rakusy. 

1®)  Według  Szafarzyka  (Star.  Słów.  §  36,  i)  wypadałoby  zati-ocę  Pazarat 
tłomaczyć  Rakusy  z  nad  r.  Kuby  (Kampe),  lecz  tu  za/iTZotę  wyraźnie  oznacza  pole 
i  dla  tego  Ireczek  (Slowan.  Prawo  i,  31)  zauważał,  że  Kampois  Rakatai  wypada 
rozumieć:  Polanie-Rakaty,  a  po  naszemu  Rakusy-Polanie. 


—     90     — 

z  żona  Giza  i  synem  Fryderykiem  r.  487.  Ta  Giza  była  rodem 
Gotka,  wyznania  ariańskiego,  ztąd  i  niemieckie  imię  jej  syna,  ale 
to  nie  dowodzi,  aby  ród  książąt  rakuskich  z  Niemców  pochodził, 
a  tem  bardziej  nie  świadczy  wcale,  aby  Rugi  byli  Niemcami. 
Goty  byli  nieprzyjaciółmi  Rugów  i  dla  tego  księcia  ich  Włastę 
niechcieli  przez  swe  posiadłości  przepuścić  do  Italii,  gdy  ten  do 
Mediolanu  dążył. 

Z  odejściem  do  Italii  Longobardów,  Rugi  pozostali  na  miej- 
scu i  długo  jeszcze  pod  tem  nazwiskiem  słynęli  w  dokumentach 
łacińskich,  choć  cały  świat  wiedział,  że  się  nazywali  Rakusami. 
Tak  dokument  passawski  około  r.  904,  którym  ustanowiono  cło 
od  kupców  przybywających  po  Dunaju  z  Bawaryi,  Czech,  Rakus 
i  Morawy,  mówi:  Slavi  qui  de  Rugis  vel  Boemanis  mercandi 
causa  exeunt. '*)  Są  to  Rakusy  i  Bemcy  dwa  oddzielne,  ale 
miejscowe  ludy,  nie  przybysze  jacy  i  nie  niemieckie  Rugi,  któ- 
rych Bielowski  błędnie  Morawianami  zrobić  usiłował.  ^•') 

5.     Naristi  —  Nardanie. 

W  geografii  Ptolemeusa  wzmiankowani  niżej  Teuriochai- 
mów  (Durzyńców  i  Kamieńczan)  Yaristi,')  lecz  Tacyt  zapisał  ich, 
obok  Kwadów,  pod  nazwą  Naristi.'^)  Z  tego  powodu  badacze 
nazywali  lud  ten  Naristi,  czasem  Yaristi  i  różne  im  posady  ob- 
myślali: pod  Sudetami,  nad  r.  Nabą,  nawet  około  Sosnowego 
lasu,  lub  między  Hermundurami  i  Markomanami.  ^)  Dopiero  w  nie- 


'»>  Erben.  Regesta  N.  58;  Monum.  Boica  Vol.  II,  28,  103;  także  u  Hassel- 
bacha  —  Codex  Pomer.  diplomat  pod  N.  5  i  Pertza-Mon.  Ger.  Leges  III,  480;  — 
Lelewel  —  Narody  711. 

^o)     Wstęp  do  Dziejów  Pols,  s.  512. 

*)     Geograph.  ed.  Nobbe  II;   II  §  23. 

2)     Germania  42. 

»)  Kluwer  -  Germania  Antiąua  s.  620;  Wersebe  -  Bólker  226;  Ferd.  Miiller 
Deutsche  Starame  188;  Spruner.  Atlas  antią.;  Rcichard.  Orbis  Terr.,  Forbiger.  Alte 
Geogr.  300;  Inni  zupełnie  ich  opuszczają,  jak  Kiepert.  Lehrbuch  der  Alten  Geogr. 
1878,  Trafnićj  od  innych  siedziby  Naristów  oznaczył  Adam  Naruszewicz  miedzy 
Czechami  i  Dunajem.     W  uwagach  do  tlómaczenia  Tacyta  Germanii. 


—     91      — 

dawno  odkrytym  kodeksie  Ptolemeusa  na  górze  Athos,  położenie 
posad  Naristów  okazało  się  dokładniej  oznaczone,  mianowicie: 
pod  Sudetami  do  góry  Gabrity  (Jawornicy),  obok  Kubanów, 
Baemów  (Czecłiów)  i  Rakusów.  *)  Pierwszy  o  wiele  wiemy,  zwró- 
cił na  to  uwagę  Szembera  i  posady  Naristów,  lepiej  niż  da- 
wniejsi oznaczył.*) 

J.  Kapitolinus  mianuje  Naristów  sprzymierzeńcami  Durzyń- 
ców  (Hermundurów),  Kwadów,  Markomanów  i  innycłi  ludów 
w  walkach  przeciw  M.  Aureliusowi, ")  a  Dio-Cassius  wspomniał, 
że  za  pozw^oleniem  M.  Auliusa  3000  Naristów  na  ziemiach  rzym- 
skich osiedli. ")  Później  o  nich  więcej  już  nie  słychać.  Straci- 
wszy wziętość,  w  obec  wzmagającej  się  potęgi  Markomanów,  po- 
szli na  zasilenie  sąsiadów. 

Za  słowiańską  narodowością  Naristów,  jeden  z  pierwszych 
przemówił  Weltman,  ale  nierozważnie  nazwał  ich  Norcami,^)  co 
się  sprzeciwia  wszystkim  świadectwom,  które  odróżniają  Nari- 
stów od  Norików,  Norców.  Zważając,  że  siedliska  Naristów  cią- 
gnęły się  po  nad  Dunajem,  mając  na  północ  Sudety,  a  na  wschód 
las  Jawornicki,  nie  wątpliwie,  że  byli  mieszkańcami  z  nad  r. 
Naarn,  czyli  Naara,  wpadającej  z  północy  do  Dunaju.  Rzeka  ta 
w  r.  852  nazywała  się  Nardina,')  potem  Nardus,  Narden  i  ma 
widocznie  nazwę  słowiańską  Narda,  od  której  ludność  zamie- 
szkała nad  jej  brzegami,  zwała  się  Nardanami. 


*)  Langlois.  Geographie  de  Ptolemee  fol.  XXIV.  Wislicenus  w  popra- 
wnym krajobrazie  z  kodeksu  Wideńskiego,  niepotrzebnie  wysunął  Naristów  na  pół- 
noc, podobnie  temu,  jak  dawniej  badacze  niemieccy  czynili,  gdy  tymczasem  w  ko- 
deksie wideńskim  wjapizzoi  położeni  są  przy  samej  górze  Gabrita,  co  więcej  zgodae 
z  tekstem  kodeksu  z  Athos. 

*)     Zapad  Slow.  19, 

«)    In  Vita  M.  Aurelii  22. 

')     Histor.  LXXI,  21. 

®)    IlHjo-repMaHH  140, 

^)  W  dokumencie  króla  Ludwika  potwierdzającym  r.  852  kościołowi  Św. 
Emmerama  posiadłości  Inter  Agastam  et  Nardinam  a  locis  videlicet  ubi  ipsa  in 
Danuvium  fluit.  Boczek.  Cod.  dipl.  N.  35. 


—     92      — 


6.     Adrabae  —  Kampi.     Kubanie  Habrowscy. 

U  Ptolemeusa  Adrabae-Kampi  oznaczeni  między  lasami  Ga- 
brita  i  Luną  po  nad  Dunajem.  ^)  Mieli  na  zachód  Nardanów,  na 
północ  Baemów,  a  na  wschód  Rakusów.  Większość  badaczy 
zgadza  się  na  to,  że  nazwa  Kampi  pochodzi  od  r.  Kamp, -)  bio- 
rącej początek  na  granicy  czeskiej  i  wpadającej  do  Dunaju  nie- 
daleko m.  Kremża  Rzeka  ta  w  IX — XII  w.  zwała  się  Chambe, 
Chamba,  a  po  słowiańsku  Kuba.  Zatem  siedzący  nad  jej  brze- 
gami lud  zwał  się  Kubanami.  Co  się  tyczy  nazwy  Adrabae,  to 
takową  niemieccy  badacze  usiłowali  zespolić  z  nazwą  miasta  Ar- 
besbach,  ale  słusznie  zauważał  Szembera,  że  w  tej  lesistej  okolicy 
za  czasów  Ptolemeusa,  żadnych  osad  nie  było.  Szembera  domy- 
śla się,  że  nazwa  Adrabae  mogła  powstać  z  czeskiego  „dra wy," 
znajdującego  odgłos  w  rzekach  Drawie  chorwackiej  i  Drawicy 
czeskiej.  Zatem  Drawę -Kuby  mogłoby  oznaczać  mieszkańców 
z  nad  r.  Kuby.'')  Przeciwnie  Weltman  myślał,  że  nazwa  lasu 
Jaworna,  czyli  Habrowo,  obok  którego  Kubanie  mieszkali,  mogła 
się  zmienić  w  Adrabae  tak  samo,  jak  się  zmieniła  w  Arnobae, 
Abnobae,  Arbonae,  Aribae,  Arnibae.  ^)  W  takim  razie  lud  zwałby 
się  Kubanie  Jaworscy,  czy  Habrowscy.  Góra  o  której  mowa 
u  Ptolemeusa  zwie  się  „G  ambr  i  ta,")  co  odpowiada  słowiań- 
skiemu habr,  habrowe,  mającemu  to  samo  znaczenie  co  jaworno, 
jaworzyna.  Możebne  więc  jest  przypuszczenie,  że  w  ustach  Gre- 
ka, habrowo,  habr,  zmieniło  się  w  Adrabae. 

Zauważać  wypada,  że  dla  odróżnienia  dwóch  ludów  siedzą- 


»)  Geogr.  wyd,  Langlois  fol.  XXIV.  W  ed,  Xobbe  II,  ii  §  26  trochę 
inaczej,  lecz  zawsze  nad  Dunajem  siedziby  Adrabae-Kampów  oznaczone.  Zgodnie 
z  tem  i  w  kodeksie  Wideńskim,  ale  w  poprawnym  krajobrazie  przez  Wislicenusa 
zrobionym,  posady  tego  ludu  za  szeroko  rozciągnięte  (Elbgerm.) 

*)     Forbiger.     Alte  Geogr.  s.  302. 

')     Zapad.  Slow.  24. 

*)    HHjo-repMaiiH  141. 

"*)     Jednakowo  we  wszystkich  wiadomych  mi  wydaniach  Ptolemeusa. 


—     93     — 

cych  nad  dwiema  rzekami,  Kubami,  Ptolemeus  zniewolony  był 
dać  im  przezwiska.  Jednych  nazwał  Kubanami  parmskimi,  jak 
powiedzieliśmy  w  powyższym  ustępie,  a  tych  co  siedzieli  blizko 
Jawora,  Habru,  przezwał  Kubanami  habrskimi  i  to  się  zgadza 
z  naturalnym  stanem  rzeczy.  Utrzymamy  więc  nazwę  Kubanie- 
habrowscy,  nim  dalsze  badania  nie  stwierdza  jej,  albo  obmyśla 
lepszą. 

Nazwy  w  tej  krainie  rzek:  Kuby  z  dopływami  Kubicą, 
Swetlą,  Hradnicą,  Dubrawką,  Slatinką,  Jegnicą,  Borową  i  Długą 
Łużą;  rzeki  Kremży  z  dopływem  Olszawą,  gór:  Jawornicy  i  Luń- 
skiej,  lasów:  Jawornice,  Skalice,  Turek  i  wiele  innych  świadczą, 
że  kraj  ten  miał  osiedlenie  słowiańskie  wcześniej  od  niemie- 
ckiego. **) 

7.     Baemo  —  Ctiemae.     Bemscy  Kamieńczanie. 

U  Ptolemeusa  Baeno-Chemae  nad  Łabą  pod  Batinami  (Budy- 
szanami),  a  obok  nich  pod  górą  Askiburgium  (Jeszczed)  Korko- 
noti. ')  Położenie  więc  ludu  tego  przypada  na  wschód  od  Laby, 
w  północnych  Czechach  i  tak  jest  oznaczone  na  krajobrazie  ko- 
deksu wideńskiego,  ale  niemieccy  badacze  nie  wyrozumiawszy 
położenia  ludów  przez  Ptolemeusa  wzmiankowanych,  sadzili  Baeno 
Chaemów  na  zachód  od  Łaby,  -)  nawet  na  północ  od  gór  Krusz- 
cowych w  Saxonii,'^)  a  niedawnemi  czasy  Wislicenus,  rozpatru- 
jąc kodeks  Wideński  geografii  Ptolemeusa,  przyszedł  do  wnio- 
sku, że  nazwę  Baeno -Chamów  wypada  pojmować  jako   ogólną 


^)  Szembera  przytacza  w  tej  miejscowości  massę  nazwisk  dawnych  osad  sło- 
wiańskich, ale  przeciw  temu  mogą  zrobić  zarzut,  że  osady  powstałe  po  VI  wieku 
w  czasie  niby  najścia  Słowian.  Ażeby  uniknąć  podobnych  zarzutów,  wstrzymuje 
sie  od  przytaczania  nazw  osad  jakie  można  wydobyć  z  dokumentów  VIII  i  IX  w., 
pewny  będąc,  że  nazwiska  rzek  i  gór  są  najmocniejszym  dowodem,  bo  że  powstały 
przed  najściem  Niemców,  tego  krytyka  obalić  nie  zdoła. 

1)     Geogr.  ed.  Nobbe  II,  11  §  20;  Langlois  fol.  XXIV. 

-)     Reichard.     Orb.  Ter.;  Ukert.  Germania.     Mapa  według  Ptolemeusa. 

')     Spruner.     Atlas  Antiq. 


—     94     — 

dla  wszystkich  ludów  w  Boemii  zamieszkałych:  Markomanów, 
Sudinów,  Batinów,  Korkonotów  i  dla  tego  ich  z  szeregu  ludów 
wyrzucił.^)  Nie  zwrócił  on  uwagi  na  to,  że  mieszkańcem  Czech, 
według  Ptolemeusa,  był  wielki  lud  Baemów  i  że  Ptolemeus  oso- 
bno od  tego  ludu  wzmiankował  jeszcze  Baeno-Chaemów,  dając 
tem  jasno  do  pojęcia,  że  to  także  był  osobny  lud,  którego  sie- 
dziby geograf  afrykański  dokładnie  oznaczył. 

Nazwa  Baenochaemae,  podobnie  jak  wzmiankowana  u  Pto- 
lemeusa nazwa  Teuriochaemae,  jest  złożoną  z  dwóch  części,  z  któ- 
rych Chaemae  oznacza  Kamieniec, '")  a  Baemae  jest  przypomnie- 
niem wielkiego  ludu  Baemów.  Podwójną  nazwę  Baeno-chaemów, 
t.  j.  Bemskich  Kamieńczanów  Ptolemeus  użył  widocznie  dla  od- 
różnienia ich  od  innych  Kamieńczanów,  jakimi  byli  Kamieńcza- 
nie  Burzyńscy  (Teuriochaemae),  a  może  od  innych,  jak  n.  p.  od 
mieszkańców  Kamieńca  między  Budyszynem  i  Łabą,  bo  Kamień- 
ców i  Kamieńczanów  nigdy  w  Słowiańszczyźnie  nie  brakowało. 
W  Czechach  niedaleko  saskiej  granicy,  na  zachód  od  Zwikau  są 
teraz  dwa  Kamieńce:  jeden  Bomisch  Kamnitz,  a  obok  niego 
Windisch-Kamnitz,  z  których  jeden  musiał  być  grodem  staroży- 
tnych Kamieńczanów.  Kamieniec  w  Saksonii  na  zachód  od  Łaby 
Niemcy  przekręcili  w  Chemnitz.  Nic  więc  dziwnego,  że  Grek 
Kamieniec  w  Chaemae  przerobił. 

8.   Korkonti  —  Korkonoszy. 

U  Ptolemeusa  Korkontoi  pod  górą  Askiburgion  (Jeszczed).') 
Zgodnie  z  tem  badacze  siedliska  Korkontów  oznaczają  w  Czechach 


*)  Wislicenus  -  Elbgerm.  18.  Na  krajobrazie  poprawnym  fałszywie  umieści! 
Baimów  nad  Dunajem  pod  Kwadami,  a  jeszcze  większa  omyłkę  popełnił  odrzucając 
Bainocliaimów  jako  osobny  lud. 

*)  Malte-Brun  dowodził,  że  Chaemae  jest  niemieckim  h  e  i  m  i  i  oznacza  kraj, 
Ghogr.  I,  184. 

*)  Geogr.  ed.  Nobbe  II,  11  §  20;  Langlois.  Gćograpli.  fol.  XXIV.  Także 
i   na  krajobrazie    Ptolemeusa  kodeksu  Wideńskiego.     Wislicenus-Elbgerm. 


~     95     — 

na  podgórzu  Jeszczedu  (Riesengebirge),-)  i  samą  nazwę  ludu 
w  związku  z  nazwą  gór  Krkonoszskich  upatrują.-^)  Nie  dopu- 
szczając aby  w  Czechach  Słowianie  siedzieli  za  czasów  Ptolomeusa 
i  widząc  wyraźny  związek  nazwy  gór  Krkonoszskich  z  nazwą 
ludu  Korkontów,  Szafarzyk  szukał  w  etymologii  środka  do  wyj- 
ścia z  kłopotu.  Tłómaczył  więc,  że  Słowanie  przybywszy  w  te 
strony,  nazwę  niemieckich  Korkontów,  zamienili  w  Krknoszów, 
ale  przytem  zauważał,  że  nazwa  gór  wskazuje  na  wczesne  bardzo 
osiedlenie  się  w  nich  Słowian.*)  Że  jednak  nazwa  Krkonoszów 
nie  jest  przerobioną  z  Korkontów,  a  własna  słowiańska,  wska- 
zuje to  leżąca  około  Nedwiedzic  w  Morawii  wyżyna  Krkonosz, 
nazwy  której  nikt  zapewno  nie  będzie  szukać  w  greckiej  lub  nie- 
mieckiej mowie. ')  W  pomnikach  słowiańskich  najdawniejszą 
wzmiankę  o  górach  Krkonoszskich,  pod  ich  własnem  nazwiskiem 
znajdujemy  w  pieśniach  czeskich.") 


IV.   Ludy  czczące  „Nertę. 


Osobną  grupę  ludów  swewskich,  podług  Tacyta,  składali, 
Reudigni,  Avioni,  Angli,  Warini,  Eudosi,  Swardoni  i  Nuitoni 
rzekami  i  lasami  porozdzielani.  Ludy  te  oddawały  cześć  bogini 
Nercie^)  t.  j.  „Matce  Ziemi*',  rozumiejąc  że  się  ona  ,. wdaje  w  sprawy 


*)  Ukert-Germania.  Krajobraz  według  Ptolem.;  Spruner- Atlas  Antią;  Rei- 
chard-Orbis  Terr.;  Kiepert  Atlas  Antiq. 

*)     Forbiger.     Alte  Geogr.  s.  302. 

*)     Star.  Slow.  §  22;  Hory  s.  531. 

^)     Szembera.     Zapad.  Slow.  62. 

®)     W  Snemach  44 — 45.     Po  Ratibor  od   gór  Kr'konoszi. 

1)  Dawniej  pisano  Her  ta,  teraz  piszą  Ner  ta.  Sprachlich  kommt  Nerthus, 
und  nichl  Herthus,  —  von  neart,  neirt  streng,  gewaltig,  und  thus  Fiirst,... 
daher  der  Niordr  bel  den  Scandinawen,  woraus  bei  uns  Neidbard  wurde;  dieser 
Niordr  hat  aber  mit  der  Nerthus  nichts  zu  schaffen,  wie  bis  jetzt  unsere  Germanisten 
annahmen,  um  dieselbe  fur  das  Deiitschthum  zu  retten.  Obermiiller.  Urgeschichte 
der  Wenden.  73. 


—     96     — 

ludzkie  i  z  kraju  do  kraju  przechodzi.  —  Jest  na  wyspie  oceanu-) 
gaj  święty,  gdzie  ukazywano  rydwan  kapa  przykryty,  którego 
samemu  tylko  kapłanowi  godziło  się  dotykać.  Gdy  ten  poczuwał, 
że  bogini  miejsce  swoje  zajęła,  zaprzęgał  parę  jałowic  i  szedł 
z  tyłu  z  wielkiem  uszanowaniem,  a  którekolwiek  miejsca  prze- 
cłiodem  swym  zaszczycił,  tam  światki,  wesele,  rozrywki.  Usta- 
wały wojny,  nie  błyskał  oręż,  spoczywały  w  zamknięcm  bezczyn- 
nie żelaza  i  dotąd  panował  pokój  ulubiony,  dopóki  tenże  kapłan 
nie  odwiódł  do  swej  świątyni,  nasyconej  obcowaniem  ze  śmiertel- 
nymi bogini.  Po  tej  wędrówce  myto  rydwan,  kapę  i  samo,  jeśli 
dać  wiarę,  bóstwo  w  tajemniczem  jeziorze,  które  natycłimiast  po- 
żera użytycli  do  posługi  niewolników."  "') 

Zważając,  że  podług  Tacyta,  wzmiankowane  siedm  ludów 
czciły  wspólnie  Nertę  i  miały  jedną  wspólną  świątynię,  a  zatem 
widocznie  stanowiły  związek  polityczny,  sądzimy,  że  ludy  te  były 
osiadłymi  rolnikami  i  miały  swe  siedliska  w  kupie.  Postaramy 
się  wytłómaczyć  icli  nazwy  i  oznaczyć  geograficzne  położenie, 

1.   Reudigni  —  Radogoszczanie. 

Dwieście  lat  z  górą  łamali  sobie  głowę  badacze  nad  wyro- 
zumieniem nazwy  Reudignów  i  wyszukaniem  icłi  siedlisk.*)  Wcze- 


2)  Dawnićj  myślano,  źe  ta  wyspą  jest  Rana  (Rugia),  potem  szukano  jćj  przy 
ujściu  Laby,  sadząc  że  Helholand  święte^miejsce  oznacza;  nareszcie  przekonano  się, 
że  nie  na  morzu,  lecz  na  jeziorze  szukać  jej  wypada. 

')  Tacyt.  Germania  40.  Rozważając  stówa  Tacyta,  Poesche  wnioskuje,  że 
takowe  stosują  się  bardziej  „zu  milder  gestimmten  Slawen,  ais  zu  wilden  kriegeri- 
schen  Deutschen,"  —  a  dalej  przychodzi  do  przekonania,  że  „die  Nerthusvolker  zur 
Klasse  der  Slawischen  Stamme  der  Suevia  gehoren."  Die  Arier  203.  Ciekawe  po- 
równanie Nerty  z  frygijską  Cybelą  podaje  Obermiiller.  Urg.  d.  Wenden  70—76. 
Ale  najgruntowniejszy  wykład  o  Nercie,  jako  bóstwie  slowiańskiem,  zawdzięczamy 
Kętrzyńskiemu.     Die  Lygier.  92. 

•)  Kluwer  wywodził  ich  nazwę  z  łacin,  dignus  dostojny  i  pomieszał  z  Tu- 
ryngami;  German,  Antiq.  III,  27;  Cellarius  przyznał  się  że  nazwy  posad  Reudi- 
gnów wyrozumieć  nie  może,  Notitia  Orb.  Ant.  I  478;  Ekhard  upatrywał  ich  w  pia- 
skach luneburgskich.  De  reb,  Frań.  Orient;  Wersebe  szukał  z  lewej  strony  Laby, 
w  tak    zwanym    Rieth,  aż    dO    r.    Hełmu.     Yolker    219;    Zeuss,    Herman    Miiller, 


—     97     — 

śniej  od  innych  Ad.  Naruszewicz  domyślał  się  szukać  Reudignów 
w  Meklenburgskiem,  po  granicy  z  Lauenburgiem,')  gdzie  i  teraz 
jeszcze  upatrują  ich  niektórzy  geografowie.'^)  Weltman')  Kaz. 
Szulc**)  i  Szembera")  porównywając  tacytowych  Reudignów  z  Ada- 
ma Bremeńskiego  Redarami,  przekonali  sie,  że  te  nazwy  ozna- 
czają jeden  i  tenże  lud,  który  mógł  się  zwać  Redanie,  u  pisarzy 
wieków  średnich  Riedari,  a  po  słowiańsku  Redanie,  Ratary. 

W  tysiąc  lat  po  Tacycie  Adam  Bremeński  (r,  1076),  jakby 
naśladując  rzymskiego  historyka,  pisał:  „Ziemia  słowiańska  lasami 
i  rzekami  zewsząd  otoczona  ....  pomiędzy  wielu  plemionami  naj- 
potężniejsi są  Retharii  w  samym  środku  mieszkający,  u  nich  jest 
gród  (civitas)  Rethra  całemu  światu  wiadome  miejsce  obrzędów 
religijnych  z  ogromną  świątynią  Redigastowi  poświęconą,  gdzie 
jest  bałwan  jego  ze  złota,  a  łoże  purpurowe.  Koło  tego  grodu, 
mającego  12  bram,  jest  głębokie  jezioro,  przez  które  prowadzi 
most  drewniany,  a  po  nim  mógł  przechodzić  ten  tylko,  kto  za- 
mierzał objaty  czynić  i  odpowiedź  wyroczni  uzyskać."  '**)  Tysiąc 
lat  nie  zmieniły  obyczaju  narodowego:  kto  miał  w  swym  kraju 
ważniejszą  świątynię,  ten  liczył  się  pierwszym  i  dla  tej  to  zape- 
wnie przyczyny  Tacyt  w  grupie  siedmiu  ludów  na  czele  postawił 
Ratarów. 

Co  się  tyczy  domniemań  większości  dziejopisów  jakoby  ludy 
pomorskie  z  czasów  Tacyta,  później  powędrowały  na  zachód, 
a  opuszczone  przez  nich  miejsca  zajęli  Słowianie,  nie  znajduje  to, 


Grimm,  Gaupp  i  inni  szukali  w  Turj^ngii  i  przyległych  okolicach,  lecz  Ferd.^Muller, 
wątpiąc  aby  tam  znaleźć  można  było  Reudignów,  mniemał,  że  raczej  z  prawej 
strony  Łaby  szukaćby  ich  wypadało.  Deutsche  Stamme  199;  Reichard  wypchnął 
ich  daleko  na  północ,  na  granice  Holsztynii  i  Szlezwiku.  Orb  Antiq.;  a  Wislice- 
nus  posadził  ich  w  Lauenburgu.     Elt^erm. 

^)     W  uwagach  do  tłómaczenia  Tacyta  Germ.  40. 

^)     Leyasseur.     Atlas  ancien.     Porów.  Forbiger  Ali.  Geog.  III,  279. 

")    Ilaio-repMauM  13;. 

**)     De  Origine  Illyrior,  55.  czyta:  Rhudigli-Rheudigni. 

^)     Zapad.  Slow,  74. 

^^)     Histor.  Ecclesiastica  II;  Helmol.  Chroń.  Slavor.  I,  2. 
Tom  L  T* 


-     98     - 

ani  świadectwa  w  dziejach,  ani  logicznego  poparcia.  Ludy  za- 
mieszkałe stale  na  miejscu,  podnoszące  pracę  rolniczą  do  kultu 
religijnego,,  mające  znakomitą  świątynię  z  ustalonymi  obrzędami, 
nie  mogły  jakby  dzicz  jaka  przenosić  się  z  miejsca  na  miejsce. 
Wszelkim  przenosinom  ludów  rolniczych  zaprzeczamy  stanowczo: 
było  to  udziałem  ludzi  orężnych,  włóczęgów,  rozbójników,  cudzą 
pracą  żyjących,  lecz  takimi  Słowianie  nigdy  nie  słynęli.  Niewa- 
hając  się  więc  w  Reudignach  uznaj emny  lud  słowiański  Rado- 
goszczanów,  których  także  Ratarami  zwano, 

2.   Aviones. 

U  Tacyta  Aviones,  a  podług  niektórych  badaczy  Chaivo- 
nes  ')  nawet  Chaibones. ")  Niepewność  nazwy  ludu  tego  uwodziła 
badaczy  mylnemi  pozorami  przy  obmyśleniu  mu  siedlisk.  ^)  Po 
lewej  stronie  Łaby  jest  r.  Aue  Luche  wpadająca  do  Łaby,  koło 
Harburga  i  jeszcze  pięć  innych  rzek,  dalej  na  zachód  takiegoż 
nazwiska.  *)  To  podało  myśl  do  mniemania,  że  Avioni  byli  mie- 
szkańcami z  nad  r.  Ilmenawy,  która  według  Ekharda,  w  prze- 
szłym wieku  zwała  się  Awa.  Możebnem  więc  wydawało  się  w  sze- 
ściu rzekach  z  nazwą  Awa  szukać  przypomnienia  tacytowych  Awio- 
nów,     Ale  tu  staje  na  przeszkodzie  zastrzeżenie   Tacyta,    według 


')     Cluver,  Germ,  Ant.  III,  27, 

*)  Pischon  domyślał  się,  że  Aviones  mogli  być  tymi  samymi  Chaibones, 
o  których  Mamertin  w  panegeriku  Maximinowi  wspomniał:  ,.Chlaibones,  Erulique 
viribus  primi  barbarorum  locis  ultimi."  Z  tego  powodu  Pischon  wnioskował ,  że 
razem  #  Burgundami  i  Alemanami  pociągnęli  do  Gallii.  Zastanawiając  się  nad  na- 
zwą tego  ludu  Barth  mniemał,  że  Chaibones  jest  to  samo  co  Aviones,  tylko  z  przy- 
dechem  eh.  tak  samo  jak   Chattuary  i  Attuary.     Teutsch,  Urgesch.  III,  262. 

')  Kluwer  znajdywał  ich  nad  r.  Pławą,  Naruszewicz  myślał,  że  w  czasacli 
wędrówek  Awioni  mogli  usunąć  się  ku  Wiśle  i  nadać  imię  Kujawianom  (w  uwa- 
gach do  tłóm.  Tac.  Germ);  Reichard  umieścił  ich  w  Holsztynii  przy  ujściu  Łaby, 
a  Spruner  nad  Łabą. 

*)  Oprócz  Aue  Luhe  wpadającćj  do  Łaby  niżej  Hamburga,  dwie  Aue  wpa- 
dają do  ujścia  Łaby,  dwie  Aue  płyną  z  północy  na  południc,  z  których  jedna 
wpada  do  r.  Bohme  i  z  nią  do  r.  Aller,  a  druga  do  r.  Wietze  i  z  nią  do  Oertze, 
która  wpada  do  Aller. 


—     99     — 

którego  ludek  ten  należąc  do  grupy  ludów  czczących  Nerte,  musiał 
mieć  siedziby  z  prawej  strony  Łaby.'') 

Obermiiller  mniemając,  że  nazwy  ludów  swewskich  poszły 
z  keltyckich  pierwiastków,  nazwę  Awionów  wyprowadza  od 
abba  —  woda,  przez  co  Awioni  mają  rybaków  oznaczać,*)  ale 
gdzieby  mianowicie  leżały  icli  osady  o  tem  Obermiiller  zamilczał. 
Inni  pisarze  najczęściej  Awionów  milczeniem  zbywają.  Szembera, 
także  nie  wiedząc  gdzie  szukać  Awionów,  przypuszcza  że  mogli 
być  tym  samym  ludem,  który  Ptolemeus  pod  nazwą  Aelveoni 
(Wolinianie)  zapisał,  albo  Pienianami  (Apiones),  albo  Helmoldo- 
wymi  Wilini.^ 

Rozważając  wykład  Ptolemeusa  siedlisk  nadbałtyckich  lu- 
dów przekonywamy  sie,  żeAelvaiones  pomieścił  on  na  wschód 
od  Odry,^)  za  daleko,  aby  mogh  należyć  do  związku  Nerty,  a  za- 
tem upatrywanie  w  nich  Awionów  nie  odpowiada  rzeczywistości. 
Trzymając  się  zasadniczej  myśli  Tacyta  wypada  Awionów  szukać 
w  pobliżu  innych  ludów,  mających  wspólną  świątynię  Nerty,  t.  j. 
w  kupie  z  Radogoszczanami  i  innymi  pięciu  ludami,  a  w  którem- 
by  mianowicie  miejscu  ludek  ten  miał  siedziby  i  jakieby  mu  słu- 
żyło narodowe  miano,  usiłowania  przyszłych  badaczy  zapewno  od- 
kryją. !My  tymczasem  zostawiamy  ten  ludek  pod  nazwą  tacytową 
Awioni,  nie  oznaczając  ich  siedlisk. 

3.    Angli. 

Wzmiankowani  przez  Tacyta  Angli  należeli  do  siedmiu  lu- 
dów czczących  Xertę.  Później  Ptolemeus  wzmiankował  Angilów 
na  wschód  od  Lankobardów  i  od  środkowej  Łaby  na  północ,  do- 


•'')     Forbiger.     Alt.  Geogr.  III,  279. 

*)     Urgesch.  der  Wenden  68. 

^)     Zapad.  Slow.  76. 

*)  Inter  Ruticlos  vero  et  Buguntes  Aeheones  Geogr.  II,  u.  Na  mapie 
według  kodeksu  wideńskiego  Aelvenes  oznaczeni  są  między  Odrą  i  Wisłą  pod  Ru- 
tiklami  i  nad  Buguntami. 


lOO      

dawszy  że  z  ludów  mieszkających  we  wnątrz  kraju  (t.  j.  dalej  od 
morza)  najsilniejszym  jest  lud  swewskich  Angilów.^) 

Nie  bacząc  na  to,  że  Angli  należeli  do  związku  ludów  Nerty 
i  że  dla  tego  w  kupie  z  innymi  sześciu  ludami  do  jednej  świątyni 
należącymi  siedziby  mieć  musieli,  badacze  upatrywali  ich  daleko 
od  związkowych  ludów,  —  aż  w  Szlezwiku  -)  i  za  Łabą.  ^) 

Ustawa  Turyngów,  nosząca  nazwę  „lex  Angliorum  et  Ve- 
rinorum  hoc  est  Turingorum,"  napoiła  uczonych  przekonaniem, 
że  z  Anglów  i  Warynów  składał  się  lud,  który  pod  nazwą  Tu- 
ryngów w  V.  w.  wystąpił,  jako  następca  po  Hermundurach. 
Z  tego  powodu  Zeuss,  Herm.  Muller,  Gaupp,  Grimm,  Maciejowski 
upatrywali  Anglów  po  lewym  brzegu  Laby,  co  wydało  się  pra- 
wdziwem  tem  bardziej,  że  w  Turyngii  znalazły  się:  Engelin-gau 
i  Weringowe  nad  r.  Werrą.*)  gdzie  Ptolemeus  siedziby  Swew- 
skich Angilów  oznaczył. 

Niemożebność  pogodzenia  świadectw  Tacyta  i  Ptolemeusa 
względem  miejsca  pobytu  Anglów,  sprawiły  zamęt  w  nauce  od- 
dawna  już  zauważany."^)  Zdaniem  naszem  Tacyt  i  Ptolemeus  mó- 
wili o  dwóch  różnych  ludach  podobnych  nazwisk:  Angli  i  Angili. 
Pierwszych  wypada  szukać  w  związku  ludów  Nerty  między  dolną 
Łabą  i  Odrą,  drugim  zostawić  miejsce  wskazane  przez  afrykań- 
skiego geografa.  Opuszczając  ostatnich,  jako  niepodlegających 
badaniu  w  niniejszym  miejscu,  zwrócimy  uwagę  na  tacytowych 
Anglów,  dla   wyszukania   których  wypadałoby  najprzód  wyrozu- 


')  Zoij.r^i3MV  riuv  A/yzkiiiy.  Geogr.  ed.  Langlois  fol.  XXTV;  ed.  Nobbc  II, 
15;  Krajobraz  kodeksu  wideńskiego.     Wislicenus   Elbgerm 

2)  Cellarius  znajdywał  ich  w  Holsztynii  nad  r.  Chalusa,  Trawną  (Notitia 
Orb.  Ant.',  Naruszewicz  między  Flensburgiem  i  Szlezwikiem  w  kmju  zwanym  An- 
geln.  (Uwagi  do  Uóm.  Tac.  Germ.).  Reichard  tamże  ich  znajdywał,  ale  Ptole- 
melisowych  Angilów  umieści!  pomiędzy  ludami  Kcrty  (w  Mckicnburgskiem)  ob. 
Orb.  Terrarum. 

■'*)     Wersebe.     Vólker.  219. 

*)  Gaupp.  Das  Alte  Gesetz  der  Turingcr  1834  s.  88;  Maciejowski  na  mocy 
obyczajów  prawnych  Turingów,  przyjął  Anglów  za  Słowian.    His.  Pr.  Slow.  §  362. 

•*)  Fer.  Hen.  Miiller.  Deutsche  Stamme  1844.  I.  s.  202;  Forbiger  Alt. 
Geog.  III,   281. 


lOI       — 

mieć  prawdziwa  ich  nazwę.     W  tym  względzie  badacze  także  sie 
niezgadzają. 

Większość  uczonych  niemieckich  nazwę  Anglów  przyjmują 
za  prawdziwą.  Niektórzy  upatrują  związek  miedzy  nazwą  Anglów 
i  miejscowością  wodnistą,  rybacką,  w  której  mieszkali.")  Ober- 
miiller  mniema,  że  pomiędzy  ludami  Nerty,  Angli  byli  cudzoziem- 
cami, co  właśnie  wyraz  Angul  oznacza  i  że  należeli  do  Saksonów  ') 
W  takim  razie  wypadałoby  mniemać,  że  Tacyt  nieprawdę  powie- 
dział, zaliczając  do  ludów  Nerty  i  cudzoziemców  nie  pojmujących 
jej  kultu,  ale  na  to  nie  znajdujemy  powodu.  Szembera  przypu- 
szcza, że  pod  nazwą  Angli  Tacyt  mógł  rozumieć  mieszkańców 
Anklamu,  lub  innego  grodu,  podobnego  z  nazwiska  czeskiemu 
Uhlawa,  po  niemiecku  Angel."'j  Dodać  możemy  że  Anklam  jeszcze 
w  XII.  w.  zwał  sie  w  dokumentach  pomorskich  Tanchlim")  i  jako 
miejsce  leżące  nad  r.  Pieną,  po  której  od  wieków  snuły  sło- 
wiańskie korabie,  początkiem  swym  sięga  głębokiej  starożytności. 
Mógł  więc  Rzymianin  mieszkańców  Tanchlimu,  zamiast  Tan  chi  i, 
przezwać  Angli,  ale  na  potwierdzenie  tego  dowodów  niema. 
Zostawiamy  więc  nazwę  tego  ludu,  bez  oznaczenia  jego  siedzib, 
zastrzegając,  że  Angli  należący  do  związku  Nerty,  nie  powinni 
być  brani  za  jedno  z  Angliami,  których  siedziby  Ptolemeus  po 
lewej  stronie  Łaby  umieścił,  ani  z  Anglami  którzy  wspólnie  z  Sa- 
ksonami  Brytanię  najechali.  '^*) 


•*)  Muehlhoffen  mniemał,  że  nazwa  Anglów  pochodzi  od  Wędy,  sprzętu  ryba- 
ckiego i  żołnierskiego;  das  Volk  und  zugleich  das  Land  soli  nach  einer  WafFe 
angul  hamus  benannt  sein  (Nordalbingische  Studien  I.  i.  127);  Maciejowski  mnie- 
mał, że  mieszkający  nad  morzem  Anglowie,  Wenedami  od  wody  nazywać  się  musieli 
i  że  tu  proste  zachodzi  słowiańskiego  wyrazu  na  niemieckie  wytłómaczenie.  Pierw, 
dzieje  Pol.  i  Lit.  23. 

')     Urgesch.  d.  Wenden  68. 

")     Zapad.  Slow.  76. 

")     Klempin.     Pommersches  Urkundenbuch  T.  I.  wskaźnik. 

'**)     Uważano  w  prawodawstwie  Anglów,  którzy  się  w  Brytanii  osiedlili,  wiele 

pierwiastków  słowiańskich,    a    szczególnie    sądy  przysięgłych,    które  tylko  ze  wspól- 

nowładnego   rozwoju    gmin   powstać   mogły.     Na   mocy  tego  utrzymują,    że  z  Sakso- 

nami    wyprawę    do    Brytanii    odbywali    i    słowiańscy    Angli,      Maciejowski.     Pierw. 


I02 


4-   Varini  —  Warny. 

U  Tacyta  Yarini,  u  Pliniusa  Yarini  jako  cześć  Windilów, 
u  Ptolemeusa  Yiruni. 

Jeszcze  w  XYII.  w.  Kluber^)  i  Cellarius,'-)  potem  Naruszewicz '^j 
siedziby  Yarinów  nad  rzeką  Warną  w  Meklenburgskiem  upatry- 
wali. Później  wielu  innych  badaczy  trzymali  się  podobnego  zda- 
nia/) lecz  byli  i  tacy,  którzy  siedziby  Yarinów  posuwali  na  pół- 
noc aż  do  Szlezwiku,'')  lub  za  nadto  na  południe  spycliali,") 

Rozważywszy  świadectwa  Tacyta,  Pliniusa  i  Ptolemeusa  nie 
zostaje  najmniejszej  wątpliwości,  że  lud  o  którym  mówimy  zwał 
się  Warny,  lub  Wrany,  w  YI.  w.  przez  Prokopa  zapisany  pod 
nazwą  Warni,  a  pamięć  o  nim  przechowała  się  w  nazwisku  mia- 
sta Waryna,  niedaleko  jeziora  Waryńskiego  i  r.  Warnawy. 

Badacze  mniemają,  że  nazwa  Warnów  pochodzi  od  r.  Wrany, 
niby  Czarnej -wody,  Czernicy")  ale  mogła  pójść  i  od  Wran=Wo- 
ron=Kruk.  W  tysiąc  lat  po  Tacycie  obok  dawnych  Warnów 
znaleźli  się  Rarogi  ^)  (Sokoły),  co  zdaje  się  dostatecznie  zapewniać 


dzieje  Polski  i  Litwy  s.  23,  także  Pamiętniki  o  dziejach  Słowian  II,  VIII  s.  297 
przypisek,  w  którym  list  uczonego  Holendera  J.  D.  Meyera  w  kwestyi  slowiańskości 
Anglów. 

1)     Cluver.     Germ.  Ant.  III  c.  27. 

-)     Cellarius.     Not.  Orb.  Ant.  I  s.  480  i  mapa 

^)     W  uwagach  do  tlóm.  Tac.  Germ. 

*)  Wersebe,  Mannert,  "Wilhelm,  Bartold,  Fer.  Miiller,  Weltman,  Ketrzyfiski, 
Szembera,  Kiepert. 

*)  Reichard,  Miillenhof  (Nordalbingische  Studien  I.  129);  Forbiger  mylnie 
ich  za  Ptolemeusowych  Farodinów  policzył.  Alt.  Geog.  280;  a  Obermiiller  pobra- 
tał z  Werinami  w  Turyngii.  Urgesch.  d.  Wend.  s.  68;  podobnie  jak  dawniejsi: 
Barth.  Teutsch.  Urgesch.  III,  260. 

")     Wislicenus.     Elbgermannen.  mapa. 

")     Szafarzyk.     Star.  Slow.  §  44,  7.  612. 

*)  Rarog,  fulco,  butę  o,  czes.  raroh  wielktości  jastrzębia,  kolo  blót 
sie  tułający,  po  włos.  1  a  n  i  e  r  o,  po  fran.  lanier,  lanner,  a  po  niem.  Schey- 
mer.  Rarogi  z  błękitnym  dziobem  i  nogami  —  używane  były  w  Polsce  do  polowania 
od  czasu  żniwa,  aż  do  późnej  jesieni.  Linde  Słownik  jęz.  pols.  Po  serbo-łużycku 
Raroh  =  Sternhabicht.     Pful.     Łużicko-Serbski  słownik. 


—     I03     —      . 

związek  z  nazwą  kruka,  sokoła,  wrana,  jako  emblemy  waleczno- 
ści Warnianów,  Warnów.'*) 

Że  związek  miedzy  Słowianami  Warnami  głośnymi  w  epoce 
od  VI.  do  XII  v/.  i  Warinami  wiadomymi  przed  VI,  w.,  trwał 
bez  przerwy,  wskazuje  to  zapisana  przez  Prokopa  (około  r.  550) 
wiadomość  o  wędrówce  Herulów,  którzy  będąc  od  Longobardów 
pokonani  (r.  493),  udali  sie  częścią  na  północ  do  Warnów,  prze- 
chodząc ciągle  między  Słowianami,  a  potem  przez  rozległą  pusty- 
nię nim  do  Warnów  doszli.  ^**)  Jeżeli  Słowianie  Warni  w  r.  493 
byli  już  wiadomi  w  Konstantynopolu  jako  lud  osiadły,  to  znaczy 
że  oddawna  w  tern  samem  miejscu  bytowali,  a  zatem  nie  w  VI. 
ani  w  V.  w.  tam  osiedli,  —  lecz  dawniej.  Próżne  więc  usiłowa- 
nia niemieckich  badaczy,  aby  Warinów  zrobić  Niemcami,  do  prze- 
konania świata  nigdy  na  trafią. 

5.   Eudosi  —  Doszanie. 

Wzmiankowani  przez  Tacyta  Eudosi,  podobnie  jak  inne  ludy 
czczące  Nerte,  przez  niemieckich  badaczy  zwyczajnie  do  Niemców 
zaliczani.  Dziejopisowie  usiłując  nazwę  tego  ludu  wyprowadzić 
od  m.  Eutin  w  Meklemburgskiem,  ^)  a  także  wyszukując  ich  sie- 
dliska w  różnych  stronach,  do  stanowczego  wyniku  nie  przyszli.'-) 


®;  Starosłowiański  w  r  a  n ,  nadodrzańcy  wymawiali  warn,  zbliżając  się  do 
wschodnio-slowiańskiego  w  o  r  o  n.  W  pomnikach  slowiańsko-meklenburgskich  czy- 
tamy: warno  we  =  aqua,  woda.  Czasop.  Tow.  Macicy  Serbskeje  r.  1864  s.  226. 
Dokument  z  r.  1232  znajduje  sie  w  Meklenburgische  Urkundenbuch  T.  I,  w  Lisch'a. 
Meklen.  Urkundcn  i  innych  kodeksach. 

*®)     Cuncti    Slavinonim    populi  eos    per    ftnes  suos  transmissere :    inde   vastam 
solitudinem  permensi  ad  Vamos.     Procop.  de  bello  Gothico  III,   18. 

^)     Forbiger.     Alt.  Geogr.  III.  279. 

*)  Eudosiów  szukali:  Kluber  między  Wismarem  i  Roztokiem,  Reichard 
w  Holsztynie,  Kiepert  w  Holsztynie  i  Szlezwiku,  Wersebe  nad  r.  Ems,  Barth  około 
m.  Eutin,  albo  nad  r.  Eider.  Teutsch.  Urg.  III  262.  Obermuller  wszędzie  znajdu- 
jąc keltycki  radix,  mówi:  Eudosen  auch  Edusen,  Euduren,  Eduren  genannt,  sind 
ioth-aire,  Kornleute,  wie  die  Jotunen  der  Edda.     Urgesch,  d.  Wenden  68. 


—     I04     — 

I  gdy  jedni  od  dawnych  lat  umieszczają  ich  nad  r.  Dosse,  •')  inni 
dot^d  oznaczają  w  Holsztynie  po  granicy  Szlezwiku.  ^) 

Ze  słowiańskich  uczonych ,  ile  nam  wiadomo,  Weltman  •'^) 
pierwszy  pod  nazwą  Eudosi  podrozumiewał  wzmiankowanych 
w  pomnikach  X.  w.  Dosseni,  a  u  Helmolda  Doxani  t.  j.  Dosza- 
nów  z  nad  r.  Doszawy.  Później  Szembera  podobnież  tacytowych 
Eudosi  przyjął  za  lud,  który  mieszkał  nad  r.  Doszawą  i  zwał  sie 
Doszanami,  Rzeka  Doszawa  po  niemiecku  Dosse  bierze  począ- 
tek przy  wsi  Przybór  (Wendische  Priborn)  na  granicy  branden- 
burgskiej,  płynie  ku  południowi  koło  Grabowa,  Wiernikowa,  Gli- 
nek, Babi,  Gadowa,  Doszawy,  Wulkowa,  Ostrowa  (Wusterhausen), 
Nowego  miasta  i  połączywszy  się,  na  północ  od  m.  Rynowa  z  r. 
Jaglicą  (Gaugelitz),  wpada  do  Hoboli.  Głównym  grodem  Dosza- 
nów  była  Wysoka  (1150 —  Wizoka).**)  Kraj  to  prastary  słowiań- 
ski, w  którym  nazwy  miejscowe  i  wykopaliska  poświadczają  osie- 
dlenie Słowian  w  starożytności  i  dla  tego  nie  wahamy  sie  w  Do- 
szanach  z  X.  —  XII.  w.  upatrywać  tacytowych  Eudosi. 

6.    Suardones  —  Swartawianie. 

U  Tacyta  Suardones,  u  Ptolomeusa  Farodeni  nazywali  się 
mieszkańcy  z  nad  r.  Swartawy,  wpadającej  do  r.  Trawny  pod 
Lubeką.  Był  to  lud  swewski  najbardziej  wychylony  na  zachód  aż 
do  r.  Chałuzy  (Kałuży),  nad  którą  ucierał  się  z  Saksonami.  ' )    Na- 


')     Spruner-Menke  Atl.  Antiq.  r.   1865. 

*)     Kiepert.     Atlas  Antiq.   1878. 

s)    Hiuo  TepManu  r.  1856  s.  131. 

*)     Szembera.     Zapad.  Slow.  78. 

*)  Ptolemeus  wyraźnie  powiedział:  post  Saxones  vero  a  Chaluso  usąuc  ad 
Sueuum  fluvium  tenunt  Pharodeni,  lecz  badacze  szukali  siedzib  ich  dalej  na  wschód. 
Kluber  szukał  ich  kolo  Stralsundu,  Cellarius  nie  wiedział  gdzieby  mieszkali,  lecz 
na  mapie  siedziby  ich  oznaczył  około  Stralsundu  do  ujść  Odry;  Leibnitz  myślał,  że 
Farodeni  są  Wranie  (Scrip.  rer.  bruns.  I,  l6j;  Naruszewicz,  idąc  za  Kluberem,  szu- 
kał ich  koło  Stralsundu;  Reichard  przyjąwszy  Suardones  za  inny  od  Farodenów 
lud,  posunął  ostatnich  daleko  na  wschód  tam,  gdzie  Leibnitz  sadowił  Warnów  (orb. 
Terr.);   Wersebe   znalazł    ich   w  Turyngii    nad   r.  Swarza   (Volker.  219);    Levasseur 


—     I05     — 

zwisko  Swardonów  niemieccy  badacze  wywodzą  od  suard,  sward, 
schwert,  miecz,  -)  ale  Obermiiller  mniema,  że  nie  od  miecza  nazwa 
ta  pochodzi,  a  od  Suar,  Saar,  woda  i  don,  duin,  ludzie,  z  tad 
nazwa  keltycka  —  Suar- don,  oznacza  nadrzecznych  mieszkańców, 
rybaków,  żeglarzy.  Ci  Suardoni,  według  Obermullera,  mogli  być 
z  wodnistych  okolic  r.  Swartawy,  albo  Szweryńskiego  (zwierzyń- 
skiego) jeziora.  *)  Inni  badacze,  głębiej  zastanowiwszy  sie  nad  świa- 
dectwami Tacyta  i  Ptolemeusa,  przyszli  do  przekonania,  że  nazwa 
Suardones  pochodzi  od  Swartawy,^)  ale  siedzący  nad  t^  rzeka  lud 
powszechnie  zaliczają  do  Niemców.  Pierwszy  dopiero  Szembera 
nazwę  Swardonów  po  słowiańsku  wytłómaczył:  Swarta wianie. 

W  krainie  Swartawianów  dostrzegamy  wzmiankowane  przez 
Ptolemeusza  grody:  Trewa  i  Lakiburgion, ')  w  których  pozna- 
jemy Trawnę  przy  ujściu  rzeki  tegoż  imienia  i  Racibórz,  głó- 
wny gród  Połabian,  teraz  Ratzeburg. 

W  siedliskach  Swartawianów  nazwy  miejscowe  starożytne 
ogólnie  sa  słowiańskie,  poświadczające  odwieczny  pobyt  Słowian 
jako  pierwszych  osiedleńców. ")  Ci  Słowianie  przed  VI.  w.  wo- 
jowali z  Danami,  a  w  X.  w.  pod  nazwą  Wągrów  słynęli  z  nad- 
zwyczajnego męztwa  w  bojach  z  Niemcami  i  nawet  po  ujarzmie- 
niu w  XII.  w.,  kiedy  już  nie  było  świątyni  Nerty,  corocznie  skła- 
dali podatek  do  chramu  Swantewita  w  Arkonie. 


zanadto  ku  południowi  posunął  (Atlas);  Ferd.  Muller  przyjął  Suardones  za  jedno 
z  Farodinami  (Deut  Stamme  I.  204);  Wislicenus  chociaż  w  Suardones  poznał  Faro- 
dirów,  lecz  zanadto  na  wschód  wysunął.  (Elbgerm.  68  i  mapa);  łCiepert  zanadto 
obszerne  zakreślił  Suardonom  posady  od  r.  Trawny  aż  do  Stralzuudu  (Atl.  Antiq.). 

-)     Juncker,  Barthold,  Zeuss  i  inni.  ob.  Forbiger.  Alte  Geogr.  III  279. 

')  Urgeschichte  d.  Wenden  68.  Zapomniał  chyba  Obermiiller,  że  Schweri- 
ner  See  powstało  z  łacińskiej  przeróbki  Zwierzyńskiego  jeziora,  najprzód  w  Sueriner, 
a  później  Schweriner. 

*)  Gatterer,  Kruse,  Reichard,  (Germania  46),  Kaz.  Szulc  (de  Orig.  Illyr.  42), 
szembera  (Zap.  Słów.  78). 

*)     Geogr.  II,  II  §  27. 

•*)     Nazwy  miejscowe   przytoczymy  w  Sj   14.     Wągry  i  §  72. 


—       lOO      — 

6.   Nuitones. 

Nazwę  ludu  tego  jedni  czytają  Nuithonos,  inni  Yuithones. 
Ztąd  różne  im  siedziby  i  znaczenie  nazwiska  podają.  Większość 
badaczy,  zgadzając  się  na  nazwę  Nuithones,  wyznaczali  im  posady 
w  Szlezwiku,^)  w  Nudyczach  między  Solawą  i  Łabą,^)  lub  nad 
r.  Nutą,  '^)  która  płynąc  od  lutroboga  na  północ  koło  Łukowa  i 
Trzebina  (Lukenwalde,  Trebin),  wpada  do  Hoboli  niżej  Podstąpu 
(Podsdam).  Nazwę  Nuitonów  wywodzili  z  gotskiej  mowy  w  ró- 
żny sposób/)  a  Szembera  od  r.  Nuty,  wytłumaczył  —  Natanie. 
Podobnie  i  nazwę  Yuithones  starano  się  wytłómaczyć  rozmaicie. 
Barth  upatrywał  w  nich  Witów,  przez  dziejopisa  Będę  (f  735) 
w  Jutlandii  zauważanych;'')  Kętrzyński  mniemał  możebnem  w  na- 
zwie Yuithones  znaleźć  Yuithones,  Yilthones,  t.  j.  Wilków,  którzy 
już  za  Atyli  czasów  wiadomi  byli  między  Łabą  i  Odrą,")'a  według 
Obermiillera  Yuithony  byli  mieszkańcami  lasów,  ponieważ  w  kel- 
tyckim  widd,  gwidd,  znaczy  las") 

Jeżeli  by  czytać:  Nuitones  —  najprawdopodobniejszy  byłby 
wykład  Szembery:  Nutanie,  a  jeśli  Yuitones  —  zdanie  Kę- 
trzyńskiego. Ale  mieszkańców  z  nad  Nuty,  Nutanów,  oddzie- 
lonych od  ludów  Nerty  szeroką  doliną  Hoboli,  żadnym  sposo- 
bem nie  można  brać  za  tacytowych  Nuitonów,    których   siedziby 


1)  Ekhard  szukał  ich  nad  Notecią,  uwodząc  się  pozorem  nazwy,  Reichard 
w  Szlezwiku. 

2)  Wellnian  upatrywał  ich  w  naiwie:  Nisici,  Nutici,  Nuzice,  mylnie  przyj- 
mując Nudyczów  i  Niżanow  za  jeden  lud. 

2;  Adelung.  Aeit.  gesch.  Deutsch.  226;  Wersebe  Yólker  219;  Narusze- 
wicz w  Uwag.  do  Tacyta;  Kaz.  Szulc  de  Orig.  Illyr.  42;  Spruner-Menke.  Atlas; 
Szembera-Zapad.   Slow.  78. 

*)  Von  gothischen  n  i  u  t  a  n  ,  d.  i.  fischen,  her,  albo  jak  Zeuss  myślał  Nui- 
thones sei  =  Teutonen;  Wilhelm  szukał  ich  in  der  „Gegend  der  vielen  kleinen 
Landsecn  im  siidostlichsten  Theile  von  Mecklenburg  und  in  der  Grafschaft  Ruppin." 
Forbiger.    Alt.  Geogr.  III,  279. 

»)     Teulsch.  Urgesch.  III,  262. 

«)     Die  Lygier   1 15. 

')     Urgesch.  d.  Wenden.  68. 


—     I07     — 

powinny  być  w  kupie  z  innymi  sześciu  ludami  do  jednej  świątyni 
należącymi,  gdy  tymczasem  znalezieni  na  południu  od  r.  Hoboli 
Nutanie,  w  kraju  późniejszych  Błonianów,  za  daleko  położeni,  aby 
mogli  należyć  do  związku  świątyni  Nerty,  Podobieństwo  nazwisk 
nie  wystarcza  dla  zapewnienia  posad  ludu,  jeśli  nie  odpowiada 
położeniu  geograficznemu.  Dla  tego  wytłómaczoną  przez  Szem- 
bere  nazwę  Nutanów  od  r.  Nuty,  w  krainie  Błonianów,  odrzucić 
musimy.  Zdanie  Kętrzyńskiego,  jakkolwiek  prawdopodobne,  ale 
ponieważ  większość  badaczy  czyta  Nuitones,  a  nie  Yuitones,  —  nie 
znajduje  zapewnienia,  aby  w  tej  nazwie  upatrywać  Wilków.  Dopóki 
więc  nie  będzie  ostatecznie  rozstrzygnięto  jak  mamy  czytać :  Nui- 
tones, czy  Yuitones,  wytłumaczenie  nazwy  tego  ludu  zostanie  l)ez 
podstawy.  Dla  tego  wolimy  zostawić  ją  w  formie  podanej  przez 
Tacyta,  zastrzegając,  że  ludu  pod  tą  nazwą  wypada  szukać  na 
północ  od  Hoboli.  między  dolną  Łabą  i  r.  Wkrą,  wpadającą  do 
zatoki  Odry.  Na  tej  przestrzeni  w  starożytności  świątynia  Nerty, 
później  cliram  Radogoszczy  kupiły  w  związek  ludy,  tam  i  Nuito- 
nów  czy  Wuitonów  posady  leżeć  musiały. 


V.   Ludy  pomorza  bałtyckiego. 


Ludy  pomorskie  między  Odrą  i  Wisłą  porozdzielane  błotami 
i  lasami,  nigdy  jednego  związku  nie  stanowiły.  Najdawniejsze 
o  nich  wiadomości  podali  Plinius,  Tacyt,  Ptolemeus  i  cokolwiek 
Pomponius  Mela.  Później  dzieje  milczą  o  nich  aż  do  X.  wieku. 
Z  tego  powodu  wiadomości  o  ludach  pomorskich  są  mniej  pewne, 
niż  o  innych,  bliżej  cywilizowanemu  światu  wiadomych.  Nieświa- 
domość rzeczy  sprowadziła  domysły  i  bałamuctwa,  zastosowane 
przez  niemieckich  badaczy  w  szerokich  rozmiarach  do  krajów  po- 
morskich, dla -idowi&dteenia,  że  kraje  te  wcześniej  były  osiedlone 
przez  Niemców,  niż  przez  Słowian.  My  nie  uwodząc  się  żadną 
ideą  a  priori,  wydobyw-amy  z  dziejów  fakty,    które  same  wskażą 


—      io8     — 

do  jakiej  narodowości  należały  ludy  poznane  w  I.  i  II.  wieku  na 
Pomorzu. 

1.   Sedini  —  Szczecinianie. 

Obok  Farodenów  Ftolemeus  wzmiankował  Sedinów  nad 
Odr^. ')  Pod  ta  nazwą  badacze  od  dwóchset  lat  upatrują  mie- 
szkańców Szczecina,  -)  za  nie  wielkim  wyjątkiem  takich,  którzy 
te  nazwę  inaczej  wyrozumiewają  ^) 

We  względzie  narodowości  Sedinów,  badacze  po  większej 
części  dotąd  za  lud  niemiecki  ich  przyjmują.  A  chociaż  Preto- 
rius  w  XVII.  w.,  zaprzeczał  poczytywaniu  Sedinów  za  Niemców 
i  za  Słowian  ich  uznał,*)  trafiło  to  jednak  do  przekonania  niektó- 
rych uczonych  nie  wcześniej  aż  w  początku  bieżącego  wieku, 
kiedy  Mannert  uznał  w  nich  Słowian,  '^)  a  za  jego  przykładem  po- 
szedł Ferd.  Muller. ''j  Obermiiller  zaś,  poczytując  ludy,  które  czciły 
Nerte,  za  słowiańskie,  sąsiadów  ich  Sedinów  za  jakiś  osobny  lud 
uważa,  zostawując  w  zagadce  kwestye   etnograficzną. ")     Osiedle- 


^)  ^ira  {0apoóscvuć)  ^etStMoi  nixpŁ  zou  laduuo)a  TMzanou.  II,  n.  §  14, 
W  innych  miejscach  geografii  Ptolem.  O'^tado$,  OuiafJpo^. 

-)  Wydawca  chroniki  Helmolda  w  r.  1659  Bangert  w  Lubece  wyraził  sie: 
Sedini  hodie  Stetinenses.  Około  tego  czasu  r.  1688  Pretorius  pisał:  Sidones  puto 
esse  gentem  Sedinorum  sciliquos  nunc  Stetinenses  vocamus.  Orbis  Gothicus  III  c. 
14.  Za  nimi  powtarzali  inni:  Sedini  hodie  Stetinenses.  Jordan  de  Orig.  Slavicis. 
Fars  III  158.  W  bieżącym  wieku  powtarzali  toż  samo:  Junker,  Kruse,  Wilhelm, 
Buchner,  Barthold,  Ukert.  Porów.  Forbiger  Handb.  alte  Geogr.  282  przyp.  52. 
Także  Wersebe.     Die  Yolker  345;  Szembera.  Zapad.  Słów.  86. 

')  Wydawca  mapy  Ptolemeusa,  według  kodeksu  wideńskiego,  Wislicenus 
Sedinów  umieścił  na  wyspie  Rugii,  chyba  z  tej  przyczyny,  że  w  kodeksie  Wideń- 
skim  wyspy  tej  zupełnie  nie  oznaczono,  a  nazwę  Sedinów  umieszczono  po  brzegu 
morskim,  zgodnie  z  tekstem  Ptolemeusa.  Poprawkę  Wislicenusa  nie  można  za 
trafną  uważać.     Elbgerm.  maga. 

^J  Według  Pretoriusa  nazwa  Sidones,  w  sarmackićj  mowie  pochodzi  a  sedin, 
sedinie,  posidere,  quo  nomine  Sedini  notabantur  idem  quod  possessionati.  Orbis  Go- 
thicus III  cap.  14.  Etymologia  mylna:  Szczecin  nie  od  posiadania,  a  od  szczeciny 
pochodzi,  ale  wywód  nazwy  Sedinów  z  mowy  słowiańskiej  w  XVII  w.  zasługuje 
na  uwagę. 

')     Germania  337. 

*)     Deutsche  Stamme  I  s.  205. 

')     Die  Sithenen,   Seithunen,   Sidenen,  Suthungen  bei  Sedinum,    Scezino  oder 


—     I09     — 

nie  sie  jakichś  przybyszów  nad  Odrą,  w  ciżbie  ludów  innego  po- 
chodzenia, przyznajemy  za  niemożebne  z  następnych  powodów. 
W  X.  w.  Szczecin  był  już  handlowym,  bogatym,  a  przy  tern  wia- 
domym jako  starożytny,  tak  że  w  Xl.  w.  liczył  się  jednem  z  naj- 
dawniejszych i  matką  miast  pomorskich,  ^j  A  że  nie  mało  czasu 
potrzeba  było,  aby  u  Słowian,  mających  tylko  grody,  wzrosło  mia- 
sto wielkie  i  bogate,  każdy  to  łatwo  pojmie.  Musimy  więc  dać 
wiarę  świadectwom  kronikarskim  o  starożytności  Szczecina.  A  że 
on  był  założony  i  zamieszkał}'"  przez  Słowian,  poświadcza  to  sama 
nazwa,  która  z  żadnego  innego  języka,  jak  tylko  ze  słowiań- 
skiego wywieść  się  daje.  Niektórzy  polscy  pisarze  mylnie  go 
nazywali  Szczytnem,^/  albowiem  wypada  nazywać  Szczecinem, 
a  że  nazwa  pochodzi  od  szczeciny  w  tem  przekonywa  dawana  mu 
w  sagach  islandskich  nazwa  Rorstaborg,  oznaczająca  Szczeci- 
niany  gród. '^) 

Jako  miasto  handlowe  Szczecin  musiał  mieć  rozgłos  po  świe- 
cie, ale  jakim  sposobem  Rzymianin,  albo  Grek  mógł  jego  nazwę 
wymówić,  gdy  nawet  sąsiad  Niemiec,  nie  będąc  w  stanie  poko- 
nać syczących  brzmień  mowy  polskiej,  nazwał  go  Stettin.  Rzy- 
mianie i  Grecy  mniej  jeszcze  uzdolnieni  do  W3mawiania  twardych 
spółgłosek,  Szczecinian  nazwali  Setini,  a  nawet  Sedini.  bo  tak 
jeszcze  łatwiej  było  dla  ich  wymowy.''; 


Stettin,  którzy  jak  i  Rutikli  na  pomorskich  brzegach  i  nad  Chalusą,  przy  ujściu 
Trawny  ..wohl  belgische  oder  fenische  Seefahrer.     Urgesch.   d.  "Wenden  1874  s.  69. 

■")  Antiąuissimam  et  nobilissimam  in  terra  Pomeranorum  matremąue  ci^nta- 
turr.       Sefridi.   vita  s.  Ottonis  92. 

^)  Dominik  Szulc  upewnia! ,  że  Szczytno  mylnie  z  niemieckiego  nazwano 
Szczecinem  ,  albowiem  w  dokumentach  czytamy:  Seithene  Zitno,  Cithne  lub  Z)-tno 
i  że  kronikarz  miejski  Friedeborn  użył  wyrazu  Stitinum,  zamiast  Stetinum.  O  Po- 
morzu  Zaodrzańskiem  s.  13. 

^^/  S3xo  grammatyk  mówi:  est  autem  Stitinum,  in  histor.  Knytl.  c.  25,  Burs- 
taborg  dictum.  Porównaj  wykład  Szembery.  Zap.  Slow.  87  i  Hłlferdinga.  IIcTOpifl 
Ca.iTiircKiiNTj  CiaBant  76. 

"j  Jak  w  pisowni  łacińskiej  przekręcano  nazwy  słowiańskie,  niech  za  przy- 
kład posłuży  Cidini    zamiast    C^^edno. 


1  10 


2.   Aelveones  —  Wolinianie  albo  Wielenianie. 

Według  Ptolemeusa  między  Rutiklami  i  Buguntani  bytowali 
Aelveloni, ')  nazwisko  których  badacze  czytają:  Ailouaiones,  Oelu- 
veo#es,  Vaevaeones. 

Wersebe,-)  Wilhelm,^)  Barthold,^)  Ferd.  Muller,^)  Fr.  Szir,«) 
Forbig-er, ')  przyjmując  Aelveonów  za  Tacytowych  Helvekonów 
szukali  ich  nad  Notecią  i  u  wierzchowin  Hoboli.  —  Kętrzyński 
także  upatruje  ich  w  Helwekonach,  ^)  mniemając,  że  Tacytową 
formę  przypomina  nazwa  Helphiti,**)  a  Ptolemeusową  —  nazwa 
Ily^a.  ^")  Kazimirz  Szulc  w  Aelveonach  upatruje  Yelineni,  albo  Ve- 
linoni,^^)  a  Szembera  widzi  w  nich  Wolinianów  z  wyspy  Wolina 
i  miasta  tegoż  nazwiska.^-) 

Porównywaj ąc  powyższe  domysły  z  tekstem  Ptolemeusa  i  jego 
krajobrazem,  wypada  domysł  o  identyczności  Aelvelonów  z  Helwe- 
konami  odrzucić  ;^^)  szukanie  siedzib  nad  Nisą  łużycką,  gdzie  była 
Titmarowa  Ihva  (teraz  Halbau)  jak  chce  Kętrzyński,  niepodobne, 
albowiem  przeczyłoby  tekstowi  Ptolemeusa,  według  którego  Ael- 
veoni  siedzieli    między  Rutiklami  i  Buguntami  t,  j.  na  północ  od 


1)  Geographia  II,   il  §  17. 

2)  Yolker  348. 

•'')     Germanien  250. 
*)     Geschichte  v.   Rugien  I,   104. 
'')     Deutsche  Stiimme  I,  216. 

**)  W  czasopisie  Krok  za  r.  1833  dział  III,  I.  str.  43;  Szembera.  Zapad. 
Slow.  281. 

-     ')     Handbuch  d.  Alte  Gcogr.  283. 
*)     Die  Lygier  126—127. 
«)     U  Thietmara  II,  23. 
10)    ibidem  IV,  28, 

*')     De    origine   et   sedibus    veterum    lUyriorum    55.     Oeluvcones,    Welynani 
forte  posteriores,   a    na  str,   65  Vaevaeones   (Wclinoni).     Gdzieby  jednak    mieli   sie- 
dziby, o  tem  autor  zamilczał. 
i«)     Zapad.  Slow.  89. 

i')  Na  krajobrazie  Ptolemeusa  kodeksu  wideńskicgo  Aeheoni  oznaczeni  są 
napisem  pod  Rutiklami  od  Odry  do  Wisły.  Wydawca  Wislicenus  kładzie  ich  od 
Parsanty  do  Wisły,  Elbgermanen. 


—     III      — 

Warty,  a  według  Kętrzyńskiego  znaleźliby  sie  na  południe  od  tej 
rzeki  i  pod  Buguntami.  Domysł  Kazimirza  Szulca  i  Szembery 
podobny  do  prawdy  we  względzie  wykładu  nazwiska  ludu,  ale  co 
do  posad  nie  zadowalnia,  albowiem  Kaz.  Szulc  nie  oznaczył  tycłi 
posad,  a  Szembera,  opar^zły  swój  wywód  na  podobieństwie  je- 
dnego nazwiska,  nie  zapewnił  faktu  Wprawdzie  miasto  Wolin 
na  wyspie  tegoż  imienia  w  X.  w.,  według  Adama  Bremeńskiego 
i  Helmolda,  było  handlowem  i  starożytnem,  przez  co  możnaby 
wnioskować  o  istnieniu  jego  w  bardziej  odległe  wieki,  ale  czy  za 
Ptolemeusa  istniało,  —  nie  wiemy.  Oprócz  tego  znajdujemy  inny 
Wolin  nad  małem  jeziorem  z  prawej  strony  Odry,  na  południe  od 
Szczecina,  przeciw  Greifenhagen,  a  około  Berlina  jest  wieś  Wil- 
linsdorf  w  której  Dominik  Szulc  upatrywał  Wielenianów,  sąsia- 
dów Braniborzan.'^)  Jest  także  nad  Notecią  miasto  Wieleń  (Fi- 
lehne),  znane  już  Kadłubkowi''')  i  starożytne,  jest  i  na  Pomorzu 
Wólenjó  (Wolin)''"'  wieś  kaszubska  w  okręgu  Słupskim, '"j  są 
i  w  innych  miejscach  podobne  nazwy.'"")  Wszystko  to  pozwala 
w  Ptolemeusowych  Aelweonach  upatrywać  Wolinianów  i  Wie- 
lenianów, ale  gdzieby  było  prawdziwe  siedlisko  tego  ludu  nie 
wiemy. 

Zostaje  więc  otwartą  kwestya:  najprzód  ustanowienia  formy 
nazwy  Ptolemeusowej,  a  zatem  wyrozumienia  jej  stosownie  do 
miejscowości.  Czas  zapewno  oświeci  dotąd  mgłą  pokryty  lud 
Aelweonów. 


^*)     o  Pomorzu  zaodrzańskiem   i> 

'•')  Circa  Velen  oppidum.  Wincentego  kronika  k>.  III  u  Bielowskiego 
Mon.  Pol.  II  s.  334. 

^^)  Cmentarzyska  z  popielnicami  w  okolicach  V,'ielunia  świadczą  o  zaludnie- 
niu tej  miejscowości  w  przedhistoryczne  czasy.  Sadowski  Wykaz  zabytków  przed- 
historycznych,   s.  60. 

'')     Cenowy.     Skarb  Kaszubo-Slow.   mowy  43. 

'*)  Wieleń  (Fehlen)  w  pow.  Czarukowskim;  Wielin  (Feh'en)  w  powiecie 
Babimost. 


I  12 


3.    Rugii  —  Rani.     4.    Lemovii  —  Lebanie. 

Do  swewskich  ludów,  według  Tacyta,  należeli  siedzący  nad 
oceanem  Rugii  i  Lemovi,  którzy  mieli  krótkie  miecze,  okrągłe 
tarcze  i  królom  swoim  służyli J) 

U  Ptolemeusa  sa  wymienieni  Rutikli,  siedziby  których  od 
Odry  ciągnęły  sie  aż  do  Wisły.-)  Badacze  zgadzają  się,  że  Rugii 
są  tym  samym  ludem,  który  nosił  także  nazwę  Rutikli  i  miał 
swój  gród  Rugion,")  a  jako  świadectwo  Rugiów  na  Pomorzu 
wskazują  na  istniejące  tam:  rzekę  Regę,  m.  Regenwald  i  wyspę 
Rugię. 

Niektórzy  pisarze  mniemają,  że  Rugi,  opuściwszy  ojczyznę 
w  III.  w.,  powędrowali  nad  Dunaj,  a  ogołocone  przez  nicli  zie- 
mie Słowianie  opanowali.*)  Domysł  ten  opiera  się  na  tern  tylko, 
że  w  IV.  i  V.  wiekacli  znaleźli  się  nad  Dunajem  Rugi,  z  nazwi- 
ska podobni  do  Rugiów  Pomorskicli.  Pochwyciwszy  podobień- 
stwo tych  nazwisk,  badacze  zmieszali  dwa  różne  ludy  w  jeden, 
upewniając  świat,  że  naddunajscy  Rugi  przybyli  z  Pomorza. 
Głębsze  jednak  zastanowienie  wskazuje,  że  Rugi  nad  Dunajem 
byli  osobnym  miejscowym  ludem, ''^)  i  zwali  się  Rakusy,  o  wyj- 
ściu zaś  z  ojczyzny  Rugiów  pomorskich  żadnej  wzmianki  w  sta- 
rożytnych pomnikach  nie  znajdujemy.^)  Przeciwnie  ci  Rugii,  jak 
za  Tacyta,  tak  i  później  ukazują  się  u  ujścia  Odry,  głównie  na 
ostrowisku,  a  być  może  i  część  lądu  z  prawego  brzegu  Odry  do 
nich  należała. 


')     Tacit.  Germania  43. 

-]     Sub  ipsis  (Sedini)  Ruticli  usquc  ad  fluv.  Yistulam.  Ptol.  Geo^r.  II,  II.  §  14. 

^)  Wersebe.  Die  Yolkcr  345;  Naruszewicz  w  uwagach  do  tlómaczenia  Ta- 
cyta Germanii;  Forbiger.  —   Alt  Gcogr.   282. 

*)  Domysł  Barlholda  (Gesch.  v.  Rugicn  u.  Pommern  I,  86  i  155*,  choć  na 
niczem  nie  oparty,  znalazł  wielu  zwolenników  (Szafarzyk  Star.  Slow.  §  18,8  s.  474.) 
A   co   powiedzieli   inni,    to   i   Hilferding  powtarzał.     HcTopifl   BajT.  CiaB.   17  i  24. 

*)     Porów,  co  powiedziano  wyżej  pod  tytułem:    Rakaty-Rakusy. 

^)  Fr.  Miillcr  przekonał  sie,  że  ,.der  Name  der  Insel  Riigen  mit  der  wan- 
daliscben  Rugen  nichts   zu  thun  hat.     Deutsche  Stamme  T.  I,  219. 


-     ii3     — 

Tradycye  i  miejscowość  świadczą,  że  Rugia  niegdyś  łączyła 
sie  ze  stałym  lądem,  ale  północno-wschodnie  i  wscliodnie  burze 
morskie,  znosząc  kry  z  Botnickiej  i  Fińskiej  zatoki,  bijąc  taranami 
o  ten  wyskok  stałego  lądu,  zmieniły  z  wiekami  półwysep  na  wy- 
spę, a  raczej  na  ostrowisko.') 

Być  może,  za  czasów  Tacyta  rozstęp  między  Rugia  a  lądem 
był  jeszcze  tak  mały,  że  wyspę  tę  liistoryk  nie  odróżniał  od  lądu, 
ale  w  V.  wieku  wiedziano,  że  przy  ujściu  Odry  były  ostrowiska : 
Viarce  i  Bridinno,  którycti  nazwy  widocznie  słowiańskie,  ozna- 
czają wrcli,  wercłi  i  brdy,  berdy,  t.  j.  wyżyny,  jakicli  było 
pełno  po  Słowiańszczyznie.^)  Opisując  te  wyspy  Etikus  (500  r.)*) 
świadczy,  że  tam  zamieszkały  lud  zwał  sie  Rani**)  i  to  sie  zga- 
dza z  późniejszymi  dokumentami  X. — XII.  wieków, '*)  oraz  z  po- 
daniami historycznemi,*-)  a  zatem  lud  ten  wypada  zwać  Rano  wie, 
albo  Rani,*^)  a  nie  Rujanie,  jak  mniemali  Szir,   W.  Pol  i  inni.'^) 

Wyspa  Rana  przepełniona  jest  mnóstwem  mogił  i  grobów 
z  przedliistorycznych  czasów,  jak  żadna  inna  kraina,  a  przy  tem 
zabytki  te  należą  do  różnycłi  epok  cy  wili  żacy  i. '^)     To  jest  mocnym 


•)     Wincenty  Pol.    Obrazy  z  życyi  i  natury  T.  I,  126. 

*)  B  r  d  ó  w  w  Kaliskiem ,  Brdy  (Bohrde)  po  lewej  stronie  Łaby  uro- 
dzajna okolica  po  granicy  Hanno weru.  Brdy,  góry  w  Czechach,  okręg  Pragski, 
B  r  d  i  n  k  i  w  w.  Prusach.  Ale  Borodina  przyczepiać  tu  nie  można  (Kętrzyński, 
Die  Lygier  113),  albowiem  nazwa  ta  oznacza  osadę  Borodina  i  nic  z  brdami  wspól- 
nego nie  ma. 

•)  Według  Wuttke  Aetikus  podróżował  w  IV  w.,  ale  Lelewel  dowiódł,  że 
jego  Cosmographia  jest  późniejsza.     Epilogue  de  la  geogr.  du  luóyen  age  43. 

•*;  W  tekście  Cosmograńi  Etikusa  „Nanos"  mylnie  zamiast  Ranos.  ob. 
Wuttke.  Cosmographia  Aetici  Istrici  1853  c.  34  i  Yorrede  s.  43,  44,  Wuttke  upa- 
truje w  tych  nazwach  wyspy  Usedom  i  WoUin. 

")     Ruani,  Rujani,  Runi. 

*-)  Adam  brem.  Rani  vel  Runi...  fortissima  Slavorum  gens;  Helmold-Rani 
qui  et  Rugiani,  albo  Rani  sive  Rugiani;  u  Wibalda-Regio  quae  a  Teutonicis  Ru- 
jana,  a  Slavis  Rana  dicitur.  Szafarzyk-Star.  S'ow.  §  44,  6  s.  595.  u  Bogófala  kronik, 
także  Rana. 

")     Rujani  jest  przerobieniem  nazwy  niemieck.  Rujaner. 

")  Fr.  Szir  w  czasopiśmie  Kroku  III,  I  s.  43.  za  rok  1833.  O  Slowanech 
germanskych.    W  Szembery.  Zap.  Slow.  s.  281;  W.  Pol.     Obrazy  z  Życia  i  Natury. 

'^)  Odkrytych  na  wyspie  pomników  pierwszego  rzędu,  według  W.  Pola  do 
Tm  L  8 


—     114     — 

dowodem  gęstego  jej  zaludnienia  w  głębokiej  starożytności,  się- 
gającej daleko  w  przed  Chrystusowe  czasy.  Wyspa  ta,  jak  wia- 
domo, jest  bardzo  żyzną,  we  wszystko  obfita,  w  dogodnem  bardzo 
dla  handlu  i  żeglugi  miejscu,  a  więc  łatwem  jest  do  pojęcia,  że 
pierwotni  mieszkańcy  nie  mogli  jej  nigdy  dobrowolnie  opuścić 
i  że  hipoteza  o  wyjściu  z  niej  dawniejszego  ludu,  na  miejscu  któ- 
rego osiedli  niby  Słowianie  w  III.  w. ,  jest  fałszywa,  jeśli  nie  ten- 
dencyjną. Godzi  się  mniemać,  że  wzmiankowane  przez  Ptolemeusa 
miasto  Rugion,  niedaleko  ujścia  Odry  jest  odgłosem  nazwy  wy- 
spy, o  której  geograf  niepewną  otrzymał  wiadomość,'**)  albo  że 
gród  nad  r.  Regą,  w  mowie  Greka  zamienił  się  w  Rugion. 

O  ludzie  który  się  zwał  Lem  owi  i,  mniej  jeszcze  niż  o  ich 
sąsiadach  Rugiach  mamy  wiadomości,  bo  po  Tacycie  nikt  więcej 
ich  nazwiska  nie  powtórzył.  Uczeni  domyślając  się,  że  lud  ten 
był  działem  większego  ludu  Rugiów,  zwyczajnie  dawali  mu  sie- 
dziby we  wschodniem  Pomorzu,  aż  do  zatoki  gdańskiej,''^  Oprócz 
tego  wspomniawszy  Ulmerugów,  wzmiankowanych  przez  Jornan- 
desa,  jako  zamieszkałych  przy  ujściu  rzeki,  do  której  Goty  ze 
Skandynawii  przybyli,  uczeni  puścili  się  na  domysł,  że  Tacytowi 
Rugii  i  Lemowii  wynurzyli  się  na  świat  u  Jornandesa,  pod  na- 
zwą Ulme-rugi,^^)  chociaż  Jornandes  zupełnie   nie   wymienił   na- 


200O,  a  każde  żalisko  jest  osobna  kopalnia  zabytków  przeszłości.  Obrazy  I,  u  8, 
136  i  następ. 

**)  Na  krajobrazie  Ptolemeusa  miasto  /'of>^rwv  oznaczone  jest  niedaleko  ujścia 
Odry,  niby  w  kraju  Rutiklów.  Uczeni  upatrywali  go  w  Regenwalde  nad  r,  Rega, 
inni  w  m.  Riigenwalde  nad  r.  Wieprzem  (Wipper)  na  Pomorzu,  inni  nie  daleko 
Szczecina.  Ob.  Forbiger.  Handb.  d.  Alt.  Geogr.  283,  przyp.  54.  Wydawca  krajo- 
brazu z  kodeksu  Wideńskiego  Wislicenus  nazwisko  miasta  Rugion,  oznaczywszy 
w  kopii  oryginału,  na  ułożony  jednak  przez  siebie  poprawny  krajobraz,  nie  przeniósł. 
Na  wyspie  zaś  Rugii  oznaczył  Sedinów  (Szczecinian).  Wislicenus  mówi,  że  w  Ber- 
linie rozpatrywał  kodeks  Ptolemeusa  z  góry  Athos,  przez  Sewastianowa  wydany  (Ełb- 
germ.  s.  9).  Czemuż  nie  zauważał,  że  i  w  tym  kodeksie  Rugion  na  wschód  od 
Odry  wyraźnie  oznaczono.     Langlois.    Geogr.  de  Ptolemće  fol.  LX IX. 

'')  Atlasy:  Reicharda,  Sprunera;  Ukcrt.  Germ.  mapa;  Wislicenus.  Elbger. 
mapa. 

•'»)     Szafarzyk.  Staroż.  Slow.  ij   18,  8  s.  474. 


—     ii5     — 

zwiska  rzeki  przy  której  Goty  wyładowali. ^^)  Inni  domyślali  się, 
że  Lemowii  oznacza  Lettuwe  (Litwę),  sadzać,  że  za  Tacyta  plemię 
litewskie  zasiedlało  ujście  Wisły  i  dalsze  Pomorze,  a  napływająca 
pracowita  ludność  słowiańska,  bratała  się  i  zlewała  .się  w  jeden 
lud.-")  Wreszcie,  przekonawszy  się  o  niemożebności  dalszego 
podtrzymywania  hypotezy  o  przybyciu  Gotów  do  ujścia  Wisły, 
niektórzy  uczeni  jęli  się  do  szukania  icli  posad  dalej  ku  wscłiodowi 
nad  r.  Dzwiną,  lecz  zawadziwszy  o  jezioro  Ilmeń  i  mając  na  uwa- 
dze, że  według  Tacyta  Rugiów  i  Lemowiów  wypada  posadzić 
w  .sąsiedztwie  Gotów,  domyślili  się,  że  Ulme-rugi,  mieszcząc  w  so- 
bie dwa  wyżej  wskazane  ludy,  mieli  siedziby  nad  Ilmenem  i  w  oko- 
licach Newy,    gdzie  rzeczka  Lemowża  przypomina   Lemowian. -') 

Przekonawsey  się,  że  Rugii  Tacytowi  byli  mieszkańcami  od 
ujść  Odry  —  Ranowie,  dajemy  ich  sąsiadom  Lemowiom  miejsce 
we  wschodniem  Pomorzu  i  to  się  zgadza  z  Tacytem,  bo  z  dru- 
giej strony  w  sąsiedztwie  z  nimi  będą  Gdańszczanie  —  (Gotones). 
W  tej  części  Pomorza  jest  rzeka  Łeba  i  jezioro  takiegoż  nazwiska, 
około  którego  w  piaskach  i  błotach  dotąd  kryją  się  szczątki  li- 
cznego niegdyś  ludu  Pomorskiego,  dotąd  zowiącego  się  ^Słowiń- 
cami."  Szembera  mniema,  że  nazwa  Lemowii  jest  jednoznaczącą 
z  nazwą  Lebowii  (Lebanie),  albowiem  słowiański  dźwięk  ^  zmie- 
nia się  często  w  obcych  językach  w  2V  i  m\  jak  np.  Srb. —  Serw, 
Sermend,  Sarmat.--) 

Nazwę  Lebowianów  przypominają  dotąd  na  Pomorzu  istnie- 


■*)  Niefortunne  pomięszanie  Gotonów  Tacytowych  z  późniejszymi  Gotami 
sprawiło  cały  szereg  omyłek.  Z  nich  jedna  ważniejsza:  szukanie  Gotów  i  Ulmeru- 
gów  nad  Wisłą,  inne  wskażemy. 

^)  Według  Lelewela,  pobyt  Lettonów  na  Pomorzu  dopatrzony  być  może 
w  urządzeniu  i  życiu  nadodrzańskich  Winidów.  Narody  282.  Weltraan  IIhjo- 
TepManu  s.  151. 

-1)  Idąc  za  wskazówkami  uczonych  niemieckich,  Kętrzyński  przyjąwszy  omył- 
kowo Gotonów  za  Gotów;  zniewolony  był  zrobić  drugą  omylke,  obok  Gotów  nad 
Dzwiną  siedląc  Rugów  i  Lemowiów  nad  New.ą.  Lygier  48 — 49.  Do  Newy  Le- 
mowża nie  wpada,  a  są  Lemowża  i  Limoża  wpadające  do  r.  Ługi,  nal  którerai 
siedzą  Czuchońcy,  a  Rossyanie  są  późniejszymi  przybyszanrL 

--)     Zapad.  Slow.  90. 

8* 


—      ii6     — 

jące  osady.  W  okręg-u  Lęborskim  (Lauenburg):  m.  Łeba,  wsie: 
Lebowies  (Yogelsang),  Lebietowo  (Liiptow),  Lebinc  (Lebentz), 
Lebino  (Liiben),  Leblewo,  Lebuno  (Labuhn).  W  okręgu  Słepskim 
t.  j.  Słupskijn  (Stolpe):  Lebunj,  Lebjeszewo  (Labiissow),  Łebczeno 
(Lubzen).  W  okręgu  Wejrowskim  (Neustadt):  Lebkowo,  Lebo- 
czeno,  Łebcz,  Łebno,  Łebskoheta.  -^)  Osady  te  bez  wątpienia  nie 
sięgają  starożytnych  czasów,  ale  świadczą  o  wziętości  na  Pomorzu 
nazw  od  r.  Łeby  powstałych,  co  jest  wskazówką,  że  nazwa  Łe- 
bowianów  nie  jednej  okolicy  służyła 

5.   Gotoni  —  Gdańszczanie. 

Jeszcze  Pyteas,  zwiedzając  brzegi  morza  bałtyckiego,  r.  320 
przed  Chr. ,  dowiedział  się  o  mieszkających  w  zatoce  Mentonomon, 
Guttonach,  którzy  zbierając  po  brzegach  morskich  bursztyn  uży- 
wali go  na  opał  zamiast  drew  i  sprzedawali  Teutonom.')  We  400 
lat  później  Plinius,  w  liczbie  Windilskich  ludów,  oprócz  Warinów, 
Karinów  i  Burgundionów  wzmiankował  i  Guttonów,  posady  któ- 
rych ku  wschodowi  Germanii  upatrywał.-)  Według  Tacyta,  za 
Łygiami  siedzieli  Gothones,  a  tuż  przy  nich  nad  brzegami  morza 
Rugii  i  Łemovii,^)  Ptolemeus  także  wiedział  o  Gythonach,  za- 
mieszkałych pod  Wenedami  w  Sarmacyi,  granice  której,  podług 
tego  geografa  tylko  do  Wisły  sięgały.^) 

Takim  sposobem  ludek  niedaleko  ujścia  Wisły,  w  ciągu  pię- 
ciu wieków  zjawia  się  pod  jednakową  prawie  nazwą  Guttonów, 
Gottonów,  Gy tonów,  z  tą  tylko  różnicą,  że  gdy  Plinius  i  Tacyt 
lud  ten   liczyli   do  Germanów,    Ptolemeus  umieścił    go    z  prawój 


2')  Cenowa.     Skarb  kaszebsko-slovjńskje  móve. 

')  Plinius  Hist.  Natur.  XXXVII,  u.  Lelewel  mniemał,  że  Pyteas  poz.nal 
Guttonów  około  Wezery  i  ie  być  może  byli  różnymi  od  Gothonów.  Narody  IV, 
38.  281. 

2)  Plinius.  IV,  28. 

';  Tacit.  Germania  44. 

*)  Plolem.  geogr.  1,  III  c.  5.  Minores  autem  gentes  tenent  Sarmatiam,  penes 
Yistulam  quidem  flu.,  sub  Yenedis  Gythones  sunt. 


—     117     - 

strony  Wbły.  %v  Sarmacyi.  W  rzec/.y\vi-t.'>ci  różnica  między 
tymi  pisarzami  nie  wielka.  Gotoni  mieszkali  na  samej  granicy, 
miedzy  tak  zwanemi  w  starożytności  Germania  i  Sarmacyą,  po- 
sady ich  mogły  być  po  obu  brzegach  Wisły  i  dla  tego  Ptolemeus 
mógł  ich  z  prawej  strony  Wisły  umieścić. 

Tymczasem  badacze,  wspomniawszy  powieść  Jornandesa 
o  przybyciu  ze  Skandynawii  Gotów'')  (Guttunda)  i  opierając  sie 
jedynie  na  podobieństwo  nazwisk,  upewniali,  że  Skandynawscy 
Goty  osiedli  nad  Wisłą,  w  krainie  nadmorskiej  i  tym  sposobem 
tak  zmieszali  Gotów  ze  starożytnymi  Gotonami,  że  niemieccy 
uczeni  uwierzywszy  w  to  jako  w  dogmat  historyczny,  radzi  byli 
ze  znalezienia  swych  rodaków  nad  Wisłą  w  głębokiej  staroży- 
tności zamieszkałych,  Ani  świadectwa  Pliniusa  i  Tacyta  o  istnie- 
niu Gotonów  nad  Wisłą  przed  zjawieniem  się  Gotów,  ani  świa- 
dectwo Ptolemeusa,  że  oprócz  Gytonów  nad  Wisłą  byli  od  nich 
różni  Guty  {Foitoi)  na  czarnomorskich  przestrzeniach,  nie  zdołały 
opamiętać  uczonych,  do  takiego  stopnia,  że  nawet  celniejsi  bada- 
cze słowiańscy  tem  się  uwodzili.**) 

Gdy  jednak  głębsze  zastanowienie  się  nad  wędrówką  ludów 
wskazało,  że  drużyny  orężników  gotskich  nie  do  ujścia  Wisły 
lecz  dalej  na  wschód  ciągnęły,")  nad  Wisłą  zostaje  osobny  lud 
Gotonów.  Lud  ten  według  Tacyta  należał  do  Swewów,  według 
Ptolemeusa  do  Sarmatów,  a  zatem  nic  wspólnego  nie  miał  z  Go- 


^)     Jomandes.     De  Orig.  Getorum.  cap.  IV. 

«;  Szafarzyk  Staroż.  Slow.  §  i8,  7.  Uwaga.  Uczeni  wiedzieli,  że  przyby- 
cie Gotów  ze  Skandynawii  nad  Wisie  nastąpiło  w  II  w.  „mało  co  przed  marko- 
mańskiemi  wojnami"  (Lelewel.  Narody  158),  a  jednak  pobratali  ich  z  wiadomymi 
już  w  I  wieku  Gotonami.  Jomandes  wspomniał,  że  Goty  wylądowali  u  pewnei 
rzeki  i  poszli  zaraz  na  Ulmerugów,  a  uczeni  zaraz  domyślili  się,  że  to  sie  stało 
przy  ujściu  Wisły  i  upewniali,  że  Ulmerugi  to  Rugii  i  Lemowi.  Jornandes  wspom- 
niał że  pobiwszy  Ulmerugów  Goty  poszli  na  Wandalów,  a  uczeni  domyślili  się,  że 
ci  Wandale  mieszkali  na  Pomorzu  baltyckiem,  chociaż  Jomandes  wskazuje  ich  sie- 
dziby gdzieś  w  głębi  kraju.  Słowem  co  krok  to  domysł  bez  podstawy  i  tak  lat 
200  z  górą   traktowano  dzieje! 

')  Niektórzy  pisarze,  a  w  ich  liczbie  i  Kętrzyński  sądzą,  że  Goty  ze  Skan- 
dynawii żeglowali   nie  do  ujścia  Wisły,  a  na  wschód  do  ujścia  Dzwiny. 


—     ii8     — 

tami,  którzy  ani  Swewami,  ani  Sarmatami  nie  byli.  Niektórzy 
zaliczali  go  do  Litwinów,^)  lecz  ujścia  Wisły  w  I.  wieku  dzierżeli 
już  Słowianie,  a  jeśli  kiedy  Litwini  sięgali  na  zachód  od  Wisły, 
to  cłiyba  w  bardziej  odległe  wieki,  gdyż  Tacyt  Litwę  (Aestiów) 
na  wscłiód  od  Wisły  widział,  a  nad  Wisła  Gotonów  do  Swewów 
liczył.  Plinius  także  temu  zaprzeczył,  bo  w  jego  Windilach  Litwy 
upatrywać  nie  można. 

Ujścia  Wisły  w  I.  w.  dobrze  już  były  wiadome  Rzymianom, 
nie  tylko  po  morzu  baltyckiem  żeglującym,  ale  i  kupcom  rzym- 
skim przycliodzącym  z  południa  przez  Czechy  i  Śląsk,  na  Kalisz, 
Osielsk,  Świeć,  Słup  nad  Ossą  i  dalej  na  północ,  albo  z  pod  Szu- 
bina, przez  Czersk,  Starogród,  Gdańsk-  do  ujścia  Wisły  dla  zaku- 
pienia bursztynu. '-')  A  że  —  miejsca  gdzie  dziś  Starogród,  Gdańsk, 
Oliwa,  Radłów  i  przylegle  okolice  były  odwiedzane  często  przez 
kupców  z  południa,  świadczą  o  tem  groby  kamienne  z  popielni- 
cami, które  Etruskom  przypisują,  a  także  inne  zabytki  rzymskie.'") 
Możemy  więc  być  pewni,  że  jeszcze  przed  Chrystusem  ujścia  Wi- 
sły miały  ludność  osiadłą,  od  której  Rzymianie  zasięgali  wiado- 
mości o  nazwach  miejscowych.  Z  tego  źródła  dowiedzieli  się  oni 
i  o  nazwie  Gotonów,  która  w  mowie  miejscowej  musiała  mieć 
inne  brzmienie,  aniżeli  Rzymianie  i  Grecy  zapisali, 

Z  osad  jakie  przy  ujściu  Wisły  zyskały  większe  znaczenie, 
Gdańsk  nie  zaprzeczenie  trzyma  oddawna  pierwsze  miejsce.  Był 
on  już  osadą  handlową  w  przedhistoryczne  cza.«iy,  był  portem  wy- 
godnym dla  przybywających  okrętów,  a  po  Wiśle  miał  dogodną 
komunikacyę  z  odległemi  miejscowościami.  Prawdopodobnie  więc 
że  nazwa  ludu,  który  Gdańsk  osiedlił,  Gdańszczanów,  zyskała  roz- 
głos między  cudzoziemcami  w  formie  Godani,  Gotani,  Gotoni,  co 
nie  wyda  się  przesadnem,   jeśli  wspomnimy,    że  w  wieki  średnie 


*)     w    XVII    w.    Pretorius,  w    Orbis  Gothicus,    powstał    przeciw    zaliczaniu 
Gotów  do  Niemców,  myśląc  że  Goty  byli   Litwą,  za  co  go  zgromił  Szlecer. 
")     Sadowski,     Drogi   Handlowe  w  Pamięt.  Ak.  Um.  Krak.  s,  55. 
^^)    Tamże  s.  59  i  następ. 


—     119     — 

pisarze  łacińscy,  nie  mogąc  wymówić  twardej  nazwy  Gdańska, 
pisali:  Gedanum,  Gydanycz,  z  czego  nie  daleko  do  Ptolemeuso- 
wych  Gythones.  Inni  zaś  lepiej  sobie  radzili,  gdy  dla  ułatwienia 
wymowy  opuszczali  pierwszą  spółgłoskę  G,  pisząc  Dantiscum,") 
a  Niemcy  za  stałą  nazwę  przyjęli  Danzig,  cl\ociaż  wszyscy  wie- 
dzą, że  okoliczni  Polacy  zowią  go  Gdańskiem,  a  Kaszuby  Gdą- 
skiem  i  Gduńskiem. 

U  Pomponiusa  Meli  wzmiankuje  się  Sinus  Codanus,'-)  który 
miał  obejmować  archipelag  wysp  duńskicłi.  W  dawniejsze  czasy 
czytano  Sinus  Godanus  i  mniemano,  że  nazwa  Gdańska  poszła  od 
tej  zatoki.'*)  Sądzić  by  wypadało  na  odwrót,  że  od  mającego 
wzietość  u  żeglarzy  Gdańska,  zatoka  morska  otrzymała  nazwę 
Godanus,  którą  Mela  aż  do  Kategatu  pociągnął.'*)  W  XVI,  w. 
biskup  Warmiński  Marcin  Kromer  utrzymywał,  że  zatoka  Bałty- 
cka zwała  się  Winidzką,  albo  Kodańską.'^)  Szembera  przyjmując 
Gotonów  za  Gdańszczan,  w  potwierdzenie  słowiańskości  Gdańska 
przytacza  osady  czeskie  Kdanice  i  Kdynie.'")  Zdaje  się,  że  tegoż 
samego  pochodzenia  będą:  Gdecz  w  pow.  Srodzkim,  Gdów  w  Bo- 
cheńskim, Gdów  w  Petersburgskiej  gub.,  Gdyczyna  w  Sanockim, 
a  może  i  rusińskie  Kodyń  i  Kodnia  (Gdyń  i  Gdynia)  z  tegoż  sa- 
mego pierwiastku  poszły.     W  każdym  razie  zbieg  twardych  spół- 


>»)     Linde.     Slow,  Jęz.  Polsk. 

»«)     De  Situ  Orbis  III  rozd,  3  i  6. 

*')  Chmielowski  w  Lindego  słowniku  pod  wyr.  Gdańsk,  ale  inni  uczeni 
myśleli,  że  Rzymianie  dla  zmiękczenia  twardej  w  yraowy  D  a  n  o  s  dodali  C  o  d  a  n  o  s. 
"Wuttke.  Aeticus  vorrede  50,  A  czy  byli  za  Tacyta  wiadomi  Dani?  Żartowali  sobie 
pisarze  duńscy  wywodząc  nazwę  Gdańska  od  Danów,  którzy  to  miasto  mieli  zbudo- 
wać  za  Waldemara  I.  Powstał  przeciw  temu  Naruszewicz,  wskazując  że  panowanie 
"Waldemara  I  było  późniejsze  od  zjawienia  sie  miasta  G  i  d  a  n  i  e  za  Bolesława  Chr. 
Hist  Nar.  Pol.  T.  I'V.  ks.  I.  s,  19.  Kromer  podobnież  domyślał  się  pochodzenia 
Gdańska  od  Danów,  ale  już  zwycięzca  miał  być  król  Wizymir,  który  jeńcami  duń- 
skimi zasiedlił  miasto, 

")  Na  krajobrazach  katalońskich  (1376 — 1377)  przez  marynarzy  kreślonych, 
czytamy:  Godansse  (Gdański.     Lelewel   Narody  IV.   14  s.  227. 

>*)     Polska  —  przekł.  Syrokomli  1853  s,   10. 

'*)     Zapad,  Słów.  93. 


—        I20       

głosek   w    nazwie   Gdańsk,    właściwy  tylko   słowiańskiej    mowY, 
utwierdza  w  przekonaniu,  że  nazwa  ta  jest  prasłowiańska. 

Zatokę  przy  ujściu  Wisły  Ptolemeus  nazwawszy  Wenedicus 
sinus,'')  zapewnił,  że  za  jego  czasu  w  II.  w.  bytowali  tam  We- 
nedy,  Słowianie,  a  zatem  Gotoni,  Gdańszczanie  żadnym  sposobem 
nie  mogli  być  Teutonami.  Wzmiankowana  nazwę  Ptolemeusa 
zatoki  wenedskiej  nowsi  badacze  niemieccy  przyznają  za  dowód 
słowiańskości  ludów  swewskicłi  przy  ujściu  Wisły  zamieszkałycłi.^**) 

6.   Bugunti  —  Bukowianie. 

Na  wschód  od  Sedinów  (Szczecinian)  i  pod  Rutiklami  podług 
Ptolemeusa  siedzieli  Bugunti  aż  do  Wisły.')  Położenie  icli  sie- 
dzib celniejsi  badacze  wyznaczają  na  porzeczacli  Noteci  i  Warty. ^) 

Przypomniawszy  wzmiankowanycli  przez  Pliniusa,  w  liczbie 
Windilskicli  ludów,  Burgundów,  a  także  podania  pisarzy  greckicli 
i  rzymskicli  z  IV.,  V,  i  VI.  wieku  o  Burgundach  nad  Nekarem 
i  w  Galii,  ^)  badacze  domyślali  sie,  że  Bugunti  byli  Pliniusowymi 
Burgundami,    którzy  w  III.  w.  opuściwszy  dawne  siedziby,  jako 


^'')  Tenent  autem  Sarmatiam  gentes  m3ximae.  Yenedae  per  totum  Yenedicum 
Sinum.  Ptol.  Geogr.  III  c.  5.     Por.  Atlas  Kieperta. 

'*)     Poesche.     Die    Arier  2CK). 

^)  O  Buguntach  Ptolemeus  wspomina  po  trzykroć,  ale  zawsze  nie  jasno. 
I  lak:  Praeterea  qui  protenduntur  ad  Buguntas,  qui  caetera  tenunt,  quae  inde  sub- 
5equentur  usque  ad  Yistulam.  A  dalej:  Inter  Ruticlos  et  Buguntas  Aelvaeones. 
A  jeszcze  dalej:  Sub  Buguntes  autem  Ługi  Omani.  1.  II  c.  11.  Na  krajobrazie 
pociągną!  Ptolemeus  Buguntów  aź  pod  Sedinów;  co  wypłynęło  z  mylnego  wykre- 
ślenia Odry  i  Sprewi,  tak  że  pierwsza  wydala  się  Geografowi  małą  rzeką,  a  druga 
większą,  wpadającą  wprost  do  Bałtyku,  zamiast  do  Hoboli  i  Łaby.  Porów,  kraj- 
obraz z  kodeksu  widerskiego  w  Wislicenusa  Elbgerman.  Na  krajobrazie  z  góry 
Athos  wyczytać  nie  mogę.  fol.  ŁXIX. 

*)  Cluver.  Germ.  Ant.  ks.  II  s.  365  mapa;  Malte-Brun,  Geographie 
T.  I  ks.  2  s,  172;  Reichard,  Orbi^  terrarum;  Spruner,  Atl.  Antiq;  Szafa rzyk, 
Star.  Slow.  tj  18.  6;  Szembera.  Zap.  Slow.  88;  inni  badacze  wzmiankowani 
w  Forbigera  Alte  Geogr.  III  s.  283   i   przyp.  57. 

")  Zosim,  Orosius,  Sidonłus  Apollinarius,  Mamertin,  Isidor  Origines,  Am- 
inian  Marcelin,  Jornandes  de  reb.  get.  c    17.    Prokop   i,    12,  13.    Agatias. 


121        

lud  wędrowny  poszli  w  świat  tułać  sie  gdzieś  w  Pannonii,  aż  na- 
koniec  nad  Renem  oparli  sie.*)  Przeciwko  takiemu  przenoszeniu 
sie  Burgundów  powstał  jeszcze  Wersebe,  wskazując  na  niedorze- 
czność podobnego  wykładu  dziejów,  nie  mając  najmniejszych  świa- 
dectw, aby  Burgundy  nad  Renem  przywędrowali  kiedykolwiek 
z  nad  brzegu  Bałtyku.')  Później  H.  Miiller,  Tiirk,  Pfahler  stano- 
wczo oświadczyli  się  przeciwko  mieszaniu  dwóch  różnych  ludów 
w  jeden.*)  Szafarzyk  zamiast  Bugunti  czytał  Burgundi,  ale  wy- 
znał, że  nie  wie  zkąd  by  się  wzięli  Burgundi  w  Dacyi  i  nad 
Renem. 'O 

Uważając  Burgundów  za  Windilów,  niby  za  Gotów  osiadłych 
na  ziemiach  słowiańskich,  uczeni  niemieccy  usiłowali  wyrozumieć 
ich  nazwę  z  mowy  gotskiej,  lecz  i  w  tym  razie,  jak  i  w  innych 
podobnych,  domysły  okazały  sie  płonne.  Zwrócił  na  to  dawniej 
uwagę  Szafarzyk,**)  a  nie  dawnemi  czasy  Obermiiller,  wytykając 
niemieckim  uczonym  niewłaściwość  przywłaszczania  swej  narodo- 
wości starożytnych  mieszkańców  nadbałtyckich,  zatrzymał  się  nad 


*)  K.  Mannert,  Wilhelm,  Reichard,  Buchner;  Hilferding  tak  stanowczo 
o  tern  pisał,  jakby  osobiście  na  to  patrzał.  IIcT.  Ea.rr.  CaJBflHTi  s.  17  i  24.  Kę- 
trzyński idąc  za  Zeussem  wiedzie  ich  z  wyspy  Bornholra  w  okolice  Noteci,  zkad 
niby  około  r.  245  wjTjieśli  się  w  Karpaty,  w  sąsiedztwo  Dakow.  Die  Lygier  s.  54. 
Tu  już  nawet  i  rok  przenosin  wiadoiny!  Tak  zapewniali  Kruse  i  Pischon. 

*)     V61ker  und  Yółkerbiindnisse  276  przyp.  388. 

*)  Von  einer  Yerbindung  der  baltischen  Burgundionen  mit  den  Burgundem, 
welche  uns  zuerst  an  den  Granzen  Daciens  und  sodann  am  Rhein  genannt  werden, 
weiss  die  Geschichte  nicbts.  H.  Miiller  Die  deutschen  Fiirsten  I,  300.  Podobnie 
i  Pfahler:  Der  Zusammenhang  zwischen  den  óstlichen  Burgundem  (rozumie  sie 
Bugunty  Ptolemeusowe)  und  denjenigen,  welche  ais  Nachbarn  der  Allamannen 
erscheinen  (na  Menie),  ist  nicht  nachweissbar.  Ebenso  lasst  sich  der  Weg  nicht 
mehr  bestimmen,  auf  welchem  die  Burgunder  von  der  Oder  und  Weichsel  bis  an 
den  Rein  gekommen  sind.  Deutsche  Alterthiimer  s.  33.  w  Szemberj'.  Zapad. 
Słów.  89. 

')  Szafarzyk  mniemał,  że  w  nazwie  Bugunti  opuszczono  r,  co  się  często 
zdarzało  u  pisarzy  greckich  i  że  zatem  powinno  sie  czytać:  Burgundi.  Star.  Slow. 
§   18.  6  s.  461   przyp.  87. 

*)  Grimm  wywodził  od  gots.  baurgs,  Staroniem,  puruc  (urbs),  co  Szafa- 
rzyk odrzucił  §  18.461.  Niektórzy  wywodzili  ich  od  Burów  swewskich  i  gundów 
(katów)  litewskich:  Lelewel.  Narody  230;  Maciejowski.  Hist  Prjw.  Słów.  I 
§  387. 


122        

Burgundami.  Podług  niego  Burgundy  w  Dacyi  i  nad  Renem 
do  Niemców  zupełnie  nie  należeli.  Byli  oni  ludem  nie  jak  Niemcy 
wojowniczym  i  nie  rolnicy  jak  Słowianie,  a  rzemieślnicy  i  ręko- 
dzielnicy, mieszkańcy  miast  drewnianych  (Bur-gund),  narodowo- 
ści litewskiej,  pomieszanej  nieco  ze  słowiańską  i  gotską.*')  Tym 
sposobem  Obermiiller  utwierdza  w  przekonaniu,  że  Burgundy 
w  Dacyi  i  nad  Renem  nie  mają  nic  wspólnego  z  Boguntami. 

Za  słowiańską  narodowością  Buguntów  pierwszy  oświadczył 
sie  Szembera,  mniemając  że  się  nazywali  Bukowianami,  przypo- 
mnieniem czego  służy  m.  Buk  na  południe  od  Poznania,  r.  Bu- 
kowa (Bukę),  wpadająca  do  Noteci  i  r,  Bukowina  na  Pomorzu.^") 

Domysł  Szembery  prawdopodobny,  ale  wymaga  dokładniej- 
szego objaśnienia,  które  my  dla  braku  jakicłi  bądź  pomników  pi- 
sanych, musimy  czerpać  w  ostatni em  źródle  jakie  pozostało,  mia- 
nowicie w  topografii  kraju. 

Że  kraj  cały  od  źródeł  Odry  i  Wisły  aż  do  morza  Bałty- 
ckiego w  starożytności  był  pokryty  lasem,  o  tern  już  wiele  pra- 
wiono, ale  nam  wypada  wiedzieć  bliżej  naturę  lasu  t.  j.  gatunki 
jego  porośli.  O  tem  możemy  się  dowiedzieć  z  nazw  miejscowych. 
I  tak,  przepatrując  pilnie  kraje  od  morza  Bałtyckiego  aż  do  Ślą- 
ska, dostrzegamy  nazwy  powstałe  z  rozmaitych  rodzajów  drzew: 
sosny,  dębu,  grabu,  buku,  jesionu,  klonu,  brzozy,  olszy,  brzostu, 
leszczyny,  jazu ,  jaworu ,  modrzewiu ,  świrku ,  świdwy,  lipy, 
wierzby.  Ale  wśród  takiej  rozmaitości  nazw,  niektóre  zjawiają 
się  rzadko,  jak:  Świdnica  (od  świdwy),  Modrzewo,  Jazowice, 
Brzostowo,  Jesieniec,  Klonowo,  inne  częściej  jak:  Brzeźno,  Grabo- 
wo, Leszno,  jeszcze  częściej  Oleszny  i  Oleśnicy,  Dąbrowy,  Bory, 
ale  najczęściej  Buki,  tak  że  w  Prusach  Zachodnich  i  w  pomorskich 


')  Znajdując  u  Burgundów  bóstwa  w  części  greckie,  w  części  kelto-wend- 
skie,  a  głównie  trzech  bogów:  Potrimpos,  Pacullos  i  Perkunos,  Obermiiller  wska- 
zuje, że  kult  tego  ludu  byl  wcale  inny  od  kultu  starożytnych  Niemców,  Wenden 
und  Burgunden.  Wiedeń  1874,  broszura,  jako  dopełnienie  do  dzieła:  Urgesch.  der 
Wenden,  także  r.   1874. 

10)     Zapad.  Stów.  88. 


—       123        — 

okręgach:  Słupskim,  Starogrodzkim  i  Koźlińskim  znajdujemy  30 
nazwisk  osad  od  buku  pochodzących,  a  także  jezioro  Bukowskie, 
przy  niem  wieś  Buków  i  r.  Bukow^inę  na  północ  od  Bytowa. 
W  Poznańskiem  miasto  Buk,  wsie  Bukowo,  dwie  Bukowiny,  Bu- 
kowiec, Bucz,  Buczkowo,  oraz  rzeczkę  Buków  wpadająca  do  No- 
teci z  prawej  strony  niżej  Wielenia.  A  jest  także  ze  20  podo- 
bnych nazwisk  osad  w  Łużycach  i  na  Śląsku.  W  ogóle  więcej 
60  nazwisk  od  buka  powstałych  znajdujemy  jeszcze,  niezważając 
na  silne  zniemczenie  tych  krajów.^') 

Co  do  innych  nćizw  od  gatunków  drzew  pochodzących,  to 
dąbrowy  licznie  występują  w  Prusach  Zachodnich,  Dubsk  okolica 
na  granicy  Brandenburga  z  Łużycami,^-)  Sosny  okolica  tamże,  ^^) 
Lipany  okolica  nad  Odrą  i  Winawą,^^)  Bory  na  Śląsku  i  w  Kar- 
patach, Jawomice  pasmo  gór  na  południu  Czech,  Smoliny  (Hartz) 
za  Labą,  Olsze  i  Oleśnice  w  Śląsku;  ^^)   nazwa  którego  także  od 


")  Żródla:  Cenowy  Skarb  mowy  kaszubskiej  r.  1866;  Knie.  Uebersicht  der 
Dórfer,  Flecken,  Stadte.  Schlesłen  1845;  Jakob  Serbski  Home-Łużecy  r.  1848. 
Bogusławski:  Rys  dziejów  Serbo- Łużyckich.  1 86 1.  Zarański:  Geograficzne  imiona 
słowiańskie.  1878.  Sepiński:  Opis  "W.  X.  Poznańskiego  r.  1853;  Smolar:  Wo  sło- 
wiańskich miestnych  mienach  w  Homej  Łuzicy  186";  Ellerholz:  Handbuch  d.  Grund- 
besitzes  in  Deutschen  Reiche  VIII.    Lieferung.     Provłnz  Posen  1881. 

**)  Dubsk  (Tuptzk)  kraina  dębów  na  zachód  od  r.  Damę  (zamiast  Dambę) 
wpadającej  pod  Kopanicą  do  Sprewii,  wiadoma  była  już  w  XIV  w,  Fidicin.  Mark. 
Brand.  I  Teltow.  35, 

^■^  Sosny  (Czossen)  na  zachód  od  Dubska,  kraina  wzmiankowana  pierwszy  raz 
w  dokumencie  r.  1307.  Mieszkańcy  tej  krainy  równie  jak  i  Dubska  w  XIV  i  XV 
w.  trudnili  się  głównie  spuszczaniem  dębów  i  sosen  po  rzekach  do  Berlina,  o  czem 
powiem  niżej,  w  dziale  o  wynarodowieniu  Słowian  w  Brandenburgu.  Obie  te  oko- 
lice oznaczone  są  na  krajobrazach  Fidicina.  Mark.  Brand.  I  i  Klodena.  Uber  die 
Entstehung  Berlin  und  Kolln. 

'*)  Terra  Lipana  między  Odrą  a  "Wilsną,  na  północ  od  r.  Winawy,  oderwana 
od  księstwa  Pomorskiego  przez  margrafów  brandenburgskich  w  początku  XIII  w. 
(Fidicin  Mark.  Brand.  IV  s.  VIII).  Że  nazwa  tej  ziemi  poszła  od  lip  wskazują  to 
wzmiankowane  w  r.  1308  dwie  wsi  słowiańskie:  Lipa  inferior  i  Lipa  superior  nie- 
daleko Oderberga.  (Gerken.  Codes  diplom.  T.  III  s  448),  a  w  tej  miejscowości 
dotąd  las  zwie  się  Lieper  Forst.  (Ob.  krajobraz  Ukermarku.  Fidicina.  Mark. 
Brand.   IV). 

^^)     Niżej  o  Olesznianach. 


—       124      — 

rośliny  ślazu  pochodzi,'**)  Na  .porzeczach  dolnej  Wisły,  Noteci 
i  dolnej  "Warty  podobnież  mieszały  sie  różnego  rodzaju  drzewa, 
ale  szczególnie  występują  bory,  dąbrowy  i  buki.  Ostatnie  bardziej 
od  innych  wzietością  cieszyły  się,  gdyż  oprócz  licznych  osad,  przy- 
pominają sie  w  nazwiskach  jezior  i  rzeki.  A  jeśli  myślą  po  Sło- 
wiańszczyznie  przebiegniemy,  znajdziemy  wszędzie  niemało  śladów 
wzietości  buków.'")  Na  zaodrzańskiem  Pomorzu,  oprócz  licznych 
nazw  osad  od  buku  powstałych,  znajdujemy  jeszcze  okolice 
Buki  w  księstwie  Meklenburgskiem  w  XIV.  w.'*^)  Za  Łabą 
w  Starej  Marce  przechowały  sie  dotąd  osady  z  nazwami  od 
buka  pochodzącemi ; '")  na  zachodnich  kresach  Turyngii  wiadomy 
był  już  za  czasów  Juliusza  Cezara  przesławny  las  bukowiński  (Ba- 
cenis  Silva),  a  pod  Karpatami  cały  kraj  dotąd  Bukowiną  się  zo- 
wie. Słowem  od  morza  Bałtyckiego  aż  do  Karpatów  i  na  zachód 
aż  do  Włtawy  (Fuldy)  pełno  okolic  z  nazwą  Buki  i  Bukowiny, 
których  mieszkańcy  zwali  się  Bukowianami  i  Bukowińcami,  a  za- 
tem są  podstawy  do  mniemania,  że  i  nad  Notecią  i  dolną  Wartą 
mieszkańcy  bukowych  lasów  zwali  się  Bukowianami,  podobnie  jak 
ich  sąsiedzi  w  Chojnickim  i  Świeckim  okręgach,  dziś  jeszcze  zo- 
wią  się  Borowiakami.-")     A  gdy  na  miejscu  wyniszczonych  buków 


'*)  Ślaz  rodzaj  rośliny,  malva,  wyżej  człowieka  rośnie,  z  kwiatami 
wielkiemi,  do  róży  podobnemi  (Linde,  Słownik).  Wiadomo,  że  nazwa  Slezko,  Śląsko 
od  nazwy  r.  Slezy,  Ślęzy  pochodzi,  a  sama  rzeka  wzięła  nazwę  od  rośliny  zwanej 
po  czesku  sleź,  po  serbolużycku  ślęz  po  polsku  slęź  i  sląz  (teraz  pospoli- 
cie ślaz);  od  tejże  nazwy  pochodzą  wsi:  Slizów  (niem.  Schleisse)  niedaleko  Syco- 
wa, Slezow  (niem.  Schliessa)  pod  Wrocławiem,  Slćzany  albo  Slizany  niedaleko  Kro- 
mierzyc  w  Morawii.     Szembera  Zapad.  Stów.  70. 

")  Drzewo  bukowe  miało  szczególne  poszanowanie  u  Słowian.  Na  deskach 
bukowych  wyrzynano  i  lyto  głoski  zwane  buk  wica,  ztąd  i  elementarz  zwie  się 
buk  war.  Na  wyspie  Strele,  teraz  Danholm  między  Stralsundem  i  brzegami  wyspy 
Rany,  Słowianie  czcili  bukowy  gaj,  nazwa  którego  przeszła  i  do  cudzoziemców. 
W  Knyltsaga  p.   120  gaj  ten  zwie  się  Boku.     Hilferding.  IIcT.  CajT.  CjiaB.  253. 

'")  An.  1305  in  villa  Stoue  sita  in  terra  dicta  Bugh  territorii  Magnopolensis. 
Wydawcy  dokumentu  pod  tą  nazwą  rozumieli  „Land  Buków."  Meklenb.  Urkunden 
buch  T.  V    N.  3043. 

*»)     Buch,  Buchhoitz,  Buchwitz,  Buków,  Landbuch  r.  1375  ed.  Fidicina  s.  171. 

^)     Cenowa.     Skarb  kaszebskoslowiańskje  móve  —  89. 


-     125     - 

uprawiono  pola,  nazwa  Bukowianów  poszła  w  zapomnienie,  bo 
nowa  nazwa  Polanów  bardziej  charakterowi  miejscowości  odpo- 
wiadała. Tak  wypływało  z  obyczaju  słowiańskiego,  twórczość 
którego  czerpała  ideały  nie  z  fantazyi,  a  z  logiki  i  otoczenia. 

Że  ludy  słow-iańskie  w  przedłiistoryczne  czasy  zasiedlały  po- 
rzecza  Warty  i  Noteci  o  tern  przekonywają  liczne  cmentarzyska 
z  popielnicami,-')  a  także  wyliczone  przez  Ptolemeusa  grody,  któ- 
rych Niemcy  w  starożytności  zupełnie  nie  mieli.  Wreszcie,  wia- 
doma Ptolemeusowi  nazwa  Kalisza  usuwa  wszelka  wątpliwość  we 
względzie  etnicznym,  zapewniając,  że  ci  co  nad  kaliskiem  gród 
zbudowali,  byli  tymże  samym  ludem,  w  mowie  którego  i  teraz 
nazwa  grodu  znajduje  logiczne  objaśnienie.  Podobne  Kalisze, 
Kaliszany,  Kaliska  dotąd  na  porzeczu  Noteci  znajdujące  się,  za- 
pewniają, że  bytujący  tam  Bukowianie  używali  tej  samej  niowy, 
co  i  nadwarteńscy  Polanie. 

7.    Carini. 

W  liczbie  Windilskich  ludów  Plinius  wzmiankował  Karinów,') 
nie  wskazawszy  ich  posad.  Widocznie  jednak,  że  ludek  ten  by- 
tował na  Pomorzu,  między  Warnianami,  Bukowianami  i  Gdań- 
szczanami. 

Karinów  Kruze  upatrywał  w  okolicy  Alt-Kalen  w  ^leklen- 
burgskiem,  a  Reichard  w  okolicy  wsi  Karów,  Karchów,  Karitz 
około  Moryckiego  jeziora.  Inni  zaś  mniemali,  że  Karini  byli  tylko 
częścią  Warinów.-)  Kętrzyński  sądzi,  że  nazwa  Carini  jest 
omyłką  pisowni  zamiast  Yarini,'^)  Szembera  szuka  ich  podobnie 


-')  J.  N.  Sadowski.  Wykaz  zabytków  przedhistorycznych  1877  zesz.  I. 
W  powitcie  Czarnkowskim  wykopują  często  urny,  żalami  zwane,  we  wsiach:  Cie- 
szkowce.  Góra,  Mikolajewo.  Milkowo,  Sokołowo,  Stajkowo.  Sepiiiski.  Opis  W.  Ks. 
Poznańskiego    1853   s.  S-j. 

'  Windili  ąuorum  pars  Burgundiones;  Yarini,  Carini,  Guttones.  Hisl. 
Natur.   I\'  c.  28. 

2)     Forbiger.     Alt.  Geogr.  281  przyp.  49. 

»)     Die  Lygier  54. 


—       120       — 

jak  i  inni  w  okolicy  Karin  w  Meklenburgskiem,  gdzie  w  blisko- 
ści jest  Warin.  Zważając  jednak,  że  Rzymianom  trudno  było 
wymawiać  nazwy  słowiańskie,  Szembera  dopuszcza,  że  pod  na- 
zwa Carini  może  sie  skrywać  nazwa  Wkranów,  którzy  na  zachód 
od  Szczecina  nad  r.  Wkra  mieli  swe  posady.*)  Być  może  Rzy- 
mianie Wkranów  przerobili  na  Karinów,  podobnie  jak  w  X. 
i  XI.  wiekach  nazwę  ich  przekręcano  w  Uchri,  Urkani,  Yocranin, 
Ycroni,"')  ale  to  domysł,  a  na  domysłach  nic  budować  nie  można. 
Zniewoleni  więc  jesteśmy  zostawić  temu  ludowi  nazwę  łacińska 
Karinów,  tern  bardziej,  że  brzmienie  tej  nazwy  nie  przeczy  du- 
chowi mowy  słowiańskiej.  Możnaby  jeszcze  zrobić  uwagę,  że  pod 
piórem  Rzymian  nazwa  Carini  mogła  powstać  zamiast  nazwy 
Kraińcy,  podobnie  jak  powstali  Carni  z  Krainców  alpejskich. 
A  że  u  Pomorzan  mogli  być  Kraińcy  wskazuje  to  okolica  między 
rzekami:  Notecią,  Plitwica,  Chuda  i  Kamionka  oraz  Dobrzy nką,  do- 
tąd pospolicie  Krainą,  Krajną,  zwana.**)  Wreszcie  oprócz  Pliniusa, 
nikt  więcej  o  Karinach  nie  wspomniał,  poszli  na  zasiłek  innych  lu- 
dów, szczególnego  interesu  w  dziejach  nie  wzbudzają,  a  że  do  Sło- 
wian należeli  wskazuje  to  Plinius,  zaliczywszy  ich  do  Windilów.'') 


VI.    Ludy  na  łąkach  między  Wisłą  a  Wezerą. 

Na  porzeczach  Warty,  Odry,  Sprewi,  Hoboli  i  Łaby  w  głę- 
bokiej starożytności  bytowały  liczne  ludy,  pod  nazwiskiem  Lingi, 
Lygii,  Lugii  w  Rzymie  i  Grecyi  słynące. 

Najwcześniejsze  wiadomości  o  tych  ludach  znajdujemy  u  Stra- 
bona,  według  którego,  do  wielkiego  ludu  Lujów  (Louini)  należeli: 


*)     Zapad,  Slow.  8?, 

^)     Lelewel.     Narody  673, 

«)     Zob,  Kodeks  Dypl,   Wielkopolski,     Tom  IV.    Mapa. 

')  W  początku  XVI  w,  Krantz  pamiętał,  że  lud  Pomorski,  który  niegdyś 
pod  zepsutą  nazwą  slynąl  Wandalami,  zwał  się  Wendami.  Wandalia,  Frankfurt 
1580  s.  3. 


127       — 

Zumy,  Butoni,  Mugiloni  i  Sibni.^)  Ale  Strabo  sam  sie  przyzna- 
wał do  niewiadomości  o  tern,  co  sie  za  Łabą  działo  i  wątpił  na- 
wet czy  tam  byli  ludzie.  Z  tej  przyczyny  świadectwa  jego  nie 
możemy  przyjmować  za  nieomylne.  Ludy  Strabona  miały  siedziby 
po  lewej  stronie  Łaby,  na  spadkach  gór  czeskich.  Później  Tacyt 
zauważał,  że  z  prawej  strony  Laby,  daleko  na  wschód  ciągnęły 
sie  posady  wielkiego  ludu  Lygiów,  podzielone  na  mnóstwo  ziem, 
z  których  główniejsze  dzierżeli:  Arii,  Helwekony,  Manimi,  Elysii 
i  Nahanarwali.  Siedziby  tych  ludów  leżały  za  górami,  które  prze- 
dzielały Swewie.-)  Mowa  tu  o  paśmie  gór  Czeskich  i  Sudetów, 
aż  do  gór  Karpackich,  pod  ogólną  nazwą  lasu  Hercyńskiego 
w  starożytności  słynących.^)  Tem  orzeczeniem  Tacyt  dał  do  po- 
jęcia, że  wzmiankowane  ludy  siedziały  na  zagórskich  równinach 
po  obu  stronach  Odry.  Podobnie  i  Ptolemeus  siedziby  Lugijskich 
ludów  wyznaczył  w  tej  samej  co  i  Tacyt  miejscowości,  po  nad 
-rodkową  Z^bą,  Hobolą,  Sprewją,  Odrą  i  Wartą,  ale  czerpiąc 
z  różnych  dawniejszych  źródeł,  afrykański  geograf  pomieszał  Lu- 
gijskie  ludy  z  innymi  i  tylko  niektóre  do  Lugiów  zaliczył,  miano- 
wicie: Omanów,  Didunów,  Burów;  innym  odmówił  tej  ogólnej 
nazwy,  a  wyliczył  podług  nazwisk  miejscowych:  Kalukony,  Ko- 
gni,  Wisburgii  i  t.  d.  Wspomniał  także  i  Lingów.^)  Na  deskach 
Peutingerowych  ludy  Lugijskie  nazwane  są  ^Lugiones  Sarmatae,""^) 
co  jest  wskazówką,  że  Lugiów,  licząc  do  Sarmatów,  odróżniano 
od  Teutonów. 

Uczeni  niemieccy,    wyobraziwszy   sobie,    że  wszystkie  ludy 


')     Geograph.  Vir,  i. 

^)  Germania.  43.  Grecy  a  23  nimi  RzjTnianic  często  zamiast  słowiańskiego 
M  pisali  V  \  y,  nap.  Pagyritae  zamiast  Pagurici,  Skythos  =  Czud  i  L  d.  Niedziw  więc, 
że  zamiast  Lugii  pisali  Lygii.     Szafarzyk.  Star.  Slow.  §   18,4  str.  452. 

')  Lasem  Hercyńskim  nazywano  pasmo  gór  od  Czarnego  Lasu  (Schwarzwald) 
t.  j.  od  źródeł  Dunaju,  górj*  Czeskie  i  z  prawej  strony  Łaby  góry  Kierkonosze,  Su- 
dety aź  do  Karpatów. 

*)     Geograph.  II,  II. 

*»)  Pod  Sarmatami  rozumiano  Słowian  i  dla  tego  na  deskach  imp.  Teodozego 
^Peutingerowemi  zwanych)  r.  423  oprócz  Lugiones  Sarmatae,  sa  jeszcze:  Sar- 
matę- V agi,  Yenadi-Sarmatae.    W  Szafarzyka  Star.  Slow.  II  dodatek  VII. 


—       128      — 

przez  starożytnych  Germanami  nazywane  były  Niemcami,  jeszcze 
w  XVI.  w.  Lygiów  za  synów  niemieckiej  ojczyzny  policzyli") 
i  dotąd  większość  ich  w  tem  blogiem  mniemaniu  zostawać  życzy. 
Na  usprawiedliwienie  podobnego  obłędu,  badacze  niemieccy  szu- 
kali poparcia  we  wzmiance  Zosima  o  pobiciu  przez  Probusa:  „Lo- 
giones,  nationem  Germanicam," ')  jak  gdyby  galscy  Logiony  byli 
tem  samem  co  Swewscy  Lugii?  Gdy  jednak  przekonano  się,  że 
Słowianie  byli  dawniejszymi  od  Niemców  mieszkańcami  porzeczy 
Wisły  i  Odry,  niektórzy  uczeni,  nie  wiedząc  co  zrobić  z  Lygiami, 
stworzyli  nową  hypotezę,  głosząc,  że  ludy  Lugijskie  były  później- 
szemi  osadnikami  na  ziemiach  prasłowiańskich.^)  Hypoteza  ta 
doprowadziła  Szafarzyka  do  wniosku,  że  jak  dawniej,  tak  i  za 
rzymskich  czasów,  między  Wisłą  i  Odrą  bytowały  ludy  trojakiego 
pochodzenia:  niemieckiego,  keltyckiego  i  słowiańskiego.  Lugii 
byli  Słowianami,  ale  ługi  Łyżyckie  opanowali  nie  wcześniej,  aż 
po  wyparciu  w  II.  w.  Niemców  dalej  na  zachód.") 

Tymczasem  cały  zastęp  uczonych,  miłujących  prawdę  nad 
wszystko:  Gottlib  Worbs  (r.  1804),  Dawid  Popp  (182 1),  Fr.  Szir 
(1833),  W.  A.  Maciejowski,  Dominik  Szulc,  Stenzel,  Weltman, 
Kaz.  Szulc,  Szembera,  Kętrzyński,  Poesche  (1878)  wypowiedzieli 
przekonanie,  na  mocnych  podstawach  oparte,  że  dawniejszymi  od 


**)  Kureus,  Melanchton,  Kromer,  Manlius.  Ob.  w.  Hoffmana.  Scrip.  Rer. 
Lusa.  II,  135  i  dalsze.  Cluverius,  Hanka,  Eckhard,  Naruszewicz,  Th.  Szelc  (1847^ 
Nazwę  Lygiow  wywodzono  z  greckiego  luge,  t'ma,  ciemność,  lugistos  krzywy, 
lugistis- bednarz,  lub  z  niemieckiego  luger- śpioch,  albo  z  celtyckiego  lugus- 
gawron.  Ale  w  tem  na  grosz  sęsu  nie  ma,  jak  zauważył  Szafarzyk  Star.  Slow. 
§   18,4  s.  452. 

')     Wersebe.     Yołker.     241    przyp.  313. 

8)     Szlecer,  Spitler,   Anton,  Wersebe,  Schulce,  Ledebur,  Hilferding. 

")  Star.  Slow.  §  18,  3  i  4.  Szafarzyk  powołuje  się  na  wiadome  wyrzeczenie 
Juliusa  Capitolinusa:  „Victovalis  et  Marcomannis  cuncta  turbantibus,  aliis  eliam  gen- 
tibus,  quae  pulsae  a  superioribus  barbaris  fugerant,  nisi  reciperentur,  bellum  inferen- 
tibus."  Ci  oddaleni  barbarzyńcy  maj.^  być  Słowianie,  których  żadlo  wypłoszyło  niby 
niemieckich  Markomanów.  Ale  czyż  Kapitolinus,  albo  kto  inny  ze  starożytnych  po- 
wiedział, że  jacyś  barbarzyńcy  byli  innego  szczepu  od  Markomanów.  Przypuszczenie 
bez  podstawy,  podobało  sie  innym:  powtarzają! 


Niemców  mieszkańcami  Slaska  i  Łużyc  byli  Słowianie,  przodków 
których  w  Lugiach  i  Lingach  upatrywać  wypada.'^') 

Biorąc  pod  rozwagę  świadectwa  starożytnych  o  ludach  Lu- 
gijskich,  geograficzne  położenie  kraju  w  którym  te  ludy  bytowały, 
oraz  późniejsze  wiadomości  etnograficzne,  przychodzimy  do  nastę- 
pnego przekonania. 

Porzecza  Warty,  Odry,  Sprewi,  Hoboli,  dolnej  Łaby  z  ich 
dopływami  były  krainą  podmokłą,  pełną  błot,  jezior,  moczarów, 
łuż,  pokrytą  lasami,  ale  i  nizin  zdatnych  dla  wypasów  było 
dosyć.  Dla  ludów  pastersko  -  rolniczych  wypasy  zawsze  miały 
i  mają  pierwszorzędne  znaczenie.  Ztąd  ludność  słowiańska  z  na- 
turj'  swej  pastersko  -  rolnicza  obsiadała  wypasy:  łągi,  łąki,  ługi. 
A  że  takich  łągów  pełno  było  na  przestrzeni  od  Wisły  do  Laby 
i  dalej  aż  do  r.  Wezery,  potwierdza  to  masa  nazw  miejscowych,  po- 
chodzących od  łąg,  łąk,  ług.") 

Z  pomników  XI — XIII.  wieków  wiemy,  że  starosłowiański 
wyraz  łąg  pozostawał  w  pierwotnej  formie  tylko  u  Wielko  i  Mało 
Polanów,    Ślązaków  i  Mazurów,'-)    przybrawszy  drugą  formę  łęg 


1")  Die  Lygier  oder  Lugier,  das  Hauptvolk  in  Schlesien,  scheint  zwar  eincn 
slavischen  Namen  zu  haben;  allein  was  gilt  eine  etymologische  Ableitung  gegen 
ein  historisches  Zeugniss.  Zosimus  nennt  sie  ausdrucklich  ein  Germanisches  Volk. 
Worbs.  Neue  Arcbiv  I,  215.  Worbs  nie  wiedział,  źe  starożytni  i  Słowian  w  Ger- 
manii do  Germanów    zaliczali. 

*')  U  Kaszubów:  Łążk  okr.  Wajerow.;  Łaczk  ok.  Starog.;  Łąk,  Łakoj, 
Łączki,  Łącziskoheta  ok.  Kartuzki;  Łeg,  Lęgskie  parcelle  ok.  Chojnic;  Łeżk 
ok.  Chełm;  Łąki,  Łązin  ok.  Lubow.  i  więcej  w  Cenowy.  Skarb.  mowy.  W  Sia- 
nku: Łączany  ^Lunzen)  reg.  Wrocł.  Długołęka  (Langewiese)  przy  Psiempolu, 
Lacki  jWiesen)  reg.  Opaw.  W  Brandenb.  Lankino  na  Pol.  Zach.  Berlin.  W  Po- 
znańskiem: Debowałęka  (Lateme)  p.  Wschow,  Dębowałeka  (Geiersdorf)  tamże, 
Łankowice  p.  Szub.,  Łąki  pow.  Zło.,  Łącz  młyn  pod  Poznaniem,  Łekno  pod 
Wągrowcem,  Łekno  m.  tamże.  A  są  i  dalej  ku  Wiśle:  Łęczyca,  Ostrołęka, 
Białołęka,  Łęczna  nad  Wieprzem  i  wiele  podobnych.^ Postępując  ku  Łabie:  Łę- 
czna (Lentzen)  u  Obodrytów.  W  Łużycach  dwie  osady  Ług  (Lugau  i  Ługa),  Do- 
brylug.  Łuków,  rzeka  Łuknica  a  za  Łabą  siedem  rzeczek  z  nazwą  Ługa 
(Luhe). 

'-)  W  dokumentach:  Łąg,  Łągowity,  Łączkow,  (raazow.)  Podłażę 
(m    pol.).  Boduen-de-Kurtene.     O  jpeBHe  IIo.tłckomTi  flSUKt  82. 

Tom  I.  o 


—     I30     — 

właściwą  tylko  lechickim  ludom  J*^)  U  Mało -Polanów  częścią 
i  u  Mazowszan  dźwięk  nosowy  padł  na  u  i  ztad  powstała  forma 
łuk  (lunk).'^)  U  Czechów  wyraz  ten  zmienił  sie  w  luh,  a  u  Łu- 
życzan w  ługj'^)  Zmiany  te  zaszły  w  przedhistoryczne  czasy, 
a  przez  to  i  nazwy  miejscowe  ludów  mogły  dojść  do  cudzoziem- 
ców w  różnych  formach.  Z  tego  wnosimy,  że  jak  u  Słowian 
z  kilku  form  nazwisk  miejscowych  dwie  głównie  przybierały 
miana  ludowe:  Łagowcy  i  Ługowcy,  albo  Łączanie  i  Łużanie, 
tak  i  u  cudzoziemców  nazwy  tych  ludów  podobnież  w  dwóch  for- 
mach Ługi  i  Lingi,  Łingones  okazały  się.  Ale  ludów  siedzących 
na  łągach,  ługach  było  tak  dużo,  iż  dla  odróżnienia  sąsiadów  wy- 
padało przybierać  inne  nazwy  miejscowe.  Z  tego  powodu  u  Pto- 
lemeusa  zjawiły  się:  Ługi-Omani,  Ługi-Diduni,  Lugi-Buri  i  to 
się  zupełnie  zgadza  z  prawdą.  Były  osobne  ludy:  Omani,  Diduni, 
Buri,^*)  ale  wszyscy  razem  byli  mieszkańcami  łągów,  ługów  i  z  tąd 
w  ogóle  zwali  się  Łączanami,  Łużanami.^') 

Wykład  nazwisk  i  położenia  geograficznego  Lygijskich  lu- 
dów z  powodu  niedokładnych  wiadomości,  jakie  nam  starożytni 
udzielili,  a  także  z  powodu  uszkodzenia  tekstu  Tacyta  i  szczegól- 
nie Ptolemeusa  przedstawia  nie  mało  trudności.  Trzysta  lat  nie- 
powodzenia badaczy  na  tej  drodze  niepowinno  zrażać  innych  do 
podnoszenia  kwestyi  na  nowo,  chociażby  i  bezskutecznie  w  na- 
dziei, że  ze  starcia  się    różnych  poglądów  da  się  kiedyś  wysnuć 


''l  Lęgowe,  Łęgosz,  Podlęie,  Zależę.  Miklosich.  Die  slavischen 
Ortsnamen  au.s  Apellativen  II  s.  53. 

")     Podluże   ^m.  pol.)  Łuczica    (mazow.)  Boduen.     82. 

'•^)  Miklosicz  83.  Dodaję  przytem,  że  i  u  Pomorzanów  choć  z  rzadka  zjawia 
sie  forma  lug,  w  nazwach:  ługi  ^Lugcwiese)  w  Lęborskim  na  Pomorzu.  U  Pola- 
ków: Łuków,  Pałuki. 

1*)  Buri  mogli  siedzić  w  borach  pośród  lagów  i  ztąd  przez  starożytnych  do 
Lugiów,  Lygiów  zaliczeni. 

^'')  Jaka  była  forma  nazwy  mieszkaiiców  lągów,  na  to  świadectw  współcze- 
snych nie  mamy,  ale  od  łąg,  lak,  pochodne  nazwy  mogły  być  Lągary,  Lągowcy, 
Łączanie,  a  od  ług,  Ługowcy,  Luźanie,  teraźniejsza  zaś  forma  Łużyczanie  jest 
późniejszą. 


—     t3i      — 

prawdę,    tak    ważną    w  rozstrzygiiieniu    pytania   o   historycznem 
prawie  na  ziemie  nadlabskie. 

W  imię  tej  idei  podejmujemy  badanie  świadectw,  jakie  nam 
dzieje  dostarczają  o  ludach  Lugijskich.^'*) 

1.   Lankobardi  —  Łągobrdanie. 

Kiedy  Rzymianie  pod  wodzą  Tiberiusa,  zapuściwszy  się  w  głąb 
Germ.anii  (r.  5),  poznawali  ludy  niewiadome  im  przed  tem,  wtedy 
po  raz  pierwszy  dowiedzieli  się  o  zamieszkałych  nad  dolną  Łabą 
LongobardachJ)  Współczesny  Strabo  zwał  ich  L:igkobardoi,  ob- 
jaśniwszy, że  lud  ten  zmuszony  był  przenieść  się  na  przeciwny 
(prawy)  brzeg  Łaby.^)  Tacyt,  zaliczywszy  Longobardów  do  Swe- 
wów,  zauważał  że  w  porównaniu  z  Semnonami  (Zemianami)  byli 
ludem  nielicznym,  lecz  bitnym.^)  W  II.  w.  Ptolemeus  zapisał,  że 
Lakkobardi  mieszkali  obok  Angiwariów  (teutońskiego  ludu)  i  sie- 
dliska ich  wyznaczył  z  lewej  strony  Łaby.*)  Z  tego  przekony- 
wamy się,  że  lud  ten,  który  Grecy  zwali  Lackobardi  u  Rzymian 
słynął  pod  nazwą  Longobardi. 

Aż  do  połowy  bieżącego  wieku  nikt  nie  wątpił  o  przynale- 
żności Longobardów  do  Niemców  i  dla  tego  badacze  nazwę  ich 
usiłowali  wyrozumieć  z  mowy  niemieckiej.  Wyprowadzano  ją 
naprzód  od  długich  bród  (Lange  Baerte),"')  a   potem   od    miejsco- 


18)  w  dalszym  przeglądzie  ludów  Lygijskich,  wypadałoby  trzymać  się  po- 
rządku wskazanego  przez  Tacyta  i  od  Ariów  rozpocząć,  lecz  nie  mając  prawie  ża- 
dnych wiadomości  o  siedzibach  Ariów,  muszę  rozpocząć  od  innych  ludów,  nieco 
pewniej  oznaczonych,  a  wyznaczywszy  siedziby  ludów,  choć  względnie  pewne,  oprzeć 
się  na  nich  i  dochodzić  jak  Ariów,  tak  i  innych,  ledwo  z  nazwiska  wiadomych 
ludów. 

1)     Yelejus  Paterculus  II,   106. 

-)     Geograph.  VII,   i. 

■'')     Germ.  40. 

*)  Geogr.  II,  II.  Ale  oprócz  tych  Lakkobardoi,  Ptolemeus  znal  jeszcze 
Laggobardoi    między  Renem  i  Wezerą.     Ob.  krajobraz  jego, 

^)  Adelung,  Wilhelm,  Reichard  i  inni.  Ob.  Forbigera  Alt.  Geogr.  287 
przyp.   60.     Według   Obermiillera   nazwa    długich   bród    powstała    dopiero    w    Italii, 

9^ 


"—     132     — 

wości,  do  czego  nazwa  urodzajnej  okolicy  nad  Łaba  Lange -Borde 
nie  małego  pozoru  dostarczyła")  Dostrzegano  przy  tern  że  nazwy 
Bardengau  i  Bardewik  sa  w  związku  z  nazwą  Longobardów,') 
a  niektórym  wydało  się  nawet  że  w  kraju  tych  Longobardów, 
przez  Ptolemeusa    wzmiankowe    Mesuion,    było   Magdeburgiem.^) 

Ze  słowiańskicłi  uczonycti  Weltman,  jeden  z  pierwszycTi, 
zwrócił  uwagę  (r.  1856)  na  bezsensowność  podobnego  wykładu. 
Podług  niego  nazwisko  ludu  powstało  z  natury  kraju  od  ługów 
i  rzeki  Ługi,  gdzie  w  wieki  średnie  była  Barden-gau,  dawniej 
Bardovicus,  nosząca  nazwę  od  wyżyn,  brdów.  Ztąd  Weltman 
przyszedł  do  wniosku,  że  Łużanie  -  Bardowscy  powinniby  nosić 
nazwę  Lagoi-Bardoi,  zamiast  Ptolemeusowej  Lanko  bard  i  i  Ta- 
cytowej  Longobardi.'*)  Szembera  podobnież,  opierając  się  na 
naturze  miejscowości  luneburgskiej,  napełnionej  łągami  i  otoczonej 
wzgórzami,  które  się  zwały  brdy  (doi.  łuż  —  bardy),  przyszedł 
do  przekonania,  że  mieszkańcy  tej  okolicy  zwali  się  Łączanie 
i  Brdanie,  czyli  Lukobrdanie,  a  ponieważ  w  mowie  Polabów  istniał 
dźwięk  nosowy  a,  przez  to  nazwisko  tego  ludu  wymawiało  się 
Lankobrdanie,  z  czego  Grecy  zrobili  Lankobardi,  a  Rzymianie 
Longobardi.'") 

Dla  sprawdzenia  powyższego  wykładu  zwracamy  uwagę  na 
topografię  kraju,  położonego  z  lewej  strony  Łaby,  od  Harburga 
do  Magdeburga.     W  kraju  tym  znajdujemy  rzeki:  Świnka,  Ługa, 


a  nad  Łabą  ryże  brody  były  nie  dłuższe  jak  u  innych.  Ptolemeus  miał  racyę  na- 
zwać ich  I-akkobardi.     Sacken  u  Sachsen  29. 

8)  Jordan  de  Orig,  Slav.  1745  T.  I  c.  s.  204.  Turk.  Forschungen  auf  defh 
Gebiete  der  Geschichte.  Roztok.  1835  część  8.  Die  Longobarden  s.  18.  Fer. 
Miiller.  Deutsche  Stamme  I,  196,  Według  Szachta  brzeg  Łaby  od  Harburga  do 
Magdeburgu  zwie  sie  Łange-Bórde.  Bord  =  Rand  -  Ufer.  Tam  hy\a.  Bardengau 
przypominająca  dawnych  Langobardów.     Geogr.  98  i  99. 

")  Wersebe.  Die  Vołker  c.  IV,  6  nota  268;  Szafarzyk.  Star.  Słów.  §  18. 
6  s,  462. 

*)  Wiłhelm  Germania  286;  Forbiger  Ałt,  Geogr.  287  przyp,  66.  Zapom- 
nieli Niemcy,   że  słowiański  gród  Dziewin  sami   przezwali  Magdeburgiem. 

**)     IIiijo-rcpMaiibi  132. 

»«>)     Zap.  Slow.  92. 


Jessa  wpadająca  do  Laby  niżej  Hamburga,  Luga  i  Ilmenawa  prze- 
ciw Hamburga,  Noteć  i  Wieprz  do  Ilmenawy  z  prawej,  a  Gardów 
z  Gerdowem  i  Rodawa  z  lewej  strony;  Jeża  pfynąca  pod  Liicho- 
wem  i  Danenbergiem  do  Łaby.*')  Nie  wzmiankujemy  innych 
mniejszych,  ale  i  tych  dosyć,  aby  przekonać  sie,  że  nazwy  miej- 
scowe nadane  były  przez  Słowian,  bo  jeśli  Niemcy  w  ciągu  je- 
dynastu  wieków  nie  mogli  tych  nazw  wyniszczyć,  to  jakim  by 
sposobem  dopuścić  można,  aby  Słowianie  siedląc  się  miedzy 
Niemcami,  jak  utrzymują  niektórzy  w  VI.  i  VII.  wiekach,  zdołali 
dawne  nazwy  usunąć,  a  swoje  rozpowszechnić?  Zdrowy  rozsadek 
nie  pozwala  na  to,  a  wiemy,  że  ludy  osiadające  na  cudzych  zie- 
miach zwyczajnie  zachowują  dawniejsze  nazwiska,  szczególnie  rzek, 
jak  mamy  na  to  dowód  —  na  Słowianach  ruskich,  siedlących  się 
na  ziemiach  Czudów,  Tatarów,  Kirgizów,  lub  Węgrów  osiadłych 
na  ziemiach  słowiańskich,  albo  nakoniec  samych  Niemców,  którzy 
pomimo  wrodzonej  im  cechy  do  niemczenia  wszystkiego  co  pod 
ich  władanie  podpadło,  zniewoleni  byli,  zatrzymać  nazwiska  miej- 
scowe nietylko  słowiańskie,  ale  i  litewskie  i  czudskie. 

AV  kraju  o  którym  mowa  dwie  rzeki  z  nazwiskiem  Ługa 
i  jeszcze  r.  Łachta'"-)  wpadająca  do  r.  Aller,  wskazują,  że  kraj 
ten  jest  niziną,  ługowiskiem,  przedłużeniem  wielkiej  doliny  ługów, 
ciągnących  się  od  Warty  i  Odry  po  nad  Sprewią,  Hobolą  i  przez 
Labę  aż  do  morza  Północnego.  Ludność  siedząca  po  ługach,, 
zwanych  w  tej  miejscowości  łągami,  musiała  zwać  się  Lągowcami 
Lączanami  w  odróżnienie  od  sąsiadów  na  wzgórzach  po  nad  Łabą, 
którzy  od  tych  wzgórz,  brdów,  berd  zwali  Brdanami.^-^j  Jak 
na  dolinach  Odry  i   Sprewii    w  II.    w.   byli  Lugi-Diduni,    Lugi- 


")  Teraz  piszą  się:  Schwinge,  Luhe,  Este,  Ilmenau,  Wipperau,  Hardau, 
Gerdau,  Rodau,  Jetzel,  ale  w  XVII  w.  pisały  sie:  Swinge,  Luhe,  Esse,  Ilmenow, 
Netze,  Wiperow,  Gardów,  Jetze,  Milda...  Blaeu  w  Atlas  1635  r.  W  Borysowskim 
powiecie,  błotnista  rzeczka  zwie  się  Jessa. 

*')  Łacba  wyboczenie  rzeki  ze  swego  koryta,  które  kępę  oblewa.  Lacha 
koryto  Wisły.     Linde  Słownik.     Lachta  w  Petersburgu  kępa  oblana  odnogą  Newy. 

i')  W  Czechach  brdy  góry  miedzy  Zbraslawiem  i  Pribramem.  też  Basztiny 
od  nich  mianował  się  Podbrdsky  kraj.     Riegera  Słownik  Nauczny  1860. 


—     134     — 

Omani,  tak  i  nad  Laba  mogło  być  podwójne  nazwisko  ludu:  La- 
gobrdanie,  albo  Łaftkobrdam«v  ic^oiO/y'^^  '  ^'^^<^'^'^- 

Istnieją.ca  dotąd  okolica  nad  Łaba  Borde,  oczywiście  jest  za- 
bytkiem dawnych  brdów,  a  jeśliby  w  tern  zaszła  wątpliwość,  to 
dawne  brdy  przypominają  się  w  Bardengau  i  Bardewik. 

Dwie  ostatnie  nazwy,  podług  Niemców  sa  zabytkiem  po 
Longobardach,  którzy  w  IV.  w.  siedzieli  nad  Łaba,  a  później  do 
Italii  wyszli.  Mylność  takiego  poglądu  daje  sie  objaśnić  w  na- 
stępny sposób. 

Prosper  Akwitański,  za  czasów  którego  przybyli  ze  Skandy- 
nawii Longobardy,  pod  wodza  Iboreja  i  Ajona  i  Słowian  zwycię- 
żyli r.  379,  nie  wspomina  gdzie  by  to  zaszło.'*)  Pomniki  Łongo- 
bardów:  prolog  do  ediktu  Rotharisa  (r.  643)  i  historya  Pawła 
Warnefrida,  mówiąc  o  tem  zdarzeniu,  także  miejscowości  nie  ozna- 
czają.'^) Zatem  nietylko  pewności,  ale  nawet  żadnego  prawdo- 
podobieństwa nie  ma,  aby  przybyli  w  IV.  w.  ze  Skandynawii 
Longobardy  siedzieli  tam,  gdzie  w  I.  i  II.  wiekacłi  dali  się  poznać 
Tacytowi  Longobardi  i  Ptolemeusowi  Lakkobardoi.  W  mowie 
greckiej  ^/a/.zt-c  znaczy  łacin,  lacus,  lacuna  —  ługowisko, 
łag.'")  A  więc  pisownia  Ptolemeusa  odpowiada  naturze  rzeczy, 
wyraźnie  wskazując  na   pocliodzenie  ludowej    nazwy  od   Łągu  ^ 

Skandynawscy  Longobardy  od  przybycia  r.  379  przez  lat 
100  z  górą  wałęsali  się  gdzieś  po  niewiadomych  manowcach, 
w  końcu  V.  w.  ukazali  się  nad  Dunajem,    a  w  r.  568    wyszli   do 


'*)  Longobardi  ab  extremis  Germaniae  finibm  Oceanoque  protinus  littore 
Scandioąue  in.sula  magna  multitudine  eggressi  et  novarum  sedum  avidi  Iborea  et 
Ajone  ducibus  vandalos   primum  vicerunt.     Chronicon  Integrum. 

^*)  Paweł  powiada,  że  Longobardy  wyszedłszy  ze  Skandynawii  siedli  w  Mau- 
lunganii.  Objaśniają  położenie  tego  kraju  z  geografa  raweńskiego:  Quarta  ut  hora 
noctis  Nortmannorum  est  patria,  quo  et  Dania,  ab  antiąuis  dicitur,  cujus  adfrontem 
Albes,  vel  patria  Albis  Maurungani  certissitne  antiquitas  dicebatur  I,  ii.  Niedokładna 
ta  wiadomość  nie  zapewnia  pobytu  Longobardów  w  Bardengau;  a  w  każdym  razie 
pobyt  ich  miedzy  Danią  i  Elbą  byłby  krótki,  niedostateczny  dla  nadania  nazwisk 
miejscowości. 

'*)     Linde.     Słownik. 


—     ^35     - 

Italii.  Tłum  włóczęgów,  przesuwający  sie  powolnie  po  szerokicłi 
przestrzeniach,  nie  mógł  po  sobie  zostawić  śladów,  aż  do  ostate- 
cznego osiedlenia  sie  w  Italii.'")  W  półtora  wielcowej  włóczędze 
mieszał  sie  z  innymi  ludami,  nie  mało  cudzycli  żywiołów  wciągnął, 
tak  że  ostatecznie  jeszcze  nie  wiadomo:  czy  to  był  lud  Skandynawski 
zesłowianiony,'*)  czy  Słowianie  zniemczeni.^')  W  każdym  razie  ci 
Longobardy  nie  mogą  być  za  jedno  brani  z  Lankobrdanami.^") 

Dokonane  niedawnemi  czasy  badania  na  ziemiacli  dawnych 
Lankobrdanów  w  Luneburgskim,  udowodniają  pobyt  tam  Słowian 
od  niepamiętnych  czasów  i  niemniej  jak  przed  dwoma  tysiącami 
lat,  przedstawiających  towarzyskość  zorganizowaną.  Podział  kraju 
na  włości  (gau),  zabudowanie  wsi  w  około  zamkniętych,  podział 
gruntów,  urządzenie  miejsc  obronnych,  wreszcie  nazwy  miejscowe 
-ą  podług  Jakobi  wymownem  św^iadectwem  pewnego  stopnia  cy- 
wilizacyi,  oraz  umiejętnego  gospodarowania  połabskich  Słowian 
w  głębokiej  starożytności,-')  właśnie  w  tern  miejscu  nad  Łabą, 
gdzie  niemieckich  Longobardów  napróżno  dojrzeć  usiłowano. 

2.   Lingae  —  Łążanie. 

U  Ptolemeusa  znajdujemy  lud  Lingae,  których  on 
pod     Semnonami     na     wschód     od     Łaby     umieścił.')      Wer- 


1^    Lelewel.     Narady  III,   i6. 

•*)  Kętrzyński  ma  ich  za  Niemców  zeslowianionych  w  czasie  długiego  po- 
bytu na  ziemiach  słowiańskich.     Die  Lygier.     io8,   109. 

i9j  Szembera  dopuszcza,  że  Longobardy  mogli  być  Słowianami  zniemczo- 
nymi w  II — V  w.,  zachowując  w  Italii  obyczaj  słowiański,  gdzie  podług  Pawła 
Diakona,  na  grobach  zmarłych  stawiali  tyczkę  z  gołębicą,  podobnie  jak  u  Poraorza- 
nów  i  jak  się  dotąd  dzieje  u  Serbów,  z  tą  tylko  różnicą,  że  zamiast  gołębicy  na  ty- 
czkach  stawiają  kukawkę  (zuzule).     Zap.  Slow.  92. 

-')  \y  tym  względzie  nie  mogę  podzielić  zdania  Kętrzyńskiego  przyjmują- 
cego Skandynawskich  Longobardów  za  Swewów  Tacytowych  (Lygier  Iio).  Tacyt 
pisał  97  r.,  a  Longobardy  przybyli  379  r.?  Wartoby  pamiętać,  że  według  Ptole- 
meusa Longodardy  siedzieli  między  Renem  i  Wezerą,  a  nad  Łabą  Lakkobardi. 

-')     Wiktor  Jakobi      Slaven  und  Teutschtum  1856  r.  s.  14  i  15. 

')  Pod  Semnonami  bytowali  Lingi  (Langlois.  Geogr.  d.  Ptol.  fol.  24).  Sub 
Semnonibus  habitant  Lingae  (Scrip.  Rer.  Bruns.  T.  I.  s.  17)  ale  w  edycyi  Nobbe 
czytamy  Silingi  1.  II,   11   §  18. 


—    136    — 

sebe-)  i  Kętrzyński  =^)  przyjęli  tych  Lingów  za  jedno  z  Lygiami, 
a  Szembera  widzi  w  nich  osobny  lud,  Linianie,  między  rzekami 
Dosza  i  Hobola,  nad  r.  Rinem,  koło  miasta  Rupina,  gdzie  jest 
osada  Linów/) 

Wiemy,  że  Karol  W.  r.  8 1 1  przebywał  Labę,  aby  wkroczyć 
do  kraju  Linów,'')  a  zatem  jest  pewność,  że  już  w  VIII,  w.  z  pra- 
wej strony  Łaby  wiadomy  był  lud  Linów,  który  według  Szafa- 
rzy ka,*')  Lelewela")  i  innych  miał  swój  pagus  między  Jedlna  (Eldą) 
i  Stepnica.  Możnaby  więc  w  tych  Linach,  zgodnie  z  Szembera, 
upatrywać  Ptoleraeusowych  Lingów,  choć  jednych  od  drugich  całe 
siedm  wieków  oddziela,  a  ogniwa  łączącego  ich  w  dziejach  ani 
śladu.  Możnaby  w  tym  razie,  powtarzamy,  przyzwolić  na  domysł, 
ale  na  biedę  w  rękopisach  Ptolemeusa  Geografii  panuje  zamęt, 
albowiem  po  oznaczeniu  siedzib  Lingów  pod  Semnonami,  cokol- 
wiek dalej  znajdujemy  wzmiankę,  że  pod  Ilingami  mieszkali  Ka- 
lukony,^)  a  na  krajobrazie  w  temże  miejscu  znajdujemy  Silingi.") 
Któreż  z  tych  nazwisk  jednego  ludu  mamy  uważać  za  praw- 
dziwe? 

Niektórzy  pisarze,  przeoczywszy  zamęt  w  rękopisach  Ptole- 
meusa, jego  Silingów  przyjęli  za  Wandalski^")  lud,  ale  jakimże 
sposobem  Ptolemeus,  pisząc  około  r.  161  z  dawniejszych  źródeł,") 


2)     Bólker  349. 

')     Lygier   148. 

*)  Zap.  Slow.  82,  a  według  Eckharda  nazwa  ich  pochodzi  od  r.  Lina,  tera- 
ioiejsza  Lockenitz,  dopływ  Eldy. 

*)     Eginhard,     Annales  sub  an.  811. 

")     Staroż.  Slow.  §  44,   13  s.  610. 

')     Narody  660. 

**)  Sub  Ilingis  (l/.tyyac)  vero  (habitanl)  Caluncones  ex  utraquc  Albis  fluvii 
parte.  Tak  w  edycyach  Leibnitza  i  Nobbe  (II,  11  §  19),  a  w  rękopisie  z  góry 
Athos  Lingi. 

^)  Na  krajobrazie,  według  kodeksu  wideńskiego  pod  napistm  Sueboi  Sem- 
nones,  mniejszemi  literami:  Silingai,  a  pod  nimi  po  obu  brzegach  Laby  Kalunkones. 
Wislicenus.   Elbgerm. 

i*>)     Wilhelm  w  Forbigera  Alt.  Geogr.  s.  297  przyp.  83. 

^')     Z  Mariniusa,   który  pisał  około  r.  ICK). 


—     ^37     — 

mógł  wiedzieć  o  Silingach  Wandalskich,  którzy  dopiero  w  loo 
lat  później  zjawili  się  w  Dacyi?''^ 

Inni  Silingów  mieszali  ze  Ślązakami  i  siedziby  im  nad  Bo- 
bra i  Odrą  wyznaczali,  ^^  mniemając,  że  Slązanie  słowiańscy  odzie- 
dziczyli nazwę  Ptolemeusowycłi  Silingów,  którzy  do  Hiszpanii 
wyszliJ*)  Inni  znowu  Ilingów  zmieszali  z  Elysiami  Tacyta  i  lat 
trzysta  z  górą  przodków  Luzatów  (Łużyczan)  od  nicli  wywodzili,''^) 
Tyle  kłopotów  przyczynili  uczonym  przepisywacze  tekstu  Pto- 
lemeusa. 

Najprawdopodobniej,  że  z  trzecłi  nazw  w  rękopisach  Ptole- 
meusa  wypada  przyjąć  Lingi,'")  a  inne  przypisać  nieświadomości 
kopistów.  Ale  w  takim  razie  dla  Lingów,  Linianów,  jeśli  byli 
ludem,  a  nie  żupą,  brakuje  miejsca,  bo  tam,  gdzie  icli  siedziby 
oznaczył  Szembera,  za  ciasno  obok  Hobolanów  i  Doszanów,  Oprócz 
tego,  według  Ptolemeusa  Lingi  siedzieli  pod  Semnonami  i  nad 
Kalukonami,  co  przypada  na  krainę  między  Łabą  i  dolną  Hobolą, 
a  zatem  położenie  icli  niezgadza  się  ze  zdaniem  Szafarzyka,  który 
szukał  siedzib  tego  ludu  około  miasta  Podleszcza  (Puttliz),  w  Prieg- 
nic  Marce, '^  bo  to  już  na  północ  od  Hoboli.  W  kraju  Podleszcz- 
skim  osada  Linów,  w  której  Szafarzyk  i  Szembera  upatrują  Li- 
nianów, nie  zapewnia,  że  ci  Linianie  byli  Lingami,  t>o  osada  Linów 
nosi  nazwę  oznaczającą  własność  indywidualną  i  bezwątpienia  po- 
wstała później,  niż  ją  mógł  Ptolemeus  poznać. 

Jeśli  forma  Lingi  może  być  przyjęta  za  pewną,  w  takim  ra- 
zie możnaby  dopuścić,    że  Ptolemeus  mieszkańców  łągów  nazwał 


^*)     Słusznie   te  uwagę  zrobił  Kętrzyński.     Lygier.  52. 

'')     Reichard.     Orb.  Terr.     Spruner  Atlas. 

^^)  G.  Bandkie.  Dzieje  król.  Polskiego  1820  I,  65;  Szafarzyk  Star.  Slow. 
§  38,  6,  423;  Stenzel  Gesch.  Schlesiens  s.   12. 

'•^)  Jeszcze  w  XVI  w.  Manlius  patryciusz  Gorlicki  Ilingów  przyjmował  za 
Tacytowych  Elysiów  i  z  tych  przodków  Luzacyi  wywodził  w  Hoffmana  Scrip.  rer. 
LusaL   T.  I  s.  135. 

'")  W  najdawniejszym  rękopisie  Ptolemeusa  z  XII  wieku,  pr/:echowanym  na 
górze  Athos,  czytają:  Lingi  {Aty^oi).  Formę  tę  przyjmują  Szembera  (Zapad.  Slow, 
81)  i  Kętrzyński  (Die  Lygier  121,  148). 

'")     Star.  Słów,  §  44,   13  s.  610. 


Lingi,  a  innym  ich  sąsiadom  (Lygiom)  Ługowcom  zostawił  ich 
miano  Lugiów,  zaczerpnięte  z  Tacyta  lub  innych  źródeł. 

Na  usprawiedliwienie  takiego  przypuszczenia,  możemy  przy- 
toczyć, że  siedziby  Lingów  przypadają,  na  porzecze  Hoboli  i  Łaby 
w  tern  właśnie  miejscu,  gdzie  ludność  w  mowie  swej  zachowy- 
wała dźwięki  nosowe,  podobnie  jak  u  Polaków,  a  zatem  musiała 
mówić  łąg  lub  łąk  a  nie  ług  i  lub,  jak  u  Serbów  Łużyckich  i  Cze- 
chów. ^^)  A  że  w  tej  miejscowości  łęgów  było  pełno,  nie  wyda 
się  niedorzecznem  upatrywanie  w  Lingach  mieszkańców  pewnej 
okolicy  na  łęgach  leżącej.  To  samo  widzimy  i  na  lewej  stronie 
Łaby  w  krainie  Łąkobrdanów, 

Co  się  tycze  przypuszczenia  że  nazwa  Lingones,  mogła  ozna- 
czać Lechitów,  władających  niegdyś  jedna  gałęzią,  ludu  polskie- 
go,^**) to  oprócz  domysłu  innej  podstawy  na    to   nie  znajdujemy. 

3.   Kalukones.     Koluchowianie. 

Podług  Ptolemeusa  pod  Semnonami  i  Lingami  siedzieli  Ka- 
lukony  po  obu  stronach  Łaby.^)  Stosownie  do  tego  jeszcze  w  XVL 
w.  Melanchton,  po  nim  Manlius  i  inni  posady  Kalukonów  ozna- 
czali koło  Łukowa  i  Dobroługa  w  Łużycach.^)  Późniejsi  powta- 
rzali to  samo  i  my,    znajdując  na  mapie  Ptolemeusa  lud    ten  po 


"*y  z  dokumentów  meklenburgskich  XII  i  XIII  w.  widzimy,  że  w  tćj  kra- 
inie obok  wyrazu  ług,  używało  sie  i  lak,  z  tego  nazwa:  Lancznica  (Łucznica  po 
Serbo-lużycku).  Pful,  Pom.  Polabiar  w  Cz.  Mac.  Serb.  1864  s.  228.  U  zalabskich 
Drewianów  mówiono:  juńzyk,  wungs,  zanb,  jancmiń  (jęczmień)  wjunzak  ^wiązać), 
kunsajonce  (kąsający)  i  wiele  innych  wyrazów  zepsutych  w  niemieckimi  pisowni,  a 
jednak  żywo  świadczących  o  używaniu  dźwięków  nosowych  aż  do  polowy  XVIII 
w.  Ob.  Hilferdioga.  IlaMiiTHiiKH  HapfcHia  3a.ia6cKHX'b  JlpeBMmii  u  Y.iiiuawh  1856. 
Także  Pful.    Pomniki  Połabian  w  Cz.  Mac.  Serb.    1864  s.    141  — 195. 

'»)     Kunik.    Aji-BeKpn  o  C.iaBfliiax^  88. 

')  Sub  Ilingis  Calucones,  ex  utraąue  Albis  fluviae  parte.  Wedyc.  Nobbe 
„Silingis"  1.  II  c.  II  §  19.  W  kodeksie  z  góry  Athos:  yjr«  fU  roóc  Atyya^  Ka- 
koóztowec  k<p    kzdrspa  rou   'Akpltu^  Tzoraiio'j.     Langlois  Geogr,  fol.  XXIV. 

2)  Christ  Manlii.  Commentariorum  rerum  Lusaticarum,  w.  Hoffmanna  Scrip. 
rer.  Lusat     T.  I  p.  81. 


—     139     — 

obu  brzegach  Łaby,  pod  Semnonami  umieszczony,')  nie  mamy 
powodu  przeczyć  geografowi.  Trudniej szera  jest  wyrozumienie 
nazwy  Kalukonów.  W  tym  względzie  na  uczonych  niemieckich 
polegać  nie  można,  albowiem  będąc  uprzedzeni  o  przynależności 
Kalukonów  do  Niemców,  uczeni  ci  w  dziwny  sposób  nazwę  tego 
ludu  wyprowadzają,*)  nie  dopuszczając  nawet  myśli,  aby  jej  w  sło- 
wiańskiem  źródle  szukać  wypadało.  A  chociaż  z  pomiędzy  nie- 
mieckich badaczy,  Garzonus  jeszcze  w  XVI.  w.  twierdził,  że  Pto- 
lemeusowi  Kalukony,  równie  jak  i  sąsiednie  im  ludy,  w  później- 
szym czasie  stały  się  wiadome  pod  nazwą  Serbów,*)  nie  uwie- 
rzyli temu  inni  i  dotąd  usiłują  znaleźć  Kalukonom  miejsce  w  nie- 
mieckiej rodzinie.*) 

Zważając  że  nazwa  Kalukonów,  podobnie  jak  i  innych  są- 
siednich im  ludów  swewskich  powinna  znaleźć  wytlómaczenie 
w  mowie  słowiańskiej,  zwracamy  uwagę  na  miejsce  ich  osiadłości. 

Podniesione  w  bieżącym  wieku  poszukiwania  zabytków  sta- 
rożytności nad  Labą,  przekonały  że  po  drodze  od  Tcfrgowa  nad 
Łabą  do  Łukowa  w  d.  Łużycach,  niedaleko  wsi  parafialnej  Kol- 
lochau,  nad  r.  Czarnym  Halstrowem  (Elster)  znajduje  się  jedno 
z  największych  w  Germanii  miejsc  pogańskich  ofiamików,  które 
od  pobliskiego  miasta  Sliwna  (Schlieben)  śliwieńskiem  nazwano. 
Masa  węgli,  popiołu,  kości  zwierzęcych,  popielnic,  narzędzi  bron- 
zowych  i  t.  d.  przekonywają,  że  w  tem  miejscu  poganie  przed 
2000  laty  przynosili  bogom  ofiary  i  obrzędy  religijne  odbywali. 
Uderzeni  taką  masą  zabytków  starożytności  niektórzy  archeolo- 
gowie domyślali  się  nawet,  że  w  tem  właśnie  miejscu  musiał  być 


')     V/edlug  kodeksu  wideńskiego. 

*)  Według  Melanchtona  nazwa  Kalukonów  poszła  od  kał  i  Lucke,  niby 
od  Kalawy  i  Łukowa  w  Łużycach.     Hoffmann  Ser.  rer.  Lus.  I  p.   140. 

*J  Olim  Calucones,  Danduti,  Ptolomeao  teste  inhabitarunt.  Libonotriam  vero 
Herthane,  Eudosii,  Varini,  atque  Suardones  tenuenint  Qui  post  ea  in  universum 
Sorabi  dicti  fuerunt  Joli.  Garzonis.  Historiae  conspectus.  Hoffmann.  Ser.  rer.  Lusat. 
I  P-  37. 

«)  Miillenhof  Kalukonów  upatrjwał  w  Chaukach ,  wykręcając  ostatnich  na 
Chanlci,  co  mu  już  Wislicenus  naganił.     Elbgerm.  88. 


—     140     — 

chram,  do  którego  według  Tacyta,  schodzili  sie  Semiioni  dla  od- 
bywania modlitw  i  obrzędów.  Wieś  Kollochau,  na  gruntach  której 
największe  odkrycia  uczyniono,  zyskała  rozgłos,  a  cmętarzysko 
jej  stało  sie  kopalnia  archeologiczną.')  Dalsze  poszukiwania  oka- 
zały, że  cała  miejscowość  w  dolinie  Elstry,  od  Ubigau  do  Jessen, 
mieści  w  sobie  trzy  ogromne  cmentarzyska  pogańskie,  przepeł- 
nione zabytkami  starożytności  i  z  tego  powodu  miejscowość  te 
przezwano  „Egiptem  niemieckim".  Oprócz  tego  koło  Śliwna  od- 
kryto starożytną  odlewalnię  bronzy.^)  Wszystko  to  razem  wzięte 
poświadcza  starożytność  osiedlenia  okolicy,  w  której  Ptolemeus 
Kalukonów  umieścił.  Popielnice  wskazują  obyczaj  słowiański 
w  przedhistoryczne  czasy,  a  kości  zwierzęce  i  popioły  udowo- 
dniają,  że  do  chramu  w  Koluchowie  schodzili  się  z  sąsiednich 
okolic  Słowianie  dla  przynoszenia  bogom  ofiary  z  bydła.  Zna- 
komitość miejsca  pobudziła  Szemberę  do  szukania  w  nazwie  wsi 
Koluchowa  Kalukonów,  których  on  Kolucho wianami  nazwał.") 

Gdyby  Koluchowianie  byli  znacznym  ludem,  nazwę  ich  za- 
pisałby Strabo,  albo  Plinius,  a  szczególnie  Tacyt,  gdy  jednak 
ostatni  o  nich  zamilczał,  wolno  nam  wnioskować,  że  nazwa  ludu, 
który  się  schodził  do  świątyni  w  Koluchowie,  była  inną,  nam  nie- 
wiadomą, nazwa  zaś  osady  Koluchowa  nie  mogła  być  nazwą  lu- 
dową, bo  według  obyczaju  słowiańskiego  nazwy  ludów  i  plemion 
powstawały  z  nazw  miejscowych,  lub  z  innych  różnych  powo- 
dów, ale  nie  od  osady,  lub  grodu.  Oprócz  tego  wieś  Kollochau, 
jak  wiadomo,  powstała  w  XV.  w. ,  w  miejscu  dawnego  grodu 
słowiańskiego,  zwanego  w  kronikach  i  dokumentach  Coli  ci  i  Co- 
lo ci.  Gród  ten,  podczas  zburzenia  go  przez  Husytów  czeskich 
r.  1429  albo  1430,    zwał  się  już  Colhot.'")     Mieszkańcy,    opuści- 


')     Największe    zasługi  w  zbadaniu  zabytków    tej   miejscowości  położyli:     K. 
Preusker.     Blicke    in    die  Yaterlandische    Yorzeit    184!    i  proboszcz    Sliwieński    K. 
Scbone    w  Correspondenz-Blatt  des  Gesammtvereins    d.    deutschen  Geschichtsvereinc. 
Stutgard  1861  s.  38,  Szembera  Zap.  Slow,  65.  Andree.  Wendische  Wanderstudien.  106. 
*)     Rougemont.     L'age  du  bronze  s.   144. 
h     Zap.  Slow.  65. 
*•)     Erbstein  w  Neues  Lausitzisches  Magazin  T,  VI  s.  I. 


—     141     — 

wszy  gród,  osiedli  nad  r.  Aue,  ztąd  miała  pójść  nazwa  Culhot  an 
der  Aue,  albo  przez  skrócenie  KollochauJ^)  Podobny  wykład 
chyba  na  żart  możnaby  wypowiedzeć,  w  rzeczywistości  zaś  nazwę 
Kollochau  wypada  tłómaczyć  wprost  przez  Kolucłiowo,  a  zkądby 
ta  nazwa  powstała:  czy  od  właściciela  osady  Kolucłia,  czy  od 
grodu  Colici  —  nie  wiemy. 

Położenie  Koluchowa  obok  ogromnycłi  wałów,  wskazuje, 
że  tu  niegdyś  w  przedliistoryczne  czasy,  była  pozycya  warowna,'-) 
że  ludzie  scliodzili  sie  w  tern  miejscu  nie  tylko  na  nalsożeństwo, 
ale  i  dla  scłwonienia  podczas  wojny,  słowem  gród  w  tern  miejscu 
położony  miał  doniosłe  znaczenie  i  łatwo  mógł  dojść  do  wiado- 
mości Ptolemeusa,  ale  jakże  sie  ten  gród  zwał? 

Wzmiankowane  Colo  ci  widocznie  jest  przekręceniem  nazwy 
słowiańskiej,  gdy  jednak  dla  objaśnienia  jej  nie  znajdujemy  pod- 
stawy, ani  w  dokumentacli,  ani  w  topografii  miejscowości,  nie 
możemy  puszczać  sie  na  domysł  i  dla  tego  nazwę  grodu  zosta- 
wiamy bez  wytłómaczenia, '^)  Ale  ponieważ  nazwa  grodu  Coloci 
widocznie  ma  związek  z  nazwą  wsi  Koluchowa,  zatrzymujemy  więc 
dla  ludu,  który  się  w  tym  grodzie  zbierał,  nazwę  Koluchowianie, 
nim  dalsze  poszukiwania  badaczy  ustanowią  prawdziwą  nazwę 
tego  ludu. 

4.   Helvecones  —  Hobolanie. 

Ponieważ  Tacyt  nie  powiedział  gdzieby  leżały  siedziby  Hel- 
wekonów,')  badacze  zniewoleni  byli  szukać  u  innych  pisarzy  ludu 
podobnego  nazwiska,  a  znalazłszy  u  Ptolemeusa  Aelveonow, 
Wilhelm,  Reichard,  Ukert,  Spruner,  F.  Muller,  Bart  i  inni  mnie- 


'»)     Ibid...  I.  3. 

1-)     Andree.     Wendische  Wanderstudien  s.    106. 

1'')  Ufam  źe  w  przyszłości  nazwa  ta  da  sie  objaśnić.  Obecnie  brakuje  ma- 
teriałów. 

')  ^^'  wydaniach  paryzkich  z  XVII  w.  czytamy  Heheconos,  a  bieżącego 
wieku  Heheconas,  w  Lipskiem  roku  1861  także  Heheconas,  a  w  niektórych  wyda- 
niach Helvetones. 


mali,  że  to  sa  Helwekony-)  i  wyznaczali  im  siedziby  na  zachód 
od  Wisły  po  nad  Notecią  i  na  Pomorzu,  gdzie  także  miał  być 
gród  ich  Scurgon."^)  Kętrzyński  także  Helwekonów  upatrywał 
w  Aelveonach,  nazwę  których  przypomina  niby  Ilwa/)  Tymcza- 
sem Weltman  znajdywał  ich  w  Kalukonach.'')  Wersebe")  i  Szem- 
bera')  upatrzyli  w  nich  mieszkańców  z  nad  r.  Hoboli  -  Hobolanów, 
a  WisHcenus,  poprawiając  krajobraz  Ptolemeusa,  w  porównaniu 
z  wiadomościami  Tacyta,  posunął  Helwekonów  ku  Wiśle,  aż 
w  Sandomirskie.^) 

Tyle  różnych  domysłów  i  wszystkie  bez  poparcia  zostawione.. 
Gdy  jednak  dla  braku  źródeł  badacze  nie  mogli  wskazać  faktów, 
wypadałoby  dać  przynajmniej  konjektury  objaśniające  sposób  za- 
patrywania się,  lecz  gdy  i  tego  nie  znajdujemy,  a  na  słowo  hi- 
storya  nic  przyjmować  nie  może,  spróbujemy  powyższe  domysły 
wziąć  pod  rozwagę. 

Wyliczywszy  pięć  ludów  Ligijskich,  Tacyt  rzekł:  za  Ligia- 
mi mieszkają  Gotoni,  a  tuż  przy  nich  na  brzegu  morza  siedzą 
Rugii  i  Lemowii,")  czem  jasno  wskazał,  że  żadnego  z  ludów  Ly- 
gijskich  na  Pomorzu  szukać  nie  wypada.     Tymczasem  Ptolemeu- 


"■)  Fer.  Muller,  Deut.  Stiim.  I,  2i6;  Forbiger,  Alt.  Geogr.  283  przyp.  57.; 
Reichard,  Orbis  Terr.;  Spruner,  Atlas;  Barth,  Teutsch.  Urgesch.  III,  267. 

")  Według  Wilhelma  Scurgon  ma  być  teraźniejszy  Walcz  (Deutsche  Krone) 
w  Prus.  Zach.;  według  Reicharda  Kozlin  na  Pomorzu,  według  Ukerta  i  innych 
Starogród.  Tymczasem  według  obliczenia  Sadowskiego  wymiarów  Ptolemeusowych 
Skurgon  oznaczony  u  tego  geografa  pod  43"  dług.  i  55**  szer.  przypada  na  teraźniej- 
szy Czersk,  w  Prus.  Zach.  Drogi  handlowe,  w  Pam.  Akad.  Umiejęt.  Kraków 
T.  III  s.  25.     Czy  nie  Skórcz?  na  północ  od  Osielska. 

■*)  Kętrzyński.  Die  Lygier.  Ilwa  osada  nad  r.  Ilwą  wpad.  do  Bobry.  O  nićj 
wzmiankował  w  XI  w.  Thietmar,  a  Aelveoni  bytowali  na  Pomorzj. 

'>)     IIiuo-FepMaHH   147. 

®)  Wersebe  widzi  ich  w  późniejszych  Hawelanach  (Haweler)  w  średnićj 
i  Uker  markach,  tudzież  w  Priegnitz,  gdzie  później  była  prowincya  Heveldon.  Bćilker 
241   przyp.  315. 

')     Zapad  .Slow.  81. 

®)     Elbgermanen.     Krajobraz. 

*>)  Trans  Lygios  Gotones  regnanlur...  protinus  deindc  ab  Oceano  Rugii  et 
Lemovii.     Tacit.  Germ.  44. 


—     143     — 

sowi  Aelveoni  byli  ludem  pomorskim,  a  zatem  z  Helwekonami 
nie  mogą  być  brani  za  jedno. 

Trzymając  sie  myśli  Tacyta,  wypada  Helwokonów  szukać 
w  kupie  ze  czterema  innymi  Lygijskimi  ludami,  które,  jak  wska- 
zano wyżej,  siedziały  na  ługach  nad  Warta,  Odra,  Bobra  i  Spre- 
wja  aż  do  Łaby.  Między  tymi  ludami  i  Pomorzem  zostawały 
jeszcze  ługi  nad  r.  Hobolą,  nad  którą  mieszkający  lud,  cudzo- 
ziemcy w  IX.  wieku  zwali  Hebfeldi.'"  Ażeby  dowiedzieć  się  jak 
się  ten  lud  nazywał  dawniej,  udajemy  się  do  starożytnych,  lecz 
z  nich  jeden  tylko  Ptolemeus  daje  jakiekolwiek  wiadomości  o  kra- 
jach nad  r.  Hobolą,  naznaczając  całą  przestrzeń  po  nad  Hobolą 
i  Sprewją  Swewom-Semnonom.*')  Z  tego  przekonywamy  się, 
że  jak  należących  do  ludów  Nerty  Eudosiów  (Doszanów)  i  Nui- 
tonów,  tak  i  Lygijskich  Helwekonów,  geograf  opuściwszy  z  uwagi, 
wszystkich  podciągnął  pod  ogólną  nazwę  Swewów-Semnonów, 
Nie  ma  więc  sposobu  zapewnić  położenie  siedlisk  Helwekonów 
i  zostaje  przyjąć  najprawdopodobniej szy  domysł  Wersebe,  że  byli 
mieszkańcami  z  nad  r.  Hoboli,  —  Hobolanami,^*)  nim  lepsza  kon- 
jektura  nie  objaśni  tej  sprawy. 

Nad  r.  Hobolą,  mieli  Hobolanie  gród  z  świątynią  Jarowita 
na  wyspie  Hoboli.  Gród  ten  później  zmienił  się  w  Hawelberg, 
a  na  miejscu  świątyni  pogańskiej  wzniesiono  katedrę.  Była  to 
katedra  biskupstwa  fundowanego  r.  94Ó  i  istnieje  dotąd,  licząc 
się  do  najznakomitszych  kościołów  z  prawej  strony  Łaby.  Nad 
Hobolą  był  i  drugi  gród  znakomity:  Branibor  z  świątynią  Try- 
gława.  W  grodzie  tym  Otto  L  także  fundował  biskupstwo.  Za- 
łożenie dwóch  biskupstw  wskazuje  na  ważność  miejsca  we  wzglę- 
dzie skupiania  się  ludności,  bo  praktyczna  polityka  kościoła  i  ce- 


'**)  Juxta  illos  (Morizanos)  sunt  qui  vocantur  Hebfeldi,  qui  habent  civitates 
VIII.     Geograf  Bawarski  u  Lelewela  —  Narody  s.  660. 

^')     Porów.   Krajobraz  Germanii  Ptolemeusa. 

*'-)  Dominik  Szulc  zwal  ich  mylnie  Chabowianami,  a  rzekę  Chabową.  O  Po- 
morzu Zaodrzań.  14.  \V  pomnikach  Pomorskich  czytamy  „Hobolą".  Pful.  Pomniki 
Polabian  w  Czasop.  Macicy  Serbskiej   1864  s.  224. 


—     H4     — 

sarstwa  zawsze  korzystała  z  okoliczności,  dla  lepszego  krzewienia 
winnicy  Chrystusowej.  Ztąd  wnosimy,  że  grody  Hobolanów  mu- 
siały być  bardzo  dawne  i  nie  wydaje  się  przesadnym  domysł 
o  istnieniu  tego  ludu  w  I.  wieku,  pod  nazwa  Tacytową  Helweko- 
nów,  którzy  później  wynurzyli  się  pod  nazwą  Hebfeldi,  Hobolanie. 

5.   Elysii  —  Olesznianie. 

W  liczbie  pięciu  ludów  Lygijskicłi  Tacyt  wymienił  Elyziów,') 
którycTi  w  XVI.  w.  badacze  przyjmowali  za  jedno  z  Ilingami 
przez  Ptolemeusa  wzmiankowanymi,  wyszukując  icli  siedziby 
w  Śląsku  i  Łużycach  górnych  do  r.  Halsztrowa.-)  Później  da- 
wszy pokój  Ilingom,  badacze  rozumując  nad  pochodzeniem  nazwy 
Elisiów;^)  wywodzili  ją  z  hebrajskiego,  greckiego  i  łacińskiego 
języka,  w  dziwny  sposób^)  i  to  nie  przeszkadzało  Niemcom  uwa- 
żać Elisiów  za  czystych  Teutonów.  Aż  nareszcie  zgodzono  się, 
że  Elysios  powinno  się  czytać  Selesios,  Silesios  ^)  Odtąd  szu- 
kano tego  ludu  w  Śląsku  nad  r.  Olszą  (niem.  Elsa)  wpadającą 
do  Odry  wyżej  Raciborza,")  lub  nad  r.  Bobra  i  Nisą,  gdzie  we- 
dług Titmara  znajdywał  się  w  X.  wieku  pagus  Silensis, 

W  bieżącym  wieku  na  oślep  pilawie  siedlono  Elisiów,  to  na 


')     Tacyt.     Germania  43. 

2)  Peucerus,  Melanchton,  Cureus,  Manlius  i  t.  cl.  w  Hoffmanna  Script.  rcr. 
Lusat.  I,  135. 

'')     W  paryzkich  wydaniach  „Elysii,"  w  niemieckich  „Elisii." 

■*)  Niepodobne  tu  powtarzać  długiej  gadaniny  uczonych  Niemców.  Ciekawi 
mogą  to  znaleść  w  Hankii:  De  Silesiorum  nominibus  cap.  X.  Stryjkowski  bed.-ic 
przekonany,  że  Slężaej'  byli  odwiecznie  ludem  polskim,  z  goryczą  przemawia  „źe  ich 
jakiś  Cureus  śmie  wywodzić  z  rajskich  ogrodów  poetów  zmyślonych  :  ex  Elysiis  cam- 
pis  i  zowie  ich  Elisios,  Ligios,  Luios,  a  Leonibus  ...  a  miasta  ich  od  polskich  ksią- 
żąt zbudowane...  i  polskiemi  imionami  nazwane,  inaczćj  sprośnem  sfałszowaniem 
przechr^il,  bo  Głogów  nazwał  Lugidunum,  Wrotslaw  . . ,  Budorgim,  Kożuchów  . .  . 
Eleulropolem,  aby  nic  Śląsko  z  Polską  nie  miało,  zopakowal.  Kronika  wydanie  po- 
wtórne r.   1884  s.  69. 

^•)     Hankii,    De  Silesiorum  Nomin.  c,  X, 

*)     Naruszewicz,    do   tlómaczenia   Tacyta  Germanii.     Uwagi   do  rozd.  XLIII. 


—     MS     — 

prawym,')  to  na  lewym  brzegu  Odry,^)  a  nawet  u  jej  wierzcho- 
win, gdzie  r.  Olsza  (Elsa),  wpadająca  do  Odry  wyżej  Raciborza, 
dała  powód  do  upatrywania  w  niej  Elisiów,")  aż  nareszcie  zwró- 
cono uwagę  na  Oleśnice  miasto  księstwa  Oleśnickiego  w  Śląsku 
i  znalazłszy  przy  Masłowie,  niedaleko  Oleśnicy,  pogańskie  cmen- 
tarzysko nadzwyczaj  rozległe,  gdzie  sie  okazały  monety  rzymskie, 
uczeni  upewnili  sie,  że  kraina  ta  była  znana  Rzymianom,  i  że 
Oleśniczanie  zasłynęli  u  Rzymian  Elysiami, 

Szembera,  nieznajdując  zarzutu  do  upatrywania  Elysiów 
w  Oleśniczanach ,  twierdzi  że  szukać  ich  wypada  nie  w  Oleśnicy 
śląskiej,  a  w  Łużycach.  Znalazłszy  między  Budyszynem  i  Zgo- 
rzelcem wieś  parafialna  Olesznę  (Oelisch),  a  w  okolicy  jej  kilka 
grodziszcz  pogańskich,  z  których  jedno  w  samej  Olesznie,  dwa 
blisko  wsi  Szipszecy  (niem.  Schóps)  i  jedno  przy  wsi  Kietlicy 
I  Kittlitz),  a  także  przyjąwszy  do  uwagi,  że  przez  te  okolice  prze- 
chodziła główna  droga  z  Miszna  do  Polski  przez  Budyszyn  i  Zgo- 
rzelec, Szembera  przyszedł  do  wniosku,  że  Tacytowi  Elysii  mogli 
być  Olesznianie  górno-łużyccy.  To  się  wydało  tem  więcej  podo- 
bnem  do  prawdy,  że  przy  wsi  Kenigshayn,  jest  gaj  z  tradycyjnemi 
-kałami,  nazywajacemi  się  ..Czartów,"  i  „Umrlci  kamen"  (kamień 
zmarłych),  gdzie  za  czasów  pogańskich  odbywały  się  naboźeństw^a.'*; 

Ze  Tacytowa  nazwa  Elysii  łatwo  mogła  wyróść  ze  słowiań- 
skiej Oleszny,  to  prawdopodobne,  lecz  nazwa  jednej  wioski  nie  za- 
pewnia miana  ludowego.  Musiały  być  inne,  szersze  podstawy 
i  tych  właśnie  szukać  wypada. 

Rozpatrując  kraj  od  Budyszyna  w  prostym  kierunku  na 
wschód  do  Wrocławia,  znajdujemy  nie  mało  nazwisk  powstałych 
od  wyrazu  Olsza.  I  tak,  biorąc  za  punkt  środkowy  górę  Kró- 
lewski-gaj  (Kenigshain),  znajdujemy  od  niej  na  zachód  osady: 
Wolesznica  (Oels)  obwód  Lubi j.  w  gór- Łuż,  Wulszina  górna 


")  Reichard,  Spruner,  Weltman. 

*)  Wersebe.     Yolker  242. 

*)  Kętrzyński.     Die  Lygier  s,  128. 

'«)  Zapad.  Slow.  67. 

Tom   I. 


—     146     — 

i  Wulszina  dolna  (Ober  i  Nieder  Oelse),  Wolesznica  (Oelsa) 
po  drodze  ze  Zgorzelca  do  Niesky  i  Steinoelsa  (Wulszina?), 
wszystkie  w  obwodzie  Rotenburgskim,  Na  wschód  od  Króle- 
wskiego-gaju:  Oleśnica  górna,  średnia  i  dolna  (Langen 
Oels)  w  obw.  Lauban.  Posuwając  sie  ku  wschodowi  znajdujemy  na 
porzeczu  Bobry:  Olesna  (Krummenaoels)  nad  r.  Oelsbach") 
w  obw.  Lewenburgskim,  Olesno  w  obw.  Bunzlau.  Dalej  na 
wschód  ku  Odrze:  Oelschen  (Olesno?)  w  obw.  Steinau,  gdzie 
bardzo  starożytny  kościół  w  miejscu  świątyni  pogańskiej,  Oelse, 
zapewne  także  Olesno  w  obw.  Strygłowskim  (Strigau),  Mała 
Oleśnica  (Klein  Oels)  w  obw.  Wolawskim  blisko  Wrocławia. 
Na  wschód  od  Odry  jest  miasto  i  Xstwo  Oleśnickie,  folwark 
Oels  niedaleko  od  miasta  i  Oleśniczka  (Klein  Oels)  niedaleko 
od  Wrocławia.^-)  Znajdują  sie  także  podobnego  nazwiska  i  rze- 
czki: Oelsbach  w  obw.  Lewenburgskim  i  W  olsz  inka  wpada- 
jąca do  Sprewi,  w  Łużycach.  Takim  sposobem,  na  przestrzeni 
około  38  mil  niemieckich,  mamy  16  nazwisk  osad  i  dwóch  rzek 
powstałych  od  wyrazu  Olsza,  a  że  pod  spodem  nazw  miejsco- 
wych niemieckich  znalazłoby  sie  jeszcze  więcej,  to  zdaje  sie  nie- 
podlega  wątpliwości. 

Tymczasem  18  nazw  miejscowych  z  jednego  źródła  powsta- 
łych zapewniają,  że  lasów  olszowych  było  w  starożytności  dużo, 
że  wypływające  z  tych  lasów  rzeczki  Wolszinka  w  Łużycach 
i  Olsza  w  dolnym  Śląsku,'-^)  a  także  ló  wyliczonych  osad  przy- 
brały nazwy  od  lasów  olszowych.'^)     Omyłką  wiec  byłoby  utrzy- 


"J     Von  dem  oft  verwustenden  Oelsbach  benannt. 

12)  Nazwy  te  znajdują  sie  w  dziełach:  Knie,  Ubersicht  der  Dórfer,  Fleckcn, 
Stadte  und  anderen  Orte  Schlesiens.  1845.  Jakuba.  Serbskie-horne  Łużicy  1848. 
Zarańskiego.  Imiona  geograficzne  słowiańskie  1878  r,  Bogusławskiego.  Rys 
Dziejów  Serbo-Łużyckich. 

»•■')  Nie  licząc  Olszy  w  górnym  Śląsku,  która  za  daleko  le/y,  aby  ją  do  uwagi 
przyjmować  w  sprawie  o  którćj  mowa. 

'*)  Olsza,  Olcha,  o.lbXa,  Wolsza  i  t.  d.  dala  początek  nazwisk  nietylko  Ole- 
śnicy i  innym  osadom,  lecz  i  trawom:  Olesnik  =  Linn,  czesk.  Kojimik  gatunek  świ- 
niaku, Oleśnik-czesk.  marchew  polna,  najlcpićj  kolo  olszy  rosnący.  Linde.  Słownik. 
T,  III  s.  545-548. 


—     147     — 

mywać,  że  lud  mógł  powziąć  swe  miano  od  jednej  z  tych  nazw. 
Przeciwnie  miano  ludowe  powstało  z  ogólnego  cliarakteru  miej- 
scowości i  jak  w  innych  miejscach  byli  Boranie,  Drewlanie,  Bu- 
kowianie, tak  i  na  porzeczach  Nisy,  Kwiazi,  Bobry  i  Odry  mo- 
gli być  Oleszanie,  którzy  siedząc  w  lasach  olszowych  na  ługach 
porosłych,  dla  odróżnienia  się  od  innych  ludów  I.ygijskich,  Łą- 
czanów,  zwali  sie  Olesznianami.  A  że  w  około  Królewskiego- 
gaju  było  najwięcej  lasów  olszowych,  na  co  wskazuje  lo  nazwisk 
osad  w  koło  tego  gaju  położonych,  nie  wyda  sie  wiec  niepodo- 
bnem  do  prawdy  w  gaju  tym  upatrywać  punkt  środkowy,  do 
którego  okoliczni  schodzili  się  na  nabożeństwo  i  obrady.  Z  cza- 
sem gdy  pod  naciskiem  władzy  despotów,  dawne  ludowe  obrady 
znikły,  Królewski -gaj  ściągał  ku  sobie  tysiące  pielgrzymów  sło- 
wiańskich dla  odbywania  obrzędów  religijnych, '"'j  co  wskazuje 
na  znakomitość  miejsca.  Wszystko  to  mogło  być  wiadome  Rzy- 
mianom i  pobudzić  Tacyta  do  udzielenia  Olesznianom  miejsca 
w  liczbie  Lygijskich  ludów,  stosownie  do  łacińskiego  wymawia- 
nia Elysii. 

6.    Manimi  i  7.   Diduni  —  Diedoszanie. 

Wzmiankowani  przez  Tacyta,  w  liczbie  ludów  Lygijskich, 
Manimi,  według  Ptolemeusa  zwali  się  Ługi  -  Omani  i  mieli  siedziby 
pod  Buguntami,  a  pod  nimi  Ługi -Diduni  aż  do  góry  Ascibur- 
gium.^) 

W  XVI.  i  XVII  wiekach  góry  Asciburgium  szukano  mię- 
dzy Odrą  i  Wartą,  a  ztąd  siedziby  Manimów  i  Didunów  upatry- 
wano w  Wielkopolsce,  bez  oznaczenia  bliższej  miejscowości,  albo 
twierdzono,  że  w  ogóle  do  mieszkańców  Śląska  należeli."-^  Gdy 
jednak  przekonano  się,   że  Asciburgium  szukać  należy  więcej  ku 


'^)     Bogusławski.     Rys.  Dz.  Serbo - Lużjc.  s.  45. 

1)     Sub  Buguntis  autem  (habitant)  Ługi  Omani,  sub  ąuibus  Ługi  Diduni  usque 
ad  Asciburgium  mrtitem  lib.  II  c.   11. 

-)     Hankii.     De  Silesiorum  Majoribus  s.  38. 

10* 


—    148    — 

południowi,  w  paśmie  gór  Kierkonoskich,  po  granicy  miedzy 
Czechami  i  Śląskiem,  wypadło  inaczej  obmyślić  posady  rzeczo- 
nycli  ludów.  Trzymając  się  określenia  Ptolemeusowego,  że  pod 
Buguntami  siedzieli  Omani,  a  pod  nimi  Diduni  aż  do  Ascibur- 
gium,  w  której  z  czasem  gore  Jeszczed  poznano,  badacze  przyszli 
do  przekonania,  że  dwa  te  ludy  zajmywały  pas  ziemi  miedzy 
Bobra  i  Odrą,  a  nawet  do  Warty. ^) 

Dla  dokładniejszego  określenia  położenia  siedzib  Manimów 
i  Didunów  wypada  najprzód  wyrozumieć  ich  nazwy.  W  tym 
względzie  nic  prawie  nie  zrobiono.  Badacze  niemieccy  ze  swej 
mowy  nazwisk  tych  wywieść  nie  zdołali,  a  słowiańscy  po  większej 
części  zbywali  je  milczeniem.  Kętrzyński  zauważał,  że  pierwiastek 
nazwiska  Manimów  jest  słowiański  i  przypomina  się  w  nazwi- 
skach osad,  Manów  blisko  Koźlina,  Manwitz  blisko  Słupa  (Stolpe), 
Maniewo  blizko  Obornik,  w  księstwie  Poznańskiem.*) 

Pilniejsze  przepatrzenie  nazw  miejscowych  dostarcza  nam 
spory  zapas  nazwisk  osad  z  brzmienia  swego  przypominających 
Manimów.  Nazwiska  te  nie  są  skoncentrowane  w  jednej  miej- 
scowości, ale  znajdują  się  wszędzie  po  słowiańsko- polskich  zie- 
miach. Wiele  z  nich  jest  po  nad  Odrą,'^)  w  Poznańskiem,") 
w  Prusach  i  na  Pomorzu,'^)  w  Łużycach  i  Czechach,^)    pod  Kar- 


^1  Uckert.  Germania,  mapa;  Spruner.  Atlas;  Reichard.  Orbis  Terr.;  Fer,  Miillcr 
znajduje  Didunów  kolo  Lignicy,  a  Manimów  od  Odry  do  Warty  i  dalej  ^Deut.  Stam- 
me  s.  214).  Podobnie  i  inni;  Forbiger-Alt-Geogr.  28q;  Wislicenus  kładzie  Didunów 
z  lewćj  strony  Odry,  a  Manimów  z  prawej  gdzieś  w  krakowskiem.    Elbgerm.,  mapa. 

*)     Die  Lygier.     127. 

*)  Manko  wice  (Mankendorf)  Sląs.  Xiestwo  Opawskie;  Mansdorf  (r. 
1373  Maniansdorf;  w  reg.  Opolskiej,  ob.  Racibor;  Mankewitz  w  ob.  Wrocław, 
niedaleko    Trzebnicy;    Manów  (Mohnau)  ob.  Świdnicki;  Mankelwitz  ob.  Lign  cki. 

*)  Maniewo  (Wartenwald)  leśnictwo  w  pow.  Obornickim;  Manieczki 
na  zach.  Szremu  z  cmentarzysk.imi  przedhistorycznemi;  Domanin  na  pól.  Kępna  na 
polud.  Ostrzeszowa,  także  przedhistoryczne. 

')  Mańki  (Mancliengut)  w  Prusach;  Manojce  (ManneM'itz")  na  Pom. 
ob.  Słup. 

*)  Maniów  (Monaul  w  ob.  Hojerswcrda  (Wojerccy);  Mank  o  wice 
w  Czech.  ob.  Jczyński  (Gitschin). 


—     149     — 

patami  w  Krakowskiem  i  Halickiem,'*';  a  i  dalej  po  Rusi  znajdują, 
sie  także.  Widocznie  wiec,  że  nazwy  te  sa  ogólne  słowiańskie, 
na  ogromnych  obszarach  powtarzające  sie,  wytworzyły  sie  z  po- 
trzeby oznaczenia  osad,  a  czy  od  imienia  własnego,  lub  z  innych 
powodów  powstały,  —  to  jeszcze  zostaje  do  wyjaśnienia.  Nie 
przeczą  te  nazwy  przypomnieniu  w  nich  brzmienia  nazwy  Mani- 
mów,  ale  żeby  miały  zapewnić  istnienie  ludu  takiego  nazwiska,  — 
to  nie  podobne.  Zauważać  jednak  wypada,  że  jak  w  formie  Ma- 
nimi,  tak  i  w  formie  O  mani  nazwa  ta  zachowuje  pierwiastek 
man,  co  wskazuje,  że  Tacyt  i  Ptolemeus  podali  nazwę  prawdziwą, 
tylko  nieco  przerobioną  w  mowie  Greka  i  Rzymianina.  A  jakby 
w  dawnej  mowie  słowiańskiej  nazwa  ta  wymawiała  sie,  to  zape- 
wno  z  czasem  badacze  odkryć  zdołają. 

Nazwa  D  idu  nów,  o  których  krom  Ptolemeusa  innych  sta- 
rożytnych świadectw  nie  mamy,  daje  sie  objaśnić  z  pomników 
IX.  i  XI.  wieków.  U  geografa  bawarskiego  (przed  r.  890) 
wzmiankowani  są  Dadosesani,  a  przez  Titmara  zwani  Diade- 
sisi,  Diedesi,  mieli  siedziby  nad  r.  Bobra  i  podług  Szafa- 
rzyka  nazwa  ich  słowiańska  Diedoszi,  odpowiada  ludowi,  przez 
Ptolemeusa  zwanemu  Diduni.^'') 

Szembera  kładnie  siedziby  Didunów  na  północ  wschód  od 
Budyszyna  i  naznacza  granicą  ich  od  północy  i  wschodu  Odrę, 
od  południa  siedziby  Bobrzanów,  a  za  główne  u  nich  miasta  po- 
czytuje Sprotawę,  Żegań  i  Krosno.^  ^)  Ależ  według  Ptolemeusa 
Diduni  siedzieli  aż  do  góry  Asciburgium,  gdzie  według  Szembery 
mieli  być  Bobrzanie  (Bury)?  ^-) 

Sądzimy,  że  niemając  innych  mocniejszych  podstaw,  wypada 


^)  Maniów  w  Sanock.;  Maniów  w  Sączsk.,  Maniów  w  Tarnów,  Ma- 
ni owa  w  Stanisl.  Skorowidz  miejscowości  w  Galicyi.      1855. 

»o)     Star.  Slow.  §   18  s.  448. 

'»)     Zap.  Slow.  68. 

'-;  W  tekście  Szembery,  jak  powiedziano  wyżej,  Diduni  mają  wyznaczone 
posady  nad  dolną  Bobra  i  Odrą,  ale  na  mapie  zupełnie  przeciwnie:  Diduni  u  wierz- 
chowin Bobry,  pod  górą  Asciburgium,  a  nad  dolną  Bobra  oznaczeni  Bobrzanie. 
Mapa  nie  zgadza  się  z  tekstem,  przeczy  i  powadze  świadectw  historycznych. 


—     I50     — 

trzymać  sie  Ptolemeusa  i  zostawić  Didunom  ich  posady  od  góry 
Jeszczed  (Asciburgium)  po  nad  r.  Bobra,  aż  do  zetknięcia  się 
z  siedzibami  Manimów,  a  gdzieby  to  zajść  mogło,  tego  zape- 
wne nikt  z  uczonych  nieodgadnie.  Dla  tego  właśnie  i  Krosno 
wypada  zostawić  w  pokoju,  bo  któż  zaręczy,  że  siedziby  Manimów 
z  prawego  brzegu  Odry  nie  pomykały  się  na  lewy  i  nie  zachwy- 
ty wały  Krosna?  W  tym  względzie  jedno  tylko  podobne  do  pra- 
wdy powiedzieć  możemy:  od  Buguntów  siedzących  nad  Notecią 
i  dolną  Wartą,  na  południe  bytowali  Manimy  (Omani),  a  dalej 
jeszcze  ku  południowi  po  nad  r.  Bobra  —  Diedoszanie,  aż  do 
podgórzy  Ki*konoszskich. 

Co  do  pochodzenia  nazwy  Didunów,  to  objaśnienia  jej,  o  ile 
wiemy,  nikt  jeszcze  z  badaczy  nie  podał.  My,  zważając  na  sta- 
rożytny obyczaj,  według  którego  Słowianie  dawali  swym  okolicom 
nazwy  od  charakteru  kraju,  a  także  na  lesistą  miejscowość  siedzib 
Didunów,  mniemamy,  że  jak  dotąd  na  Litwie  i  Rusi  stare  drzewa 
nazywają  się  diedYp  didy^^)  pols.  dziady,  tak  i  w  starożytności 
nad  Kwiazią  mieszkańcy  starych  lasów  diedów,  didów  przez 
sąsiadów  zwani  byli  Didunami,  albo  Diedoszonami  i  pod  tą  na- 
zwą zasłynąwszy  u  Ptolemeusa,  zachowali  ją  aż  do  XI.  w.^*)  Są- 
siedzi tych  Didunów  nazywali  się  Drebowianami,  podobnie  jak 
nad  Prypecią  i  Dnieprem  Drewlanami,  i  to  nas  bardziej  jeszcze 
utwierdza  w  przekonaniu,  że  mieszkańcy  lesistych  okolic  nad  Kwia- 
zią nazwę  swą  Diedunów,  Didunów  przybrali  od  starożytnych  la- 


")  Według  wymowy  ludu  w  gub.  Mińskiój,  Grodzieńskiej,  Witebskiej  i  Mo- 
hylewskiej  diedy,  na  Wołyniu  i  dalej  na  Rusi  didy,  po  polsku  w  tych  miejsco- 
wościach mówi  sie  dziady.  W  gub.  Grodzieńskiej,  po  drodze  od  Janowa  (Ko- 
bryńskiego)  ku  Wołkowyskowi  kilkomilowy  las  zwie  się:  dziady.  Wyraz  died 
oznacza  drzewo  stare,  rozsochate,  a  gdy  się  mówi  o  sośnie,  to  wyrazem  died  daje 
się  do  zrozumienia,  że  drzewo  sekowate,  rozsochate,  niezdatne  na  towar,  t.  j.  brusy, 
belki  i  t.  d. 

'*)  W  starożytności  Serby  i  Łużyczanie  zapewno  wymawiali  diedy,  die- 
doszanie, z  czego  nie  trudno  było  Ptolemeusowi  zrobić  diduni,  a  geografowi 
bawarskiemu:  dadoseani. 


—     151     — 

sów  w  odróżnienie  od  sąsiadów  Drebowianów,  Olesznianów,  Bo- 
ranów. Bukowianów  i  innych  w  lasach  bytujących  pobratymców. 

8.   Buri  —  Boranie. 

Według  Ptolemeusa  pod  górą  Askiburgion  (Jeszc/ed')  siedzieli 
Ługi- Buri  aż  do  r.  Wisły.')  Trzymając  sie  ściśle  telcstu  Ptole- 
meusa, badacze  wyznaczali  Lugi-Buriom  .siedziby  na  pograniczu 
Śląska  z  Polską  aż  do  wierzchowin  Wisły-)  i  nawet  grody  ich 
poznawali. **)  Inni  brali  ich  za  jedno  z  Buriami  wzmiankowanymi 
przez  Tacyta  w  górach  Hercyńskich.^)  Inni  znowu,  przypomnia- 
wszy z  Dio-Cassiusa  i  Zosima  lud  Buridensi,  których  Ptolemeus 
w  Górnej  Dacyi  umieścił,  przyjmowali  lud  ten  za  jedno  z  Lugi- 
Buri,^)  rozciągając  ich  posady  do  miejsc  gdzie  teraz  Brzeg,  Raci- 
bórz, Kraków  i  Częstochowa. **) 

Z  nowszych  badaczy  Kętrzyński,  zgodnie  z  używaną  już 
nieco  przedtem  nazwą  Boranów,  uważa  nazwę  Buriów  pochodzącą 
od  bór  i  ma  ich  za  jedno  z  PtolemeusowymjttVisburgii,")  powo- 
łując się  na  Szafarzyka,  który  mniemał,  że  w  nazwie  Yisburgii^) 
opuszczono  /  i  że  dla  tego  powinno  czytać  się  Yislburgii  t.  j. 
Wiślańskie  Bury.  Szaraniewicz ,  jak  przed  stu  laty  Narusze- 
wicz,'') przyjąwszy  Ptolomeusowych  Ługi- Buri  za  jedno  z  Tacy- 
towymi  Buriami,  upatrzył  lud  ten  w  Sieradzkiem  i  ztąd  posady 
ich  pociągnął  ku  źródłom  Wisły,  mniemając,  że  siedzący  teraz 
przy  źródłach  Wisły  ludek  Berniaki  i  góra  Barania,  z  której  się 
sączy  jedno  z  siedmiu  źródeł  Wisły,  odziedziczyły  miano,  pozostałe 


')  Langlois.     Geogr.    1867  fol.  24.   porów.    Szafarzyka    Star.    Slow.  §  18,  4. 

^)  Buri  extremi   Silesionim  yersus  Yistulani.  Hankii   de  Sil.  Maj.  XII  s.  37. 

')  Według  Kluwera  Bury  posiadali:  Prausnitz  (Prusznice),  Schildberg  Waar- 
tenberg  (Syców)  i  Beraun  (Beruń)  Antiq.  Germ.  1.  III  c.  32. 

^)  O  Tacytowych  Buriach  niżej  —  VII. 

^)  Szafarzyk.    Star.  Slow.  §    18.  4. 

•*)  Forbiger,    Alt.  Geogr.  III.   298  przyp.  88. 

')  Die  Lygier  s.  128. 

®)  Star.    Slow.  §   18,   6  przyp.  87.  > 

")  W  uwagach  do  tlóm.  Tacyta  Germanii. 


po  wzmiankowanych  Buriach.^")  Domysł  ten  podobał  sie  W.  A. 
Maciejowskiemu.^') 

Jeden  tylko  Szembera  w  Buriacłi  upatrzył  Bobrzanów,  któ- 
rzy w  X.  w.  dali  się  poznać  nad  r.  Bobra  wpadająca  do  Odry. 
Szembera  mniema,  że  głównym  grodem  tego  ludu  był  Bolesław 
(Bunzlau).'-)     Powyższe  domysły  wywołują  następne  objaśnienie. 

Wiadomi  w  X.  w.  nad  r.  Bobra  Bobrzanie  (Boborani) 
z  brzmienia  swego  nazwiska  nie  przypominają  Buriów,  a  ponie- 
waż Szembera  innych  mocniejszych  dowodów  nie  przytoczył,  do- 
mysł jego  nie  ma  zapewnienia.^^) 

Źródła  Wisły  u  Ptolemeusa  oznaczone  sa  nie  tak  jak  w  rze- 
czy wisto.ści  od  góry  Barani,  pod  Czarnym  Werchem  wypływa- 
jącej,^*) a  daleko  niżej  od  załomu  Wisły  pod  Chybami.  Oznacza- 
jąc granice  Sarmacyi,  Ptolemeus  powiada:  od  zachodu  odgrani- 
cza (Sarraacyę)  r.  Wisła,  dalej  linia  wyciągnięta  do  gór  Sarma- 
ckich, a  potem  same  te  góry.^'^)  Tym  sposobem  Ptolemeus  zo- 
stawił między  górami  Karpackiemi  i  źródłem  Wisły  rozstęp.^") 
Gdyby  więc  badacze  mieli  baczność  na  tekst  Ptolemeusa,  nie  po- 
ciągnęli by  Buriów  (Boranów)  aż  w  góry  Karpackie. 


'<>)  Szaraniewicz  —  Karpatcn  Yólker  s.  56  mniema,  że  „Burier,  Lygier  und 
warscheinlich  auch  andere  Schaaren,  die  von  Tacitus  am  weitesten  gegen  Osten 
gesetzen  Navarhali  und  Arii  riickten  daher  jezt  entschieden  in  die  Karpaten  hincin, 
bis  in  die  unmittelbare  Nahe  der  Daken  und  Sarmaten."  Jest  to  stara  piosenka 
o  przechadzaniu  sie  ludów  z  miejsca  na  miejsce,  jakby  jakich  bandytów,  bez  domu 
i  chleba.  Sam  p.  Szaraniewicz  wie  z  Ptolemeusa,  że  Lygijskie  ludy  miały  miasta, 
a  wiec  były  osiadłe  nie  koczownicze. 

")     Dopełnienia  do  Hist.  Praw.  Słów,   135.' 

1-;     Zapad.  Słów.  68. 

'■'')  Na  krajobrazie  do  dzieła  —  Zapad.  Slow.  Szembera  oznaczył  nawet 
w  siedzibach  Burów  gród  Stragona,  lecz  po  obliczeniu  Sadowskiego  pomiarów 
Ptolemeusowych  okazało  się,  że  tę  Stragonę  wypada  umieścić  cokolwiek  dalej  na 
zachód  w  wąwozach  ji^órskich.  —  Drogi  handlowe  greckie  i  rzymskie  w  Pam.  Akad. 
Umiej.  —  III.  30. 

'*)     "W.  Pol  —  Północne  stoki  Karpat   1851  s.  40. 

'^)  Ab  occasu  vero  terminatur  Yistula  fluvio,  et  linea,  quae  est  inter  caput 
ipsius  et  Sarmaticos  montes  et  montibus  ipsis  1.  III  c.  5. 

'*J  O  ile  mi  wiadomo,  Sadowski  pierwszy  objaśnił  zrozumiale  pomiary  geo- 
graficzne Ptolemeusa  i  wypowiedział  nowy  pogląd  na  znaczenie  tego  geografa. 
Drogi  handlowe  —  s,  22  i  nast. 


—     153     — 

Ptolemeus  wyrażając  sie  „Lugi-Buri''  dał  jasno  do  pojęcia, 
że  tych  Burów  uważa  za  mieszkańców  łak,  ługów,  ale  badacze 
jakby  na  przekór  geografowi,  ciągną  icłi  w  góry  Bieskidu.  Idąc 
za  powagą  Ptolemeusa  szukamy  Buriów  w  Śląsku,  na  wschód 
od  góry  Askiburgion  i  wbrew  zapewnieniom  Szafarzyka,  Kętrzyń- 
skiego, Szaraniewicza  i  innych  utrzymujemy,  że  ci  Bury  byli  zu- 
pełnie różnym  ludem  od  Wisburgiów  i  Berniaków  w  górach  Kar- 
packich zamieszkałych.  Sam  Ptolemeus  to  wyznał,  mówiąc:  pod 
górą  Jeszczed  Korkonty  i  Lugi-Buroi  aż  do  Wisły.  Pod  tymi 
najprzód  Sidoni,  potem  Kogni,  potem  Yisburgi  pod  lasem  Her- 
cyńskim.^')  Nazwę  tego  ludu  szukamy  w  borach,  których  mie- 
szkańcy, zgodnie  z  obyczajem  słowiańskim,  zwali  się  Boranami 
podobnie  jak  dziś  jeszcze  mieszkańcy  Wołyńskiego  Polisia,  zowią 
się  Poliszukami.*^)  A  że  takich  borów  nad  Odrą  było  pełno,  w  tem 
przekonywamy  się  z  masy  nazw,  pomimo  dawnego  zniemczenia 
nadodrzańskich  okolic,  pozostałych  dotąd  z  wyraźnem  pochodze- 
niem od  wyrazu  bór.^**)  Z  szeregu  niżej  przytoczonych  nazwisk 
widać,  że  borów  było  dużo  nie  tylko  w  Śląsku,  ale  i  w  Poznań- 


")  Langlois  fol.  24.  Na  mapie  Ptolemeusa  według  kodeksu  wideńskiego 
około  Korkontów  Lugioi  Buroi  i  daleko  niżej  na  południe  w  górach,  na  zna- 
cznym rozstępie  od  Wisły,  —  Wisburgi,  czem  geograf  dal  poznać,  że  dwa  ludy  roz- 
różnia. 

1®)  Na  zapytanie  w  r.  1851  włościan  z  okolic  Siniówki.  powiatu  Sluckiego: 
jak  sie  tutejszy  lud  zowie?  odpowiedzieli:  Polanie;  a  sąsiedzi  (w  Mozyrskim):  Pole- 
szuki.  W  narzeczu  wołyńskiem  mówi  sie  nie  las,  a  lis,  ztąd  zamiast  poleszuk  mówi 
sie  poliszuk. 

'^)  Borowo  =  Bohrau  (1202  Boriow,  1326  Borów)  X.  Wrocł.;  Borek  = 
"Waldchen  tamże.  Borek  =  Kleinburg  tamże,  B  ó  r  k  =  Bohrau  X,  Olesn.,  B  o  - 
r  i  o  w  =  Bohrau  X,  Brzegskie,  B  o  r  =r  Bohr  w  ob.  Rotenbergs,  B  o  r  =?  Boro- 
wian  ob.  Lubliniecki,  Wielkie  Borki  i  Małe  Borki  (Gross  und  Klein 
Borek  (1193)^  ob.  Racibor.,  Borek  niedaleko  Opola  i  Odry,  Bor  o  wian  ob. 
Strelic,  Borów  =  Bohrau  (Seiffersdorfj  ob.  Striegau,  B  o  r  =  Bohra  ob.  Lauban. 
Borów  średni,  dolny  i  górny  (Mittel-Nieder-Ober  Bohrau)  ob.  Freisztad; 
Borów  (Gross-Berg)  ob.  Brzegs.  W  Gór  -  Łuźycach :  Boranecy=  Bornitz; 
W  W.  X.  Poznańskiem:  Boruszynko  Heidchen  leśn.  pow.  Obom.,  Borek  = 
Heidchen  osada  pow.  Szub.,  Borek  =  Heidchen  folwark  p.  Międzych.,  B  o  r  o  - 
wiec  =  Heide  młyn  p.  Obór.,  Borek  =  Borke  m.  p.  Krot.  Borowy  f  o  l> 
w  a  r  k  =  Heidevorwerk  p.  Babimostski. 


—     154     — 

kiem  i  w  Łużycach,  a  niemniej  ich  znajduje  sie  i  nad  Wisłą. 
Osadników  tych  borów  mieszkańcy  z  łągów  i  pól  nazywaU  Bo- 
ranami, tak  samo  jak  osady  w  czarnych  lasach  nazywali  Bukami 
Dębami,  Grabami,  Lipami,  Olesznami.  Oczywiście  więc  nazwisko 
Boranów  jednej  osady  niedostateczne  było  dla  utworzenia  nazwy 
ludowej,  bo  żadnej  osady  z  boru,  któraby  się  podniosła  do  histo- 
rycznego znaczenia,  choćby  jak  Oleśnica,  nie  wiemy.  —  Jeśli  więc 
nazwa  Boranów  była  ludową,  to  musiała  być  niemała  przestrzeń 
kraju  porosłego  lasem  sosnowym  i  borem,  a  w  niej  lud  Boranami 
zwany.  Według  Ptolemeusa,  Borani  (Buri)  mieli  siedziby  na 
wschód  od  Askiburgion  (Jeszczed)  w  okolicach  r,  Bobry,  aż  do 
Wisły,  ale  zważając  na  mylne  pojęcie  tego  geografa  o  źródłach 
Wisły,  nie  wypada  dosłownie  przyjmować  jego  tekstu. 

O  mil  15  od  r.  Bobry  leży  góra  Sobótka,  sławna  w  staro- 
żytności z  odbywanych  na  niej  obrządków  pogańskich.  Nieda- 
leko od  tej  góry  leży  miasto  Borów  (r.  1202  Boriow),  co  wska- 
zuje, że  w  okolicy  jej  były  bory.  Z  nich  Boranie  zbierali  się  na 
Sobótkę,  a  rozgłos  o  tem  przez  kupców  rzymskich  przechodzą- 
cych po  drodze  z  Czech,  mimo  Sobótki  do  Brzegu  nad  Odrą, 
mógł  roznieść  po  świecie  miano  Boranów. 

Dla  poparcia  tego  domysłu  trzebaby  dowieść,  że  w  rzeczo- 
nej miejscowości  cała  okolica,  a  nie  pojedyncze  osady,  zwała  się 
Borami.  Łatwo  to  być  mogło,  są  nawet  poszlaki,  ale  ostateczne 
rozstrzygnięcie  tej  kwesty  i,  może  nastąpić  dopiero  po  grunto- 
wnem  zbadaniu  topografii  Śląska  i  archeologicznych  zabytków, 
co  tylko  na  miejscu  dokonanem  być  może. 

Jeśli  do  dzisiejszego  czasu  znajdujemy  w  okręgu  Chojnickim 
lud  zowiący  się  Borowiaki,  obok  Polanów  w  okręgu  Świeckim,-") 
to  i  w  starożytne  czasy  obok  innych  ludków  mogli  być  około 
Sobótki  Boranie,  co  tem  prawdopodobniejsze,  że  okolice  tej  góry 
były  bardzo  lesiste.-') 


^"j     Cenowa.     Skarb  Kaszćbskoslowjanskie  mówć.    ł866  s.  80. 
")     Że   okolica   Sobótki   była  lesista   na   to   wskazują   nazwy  osad:    Borów 
m.  na  Ws.  od  Soboty,  Borków  na  póln.,    Świdnica  na  Z.  (pochodząca  od  Swi- 


—     155     — 

g.    Arii  —  Wartanie. 

Na  czele  ludów  Lygijskich  Tacyt  postawił  Ariów,  którzy 
siłą  przecłiodząc  wszystkie  inne  ludy,  wrodzoną  postaci  okropność 
srożyli  jeszcze  sztucznie  czerniąc  puklerze,  farbując  ciało,  a  do  bi- 
tew wybierali  najciemniejsze  nocy,  tak  że  samym  postracłiem  i  po- 
mroką  żałobnych  liufców  płoszyli  nieprzyjaciela,  nie  mogącego 
znieść  pozoru  tej  niezwyczajnej,  a  prawie  piekielnej  czeredy.') 
A  więc  to  był  najpotężniejszy  lud  ze  wszystkich  ludów  Lygij- 
skich, lecz  dla  czegóż  po  Tacycie,  nikt  nazwy  jego  niepowtórzył? 
Wszakże  go  ziemia  nie  połknęła!  Bez  wątpienia  w  późniejsze 
wieki  lud  ten  wynurzył  się  pod  inną  nazwał 

Niektórzy  uczeni  mniemają,  że  zamiast  Arii,  wypada  czytać 
Harii,^)  lecz  różnica  taka  w  nazwisku  nie  stanowi  nic  ważnego, 
ponieważ  h  jest  tylko  przydechem  pierwiastku  ar,  który  w  obu 
formach  zostaje  niezmiennym.^) 

Jeszcze  w  XVII.  wieku  wyrozumiano,  że  siedziby  Arijów 
z  prawej  strony  Odry  leżały*)  i  tam  ich  badacze,  za  nielicznemi 
wyjątkami,'*^)  dotąd  szukają.*)     Inni  przyznawali  się,  że  niewiedzą 


dwy  gatunek  drzewa  twardego),  od  niej  na  półn.  niedaleko  w.  Jawornik,  a  dalej 
m.  Jawor;  Oleszno  (Oels)  na  Z.  od  Świdnicy,  Osiek  na  póln.  od 
Sobótki. 

*)     Germania  43. 

-)  W  dawnych  wydaniach  Tacyta  i  w  nowszych:  Nisard'a  (1850)  i  professo- 
rów  paryzkich  (1861)  czytamy  Arii,  lecz  w  niemieckich  nowszych  —  H  a  r  i  o  s. 
Podobnie  w  nazwie  Irlandów  (H)erin,  (H)erenn,  Hjćrinn,  początkowe  h  często  sie 
opuszcza.     Miiller  Max.     Science   du  Langage   s.  312. 

')  Muller  Max.  Science  du  Langage  s.  315  twierdzi,  że  początkowe  h 
zmieniło  się  w  Sanskrycie  w  s  i  mogło   zupełnie  nie  być  w  nazwie  Arii. 

*)  Abraham  Ortelius.  Yeteris  Germaniae  Tabula  1687.  Najznakomitszy 
z  Atlasów  holenderskich. 

*)     Reichard  oznaczył  ich  u  podnóża  Kierkonoszów.     Orb.  Terr. 

*)  Naruszewicz  między  Odrą  i  Wisłą  (w  tłóm.  Tacyta  Germanii);  Spru- 
ner.     Atlas. 


-     156     - 

gdzieby  tego  ludu  siedzib  szukać  wypadało,')    a  inni  milczeniem 
Arijów   zbywają.**) 

Większa  jeszcze  trudność  zachodzi  we  względzie  wykładu 
nazwiska  Arijów.  Wersebe  mniemał,  że  Arii  przypominają,  się 
w  nazwie  miasta  Auris  (Uraz)  nad  Odrą.")  Lelewel  upatrywał 
icłi  koło  Jawora^")  na  Śląsku,  a  zatem  mieliby  być  Jaworzana- 
mi?  I  Grimm  przyjmując  formę  Harii  za  poprawną,  wywodził 
nazwę  tego  ludu  z  gotskiego  łiarji,  mil  es,  agmen,  exerci- 
tus^^)  i  uważał,  równie  jak  i  Pictet,  że  nazwa  Hariów  nie  ma 
żadnego  związku  z  mianem  wielkiego  szczepu  Arijów,  ^^)  Przeci- 
wnie Maks  Muller  niepodzielając  zdania  Grimma,  twierdzi,  że  Arii 
w  okolicy  Wisły,  równie  jak  i  wzmiankowani  przez  Stefana  By- 
zantyńskiego  Arii  w  Tracii,  przechowywali  w  swój  nazwie  sta- 
rożytne miano  wielkiego  szczepu  Arijów. ^^)  Według  Mullera 
Arja  oznacza  tego  co  pracuje,  uprawia  i  ma  związek  z  wyrazem 
arare  =  orać.^^)  Zatem  starożytni  Arji  musieli  być  rolnicy,  ora- 
czy, orcy.  W.  A.  Maciejowski  w  Tacytowych  Ariach  widzi  także 
odnogę  wielkiego  szczepu  Arijów   i   Wielko -Polan   w  nich   upa- 


',  Hankii.  De  Silesiorum  Antiquitatis  39.  Fer.  Muller.  Deut.  Sliim.  I. 
212,  Uckert  —  Germania  410. 

*)     Szembera  —  Zap.  Slow.  Szafarryk-Star.  Slow. 

»)  Według  "Wersebe,  Odra  nazywała  sie  Ader,  a  przy  niej  wiele  rzeczek 
aa  =  aqua.     Volker  241,  nota  314 

*")     Narody  s.  449,  przyp.  82. 

")     Rechtsalterthiimer  p,  292. 

*2)  Nazwa  Arii  powtarza  się  w  imionach  własnych:  Ariovistus,  Ariobindus, 
Ariaricus,  Aribald,  Arilint,  Aribert,  Arinzan.  Z  nich  niektóre  zjawiają  się  z  przy- 
dechem:  Haribalt,  Herilint,  Heriberach,  Heriman,  ale  te  heri,  hari,  gots.  h  a  r  j  i' 
według  Pictet,  nie  mają  nic  wspólnego  z  wielkim  szczepem  Arijów.  Tacytowi  zaś 
Arii  jako  lud  nieznaczny,  isolowany,  nie  mógł  nosić  wyłącznie  nazwiska,  które  po- 
czątkowo należało  do  całćj  germańskiej  rassy.  Pictet  mniema,  że  nazwa  starożytnych 
Aryas  przechowała  się  tylko  w  nazwie  Irlandów  w  formie  er,  ir  i  t.  d.  Les  Origi- 
nes  Indo-Europćennes  30  —  33. 

'')  Wiadomy  profesor  Oxfordski  szczegółowo  rozpatruje  ślady  miana  Arijów 
pozostałe  po  ich  rozpływie,  w  Azyi  dość  często,  a  w  Europie  tylko  w  Trący  i 
i  w  nadwiślańskiej  okolicy.     Science  du  Langage  s.  311. 

'*)     Ibidem,     304. 


—     157     — 

truje. ^'^)  Kętrzyński  mniemając,  że  Harii  ma  znaczenie:  hora,  góra. 
widzi  w  nich  górali,  co  tern  podobniejszem  wydało  sie  do  prawdy, 
że  starosławiańska  nazwa  gór  —  hala,  posłużyła  do  utworzenia 
nazwy  ludowej  Halan,  Podhalan,  nawet  HaliczanJ*^)  Ale  taki  wy- 
kład sprzeciwia  sie  zasadniczej  wiadomości  Tacyta,  według  której 
Arii  byli  Łączanami  (Lygii),  a  więc  żadnym  sposobem  nie  mogli 
zostać  góralami.  Nie  w  górach,  a  na  łąkach  szukać  ich  wypada. 
Tacyt  to  wyraźnie  powiedział.  Na  krajobrazach  Ptolemeusa  Ariów 
nie  ma,  bo  i  w  tekście  geograf  ich  nie  umieścił,  ale  są  oznaczone 
siedziby  innych  ludów,  z  położenia  których  możemy  pojąć  w  ja- 
kiem miejscu  były  siedziby  Ariów.  Zważając  na  to,  że  Bugunty 
mają  wyznaczone  siedziby  na  porzeczach  Noteci  i  dolnej  Warty, 
że  pod  Buguntami  siedzieli  Lugi-Omani,  a  pod  tymi  Lugi-Diduni 
aż  do  góry  Askiburgion  (Jeszczed),'')  że  dalej  ku  południowi  sie- 
dzieli Lugi-Buri  aż  do  Wisły,  że  oprócz  tego  z  lewej  strony  Odry, 
według  Tacyta  była  massa  drobnych  ludów  Swewskich,  wypada 
że  ani  z  lewej  stony  Odry,  ani  w  górnym  Śląsku,  ani  nad  dolną 
Wartą  nie  było  miejsca  dla  Arijów,  szczególnie  że  byli  wielkim 
ludem.  Zostaje  dla  nich  miejsce  z  prawej  strony  Odry,  na  po- 
rzeczach Baryczy,  górnej  Warty  i  dalej  na  wschód. 

Wiemy,  że  nazwy  ludów  pierwotnych  miały  zawsze  zwią- 
zek z  miejscowością  na  której  ślady  swoje  zostawiały.  A  ponie- 
waż w  nazwie  Arii,  czyli  Harii,  pierwiastek  a  r  widoczny,  dla 
tego  pierwiastek  ten  powinien  by  znaleźć  odgłos  w  nazwach  ter- 
rytoryi  Arijów.  Nazw  osad,  których  nie  małoby  się  znalazło  od 
Odry  do  Wisły  z  pierwiastkiem  ar,  do  uwagi  przyjmować  nie 
możemy,    bo  nazwy  te   mogły  powstać  później.'^)     Zostają  rzeki: 


'5)     Dopełnienia  do  H.  P.  SI    187  •■  s.  21.  22. 

'®)  Die  Lygier  128,  129.  Co  do  Halicza  pochodzącego  niby  od  hal  karpa- 
ckich, to  można  wskazać  na  starożytne  miasto  Halicz  w  gub.  Jarosławskiej,  gdzie 
o  halach  nikt  nie  słyszał.  Nazwa  Galicyi  wzięta  wprawdzie  od  Halicza,  ale  to  no- 
menklatura austryacka,  a  nie  ludowa. 

'")  Sub  Buguntis  Lugi-Omani,  sub  ąuibas  Ługi  Diduni  usque  ad  Asciburgium 
montem.  Geogr.   II,   11. 

'*)     Jarczew,  Jarocin,  Parczew,  Żdżary,  Warta  m.  Tarczyn,  Warka,  Warszawa. 


-     158     - 

Warta  z  dopływem  Izdwarta,  Barycz,  Czarna  do  Pilicy, 
a  niedaleko  Narew,  Nazwy  te  zapewno  tak  sa  dawne,  jak  Wi- 
sła i  Kalisz,  które  z  pewnością  wiadome  były  w  I.  wieku  pod 
temi  samemi  nazwiskami,*®)  a  zatem  wzmiankowane  nazwy  rzek 
upewniają,  że  za  czasów  Tacyta  na  ich  porzeczach  bytował  lud 
szczepu  aryjskiego. 

Jeśli  w  odgrzebywaniu  śladów  nazwisk  ludowych  wolno  czy- 
nić domysły  w  nadziei,  że  hypotezy  mogą  z  czasem  podsunąć 
i  prawdziwe  wnioski,  możnaby  względem  Arijów  zrobić  następny 
domysł.  Wiemy,  że  starożytne  ludy  słowiańskie  brały  nazwy 
miejscowe  od  rzek  nie  tylko  większych  jak  Wisła,  Łaba,  Dunaj, 
lecz  i  mniejszych,  jak  Bobra,  Nisa,  Warna,  Nurzec  i  t.  d.  Ztąd 
oprócz  Połabian,  Wiślanów,  Dunajców,  Pomohanów,  znajdujemy 
Bobrzanów,  Niszanów,  Słupianów,  Sprewjanów,  Warnianów,  Nurza- 
nów  (w  ziemi  Nurskiej)  i  wiele  innych  nad  małemi  rzekami  sie- 
dzących. Nieznajdujemy  jednak  nigdzie  nazwy  ludu  zamieszkałego 
nad  Wartą,  która  jeśli  i  niedorównywa  pierwszorzędnym  rzekom 
Wiśle,  Odrze,  Łabie,  w  każdym  razie  jako  rzeka  spławna  miała 
większe  znaczenie  od  Słupy,  Bobry,  Nisy,  Warny.  Niepodobień- 
stwem jest,  aby  Warta  nie  udzieliła  swego  miana  żadnemu  ludo- 
wi. Że  oprócz  innych  ludów,  musieli  być  Wartanie,  tego  odrzu- 
cać nie  podobno,  Być  może  pod  Tacytową  nazwą  Arii  kryje  się 
miano:  Wartan,  Warcian,^^)  które  później  w  ogólnej  nazwie  Po- 
lanów utonęło  i  dla  tego  przez  innych  pisarzów  nie  zapisane. 

Co  się  tycze  narodowości  Arijów,  to  sami  Niemcy  zważając, 
że  lud  ten  z  dzikości  i  obyczaju   niepodobny  był   do  reszty  Swe- 


"♦)  Wisie  znal  już  Poniponius  Mela  (r.  53),  a  Kalisz  pod  nazwą  Calisia 
znajduje  sie  na  krajobrazie  Pluleiiicusa  i  podług  sprawdzenia  Sadowskiego,  wskazane 
przez  Ptolemeusa  geograficzne  polo/.enie  43°  45'  dług.  52** 50'  szer.,  przypada  co  do 
minuty  na  nasz  Kalisz.  Drogi  handl.  w  Pam  Ak.  Um.  Krak.  1876,  III  s.  24.  Na 
krajobrazie  z  góry  Athos  h  a  /.  i  ^  i  a  daje  sie  z  łatwością  wyczytać.  Langlois 
fol.  LXIX. 

20}  Przymiotnik  rta,  w  zend  ar  eta,  także  art  =  świetny,  szlachetny, 
szanowny,  wspaniałomyślny.  Piktet  Origines  I,  33.  Jeśliby  przypuszczenie  takie 
zachwiało  .sie  nawet,  sądzę  że  będzie  podobniejsze  do  prawdy,  niż  upatrywanie 
Arjów  w  Góralach. 


—     159     — 

wów  (w  rozumieniu  Teutonów),  liczą  Arijów  do  osobnego  obozu 
ludów  sarmackich.-^)  My  zatem  zdaniem  pójść  nie  możemy  dla 
tego:  1)  że  według  Tacyta  Arii  należeli  do  Łączan  (Lugiów); 
2)  że  w  nazwach  miejscowych  miedzy  Odrą  i  Wartą  dostrzegają 
sie  pierwiastki  mowy  wielkiego  szczepu  Arijów;  że  oprócz  nazw 
rzek  Warty,  Baryczy,  Czarnej,  nazwa  Kalisza  zapewnia,  że  w  I. 
wieku  na  porzeczach*  wzmiankowanych  rzek,  mieszkał  ten  sam 
lud,  jaki  teraz  widzimy.  Lud  ten  osadę  założoną  nad  bagnem, 
kaliskiem,  nazwawszy  raz  Kaliszem,  tak  ją  dotąd  zowie,  co  jest 
dowodem  ciągłego  pobytu  tego  ludu  na  miejscu,  choćbyśmy  na 
to  żadnych  innych  świadectw  nie  mieli.--)  Nazwa  tej  osady  czy- 
sto polska,  a  zatem  i  aryjska,  równie  jak  i  wzmiankowanych  rzek 
W'  okolicy  Kalisza  płynących,  których  znaczenie  można  objaśnić 
tylko  z  mowy  polskiej.  Niema  zatem  najmniejszego  śladu,  aby 
przed  Polanami  bytował  nad  Wartą  inny  jaki  lud,  przynajmniej 
od  Chrystusa  czasów,  a  co  sie  tycze  przypuszczenia,  że  niby  ,, przy- 
bysze Słowianie  miejscowe  nazwiska  zachowali,"-^)  to  podobne 
złudzenia  stanowczo  odrzucić  wypada,  pamiętając,  że  wszystkie 
nazwy  miejscowe  Słowianie  sami  tworzyli  i  że  dla  tego  właśnie 
nazwy  te  mogą  być  z  mowy   naszej  wyrozuraiane. 


-')  Wersebe — Yólker  242.  Forbiger.  Alt  Geogr.  299  pr.  80  mówi:  Von  den 
Ariern  gibt  Tacitus  eine  solche  Schilderung,  dass  wir  uns  diesen  aufFallenden  Unler- 
schied  von  den  uebrigen  Germanen  bios  dadurch  erklaren  kónnen,  dass  sie,  ais  das 
ausserste  Volk  Germaniens  an  der  sarmatisclien  Grenze,  der  german.  Sitten  schon 
ziemlich  entfremdet,    schon    halbe   Sarmaten   waren,     Vrgl.  Wilhelm   Germ,    s.    247. 

-■-)  Kalisko,  kalużysko,  błocko,  brud,  kalisty  =  pełen  kału,  błotnisty.  Linde 
Słownik.  Kall.  u  Miklosicza  —  Die  slavischen  Ortnamen  atls  appellat.  1874.  Znaj- 
dujemy teraz  u  Kaszubów:  Kaliska  ok.  Świecki.  Kaliska  ok.  Starog. ;  Ka- 
liska dwa  razy  ok.  Kartuzki ;  Kaliska  i  Kalisz  ok.  Kościerzyński ;  Kału- 
ga ok.  Toruński;  Kalisko  ok.  Grudziąd.;  Kaliska  ok.  Człoch.  Cenowa  — 
Skarb  mowy.  W  Łużycach  K  a  1  a  w  a.  W"  Poznańskiem:  Kaliszany  w  pow. 
^Vągrow.  Kaliszkowice-Kaliszskie  p.  Ostrzeszowski,  K  a  1  z  i  g  (Kalsk) 
p.  Międzychodzki.  Ellerholz  —  Handbuch  d.  Besitzes  Provinz  Posen  1881.  Jest 
Kalisz  nad  Prosną,  Kalina  w  Poznań.,  Kałuszyn,  Kaługa  m.  gub. 
i  wiele  podobnych,  obok  błot  i  bagien  leżących,    od  których  nazwy  te  powstały. 

^^)     Tak  myślał   między  innymi  i  Lelewel.     Narody  577. 


—      160      — 

10.   Nahanarvali  —  Nadnarwlanie. 

Według  Tacyta  Nahanarwali ')  posiadali  gaj,  starożytnem 
nabożeństwem  uświęcony.  Strażnikiem  jego  był  pop  w  odzieniu 
niewieściem.  Oddawali  cześć  bogom,  jacy  w  tłómaczeniu  rzym- 
skiem  byli  Kastor  i  Pollux,  przyznając  im  moc  też  sama.  Bogo- 
wie ci  nazywali  sie  Alcis.  Nie  widać  tam  żadnych  posagów, 
ani  żadnych  obcych  obrzędów,  prócz  tego,  że  ich  jako  braci  i  mło- 
dzieńców wielbili. 2)  Nikt  więcej  ze  starożytnych  o  Nahanarwa- 
lach  nie  wspomniał,  a  ponieważ  i  sam  Tacyt  nie  powiedział  gdzieby 
ich  siedziby  leżały,  nie  mamy  więc  żadnych  świadectw  w  tym 
względzie. 

Różne  konjektury  w  ciągu  trzech  wieków  czynione,  dla  ob- 
myślenia posad  Nahanarvalów,  zgadzały  się  w  tem  tylko,  że  lud 
ten  uważano  za  najbardziej  wschodni  z  ludów  Germanii.  Ale  gdy 
jedni  badacze  sadowili  ich  z  lewej  strony  Odry,  albo  między  Odrą 
i  Wartą,  inni  posuwali  ich  na  północ  od  Warty  ku  Wiśle  nad 
Bzurę'^)  i  nawet  w  Sandomirskiem  około  Łysej  góry  upatrywali, 
mniemając,  że  tam  była  świątynia  bogów,  przez  Tacyta  wspo- 
mnianych.*) 


>)  w  dawniejszych  wydaniach  Tacyta  znajdujemy  Naharwali,  lecz  w  nowszych 
niemieckich  Nahanarwali. 

2)     Tacyt.     Germania  43. 

^)  Ortelius  siedziby  ich  oznaczał  między  Odrą  i  Wartą.  Atlas  roku  1570. 
W  XVII  w.  ograniczano  się  wzmianką,  że  Naharwalów  liczyć  wypada  za  przodków 
Ślązaków.  Hankii.  De  Silesiorum  Majoribus  c.  XIII.  W  bieżącym  wieku 
Reichard  i  Spruner  mieścili  Naharwalów  nad  Wartą  i  Bzurą,  gdzie  nawet  N  a  h  a  r  - 
valorum  lucus  znaleźli.  Atlasy  Reicharda  i  Sprunera.  Wilhelm  posunął  Na- 
hanarwalów  po  nad  r.  Bzurę,  a  na  zachód,  aż  za  Piotrków,  Kiepert  także;  Wersebe 
nie  określając  siedzib,  upatrywał  ich  gdzieś  na  wschodzie,  po  granicy  z  Sarmatami. 
(Volker  42).  Inni  domyślali  się,  że  w  okolicy  Rany  była  świątynia  przez  Tacyta 
wzmiankowana.  Forbiger  —  Alt.  Geog.  III,  299  przyp.  90.,  Ferd.  Miiller  szukał 
ich  posad  między  Nissą  i  Bobra.  Deutsche  Stiimme  I,  21$;  Według  Lelewela 
Xahanarwale,  koło  czarnej  góry  Czobota.     Narody  449  przyp.  82. 

*)  Naruszewicz  w  uwagach  do  tłumaczenia  Tacyta  Germanii,  utrzymywał,  że 
gaj  Kastorowi  i  PoUuksowi  poświecony  znajdywał  się  na  tem  miejscu  gdzie  teraz 
Łysa  Góra  (Świętokrzyska).     Teraźniejsze  Kielce  ma,   według  Naruszewicza,  wielkie 


—     i6i     — 

Zauważywszy  niepodobieństwo  oznaczenia  siedzib  Nahanar- 
walów,  bez  poprzedniego  wyrozumienia  podania  Tacyta  o  czci 
Kastora  i  Poluksa,  badacze  jęli  się  wykładu  mytologicznego  zna- 
czenia tych  bóstw,  ale  licząc  Nahanarwalów  do  Germanów 
(Teutonów),  znaleźli  się  zmuszeni  szukać  w  ojczystej  mytologii 
obcych  zupełnie  jej  pojęć.  Rozumie  się,  że  wszelkie  usiłowania  na 
tej  drodze  do  niczego  nie  doprowadziły.^)  Zauważywszy  to  Malte- 
Brun,  twierdził,  że  kult  dwóch  młodzieńców  bliźniąt  należy  nie  do 
niemieckiej,  lecz  do  słowiańskiej  mytologii.*)  Dalsze  badania  prze- 
konały badaczy,  że  cześć  oddawana  dwoistemu  bóstwu,  strzeżo- 
nemu przez  kapłana  w  niewieściem  odzieniu,  —  obcą  była  staro- 
żytnym Niemcom;  przyszli  więc  do  wniosku,  że  podobny  obyczaj 
wskazuje  na  przynależność  Nahanarwalów  do  Scytów,  lub  Sar- 
matów. ") 

Tymczasem  narodowość  słowiańska  dostarcza  nam  źródło 
dla  pochwycenia  gruntowniejszych  pomysłów.  Wiemy,  że  za  po- 
gańskich czasów  Słowianie  czcili  Lela  i  Polela,  których  kronika- 
rze nasi  za  rzymskich  Kastora  i  Poluksa  poczytali.  Czcili  także 
i  matkę  tych  bliźniąt  Ladę.  Obyczaj  dawny  przetrwał  u  Mazurów 
i  w  chrześcTańskich  czasach,  tak  że  w  XVI.  jeszcze   wieku,  pod- 


podobieństwo  z  Keltami,  których  religia  „bez  wszelkiej  wątpliwości"  zaszła  z  Ger- 
manami aż  do  Nahanarwalów  ostatnich  prawie  z  germańskich  Swewów.  Wspom- 
niany przez  Tacyta  pop  na  Łysej  górze  świętego  gaju  pilnował,  gmin  prosty  durzył, 
chodził  w  odzieniu  kobiecem."  Rozpisawszy  się  o  tern  szeroko  biskup  wypowie- 
dział przekonanie,  że  podania  o  babach  latających  na  Łysą  górę  i  inne  baśnie 
Słowianie    przyjęli    nastąpiwszy    po    Germanach!    W  XVII[    wieku    i  to    uchodziło! 

^)  Nie  miejsce  tu  przytaczać  długie  rozumowania  uczonych  o  mytologicznem 
znaczeniu  Kastora  i  Polluksa.  Ciekawi  mogą  to  znaleźć  treściwie  wyłożone  u  Kę- 
trzyńskiego. Die  Lygier  s.  134,  135,.  Dodamy  tylko,  że  według  najnowszego  wy- 
kładu Obermiillera,  Nahan  -  Arwalen  ma  pochodzić  od  n  a  o  m  h  =  święty,  a  r  = 
wielki  i  bal  =  bóg.    Ob.  Amazonen,  Sarmaten,  Jazygen,    Polen  1873  s.  43. 

*)     Geographie  I.  ks.  2  s.   171. 

")  Wersebe  mówi:  Kult  Naharwalów,  których  bogom  młodzieńcom  przysłu- 
giwał kapłan  w  odzieniu  kobiecem,  jest  wskazówką,  że  niepodobni  będąc  do  reszty 
Swewów,  stanowili  (razem  z  dzikimi  Ariami)  osobny  obóz  nie  kulturnych  ludów,  do 
Sarmatów  zaliczać  się  mogący.  Die  Yolker  242;  Forbłger.  Alt.  Geogr.  III,  299 
przyp.   90. 

Tom  I.  H 


102       

piwszy  na  biesiadach  Mazury  wykrzykiwali:  Lelum  Polelum,  co 
sam  kronikarz  Stryjkowski  słyszał.^)  Dziś  jeszcze  w  ludzie  pol- 
skim przechowało  się  wspomnienie  tych  bogów,  albowiem  Babie 
lato  (w  jesieni)  lud  zowie :  ściganie  się  Lela  z  Polelem.")  U  Serbów 
i  Słoweńców  w  dzień  śvv.  Trójcy  wybierają  najpiękniejszą  dzie- 
wczynę, pokrywają  ją  błałem  nakryciem  i  mianują  Kralicą.  W  to- 
warzystwie innej  dziewczyny  Krala  w  wianku  i  z  mieczem  w  ręku, 
trzeciej  —  z  dwóchbarwną  biało-czerwona  chorągwią  i  czwartej 
dworkini,  Kralica  chodzi  od  domu  do  domu,  wyśpiewując  z  przy- 
śpiewkiem:  Lela!  Przed  każdym  domem  sadowią  Kralicę  na  „stu- 
lec",  wyśpiewując  do  niej.^*') 

Mamy  więc  świadectwo,  że  do  Tacyta  dochodziły  prawdziwe 
wieści.  Lei  i  Polel,  odpowiadający  rzymskim  bogom  Kastorowi 
i  Poluksowi,  byli  czysto  słowiańskiemi  bóstwami,  a  przysługujący 
im  pop  w  kobiecem  odzieniu,  był  najpewniej  niczem  innem,  jak 
Kralicą  w  gronie  towarzyszek,  obchodzących  dni  uroczyste.  U  Sło- 
wian południowych  obyczaj  obrzędów  religijnych  mógł  być  nieco 
inny,  niż  u  Mazurów,  ale  że  jak  u  jednych  tak  i  u  drugich  wy- 
pływał z  narodowego  ducha,  to  nie  ulega  wątpliwości.") 

Co  do  nazwy  Alcis,  którą  Tacyt  dał  przez  nfewiadomość 
dwóm  bóstwom,  bliźniętom,  to  jeszcze  w  początku  bieżącego  wieku 
wyrozumiano,    że    wyraz    ten    znaczy:    holcy   t.   j.    młodzieńcy.'-) 


")  Na  obchód  świąt  tych  bojjów  schodzono  sie  w  jedno  miejsce  25  Maja 
i  25  Czerwca  do  tańca  i  krotofil  innych,  a  wziąwszy  sie  za  ręce  wyśpiewywali: 
Łado,  Łado  i  Łado  moja.     Stryjkowski  —  Kronika  I  s.   137. 

^)  Kętrzyński  —  Die  Lygier  s.  134  z  Rocz.  tow.  przyj,  nauk  X.  Poznań. 
T,  II  s.  395.  J.  Grimm  —  Deutsche  Myth.  II  p.  743 — 44. 

i'>;     Weltmań  —  IIiuo  repMaubi.     147. 

'•)  Czy  nie  z  tego  samego  źródła  pochodzi  u  Wielko-Russów  przyśpiewka: 
aj-luli:  U  Polaków  i  na  Rusi  przy  kolebce  niemowlęcia,  także  przyśpiewywanie, 
wiadome  z  nas  każdemu:  luli-luli! ... 

'2)  Franciszek  Passow,  wydawca  Tacyta  Germanii,  we  Wrocławiu  1817  na 
s.  115  wyrzekł:  Nomen  Alcis  Antonius  interpr.  vern  p.  186  recte  derivare  videtur 
e  Slavico  „Holci"  significat  in  lingua  Bohemica  „Juvenes."  Ob.  Kaz.  Szulc  —  De 
Origine  Yeterum  Illyriorum  s.  40.  Dawniej  jeszcze  Anton  powołując  sie  na  Mascha 
twierdził,  źe  Alcis  Naharwalów  są  Kastor  i  Poluks,  u  Russów  Lelo  i  Polelo. 
Erste  Linien  eines  Yersuchcs  iiber  die  Alten  Slawcn   1783  s.  47. 


—     i63     — 

Nie  trudno  więc  pojąć  że  Nahanarwali  byli  ludem  słowiańskim, 
a  co  sie  tyczy  nazwy  ich,  to  już  oddawna  badacze  utrzymują,  że 
nazwa  ta  powstała  z  dwóch  wyrazów:  Xaha- narwali,  t.  j.  Xad- 
Narwlanie,'-^)  później  Mazowszanami,  Mazurami  zwani. '^) 

Takim  sposobem  wykład  siedzib  Nahanarwalów  nad  r.  Nare- 
wią,  oprócz  podobieństwa  brzmienia  z  nazwą  Nadnar  wlano  w,  zgadza 
sie  zupełnie  z  podaniem  Stryjkowskiego  o  Mazurach,  wykrzyku- 
jących Lelum  Polelum.^'')  Nie  wahalibyśmy  się  zatem  Nahanar- 
walów przyznać  Nadnarwlanami,  którzy  później  w  połączeniu  z  in- 
nymi sąsiednimi  ludami  utworzyli  dzielny  lud  Mazurów,  ale  tu 
zachodzi  kwesty  a  czy  Lygijskie  ludy  Tacyta  można  rozciągać  od 
Łaby  aż  za  Wisie,  w  głąb  Ptolemeusowej  Sarmacyi?  Kwestye 
te  rozważamy  w  następny  sposób. 

Podział  Ptolemeusowy  środkowej  Europy  na  Germanię 
i  Sarmacye,  wypływający  jedynie  z  astronomicznych  celów 
geografa,  żadną  miarą  nie  może  być  przyj  mywany  za  nieomylny 
we  względzie  etnograficzym.  Geograf  nie  troszczył  się  o  to; 
astronomiczne  roboty  dopełniał  wiadomościami  geogralicznemi, 
dostarczanemi  przez  innych  autorów.  Tacyt,  policzywszy  do 
Swewów  wszystkie  ludy  od  źródeł  Dunaju  i  Czarnego  lasu  aż 
do  Wisły,  tem  samem  wskazał,  że  pod  Swewami  rozumiał  całą 
północno-zachodnią  Słowiańszczyznę,  a  że  ta  Słowiańszczyzna  się- 
gała aż  na  prawy  brzeg  Wisły  w  przedhistoryczne  czasy,  tak 
samo  jak  i  teraz,  ztąd  wypada,  że  Tacytowi  Nahanarwali  mogli 
mieć  swe  siedziby  z  prawej  strony  Wisły.  Czy  jednak  Nahanar- 
wali ma  niewątpliwie  oznaczać  Nadnarwlanów,  to  jeszcze  wymaga 


'■')     Zdaje  sie,  że  pierwszy  to  zauważał  Sienkiewicz. 

**)  Maciejowski  —  Dopełnienia  do  H.  P.  SI.  2i,  135-  Kętrzyński.  Die 
Lygier  131. 

^'')  Szukając  Nahanarwalów,  badacze  zapuszczają  się  aż  do  Herodotowych 
Neurów,  których  w  ziemi  Nurskiej  upatrują.  Nurzanie  maja  być  przypomnieniem 
Narwian,  a  ci  Nahanarwalów.  Za  niewłaściwe  to  uważam,  gdy  z  nazwy  młes/.kań- 
ców  z  nad  Nurca,  Nurzanów  i  ziemia  Nurska  ni.-łją  oddzielne  pochodzenie  od  nazwy 
Narwianów  z  nad    Narewi. 


—     164     — 

mocniejszych  dowodów,  bo  obmyślane  dotąd,  nie  zapewniają  nie- 
omylności podobnego  wykładu. 


VII.    Górale   u  wierzchowin   Odry  i  Wisły. 


Przechodząc  od  opisu  naddunajskich  ludów  do  Lygiów,  Ta- 
cyt wspomniał,  że  za  Markomanami  i  K wadami  bytowali  Marsi- 
gni,  Gotini,  Osi,  Buri,  z  których  pierwsi  i  ostatni  z  mowy  i  oby- 
czaju do  Swewów  należeli,  —  Gotinów  galska,  a  Osów  pannoń- 
ska  mowa  wydawa,  że  Germanami  nie  byli.  W  krainach  tych 
ludów  nie  wiele  znajdywało  sie  równego  pola;  mieszkańcy  więcej 
po  wzgórzach  i  lasach  bytowali.^)  W  kilkadziesiąt  lat  później 
Ptolemeus  zapisał,  że  pod  łużyckimi  Boranami  (Ługi- Buri),  któ- 
rych posady  ciągnęły  się  do  Wisły,-)  bytowali  najprzód  Sidoni, 
potem  Kogni,  potem  Wisburgi  nad  lasem  Hercyńskim.-^)  Wido- 
cznie więc,  że  północne  stoki  Bieskidu  były  siedzibą  ludów  przez 
Tacyta  i  Ptolemeusa  wzmiankowanych,  lecz  badacze,  niezważając 
na  świadectwa  starożytnych  pisarzy,  posuwali  siedziby  wzmianko- 
wanych ludów  daleko  na  północ  tak,  że  Marsignów  szukali  nad 
Wartą  i  Pilicą/)  gdzie  już  były  łąki,  a  na  nich  Łączanie  (Lygii). 
Inni  mniemali,  że  Tacytowi  Buri  byli  tym  samym  ludem  co  Ptole- 
meusowi  Lugi-Buri,'')  lecz  ostatni  należeli  do  Lączanów  i  dla  tego 
żadnym  sposobem  do  górskich  ludów  zaliczani  być  nie  mogą. 
Sam  Tacyt  to  potwierdza,    albowiem  opisawszy   siedziby  Marsi- 


*)  Retro  Marsigni,  Gothini,  Osi,  Burii  terga  Marcomannorum  Quadorumque 
claudunt,  e  quibus  Marsigni  et  Burii  sermone  cuUuque  Suevos  referunt.  Gothinos 
Gallica,  Osos  Pannonica  lingua  coarguit  non  esse  Germanos , .  .  omnes  hi  populi 
pauca  campąstrium ,  ceterum  sallus  et  vertices  montium  jugumque  insederunt. 
Germ.  c.  43.  według  wyd.  paryzk.   1861. 

*)     O  Lugi-Buriach  wyżej  VI. 

••';     Langlois.     Geogr.  de   Ttol.  fol.  XXIV. 

*)     Reichard.     Orbis  Terr. 

*)     Forbiger.     Alt-Geogr.  III,  298. 


-     i65     - 

gnów,  Gotinów,  Osów  i  Buriów,  rzekł,  że  po  za  ich  osadami  naj- 
obrzerniejsze  posady  dzierzałi  Lygii.")  Będziemy  więc  pamiętać, 
że  Tacytowych  Buriów  nie  wypada  brać  za  jedno  z  Ptolemeuso- 
wymi  Ługi  -  Buri. 

Porównywają©  nazwy  ludów  przez  Tacyta  i  Ptolemeusa 
wzmiankowanych,  niektórzy  badacze  mniemają,  że  ci  pisarze  o  je- 
dnych i  tychże  ludach  mówią.  Dla  tego  tekst  Tacyta:  retro 
marsigni,  gothini,  osi,  buri,  rozłożywszy  w  ten  sposób:  re- 
tromar,  signi,  gothini,  osiburi,  badacze  mniemają  znaleźć 
Ptolemeusowych  Sidonów,  Kognów  i  Yisburgiów.'}  Czy  Signi 
i  Gotini  mogą  być  tern  samem  co  Sidoni  i  Kogni  z  pewnością 
twierdzić  nie  możemy,  ale  że  pod  Yisburgi  kryje  się  miano  dwóch 
ludów:  Osów  i  Buriów  —  to  widoczne. 

Postaramy  się  rozpoznać  posady  i  nazwy  wzmiankowanych 
ludów. 

1.   Marsigni  —  Marszowani. 

W  jednem  tylko  miejscu  Tacyt  dwa  razy  wzmiankował  na- 
zwę Marsignów  i  nikt  więcej  jej  niepowtórzył.  Zachodzi  pytanie: 
czy  nazwa  ta  jest  prawdziwą?  Badacze  temu  nie  przeczą  i  nazwę 
Marsignów  za  pewną  przyjmując,  różnią  się  w  wykładzie  jej  po- 
chodzenia, bo  gdy  jedni  z  Marsignów  chcieli  zrobić  Wandalskich 
Astingów,*)  inni  próbują  wywodzić  ją  z  keltskiej  mowy,  w  któ- 
rej nazwa  Marsignów  niby  oznacza  pastuchów. **)  W  obec  niedo- 
statku jakichbądź  świadectw  historycznych  dla  objaśnienia  tej  na- 
zwy, zostaje  topografia. 

Mając  na  względzie,  że  według  Tacyta,  Marsigni  siedzieli 
zaraz   za   Markomanami  i  Kwadami  (Morawanami  i  Słowakami) 


*)     Tacyt     Germania  43. 

')     Wislicenus.     Elbgerm.  7.  33. 

*)     Forbiger.     Alt  Geograph,  III,  297. 

9)  Odmart,  mairt  =  krowa ,  marteich,  kuhreich,  martaigne  = 
ludzie  z  krowami  (Martin  Yiehmann,  Yiehknecht).  Obermiiller.  Zur  Abstammung 
der  Slaven  37. 


—     i66     — 

w  górzystej  miejscowości,  szukamy  ich  na  wschód  od  r.  Morawy 
i  na  północ  od  białych  Karpatów.  W  tej  miejscowości  pasmo 
gór  zwanych  obecnie  Marszowy,  po  niemiecku  Marsgebiirge, 
z  dźwięku  nazwy  odpowiadają  zupełnie  Tacytowej  nazwie,  rozu- 
mie się  z  uwzględnieniem  syczącego  dźwięku  sz,  którego  nie  mógł 
wymówić  Rzymianin,  podobnie  jak  dziś  Niemcy,  dla  trudności 
wymowy,  z  nazwy  Marszowy  zrobili  Marsgebiirge.  Zdaje  się  więc, 
że  bytujący  po  wzgórzach  Marszowych  ludek  może  być  tym  sa- 
mym, który  Tacyt  nazwał  Marsigni,  ale  tu  zachodzi  jeszcze  kwe- 
stya  względem  położenia  geograficznego.  Grzbiet  Marszowy  cią- 
gnie się  od  Bieskidu,  koło  Welihradu  i  wkracza  na  zachód  od 
^Morawy,^*')  w  siedziby  dawnych  Markomanów.  Tym  sposobem 
w  jednej  miejscowości  przypadają  dwie  nazwy  ludowe.  Zważając 
jednak,  że  według  pojęcia  starożytnych,  siedziby  Markomanów 
(Morawanów)  przypadały  na  zachód  od  r.  Morawy,  nawet  w  Cze- 
chach, możemy,  dopuścić,  że  mieszkańcy  wschodniej  części  grzbie- 
tów Marszowych  cieszyli  się  nazwą  miejscową,  nim  z  czasem  uto- 
nęli w  ogólnej  nazwie  ^Markomanów.  Wreszcie  według  obyczaju 
słowiańskiego  mogły  być  dwie  nazwy :  jedna  ogólna,  narodowa 
całego  plemienia,  a  obok  niej  nazwy  drobnych  ludów  miejscowe,'') 
podobnie  jak  i  teraz  mieszkańcy  gór  Karpackich  w  każdej  prawie 
większej  dolinie  mają  swe  nazwy  miejscowe,  chociaż  wszyscy 
ogólnie  Góralami,  Słowakami,  Polakami  się  zowią. 

Szembera  stawia  pytanie:  czy  niepochodzi  nazwa  gór  Mar- 
szowych z  czasów  późniejszych,  chrześciańskich?'-^  Wątpliwość 
zbyteczna.  Nazwy  gór  i  rzek  w  Słowiańszczyźnie  starsze  są  niż 
pamięć  dziejów  sięga.  Nazwa  gór  Marszowych  znajduje  w  mo- 
wie słowiańskiej  wyrozumienie  w  porównaniu  z  wyrazem    mar- 


'<>)     Brandl.     Kniha  pro  kaźdeho  Morawana  2. 

'•)  W  VIII  i  IX  w.  ludność  morawska  głównie  kupiła  sic  na  polu  Moru- 
wskiem,  które  leży  na  zachód  od  środkowej  Morawy.  Wtedy  jeszcze,  pod  ojjólną 
nazwą  Morawanów,  istniały  osobne  plemiona:  łlolasowiców  na  porzeczu  Opawy 
i  Lowaticów  przy  ujściu  Dyi  do  Morawy  (Ireczek.  Slovańske  prawo  I,  57). 

•2)    Zapad.  Slow.  61. 


—     i67     — 

szczki,  który  w  zastosowaniu  do  miejscowości,  oznacza  góry  nie- 
równe, pomarszczone,  zmarszczone,  a  z  opuszczeniem  prefiksu  c. 
marszczone,  marszczowe  i  to  sie  zgadza  z  inna  nazwą  morawską 
tych  gór:  hrzibeci  hory.'=^) 

2.   Osi  —  Osy. 

Mówiąc  o  Arawiskach  (Rabanach),*^)  Tacyt  wyznał,  źe  nie 
ma  pewności,  czy  oddzieliwszy  się  od  Osów  ludu  pannońskiego  do 
Pannonii  weszli,  czy  Oso  wie  sami  są  ich  osadą,  ponieważ  te  ludy 
jeden  jeżyk,  jedne  prawa  i  obyczaje  mają.^'^)  W  innem  miejscu  Ta- 
cyt, opisując  ludy  za  Markomanami  i  Kwadami  osiadłe,  wspomniał, 
że  Osy  używając  pannońskiej  mowy  nie  byli  Germanami  i  podatek 
Kwadom  płacili.'")  Oczywiście,  książę  dziejopisów  dowiedziawszy 
sie,  że  Osy  używali  nieco  odmiennej  od  Swewów  mowy,  nie  wie- 
dział czy  wypada  ich  zaliczyć  do  Germanów,  czy  do  Pannonów? 
Wszakże  przyjmując  Osów  za  jeden  lud  z  Arawiskami  i  objaśni- 
\v-/\-,  że  mieszkając  za  Markomanami,  w  górzystej  krainie,  poda- 
tek Kwadom  płacili,  Tacyt  dość  jasno  wskazał,  że  między  ludami 
Swewskimi,  w  granicach  Germanii  bytował  ludek  pannoński, 
w  górzystej  krainie  u  wierzchowin  dopływów  r.  Odry.  Tam  obe- 
cnie mieszkają  Słowaki,  stanowiący  zaludnienie  wschodniej  części 
Morawii,'')  mową  swą  różniący  się  nieco  od  sąsiednich  Morawian 
i  Polaków.     Czy  nie  było  tak  samo  i  za  czasów  Tacyta? 

Keltomani  szukają  nazwy  Osów  w  gallskiej  mowie,  mnie- 
mając że  da  się  wywieść  od  os,  niemieckie  Ochse=^wół  i  że 
tym  sposobem  nazwa  Osi  oznacza  pasterzy  Yiehhirten.'^)  My 
sądzimy,  że  właściwiej  by  szukać  źródła  tej  nazwy  w  mowie  sło- 


^^)  Brandl,  jak  wyżej. 

^*)  Aravisci  =  Rabanie  z  nad  r.  Raby,   wpadającej  do  Dunaju. 

**)  Germ.  27. 

'")  Germ.  43. 

1')  Brandl,  —  Kniha  55. 

***)  Obermiiller  —  Zur  Abotam.  d,  Slaven  37. 


—     i68     -^ 

wiańskiej.  Wszak  sam  Tacyt  powiedział,  że  to  lud  pannoński, 
gdzie  za  czasów  Tacyta  Keltów  z  pewnością  nie  było. 

Uwiedzeni  niepewnością  Tacyta  o  pochodzeniu  Osów  od 
Arawisków  czy  na  odwrót,  Arawisków  od  Osów  i  przyjmując 
Arawisków  za  Keltów,  badacze  niemieccy  szukali  Osów  nie  tylko 
na  południe  od  Karpatów,  między  źródłami  Odry  i  Hronu,'")  lecz 
i  dalej  w  Pannonii  za  Dunajem  nad  r.  Rab.-^)  Naruszewicz-') 
i  Maciejowski 2^)  siedziby  Osów  koło  Oświęcimia  w  górnym  Ślą- 
sku oznaczali,  a  Kiepert  oznacza  ich  w  górach  Bieskidu,  miedzy 
źródłami  Odry  i  Wisły. -^)  Rozważając  nazwy  miejscowe  w  Gór- 
nym Śląsku  przekonywamy  się,  że  nazwa  Osów  znajduje  liczne 
przypomnienia  w  nazwach  teraźniejszych  osad  ^^)  i  miasta  Oświę- 
cimia, ale  czy  to  zapewnia  miejscowość,  w  której  mianowicie  po- 
sady Osów  oznaczyć  wypada?  Przyjmując  do  uwagi  wskazówki 
Tacyta  i  Ptolemeusa,  oznaczamy  siedziby  Osów  w  górach  u  wierz- 
chowin Odry  i  Ostrawicy,-^)  w  sąsiedztwie  Buriów,  gdzie  Ptole- 
meus  Wisburgiów  umieścił.-")  Na  porzeczu  Ostrawicy  i  teraz 
spotykają  się  osady  polskie  ze  słowackiemi,  jak  niegdyś  za  Ta- 
cyta osady  Buriów  i  Osów. 

Rozsiedlenie  ludów  w  krainach  górskich  odbywało  się  nie 
inaczej  jak  przez  wąwozy  i  wyłomy  z  biegiem  rzek,  nad  któremi 
najprzód   osiadali   ludzie.     Ktoby   zbadał   przejścia   z  Węgier   do 


'»)     Forbiger  —  Alt  Geogr.  III,  300. 

**)  Wersebe  —  Vólker  235,236,  gdzie  szeroko  rozwiódł  sie  o  przynależności 
Osów  do  Keltów.  Wypada  jednak  zauważyć,  że  Wersebe  pisał  przed  60  laty  (1824), 
kiedy  badania  starożytności  ledwo  w  zarodku  zostawały, 

**)     W  uwagach  do  tłómacz.     Tacyta  Germ. 

22)     Pierw.  Dz.  Pol,  mapa. 

2'')     Atlas  antiquus. 

")  W  ob.  Grotkowskim:  Osseg  =  Ossek,  w  ob.  Oławskim:  Ossek 
1352,  teraz  Hennersdorf,  w  ob.  Wartenbergskim :  Ossowitz  =  Ossowice, 
Osse,  w  ob.  Miinsterberg  Ossina,  a  w  doi.  Śląsku  jest  kilka  wielkich  i  małych 
O  s  i  e  k  o  w ,  Wendski  Wósek,  Osieczno.    Knie,  Uebersicht  der  Dorfer  i  t.  d. 

26J  Rzeka  Ostrawica  wpadająca  do  Odry,  była  granica  między  X.  Cieszyń- 
skiem  i  Morawami.     Dokumenty  w  Ireczka.     Slow.  Prawo  II  s.   12. 

**)     Krajob.  Ptol.  według  kodeksu  Wideńskiego. 


—     109     — 

Slaska  i  wschodniej    części   Morawii,    mógł   by  dokładniej    ozna- 
czyć siedziby  Osów  i  nazwę  icłi  objaśnić. 

3.   Buri  —  Boranie. 

Wyżej  powiedzieliśmy,  że  pod  wzmiankowana  przez  Ptole- 
meusa  nazwa  Yisburgi  (Ouuisburgoi)  wypada  podrozumiewać 
dwa  ludy:  Osów  i  Buriów.  Siedziby  pierwszych  oznaczyliśmy  na 
wschód  od  Morawy  u  wierzchowin  r.  Ostrawicy,  siedziby  osta- 
tnich na  krajobrazie  Ptolemeusa  oznaczone  są  jeszcze  dalej  na 
wschód,  przeciw  linii,  którą  on  poprowadził  od  załomu  Wisły  do 
Karpatów.-')  Ztąd  łatwo  pojąć,  że  umieszczenie  przez  Ptolemeusa 
Buriów  daleko  na  południe  od  źródeł  Wisły,  nie  przeszkadza  nam 
poprawić  omyłkę  geografa  i  siedziby  Buriów  u  samych  źródeł 
Wisły  oznaczyć. 

Podczas  wojen  markomańskich  w  liczbie  ludów,  które  się  prze- 
ciw Rzymowi  zmawiały  r.  167  znajdujemy  i  Buriów.*^)  Zamierzał 
Mar.  Aurelius  rozpocząć  z  nimi  wojnę,  ale  Buri  obawiając  się, 
aby  po  rozprawieniu  się  cesarza  z  Markomanami  i  Kwadami, 
cały  ciężar  wojny  nie  spadł  na  nich,  szukali  zgody  z  Rzymianami 
i  posiłki  im  obiecali-^)  (r.  174).  Gdy  jednak  obietnicy  nie  do 
trzymali,  cesarz  zagroził  im  wojną. ^")  Później  Kommodus,  zawie- 
rając przymierze  z  Markomanami  i  Kwadami  (r.  180),  za  warunek 
położył,  aby  kroków  nieprzyjacielskich  przeciw  Buriom  nieprzed- 
siębrali.^^) 

Przytoczone  wyżej    wypadki   historyczne   zapewniają   pobyt 


^^  Czytelnik  pamięta  zapewno,  że  Ptolemeus  przyjawszy  mylnie  załom  Wi- 
sły pod  Chybami  za  jej  początek,  rozstęp  od  tego  załomu  do  Karpatów  oznaczył 
linią,  która  miała  stanowić  granice  między  Swewami  i  Sarmatami. 

**)  Gentes  omnes  ab  Illyrici  limite  usque  Galliam  conspiraverant,  ut  Marco- 
mani,  Narisci,  Hermunduri  et  Quadi,  Svevi,  Sarmatae,  Latiinges  et  Buri.  Capłto- 
linus  in  Antonio  22. 

^)     Dio  Cassius  —  His.   Rom  I,  71   c.   12, 

*»)     ibid...  c.   18. 

")     ibid.  . .  72  c.  2. 


—     i7o    — 

Buriów  jako  ludu  mającego  niejakie  znaczenie  polityczne  w  zaj- 
ściach z  Rzymianami,  Ale  jakaż  mu  służyła  nazwa  narodowa? 
Badacze  zaliczając  Buriów  do  Niemców,  zwyczajnie  zowią  ich: 
Burier."^-)  Niektórzy  mieszali  ich  nazwę  z  wyrazem  Bauer 
(chłop),''")  a  Keltomani  mniemają,  że  nazwa  Buri  pochodzi  od 
buar  =  bydlo  (Rindvieh),  zatem  bur- oi  oznacza  pastuchów,  albo 
prostych  chłopów  (einfach  Bauern).*^*)  Tymczasem  dziejopis  F.  H. 
Muller  już  przed  czterdziestu  laty  zauważył,  że  nazwa  Buriów  po- 
chodzi od  borów,  w  których  mieszkali.'*^) 

Zwracając  uwagę  na  krainę  w  której  niegdyś  leżały  posady 
Buriów,  znajdujemy  tam  obecnie  lud  nazywający  się  Berniaki, 
zamieszkały  u  jednego  z  siedmiu  źródeł  Wisły  i  góry  Barani. 
W  okolicy  leży  góra  Mała  Barania,  a  około  Skoczowa  w  Śląsku 
nad  Wisłą  nazywają  grzbiet  Baran-kidem.^")  Badacze  utrzymują, 
że  nazwa  baran  była  rozpowszechnioną  w  starożytności  i  że  od 
niej  zapewno  poszło  miano  ludu,  który  Tacyt  i  Ptolemeus  zwali 
Buri,  a  teraz  Berniaki.-^')  Czyż  by  w  samej  rzeczy  nazwa  pier- 
wotna gór  od  wyrazu  baran  powstała?  Wątpliwe!  Zważając  na 
obyczaj  słowiański,  według  którego  nazwy  miejscowe  ludów 
przybierały  nazwiska  głównie  od  charakteru  okolicy  zamieszkałej, 
mniemamy,  że  nazwy:  góra  Borana  i  lud  Boranie  poszły  od  wy- 
razu bór. 

Że  nazwa  Boranów  rzeczywiście  w  tej  formie  istniała,  po- 
świadcza to  zapisana  w  początku  ^V,  w.  przez  Zosima  wiadomość 
o  napadzie  na  granice  rzymskie  (r.  252 — 262)  w  liczbie  innych 
ludów  i  Boranów.^^)     Ci  Boranie  byli  mieszkańcami  południowych 


^^)     Engel.  Gesch.  cl.  Alten  Pannoniens  230;   Forbijjer.  Alt.  Geogr,  III,  29^. 

'•'')  Gałkowski.  Rys  dziejów  X.  Oświęcimskiego  i  Zatorskiego  107:  w  Ma- 
ciejowskiego —  Hist.  Włościan  295  przyp.  2, 

*')     Obermiiller.     Zur  Abstam.  d.  Slawen  26,  36. 

35)     i>ie  Deutschen  Stamme  I  —  213. 

•''")     Jonata  —  O  Zywieczczyznie  78. 

'')     Szaraniewłcz.     Karpaten  Volker  56. 

"*)  Zosim  I  c.  27,  31.  Borani  et  Gothi  et  Carpi  et  Yrugundi,  nationum  hacc 
nomina  propter  Istrum  sedes  habentium.     Z  tego  Szafarzyk  wnioskował,  że  już  przed 


-     171     — 

stoków  Karpatów/'^)  ale  jeśli  do  Swewskich  ludów  Tacyt  zaliczył 
Słowaków  (Kwadów),  to  czemuż  by  nie  mógł  także  do  Swewów 
zaliczyć  i  osiadłych  na  południowycli  stokach  Karpatów  Buriów, 
którzy  się  dali  poznać  pod  nazwą  Boranów.  Wypada,  że  tera- 
źniejsza okolicą  Berniaków  nie  można  ograniczać  siedlisk  dawnych 
Boranów,  których  nazwa  w  starożytności  pokrywała  obszerniejsze 
przestrzenie.  Bory  sięgały  do  źródeł  Wisły,  gdzie  według  Ptole- 
meusa  siedzieli  Buri,  ale  i  za  Karpatami  były  bory,  gdzie  sie- 
dzieli Zosima  Boranie.  Widocznie  więc,  że  Boranie  władali  roz- 
ległą krainą  w  Karpatach,  a  mieszkający  u  źródła  Wisły  Ber- 
niaki  są  tylko  okolicą  Boranów. 

Jakim  sposobem  na  ziemi  Boranów  /naleźli  się  później  Ber- 
niaki,  może  w  przyszłości  da  się  objaśnić.  ^^') 

4.    Gotini. 

Według  Tacyta  Gotini,^')  mieszkając  w  górzystej  okolicy, 
żelazo  wyrabiali  i  podatek  Sarmatom  płacili,  lecz  gdzieby  miano- 
wicie siedziby  ich  leżały  dotąd  nie  rozstrzygnięto.     Badacze  odda- 


r.  252  Burowie,  czyli  Boranie  opuściwszy  swe  zatatrzańskie  siedliska,  udali  się  na 
włóczęgę  do  Węgier  (Dacyi).  Star.  Slow,  §  18,  10  s.  483.  Zaliczenie  Buriów  do 
Niemców  zniewoliło  Szafarzyka  do  wvciągnienia  ich  na  tulactwo,  aby  karpackie 
krainy  oczyścić  dla  mających  przybyć  Słowian.  Skład  nazwy  Boranów  mógł  popro- 
wadzić filologa  na  domysł,  że  nazwa  ta  od  boru  pochodzi,  jak  domyślał  się  Lele- 
wel. Narody  III,  12  l-rzyp.  17),  ale  to  nieodpowiadałoby  powziętej  a  priori  hypo- 
tezie  o  nicraieckości  Boranów,  dla  tego  wolał  ich  zidentytikować  z  Barami  i  na 
włóczęgę  wyprawić. 

^^)  Na  Słowaczyznie  za  Szasztinem  wielkie  la^y  zwą  się  B  ii  r  y.  Szembera. 
Zap.  Slow.  61. 

40)  Pierwotna  nazwa  była :  Bory,  potem  Boranie,  Borowianie, 
B  o  r  o  w  i  a  k  i.  Podobnie  i  nazwa  B  e  r  n  i  a  k  i  jest  nowszą  formą ,  początkowa  zaś 
była  krótszą :  Berny,  Berniaki,  Bernianie,  ale  żródłosłowiu  objaśnić  nie  umiem.  Na 
Śląsku  miasto  Beruń  kolo  Oświęcimia,  w  Morawie  m.  Beroun  (Barn)  koło  gór  Ja- 
senickich.  Od  Beruń  pochodne:  Berunianie,  Bemniaki,  a  przez  skrócenie  Berniaki. 
Ale  czy  to  może  być  zastosowane  do  mieszkańców  okolicy  góry  Barani? 

*'■)  W  niektórych  niemieckich  wydaniach  Tacyta:  Cuthini,  lecz  w  innych 
i  we  wszystkich  francuzkich  :    G  o  t  h  i  n  i. 


—       I72       — 

wna  szukali  Gotinów  w  Śląsku, ^^j  Pannonii/^)  a  nawet  w  No- 
ryku,  gdzie  odwieczny  wyrób  żelaza  nastręczał  pozoru  do  szukania 
tych  górników.^^)  Wszakże  zważając  na  świadectwo  Tacyta,  żeGo- 
tini  między  Swewami  mieszkali  w  Germanii,  granice  której  według 
pojęcia  starożytnycli  sięgały  na  południe  nie  dalej  jak  do  Dunaju 
i  Karpatów,  mniemamy,  że  siedzib  ich  szukać  wypada  na  północ- 
nych stokach  Karpatów. 

Na  krajobrazie  Ptolemeusa  przeciw  linii,  którą  on  od  zało- 
mu Wisły  (pod  Chybami)  poprowadził  do  gór  Sarmackich  (Kar- 
patów), jako  granicę  między  German ij a  i  Sarmaciją  umieszczeni 
są  Kogni.*-^)  Jeżeliby  ludek  ten,  jak  mniemają  niektórzy,  był 
tem  samem  co  Gotini,  wypadałoby  siedliska  ostatnich  oznaczyć 
w  górnym  Śląsku  na  północ  od  Cieszyna,  między  Odrą  i  Wisłą.'***) 
Ale  identyczność  dwóch  wzmiankowanych  nazwisk  ludowych  ni- 
czem  nie  zapewniona.  Zostaje  zwrócić  uwagę  na  topografiję  miej- 
scowości. 

Pasmo  gór  dzielących  Alorawy  od  Śląska  i  Czechy  od  Mo- 
rawy od  niepamiętnych  czasów  słynęły  z  górnictwa.  Góry  te 
na  przestrzeni  od  Żdźarów  do  Tyńca  (w  Morawii)  zwały  się  do 
XV.  w.  montes  ferrei  t.  j.  żelazne,  albo  Żdźarskie  góry.*")  Po- 
równywając  z  tem  wzmiankę  Ptolemeusa  o  żelaznych  dołach 
{aidr^ccoQtxila)  Ireczek  domyśla  się,  że  właśnie  we  wzmiankowa- 
nych górach  mieszkali  Gotini.*^)  Zważając  jednak  na  tekst  Pto- 
lemewea,  że  ,,pod  Hercyń.skim  lasem  mieszkają  Kwady  (Słowaki). 


*')     Naruszewicz,  Lelewel,  Maciejowski,  Reichard,  Kiepert,  Forbiger. 

*')  "Według  Szafarzyka  Koiini  przed  r.  252  ze  Śląska  do  Węgier  przeszli, 
gdzie  wkrótce  znikli.  Star,  Slow.  §  18,  10;  Według  Rougemont'a  Gotini  rudnicy 
ryli  sie  w  górach,  kolo  Szemnitz  i  Kremnitz,  gdzie  najwiecćj  złota  i  srebra.  L'age 
du  Bronze  389. 

**)     Wersebe.     Vólker  23^  znalazł  ich  w  Styryi. 

**)     Według  kodeksu  Wideńskiego. 

^*)  Tak  wypada  wnioskować  tylko  z  krajobrazu,  bo  z  tekstu  Ptolemeusa 
„pod  nimi  (Lugi-Buri)  najprzód  Sidoni,  potem  Kogni,  potem  Yisburgi  nad  lasem 
Hercyńskim,"    niczego  z  pewnością  wyciągnąć  nie  można. 

*')     Od  wyrazu  żdźar  oznaczającego  rudę,  mianowicie  żelazną. 

♦*)     Ireczęk.    Slow.  Praw.  I,  79. 


—     w  j     — 

a  pod  nimi  żelazne  doły,"  trudno  doły  te  w  górach  czesko -mora" 
wskich  upatrywać.  Wypada  raczej  szukać  tych  dołów  bardziej 
ku  wschodowi,  na  stokach  Karpatów.  W  tym  względzie  pra- 
wdopodobniejsze  zdanie  Szembery,  według  którego  żelazne  doły 
leżały  w  małej  Honcie,  w  załomie  gór  stanowiących  połączenie 
Sudetów  z  Karpatami.  Szembera  mniema,  że  w  nazwie  Honta- 
nów  można  Gotinów  upatrywać.^")  Ale  tu  zachodzi  perturbacya 
względem  narodowości  Gotinów.  Że  Gotini  byli  cudzoziemcami 
wśród  Swewów  wątpić  o  tem  nie  wypada,  ale  Tacyt  nazywając 
ich  Gallami,  łatwo  mógł  inny  jaki  lud  górniczy  przyjąć  za  Gallów, 
jak  zwyczajnie  za  jego  czasów  niewiadome  Rzymianom  ludy  na 
wschód  od  Renu  i  Alpów  bytujące,  —  Gallami  zwano.  Mogli 
być  Gotini,  jak  mniemają  niektórzy,  Czudami,  albo  innymi  cudzo- 
ziemcami i  dla  tego  zachodzi  wątpliwość  względem  pochodzenia 
nazwy  tego  ludu.  Jeśli  pochodziła  od  miejsca  pobytu,  —  mogła 
by  sie  znaleźć  w  Honcie,  a  jeśli  była  cudzoziemską,  to  któż  zga- 
dnie w  jakim  języku  źródła  jej  szukać  wypada?'''*) 

Jeśliby  zamiast  Gotini,  przyjąć  nazwę  Kotini,  jak  czytają 
niektórzy  badacze,  w  takim  razie  znalazłyby  się  na  porzeczach 
wierzchowin  Odry  i  Wisły  nazwy  miejscowe  z  brzmienia  swego 
nazwie  Kotinów  odpowiadające.^')  Ale  dopóki  wątpliwość  wzglę- 
dem samej  nazwy  ludu  zachodzi,  poszukiwanie  jej  w  nazwach 
miejscowych  byłoby  przedwczesne. 

Z  powyższego  wykładu  o  Gotinach  to  tylko  za  prawdę  przy- 


*^')     Szembera.   Zap.  Slow.  6 1. 

^)  Obermiiller  w  Gotinach  upatrując  Czudów,  przodków  teraźniejszych  Sło- 
waków, nazwę  ich  wywodzi  z  Keltskiego:  coed  =  las,  ztąd  Gotini  mają  oznaczać 
lud  leśny,  Waldvolk.     Zur  Abstam.  der  Slavea  37. 

*•)  Koty,  Kotyszowice,  Kotulin  w  okr.  Gliwickim,  Ko  tar  z, 
magna  K  o  t  u  c  z  r.  1399  w  okr.  Opolskim,  tamże  i  mały  Kotarz,  Kotury 
w  ok.  Lublinieckim  (Knie,  Uebersicht  d.  Dórfer.);  Kocoń  na  północ  Bieskidu 
polskiego  w  parafii  Slemieńskiej  (Janota  —  o  Zywiczyznie);  Góra  Kotoucz  na 
porzeczu  Odry  w  Morawii,  koło  m.  Sztrambarka  (Brandl  -  Kniha);  na  Śląsku  są 
góry  Kocie  (Katzengebiirge)  i  r.  K  o  c  a  w  a ,  która  dawniej  dzieliła  dyecezye 
Krakowską  od  Wrocławskiej. 


—     174     - 

jąć  możemy,  że  na  wzgórzach  między  dopływami  Odry  i  Wisły 
bytował  ludek  cudzoziemski,  bawiący  się  wyrobem  żelaza.  Wielki 
łud  Swewów  nie  trwożył  sie  przytomnością  cudzoziemców  i  nie- 
wzbraniał  im  bawić  się  przemysłem,  podobnie  jak  i  teraz  ludność 
słowiańska  nie  wzbrania  wędrownym  Cyganom  rozkładać  się  ta- 
borem po  drogacli,  urządzać  na  cudzej  ziemi  czasowe  kuźnie, 
w  którycłi  ci  mistrze  wyrobów  żelaznych  załatwiają  potrzeby  rol- 
ników. Żelazo,  a  szczególnie  wyrobione  z  niego  sprzęty  gospo- 
darskie stanowią  i  teraz  bardzo  ponętne  dla  Słowianina  przed- 
mioty, O  ileż  podobne  wyroby  drożej  się  ceniły  za  czasów  Ta- 
cyta? Nie  dziw  więc,  że  sąsiedni  zwierzchnicy  Sarmackich  ple- 
mion wyzyskiwali  z  Gotinów  podatek  żelazem. 

Że  Gotini,  równie  jak  ich  sąsiedzi  Marsigni,  Osi  i  Buri  byli 
nie  jakimiś  osobnymi  ludami,  a  drobnemi  plemionami,  po  kilka 
może  kilkanaście  tysięcy  ludu  liczącemi,  wskazuje  to  powierzchnia 
górnego  Śląska,  na  której  nie  dostawało  miejsca  dla  czterech 
ludów.  Z  upływem  II.  w.  nazwiska  tych  ludów  znikają,  ale  wy- 
chodźtwa  na  tułactwo  po  świecie  nie  dostrzegamy.  Raczej  wie- 
rzyć skłonni  jesteśmy,  że  drobne  te  ludy  poszły  na  zasiłek  sąsie- 
dnich Morawanów,  Słowaków  i  Polaków,  —  że  potomków  Goti- 
nów wypada  szukać  pomiędzy  górnikami  śląskimi  w  hutach 
i  kopalniach  żelaza. '^-) 

ZAKOŃCZENIE. 

Rozpatrzyliśmy  nazwiska  i  posady  44  ludów  Swewskich; 
zostaje  więc  nie  wiele  dla  dopełnienia  liczby  54  ludów,  jak  Oro- 
sius  i  inni  po  nim  w  V.  w.  pisarze  liczyli.  Niezawodnie  jednak 
było  jeszcze  więcćj  ludów  Swewskich,  których  ani  Orosius,  ani 
nikt  inny  obliczyć  nie  mógł,  bo  u  Słowian  co  okolica,  to  i  nazwa 
ludowa. 


62)     W  Wielkim  i  Małym  Kotulinie,  w  pruskićj    c/.cści  g.  Śląska,    dotąd 
wyrabia  sie  żelazo.     Ungewilter.  Preussischc   Monarchie  786. 


—     175     — 

Wykład  nazw  ludów  Swewskich  czerpaliśmy  ze  świadectw 
historycznych,  geograficznego  położenia  i  topografii.  Znajdą  sie 
zapewno  szczegóły  do  poprawienia,  może  nawet  mylne  hypotezy, 
ale  że  ludy  Swewskie  wzięły  swe  nazwy  od  nazw  topograficznych 
słowiańskich,  tego  krytyka  obalić  nie  zdoła. 


--v~--»-H- 


DZIAŁ  II. 

DZIEJE  STAROŻYTNE. 

Od  Ariowista  do  upadku  Durzyńeów  r.  631. 


§  9- 
1.     Napływ    ze    Skandynawii    Teutonów    na    ziemie 

słowiańskie. 

Na  killA  wieków  przed  Chr.  w  środkowej  Europie  dwie  głó- 
wnie narodowości  byt  swój  rozwijały:  Kelty  i  Słowianie.  Gra- 
nice zetknięcia  tych  dwóch  narodowości,  stanowiły:  góra  Mont- 
Blanc,  jezioro  Lemańskie  (Genewskie),  łańcuchy  gór:  Jura  i  Wo- 
gezów.  Wówczas  Ren  od  jego  źródeł  aż  do  ujścia  Mohanu, 
a  może  i  dalej  ku  północy  podmywał  słowiańskie  posady,  które 
oparłszy  sie  o  góry  Bukowińskie  (Bacenis  silva),  zwracały  porze- 
czem  Włtawy  (Fuldy)  na  porzecze  Wezery,  pomykając  się  ku 
brzegom  morza  Północnego,  ujściom  Łaby,  aż  do  Jutlandyi  i  ar- 
chipelagu bałtyckiego.  Od  gór  Jury  ku  wschodowi  posady  Sło- 
wian ciągnęły  się  daleko  za  Wisłę,  w  niewiadome  przestrzenie, 
a  na  południe  sięgały  brzegów  Pontu,  Adryi  i  wierzchowin  Ty- 
bru  w  Italii.  Dunaj  płynął  wówczas  przez  sam  środek  Słowiań- 
szczyzny. 

Pomiędzy  Keltami  i  Słowianami,  nad  dolnym  Renem  i  na 
pobrzeżach  morza  Północnego  gnieździły  się  plemiona  teutońskie, 


—     177     — 

mniej  liczne  od  sąsiednich  i  szczupłą  terytoriję  zajmujące.  Ple- 
miona te,  o  ile  z  dziejów  dostrzegać  się  daje,  powstawały  z  na- 
pływu ludności  Skandynawskiej,^)  o  czem  już  w  I  wieku  wie- 
dzieli starożytni,  twierdząc,  że  aż  do  Skandynawii  sięgały  sie- 
dziby Teutonów.-)  Sagi  skandynawskie  przecłiowały  pamięć 
o  Skandynawii  jako  o  ojczyźnie  wszystkicli  niemieckicli  ludów, 
a  także  o  wysiedleniu  się  ich  ze  Skandynawii  do  Germanii 
i  nad  Dunaj. ^)  Późniejsze  wypadki  od  I  do  X  wieku  wska- 
zują na  ciągłe  wysiedlanie  się  ludności  ze  Skandynawii,  co 
tak  było  dokładnie  starożytnym  wiadome,  że  Jornandes  nie  wa- 
hał się  Skandynawię  za  „kolebkę  ludów"  uważać,*)  Teraźniejsi 
uczeni  niemieccy  sami  upewniają,  że  ludy  germańskie  (niemieckie) 
ze  Skandynawii,  jak  z  gniazda  rozbiegały  się  w  różnych  kie- 
runkach.'^) 

Wychodźtwo  ze  Skandynawii  ludności  w  ciągu  najmniej 
dziesięciu  wieków,  wywarło  stanowczy  wpływ  na  rozwój  Europy. 
Fakt  ten  jest  wiadomy  i  niezaprzeczony !  Ale  historya  winna  ob- 
jaśnić powody  podobnego  wysiedlania  się  ludności.  W  tym  wzglę- 
dzie wypada  nam  zwrócić  uwagę  na  naturę  kraju. 

Jak  teraz,  tak  i  przed  dwoma  tysiącami  lat,  Skandynawia, 
pełna  skalisk    i    moczarów,    kraina    mroźna,    pół    roku    zasypana 


*)  Miiller  F.  Hen.  Die  Deutschen  Stamme  und  ihre  Fiirsten.  Berlin  1844  — j 
52  T.  I,   120.  Bergmann.  Las  G^tes.  Śtrasbourg  1859  s.  74. 

2)  Scandinavia  quam  adhuc  Teutoni  tenent.  Pomp.  Mela.  —  De  situ 
Orbis  III,  4. 

*)  Zwei  Sagen  stelien  sich  gegeniiber:  die  eine  nennt  die  skandische  Hjlb- 
insel  den  Mutterschoss  aller  germanischen  Stamme  und  erzahlt,  dass  sie  von  hier 
aus  nach  Deutschland  und  den  Donaulandern  gezogen,  und  theilweise  spiiter  in  die 
nordische  Heimat  zuriickgekehrt  seien.  Die  andre  aber  verkiindet,  dass  von  .\sien 
her  aus  den  Ostgegenden  des  Tanais,  der  Hauplin^  Odin  mit  zwólf  gottlichen  Prie- 
stern  eingewandert  sei  und  das  Land  in  Besitz  genommen  habe,  Weinhold,  Alt- 
nordisches  Leben.     Berlin.   185Ó  s.  21,  22. 

*)  Quasi  ofTicina  gentium.  —  Jornandes.  De  Orig.  Got.  IV.  Dopóki  Swe- 
wów  i  Turingów  zaliczano  do  Teutonów,  wolno  było  historykom  prawić  o  napływie 
do  Germanii  Niemców  po  dolinie  Dunaju,  lecz  gdy  teraz  wiemy,  że  Swewy,  Tu- 
ryngi.  Rety,  Windeliki,  Markomani  nic  wspólnego  z  Teutonami  nie  mieli,  hypoteza 
o  napływie  Niemców  z  południa  upaść  musi. 

*j     Knobel.     Die  Yolkertafel  der  Genesis.     Giessen  1850  s,  37. 
Tom  L  U 


-     178     - 

śniegami,  pół  roku  prawie  pod  obłokami  zamglonemi,  silnym  pół- 
nocnym wiatrem  i  zawieruchą,  —  niewidzącą  słońca,  skazana  na 
długie  nocy,  pozbawiona  wielu  roślin  potrzebnych  dla  ludzi,  jakże 
ciężkie  warunki  przedstawiała  dla  rozwoju  pierwotnych  ludów, 
nie  znajdujących  środków  do  podniesienia  rolnictwa  i  przemysłu  ? 
O  tern  wszystkiem  wiedzieli  już  starożytni,  a  jednak  prawili 
o  wielu  ludach  w  Skandynawii  wzrosłych.  Podania  ich  stwier- 
dza'ą  się  świadectwami  geologicznemi,  o  zaludnieniu  Skandynawii 
w  bardzo  odległe  wieki,  lecz  jakież  to  życie  było:  walka  ciągła 
z  naturą  o  zabezpieczenie  siebie  od  zimna  i  głodu.  Łowiectwo 
leśne  i  wodne  stanowiło  główne  zajęcie,  sposób  wyżywienia  się. 
Głód  zmuszał  ludzi  nie  tylko  z  prostego  stanu,  ale  nawet  szlache- 
tnie urodzonych  do  zaprzedawania  się  w  niewolę.  Widok  tera- 
źniejszych Laponów  i  Samojedów,  żywiących  się  niemal  wyłą- 
cznie mięsem  reniferów,  w  ich  skóry  odzianych,  w  namiotach 
z  ich  skór  sporządzonych  na  śniegach  i  lodach  —  żywot  pędzą- 
cych, a  zawsze  w  towarzystwie  psa,  jako  stróża  domu  i  pomo- 
cnika w  łowach,  jakże  żywo  przypomina  nam  smutny  obraz  życia 
starożytnej  Skandynawii. 

Warunki  życia  i  wpływ  natury  wytworzyły  szczególne  uspo- 
sobienia ludności.  Głód  i  nędza  pędziły  ją  do  łowiectwa  i  pa- 
sterstwa, a  gdy  te  nie  wystarczały  na  lądzie,  do  szukania  zdoby- 
czy w  morzu,  do  czego  mnóstwo  zatok  i  przyległe  wyspy  wielce 
pomagały.  Dorosła  młodzież  nie  tylko  z  ochoty,  lecz  i  z  konie- 
czności, a  często  wypędzana  z  domu  przez  rodziców  z  obawy  gło- 
du, puszczała  się  na  dalekie  po  morzu  wędrówki.  Było  nawet 
we  zwyczaju  wypędzanie  młodzieży  całemi  gromadami,  z  obawy 
przepełnienia  ludności.  Z  takich  banitów  zawiązywały  się  towa- 
rzystwa piratów,*)  dla  których  celem  i  najwyższym  zaszczytem 
stawały  się  łupież  cudzego  mienia,   zajęcie   stanowiska  na   obcej 


")  Depping.  Histoire  des  expeditions  maritimes  des  Normands.  1844,  9. 
Szajnocha  —  Lechicki  polski  początek,  O  zaprzedawaniu  sie  w  niewolę  z  głodu 
pisał  w  XIII  w,  Saxo  Grammatyk.  Hist,  Daniae  1.  XII. 


—     179     — 

ziemi.  Podania  o  bohatyrskich  czynach  tych  rozbójników,  prze- 
chodząc z  pokolenia  do  pokolenia  w  powieści  i  poezyi,  —  uspo- 
sobiały  umysł  ludności  do  śmiałych  przedsięwzięć,  rozwijały  cha- 
rakter wojowniczy,  wytrwały,  gotowy  na  wszelkie  trudy  i  przy- 
gody w  nadziei  dobrego  bytu  i  sławy  Z  takich  żywiołów  two- 
rzyły sie  bandy  awanturników,  które  jeszcze  w  przed -Chrystu- 
sowe czasy,  przerzucając  się  z  wyspy  na  wyspę  archipelagu  duń- 
skiego, dotarły  do  Jutlandyi  i  ujścia  Łaby.  Ale  w  pierwszych 
już  wiekach  po  Chr.  podobne  bandy  Saksonów,  jak  świadczą 
dzieje,^  przybywały  na  brzegi  Germanii  przez  morze. 

Pobrzeża  morza  Północnego,  na  których  pierwotnie  osia- 
dały plemiona  teutońskie,  od  Renu  do  Łaby  dziś  jeszcze  przed- 
stawiają krainę  nizką.  piasczystą,  pełną  jezior,  rzek  i  moczarów, 
a  cóż  było  wtedy,  gdy  usiłowaniem  ludzkiem  wzniesione  tamy 
na  brzegach  Holandyi  i  Niemiec,  nie  wstrzymywały  bałwanów 
morskich,  gdy  kanały,  osuszenie  moczarów,  zasypanie  wielu  je- 
zior, nie  zmniejszały  rozlewu  wód,  gdy  lasy  nie  wytrzebione  poma- 
gały do  utrzymywan'a  się  wilgoci,  gdy  w  ogóle  ląd  na  kilkana- 
ście stóp  był  niższy  niż  teraz?  Niedawno  jeszcze  koło  Hanoweru 
leżała  nieurodzajna  pustynia,  dopóki  przemysł  ludzki  nie  uprawił 
jej  i  nie  ożywił  miejscowości.  O  ileż  gorzej  było  przed  kilkuna- 
stu wiekami,  gdy  lada  wylew  morski  groził  pochłonięciem  ludno- 
ści,^) gdy  całą  przemysłowością  człowieka  było  wytężenie  sił  na 
zdobycie  jakiegokolwiek  pożywienia,  nie  już  chleba,  którego  w  tej 
stronie  wcale  nie  było,  lecz  przynajmniej  ryb,  ostryg,  ślimaków. 
A  że  tak  było  w  istocie,  o  tern  świadczy  Plinius  naturalista,  który 
podczas  pobytu   w  kraju  Chauków,    patrzał    na  nędzę   mieszkań- 


')     Ammian   Marcelin    1.   28  c.  5.     Erupit Saxonum   multitudo,   et  Oceani 

dif6cu1tatibus  permealis,  Romanum  limitem  gradu  petebat  intento." 

*)  Oprócz  innych,  wiadome  są  wielkie  wylewy  morskie  w  Zachodniej  Fry- 
zyi;  jeden  r.  1225  błotniste  okolice  zmienił  w  zatokę  Ziidersee,  a  drugi  w  r.  1280 
pochlonąwsFy  przy  ujściu  r.  Ems  50  osad,  zwiększy!  zatokę  Dollart.  Nieszczęście 
zmusiło  ludność  do  wzniesienia  na  pobrzeżu  od  r  S/.eldy  do  Laby  mocnych  i  ko- 
sztownych tam  (Diimmen  v.  Dcichen)  od  10  do  20,  a  w  kraju  Hadeln  do  40  stóp 
wysokości.     Schacht.   Lehrbuch  der  Geographie   1863.  s.  81. 

12* 


—     i8o     — 

ców,  pozbawionych  nie  tylko  bydła  i  rolnictwa,  lecz  i  żywności 
dla  utrzymania  jakiegokolwiek  żywiołu.  Codzienne  przypływy 
morza,  potokiem  wód  szumiących  zalewały  okolicę,  mieszkańcy 
której  chroniąc  się  do  swych  lichych  chatek,  bawili  się  w  około 
nich  połowem  ryb,  które  im  morze  na  pożywienie  przysyłało.^) 
Kraj  Chauków  między  Wezerą  i  Ems  położony,  niegorszy  był 
od  sąsiednich  pobpseży  aż  do  ujścia  Renu,  gdzie  także  bagnisk, 
brodów  i  niepodobnych  do  przebycia  dróg  nie  brakowało. ^^) 

Tylko  jakaś  wielka  niedola  mogła  zapędzić  ludność  na  te 
biedne  pobrzeża,  bo  miejscowości  dogodniejszych  dla  osiedlenia 
się  w  starożytnym  świecie  było  więcej  niż  teraz.  Widocznie,  że 
w  Skandynawii  było  jeszcze  gorzej,  jeśli  Teutoni  zmuszeni  byli 
w  tych  biednych  i  błotnistych  okolicach  szukać  lepszego  losu. 
I  nie  omylili  się:  z  tego  stanowiska  uśmiechała  się  nadzieja  złu- 
pienia  bogatej  Gallii  i  opanowania  osad  wzniesionych  i  uprawio- 
nych pracą  Słowian!  Ten  cel  dwojaki  stał  się  hasłem  Teutonów 
w  niepamiętne  czasy,  przysługiwał  im  pomyślnie  kilkanaście  wie- 
ków, zachęcając  do  dalszych  usiłowań. 

2.     Podanie  o  przybyciu  Saksonów  do  kraju  Hadeln. 
Szerzenie  się  w  Germanii  Saksonów  i  Słowian. 

Rozwój  plemion  teutońskich  od  brzegów  morza  Północnego 
szedł  ku  południowi,  napierając  z  jednej  strony  przez  Ren  na 
Gallije,  —  z  drugiej  na  osady  słowiańskie  nad  r.  Włtawą  (Fuldą), 
koło  gór  Harcu  i  nad  dolną  Łabą  położone.  Jakby  daleko  na 
zachód,  w  głąb  Germanii  posady  Słowian  sięgały,  w  jakimby 
czasie  teutońskie  plemiona  opanowały  ujście  Łaby  i  brzegi  mor- 
skie między  Łabą  i  Wezerą,  tego  nie  wiemy.  Zachowało  się  je- 
dnak podanie  o  przybyciu  w  starożytności  ze  Skandynawii  Teu- 
tonów i  osiedleniu  się  ich  w  krainie  Hadeln,^')  na  ziemiach  Sło- 


»;     Plinius.  —  His.  Nat.  1.  XVI  c.  5. 
J«>     J.  Cesar.  —  de  bel.  Gal.  III,  9,  28. 
i*)    Między  ujściem  rzek  Wezery  i  Łaby. 


—      i8i     — 

wianom  wydartych.*-)  Wypadek  ten  zajść  musiał  widocznie 
przed  II  wiekiem  po  Chr.,  bo  piszący  w  tym  wieku  Ptoleraeus, 
przy  ujściu  Łaby  umieścił  Saxonów,  a  zatem  osiedlenie  sie  ich 
wedle  podania  Widukinda,  musiało  być  wcześniejsze.  Rozwój 
Saxonów  ku  południowi  szedł  powoli.  W  II  wieku  Men,  Włta- 
wa  (Fulda),  Werra,  Winda  (Unstrut),  Ora,  Ilmenawa,  Leina, 
podmywały  jeszcze  posady  Słowian.  Teutoni  wtedy  ledwo  do 
ujścia  Włtawy  zbliżali  sie,  ledwo  nad  Wezerą  i  dolną  Łabą  sta- 
nowiska zajęli,  ale  okolice  gór  Harcu,  g-óry  Miło -boga  (Meli  bo- 
cus),  Bruns-wiku  były  jeszcze  w  posiadaniu  Słowian.'^)  Żadne 
plemię  niemieckie  nie  miało  tam  jeszcze  siedziby,  żaden  książę 
nie  założył  jeszcze  sobie  obozowiska.  Czas  nie  był  potemu.  Teu- 
toni parli  się  bardziej  do  Gallii,  gdzie  mogli  osiąść  na  uprawionej 
już  cudzą  pracą  ziemi,  zagospodarowanej  i  zamożnej.  Słowiań- 
szczyzna nad  Łabą,  uboga,  wymagająca  pracy  do  wykarczowania 
lasów,  do  uprawy  roli,  nie  wabiła  ku  sobie  Teutonów,  nie  znajdu- 
jących w  pracy  żadnego  upodobania.'*)  „Gnuśnością  bowiem  po- 
czytali nabywać  w  pocie  czoła  to,   czego  się  orężem  dorobić  mo- 


'-)  Widukind  pisząc  o  pochodzenia  Saxonów,  z  dawnych  podań  mówi  o  przy- 
byciu ich  z  północy:  his  regionibus  navibas  advectos,  eo  loco  prirauni  applicuisse, 
qiii  usque  hodie  (X  seculi)  nuncupatur  Hodolaun  (teiaz  Hadeln  od  Bremy  na 
wschód).  Incolis  vero  adventura  eorum  graviter  ferentibus,  qui  Thuringi  traduntur 
fuisse,  arma  contra  eos  movent.  Saxonibus  vero  arciter  resistentibus.  portum  obti- 
nent  Diu  deinde  inter  se  dimicantibus,  et  maltis  hinc  inde  cadentibns,  placuit  utri- 
usque  de  pace  tractare  et  foedus  inire,  ictumque  est  foedus  eo  pacto,  quo  haberent 
Sasones  vendendi  emendique  copiam,  caeterum  ab  agris,  a  caede  hominura,  atque 
rapina  obtinerent,  stelitque  illud  foedus  inviolabiter  multis  diebus.  Cumque  Saxoni- 
bus  defecisse  pecunia,  quid  venderent,  aut  emerent,  non  habentibus  inutilem 
sibi  pacem  arbitrabantur.  Zobaczv"wszy  Turyngi,  że  Saksoni  zakładają 
obozy  (castra)  posłali  dowiedzieć  sie,  czy  umowa  zgwałcona.  Saxoni  wykręcali  sie 
i  t.  d.  Widukind.  Annales  lib.  I,  de  Saxonum  origine  et  statu  veteri.  Leibnitz. 
Scriptores  Rerum  Brunsivices  1 707.  T.  I  s.  70.  Że  pod  nazwą  Turyngi  wypada 
rozumieć  Słowian,  na  to  sie  zgadzają  badacze. 

^')  Szembera  na  mapie  Germanii  II  w.,  okolice  Halbersztadu,  Brunswiku, 
Goslaru  włączył  do  posiadłości  teutońskich  (Zap.  Slow.).  Lecz  że  to  były  pierwotnie 
kraje  słowiańskie  na  to  dowody  przytaczamy  niżej    §   16.  2.  3. 

1*)     Laboris  atque  operum  non  eadem  patientia.     Tacyt  —  Germ.  c.  4. 


152       — 

żna."  ^^')  Zamiłowawszy  życie  wojownicze,  plemiona  teutońskie 
włóczyły  się  po  nad  Renem  i  Wezerą,  przebiegając  nieraz  i  po- 
sady słowiańskie,  dla  zabrania  łupów  i  niewolników,  ale  to  nie 
było  posiadłością.  Tryumfy  wodzów  z  odniesiónycli  zwycięztw, 
uczty  w  obozowiskacłi,  —  przemijały,  legowiska  zmieniały  się, 
zgłodniałe  tłumy  ruszały  dalej  szukać  nowej  sławy  i  pożywienia, 
gdy  tymczasem  pracowita  ludność  słowiańska  walcząc  w  cicłio- 
ści  z  dziewiczą  jeszcze  naturą  kraju,  pokrywała  go  swemi  osada- 
mi, rozwijała  łowiectwo,  pszczelnictwo,  liodowlę  bydła,  karczowała 
lasy  dla  wyrobienia  roli,  dobijając  się  powoli  do  zasobów  życia 
rolniczego,  nie  gardząc  przy  tern  wyzyskiwaniem  naturalnycłi  bo- 
gactw ziemi:  soli  i  metalów,  a  także  kupiectwem  i  żeglugą,  gdzie 
miejscowość  pozwalała,   jak  na  Pomorzu,    po  Łabie  i  po  Dunaju. 

Dogodne  położenie  kraju  u  wierzcliowin  Renu  i  po  nad 
Dunajem,  wreszcie  sąsiedztwo  z  zamożną  oddawna  Galliją  i  pań- 
stwem Rzymskiem,  już  w  przedcłirystusowe  czasy  usposobiły  lu- 
dność słowiańską  południowej  Germanii  do  łączenia  się  w  związki 
państwowe,  kiedy  w  północnej  Germanii,  na  Pomorzu,  nad  Wi- 
słą ludy  żyły  jeszcze  w  pierwotnej  prostocie. 

Na  południe  od  Dunaju,  Słowianie  Norcy  składali  już  w  I 
wieku  przed  Cłir.  państwo,  mające  swych  królów;  ^*)  nie  dziw 
więc,  że  i  Słowianie  północnego  brzegu  Dunaju  także  w  tym  cza- 
sie mieli  swych  wodzów,  książąt  z  królewską  władzą.  Jednym 
z  takich  wodzów  był  naczelnik  Swewów  Jarowit,  słynny  "w  dzie- 
jach pod  imieniem  Ariowista.^')  Był  on  według  świadectwa 
J.  Cezara,  królem  Swewów,  którzy  większą  połowę  Germanii  po- 
siadali, miał  wielką  wziętość  w  środkowej  Europie,  kiedy  wśród 
wojny  domowej  w  Gallii,  Arwerny  i  Sekwani  udali  się  do  niego 
o  pomoc  przeciw  swym  sąsiadom  Heduom,  r.  72  przed  Chr. 


^*)  Nec  arare  terram  aut  expectare  annuin  tam  facile  persuaseris,  quam  vocarc 
hostes  et  vulnera  raereri:  pigrura  quin  imo  et  iners  videtur  sudore  acąuirere  quod 
possis  sanguine  parare.     Tacit.  Germ.  c.   14. 

'*)     Cóika  króla  Noriku  była  druga  żoną  Jaruwita, 

'')  Imię  Ariovistus  pierwszy  Fr.  Szir  wytłómaczyl  na  Jarowit  i  to  zyskało 
ogólne  słowiańskich  badaczy  uznanie.     Szembera  —  Zapad.  Słów.   108. 


i83 


3.    Wyprawa  Ariowista   (Jarowita)    do  Gallii  r.  72. 
Walka  jego  z  J.  Cezarem  i  odwrót  r.  58.  przed  Chr. 

Spiesząc  na  pomoc  Sekwanom  Jarowit  przeprawił  sie  przez 
Ren  r.  72  z  15,000  Swewów,  którzy  upodobawszy  sobie  ziemie, 
sposób  życia  i  dostatki  Gallów,  zachęcali  swych  pobratymców  do 
osiadania  tłumami  w  Gallii.  Wkrótce  liczba  Swewów  w  Gallii 
do  120,000  wzrosła.  Z  pomocą  Swewów,  złamani  Hedui  musieli 
poddać  sie  Sekwanom,  lecz  i  ci  wkrótce  znaleźli  się  w  krytycznem 
położeniu,  albowiem  Jarowit  zajął  trzecią  część  ziemi  Sekwanów, 
za  najlepszą  w  Gallii  uważanej  a  potem  kazał  jeszcze  Heduom 
ustąpić  połowę  swej  ziemi,  dla  osiedlenia  przybyłych  24,000  Ha- 
rudów.'*)  Kraj  Sekwanów  leżał  między  rzekami  Rodanem,  Saoną 
i  pasmem  gór  Jury.  —  Jarowit  siedląc  się  w  tym  kraju  stawał 
sie  sąsiadem  Rzymian,  a  nawet  iclt  względy  pozyskał,  tak  że  se- 
nat rzymski  uczcił  go  królewską  godnością.  Było  to  w  owe  czasy 
znakomitem  zdarzeniem,  bo  dumny  z  potęgi  i  cywilizacyi  Rzym 
nie  kwapił  się  z  okazywaniem  szczególnej  czci  barbarzyńcom,  do 
których  liczyły  się  wszystkie  ludy  po  za  granicami  rzymskiemi 
w  Europie  mieszkające.  Potęga  Jarowita  widocznie  musiała  być 
wielką. 

Wstąpiwszy  na  wielkorządztwo  Gallii,  J.  Cezar  uważał  prze- 
siedlanie się  ludów  z  Germanii  do  Gallii  ,.za  bardzo  niebezpieczne 
dla  narodu  rzymskiego."  Tymczasem  Jarowit  taką  już  przybrał 
dumę  i  zuchwałość,  że  to  Rzymianinowi  wydało  się  niepodobnem 
do  zniesienia.  Przychylając  się  do  skargi  Sekwanów,  Cezar  żą- 
dał, aby  Jarowit  więcej  ludu  nie  sprowadzał  z  za  Renu,  aby  za- 
kładników zwrócił  Heduom  i  Sekwanów  nie  krzywdził,  lecz  ten 
powołując  się  na  prawa  zwycięzcy,  nie  przyjął  przełożeń  Cezara, 
dodając,  że  jeśli  Cezar  chce  potykać  się,  to  dowie  się  czego  do- 
każą męztwem  najpierwsi  do  boju  z  Germanów,  „którzy  przez  14 
lat  nie  spoczęli  pod    dachem."     Kiedy   się  układy   ciągnęły,    sto 


1*)     J.  Cezar.     De  bel.  Gal.  1.  I  c.  31. 


—      i84     — 

powiatów  swewskich,  pod  wodza  braci  Nazusa  i  Cimbera,  spie- 
sząc na  pomoc  Jarowitowi,  przybyły  nad  Ren,  gotując  się  do 
przeprawy  na  drugi  brzeg  jego.  Zaniepokojony  tą  wieścią  Cezar 
postanowił  uprzedzić  połączenie  się  przybywaj ącycłi  Swewów 
z  Jarowitem  i  spiesznie  przeciw  niemu  wystąpił.  Jarowit  wtedy 
dążył  do  Yesantium  (Bezanson)  nad  r.  Dubą,  głównego  miasta 
Sekwanów,  w  którem  były  zgromadzone  zapasy  wojskowe,  lecz 
Cezar  spiesznym  marszem  ubiegł  miasto  i  załogą  swoją  osadził.'") 
Szerzone  przez  Gallów  wieści  o  nadzwyczajnym  wzroście 
Swewów,  niezrównanem  icli  męztwie  i  zręczności  bojowej  ogro- 
mnym straciłem  nabawiały  Rzymian. ■^'^)  Wymyślano  różne  po- 
wody dla  odjazdu  z  obozu,  od  ważniejsi  nawet  nie  mogli  powstrzy- 
mać się  od  płaczu,  lub  schroniwszy  się  do  namiotów  narzekali 
na  los  i  nad  wspólnem  niebezpieczeństwem  rozmyślali.  Po  całym 
obozie  sporządano  testamenty.  Upominał  Cezar  jak  mógł,  naka- 
zał centurionom  zagrzewać  do  męztwa  żołnierzy  i  ruszył  w  po- 
chód, ale  zbliżywszy  się  do  nieprzyjaciół,  raz  jeszcze  próbował 
wejść  z  Jarowitem  w  układy.  Jarowit  żądał,  aby  rozmowę  pro- 
wadzono z  koni  i  aby  z  każdej  strony  po  dziesięciu  starszych  do 
rozmowy  przybyli.  Dwaj  wodzowie  zjechali  się  na  pagórku  wśród 
szerokiej  równiny.  Cezar  przypominał  o  dobrodziejstwach  wy- 
świadczonych Jarowitowi  przez  senat  rzymski,  który  go  królem 
i  przyjacielem  mianował,  hojnie  obdarzył  i  to  wszystko  nie  za 
jakieś  szczególne  zasługi,  lecz  jedynie  przez  staranie  Cezara 
i  z  hojności  senatu  rzymskiego.  Żądał  on,  aby  Jarowit  nie  wy- 
dawał wojny  I^Ieduom  i  ich  sprzymierzeńcom,  aby  zakładników 
powrócił  i  jeżeli  część  swego  ludu  na  powrót  odesłać  nie  może, 
żeby  przynajmniej  nadal  nie  pozwalał  swoim  Ren  przebywać. 
Jarowit  odpowiedział,  że  za  Ren  nie  z  własnego  upodobania,  lecz 
na  prośbę  i  wezwanie  Gallów  przybył  i  nie  bez  nadziei  znacznych 


i»)     Cezar  —  de  bel.  Gal.  1.  I  c,  32,  35,  36,  37.  38. 

20)     Sed  timor  milites  invasit  propter  bellicam  Gennanorum  gloriam.     Appian. 
Roman.  Hist.  lib.  IV  excerp.  XVII.    edycyi  paryz.  1877. 


—     i85     - 

korzyści  opuścił  własna  ojczyznę  i  krewnycli;  siedliska  dałi  mu 
sami  Gallowie,  zakładników  także  dali  dobrowolnie,  a  trybut  po- 
biera na  mocy  prawa  wojny,  jako  zwycięzca.  Nie  on  Gallom, 
a  Gallowie  jemu  wypowiedzieli  wojnę,  wszystkie  bowiem  miasta 
wspólnie  zrobiły  wyprawę  na  jego  załogę,  lecz  wszystkie  w  je- 
dnej bitwie  rozproszone  zostały.  —  Jeśli  Gallowie  ctica  znowu 
szczęścia  próbować,  on  gotów  do  walki,  lecg  jeśli  cłicą  korzystać 
z  pokoju,  niesłusznie  byłoby  odmawiać  mu  daniny,  która  do  tego 
czasu  dobrowolnie  płacili.  Przyjaźń  narodu  rzymskiego  powinna 
mu  służyć  ku  ozdobie  i  obronie,  ale  nie  na  szkodę  i  w  tej  tylko 
nadziei  o  nia  się  starał.  Jeśliby  naród  rzymski  zniósł  daninę, 
albo  odebrał  mu  poddanycli,  on  takby  się  wyrzekł  przyjaźni  Rzy- 
mian, jak  się  o  nia  starał.  Wielką  ilość  Germanów  sprowadził 
do  Gallii  jedynie  dla  swojej  obrony,  lecz  nie  w  celu  podbojów, 
dowodem  czego  może  posłużyć  to,  że  nie  inaczej  jak  tylko  na 
wezwanie  przybył  i  niepro wadził  wojny  zaczepnej,  a  tylko  od- 
porną On  wcześniej  przybył  do  Gallii,  niż  Rzymianie:  czegóż 
więc  chce  Cezar  i  po  co  przycłiodzi  do  jego  posiadłości?  Ta  część 
GdUii,  mówił  Jarowit,  jest  jego  prowincyą,  jak  inna  —  rzymską. 
Cezar  tłómaczył  powody,  dla  których  przedsięwziętej  sprawy  od- 
stąpić nie  może,  —  lecz  w  tem  dano  znać,  że  jazda  Jarowita  zbliża 
się  i  kamienie  na  Rzymian  ciska.  Przerwał  więc  Cezar  rozmowę 
i  do  swoich  powrócił.-^) 

W  kilka  dni  później  Jarowit  zbliżył  się  z  wojskiem  do  obozu 
Cezara  i  zajął  stanowisko  w  celu  odcięcia  podwozu  Rzymianom 
żywności  z  kraju  Sekwanów  i  Heduów.  Pięć  dni  patrzały  na  sie- 
bie oba  wojska,  tylko  jazda  wypadała  z  olx)Zu  na  harce.  Przed- 
sięwziął Cezar  zająć  więcej  dogodne  stanowisko,  lecz  Jarowit  wy- 
słał 16,000  lekko  uzbrojonych  i  wszystką  jazdę,  ażeby  Rzymianom 
przeszkodzić  okopy  wznosić.  Udało  się  jednak  Cezarowi  dwa  obozy 
uszańcować  i  zniewolić  Jarowita  do  zdobywania  mniejszego  obozu. 
Walczono  aż  do  wieczora  ze  znaczną  stratą,  a  po  zachodzie  słońca 


-'^     Cezar  —  de  bel.  Gal.  1.  I  c.  43,  44. 


—     i86     — 

Jarowit  odszedł.  Nazajutrz  Cezar  uszykowawszy  swe  wojsko, 
posunął  się  pod  obóz  nieprzyjacielski.  Wtedy  dopiero  Germano- 
wie  z  konieczności  wyprowadzili  swoje  wojsko  z  obozu,  uszyko- 
wali sie  plemionami,  w  równycłi  odstępach:  Harudy,  Markomani, 
Tryboki,  Wangioni,  Nemety,  Sedusi  i  Swewi,  okrążywszy  się 
wozami,  aby  najmniejszej  nadziei  nie  zostawić  sobie  do  ucieczki. 
Na  wozacli  siedziały-  niewiasty,  które  idącycli  do  boju,  ze  łzami 
błagały,  aby  icli  w  niewolę  Rzymianom  nie  oddali.--)  Walczono 
spisami  i  mieczami;  prawe  skrzydło  Swewów  parło  gwałtownie 
Rzymian,  lecz  jazda  rzymska  natarła  w  samą  porę:  bitwa  wrzała 
długo  (między  teraźniejszemi  Reiningen  i  Schweigliausen),  aż 
Swewy  poczęli  ustępy wać  ku  Renowi  (po  dolinie  r.  III),  przeszedł- 
szy 18  mil,  nim  do  Renu,  pod  Rlieinau,  około  Strasburga  zdą- 
żyli.^^)  Tu  jedni  rzucali  się  wpław  przez  rzekę,  inni  w  czółnacłi 
szukali  ocalenia,  sam  Jarowit  na  licłiem  czółenku  uciekł;  wszy- 
stkicli  innycli  dognawszy  jazda  rzymska  pobiła  W  ucieczce 
zginęły  dwie  żony  Jarowita:  jedna  Swewka,  z  nim  przybyła  z  Ger- 
manii, druga  z  Noriku,  siostra  króla  Wokciona,  którą  Jarowit 
w  Gallii  już  za  żonę  pojął.  Z  dwócłi  jego  córek  jedna  zabita, 
a  druga  pojmaną  została  -^j     Pobojowsko   całe   pokryte   trupami 


^-)  Caesar  ^I,  49,  51)  wzmiankowawszy  obok  innych  ludów  i  Swewów,  jakby 
chciał  dać  do  pojęcia,  że  Harudy,  Markomani,  Tiyboki,  Wgngiony,  Nemety  i  Sedusi 
nie  byli  Swewami.  Ze  Strabona  i  Tacyta  jednak  wiemy,  źe  Markomani  byli  Swe- 
wami.  Co  do  innych-  ludów,  to  z  nich  Tryboków,  Wangionów  i  Nemetów,  Szem- 
bera  zaliczył  do  Swewów,  innych  zupełnie  opuścił  Nie  bedac  pewnym  czy  ludy 
te  wypada  liczyć  do  Swewów,  lub  Słowian  Alpejskich,  nie  wziąłem  ich  pod  roz- 
wagę w  szeregu  ludów  Swewskich,  zostawujac  czasowi  wyjaśnienie  tćj  kwestyi. 
Mogę  tylko  zauważyć,  że  Harudy  z  nazwiska  przypominają  się  w  nazwie  Harudo- 
polis  (teraz  Kostnitz),  mogli  więc  mieć  siedziby  nad  jeziorem  Kostnickiem  (dawne 
lacus  Musianus\  ale  w  takim  razie  należeliby  do  ludów  Alpejskich,  a  nie  do  Swe- 
wów. Nie  wątpię,  że  Wangiony,  Tryboki,  Nemety  byli  Słowianami,  ale  dla  do- 
wiedzenia tego  muszę  osobne  poszukiwania  dokonać.  Być  może  wypadnie  o  nich 
powiedzieć  w  osobnym  dziale  ludów  Słowiańszczyzny  zachodnio-południowćj,  którą 
z  czasem  opracować  zamierzam. 

2'')  Według  Cezara,  Swewy  od  pobojowiska  ku  Renowi  ustępywali  5'J<^ 
kroków,  a  według  Plutarcha  18  mil.     Plutarch  in  J.  Caesar  XXV. 

^)    J.  Caesar  I,  53. 


—     i87     — 

Swewów,  których  do  80,000  poległych  liczono.--^/  Na  \vie>)ć  o  tej 
kiesce,  Swewi  spieszący  na  pomoc  Jarowitowi  i  już  nad  sam  Ren 
przybyli,  musieli  wracać  do  domu,  sprzymierzeńcy  zaś  rzymscy 
Ubii,  najbliżej  Renu  mieszkający,  w  odwrocie  Swewów  szarpali,-*) 
r.  58  przed  Chr.  Odtąd  Ren  stał  się  granicą  miedzy  Galliją  i  Ger- 
maniją;  —  Swewy  odsunęli  się  aż  do  gór  Hercyńskich,  a  napady 
na  Galliję  przedsiębrały  wyłącznie  ludy  teutońskie,  usiłując  prze- 
być Ren  niżej  ujścia  Menu  aż  do  Batawii. 

4.     Wyprawy  J.   Cezara   do   Germanii   r.  55  i  53  dla 

obrony  Ubijów  od  Swewów.     Nieprzyjazne  stosunki 

między  Swewami  a  teutońskiemi  plemionami. 

Odsunąwszy  się  od  Renu  w  góry  Czarnego  lasu  (Hercyń- 
skie)  Swewy  utrzymywali  w  swej  posiadłości  porzecze  Menu, 
a  od  północy  opierali  się  o  góry  zwane  Bukowińskim  lasem, 
które  jako  mur  przyrodzony  ochraniały  Cherusków  od  Swewów 
i  na  odwrót,  od  wzajemnych  napadów  i  grabieży.-")  Na  zachód 
cd  lasu  Bukowińskiego  -'')  i  na  północ  od  ujścia  Menu,  bytował 
nad  Renem  teutoński  ludek  Ubii,  który  przez  ciągłe  stosunki 
handlowe  z  Gallami  cieszył  się  zamożnością  i  urządzeniem  le- 
pszem  niż  inne  teutońskie  plemiona.  Swewy  oddawna  będąc 
nieprzyjaciółmi  Ubijów,  zmusili  ich  do  płacenia  daniny  i  niezale- 
żność ich  ścisnęli,  a  gdy  Ubii,  korzystając  z  pogromu  Jarowita 
r.  58,  szarpali  ustępujących  Swewów,  rozdrażnienie  ostatnich  wzra- 
stało, ale  nim  mogli  odwetować  Ubijom,  napadli  najprzód  na  ich 
pobratymców    Usipetów  i  Tenchterów,    którzy   będąc   wypędzeni 


")     Plutarch  in  Caesar.  —  XXV. 

-*;     J.  Caesar  I.  54. 

■-')     J.  Caesar.  VI,   lo, 

-*)  Bacenis  Silva,  w  średnie  wieki  Buchonia,  das  ist  Buchenwald,  hiess. 
(Forbiger  —  Alte  Geogr.  2^5),  Bukowy  las,  leżał  na  zachód  od  Fuldy,  teraz  zwie 
się  Vogelsberg,  a  w  około  niego  była  gau  Vogelsberg,  —  oznaczona  na  mapie. 
Landau.     Beschreibung  des  Gaues  Wettereiba, 


—     i88     — 

ze  swych  siedlisk  przez  Swewów,  trzy  lata  tułali  sie  po  okoli- 
cznych ziemiach  nim  doszli  do  Renu,  gdzie  były  siedliska  Me- 
napiów.  Powstałe  ztąd  niesnaski  i  tłumy  gotujące  się  przez  Ren 
wedrzeć  się  do  Gallii,  pobudziły  J.  Cezara  udać  się  nad  Ren. 
Tu  posłowie  ludów  teutońskich  upewniali  Cezara,  że  nie  myślą 
wcale  walczyć  z  Rzymianami,  albowiem  przybyli  nie  z  własnej 
woli,  lecz  zmuszeni  są  szukać  siedliska,  będąc  z  ojczyzny  wygnani 
przez  Swewów,  „którym  i  nieśmiertelni  bogowie  nie  mo- 
gliby w  męztwie  wyrównać."-"*)  Cezar  oświadczył  posłom,  że 
dla  niedostatku  swobodnych  ziem  w  Gallii  nie  może  ich  życzenia 
załatwić,  lecz  jeśli  chcą,  pozwala  im  osiedlić  się  w  kraju  Ubijów, 
którzy  cierpiąc  ciągle  krzywdy  od  Swewów,  potrzebują  pomocy. 
Gdy  jednak  takie  upomnienia  nie  przekonały  Usipetów  i  Tench- 
terów,  Cezar  widząc  się  zmuszony  orężem  odeprzeć  ich  do  Sikam- 
brów,  zbudował  most  na  Renie  (r.  55),  pierwszy  z  Rzymian 
przeszedł  rzekę,^")  pustoszył  krainę  Sikambrów  i  nie  znajdując 
nikogo,  ktoby  mu  śmiał  stawić  czoło,  albowiem  najbitniejsi  z  Ger- 
manów Swewy,  skryli  się  z  całem  swem  mieniem  w  góry  pokryte 
lasami,^')  zwrócił  do  kraju  Ubijów,  którym  pomoc  przeciw  Swe- 
wom  przyrzekł.  Tam  dowiedział  się,  że  Swewy  posłyszawszy 
o  zbudowaniu  mostu,  zebrali  się  według  zwyczaju  na  radę  i  roze- 
słali gońców,  nakazując  aby  ludność  opuściła  osady  i  szukała 
schronienia  w  lasach  z  żonami,  dziećmi  i  całym  dobytkiem,  wszy- 
scy zaś  zdolni  do  oręża,  wezwani  zostali  zebrać  się  w  oznaczonem 
miejscu,  wewnątrz  kraju,  gdzie  będą  czekać  na  Rzymian  i  tam 
z  nimi  bój  stoczą.  Cezar  jednak  zważając,  że  cel  wyprawy  osię- 
gnięty,  albowiem  Sikambrów  ukarał  i  wszystkich  Germanów 
zastraszył,  wrócił  za  Ren,  zadowolniony  ze  sławy  i  pożytku-^^) 
(r.  55). 


20)  J.  Caesar  IV,  7. 

^*>)  Suetonius  —  in  Caesar    XXV;  —  Appian  IV,  5. 

'«)  Plutarch  in  Caesar  XXX, 

32)  J.  Caesar  IV,   19. 


—     i89     — 

W  r.  54  przed  Chr.  powstanie  Gallów  przeciw  Rzymianom 
podało  zręczność  ludom  teutońskim  do  wzdzierania  sie  przez  Ren 
do  Gallii,  a  tymczasem  Swewy  po  dawnemu  przyjaciół  rzymskicli 
Ubijów  uciskali.  Przedsięwziął  więc  Cezar  drugą  wyprawę  do 
Germanii  (r.  53),  zdążył  do  kraju  Ubijów,  którzy  go  o  pomoc 
przeciw  Swewom  błagali,  uspokoił  ich  i  o  drogi  do  Swewów  roz- 
pytywał się.  W  kilka  dni  potem  przyszła  wieść,  że  Swewy, 
ściągnąwszy  swe  siły  do  jednego  miejsca,  posłali  do  wszystkicli 
połączonych  z  nimi  ludów,  aby  posiłki  piesze  i  konne  przysyłali. 
Cezar  starał  się  o  zaopatrzenie  swego  wojska  w  żywność,  wybie- 
rał miejsce  dogodne  dla  założenia  obozu,  a  Ubijom  rozkazał,  aby 
cały  swój  dobytek  z  wiosek  do  miast  przenieśli,  spodziewając 
t^%  że  barbarzyńcy  nie  znalazłszy  niczego  do  pożywienia,  będą 
pozbawieni  możności  prowadzenia  wojny.  Dla  dowiedzenia  się 
zaś  kto  przewodniczy  Swewom  wysłano  szpiegów.  Po  niejakim 
czasie  szpiegi  donieśli,  że  wszyscy  Swewi,  ze  związkowymi  woj- 
skami wystąpili  na  kresy  swego  kraju,  około  ogromnego  lasu 
Bukowiny  (Bacenis  silva)  i  tam,  przy  początku  lasu  zamierzali 
spotkać  Rzymianów.  Donosili  szpiegi  z  Ubijów,  że  Swewy,  ze- 
brawszy się  w  lesie,  cierpieli  niedostatek  żywności,  lecz  Cezar 
przeciw  nim  nie  poszedł,  obwarował  most,  fortyfikacyję  osadził 
załogą  i  powrócił  do  Gallii,  ku  górom  Ardeńskim  dążąc.^^)  Wy- 
prawa była  bezskuteczna,  Swewy  stali  groźnie,  Ubijów  dociskali, 
a  tymczasem  powstanie  ludów  galskich  w  r.  53  i  52  całą  uwagę 
Rzymian  zajęło. ^^)  Cezar  nie  mógł  już  myślić  o  wznowieniu  wypra- 
wy do  Germanii,  wreszcie  wojna  domowa  pociągnęła  go  do  Italii. 

Z  przytoczonego  opisu  wypraw  J.  Cezara  do  Germanii  oka- 
zuje się,  że  góry  Bukowińskie  (Bacenis  silva)  były  w  posiadaniu 
Swewów,  a  ponieważ  te  góry  leżały  na  zachód  od  r.  Włtawy 
(Fuldy)  widocznie  więc,  że  ludy  teutońskie  nie  władały  wtedy 
porzeczem  Włtawy  i  Menu.     Że  kraj  na  zachód  od   Włtawy  na- 


"^)    J.  Caesar  VI,  9,  10,  29. 
")    Ibid.  VII  i  VIII. 


—     190     -^ 

leżał  jeszcze  wtedy  do  Słowian  (Swewów),  poświadczają  to  nazwy 
miejscowe;  gfóry  Bul^owińslcie  (Bacenis  silva),  jak  wspomnie- 
liśmy, Niemcy  w  średnie  wieki  przezwali  Buchenwald,  co  jest 
tłómaczeniem  nazwy  lasu  Bukowego  i  dopiero  później  dali  mu  na- 
zwę Yogelsberg.'^''')  Rzeka  Włtawa  w  VIII  wieku  pisała  się  jeszcze 
Yultaha,  a  później  Fuldaha,  Fulda;^**)  rzeka  Nida  wypływająca  ze 
stoków  gór  Bukowińskich  nosi  czysto  polską  nazwę  rzeki  Nidy 
w  Krakowskiem. 

Nie  wielki  kraik  między  r,  Wltawą  a  górami  Bukowińskie- 
mi  wcześnie  uległ  napływowi  Niemców  (w  III  i  IV  w.)  i  dla 
tego  trudno  w  nim  dostrzedz  nazwy  słowiańskie,  a  jednak  nad 
rzeką  Włtawą  i  szc2ególnie  z  prawej  jej  strony  znajdzie  się  do- 
syć, o  czem  powiemy  niżej,  a  tu  tylko  wypada  zaznaczyć,  że 
świadectwo  J.  Cezara  o  stanowisku  Swewów  w  góracli  Bukowiń- 
skicli,  jest  dostatecznym  dowodem,  że  teutońskie  ludy,  za  jego 
czasu,  na  północ  od  tycłi  gór  bytowały. 

Ciągła  nieprzyjaźń  Swewów  do  Ubijów,  Usipetów,  Tencli- 
terów,  Clierusków,  o  czem  J.  Cezar  świadczy,  jest  wymownym 
dowodem  różnicy  plemiennej  Swewów  i  Teutonów.  Nienawiść 
między  tymi  narodami  trwała  ciągle,  przechodziła  z  wieku  do 
wieku  i  jak  zobaczymy  później,  między  Swewami  i  Teutonami 
nigdy  zgody  nie  było,  aż  do  VI  w.,  kiedy  zamiast  Swewów  wy- 
stąpili Słowianie. 

Wielką  była  potęga  Swewów,  ponieważ  ze  stu  powiatów 
corocznie  po  tysiąc  wojowników  z  każdego  powiatu  wysyłali  na 
wyprawy.'^')  A  gdzie  mogło  występować  sto  tysięcy  ludzi  zbroj- 
nych w  zamianę  tych  co  z  wyprawy  powracali  do  domu,  tam 
ludność  niezawodnie  była  milionowa.  Że  Cezar  nie  przesadzał 
o  wielkości   potęgi   Swewów,    potwierdza   to   szereg    pisarzy    na- 


••»»)     Wyżej   §  8.  II.  7. 

'**)     Tamże  cytata  77. 

"')  Svcvorum  gens  est  longe  maxima  et  bcllicosissma  Gcrmanonim  omniiim. 
Hi  centum  pagos  habere  dicunttir,  ex  quibtis  quot.innis  singula  milia  nrmatoiuni 
bellandi  causa  ex  finibus  educunt,     Caesar  —  de  bel.  Gal.  IV,  I. 


—     191      — 

stępnych  wieków,  ciąe^le  mówiących  o  ogromnym  ludzie  Swewów 
od  Renu  do  Elby  i  dalej  aź  do  Wisły  zamieszkałym.  Po  Ceza- 
rze w  półtorasta  lat  Tacyt  także  rozpowiedział  o  wielkości  Swe- 
wów i  o  gromadzeniu  sif  ziemianów  ze  stu  powiatów.  A  ponie- 
waż według  Tacyta  posady  Swewów  ciągnęły  sie  aż  do  Wisły, 
widocznie  wiec,  że  w  zjazdach  stu  powiatów  uczestniczyły  nad- 
odrzańskie  i  nadwarteńskie  ludy.  Na  tej  podstawie  możemy 
przypuścić,  że  jak  w  wyprawie  Jarowita  do  Gallłi,  tak  i  później 
w  liczbie  stu  tysięcy  wojowników  swewskich,  wychodzących  co- 
rocznie ze  swych  powiatów,  uczestniczyli  nad-Labscy,  nad-Odrzań- 
-'^y    a  może  i  nad  Warteńscy  Swewy.^^**) 

Swewy,  zostawiwszy  miedzy  ich  stanowiskami  w  Czarnym 
lesie  a  Renem  pustą  krainę^*)  i  oparłszy  się  na  północ  o  góry 
Bukowińskie,  musieli  sie  mieć  na  baczności  przeciw  Rzymianom, 
grożącym  z  za  Renu  i  przeciw  Teutonom,  z  których  Ubii  przy- 
jaciele Rzymian  i  Cheruski  nieprzyjaciele  Rzymian  zarówno  byli 
wrogami  Swewów.  To  są  pierwszy  ślady  stosunków  między 
Swewami  i  Teutonami.  Stosunki  te  wynikłe  widocznie  nie  z  in- 
nego powodu,  jak  z  przyczyny  wzdzierstw  Teutonów  do  posad 
Swewskich.  O  Jarowicie,  po  ustąpieniu  z  Gallii,  dzieje  nie  wspo- 
minają, ale  jądrem  jego  państwa  widocznie  pozostały  kraje  nad 
tlenem,  nad  górną  Łabą  i  Dunajem,  albowiem  cokolwiek  później 


'*)  Wypadki  tak  wielkie  jak  wtargnięcie  Swewów  do  Gallii,  bój  Jarowita 
z  J,  Cezarem,  a  nareszcie  zastawianie  się  Swewów  na  swych  kresach  przy  górach 
Bukowińskich,  przeciw  następującemu  Cezarowi,  nie  mogły  pójść  w  zapomnienie 
wśród  wielkiego  ludu  Swewów,  Podania  musiały  krążyć  długo  z  pokolenia  do 
pokolenia  przechodząc,  przeobrażały  się  i  w  nich  to  wypada,  jak  sadzę,  szakać 
wą'ku  powieści  kronikarskiej  o  starciu  się  niegdyś  lechitów  z  Gallami.  Być  może 
podanie  tyczy  się  nadłabskich  lechitów,  a  kronikarze  polscy,  przyjmując  ich  dzieje 
za  własne,  mogli  zmieszać  je  z  dziejami  nadwarteńskich  lechitów,  tak  samo,  jak 
napady  Słowian  pomorskich  na  Daniję,  wplątali  do  dziejów  Polan.  O  podaniu 
mistrza  Wincentego  o  sławnem  zwycięztwie  Lechitów  {w  gruncie  rzeczy  Poraorza- 
nów)  powiem  obszerniej  §  29. 

'')  Itaąue  una  ex  parte  a  Suevłs  circiter  milia  passum  sescenta  agri  vacare 
dicuntur.  Caesar  —  de  bel.  Gal.  IV,  3.  Podobnie,  choć  nie  jasno  —  Strabo, 
Geogr.  VII,  I,  3.  i  VII,  III,  I, 


—       192       — 

w  tychże  samych  krajach,  występuje  potężny  władzca  Morawian 
i  Czechów  —  Mirobud, 

§  10. 
1.     Najazdy   Rzymian   na   Germaniję   w   końcu   I   w. 
przed  Chr.  Mirobud  podbija  sąsiednie  ludy  Swewskie. 

Po  ustąpieniu  Jarowita  z  Gallii  (r.  58  przed  Chr.)  Rzymia- 
nie wnet  cała  Galliję  i  Belgiję  aż  do  Renu  zajęli.  Zachodni 
i  południowy  brzeg  jeziora  Genewskiego  z  miastem  Genewą  był 
już  w  ich  posiadaniu.  Dla  zaokrąglenia  granicy  wypadało  kraje 
Alpejskie  przyłączyć,  lecz  powstałe  w  tym  czasie  zaburzenia 
w  Italii,  wojna  J.  Cezara  z  Pompejem,  potem  znowu  wojny  do- 
mowe wstrzymały  na  kilkadziesiąt  lat  podbicie  ludów  Alpejskich. 
Dokonano  to  dopiero  za  imperatora  Augusta,  gdy  Druzus  i  Ti- 
berius,  aż  do  jeziora  Wenetskiego  doszedłszy,  wierzchowiny 
Renu  i  Dunaju  opanowali  (r  13  przed  Chr.).  Były  to  czasy  naj- 
świetniejszej potęgi  Rzymu,  czasy  ciągłych  zaborów  różnople- 
miennych  ludów  i  tryumfów  rzymskich  wodzów.  Teraz  dopiero 
wzięto  się  w  Rzymie  do  wykonania  dawniejszych  zamiarów  Ce- 
zara względem  Germanii.  W  tym  celu  pasierb  Augusta  Drusus, 
młodzieniec  pięknej  urody,  świetnego  wychowania  i  wojskowych 
talentów,  zrobiwszy  wyprawę  do  Germanii,  podbijał  i  do  hołdu 
Rzymowi  nakłaniał  rozmaite  ludy.^)  Szczegółów  tej  wojny  nie 
zachowali  starożytni,  a  nowocześni  niemieccy  pisarze  mniemają 
iż  świetne  zwycięztwo  nad  Markomanami  Drusus  odniósł  w  oko- 
Ucach  Wircburga.-)  Wyprawa  trwała  lat  trzy  12 — 9  r.  przed 
Chr.,  lecz  do  ostatecznych  rezultatów  nie  doprowadziła.  Być 
może  iż  natarczywość  rzymska  spotkała  już  wtedy  do  nieprzeła- 
mania   przeszkody  w  potędze   Mirobuda,  króla    Morawów    i  Czc- 


')    Yellejus  II,  97. 

^)     Dudik.     Miihrens    Gcschichte    I,    2  s.  iG,   powołując  sie  na   Witlmana  — 
Aelteste  Gesch.  der  Markomanncn  i,  s.  676, 


—      193     — 

chów.  Historycy  rzymscy  o  tern  milczą,  lecz  wiadomości  podane 
przez  Strabona,  dozwalają  zrobić  podobny  wniosek.  Będąc  jeszcze 
młodzieńcem  Mirobud  udał  sie  do  Rzymu,  gdzie  od  imperatora 
Augusta  wiele  dobrodziejstw  doznał,  a  po  powrocie  do  ojczyzny, 
ze  zwyczajnego  człowieka  stał  sie  wodzem  nietylko  Czecliów,  lecz 
i  Morawów.  Podbił  on  wielki  lud  Łużyczanów,  także  Mogilanów, 
Budyszanów,  Zumów,  Serbów  i  z  wielkiego  ludu  swewskiego, 
Ziemianów.*)  Państwo  jego  było  prawdziwem  królestwem,  roz- 
ciągającem  sie  od  Dunaju  i  gór  Karpackich  —  na  północ  aż  do 
błot  nad  Sprewją  i  Hobolą,  a  na  zachód  do  Hercyńskiego  lasu, 
pod  którym  rozumiano  pasmo  gór  od  Czarnego  lasu,  aż  do  Czech. 

Bawiąc  w  Rzymie  i  korzystając  z  łask  Augusta,  Mirobud 
nie  tracił  czasu  napróżno,  lecz  przypatrywał  sie  wszystkiemu  co 
dla  jego  ojczyzny  pożytecznem  być  mogło,  czego  w  późniejszym 
czasie  dał  dowody.  Gotował  się  on  do  wojny,  dobrze  pojmując 
zaborcze  dążności  Rzymu,  przyjmował  zbiegów  z  pod  panowania 
rzymskiego,  uzbrajał  wojsko. 

Tymczasem  w  Rzymie  postanowiono  dokonać  podbój  Ger- 
manii, rozpoczęty  przez  Druza.  Wyprawiając  Tiberiusa  Nerona 
roku  5  po  Chr.  August  przypominał  mu,  że  w  Germanii  przed 
trzema  laty,  pod  Markiem  Yiniciusem,  dziadem  Tiberiusa,  znako- 
mitym mężem,  groźna  toczyła  się  walka.  Najazd  rozpoczął  się 
z  Gallii  i  poszedł  pomyślnie.  Wnet  podbici  Kaninefaty,  Attuari 
i  Brukteri,  w  poddaństwo  przyjęci  Cheruski,  —  wojska  rzymskie 
przeszedłszy  Wezerę,  pomykały  się  w  głąb  kraju.  Sam  wódz 
był  na  czele  wszędzie,  gdzie  groziło  niebezpieczeństwo,  poruczając 
także  dowództwo  Sentiowi  Saturninowi,  który  jako  legat  ojca 
jego,  bywał  w  Germanii,  znał  miejscowość  i  sposób  prowadzenia 
wojny.    Wyprawa  ciągnęła  się  całe  lato,  aż  do  Grudnia  i  wielkie 


*)     Strabo  VII.  I,  3  est  etiam    Ilo-jtajitr^   Marobodi   regia:   in  quem  locum  is 

quum  alios  complures  transtulit,  tura  Marcommanos  gentiles  suos ac  praeter  Mar- 

commanos  subjecit  sibi  etiam  Luios  (Lugios  Tacit)  magnam  gentem,  Zumos,  Butones, 
Mugilones,  Sibinos,  et  de  ipsis  Svevi5  magnam  nationem,  Semnones. 

Tom  L  j  •» 


—     194     — 

owoce  przyniosła;  nakoniec  wojsko  na  zimowe  leże  stanęło  nad 
r.  Lippa  (Lupiae).  Bogowie  wielcy,  woła  naoczny  świadek,  W. 
Paterculus,  kilka  tomów  trzebaby  zapisać  dla  opowiedzenia  wy- 
padków, zaszłych  pod  wodzą  Tiberiusa!  Cała  Germania  przebie- 
żona  orężnie:  zwyciężono  ludy  z  nazwiska  przedtem  niewiadome, 
w  poddaństwo  przyjęci  Cliaukowie;  wszystka  icłi  młodzież,  nie- 
zliczonej liczby,  ogromnego  wzrostu,  w  miejscach  niedostępnych 
żyjąca,  padła  z  wodzem  swym  na  kolana  przed  trybunałem  ce- 
sarskim; najdziksi  z  Germanów  Longobardy  złamani  zostali.  Po- 
tem ciągnąc  dalej  czterysta  mil  od  Renu,  wojsko  przybyło  aż  do 
Łaby.  Tymczasem  flota  rzymska  z  wojskiem  opłynąwszy  na 
około  i  zwyciężywszy  wiele  ludów,  weszła  do  ujścia  Łaby  i  tu 
połączyła  się  z  siłami  Tiberiusa.'*)  Wyprawa  ciągnęła  się  już 
rok  drugi;  Tiberius  rozłożywszy  wojska  na  zimowe  kwatery,  osie- 
dlał w  Gallii,  nad  Renem  40,000  jeńców  z  Germanii,  potem  na 
wozie  z  ornamentami  wielkiego  tryumfu  do  Rzymu  wjeżdżał. 
Takiego  honoru  nikt  jeszcze  nie  miał.*  Wojna  ta  wyłącznie 
prowadzona  była  przeciw  plemionom  niemieckim  i  dla  tego  po- 
chód Rzymian  od  środkowego  Renu  szedł  w  prostym  kierunku 
do  ujścia  Łaby,  t.  j.  w  kierunku  legowisk  teutońskich.  A  gdy 
się  Tyberiusz  przybliżył  do  Łaby  (r.  5)  jeden  z  książąt  nadłab- 
skich  ludów,  przeprawił  się  w  łodzi  przez  rzekę  dla  powitania 
wodza  rzymskiego.  I  nie  było  już  nikogo  w  Germanii,  oprócz 
Mirobuda,  ktoby  śmiał  stawić  czoło  zwycięzkim  wojskom  impe- 
ratorskim.  Lecz  Mirobud,  uważając  interesy  Niemców  za  obce 
sobie,  nie  wdawał  się  w  wojnę,  a  ściągnąwszy  swe  siły  na  gra- 
nice kraju,  stanął  w  miejscowościach  lasem  Hercyńskim  otoczo- 
nych. Barbarzyniec  więcej  z  pochodzenia,  jak  z  postępków,  człek 
szlachetnego  rodu,  silnój  budowy,  surowego  umysłu,  nie  w  roz- 
ruchach przyszedł  do  władzy,  lecz  na  woli  poddanych  opierał 
swą  moc  zwierzchniczą.  Przeniyśliwał  on  nad  tern,  jakby  dla  za- 


*)    Yellejus  P.  II,  104,  105,  106. 

>*)     Suetonius  in  Tiberio  c  IX.     Eutropius-Brcviarum    H.  R.   VII.  c.  9. 


—     195     — 

bezpieczenia  swego  królestwa,  odwieść  swój  lud  co  najdalej  od 
granic  rzymskich  i  umocować  się  tam,  gdzieby  bezpiecznym  mógł 
sie  liczyć. 

Zajawszy  wiec  górzyste  i  lasami  porosłe  miejscowości,  oto- 
czyi  się  strażą,  wprawiał  wojsko  ciągiem  ćwiczeniem  i  wprowa- 
dził dyscyplinę  podobną  do  tej,  jaka  była  w  wojsku  rzymskiem, 
przez  co  bardzo  strasznym  stał  się  Rzymianom.  W  stosunku  do 
Rzymian  tak  się  stawił,  że  powodów  do  wojny  nie  dawał,  ale 
-tarał  się  dać  do  zrozumienia,  że  ma  siłę  i  gotów  jest  do  odporu. 
Posłowie,  którycłi  do  imperatora  wyprawiał,  raz  niby  przebacze- 
nia prosili,  inny  raz  uważali  się  za  równycti  Rzymianom.  Ple- 
mionom i  ludziom,  nie  życzącym  zostawać  pod  panowaniem  rzym- 
skiem, okazywał  opiekę  i  postępował  jakby  współzawodnik  Rzy- 
mian. Wyćwiczywszy  70,000  piecłioty  i  4000  jazdy  w  ciągłycli 
walkacłi  z  sąsiedniemi  ludami,  przygotowywał  je  do  większycłi 
czynów.  Mając  Germaniję  na  lewo,  Pannonię  na  prawo  i  od 
frontu,  a  Noryk  z  tyłu,  wszystkicli  trzymał  w  grozie,  jakby 
każdą  chwilę  zamierzał  napad  uczynić.  Italia  nie  mogła  obojętnie 
patrzyć  na  wzmagającą  się  potęgę  Mirobuda,  którego  granice  od 
rzymskich  granic  w  górach  Alpejskich  były  niewięcej  jak  na 
200,000  kroków  oddalone.  Na  takiego  to  męża  i  na  taki  kraj 
zamierzył  Tiberius  uderzyć  w  następnym  roku.  Rozkazał  więc 
Sentiusowi  Saturninowi,  aby  wyminąwszy  cichaczem  las  Hercyń- 
ski,  przez  kraj  Chattów  wiódł  legie  do  Bojohemu,  a  sam  wojsko 
z  lUyryi  spieszące  miał  z  Karnuntum  do  Morawii  prowadzić  r.  6.'*) 

Wojsko  rzymskie  na  pięć  dni  drogi  od  granic  nieprzyja- 
cielskich oddalone,  czekało  tylko,  aby  Saturnin  z  swoim  oddzia- 
łem przybliżył  się.  W  pewnych  odległościach  zostające  wojska 
miały  się  z  cesarzem,  na  oznaczonych  miejscach,  w  ciągu  kilku 
dni  połączyć,  gdy  tymczasem  Pannonia,  przez  długi  czas  ciesząc 
się  pokojem  i  wzmógłszy  się  w  siły,  nagle  razem  z  Dalmatami 
powstała')  (r.  6  po  Chr.).     Musiał   więc  Tiberius   zaniechać   wy- 


«)    Vel.  Pater.  II,   108,  109. 
")     Ibid.   1 10. 

13* 


—     196     — 

prawe  przeciw  Mirobudowi.  Powstanie  Słowian  Pannońskich 
zniszczyło  wszystkie  jego  plany,  a  w  parę  lat  później  porażka  le- 
gionów Kwintyliusa  Wara  przez  Teutonów,  pod  wodzą  Armina 
(r.  8),  zniewoliła  Rzymian  trzymać  się  polityki  przyjaznej  dla 
Mirobuda. 

2.     Walka  Mirobuda  z  Arminem.     Odpadnięcie   Zie- 

mianów  i  Łąko-brdanów  od  Mirobuda.     Upadek  jego 

r.  19.  Chatowład  burzy  Czechy,  —  wygnany  r.  19. 

Pomimo  ogromnej  potęgi  Mirobuda,  położenie  jego  było 
niebezpieczne.  Z  jednej  strony  Rzymianie,  zgniótłszy  powstanie 
Słowian  pannońskich,  umocowywali  stanowiska  nad  Dunajem, 
zagrażając  swą  potęgą  ludom,  które  na  północ  od  tej  rzeki  by- 
towały, z  drugiej  —  żywioł  teutoński,  upojony  świeżem  zwycięz- 
twem  nad  Rzymianami  Armina,  piął  się  do  podniesienia  swego 
znaczenia  w  Germanii.  Ostrożność  była  jedynym  środkiem  dla 
uniknienia  niebezpieczeństwa.  Tak  też  i  postępywał  Mirobud, 
ale  nie  zdołał  uniknąć  sideł  stawionych  mu  przez  wrogów.  Da- 
wna niezgoda  między  Swewami  i  Cheruskami  usposobiała  ludy 
teutońskie  do  walki  przeciw  Mirobudowi,  ale  co  gorsze  w  pań- 
stwie jego  znalazło  się  wielu  niezadowolnionych  z  powodu  niby 
przywłaszczenia  przez  niego  władzy  królewskiej,  W  rzeczywi- 
stości Mirobud,  pojmując  konieczność  połączenia  pobratymczych 
ludów,  dla  skutecznego  oporu  nieprzyjaciołom,  dążył  do  władzy 
monarchicznej,  jaką  poznał  w  Rzymie.  Ale  ludy  Słowiańskie, 
miłując  nad  wszystko  swobodę  plemienną  i  będąc  jeszcze  dalekie 
od  pojęcia  idei  władzy  monaTchicznej,  liczyły  go  za  wdziercę  do 
cudzych  praw.  Zaślepienie  między  Swewami  wzrosło  do  takiego 
stopnia,  że  wróg  ich  Armin  wydał  się  im  obrońcą,  a  Mirobud 
uciemiężycielem  swobody.**)  Rzymianie  sprzyjali  Swewom  i  na- 
wet gotowali  się  dać  im  pomoc  przeciw  Cheruskom,  ale  w  samem 
państwie  Mirobuda  rozdwojenie  nastąpiło.     Nadhobolscy  Ziemia- 


*)     Tacit  —  Annales  II,  44. 


—     197     — 

nie  i  nadłabscy  Łąkobrdanie  oświadczywszy  sie  przeciw  Miro- 
budowi,")  połączyli  się  z  Cheruskami.  Mirobud  znalazł  sobie 
stronnika  w  stryju  Armina  Ignomirze,  który  nie  chcąc  ulegać 
młodzieńcowi,  przeszedł  na  stronę  Mirobuda.  Potęga  dwóch  naj- 
znakomitszych wówczas  wodzów  ludów  germańskich  równoważyła 
się,  ale  według  zapewnienia  Tacyta,  Armin  miał  przewagę,  po- 
nieważ wzywał  swe  ludy  do  walki  w  imię  swobody  i  dawnej 
sławy,  a  Mirobud  opierał  się  tylko  na  swą  władzę  królewską. 
Armin  starając  się  poniżyć  swego  przeciwnika,  zwał  go  zbiegiem, 
który  boju  nigdy  nie  wńdział  i  podczas  wojny  Teutonów  z  Rzy- 
mianami, stał  ukryty  w  lesie  Hercyńskim,  satelitą  cesarza  rzym- 
>kiego,  za  co  godzien  wypędzenia  z  kraju  bez  miłosierdzia.  Nie 
zaniedbał  i  Mirobud  wychwalać  się,  a  Ingnomir  podniósłszy  rękę 
do  góry,  mówił  do  wojska  Mirobudowego,  że  w  jego  osobie  spo- 
czywa sława  Cherusków,  altx)wiem  wszystko  co  się  stało,  było 
wynikiem  jego  rady,  że  Armin  człek  szalony,  spraw  nie  pojmu- 
jący, cudzą  sławę  sobie  przypisuje,  dla  tego  tylko,  że  trzy  legie 
osłabione  i  wodza  nieprzew  idującego  zdrady,  podstępem  oszukał, 
z  wielką  szkodą  dla  Germannii,  a  hańbą  dla  siebie.  Podżegani 
takiemi  słowy  Cheruski  i  Łąkobrdanie  bojowali  za  dawną  sławę 
i  swobodę,  a  strona  przeciwna  za  utrzymanie  władzy  Mirobuda. 
Nigdy  wojska  zawzięciej  na  siebie  nie  nacierały,  jak  w  boju  za- 
szłym między  temi  stronami,  nigdy  los  bitwy  nie  wahał  się  jak 
w  dzień  tego  boju;-  zniszczenie  sił  było  wielkie,  szczególnie  prawe 
skrzydło  Mirobuda  ucierpiało,  lecz  i  strona  przeciwna  znaczne 
straty  poniosła  Spodziewano  się,  że  bitwa  jeszcze  się  wznowi,  lecz 
Mirobud  pociągnął  ze  swym  taborem  w  tył,  co  przyjęto  za  oznakę, 
że  się  za  zwyciężonego  uważał.  Osłabiony  odwrotem  do  ziemi 
Markomanów  (w  Czechach),  ^")  Mirobud  wyprawił  do  Tiberiusa  po- 


*)  Igitur  non  modo  Cherusci  sociique  eorum,  vetus  Arminii  mile?,  surapsere 
bellum,  sed  e  regno  etiam  Marobudui  Suevae  gentes,  Semnones  et  Langobardi  defecere 
ad  eum.     Tacit.  Annal.  II,  45. 

'*')     A  więc  bitwa  toczyła  sie  gdzieś  na  północ  od  Czech. 


—      198     — 

słów  z  prośbą  o  pomoc.  Odpowiedziano  mu,  że  nie  ma  prawa  wzy- 
wać wojska  rzymskiego  przeciw  Cheruskom,  ponieważ  sam  niczem 
nie  pomógł  Rzymianom  w  walce  z  tymi  nieprzyjaciółmi.  Dla 
przywrócenia  jednak  pokoju  w  Germanii,  wysłany  był  Druzus 
r.  17  po  Cłir.^^) 

Wierny  tradycyjnej  polityce  rzymskiej:  „divide  et  impera," 
Druzus  prowadził  zręcznie  intrygę  w  celu  poróżnienia  przeciwni- 
ków i  zniszczenia  osłabionego  już  Mirobuda,^^;  aby  później  ła- 
twiej jarzmo  na  wszystkie  ludy  Germanii  włożyć.  Był  między 
Budyszynami  młodzieniec  Chatowład  (Catualda),  który  niegdyś, 
unikając  gwałtów  Mirobuda  uciekł  z  kraju,  lecz  teraz  korzystając 
z  okoliczności  do  zemsty  się  ośmielił.  Z  silnem  wojskiem  wkro- 
czywszy do  kraju  Morawianów  (Czech)  i  pobudziwszy  możnych 
do  łączenia  się  z  sobą,  Chatowład  wpadł  do  stolicy  królewskiej, 
broniący  ją  gród  opanował,  zabrał  dawne  łupy  przez  Swewów  na 
Rzymianach  zdobyte,  a  również  zbiegów  rzymskich  i  kupców, 
których  chciwość  wzbogacenia  się  do  ziemi  nieprzyjacielskiej 
wiodła.  Nie  wiemy  jakich  środków  używał  do  przeprowadzenia 
takiego  przewrotu  państwowego  Druzus,  lecz  że  to  było  dziełem 
jego,  napomyka  o  tem  Tacyt,  świadcząc  że  Druzus  nabył  wielkiój 
sławy  siejąc  nieporozumienia  w  Germanii. ^^) 

Opuszczony  od  wszystkich  Mirobud  szukał  ratunku  w  łasce 
imperatorskiej.  Przeprawiwszy  się  przez  Dunaj  do  posiadłości 
rzymskich  w  Noriku,  pisał  do  Tiberiusa  nie  jak  zbieg,  lub  łaski 
żebrzący,  lecz  przypominał  dawniejsze  swe  powodzenie,  gdy  go 
najsławniejsi  królowie  na  swą  stronę  ciągnęli,  on  jednak  zawsze 
był  przyjacielem  Rzymian.  Odpowiedziano  mu,  że  może  mieć 
spokojny  i  przyzwoity  przytułek  w  Italii,  byleby  niczego  więcej 
nie  przedsiębrał.    W  senacie  jednak  prawił  Mirobud,  że  ani  Filip 


")     Tacyt.  Ann.  c.  45,   46. 

'2)  Maroboduum,  Suevorum  regem,  callide  circumvenit.  Aur.  Yictor.  Epitome 
de  vita  et  moribus  Imperatorum  Romanor,  c.  2. 

*';  Haud  ]eve  decus  Drusus  quacsivit  inliciens  Germanos  ad  discordias  utque 
fracto  jam  Marobuduo  usque  in  exitium  insisteretur Tacit  —  Ann.  II,  62. 


—     199     — 

dla  Ateńczyków,  ani  Pyrrus  i  Antioch  dla  Rzymian  nie  byli  tak 
strasznymi,  jak  on.  Zrozumiano  w  Rzymie  jak  niebezpiecznie 
było  mieć  podobnego  zuchwałego  sąsiada  i  jak  rozumne  były 
środki,  które  go  do  upadku  doprowadziły.  Miejscem  pobytu 
naznaczono  mu  Rawenę,  pokazując  Swewom,  że  on  mógł  wrócid 
do  królestwa,  co  służyło  dla  powściągnienia  icli  zuchwalstwa. 
Nie  wyszedł  jednak  z  Italii  lat  i8  i  pod  starość  stracił  dawną 
wziętość,  z  wielkiego  przywiązania  do   życia  (f  37  r.).'^) 

Niedługo  cieszył  się  powodzeniem  i  Chatowład.  Wypędzony 
z  Czech  przez  Wibiliusa  wodza  Hermundurów  (Durzyńców), 
otrzymał  z  łaski  imperatorskiej  pozwolenie  zamieszkać  w  Forum 
Julii  (Frejus)  w  Gallii  Narbońskiej.  Ażeby  zaś  barbarzyńcy,  któ- 
rzy towarzyszyli  dwóm  królom,  powiada  dziejopis  rzymski,  nie 
sprav,/ili  połączywszy  się  nowego  zamieszania,  osadzono  ich  w  spo- 
kojnych prowincyach  za  Dunajem,  w  kraju  między  rzekami  Mar- 
bach  i  Gusen, ^'')  w  górnych  Rakusach  (r.   19  po  Chn). 

3.     Wanjo   król   Swewów.     Napad  łużyckich  orężni- 

ków  na  Czechy.    Wanjo  wygnany  roku  51.    Wańko 

i   Sido    knezie   Durzyńców.     Durzyńcy   biją  Hessów 

na  głowę  pod  Chyżycami  r.  58. 

Wzmiankowane  sprawy  działy  się  wskutek  polityki  Druza, 
który  po  wypędzeniu  Chatowłada,  naznaczył  królem  Swewów 
(Morawian  i  Czechów?)  Wanja,  z  ludu  słowackiego.'**)  Ten  z  po- 
czątku panował  sławnie,  był  lubiony  przez  poddanych,  lecz  po- 
siadanie długi  czas  władzy,  zepsuło  go:  stał  się  dumnym,  niena- 
wistnym sąsiadom  i  domownikom.  Wańko  i  Sido,  synowie  króla 
Durzyńców  Wibiliusa   i  siostry  Wanja,   gotowali  wujowi  swemu 


*^)     Tacit.     Ann.  II,  63.     Suetonius  in  Tiberio  c.  37. 

^^)     „Murum  et  Cusum-  (Tacit.  Ann.  II,  63)  wykładam  przez  Marbach  i  Gusen. 

'")  Dato  rege  Vannio  gentis  Ouadorum.  Tacit  Ann.  II,  63.  Yannius  Sue- 
vis  a  Druso  Caesare  impositus  peUitur  regno.  Tacit  Ann.  XII,  29.  Pod  Kwadami 
należy  rozumieć  Słowaków,  a  Yannius  jest  Wanjo. 


200        — 

Zgubę.")  Udał  sie  Wanjo  do  imperatora  Klaudiusa  z  prośbą 
o  pomoc,  lecz  Klaudius  nie  życzył  mieszać  się  w  zaburzenia  mię- 
dzy barbarzyńcami,  a  dał  tylko  prezydentowi  Pannonii  Histerowi 
rozkaz,  aby  miał  ciągle  na  pogotowiu  nad  Dunajem  jedną  legiję, 
z  wyborczemi  wojskami  posiłkowemi,  dla  okazania  opieki  zwy- 
ciężonemu i  powściągnienia  zwycięzców,  którzy  w  upojeniu  szału, 
mogliby  zakłócić  spokój  cesarstwa  Trwoga  zwiększała  się  z  po- 
wodu najazdu  (r,  51)  mnóstwa  orężników  Łużyckich  i  innych 
ludów  na  wieść  o  niezliczonych  skarbach  króla  Wanja  z  daniny 
i  grabieży,  w  ciągu  30  letniego  panowania  zebranych.  Siły 
Wanja  złożone  z  piechoty  morawskiej  i  jazdy  serbskiej  (Jazygów- 
Sarmatów)  były  niedostateczne  przeciw  nieprzyjaciołom  bitnym 
i  liczbą  przewyższającym.  Postanowił  więc  Wanjo  prowadzić 
wojnę  odporną  i  zamknął  się  w  miejscach  warownych,  lecz  jazda 
serbska,  nie  mogąc  wytrzymać  oblężenia,  rozsypawszy  się  po 
okolicznych  równinach,  pobudzała  króla  wystąpić  do  boju,  po- 
nieważ wszystkie  siły  nieprzyjaciół  na  nią  nacierały.  Wyszedł 
Wanjo  w  otwarte  pole,  stoczył  bitwę,  a  gdy  pokryty  ranami 
w  ucieczce  szukał  ocalenia,  znalazł  odwrót  zapewniony  przez  flotę 
rzymską,  która  go  na  Dunaju  oczekiwała.  Podręcznicy  króla 
zdążyli  za  nim  i  otrzymali  w  Pannonii  ziemie,  na  których  osie- 
dleni zostali  r.  51.  Po  tych  wypadkach  Wańko  i  Sido  ^**)  roz- 
dzielili królestwo  Wanjowe  pomiędzy  siebie,  zostawali  ciągle 
w  wielkiej  przyjaźni  z  Rzymianami,  a  od  swych  poddanych 
wprzód  wielbieni,  po  osiągnieniu  zaś  władzy  w  której  niewolę 
upatrywano,   znienawidzeni  zostali.'") 

Dzieje    milczą  o  tem   jaki    los    spotkał  Wańkę  i  Sido,    lecz 
w  czasie  zaburzeń    w  cesarstwie,    po  śmierci    Galby  r.  69,  kiedy 


")  Auctores  fuere  Yibilius  Hermundurorum  rex  et  Yangio  ac  Sido  sorore 
Yannii  gcniti.  Tacit.  Ann.  XII.  29.  Yangio  znaczy  Wańko,  jakich  pełno  po  Slo- 
wiańszczyźnic.  Licziiy  ród  Wańkowiczów  na  Litwie  pochodzi  nie  od  kot-o  innego, 
jak   od   Wańki. 

1*;     Według  Maciejowskiego:   Zyto, 

'»/     Tacit.  Ann.  XII,  30, 


20I        — 

Witelłus  zbierał  wojska  dla  ogłoszenia  się  imperatorem,  Sido 
i  Italikus,  królowie  swewscy,  których  przyjaźń  i  wierność  dla 
Rzymian  były  wiadome,  stanęli  po  stronie  Wespazijana  przeciw 
Witeliusowi.-")  Gdy  przyszło  do  walnej  rozprawy  w  okolicy  Kre- 
mony,  królowie  Sido  i  Italikus,  z  wyborowymi  wojownikami,  stali 
w  pierwszej  linji  bojowej  -')  Tak  więc  od  wypędzenia  z  kraju 
Mirobuda  (r.  19),  książęta,  czy  królowie  Durzyńców,  zostając  ciągle 
w  przyjaznych  stosunkach  z  Rzymianami,  wzrastali  w  siły,  \v\  - 
wierając  wpływ  swój  na  sąsiednich  Morawian  i  Słowaków,  a  po 
wypędzeniu  z  Czech  Wanja  r.  51,  panowali  na  przestrzeni  od 
Menu  aż  do  Tatrów,  a  zapewno  i  w  Czechach,  aż  do  krajów  łu- 
życkich. Utrzymanie  się  na  tronie  imperatorskim  Wespazijana, 
którego  tak  czynnie  wspierali  Sido  i  Italikus,  zapewniło  im  bez- 
pieczne panowanie  w  krajach,  które  posiadali.  Bezpieczeństwo 
od  południa  było  konieczne,  ponieważ  z  północy  naciskały  orężne 
tłumy  Niemców,  po  nad  Włtawą  (Fuldą)  ubijające  się  już  z  Du- 
rzyńcami,  a  chociaż  w  zaszłej  bitwie  z  Hessami,  z  powodu  sporu 
o  saliny,  Durzyńcy  na  głowę  pobili  Hessów,--)  w  okolicy  Chy- 
źyc-^)  r.  58,  jednak  wzmagająca  się  potęga  Niemców,  przez  po- 
siłki ze  Skandynawii  wędrujące,  parła  się  ku  wschodowi. 

4.  Zatargi  Morawian  i  Słowaków  z  imperatorem 
Domicyanem.     Rzymianie  wdzierają  się  do  Morawy. 

Pokój    między    Słowianami     naddunajskimi    i    Rzymianami 
trwał  bez  przerwy  aż  do  Domicyana,  który  wszedłszy  w  zatargi 


-*')     Tacit  —  Historiarum  III,    5. 

=  ')     IbiJ.  III,  21. 

")     Ibid.  —  Ann.  XIII,   57. 

-')  Tacyt  nie  wzmiankuje  nazwy  pobojowiska,  ale  ze  słów  jego  widać,  że 
Chatty  (Hes^iyt  mniemając  jakoby  saliny,  leżące  przy  pogranicznej  rzece  były  naj- 
bliższe do  nieba,  umyślili  orężem  je  zdobyć  (Ann.  XIII,  57).  Rzeką  pograniczna, 
mającą  Saliny,  mogła  być  tylko  Sala,  wpadająca  do  Menu.  Nad  tą  Salą,  źródła 
wody  słonej  znajdują  się  w  Chyżycach,  teraz  Kissingen.  a  zatem  mamy  podstawę 
do  twierdzenia,    że  bitwa  zaszła  w  okolicy  Chyżyc. 


—       202        

Z  Dakami,  żądał  cd  Morawian  i  Słowaków  wojennycli  posiłków. 
A  gdy  Daki  wodza  rzymskiego  Kornelego  Fuska  znieśli,-*)  Do- 
micyan  rozgniewany  na  Morawian  i  Słowaków  za  niedostarczenie 
mu  posiłków,  wszedł  do  Pannonii,  posłów  proszącycli  o  pokój 
kazał  zabić  i  wojnę  wypowiedział  r.  88,  lecz  pobity  przez  Mora- 
wian spieszył  zawarciem  pokoju  z  Decebalem  Dackim.-'')  Zagro- 
żone ludy  Słowiańskie,  od  tego  czasu  poczęły  wcłiodzić  w  poro- 
zumienie przeciw  Rzymowi.  Serby  wcliodzili  w  związek  ze 
Swewami,  Daki  myśleli  o  odwecie.  Zaburzenia  w  cesarstwie, 
w  skutek  wojny  domowej  za  Galby,  Ottona  i  Yiteliusa,  wszystkim 
sąsiadom  dodawały  otucliy.-'') 

Wiadome  są  w  dziejacli  wypadki  zaszłe  w  Dacyi,  za  Tra- 
jana  r.  io6.  Śmierć  tragiczna  Decebala  króla  dackiego,  zawojo- 
wanie Dacyi,  opuszczenie  jej  przez  ludność  ucliodzacą  ze  swym 
dobytkiem  na  północ  w  góry  do  pobratymców,  nie  mogły  nie 
sprawić  głębokiego  wrażenia  na  umyśle  naddunajskich  Słowian. 
Patrzali  na  przybliżające  się  ku  nim  posterunki  rzymskie  w  Da- 
cyi, gotowe  z  nad  Cissy  wedrzeć  się  do  kraju  Słowaków,  lecz 
zostawali  w  spokoju.  Słowaki  byli  nawet  łiołdownikami  Rzymian 
i  jeszcze  za  Antonina  Piusa  (140 — 161)  Rzymianie  im  króla  na- 
znaczyli.-') Nie  długo  wszakże  zostawało  Rzymianom  czekać  na 
stanowcze  poróżnienie  się  ze  Słowianami.  Morawianie  pierwsi 
wstępnym  bojem  do  Pannonii  rozpoczęli  szereg  wojen,  które 
śmiertelne  ciosy  zadały  cesarstwu. 

Wspomnieliśmy  że  jeszcze  za  Mirobuda  w  Morawii  i  Cze- 
cliacłi  było  74,000  organizowanego,  na  wzór  rzymski,  wojska. 
Siła  ta  na  owe  czasy  była  potężną  i  mocno  przemawiającą  za 
gestem  osiedleniem  ludności  nad  Łabą  i  Morawą.     Stóletni  pokój 


")     Suetonius  in  Domitiano  6;   Juvenal  IV,   109,   iio;    Marcial  IV,  76. 

**)    Dio  —  Cassius  1.  67  c.    7, 

2*)  Quatuor  principis  ferro  interempti.  Trina  bcUa  civilia,  plura  externa.... 
coortae  in  nos  Sarmatarum  ac  Suevorum  gentes,  nobilitatus  cladibus  mutuis  Dacus. 
Tacit.  HisL  I,    2, 

27)     „Rex  Quadis  dat"  napis  na  pieniądzu  z  czasów  Antonina. 


—       203       — 

z  Rzymianami,  łączenie  sie  z  Morawianami  Durzy ńców,  także 
niepośledniej  siły  ludu,  oraz  Słowaków,  a  pod  czas  i  Serbów  wy- 
twarzało związek  pobratymczych  ludów  znacznej  siły.  Jakby  da- 
leko na  północ  i  wschód  ku  wierzchowinom  Odry  i  Wisły  sięgał 
wpływ  związku,  na  czele  którego  stawali  Morawianie,  z  pewnością 
nie  wiemy.  Wszakże  do  Rzymu  dolatywały  wieści,  że  jacyś  bar- 
barzyńcy północ  zakłócili  i  napierając  na  Morawian  zmusili  ich 
zagrozić  Rzymianom  wojną,  jeśli  nie  pozwolą  im  osiedlić  sie 
u  siebie.  Tak  nam  podaje  sprawę  pisarz  z  początku  wieku  III 
Julius  Kapitolinus,-^)  lecz  podanie  to  nie  zgadza  się  z  prawdą. 
Morawianie  byli  ludem  licznym,  szeroko  rozsiadłym,  w  około  oto- 
czeni słowiańskiemi  plemionami,  z  któremi  żyli  w  zgodzie  i  nie 
mieli  potrzeby,  ani  nawet  możności,  przesiedlać  się  na  ziemie  ce- 
sarstwa. Inne  więc  musiały  być  powody  do  poruszenia  Marko- 
manów,  niż  te  jakie  się  Kapitolinusowi  wydały.  Współczesny 
Dio  Cassius  świadczy,  że  Rzymianie  przeszkadzali  pogranicznym 
Morawianom  uprawiać  role  i  paść  trzody,  przez  co  ci  bardzo  się 
burzyli. '-'■']  Pograniczne  więc  zajścia,  dokuczywszy  Morawianom, 
łatwo  mogły  ich  wzburzyć  przeciw  Rzymowi.  A  o  jakich  to 
wstrząśnieniach  na  północy  wspomniał  historyk  rzymski,  tylko 
domysłem  dochodzić  można,  ^"^j 

Są  jednakże  w  dziejach  wskazówki  oświecające  cokolwiek 
stosunki  ludów  na  północ  od  Dunaju  zamieszkałych.  Wiemy,  że 
wielkie  państwo  Mirobuda  rozpadło  się  wskutek  rozdwojenia 
składających  je  ludów.  Ziemianie  i  Łąkobrdanie  pierwsi  od  zwią- 
zku odpadli  i  nie  widać  aby  później  do  niego  powrócili.  Owszem 
w    r.    19.    Chatowład   z   kraju    Budyszyńskiego    wpadł   do   Czech 


2*)  Victovalis  et  Marcomannis  cuncta  turbantibus,  aliis  etiam  gentibus  quae 
pulsae  a  superioribus  barbaris  fugerant,  nisi  reciperentur,  bellum  inferentibus. 
J.  Capitolinus.    in  Antoni.    Philos.  XIV. 

-■')     Dio  Cassius  —  ;:.  2. 

'^*^)  Historycy  polscy  XIX  wieku  upatrują  w  tem  napomknieniu  Kapitolinusa, 
ruch  powstały  na  północ  od  Karpat  z  przesiedleniem  sie  ludności  Dackiej,  ustępu- 
jącej z  kraju  po  zburzeniu  ich  państwa  r.  106  przez  Trajana.  Bielowski  —  Wstęp 
do  dziejów   polsk,  s,  432. 


204      — 

i  zlupieżył  je,  jak  wspomnieliśmy  wyżej.  Później  w  r.  51  ogromny 
najazd  Łużyckich  ludów  wywrócił  potęgę  króla  Wanja  i  Czechy 
splądrował.  Widocznie,  że  rozdwojenie  ludów  Swewskich  za  Mi- 
robuda  r.  ig,  rozerwało  ostatecznie  dawniejszy  związek.  Czechy 
z  Morawianami  i  Słowakami  trzymali  się  razem  przeciw  Rzymia- 
nom, ale  północne  Łużyckie  ludy,  miały  swe  osobne  interesy 
i  być  może  zaburzenie,  o  którem  wspomina  Kapitolinus  było 
sprawą  Łużyckich  ludów,  potężnych  i  strasznych  z  swej  wojowni- 
czości, jak  upewniał  Tacyt.  Czy  nie  tu  leży  początek  podziałów 
plemiennych,  z  których  później  złożyły  się  osobne  państwa:  Mo- 
rawy, Czechy,  Polska  ?^^) 

§11. 
WOJNY  MARKOMAŃSKIE. 

1.  Zagon  Morawianów  aż  pod  Akwileję  roku  167. 
Przestrach  w  Rzymie.  Wyprawa  M.  Aureliusa  prze- 
ciw Morawianom,  Jazygom  i  Słowakom.  Warunki 
pokoju.  Załoga  rzymska  w  grodacłi  morawskicłi. 
Koniec  wojny  r.  175. 

Dążenie  Rzymian  do  rozszerzenia  swego  panowania  w  Da- 
cyi  i  podkarpackich  krajach,  trwogą  napełniało  naddunajską  Sło- 
wiańszczyznę, przygotowując  burzę,  jakiej  się  w  Rzymie  niespo- 
dziewano.  Pograniczne  najazdy  Rzymian,  przeszkadzając  mie- 
szkańcom naddunajskim  uprawiać  rolę  i  paść  trzody,  rozdrażniały 
ich  i  usposobiały  do  odwetu.  A.  gdy  ich  długa  cierpliwość  pękła, 
Morawianie  gwałtownym  napadem  na  Pannoniję,  wszystko  co 
im  się  po  drodze  nawinęło  zniszczyli  aż  do  Akwilei  (Voglei), 
warownię  tę  obiegli  i  Opitegrum ')  zrujnowali.  Wieść  o  zapę- 
dzeniu  się  Morawian  aż  do  Italii  (r.   167)  straszny  popłoch  spra- 


'")     Według   Obermullera    Lugii   pomagający    do    wywrócenia    państwa  Wanja 
byli   Polanami.     Urgesch.  d.  Weden  s.  $2. 

>)     Opitegrum  teraz  Odcgro  w  Marc.  Treviso. 


—      205       — 

wiła  w  Rzymie,  tern  bardziej,  że  w  zmowie  z  nimi  liczono  Durzyń- 
ców,  Nardanów,  Słowaków,  Serbów,  Daków,  Boranów  i  inne  ludy.-) 

Gotowała  sie  jedna  z  najstraszniejszych  wojen,  jakiej  Rzy- 
mianie od  wojen  punickich  nie  mieli,  —  wojna  wymagająca 
wielkich  kosztów,  a  tymczasem  skarb  imperatorski  był  zupełnie 
wyczerpany,-^)  Wśród  takich  krytycznych  okoliczności,  Marek 
Aurelius  kazał  sprzedać  z  licytacyi  na  forum  Trajani  orna- 
menty imperatorskie,  złote  i  kryształowe  puhary,  wazy,  stroje 
kobiece,  materye  tkane  ze  złota,  wszystkie  drogie  kamienie  zna- 
lezione w  skarbcu  Adriana,  a  nawet  statuje  i  obrazy  sławnych 
malarzy.  Dwumiesięczna  licytacyja  dostarczyła  środków  do  pro- 
wadzenia wojny.*)  Mógł  wiec  M.  Aurelius  siać  poróżnienia  mię- 
dzy powstającymi  ludami  „najmując  Germanów,  aby  wal- 
czyli z  Germanami,*'  a  sam  szedł  z  wielkiemi  siłami  do 
Pannonii,  dla  oswobodzenia  jej  od  nieprzyjaciół."^) 

W  Morawach  podówczas  panował  Markomir,*)  lecz  czy  oso- 
biście udział  w  wojnie  przyjmował?  —  nie  wiemy.  Nad  Słowa- 
kami panował  Furtius. 

Ze  zbliżeniem  sie  imperatora,  Morawianie  i  Słowaki  ustepy- 
wali  z  Pannonii,  uprowadzając  z  sobą  massę  brańców,  lecz  nie- 
które oddziały  M.  Aurelius  rozproszył,  Jazygów  po  zamarzniętym 
Dunaju  ścigał,  Słowaków  pobił,  całą  Pannoniję  oswobodził")  i  ty- 
tuł „Germanicus"  przyjął  „z  tej  przyczyny,  że  Germanami  zwano 
ludy,  które  w  głębi  kraju  za  Dunajem  mieszkały."^) 

Po    krwawych   bojach  z  Morawianami  i  Jazygami   nastepo- 


-)     J.  Capitolinus  in  Antonino  KIII,  XVII,  XXII. 

3)     Eutropius  VIir,  13. 

*)     J.  Capitolinus  in  Anton.  XVII. 

5)     Ibid.  XXI. 

^)     Aureli  Victor  —  De  Caesaribus   16. 

")  Pannonias  ergo  Marcomannis,  Sarmatis,  Wandalis,  simul  etiam  Quadis 
exctinctis,  8ervitio  liberavit.     J.  Capitol.  in   Ant.  XVII. 

*)  Dio  Cassius  —  lib.  71  c.  3.  Jest  to  jeszcze  jedna  wskazówka  na  to,  /.e 
Germanami  zwano  nie  Niemców  wyłącznie,  lecz  wszystkie  ludy  na  północ  od  Du- 
naju mieszkające. 


206       

wała  niebezpieczniejsza  jeszcze  wojna  z  Słowakami,  pełna  stra- 
sznych przygód,  trudów  wojennych  i  niezliczonycli  niebezpie- 
czeństw, z  których  tylko  szczęściem  i  pomocą  boską,  powiada 
współczesny  pisarz,  udało  się  wyjść  imperatorowi.  Ścigając  ustę- 
pujących w  góry  Słowaków,  M,  Aureli  wszedł  w  dolinę  Nitry, 
gdzie  ^o  nieprzyjaciel  począł  dociskać.  Żołnierze  rzymscy  zmę- 
czeni trudnym  pochodem,  okryci  ranami  i  pozbawieni  wody, 
przewidywali  ostateczną  swą  zgubę,  lecz  z  łaski  niebios  spadł 
deszcz  i  to  ich  uratowało.®) 

Przemożone  ludy  słały  do  imperatora  poselstwa  z  prośbą 
o  pokój.  Zgodził  się  on  zawierać  z  nimi  pojedyncze  przymierza. 
Słowakom  położył  za  warunek  aby  nie  łączyli  się  z  Morawia- 
nami, dali  mu  stada  bydła  i  koni,  zwrócili  13,000  zbiegów  i  jeń- 
ców rzymskich,  nie  uczęszczali  na  targowiska  w  pewnych  miej- 
scach, gdzieby  się  mogli  porozumiewać  z  Morawianami  i  Jazy- 
gami,  stwierdziwszy  przysięgą,  że  ich  do  siebie  nie  przyjmą 
i  przez  swój  kraj  przechodzić  im  nie  pozwolą.  Lecz  Słowaki 
nie  tylko  pomoc  Jazygom  nieśli,  ale  i  Morawian,  naciskanych 
przez  Rzymian,  do  swego  kraju  przyjmowali,  zbiegów  i  jeńców 
zatrzymali,  wydawszy  tylko  takich,  których  ani  sprzedać,  ani  do 
pracy  użyć  nie  mogli.  Króla  swego  Furtia  wypędzili,  a  na  jego 
miejscu  wybrali  innego,  jawnego  nieprzyjaciela  Rzymian,  imie- 
niem Ariogaesus  '^)  Donoszono  M.  Aureliusowi,  że  Słowaki  go- 
towi takiego  tylko  króla  przyznać,  który  zatwierdzenie  impera- 
torskie  uzyszcze,  lecz  on  nie  dowierzając  barbarzyńcom  i  w  przy- 
jaznych ich  obietnicach  upatrując  zdradę,  oświadczył,  że  woli 
otwarte  wystąpienie  zbrojne;^ ^)  na  Ariogaesusa  zaś  był  tak  roz- 
gniewany, że  temu,  ktoby  go  żywcem  dostawił  obiecał  1000  mo- 
net w  złocie,  a  za  głowę  jego  pięćset.     Gdy  jednak  później  Ario- 


")     Dio  Cassius  —  Ji,  8;  J.  Capitol.  in  Ant.  XXIV. 

^^)     Dio  Cassius  71  c.   u,   13;  Piotr  Magister  irag.  6.   Corpus  Hist.  Byzant. 

")  Quadi  autem  amisso  rege  suo,  non  prius  se  confirmaturos  eum  qui  erat 
creatus,  dicebant,  quam  id  nostris  placuisset  imperatorłbus.  J.  Capitolinus  in 
Ant.  XIV. 


207       — 

gaesus  wpadł  mu  w  ręce,  M.  Aurelius  zlitował  sie  i  nic  mu  złego 
nie  uczyniwszy,  posłał  go  na  mieszkanie  do  Aleksandry!. '-) 

Wycieńczeni  wojna  Morawianie  przez  poselstwo  prosili  o  po- 
kój. M.  Aurelius  położył  im  za  warunek,  aby  na  38  stadij  odsu- 
nęli sie  od  Dunaju,  nie  zgromadzali  sie  w  pewnych  miejscach, 
nie  uczęszczali  na  targowiska  wspólnie  z  sąsiadami  i  dali  rękoj- 
mie w  spełnieniu  tych  warunków.  Jazygi  także,  po  wielkich 
stratach  upokorzyli  się.  Król  ich  Zantikus  padł  przed  Imperato- 
rem na  kolana,  a  dostojnicy  jego  zawarli  umowę  na  takich  wa- 
runkach, jakie  Morawianom  i  Słowakom  dano,  z  tą  tylko  różnicą 
że  o  połowę  dalej  od  Dunaju  odsunąć  się  musieli  i  dać  8000  ja- 
zdy, z  których  imperator  5500  do  Brytanii  przeznaczył.  Jazygi 
prosili  o  ulżenie  warunków.  Imperator,  zważając  iż  mu  pożyte- 
cznymi być  mogli,  uwzględnił  ich  prośbę,  lecz  ani  Jazygi,  ani 
Boranie^^)  nie  dostawili  posiłków  wojennych,  dopóki  im  nie  za- 
grożono dalszem  prowadzeniem  wojny.  A  gdy  przyszło  do  spełnie- 
nia warunków  pokoju,  imperator  sfolgował,  Jazygom  dań  ograni- 
czył na  pewien  czas,  albo  i  zupełnie  darował,  niektórym  nadał 
prawa  rzymskie,  ale  mocno  stał  na  tem,  aby  zgromadzeń  nie 
mieli,  na  targowiska  nie  uczęszali,  łodzi  własnych  nie  trzymali 
i  na  wyspy  dunajskie  nie  chodzili^ 

Dla  spełnienia  warunków  umowy  imperator  zostawił  w  gro- 
dach Morawian  i  Słowaków  20,000  załogi,  lecz  wkrótce  posłowie 
tych  ludów  skarżyli  się  imperatorowi,  że  żołnierze  z  załogi  nie 
dozwalali  im,  ani  trzody  paść,  ani  ziemię  orać,  ani  innych  spraw 
prowadzić,  że  przyjmowali  zbiegów,  chwytali  brańców  nie  mając 
w  tem  wszystkiem  najmniejszej  potrzeby,  gdyż  wszystkiego  po- 
dostatek  i  miejsce  dla  kąpieli  mieli.  Dokuczliwość  załogi  dopro- 
wadziła Słowaków  do  tego,  że  zamierzali  kraj  opuścić,  z  żonami 
i  dziećmi  wyjść  do  kraju  Ziemianów  (Semnonów),  lecz  imperator 


'-)     Dio  Cassius  71,    14, 

^')     Bury  zapewno  ci  co  siedzieli  u  wierzchowin  Wisły, 


—       208       — 

kazał    drogi    pozamykać,    dając    im    do   pojęcia,    że   mu   szło   nie 
o  zajęcie  kraju,  a  o  zniewolenie  icti  do  posłuszeństwa.^*) 

Układy  skończyły  się  r.  174  i  około  tego  czasu  wszczął  się 
jakiś  niepokój  u  Nardanów  (Narisków),  wskutek  czego  3000  icli 
rzuciwszy  ojczyznę  osiedlili  się  na  ziemi  rzymskiej J'"') 

2.     Powtórna    wojna.      Śmierć    M.    Aureliusa   r.   180. 
Kommodus  zawiera  przymierze. 

W  kilka  lat  później  Morawianie  znowu  stanęli  na  czele 
związku,  do  którego  należeli:  Durzyńcy,  Serby,  Słowaki,  Boranie, 
Daki  i  inne  sąsiednie  ludy.^®)  Związkowi  wyprowadzili  siły  za- 
pewno  nie  małe,  kiedy  M.  Aurelius  zmuszony  był  trzy  lata  zo- 
stawać w  Karanuntum  i  według  zeznania  współczesnego  dziejo- 
pisa,  rok  jeszcze  potrzeba  mu  było  czasu  dla  obrócenia  powsta- 
łycłi  krajów  w  prowinciję  rzymską,  lecz  śmierć  go  nagle  zasko- 
czyła pod  Widniem  (Yindobona)  r.  i8o.  Syn  i  następca  jego 
Kommodus,  czując  więcej  pociągu  do  dziwactwa  i  rozpusty  w  Rzy- 
mie, niż  do  prowadzenia  wojny,  skłonił  się  na  żądanie  Morawia- 
nów,  osłabionycli  walką  i  spustoszeniem  icłi  pól,  do  zawarcia 
pokoju  na  warunkacli  ułożonycli  przez  jego  ojca,  z  tern  aby  wró- 
cili zbiegów  i  dawali  corocznie  część  swycli  plonów,  z  czego 
jednak  później  cześć  ustąpił.  Mieli  także  Morawianie  wydać  nie- 
które oręże,  a  Słowaki  oswobodzili  13000  jeńców.  Oprócz  tego 
zabroniono  im  scliodzić  się  często  na  mnogich  miejscacłi,  dozwa- 
lając odbywać  zgromadzenia  na  jednem  miejscu  w  obecności 
rzymskiego  centuriona.     Radiono  im   także   wstrzymywać  się  od 


")     Dio  Cassius  1.  71  c,   16,   18,   19,  20. 

'•'*)     Ibid.    71   c.  21. 

'®J  Triennio  bellum  postea  cum  Marcomannis,  Hermunduris,  Sarmatis,  Quadis 
etiam  egit.  J.  Capitolinus  in  Ant.  27;  Eulropius  1.  YllI  k.  13  wylicza.  Markoma- 
nów,  Swewów,  Sarmatów,  Kwadów  i  Wandalów.  I  tak:  Kapilulinusowe  Ilermun- 
dury  u  Eutropiusa  są  Swe  wami.  I  słusznie,  bo  Heimnndury  byli  plemieniem  wiel- 
kiego  ludu   SwcA^ów. 


209      — 

nieprzyjacielskich  kroków  przeciw  Jazygom,  Boranom  i  Wanda- 
lom. Po  przyjęciu  tych  warunków  imperator  zwrócił  przez  swe 
wojska  zajęte  okolice  i  wyprowadził  załogę  z  twierdz,  które  Mo- 
rawianom oddane  zostały.  Wszakże  Morawianie  posiłków  według 
zobowiązania  nie  dostawili,  co  im  później  Kommodus  każdego 
roku  przypominał.'') 

3.     Podniesienie    ducha    narodowego    Słowian    nad- 

dunajskicti.     Porozumiewanie   się  ich  dla   wspólnego 

działania  przeciw  Rzymianom. 

Wojny  Markomańskie  stanowią  znakomitą  epokę  w  stosun- 
kach Słowian  do  Rz3'mu.  Przed  temi  wojnami  Słowianie  lewego 
brzegu  Dunaju,  od  jego  źródeł  aż  do  Pannonii,  korzyli  się  przed 
potęgą  rzymską,  żyli  z  Rzymianami  w  stosunkach  przyjaznych, 
jakby  niebacząc  na  los  swych  braci  w  Alpach,  Noryku,  Pannonii 
i  na  porzeczu  Adryatyckiem,  jeszcze  za  Augusta  ujarzmionych. 
Królowie  Morawianów  władając  w  Czechach  i  nad  Dunajem, 
mieli  w  pogotowiu  znaczne  siły  wojenne,  lecz  ani  razu  nie  ko- 
rzystali z  nich,  podczas  gdy  Rzym  znajdywał  się  w  trudnych 
okolicznościach,  czy  to  wśród  wojen  domowych  i  rozruchów,  czy 
wśród  ciężkich  wojen  najezdniczych  Nawet  na  głos  dackiego 
Decebala,  wołającego  o  wspólną  przeciw  Rzymowi  obronę,  Sło- 
wianie naddunajscy  nie  poruszyli  się.  Królowie  Morawianów  nie 
byli  hołdownikami  Rzymu,  ale  ulegali  jego  wpływom,  za  co 
często  tracili  zaufanie  własnych  poddanych.  Durzyńcy  mieszali 
się  w  sprawy  sąsiednich  Morawianów,  odpierali  Niemców  na 
porzeczu  Włtawy  (Fuldy),  wdzierających  się  do  ich  posad,  lecz 
z  Rzymianami  zostawali  w  zupełnej  zgodzie,  swobodnie  kupczyli 
po  Dunaju  i  w  granicach  rzymskich,  gdzie  ich  jako  dobrych  są- 
siadów gościnnie  przyjmowano.  Położenie  Słowaków  więcej  było 


i"j     Dio    Cassius.  1.   72  c.  2.;  J.  Capitolinus  in  Anton.  XXir,   XXII,  XXIV, 
XXVII,  Aurel.  Victor,  de  Caesaribus.   16. 

Tom  1.  j  , 


2IO       

zależne  od  Rzymian,  niż  Morawian  i  Durzyńców.  Słowaki  sta- 
nowili sobie  królów  z  wolnego  wyboru,  ale  tacy  królowie  musieli 
uzyskiwać  potwierdzenie  imperatorskie,  a  prawdopodobnie,  że 
w  niektórych  razach  sami  imperatorowie  naznaczali  Słowakom 
królów.  Z  ramienia  rzymskiego  posadzony  król  wzbudzał  ku 
sobie  niechęć  swych  poddanych,  którzy  przy  lada  okoliczności 
wypędzali  go,  dowodząc  tem,  że  natura  słowiańska  nie  była 
uzdolniona,  jak  niemiecka,  do  ślepego  posłuszeństwa  panującemu. 
Południowi  sąsiedzi  Słowaków  Serby,  pod  imieniem  Sarmatów, 
ze  swemi  trzodami  swobodnie  przesuwają  sie  po  obszernych 
równinach  między  Dunajem  i  Cisą  położonych,  ochwyceni  przez 
kordony  rzymskie  po  granicach  Pannonii,  Syrmii  i  Dacyi  Tra- 
jańskiej,  tulą  się  do  swych  braci  u  podnóża  Tatrów  zamieszka- 
łych, szukając  w  nich  pomocy  przeciw  wrogowi,  gotującemu  się 
ich  ojczyste  równiny  napełnić  obozowiskami  wojennemi,  a  ludzi, 
podobnie  jak  w  sąsiedniej  Dacyi,  w  niewolę  ująć.  A  gdy  nieu- 
stanne grabieże  i  wdzierstwa  rzymskie  wywołały  tak  zwane 
wojny  markomańskie,  Morawianie,  Durzyńcy,  Słowaki  i  Serby, 
porozumiewają  się  między  sobą,  wciągają  do  swego  związku  za- 
tatrzańskich  Boranów  i  karpackich  Daków  i  razem  po  nad  Du- 
najem wieńcem  roztoczywszy  swe  drużyny,  wpadają  do  Panonii, 
niszczą  ją  jak  nieprzyjacielską  stronę,  uprowadzają  brańców,  lecz 
niemogąc  się  zrównać  z  taktyką  rzymską,  spieszą  do  wojny  od- 
pornćj  we  własnych  ziemiach.  Zadawali  im  Rzymianie  nie  małe 
klęski,  lecz  ostatecznie  ujarzmić  nie  zdoławszy,  zadowalniali  się 
okazaniem  barbarzyńcom  swojej  przewagi,  a  głównie  starali  się 
poróżnić  między  sobą  naddunajskie  ludy,  przeszkodzić  im  o  ile 
można  do  porozumiewania  się  między  sobą,  do  czego  targowiska 
najlepiej  służyły.  Z  tćj  to  przyczyny  Rzymianie  warowali  w  umo- 
wach, aby  sąsiednie  ludy  nie  schodziły  się  na  targowiska.  Kilku- 
nastoletnia wojna  z*  Rzymianami  podniosła  ducha  w  Słowianach, 
usposobiła  ich  do  śmielszego  działania  i  dawne  stosunki  na  za- 
w.sze  rozerwała.  Odtąd  Słowianie  nie  dają  się  łudzić  obietnicami 
i  potęgą  Rzymian,  zrzekają  się  przyjaznych  z  nimi  związków  i  raz 


2  11 

wziąwszy  sie  do  oręża,  własnemi  piersiami  postanowili  bronić 
ojczystej  ziemi.  Odtąd  poczyna  sie  u  Słowian  nowy  peryod 
dziejów:  nieustannej  walki  z  Rzymianami,  aż  do  ostatecznego  ich 
złamania  za  czasów  Atyli, 

"     §  12. 

1.  Wyprawy  przeciw  Morawianom:  Karakalli  212 
do  217;  Maximina  r.  235,  Waleriana  r.  253,  Galliena 
r.  260;  Najazdy  Morawian  na  Italiję  r.  270,  281,  283, 
288,  289,  302.  Imperator  Konstans  upokarza  Słowa- 
ków, Serbów  i  Limigantów  r.  358. 

Po  skończeniu  wojen  Markomańskicli  Słowianie  stanęli 
zbrojno  po  całym  brzegu  Dunaju,  od  jego  źródeł  aż  do  ujścia 
Cisy,  gotowi  do  odpierania  wdzierstw  garnizonów  rzymskicłi, 
licznie  po  lewym  brzegu  tej  rzeki,  po  warowniach  umieszczonych. 
W  dawnych  słowiańskich  krajach  na  podgórzach  alpejskich, 
w  Noryku,  Pannonii  i  na  Pomorzu  adryatyckiem  żywioł  słowiań- 
ski, przygnieciony  rzymską  przewagą,  zeszedł  do  podrzędnego 
stanu,  latynizowal  się  w  części  lub  marniał,  nie  znajdując  w  sobie 
siły  do  oporu  wyższej  cywilizacyi  rzymskiej.  Kraje  te  stając  się 
potem  widownią  nieustannych  walk  Rzymian  z  napadającymi  z  za 
Dunaju  ludami,  były  mocno  pustoszone,  wyludnione,  dogodne  dla 
pierwszego  lepszego  wdziercy,  bez  obawy  oporu  ze  strony  miejsco- 
wej ludności,  wycieńczonej  przez  despotyzm  rzymski.  Trzymali 
Rzymianie  w  tych  krajach  liczne  wojsko,  które  powściągało  zama- 
chy Morawian  i  ich  sprzymierzeńców,  lecz  takie  wypadki  jak  ogło- 
szenie imperatorem  Septima  Severa  przez  zbuntowane  wojsko 
w  Karnuntum,  na  samej  granicy  Słowaków  i  wyruszenie  potem 
wojska  do  Rzymu,  dla  osadzenia  na  tronie  swego  imperatora, 
nie  mogły  nie  zachęcać  IMorawian  do  korzystania  ze  sprzyjają- 
cych im  okoliczności.  Jakoż  za  Karakalli  (212  —  217)  przyszło 
do  wojny,  o  której  wiemy  tylko  z  przechwałek  samego  Karakalli, 
że    poróżnił  Wandalów    z    Morawianami,    którzy    przedtem    byli 

14* 


212       

przyjaciółmi  między  sobą  i  ie  króla  Słowaków  Gajobomara, 
oskarżonego  przez  własnycli  poddanycli  za  tyrańskie  postępowanie 
i  scliwytanego  podstępem,  skazał  na  śmierć.')  Za  panowania 
Maximina  udało  się  Rzymianom  wtargnąć  r.  235  w  głąb  kraju 
Słowaków-)  i  może  jedyny  raz  dojść  aż  za  rzekę  Thaja**)  (Dyja), 
lecz  ta  wyprawa  do  niczego  nie  posłużyła,  ponieważ  wkrótce  po- 
tem za  imperatorów:  Waleriana  r.  253  i  Galliena  r.  260  Rzymia- 
nie odbywali  wyprawy  przeciw  Słowakom,  którzy  z  Serbami 
Panoniję  zniszczyli.^)  Nieprzeszkodziło  to  jednak  Gallienowi  po- 
jąć za  żonę  Pipę  córkę  Hatali,  króla  Morawianów  i  z  tego  powodu 
część  górnej  Pannonii  ustąpić  temu  królowi.'"*)  Działo  się  to 
podczas  ogromnycli  zaburzeń  i  nieszczęść  w  całem  cesarstwie. 
Wtedy  Party  niszczyli  Syryję  i  Cilicyję,  Alemani  i  Alani  wtar- 
gnąwszy do  Gallii,  grasowali  aż  do  Hiszpanii,  Goty  pustoszyli 
Grecyję,  Dacija  trajańska  została  straconą,  a  jakaś  część  Germa- 
nów, wpadłszy  do  Italii,  dobiegła  aż  do  Raweny.")  Wtedy  wła- 
śnie i  Słowaki  z  Serbami  Pannonięp  ustoszyli.")  Gotowało  się  jednak 
jeszcze  większe  zniszczenie  ze  strony  Morawian  i  Słowaków,  któ- 
rzy połączywszy  się  ze  Swewami*)  i  Serbami  opanowali  Pannonię 


')     Dio  Cassius  k.  71.  c.  20. 

2)     Eutropius  IX,    l. 

')  Rzymskie  monety  z  czasów  Maximina,  znalezione  w  przeszłym  wieku  pod 
Muschau  (Moszaw)  nad  ujściem  Szwarcawy  do  Dyi  wskazują  na  ten  wypadek. 
Dudik  —  Mahrens  Geschichte  T.  I  k.   i   c.  3. 

*)     Eutropius  IX,  8.     Orosius  VII,  22. 

*)  Opowiadający  o  tym  wypadku  Aureli  Yictor  w  dziele:  de  Caesaribus 
twierdzi,  że  Pipa  była  córką  króla  Germanów  (c.  33)  „Attali,  Germanorum  regis, 
Pipae  nomine",  a  w  innem  miejscu  (Epitome  c.  33)  powiada,  że  ,.concessa  parte 
superioris  Pannoniae,  a  patre,  Marcomannorum  regi,  matrimonii  specie  susccperat, 
Pipam  nomine.  Sprzeczności  tu  nie  ma,  ponieważ  Markomani,  byli  razem  i  Germa- 
nami, czyli  po  naszemu  mówi.ąc:  Morawianie  byli  razem  i  Słowianami,  których  itraj 
starożytni  Germaniją    zwali. 

®)  Niekoniecznie  pod  tymi  Germanami  rozumieć  Niemców,  mogli  być  i  Sło- 
wianie z  Germanii.     Wedle  Szembery  mieli  być  tam  Słowaki.     Zapad.  Slow.   56. 

')     Eutropius  IX,  8;  Orosius  VII,  22;  Jornandes  —  de  Regnor.  ac  Succes  83. 

*)     Zapewno  Durzyńcami,  lub  innymi  sąsiadami. 


—      213      — 

i  aż  do  Italii  wtargnęli  r.  270.  Z  potężnem  wojskiem  imperator 
Aurelian  wystąpił  przeciw  barbarzyńcom,  lecz  niezręczny,  czy 
nieszczęśliwy  manewr  jego  pod  Mediolanem,  był  powodem  do 
poniesienia  ogromnej  klęski,  co  taki  popłoch  w  Rzymie  sprawiło, 
że  jedyną  nadzieją  wydało  się  szukać  rady  w  księgacli  Sybilij- 
skich.  Tymczasem  Morawianie  spustoszywszy  okolice  Mediolanu 
ruszyli  na  gromadzących  się  Rzymian  pod  Placenciją,  gdzie  im  taką 
klęskę  zadali,  że  to  współczesnym  wydało  się  ostatecznym  ciosem 
dla  republiki.®)  Nie  wiemy  czem  się  skończyła  ta  wojna,  lecz 
wkrótce  potem  znowu  widzimy  Morawian  i  Słowaków  w  walce 
z  Rzymianami,  gdy  Probus  r.  281,  Karus  283,  Dioklecijan  r.  288, 
289  i  302  przeciw  nim  się  zastawiali.  Tymczasem  na  północ 
od  Dunaju  niepomierny  ruch  w  Germanii  pcha  ciżby  różnych 
ludów,  w  liczbie  których  najwschodniejsi  mieszkańcy  Germanii 
Lygii,  pod  wodzą  Semnona  wpadają  do  Gallii.  Probus  ich  zwy- 
ciężył, Semnona  wziął  do  niewoli  r.  277,  lecz  uwolnił  i  przymierze 
z  nim  zawarł.'") 

W  owych  czasach  imperator© wie,  przy  lada  powodzeniu, 
lubili  brać  tytuły  od  nazwisk  zwyciężonych  ludów.  Byli  impera- 
torowie  różnych  tytułów,  najczęściej  Sarmaticus,")  lecz  nie 
dostrzedz  tytułów,  od  Słowaków  (Quadi)  wziętfego,  —  snadź  nie 
udawało  się  z  nich  tryumfu  odbywać. 

Z  opuszczeniem  przez  Aureliana  Dacyi  trajańskiej  (r.  270), 
Słowianie  podkarpaccy  i  naddunajscy  pozbyli  się  ciągłej  obawy 
najazdu  Rzymian,  którym  odtąd  szło  już  nie  o  szerzenie  granic, 
lecz  o  zachowanie  tego  co  posiadali.  Pograniczni  Serbowie  zwra- 
cali na  się  uwagę  Rzymian  i  od  ich  wpływu  uwolnić  się  nie 
mogli.  Przeciw  Serbom  (Sarmatom)  powstali  służebni  im  Jazygi 
i  tak  swych  panów  ścisnęli,  że  ci  w  granicach  rzymskich  musieli 


*)  FI.  Yopiscus  in  Aureliano  i8,  21.  „tanta  apud  Placentiam  clades  accepŁa 
est  ut  Romanum  pene  soheretur  imperium." 

!•')     Lelewel  —  Narody  III,   11.     Kruże  w  Atlasie. 

1')  M,  Aurelius,  Kommodus,  Septimius  Severus,  Karakala  (Sarmaticus  maxi- 
mus',  Maximin  (Sauromaticus;,  Gordian,  Aurelian,  Dioklecian  (Sarmat- Maximus). 


214      — 

szukać  przytułku.'-)  Stali  przyjaciele  Serbów  Słowacy  zhołdowali 
sobie  Jazygów  i  porozumiewawszy  się  z  Sarmatami,  poczęli  ma- 
łymi oddziałami  łupieżyć  Pannoniję.  Uzbrojeni  w  długie  piki 
i  pancerze  z  tkaniny,  na  lekkicli  koniacli  barbarzyńcy  przebiegali 
szybko  ogromne  przestrzenie,  unikając  wielkicli  bitw,  albowiem 
według  obyczaju,  woleli  prowadzić  wojnę  podjazdową.  Imperator 
Konstans  zwrócił  swe  siły  najprzód  na  Słowaków,  przeszedł  Du- 
naj i  zmusił  icłi  ratować  się  ucieczką.  Poczem  Słowaki  wysłali 
do  Imperatora  poselstwa,  a  w  ślad  za  nimi  przybyli  i  przywódzcy 
Sarmatów  na  kolanacłi  błagać  imperatora  o  przebaczenie.  Tym- 
czasem wojsko  rzymskie,  stojące  przy  Bregetium,'^)  musiało  się 
mieć  na  baczności  przeciw  Słowakom,  którzy  dokoła  z  nieprzy- 
jaznemi  zamiarami  występywali.  Na  widok  wojska  rzymskiego 
wkraczającego  w  głąb  kraju,  król  Słowaków  Witrodor  syn  Wi- 
duara  i  wassał  jego  (subregulus)  Agilmund  z  gławarzami  plemion 
rzucili  się  na  kolana  przed  wojskiem,  przysięgając  na  obnażone 
miecze  zacliować  wierność  Rzymianom,  r.  358.'*)  Serby  prośbą 
i  upokorzeniem  się  ujęli  imperatora,  który  obiecał  im  pomódz 
do  powściągnienia  zbuntowanycli  icli  poddanych  Limigantów, 
łupieżącycli  także  posiadłości  rzymskie.  Z  początku  Limiganci 
obiecywali  zupełne  poddanie  się,  lecz  wnet  okazało  się,  że  to  był 
tylko  wybieg  dla  złudzenia  Rzymian.  Rozgniewani  tem  Rzy- 
mianie bez  miłosierdzia  mordowali  Limigantów,  palili  icli  siedziby, 
zabijali  gdzie  kogo  spotkali,  nie  szczędząc  płci  i  wieku.  Zniszcze- 
nie było  zupełne,  tylko  garstka  pozostałycłi  poddała  się  swym 
panom.  Uradowane  żołnierstwo  okrzyknęło  imperatora:  Sarma- 
ckim. ^■') 


'2)  Powstanie  niewolników  przeciw  swym  panom  Sarmatom,  zapisane  jest 
przez  Euzebiusa  in  vita  imperatoris  Constantini,  a  ponieważ  Eu^ebius  pisał  przed  r. 
338,  wzmiankowane  więc  powstanie  niewolników  musiało  być  daleko  wcześniej,  bo 
imperator  miał  czas  już  ich  poskromić. 

")     Szoeni  kolo  Komornu. 

")     Ammian  Marcellin  —  XVII.   12. 

")    ibid.     XVII.   13. 


—     215     — 

2.  Wiarołomstwo  Rzymian  wywołuje  najazd  Sło- 
waków na  kraje  cesarskie  r.  374.  Walenty  niań  I. 
gotując  im  odwet  nagle  umiera  nad  Dunajem  r.  375. 
Morawianie  cieszą  się  swobodą  i  mają  swycłi  królów. 

Wdzieranie  się  Alemanów  do  Gallii  i  ciągłe  odpieranie  ich 
napadów  odwróciły  baczność  Rzymian  w  stronę  Renu.  Z  tej 
zapewno  przyczyny  w  połowie  IV  wieku  zatargi  z  naddunajskimi 
Słowianami  zmniejszyły  się.  Jakoż  od  r.  359  do  370  dzieje  nie 
wspominają  o  jakichbądź  zatargach  nad  górnym  Dunajem.  Do- 
piero Walentynian  I  (364 — 375),  poskromiwszy  Alemanów,  zajął 
się  umocowaniem  naddunajskiej  granicy,  dla  czego  rozszerzał 
linie  obrony,  wznosił  warownie  nawet  na  terrytoryi  Słowaków, 
jakby  ta  do  Rzymian  należała.  Obrażeni  tern  Słowaki,  wyrazili 
swoje  niezadowolnienie,  a  gdy  to  nie  pomogło,  król  ich  Gabinius 
udał  się  do  Marcelina  wielkorządzcy  Waleryi,  błagając  o  zanie- 
chanie przedsięwziętych  przez  Rzymian  fortyfikacył,  ale  ten  za- 
prosiwszy króla  na  ucztę,  podstępem  kazał  go  zamordować  roku 
373.  Zażalenie  z  tego  powodu  poruszyło  Słowaków  i  sąsiednie 
im  ludy  do  napadu  na  cesarstwo.  Tłumy  Słowaków  i  Serbów, 
..wiadomych  łupieżników",  rzuciwszy  się  przez  Dunaj  do  Pannonii, 
wszystko  bez  litości  zniszczyły,  tryumfując  na  zgliszczach  miast 
i  osad.  W  Syrmii  ludność  przestraszona  takiem  zniszczeniem 
chciała  uciekać,  lecz  wielkorządca  Probus  kazai  wzmacniać  wa- 
rownie, budował  nowe  forty  i  mury,  otaczał  je  kanałami  i  spie- 
sznie sprowadzał  kohorty  łuczników.  Napastnicy  nie  śmieli  oble- 
gać Syrmii,  a  tylko  olcolicę  pustoszyli  i  wysłane  przeciw  nim 
dwie  legie  pobili.  Wreszcie  udało  się  jakoś  Probusowi  docisnąć 
Sarmatów  i  zawrzeć  z  nimi  przymierze,'^)  lecz  Słowaki  zostali 
pod  bronią. 

Wieść  o  zniszczeniu  całego  kraju   od  Dunaju  aż   do  Syrmii 


^)     Ammian  Marcel.  XXIX.  6.;  FI.  Yopiscus  in  Próbo  c.  i6. 


2l6       — 

r.  374  nagliła  Walentyniana  I.  przybyć  do  Karnuntum,'")  zkad 
dogodniej  było  działać  przeciw  barbarzyńcom.  Tam  całe  lato 
r«  375  sposobił  się  imperator  do  wojny,  czekając  dogodnej  pory 
do  uderzenia  na  Słowaków.  Poprzedzany  korpusem  piechoty 
Mirobuda,  Walentynian  z  Karnuntum  obóz  swój  przeniósł  sz.ybko 
do  Aąuincum,'^;  gdzie  był  zbudowany  most  czasowy,  ale  prze- 
prawę przez  Dunaj  dokonano  w  innem  miejscu.  Słowaki  z  ro 
dżinami  i  dobytkiem  uciekali  w  góry,  lecz  Walentynian  forso- 
wnym marszem  część  ludności  odcią;ł  i  zniszczył,  nie  szczędząc 
ani  płci,  ani  wieku,  spalił  okolicę  i  wrócił  do  Aąuincum.  Zbli- 
żała się  zima.  Wypadało  przygotować  dla  wojska  leże,  do  czego 
najdogodniejsze  warunki  przedstawiała  Sabaria,^^)  ale  warownię 
tę  przez  wojnę  zniszczoną.,  musiał  Walentynian  z  żalem  opuścić 
i  ciągnąc  po  brzegu  Dunaju  zatrzymał  się  w  Bregetium.-")  Tu 
zjawiło  się  przed  nim  poselstwo  od  Słowaków  z  obietnica  dać 
zaciążników  i  inne  dogodne  dla  Rzymian  warunki  przyjąć.  Nie- 
dostatek żywności  i  niedogodna  pora  roku  niewoliły  Rzymian  do 
przyjęcia  warunków  podawanych  przez  posłów.  Wezwano  ich  więc 
przed  radę.  Bożyli  się  posłowie,  że  pograniczne  napady  i  zni- 
szczenia dokonane  były  nie  przez  ich  lud,  a  przez  pobrzeżnych 
mieszkańców,  dodawszy  wreszcie,  że  wzniesienie  warowni  na  ter- 
rytoryi  Słowaków  doprowadziło  ich  do  rozpaczy.  Walentynian 
ostro  wyrzucał  posłom  niewdzięczność  Słowaków  dla  Rzymian, 
lecz  gwałtowne  uderzenie  krwi  do  głowy,  zwaliło  go  z  nóg,  po 
czem  niebawem  umarł. ^')  Wodzowie  rzymscy,  zajęci  wyniesie- 
niem na  tron  małoletniego  syna  Walentyniana,  zaniechali  sprawę 
ze  Słowakami  r.  375. 


'')  Petronel  w  Austryi. 

^^)  Aąuincum  nad  Dunajem,  gdzie  teraz  Buda. 

'*)  Savar,  na  wschód  od  Komornu. 

20)  Ammian  Marcel.     XXX.  5. 

2»)  Orosius  VII,   523.     Ammian  Marcel.  XXX.  6. 


2  17       — 

w  tych  zajściach  między  Rzymianami  i  Słowakami  inne 
ludy  uczestnictwa  nie  przyjmowały.  O  Morawianach  i  Durzyńcach 
nie  słychać.  A  jednak  Morawianie  ciągle  mieli  swych  królów 
i  jeden  z  nich  niewiadomego  imienia  z  żoną  Fritigil  i  ludźmi 
swymi  przyjąwszy  chrześcijaństwo,  podróżował  do  Medyolanu,  do 
tamecznego  biskupa  Św.  Ambrożego  (r.  397).'"") 

Posiłkowe  wojska  Morawskie  dostrzegają  sie  jeszcze  za  Te- 
odozego  I.  i  więcej  niż  inne  okazują  przyjaznego  usposobienia  dla 
Rzymian.  Z  początkiem  V.  wieku  nazwy  dawane  Morawianom 
i  Słowakom:  Markommani  i  Quadi  giną,  lecz  to  nie  jest  oznaką, 
aby  same  ludy  znikły,  a  tylko  wskazówką  na  nieważność  ich 
w  ówczesnych  sprawach,  i  dla  tego  historycy  nie  wspominali 
o  nich.'-^)  Ukazują  sie  jednak  pod  temi  nazwiskami  po  raz  ostatni 
w  wojsku  Atyli  r.  451,  gdy  ten  ciągnął  do  Gallii.'**) 


3.     Wdzieranie   się  Niemców    do    posiadłości   rzym- 
skich i  słowiańskich  w  III  i  IV  w. 

Jakieby  zajścia  były  między  Durzy ńcami  i  Niemcami  napie- 
rającymi z  północy,  —  z  dziejów  dopatrzyć  się  nie  daje.  Być 
może  w  III  i  IV  wiekach  Niemcy,  usiłując  opanować  Gallię  i  po- 
nosząc częste  klęski  od  Rzymian,  nie  byli  w  stanie  szerzyć  swych 
zdobyczy  ku  wschodowi.  Późniejsze  wypadki  wskazują,  że  w  III 
i  IV  wiekach  Słowianie  panowali  na  porzeczach  Menu,  Włtawy, 
Unstruty  i  znacznej  części  Wezery. 


-■-)  Paulini.  Vita  S.  Ambrosii,  Św.  Ambroży  pismem  wzywał  królowe  Mo- 
rawska Fritigil,  rodem  Gotkę,  aby  męża  swego  do  pokoju  z  Rzymianami  nakłoniła 
i  posiał  jej  katechizm  dla  ugruntowania  w  wierze.  Pospieszyła  królowa  z  mężem 
do  Mediolanu,  lecz  przybywszy  tam  nie  zastała  już  przy  życiu  Sw.  Ambrożego,  który 
zmarł  4  Kwietnia  r.  307.     Boczek.  Codex  dipl.  Moraviae  I  N.   i. 

-')     Dudik  —  Mahrens  Gesch.  51. 

-*)     Szembera  —  Zap.  Slow.  —   56. 


—       2l8       — 

Tymczasem  Alemani,  opanowawszy  w  III  wieku  ujścia  Menu 
posuwali  sie  w  górę  Renu  i  w  IV  w.  szerzyli  się  aż  do  alpejskich 
wzgórzy.  A  lubo  klęski  zadane  im  przez  Rzymian,  za  Probusa 
r.  259,  za  Juliana  r.  354,  357,  360  i  za  Walentyniana  I  r.  368,  370 
wstrzymały  na  chwilę  zapędy  Niemców  do  Gallii,  jednak  nie 
przeszkodziły  im  sadowić  się  między  Renem  i  Czarnym  lasem 
(Szwarzwald).  Imperator  Gracian  (375  —  383)  zwyciężywszy  Ale- 
manów,  pozwolił  im  osiąść  na  opuszczonych  ziemiach  nad  Re- 
nem. Liczba  ich  powiększała  się  bandami  nowych  przybyszów, 
siedlących  się  między  Renem  i  Reus.  Przybysze  ci  sadowili  się 
w  dolinach  Szwajcaryi  i  dotąd  zachowują  mowę,  obyczaj,  trady- 
cyje,  tak  że  znać  różnicę  pochodzących  z  Fryzyi,  Szwecyi  i  innych 
północnych  krajów.^'')  Tym  sposobem  posady  Durzyńców  zo- 
stały okrążone  niemieckim  żywiołem  od  zachodu.  Zdaje  się,  że 
r.  Warnica,  wpadająca  do  Dunaju,  stała  się  w  IV  w.  granicą 
między  Durzyńcami  a  napływającymi  Niemcami,  Zamiast  Ale- 
manów  w  V  w.  ukazało  się  plemię  Szwabów,  wiadome  pod  na- 
zwą Swawi  i  często  przez  niebaczność  ze  Swewami  (Słowianami) 
mieszane.  2*) 

We  wszystkich  wyprawach  Niemców  do  Gallii  nie  dostrzedz 
ani  Durzyńców,  ani  innego  plemienia  słowiańskiego.  Interesy 
ich  były  różne.  Słowianie  stawali  do  boju  z  Rzymianami  na 
swoją  rękę,  Durzyńcy  zawsze  łączyli  się  ze  Słowianami,  lecz  ani 
razu  nie  widzimy  ich  w  szeregach  niemieckich.  Wdzieranie  się 
Niemców  na  podgórza  alpejskie  do  Recyi  nie  mogło  podobać 
się  Durzyńcom.  Ammian  Marcelin  świadczy,  że  gdy  napadają- 
cych Alemanów  r.  365  Rzymianie  pocisnęli  z  Gallii  i  Recyi,  są- 
siednie ludy  oświadczyły  się  przeciw  Alemanom  i  z  innej  strony 
uderzyły  na  nich  z  tyłu.^')     Jakież  to   ludy  mogły  być,    jeśli  nie 


2'*)     Dictłonnaire  de  la  Suisse.     Gcnevc   1788.  T.  II  s.   174. 
^)     Patrz  wyżej  §  7  o  różnicy  między  Swewami  i  Szwabami. 
2')     Ammian  Marc.  1    XVI  c.  12.    Sed  nuUus  mutatam  rationcm  temporis  ad- 
vertebat,    quod   tunc   tripertitio   ex'tio   premebantur:    Imperatore  urgente  per    Raetias, 


219       — 

słowiańskie,**^  gdyż  oprócz  Niemców  i  Słowian  innych  nad  Duna- 
jem nie  było? 

Baczność  Durzyńców  musiała  być  zwrócona  w  północną 
stronę,  zkąd  im  zagrażali  Saksoni. 

Od  Ptolemeusa  dowiadujemy  sie,  że  w  II  po  Clir.  wieku 
Saksoni  mieli  swe  siedziby  na  północ  od  Elby  i  na  zachód  od 
r.  Chaluzy.-^)  W  III  i  IV  wiekach  wspomina  sie  o  nich  często, 
jako  o  strasznych  piratach,  zwiedzających  brzegi  Gallii  i  napada- 
jących na  ziemie  rzymskie  nad  Renem.  Kiedy  mianowicie  posu- 
nęli się  ku  południowi  i  zajęli  kraj  między  Wezerą  i  Łabą,  tego 
nam  niewiadomo,  zachowała  się  tylko  w  dziejach  wzmianka,  że 
wylądowawszy  w  miejscu  Hadeln,'")  wzięli  tam  stanowisko.  Miej- 
scowi mieszkańcy  Turyngi  podnieśli  przeciw  nim  broń,  ale  Sa- 
ksoni mężnie  walcząc  port  opanowali.  Walka  toczyła  się  aż  obie 
strony  poniósłszy  straty  uznały  potrzebę  zawarcia  przymierza. 
Stanęło  na  tem,  że  Saksoni  zobowiązali  się  wstrzymać  się  od  za- 
chwytu pól  i  grabieży.     Pokój  trwał  nienaruszony  długo.^*') 

Zachwyciwszy  stanowiska  na  pobrzeżu  morskim  od  ujścia 
Łaby  do  Wezery  (Wirawy),  Saksoni  skierowali  swój  napływ  na 
zachód  od  ostatniej  rzeki  i  tam  się  głównie  siedlili  w  III,  IV  i  V 
wiekach.  Dla  tego  kraina  między  Wezerą  i  Ems  otrzymała  na- 
zwę Starożytnej  Saksonii  (Terra  antiąuorum  Saxonum).^')  Pó- 
źniej wzmógłszy  się  na  siłach  Saksoni  rozpierali  się  na  wschód, 
nie  będąc  w  stanie  sami  podołać  Durzyńcom  aż  do  VI  w. 


Caesare  prosimo  nusquam  elabi  permittente,  finitimis,  quos  hostes  fecere  discordiae, 
modo  non  occipitia  conculcantibus  hinc  indeąue  cinctorura. 

■-*)     Ptolemeus  —  Geogr.  1.  II  c.  1 1. 

^*J  Land  Hadeln,  kes  ziemi  na  zachód  od  ujścia  Elby,  nad  rzekami  Aue 
i  Goesche,  gdzie  osady:  Steinau,  Oppeln,  Bitko  w,  Belum  (Sty  nawa,  Opole,  Bytkow, 
Biały)  takie  Ludingwortli,  Nordleda,  widocznie  z  nazwą  lud  połączone,  a  na  po- 
brzeżu raorskiem  około  Kukshaven  jest  Groden,  którego  nazwę  zapewno  nie  da  sie 
wyprowadzić  od  czego  innego,  jak  od  Grodu. 

'**;     Cytata  z  Widukinda,  wyżej  §  9,  2.  cytata   12. 

^')     Szczegółowo  o  tem  Obermiiller  —  Saken  und  Sachsen  1877  s.  9. 


220 


§  13. 

1.  Najazd  Hunnów  r.  375  oswobadza  Słowiańszczyznę 
od  Gotów.     Atyla  rządzi  Słowiańszczyzną  r.  434,  wy- 
prawa jego    do  Gallii.     Bitwa   na   polach   Katalauń- 
skicłi  r.  451.     Pokój  z  Rzymianami  r.  452. 

Głośnem  jest  w  dziejach  panowanie  Gotów  na  czarnomor- 
skich przestrzeniach  w  III  i  IV  w.,  głośnem  jest  imię  Ermanrika, 
który  przewodząc  Gotom,  podbijał  mnogie  ludy  między  Dnieprem 
i  Dniestrem,  aż  do  Dźwiny  i  dalej  ku  północy,  —  lecz  głośniej- 
szymi stali  się  jeszcze  Hunny  szybkiem  wywróceniem  państwa 
Ermanrika  r.  375.  Panowanie  Ostro -gotów  na  czarnomorskich 
stepach  znikło  odrazu.  Część  Gotów  pozostała  w  Krymie,  gdzie 
kilka  wieków  pod  nazwą  „Gothi  tetraxiti"  bytowała.  ^)  Inni  przez 
Dunaj  uciekali  do  Cesarstwa  Wschodniego,  gdzie  później  nie 
mało  łotrostw  dokonali.  Słowiańszczyzna  między  Dnieprem  i  Dnie- 
strem przeszła  pod  panowanie  Balomira,  który  zdaje  się  władzę 
swą  rozciągał  aż  do  Karpatów  i  Dunaju.  W  krótkim  czasie  po- 
tęga Hunnów  wzrosła  ogromnie.  Występujących  do  boju  racho- 
wano na  seciny  tysięcy.  Czy  ta  nawała  rzeczywiście  od  Wołgi 
przybyła,  czy  wzrosła  z  połączenia  się  krajowców,  nikt  tego  nie 
objaśnił.  Współcześni  może  ze  strachu  przesadzali  wieści  o  ich 
potędze,  a  jednak  pewno,  że  Hunny  pod  wodzą  Uldina^)  grozili 
Konstantynopolowi  i  tak  ustępujących  Ostrogotów  trzepnęli,  że  ci 
przez  Dunaj  spiesznie  do  Pannonii  uciekali  r,  401.  Tam  już  od  kilku- 
dziesięciu lat  krążyli  Wandale,  którzy  razem  z  uciekającymi  Ostro- 
gotami ruszyli  do  Italii.  Nacisk  Hunnów  pędził  różnoplemienne 
tłumy  na  zachód,  oczyszczając  coraz  bardziej  ziemie  słowiańskie 
od  tych  orężnych  włóczęgów.     Do  walki  sposobili  się  i  Słowianie, 


•)  Goty  w  Krymie  zwani  Tsrpa^irat  byt  swój  w  XVI  w.  rozwiązali.  Nazwę 
ich  objaśniają  od  stojących  na  czele  czterech  tetrarchów,  z  których  każdy  miał  po 
tysiąc  wojowników,     Tomaschek.     Die  Goten  in  Taurien   i88l  s,    I2. 

2)  W  kolońskićj  edycyi  r.  1536  dzieła  Orosiusa,  Adversus  Paganos,  pisano 
Vldin,  a  na  marginesie:  diaconus  legit  Virdin 


221        

czepiając  się  wodzów,  gotowych  do  Italii  prowadzić.  Jeden  z  ta- 
kich wodzów  Radogoszcza,  przez  Rzymian  królem  Gotów  zwany,^) 
zebrawszy  nad  Dunajem  dwa  kroć  sto  tysięcy  ludu,  przez  Alpy 
przedzierał  się  do  Italii,  lecz  tłum  ten  zgłodniały  i  bez  porządku, 
Stilicho  pod  Florencyą  zbił,  samego  Radogoszczę  wziął  do  nie- 
woli r.  405.^)  Niedobitki  zaś  połączywszy  się  z  Wandalami,  pod 
wodzą  Godesgila,  pociągnęły  ku  wierzchowinom  Dunaju,  zkąd 
zwróciwszy  na  zachód  Wandali  pierwsi  przez  Ren  przeszli,  w  pobliżu 
Bazylei  r.  406  31  Grudnia.'*)  Za  nimi  postępowali  Silingi,  Taifali, 
Szwaby,  (Suavi)  i  inni  Teutoni.  Tymczasem  pozostali  w  Italii  po 
porażce  pod  Werona  r.  403,  Wizygoci  wzmocniwszy  się  w  stano- 
wisku pod  Raweną,  z  Alarykiem  na  czele  Rzym  opanowali") 
r.  408.  Inni  Ostrogoci,  czasowo  Hunnom  podlegli,  ustępowali  do 
Gallii,  gdzie  połączywszy  się  z  Wizygotami,  w  Tolozie  panowa- 
nie swe  założyli  r.  4J9.')  Północna  Gallia  była  już  w  posiadaniu 
Franków,  którzy  swe  zabory  aż  do  Sekwany  szerzyli.  Władz- 
two rzymskie  w  Gallii  schyliło  się  do  upadku.  W  samej  Italii 
mimo  usiłowań  wodzów  rzymskich,  tłumy  nieprzyjaciół  wałęsały 
się,  zamieszanie  powszechne  wzrastało,  a  nikt  z  wodzów  różno- 
plemiennych  nie  stał  na  takiej  wysokości,  aby  nadać  kierunek 
nowemu  rozwojowi  ludzkości.  Zagarnienie  urodzajnej  prowincyi, 
schwytanie  bogatych  łupów,  opanowanie  zamożnego  miasta,  wre- 
szcie założenie  niewielkiego  udzielnego  panowania  było  najdal- 
szym celem  tych  wodzów.  Różnoplemienne  drużyny  łączyły  się 
nieraz  dla  wspólnego  działania  przeciw  Rzymowi,   lecz  lada  oko- 


*)  Radagaisus  in  Fesulano  montes  cogit  ducenta  milia  hominum  inopium 
consilii  et  cibi.  Orosius  —  545.  Jornandes  tego  wodza  nazywa  „Radagaissus  Scy- 
tha."  De  regnorum  ac  temporum  successione  —  122,  a  ponieważ  według  Jornan- 
desa,  Scytyja  oznaczała  Słowiańszczyznę,  wypada  rozumieć,  że  Radagaisus  był  Sło- 
wianinem, Radogoszcza. 

*)    Orosius —  546;  Prosper-Akwitański.  Chronicon;  Jornandes.  De  regnorum  122. 

•^)  Według  Prospera  Akwitańskiego  „Wandali  et  Alani  Galłias,  trajecto  Reno 
pridie  Kalend.  Januaris,  ingressi. 

"i     Jornandes.     De  Origine  Got.  XXX. 

')     Ibid.     32  i  48. 


222 


liczność  związek  rozrywała,  lada  generał  rzymslci  wypatrzywszy 
stanowczą  cliwilę  w  niwecz  obracał  usiłowania  barbarzyńców. 
A  ludy  poddane  cesarstwu,  kilkuwiekowym  despotyzmem  gnie- 
cione, do  takiego  stopnia  zmarniały,  że  ani  powstać  przeciw  Rzy- 
mowi, ani  oprzeć  się  różnym  włóczęgom  siły  nie  miały.  I  Bóg 
wie  jakby  długo  niewola  dławiła  ludność  północnej  Italii  i  nad- 
dunajskicli  krajów,  gdyby  dla  zburzenia  cłiylącego  się  ku  upa- 
dkowi porządku  rzeczy.  Opatrzność  nie  zesłała  Atyli.^) 

Kilkadziesiąt  lat  już  Hunny  zajmywali  stanowiska  w  krajach 
słowi?ńskicli,  bez  najmniejszego  oporu  ze  strony  ludności,  oswo- 
bodzonej przez  nich  od  rozbojów  gotskicli.  Władzcy  Hunnów, 
rodząc  się  wśród  Słowian,  wskutek  samego  otoczenia,  musieli  się 
zespolić  z  obyczajem  i  mową  Słowian,  jako  ludu  stojącego  na 
pewnym  stopniu  cywilizacyi.  Słowianie  w  V  wieku  byli  już  osia- 
dłymi rolnikami,  mieszkali  we  wsiach  i  grodach,  sprawy  rozstrzy- 
gali na  wiecach,  sejmach,  byli  społecznością  towarzyską,  praco- 
witą, gospodarną,  z  pewnemi  wyobrażeniami  religijnemi  i  pra- 
wnemi,  a  przytem  ludem  mnogim,  rozsiadłym  na  ogromnych  prze- 
strzeniach. Zespoliwszy  się  ze  Słowianami,  władzcy  Hunnów 
z  przewodzców  orężnych  drużyn,  stali  się  potężnymi  królami 
obszernego  państwa.  Tylko  przyjaznem  usposobieniem  Słowian 
dla  Hunnów  i  ochoczem  stawaniem  do  ich  szeregów,  tłomaczyć 
się  daje  niepomierny  wzrost  sił  huńskich  i  łatwość  połączenia 
obszernych  krajów  pod  jedno  panowanie.  Słowianom  właśnie 
brakowało  takiej  centralizacyi ,  jaką  dawała  im  rodzina  przewo- 
dnicząca Hunnom,  energiczna  i  uzdolniona  do  rządzenia  massami. 

Ze  wstąpieniem  na  tron  Atyli  (r.  434)  widzimy  już  Hunnów 
mieszkającycli  w  stałych  osadach  i  mających  nad  Cissą,  w  po- 
bliżu Tokaju,  swoją  stolicę,  w  kolo  której  mieszkała  bezpiecznie 
pracowita  ludność  słowiańska.  Na  opuszczonych  przez  Gotów 
przestrzeniach    po    nad    Dunajem,    siedlili    się  Gepidy,   zaciśnieni 


*;     Bogufal  —  Kronika:    Quorum    rex  Tyla   nomine,    qui   in   sciiptur!s    Atyla 
nominatur.     Bielowski  —  Monumenta  II,  472. 


przedtem  w  góry  Karpackie  napadami  Rzymian  i  Gotów.  Da- 
wniejsze nazwisko  Kwadów  zupełnie  znika,  a  na  ich  miejscu 
u  historyków  powstaje  nowa  nazwa  Gepidów,  która  niebawem 
miała  także  pójść  w  zapomnienie,  w  obec  prawdziwej  nazwy  ludu: 
Słowaków.^)  Gepidy  nie  uciekali  od  Hunnów,  jak  Goty,  lecz 
równie  jak  inni  Słowianie  byli  najwierniejszymi  dla  Atyli. 

Dbając  o  byt  swoich  poddanych  Atyla  starał  sie  zabezpie- 
czyć dla  nich  swobodę  żeglugi  po  Dunaju  i  kupczenie  na  targo- 
wiskach pogranicznych  w  Cesarstwie  wschodniem.  Nieznośnem 
sie  wydało  w  Byzancyi  wymaganie  Atyli;  próbowano  po  kilka 
kroć  odeprzeć  go  orężem,  lecz  zawsze  bezskutecznie  i  coraz 
cięższe  warunki  zgody  przyjmować  musiano.  A  gdy  wysyłane 
z  Konstantynopola  poselstwa,  niby  dla  traktowania  o  sprawy 
między  dwoma  państwami,  skrycie  knuły  zamachy  na  życie  Atyli, 
uciekając  się  do  podkupu  jego  przybocznych  do.stojników,  Atyla 
gotował  się  do  zadania  cesarstwu  większego  jeszcze  ciosu,  lecz 
niespodziane  powikłanie  spraw^  na  zachodzie  Europy,  zwróciło  na 
Galliję  jego  uwagę.  Tam  po  śmierci  króla  Franków  Klodoweu- 
sza,  pozostali  dwaj  synowie  Klodobald^")  i  Mirowój  (Meroweus). 
Ostatni  choć  młodszy,  lecz  wsparty  pomocą  wielkorządzcy  rzym- 
skiego w  Gallii  południowo-wschodniej  Aetiusa,  odziedziczył  tron 
po  ojcu,  Klodowład  zaś  zmuszony  do  ucieczki  z  kraju,  szukał 
wsparcia  u  Atyli.  Rzymianie  zainteresowani  w  utrzymaniu  przy 
władzy  ich  przyjaciela  Miro  woja,  wysłali  do  Atyłi  poselstwo, 
a  sami  tymczasem  porozumiawszy  się  z  dworem  Konstantynopol- 


®)  Starożytni  mieszali  Getów  z  Gotami,  z  czego  powstał  zamęt  w  etnografii 
ludów  starożytnych.  Jornandes,  uległszy  wpływowi  dawniejszych  historyków,  Gepi- 
dów należących  do  Getów,  przyczepił  do  Gotów.  —  Nowsi  pisarze,  nie  wyrozumia- 
wszy Jornandesa,  skwapftwie  Gepidów  do  Niemców  wcielili.  Wszakże  obejrzeli  się 
niektórzy!  Obermiiller  uważa  Gepidów  jako  pochodzących  od  Getów  i  Traków, 
a  miejsce  ich  pobytu  upatruje  w  górach  Karpackich,  tam  właśnie  gdzie  później  uka- 
zali sie  Slowaki.     Obermiiller.     Zieps  und  die  Alten  Gepiden. 

i*>)  Chludius  genuit  Clodebaudo  zapisano  w  regestrach  Ustawy  Salickiej.  Tego 
Clodebauda  młodszy  brat  był  Meroweus.  Sprawa  ciemna,  patrz  Wersebe.  Die  Vól- 
kcr,  nota   165   i   166. 


—       224      — 

skim  i  Mirowojem,  utworzyli  potrójny  związek.  Na  dworze  Atyli 
zjechały  się  poselstwa  dwóch  imperatorów:  zachodniego  i  wscho- 
dniego,^^) niby  dla  traktowania,  a  w  rzeczywistości  tylko  dla  zba- 
dania zamiarów  Atyli,  bo  wojna  była  niechybną.  Nie  dostaje 
nam  źródeł  dla  dokładnego  objaśnienia  ówczesnych  spraw,  lecz 
że  sprzymierzenie  się  dwóch  imperatorów  przeciw  Atyli  było  na- 
turalnym wynikiem,  z  obawy  wzrostu  potęgi  huńskiej,  to  łatwo 
pojąć.  Trudniej  jest  jednakże  zrozumieć  jaki  cel  miał  Atyla  mie- 
szać się  w  sprawy  Gallii,  tak  daleko  od  jego  państwa  położonćj. 
Zdawałoby  się,  że  dla  usunięcia  pretensyi  dworu  rzymskiego, 
wypadało  wojnę  nieść  w  sam  środek  Italii,  a  tymczasem  Atyla, 
zostawiwszy  Italiję  w  pokoju,  wybierał  się  do  oddalonej  Gallii, 
gdzie  do  związku  przeciw  niemu  łatwo  mogli  przystąpić  Goty, 
wiadomi  jego  wrogi.  Były  więc  do  tego  silne  powody,  które 
dla  braku  świadectw  współczesnych,  domysłem  tylko  objaśnić 
możemy. 

Wiadomo,  że  Franki  w  III  i  IV  wiekach  bytowali  na  po- 
rzeczach  Włtawy  i  dolnego  Menu,  gdzie  kilka  rzeczek  z  nazwą 
Sala,  udzieliło  im  miano  Franków  Salijskich.^-j  Prawdopodobnie^, 
że  rodzina  przewodnicząca  Frankom  panowała  i  nad  okolicznymi 
Słowianami  w  Turyngii  i  że  z  tego  powodu  wodzowie  Franków 
używali  imion  słowiańskich.  A  gdy  część  Franków  wdarłszy  się 
pod  koniec  IV  wieku  do  Gallii,  nowe  tam  państwo  założyła, 
znaleźli  się  u  nich  książęta  ze  słowiańskiemi  imionami:  Kładowój, 


")  Priscus  Ritor  sekretarz  poselstwa  byzanckiego  do  Atyli,  zostawi!  ciekawy 
opis  dworu  Atyli  i  stosunków  jego  z  dworem  konstantynopolskim.  Zapiski  te  są 
jedynem  źródłem  dla  poznania  wpływu  Atyli  na  Europę.  Strittcr.  Memoriae  Po- 
pulorum,  in  Hunnis.     Prisci  Legatio. 

'*)  W  przedmowie  do  Ustnwy  Salickiej,  powiedziano:  sunt  autem  electi  de 
pluribus  viri  cjiiatuor,  his  nominibus:  Wisogast,  Bodogast,  Sologast  et  Windogast  in 
locis  ąuibus  nomen  Salagheve,  Bodogheve,  tęt  Windgheve.  W  innych  rękopismach 
czytano:  Salhaim,  Bodohaim,  Widohaim.  Nazwiska  tych  gau  wzięte  są  od  nazwisk 
rzek:  Sali,  Body  i  Windy  (jak  dawnićj  zwano  rzekę  Unstrut).  Eckhard,  Comnien- 
tarii  do  Rebus  Franciae  Orientalis  1729.  T.  I  p.  II,  li;  Wersebe  —  Bólker 
nota    185. 


Mirowój,  Kładowład,'")  których  krewni  pozostali  w  dawniejszej 
-iedzibie  Franków  —  Turyngii.  Tradycyje  familijne  i  narodowe 
przetrwały  długo  i  jak  z  pewnością  wiemy  związki  między  rodziną 
przewodniczącą  Frankom  i  rodziną  panującii  w  Turyngii  były 
stałe  i  nawet  po  zgonie  Atyli  jeszcze  sie  utrzymywały.'^)  Dla 
książąt  durzyńskich  (Turyngskicli)  nie  mogło  być  obojętnem, 
który  mianowicie  z  braci:  Mirowój,  czy  Kładowład  miał  panować 
nad  Frankami ,  sprawy  zaś  Durzyńców  nie  mogły  być  obojętne 
dla  Atyli,  którego  widoki  polityczne  ciągnęły  na  zachód  tak 
daleko,  jak  wystarczało  warstwy  słowiańskiej.  Mniemamy  więc, 
że  wzmiankowane  powody  pobudziły  Atylę  przedsięwziąć  daleką 
drogę  do  Gallii,  zamiast  łatwiejszej  wyprawy  do  Italii,  gdzie  je- 
dnem  uderzeniem  mógł  on  rozstrzygnąć  pograniczne  zajścia  i  wy- 
módz  to,  czegoby  od  Rzymu  potrzebował.  Ale  Rzym  nie  rozka- 
zywał Frankom;  zatem  nie  w  Rzymie,  a  w  Gallii  leżał  węzeł  do 
rozwiązania. 

Obok  Hunnów  i  podległych  im  gotskich  zaciążników,  sta- 
nęli pod  znakami  Atyli  najwierniejsi  mu  Slowaki  (Gepid\  i  z  Ar- 
darykiem^'')  na  czele,  Rakusy,"')  Durzyńcy  i  ci  co  nad  r.  Xe- 
karem   siedzieli.     Biegli   na   pomoc   orężnicy  z   dalekiego    Pomo- 


*•';  Clogio  V.  Chlodius,  Meroveus,  Cladovladus  albo  C  1  o  - 
dobaldus  pisali  lacinnicy.  Thierry  w  dziele:  „Lettics  sur  Thistoire  de  Fr.ince- 
myśli,  że  imiona  te  wypada  z  saxouskiej  nijwy  wywulzić:  H  1  o  d-\v  i  •_••,  M  e  e  r- 
wig,  niby  morska  droga.  Innym  uczonym  podobało  się  tol  Niezwrocono 
jednak  uwagi  na  to,  że  podobne  imiona  tylko  w  słowiańskiej  mowie  istnieją, 
w  innych  ani  śladu.  Cieszą  sie  Francuzi  imieniem  Louis,  niepamietając  że  ze 
słowiańskiego :  L  u  d  e  v  i  t,  uciułano  naprzód  Ludevitus,  potem  Hludovicus, 
Luduvicus,  nareszcie  Louis.  Bez  Onomastikonu  słowiańskiego  nie  wytłumaczą 
Francuzi  pochodzenia  imion  Mirowojowiczów  (Merowingów). 

^^)     O  tych  związkach  niżej. 

'5)  Nazwisko  Ardarjk  nie  koniecznie  niemieckie,  jak  myślą  niektórzy.  Koń- 
cówka na  i  k  właściwa  i  słowiańskim  imionom  nap.  Szafarik,  urodzony  na  Słowa- 
^zyznie,  gdzie  niegdyś  panował  Ardarik.** 

"*j  Wspomnieni  przez  Sidouiusa  Apollinariusa  w  wojsku  Atyl;  Rugi,  po- 
wszechnie przyjmowani  byli  za  mieszkańców  wyspy  Rugii,  lecz  to  z  wielu  wgledów 
nie  wytrzymuje  krytyki.  Właściwiej  i  zgodniej  z  prawdą,  Rugów  Atyli  służących 
nazywać  Rakusami,    mieszkańcami  z  Rakus  nad  Dunajem. 

Tom  1.  I  C 


220        — 

rza; ''')  sprawa  Kłado włada  poruszała  zachodnia  Słowiańszczyznę. 
Nadwiślańców  w  tej  sprawie  nie  dostrzedz! 

Najazd  Atyli  odbył  się  w  kierunku  na  zachód,  wywracając 
po  drodze  rzymskie  miasta:  Rauracium,  Windonisę,  Argentoba- 
ryję  (Bazel,  Windisz,  Kolmar),  potem  zwróciwszy  ku  północy  na 
Strasburg,  Speier,  Worms,  Mogunciję,  Tul,  Diez  dotarł  do  Metz, 
po  zdobyciu  którego  Huny,  zapuściwszy  się  na  północ,  szturmem 
zdobyli  Tongr,  Reims,  Arras,  Treve.  Połączone  siły  Rzymian, 
Franków  i  Gotów  na  polach  katalauńskich,  dały  stanowczy  bój 
następującym  wojskom  Atyli  (r.  451).  Związkowi  przypisywali 
sobie  zwycięztwo,  lecz  czem  objaśnić  odpadnięcie  po  tej  bitwie 
Franków  i  Gotów,  bez  których  wódz  rzymski  Aetius,  nie  mogąc 
stawić  dalszego  oporu  Atyli,  ustępy  wał  do  Italii?  Atyla  ścigał 
go  i  nie  dozwolił  Rzymianom  złączyć  się  z  wojskami  imperatora 
wschodniego,  które  spieszyły  na  brzegi  Sawy  dla  obrony  Italii 
od  wschodu.  W  szybkim  pochodzie  Atyla  zdobył  twierdzę 
rzymską  Augusta  Yindelicorum  (Augsburg),  potem  przeszedłszy 
Alpy  Julijskie,  oblegał  i  szturmem  zdobył  jedno  z  bogatych  miast 
rzymskich  Akwileję,  o  zdobycie  którego  dawniej  Alaryk  i  Rado- 
gost  napróżno  się  kusili.  Nic  już  dalej  nie  mogło  oprzeć  się 
Atyli.  Padły  pod  jego  orężem:  Mediolan,  Padwa,  Wicenca, 
Werona,  Brescia,  Bergamo,  Pawija  i  inne  miasta  aż  do  Rzymu, 
przed  murami  którego  ukazały  się  przednie  hufce  huńskie.  Inne 
oddziały  wojsk   Atyli  pustoszyły  Italiję,   aż  do  Kalabryi.  '**) 

Przerażony  Rzym  błagał  o  litość.  Poselstwo  złożone  z  Avie- 
nusa,  Tragetiusa  i  papieża  Św.  Leona  udało  się  do  Atyli  dla 
wyjednania  pokoju  i  oswobodzenia  Italii^")  r.  452.     Niedoszły  do 


i'j  Współczesny  Sidonius  Apollinarius,  panegyr.  in  Avilum  VII,  oprócz  Go- 
tów, wylicza  ludy  Atyli  służące:  Pugnacem  Rugum,  comitante  Gelono,  • —  Gepida 
trux  seąuitur,  Scyrum  Burgundie  cogit:  Chunus,  Bellonotus,  Neurus,  Bastarna,  To- 
ringus,  Bructerus,  aWosa  vel  quem  Nicer  abluit  unda,  prorumpit  Francus. 

'*)     Stritter  —  Memor.     Popul.  in  Hunnica. 

'»)  Anastasius  Biblioth.  in  vita  pontiflf.  —  Stritter.  Memoriae  Populorum,  in 
Hunnica   pod  r,  452 


22/       

nas  warunki  tego  pokoju,  lecz  wątpliwości  nie  ma,  że  musiały 
być  uciążliwe  dla  Rzymian,  Skutki  zaś  jego  są  widome.  Cesar- 
stwo Zachodnie  zamknięte  zostało  w  dawnych  granicach  Italii, 
zachowując  na  północ  od  Padu  Sabaudyję  i  część  południowo- 
wschodnią  Galii.  Dawne  posiadłości  rzymskie  w  Pannonii,  Win- 
delicyi,  Recyi,  górach  Alpejskich,  Noriku,  Krainie  i  na  pobrze- 
żach  adryatyckich  z  Akwileją,  weszły  do  składu  nowego  państwa 
Atyli.  Goty  w  południowej,  a  Mirowój  w  północnej  Gallii  stali 
się  niepodległymi.  Ludność  z  pobrzeży  adryatyckich  chroniąc 
się  na  lagunach,  założyła  gród,  nazwisko  którego,  od  Benatczan, 
mieszkańców  nizin  nad  Padem,  otrzymało  nazwę  Benatki  u  łacin- 
ników  Wenecija. -'')  Morawy,  Czechy  i  Durzyńcy  także  weszli 
do  składu  państwa  Atyli.  Po  czterech  wiekach  ucisków  rzym- 
skich i  grabieży  koczowników  różnoplemiennych,  Słowiańszczyzna 
zachodnia  po  raz  pierwszy  znalazła  się  swobodną,  nikomu  oprócz 
Atyli  niepodlegając.  Była  to  epoka  najwybitniejsza  w  historyi 
Słowian  zachodnich,  po  raz  pierwszy  skupionych  w  wielkie  ciało 
polityczne.  Od  tej  epoki  poczyna  się  rozwój  słowiańskiej  naro- 
dowości, w  obozach  Atyli  i  na  polach  bitw  poznającej  swe  siły, 
wprawiającej  się  do  śmiałych  przedsięwzięć,  do  polityki  aktywnej, 

2.     Wypadki   po  śmierci  Atyli  r.  453.     Ardaryk  król 
Słowaków.    Niemcy  wchodą  do  Noryku  r.  488. 

Zaszła  wkrótce  potem  śmierć  Atyli  (455)  przeszkodziła  dal- 
szemu rozwojowi  jego  widoków  względem  połączenia  słowiań- 
skich ludów.  Synowie  Atyli  zamyślili  dzielić  się  państwem,  jakby 
własnością.  Tknięty  tem  do  żywego  Ardaryk,  król  Słowaków, 
powstał  przeciw  synom  Atyli,  wzywając   nie  tylko  swój  lud,  lecz 


"'^)  Ludność  osiadła  na  ubogich  wysf)ach,  w  oddaleniu  od  zgiełku  różnycli 
wojowników,  zachowała  swą  niepodległość  aż  do  upadku  Cesarstwa  Zachodniego, 
poczem  utworzyła  sławną  republikę  Wenecką.  Daru,  Histoire  de  Yenise.  T.  I.  s. 
23—25. 

15* 


—       228       — 

i  wszystkie  sąsiednie,  którym  niewola  zagrażała  Nad  r,  Netad 
w  Pannonii  przyszło  do  walnej  rozprawy.  Goty  stanęli  po  stro- 
nie synów  Atyli,  lecz  Ardaryk  taką  im  klęskę  zadał,  że  30,000 
związkowych  poległo,  w  ich  liczbie  i  syn  Atyli  Ellak.  Poczem 
Hunny  ustępywali  na  czarnomorskie  stepy,  gdzie  dawniej  Goty 
siedzieli,  a  Dacyję  całą  prawem  zwycięzcy  zajął  Ardaryk  (r.  454). 
Pannonii  jednak  nie  udało  się  mu  oswobodzić.  Tam  Goty  zajęli 
stanowiska  z  miastami  Sirmią  i  Windominą,  Sarmaty  (Serby) 
siedlili  się  przy  Castra  Martenum,-')  resztki  Alanów  ze  Scirami 
i  Satagami  schroniły  się  do  Mezyi  mniejszej,  Rugi  pozostali  nad 
Dunajem  (w  Rakusach).^-) 

W  skutek  tych  wypadków,  kraje  po  lewym  brzegu  Dunaju 
od  r.  Warnicy  aż  do  ujścia  jego,  znalazły  się  w  ręku  Słowian. 
Książęta  Durzyńców,  Rakusów,  Morawian  byli  niepodległymi. 
Słowacy  z  nad  Wagu  i  podnóża  Karpat  weszli  do  składu  pań- 
stwa Ardaryka,  które  się  aż  do  r.  Marosz  rozciągało,  a  dalej  za 
Karpatami  na  przestrzeniach  od  Łaby  do  Dniepru  wzrastała 
ludność  słowiańska,  która  w  niedalekiej  przyszłości  miała  się  dać 
poznać  bliżój  cywilizowanemu  światu. 

Od  najazdu  Atyli  władza  imperatora  rzymskiego  straciła 
dawny  urok  w  oczach  barbarzyńców  i  własnych  poddanych. 
Dezorganizacyja  państwa  zwiększała  się,  hordy  różnoplemiennych 
orężników  wałęsały  się  po  Italii  i  Gallii,  szukając  zdobyczy.  Ple- 
mię niemieckie  wiedzione  widokami  bogatych  łupów  i  sławy, 
posuwało  się  z  północy  ku  południowi.  W  Pannonii  ^o  śmierci 
Atyli,  Goty  zająwszy  stanowiska,  niby  panowali,  wątpliwe  jednak 
czy  władza  ich  daleko  po  za  obozy  sięgała.  Inny  tłum  różnego 
ludu  pod  wodzą  Ottokara  ze  Styryi  wpadł  do  Italii,  zdobył  Rzym 
i  koniec  cesarstwu  położył  r.  476.  Zachęciło  to  księcia  Rakusów 
(Rugów)  Weleta,  czy  Wawę  do  skorzystania  z  upadku  cesarstwa. 
Wplątał  się  on  w  wojnę  z  Ottokarem,  lecz  ten  go  pobił,  z  żoną 


'-')     Marburg  nad  Dunajem. 

"')     Jornandes.     Dc  orig.  Get.  50, 


229       

Gizą  i  synem  Fryderykiem  z  kraju  wypędził  r.  487.'--')  Nasta- 
wała  pora  dogodna  dla  spełnienia  zamiarów  wszystkich  wichrzy- 
cieli: wszyscy  mogli  bezkarnie  łupieżyć  kraje  od  Dunaju  aż  do 
Rzymu.  Wałęsający  sie  w  cesarstwie  Wschodniem  Goty  z  Teo- 
dory kiem  na  czele,  ruszyli  do  Italii  i  w  Ra  wenie  Ottokara  obie- 
gli r.  488.  Tymczasem  Alemani,  opanowawszy  Dunaj  aż  do 
miasta  Passowa,  które  złupili,  wtargnęli  do  Noryku  r.  488  i  tam 
na  zawsze  zostali.  W  tymże  czasie  Teodory k  zwyciężywszy  Otto- 
kara, przywdział  na  się  purpurę  królewską  na  znak,  że  będzie 
panować  nad  obojga  narodami:  Gotami  i  Rzymianami  r.  489.'-'^) 
Władztwo  jego  rozciągnęło  się  wnet  aż  do  Dunaju,  w  granicach 
jakie  zaj mywali  Rzymianie  do  Atyli.  Tym  sposobem  ludy  sło- 
wiańskie w  Pannonii,  Noryku,  Alpach  i  na  pomorzu  adryaty- 
ckiem,  pozbywszy  się  panowania  Rzymian  w  r.  453,  we  trzy- 
dzieści kilka  lat  później  przeszły  pod  cięższe  jeszcze  panowanie 
niemieckie. 


3.    Zajścia  między  Frankami  i  Durzyńcami.    Zmowa 

Franków  z  Saksonami  przeciw  Durzyńcom.    Najazd 

i  bitwa   nad  r.   Unstrut  r.  530.     Upadek   Durzyńców 

r-  531.     Wzrost  Franków  i  Niemców. 

Po  Mirowoju  władzę  nad  Frankami  objął  syn  jego  Childe- 
rik  r.  458,  który  zostawszy  znienawidzonym  i  wypędzonym  przez 
Franków,  znalazł  przytułek  u  króla  Durzyńców  Basina  i  żony 
jego  Basiny.  Po  ośmiu  latach  Franki  wezwali  na  powrót  Chil- 
derika.  AVnet  po  powrocie  Childerika,  Basina  porzuciwszy  męża, 
przybyła  do  Francii  i  stała  się  jego  małżonką.  Z  tego  małżeń- 
stwa  urodził   się   syn,   któremu  dano   imię    Ludewit,    po    łacinie 


-^)     Vita  S.  Severini  ab  Eugippio.   Książe  ten  po  łacinie  zwany  Feletheus  czy 
Fawa.  Szembera.  Zap.  Slow.  27;  —  Sasiuek,  Dejiny  Narodów  na  uzemi  Uhorska  s.  loi, 
2*)     Eugippius  —  vita  s.  Severini. 
2*)     Jornandes.     De  orig.  Get.  57. 


—       230      — 

pisane  Chludoyicus,  zamiast  Ludevitus,  a  przez  Franków,  w  ich 
żargonie,  przekręcone  na  KIovis.  Otrzymawszy  władztwo  po 
ojcu  r.  481,  KIovis,  wtedy  jeszcze  poganin,  obrócił  swój  oręż 
przeciw  Durzyńcom  w  r.  491,  podbił  i  uczynił  ich  zależnymi  od 
Franków.'-")  Dzieje  nie  wspominają  o  powodacli  do  tej  wojny, 
lecz  domyślać  się  można,  że  przyczyną  do  niej  mogły  posłużyć 
prawa  familijne.  Prawdopodobnie,  że  z  Frankami  i  Saksoni 
razem  Turyngiję  pustoszyli.^')  Później  Klovis  zwyciężywszy  Ale- 
manów  przy  Tolbiaku,  przyjął  chrzest  r.  496  i  stał  się  założycie- 
lem monarchii  Francuzkiej,  do  której  w  owe  czasy  większa  część 
Germanii  należała. 

Klowis,  umierając  r.  511,  podzielił  swe  państwo  między 
cztery  eh  synów:  Tierrego,  Klodomira,  Childeberta  i  Klotara. 
Durzy ńsko  jednak  do  żadnego  z  nich  nie  należało.  W  niem  pa- 
nowali trzej  bracia:  Baderik,  Hermanfrid  i  Bertar.  Jeden  z  nich 
Hermanfrid,  podburzony  przez  żonę  swą  Amalabergę,  synowicę 
Teodory ka  W.,-^)  zamyślał  opanować  całe  królestwo.  Najprzód 
więc  sprowadził  ze  świata  brata  Bertara,  a  petem  potajemnie 
wszedł  w  zmowę  z  królem  Franków  Tierrym,  obiecując  mu  po- 
dzielić się  królestwem,  jeśli  zwyciężą  brata  Baderika.  Podobało 
się  to  Tierremu:  ruszył  z  wojskiem  na  pomoc  Hermanfridowi 
i  pomógł  do  zwycięztwa.  Baderik  został  pokonany  i  zabity,  ale 
Hermanfrid,  wedle  przyczeczenia  polowy  państwa  nie  ustąpił. 
Nie    mogąc    znieść    wiarołomstwa    Hermanfrida,    Tierry   wezwał 


^*)     Gregorius  Turonensis  1.  II,  27,  29. 

2')  Marius  episcop.  Aventicensis  (-{-  596^,  opisując  wypadki  od  r.  455  do  581, 
powiada:  „Post  consulat.  Basilii  anno  XV  Ind  IV.  Es  anno  Franci  totam  Thurin- 
giam,  pro  eo  quod  cum  Saxonibus  conjuraverat,  vastaverunt.  Chroń,  w  Leibnica 
Scriptores  Brunsvic.  T.  I  s.  28.  Bazyli  byl  konsulem  r.  4i'o  (por.  Chroń.  Paschale 
T.  I  s.  602),  a  ponieważ  podług  Mariusa  zdarzenie  to  miało  przypaść  w  15  lat  pó- 
źnić] ,  przypadłoby  na  r.  495,  lecz  według  Grzegorza  Turskiego  zaszło  491  r.  Nie 
widzę  powodu  świadectwo  Mariusa  odnosić  do  r.  530,  kiedy  Turyngia  była  ostate- 
cznie podbita.  Wypada,  że  Saksoni  z  Frankami  zmawiali  sie  wczesnićj  jeszcze 
jrzeciw  Durzyńcom, 

28)     Jomandes.     De  orip.  Get.  58. 


~    231    — 

brata  swego  Klotara  do  wspólnego  działania,  przyrzekając  mu 
polowe  zdobyczy  ustąpić,  jeśli  zwyciężą  Hermanfrida.-"j  Wszedł 
on  także  w  zmowę  z  Saksonami  obiecując,  w  razie  zwycieztwa, 
ustąpić  im  cześć  zdobytego  kraju. ^*')  W  obec  grożącego  niebez- 
pieczeństwa Durzyńcy  gotowali  się  do  obrony  i  w  miejscu  gdzie 
miała  zajść  bitwa,  urządzili  zamaskowane  rowy,  do  których 
mnóstwo  rycerzy  francuzkich  powpadało,  lecz  gdy  to  nie  po- 
mogło, musiał  Hermanfrid  ustąpić  nad  r.  Unstrut,  gdzie  w  miej- 
scu Scbidingi,"')  związkowi  taką  kieskę  Durzyńcom  zadali,  że 
rzeka  krwią  sie  zafarbowała,  i  tak  mocno  była  zawalona  ciałami 
poległych,  że  Franki,  jakby  po  moście,  przechodzili  po  nich  na 
drugi  brzeg  r.  530  Do  niewoli  dostała  się  córka  zabitego  Ber- 
tara,  Radegunda,  którą  Klotar  za  żonę  pojął.  Później  Rade- 
gunda  świętą  została.  Powróciwszy  do  Tolbiaku,  Tierry  wezwał 
do  siebie  Hermanfrida  i  razu  jednego,  podczas  rozmowy  między 
nimi,  Hermanfrid  spadł  z  muru  i  ducha  wyzionął.  Współcześni 
podejrzywali  w  tem  zdradę  Tierrego.*'-j 

W  skutek  tej  wojny  zdobywcy  podzielili  między  siebie  Du- 
rzyńców,  tak  że  część  północną  kraju  od  r.  Unstruty  zajęli  Sa- 
xoni,  a  południową  Franki. 

Okropne  zniszczenie  upadającego  państwa  i  tragiczny  ko- 
niec panującej  w  niem  rodziny,  szeroki  rozgłos  zyskały  we 
współczesnym  świecie.  Z  tego  powodu  biskup  piktawieński 
Yenacius  Fortunatus  napisał  elegiję  ,,0  zburzeniu  Durzyńska", 
litując  się  nad  losem  zwyciężonych.^-*)  W  innem  miejscu  tenże 
biskup  opisując  los  Durzyńców.  zniszczonych  przez  Franków,  poró- 
wnywa ich  z  Izraelitami,  zmuszonymi  do  opuszczenia  ojczyzny.^*) 


^)     Gregorius  Tur.  III.   I.  4.  6. 

*>)     Translatio  s.  Alexandri,  pisana  około  r.  863. 

'*)     Miejsce  to  wzmiankowane  przez  "Witykinda. 

*-J  Gr^orius  Turon.  III.  6.  7.  W  jakim  mianowicie  roku  zaszła  bitwa  nad 
r.  Unstrutą  z  pewnością  nie  wiadomo.  Jedni  twierdzą,  że  r.  528,  inni  r.  530  przyjmują. 

")     De  escidio  Turingiae  —  w  Patrologii  T.  88  s.  427. 

**)  Francorura  victoria  regione  vastata,  vice  Israelilica  exit  et  migrat  de  pa* 
tria.  in  Vita  s.  Radegundis  Reginae.     Patrologia  T.  88.  s.  498. 


—     23^     — 

Los  zwyciężonych  rzeczywiście  godnym  był  politowania. 
Z  utrata  niepodległości,  lud  miejscowy  stracił  i  prawa  cywilne. 
Chciwi  posiadania  ziemi  cudza  pracą  uprawionej,  Saksoni  wy- 
mordowali szlachtę  (Lasów),  lecz  że  przybyszów  było  nie  tak 
wiele,  aby  wszystkie  ziemie  zająć  mogli,  pozostałym  więc  przy 
życiu  rolnikom  słowiańskim  (ludinom)  pozwolili  zostać  przy  ziemi, 
z  obowiązkiem  opłaty  czynszu  i  służby. •'")  Tak  się  urządzały 
sprawy  ludności  północno-wschodniej  części  Turyngii,  która  od 
r.  Unstruty,  ciągnęła  się  do  gór  Harcu  i  dalej  na  północ. 

Z  upadkiem  Durzyńców  zamyka  się  okres  starożytnych 
dziejów  Słowian  zachodnich.  Franki  i  Niemcy  posunęli  się  na 
wschód  do  granic  Czech  i  r.  Solawy. 


•^5)  Thiotrigus  (rex  Francorum)  misit  legatos  ad  Saxoncs  ..  promissisąue  pro 
victoria  habitandi  sedibus,  conduxit  eos  in  adjvitorium.  Quibus  secum  quasi  jam  pro 
libertate  et  patria  fortiter  dimicantibus,  superavit  adversarios,  vastisque  indigenis  et 
ad  internecionem  pene  deletis,  terram  eorum  juxta  politationem  j>uam  victoribus  dc- 
legavit.  Qui  eam  sorte  dividentes,  cum  multi  ex  eis  in  bello  cecidissent,  et  pro  ra- 
ritate  eorufn  tota  ab  cis  occupari  non  potuit,  partem  illius,  et  eam  quam  maxime 
quae  respicit  orientem,  colonis  tradebant,  singuli  pro  sorte  sua,  sub  tributo  exercea- 
dam.  Cetera  vero  loca  ipsi  possederunt.  Translatio  s.  Alexandri.  Pertz.  Mon.  Ger. 
II.  674. 

Saxones  igitur,  possessa  terra,  summa  pace  quieverunt,  sociclate  Francorum 
atque  amicicia  usi.  Parte  quoque  agrorum  cum  amicis  auxiliariis  vel  manumissis 
distributa,  re]iquias  pulsae  gentis  tributis  condemnaverunt.  Yidukindi  corbejensis. 
Res  Gestae  saxonicae.  Leibnic  Scrip.  Rer.  Brunsv.  T.  I  s.  70.  i  Pertż  Monum. 
Germ.  V.,  424. 


KONIEC  KSIĘGI  I.   i  TOMU  I. 


>\ 


-  •   ».  *»*^A,  „^^ 


UHLiim   nuLunuU 
OSÓB,    LUDÓW,    MIEJSC    I   RZECZY 

w    tomie    I-szyni    wzmiankowanych. 


i. 

Adrabac-Kaa-pi   55'  '.'-• 

Aetius  223,.  226. 

Aeheoni,  Aeheones  (Wolinianie)  29,  99, 

iio,  III,   142,   143. 
Agilmand  214, 
Ailouaiones  patrz  Aeheones. 
Ajon    12,  134. 
Akronijskie,    Akrońskie    patrz   Konslan- 

ckie  jezioro  22. 
Akwileja  204,   226. 
Alanija  25. 
Alanie  212,  228. 
Alar)k  28,  221,  226. 
Albis,  Elba  4,  27  patrz  Łaba. 
Amicis  160,  162. 
Aleraani   11,    13,    14,   16,  36,  38,  40.  41, 

215,  218. 
Alemanija  39. 
Alpy  4. 
Alt-Kalen   125. 
Alt-Miigeln  57. 
Alt-Pólle  (Stare  Polany!  89. 
Alzacyja  41. 
Anaalaberga  230. 
Ambtodurum  23. 
Anarty  3, 
Angile  99.  loo. 
Angli  28,  95,  99,   loi. 
Angul  loi. 
Anklam   10 1. 


Anty  19, 

Apiones  99. 

Aquincam  216. 

Arahar  84. 

Arawiski  167,  168. 

Arbonae  (Adrabae)  92. 

Ardaryk  225,  227,  228. 

Argentobaria  (Kolmar)  226. 

Aribae  (Adrabae)  92. 

Arii  (Wartanie)  28,  127,  155.  159. 

Arkona   105. 

Ariogaesus  84,  206,  207. 

Ariowist   patrz    Jarowit    6,    66.    70,    78, 

182,  183. 
Armin   196,  197. 
Amibae,  Amobae,  Adrabae  92. 
Arras  326. 
Arwerny  182. 
Asciburgium  (Jeszczed  góral  58,  93,  147, 

151- 

Astingi  165. 

Attuari  9,  193, 

Atyla  222,  228. 

Aue-Luche  r.  98. 

Anemik  (Jawornik  góra)  65. 

Augusta  Yindelicomm  226, 

Auris  (Uraz)  156. 

Auster  39. 

Autarit  39. 

Awa  (Ilmenawa)  r.  98. 

Awarini  29. 


—     238     — 


Awarowie  73. 

Avienus  226. 

Aviones,  Avioni  28,  95,  98. 

B. 

Babae  montes,  Babie  góry  63. 

Babia  104. 

Bacenis  silva  (Bukowina,  Bukowiński  las, 

Yogelsberg)  63,  177,  189,  190. 
Baderik  230. 

Baemi  29,  52,  67,  72,  74,  76,  78, 
Baemo  -  Chemae,    Beno  -  Chaemae  Baeno- 

chaemi    (Bemscy     Kamieńczanie)    29, 

58,  9?.  94- 
Bagnica  r.  6:;. 
Baias  73,  79. 

Baimoi,  Baimy,  73,  76,  78. 
Balomir  71,  220. 
Barania  góra  151,  170. 
Bardengau  132. 
Bardewik  132. 
Barycz  r    156,  158. 
Basin  i  Basina  229. 
Bastarni  10. 
Batawy  9. 

Batini,  (Budyszanie)  29,  58,  93,  94. 
Bawary  38,  65,  77. 
Beczwa  r.  77. 
Beehaimos,  Beheimi,   Behemi,    Behemos, 

Bemi  (Czechowie)  73,  74. 
Beme  73. 
Bemcy  78,  90. 
Bemscy  Kamieńczanie  (Baemo- Chaemae^ 

93,  94- 
Bemsko  79. 

Benatki  (Wenecija)  226. 
Beno-Chemae  93. 
Berniaki  151,  170,  171. 
Bertar  231. 

Bezanson  (Yesantium)  184. 
Bielawy  góry  80. 
Bieskidy  góry  153. 
Bikurdium  (Erfurl)  66. 
Bobra  r.  65,  158. 
Bobrzanie  149,  152. 
Bodamicus  lacus,  Bodamskie  jezioro,  Bo- 

densee  22,  23. 
Boh,  Bohbach  r.  65. 


Bohemia,  Boiohemum  74,  75. 

Bóhme  79. 

Boienii,  Boiohemum  75. 

Bojima,  Bojka  79. 

Bojohaemum,  Bojohemum  72,  77,  79. 

Bojowie  67,  74,  76,  78,  79. 

Bolanen  (Polanie)  89. 

Bolesław,  raczćj  Bolesławiec  (Bunzlau) 
152. 

Bolija  r,  38 

Bómisch  Kamnitz  94. 

Boranie   151,  170,  171,  205,  207,  2jo. 

Bórde  okolica  134. 

Borowa  r.  93. 

Borowiaki  124,  154. 

Branibor  143 

Bidanie  132,  133. 

Breganiec  (Bregentium^   22,  23. 

Brege  64. 

Bregentz  22,  23. 

Bregentium  (Szaeni)  80.  2 16. 

Breisgau,  Breis-Gau  41,  64. 

Bridinno  (Wolin)  6,  113. 

Bricg  63. 

Brigach  64. 

Briganlii  22. 

Brigantium  22. 

Brój  65; 

Bruktery  9,  27,  193. 

Brzeg  154. 

Brzeżno  22. 

Buchonia,  Buconia,  Buchenvald  (Buko- 
wiński las,  Yogelsberg)    63,  187,  190. 

Budyszanie  58,  59,  193. 

Bugunti  patrz  Bukowianie. 

Buiemon,  Buiemum  27.  73,  79. 

Buk  122,  124. 

Bukowa  r.  122. 

Bukowianie  120,  122,  124,  150. 

Bukowina  63,  122,  123,  189,  190. 

Buri  (Boranie)  13,  28,  29,  127,  130.  151, 
153,   169,   171. 

Burgundiony  116. 

Burgundy   38,  120,  122. 

Buridensi  151. 

Busaktery  37. 

Butones,  Batini,  Budyszanie  27,  58,  60, 
127. 


239     — 


Bwjraa  79. 
Bystrzyca  r.  56,  65. 
Bzura  r.  i6c'. 

c. 

Carini  patrz  Karini  125,    126. 
Castra  Martenum  228. 
Catualda  patrz  Chatowlad   198. 
Cezar  patrz  Juliusz  Cezar. 
Chaemae  (Kamieńczanie)  53.      . 
Chaibones,  Chaivones  98. 
Ghalusa,    Chaluza    (Kałuża)    r.    11, 

219. 
Cbainavi  27. 

Chamba,   Charabe  (Kampa,  Kuba)  r.  92. 
Chatowlad  (Catualda)  198,  199. 
Chatty,   Chaty  (Hes-y     >    --    7X.  f^2,  72. 
Chatuarii  9,  27. 
Chaubi  27. 
Chauki  9,  u,   17'»- 
Chemnitz  55,  94. 

Chernski  9,  27,  37-  54-   19<J.   >98- 
Childebert  230. 
Childeryk  229. 
Chlndovicus  230, 
Chludius  (Klodeweusz)   223. 
Chodoldus  82. 
Chrobaci  46. 
Chyby   152. 

Chyżyca  (Chinzicha)  dopływ  Mobanu  65. 
Chyżyce  201. 
Cieszyn  172. 
Cimber   184. 
Clodebaudus  223. 

Codanus  sinus,  patrz  Sinus  Codanus  119. 
Coldui  (Ouadi)  82. 
Colhot  140. 

Colici,  Coloci  140,   141. 
Cusus  teraz  Gusen  r.   199. 
Czarna  r.   158. 
Czarna  woda    I02. 
Czarny  las  3. 
Czarny  Halstrow  r.   139. 
Czarny  Werch  152. 
Czartów   145. 
Czernica  r.   102. 
Czesi  46,  72,  73. 
Czechy  79,  227. 


Czemow  56. 
Czertusi  88. 


D. 


Dacyja  25. 

Daki  3,  202,  205,  208,  210. 
Danastrum  (Dniestr)  r.   19. 
Decebal  202. 
Deczanie  78. 
Deuringi  54- 
Deutschen  15. 

Dhuringi,  Dhyringi  (Durzyńcy)  33,  34- 
idesisi,  Diedesi,    Dziedoszi  ^Diedosza- 
nie)  149,  i5o. 
Diduni   (DiedoszanieJ    29,  127,  13l>-    147 

150. 
Diez  226. 

Długa  Łuża  r.  93. 

Doringi,  Doringis   53,  54- 

Dosse  (Doszawa)  r.   104. 

Dosseni  104. 

Doszawa  (Dosse)  r.   104. 

Doxani  104. 

Drebo  wianie  150  151. 

Druzus  192,  193. 

Dyja  r.  71,  85,  87,  89,  212. 

Duba  r.   184. 

Dubrawa  (Tanber)  r.  64. 

Dubrawka  r.  93. 

Dudleby  78. 

Dunaj  r.  63. 

Durinci,  Duringi,  Durinki  54. 

Durzyńcy  51.  54.  36,  60,  62,  66,  91, 
199,  203,  205,  208,  210,  217,  218, 
225,  227,  231. 

Dnrzyńscy  Kamieńczanie  94. 

Durzyńsko-czeski  związek  46,  60. 

Duschelberg  56. 

£. 

Elisii  Elysii  (Olesznianie)    28,    127,    144- 

145. 
EUak  228. 
Engelin  -  gau   100. 
Erfurt  63. 
Ermanrik  220. 
Ennund\ilł,    Ennunduri,    patrz    Hermun- 

duri   53,  54. 
Erphesfurt  (Erfurt)  63. 


240 


Eudosi,  Eudosii    patrz    Doszanie    28,   95, 

103,   104. 
Esty  28. 
Eutin   103. 

F. 

Farodeni,  Farodini   29,    104    patrz  Swar- 

lawianie. 
Fawa  patrz   \Va\va  89, 
Felethus  patrz   Wawa  89. 
Filehne  patrz   Wieleń   11 1. 
Finny  78. 

Flacitheus  patrz  Wlasta  89. 
Fosy  9. 
Franki     u,    13,    14,    16,    38,    221,    223, 

225,  229,  231. 
Fredegar   39. 
Frisy  9. 

Friti^il  68,  217. 
Fulda  (Wltawa)  65,   189,   190. 
Fuldaha  patrz  Wltawa   190. 
Furtius  205,  206. 
Fryderyk  229. 

O. 

Gabinius  84,  215. 

Gabrita  silva,  Gabrita  (Jawornickie  góry, 

Jawornik   71,   91. 
Gadów    1O4. 
Gaeobomerus  84,  212. 
Gaisach  56. 
Gajobomar  212. 
Gallija  4,  6. 
Gallien  212. 
Gallowie   184. 
Gambara  12. 
Gambrita  92. 
Gambrivi  9,   27,  3O. 
Ganno,  Gannodorum  23. 
Gardów  r.   133. 
Gars  89. 

Gdańszczanie  46,   115,   118. 
Gepidy  (Slowaki)  222,  223,  225. 
Gera  65. 
Gerdow  r.   133. 
Germanie   13,  16,  28.  30,   183  (etymologia 

nazwy  Germanie  s.    14—15). 
Germanija  3,  7,    17,   19,    24,    25,    27,  29. 


Germania   magna  5,  7,   19. 

Gety   10,  80. 

Giza  90,  229, 

Glinki   104. 

Godani,  Gotani  (Gdańszczanie)   118. 

Godesgil  221. 

Gothi  tetraxiti  220. 

Gothones  (Gdańszczanie)   116. 

Gotini  28,   164,   171,   174. 

Gotoni  (Gdańszczanie)  28,   116,    118. 

Goty    10,    II,     33,    114,     115,    117.    220, 

223,  229. 
Gotyja  25. 
Grabfeld  -  gau  63. 
Grabów   104. 
Granua  (Hron)  r.  80,  84. 
Grifony  6. 
Gythoni,  Gytoni   116,   117. 

H. 

Iladeln   180,  219. 

Halbau  (Ilwa)   lio. 

Hanaki  70. 

Harc  i^Smoliny)  góry   181. 

Harii   i55  — 157- 

Harudes,  Harudopolis  23. 

Ilarudy  46,   186. 

Hatala  71,  212. 

Hawelberg   143. 

Hawelbcrgskie  biskupstwo  49. 

Hebfeldi   143. 

Hedui   182—184. 

Helphiti,   no. 

Helvecones,    llelwekoni  (Ilobolanie)   28, 

no,  127,   141,   144. 
Helwety,  2,  75. 

Hercyński  las  (Czarny  las)  3,  80. 
Hermanfrid  230,  231. 
Hermiony   10,  II. 
Hermunduli,  Hermunduri,  Hermun-Duri 

(Durzyńcy)  13,  27,  29,  51,  55,  62,90, 

91,  100,   199. 
Ilerudy  9. 
Herulowie   103. 
Hessy,   16,  62,  63,  73.  201. 
Hister   2fX). 
Ilobolanie   141  — 144. 
Ilomolanie   5^^- 


Hontanie  173. 

Horna  r.  65. 

Hrabica  r.  56. 

Hradnica  r.  93. 

Hron  r.  81  patrz  Granua. 

Hunny  220,  222,  225,  226. 

1. 

Ibor   12,   134. 
Ignornir   197. 
Ilingi   136,   137. 
111  r.   186. 
lima  65. 

Ilmenawa  r.  98,  133. 
Ilwa  no,  142. 
liza  56,  65. 
Ingewony   \o,   11. 
Isakcza  2(<. 
Istra  r.  4,   19. 
Italicus  20 i. 
Izdwarta  r.   158. 

J. 

Jarowit  (Ariowbl    36,  182,   187,   191. 

Jaszawa  r.  65. 

Jaglica  r.  (Gaugelitz     104. 

Jawor,  Arbor  albo  Arva  56,   156. 

Jawornica  góra  91,  93. 

Jawornica  las  93. 

Jawornik   65. 

Jazygi  81,  205,  207,  213. 

Jeża  dopływ  Łaby  133. 

Jedlna  dopływ  laby   136. 

Jegnica  r.  93. 

Jessa  r.   133. 

Jessen   140 

Jezero  (Osser  56, 

Jeszczed    93,    148,    153     patrz     Ascibur- 

gium. 
Jotungi  41. 
Jomandes   18,  26. 
Juliusz  Cezar  183,   192. 

K. 

Kadolt  82. 
Kalisz  125,  159. 
Kaliszany,  Kaliska  125. 


241        — 

Kalokones,    Kalukoni    (Kolucho wianie) 

29,  127,   138,  142. 
Kamieńczanie  (.Chaemae)  55. 
Kamieniec  94. 
Kampe,    Kampi,    Karapis  (Kuba)   r.   29, 

55.  7".  92- 
Kampsiani  27. 
Kaninefaty  9,  193. 
Karakalla  21 1. 
Karini  (Carini)  116,   125. 
Karów,  Karchow,  Karitz  125. 
Karnuntum  73,  86,  216. 
Kaslor  160. 
Kassiodor  19,  25. 
Katalauńskie  pola  226. 
Kauki  27. 
Kauliki  27. 
Kelto-Skytowie  6. 
Kelto-Skytyja  7. 
Kelty  2,  17,  45,  65,  77, 
Keltyka  3,  7. 
Kenigshayn  góra   145. 
Kietlicy  145. 
Kimbry  5,  9,  27. 
Kinsach  r.  56. 
Kinzig  (Chyżyca) 
Klodobald  223. 


176. 


r.  6: 


Klodomir  23<. 
Klotar  230. 
Klovis  230. 

Kogni  29,   127,  153,  164. 
KoUochau  139. 
Kondrusi  9. 
Konstanckie  jezioro  22. 
Konstancyja  23. 
Korkonu  29,  58,  93,  95,   153, 
Kostnica  22,  23. 
Kotini  173, 
Kotulin  174. 

Kraincy,  Kraina,  Krajna   126. 
Kralica  162. 
Kremża  r.  93. 
Kriwusi  88. 
Krosno   149. 

Krkonoszskie  góry  78,  95. 
Kuba  (Kamb,  Kambis)  r.  56,  65,  71, 
93 


Kubanie  55,  56,  88,  92, 


—     242     — 


Kubanie  Habrowscy  92,  93,  patrz  Adra- 

bae  Karapi. 
Kubanie  Parmscy  55,  93, 
Kubica  r.  56,  93. 
Kunimund  38, 
Kvadi,    Kwady  (Wagi)  13,    28,    29,    52, 

80,  82,  84,   167,   169,  217,  223. 

Ii.  i  Ł. 

Łaba  r,  4,  28,  52. 

Łachta  r.  133. 

Łada   l6l, 

Łączanie   132,   133   159. 

Łągobrdanie   131, 

Lakobrdanie   197,  203. 

Lakkobardi  131. 

Lakiburgion  (Racibórz)  105. 

Lamitz  r.  65, 

Lankobardi  (Łągobrdanie),    27,   131,   134, 

Lasy  232. 

Latringi  13,  29, 

Lauenburg  97. 

Łeba  r.  115,  116. 

Lebanie  112. 

Lebcz  116, 

Łebczeno  116, 

Lebietowo   116, 

Lebinc  1 16, 

Lebino   116. 

Lebjeszewo  116, 

Lebkowo,    Leblewo,    Lebno,   Leboczeno, 

Lebowianie,    Lebowies,    Lebskoheta, 

Lebunj,  Lebuno   115,   116. 
Lei   161,   162. 

Lemańskie  teraz  Genewskie  jezioro  24. 
Lemnitz  65, 

Lemovii  (Lebanie)  28^   112,   114,   115. 
Lemowźa  r.   115. 
Lewusi  88, 
Limiganty  214. 
Lingi,  ae,  (Łążanie)    29,    126,    127,   129, 

130,   135.  138. 
Lingones   130,  138, 
Lini  136. 

Lippa  (Lupiae)  r.   194. 
Łoboda  65. 
Logana  r.  64. 
Logiones  128. 


Longobardy  9,    12,    16,  28,    48,   90,   103, 

131,    132,  134,  194, 
Ludewit,  Ludevitus  229,  230. 
Ługa  r.   133. 
Lugii  28,  48,   126,   130. 
Ługi  Buri   130,   151,   153. 
Ługi  Diduni  130,   147. 
Ługi  Omani   130,   147. 
Lui,  Loui  1 26. 

Luna,  Luńska  góra  71,  73,  76,  93. 
Lupiae  (Lippa)  r.    193. 
Lutrawa  r.  65. 
Luźna  r.  (Lussen)  56. 
Łuża  r.  93. 

Łużycko-śląski  związek  46,  60. 
Łużyczanie  46,  60,  62,  193. 
Lygii  patrz  Lugii. 
Lugiones  Sarmatae  127. 
Łysa  góra   160. 

M. 

Manimi  (Omani)  28,   127,   147,  150. 

Maniewo  148. 

Manów  148. 

Manwitz   148. 

Marahabitae  68. 

Marawi  (Morawianie  I  68. 

Marcani  68. 

Marcomali  68 

Margenses  (Morawianie)  68. 

Margi  (Morawianie)  68. 

Margus  (^Morawa)  r.  71. 

Markomani,  ie,   (Morawianie)  13,  28,  29, 

52,  66,  68,  70,  75,   77,  78,  84,  90,  91, 

166,   186. 
Markomir  205. 

Marsigni  (Marszowanie)  28,   164 — 166. 
Marsgebirge  (Marszowy)  góry  166,  174. 
Marsy  36 
Marszowy   166. 
Matka-Ziemia  5'^^  95- 
Mazowszanie,  Mazury   163. 
Melibocus,  góra  Milo  bóg  181. 
Menach  r.  56. 
>Ienapii  9,   188. 
Mentenomon  116. 
Meroveus  (Mirowoj)  223,  224. 


^4:.    — 


Mesiopolis,    Mcsop-^li-    ,^ivt  ii-v....^>  ^  a^  • 

stnica)  22,  23. 
Metz  226, 
Milczanie  60. 
Mirobud  król  27,  59,  66,  67,  71,  73,  77, 

192,  198,  203,  204. 
Mirobud  rzymski  wódz  216. 
Mirowój  223,  225.  220. 
Misznianie  (nj. 
Moesium  22. 
Mogilanie  6<j,  193. 
Mogilino  57. 

Mogunciacum  (Mohucz)  65,  226. 
Mohan  r.  63. 
Morawa  r.  71,  227. 
Morawianie  62,  66,  68,  71,  84,   166,  202, 

204,  2(A  213,  217. 
Mugilones,    Mugiloni    (Mogilanie)  27 

127 
Mura  r.  64. 
Mursa  2i. 

Murus  teraz  Marbach  r.  199. 
Mysianas  vel  Musianus  lacus  (Briganr.kie, 

Kostnickie  jezioro)  19,  21,  22. 

X. 

Naam  r.  91. 

Naba  56,  64,  65,  90. 

Nadnarwlanie  patrz  Nahanarwali. 

Nahanarwali,  Naha-Narwali  28,  127,  160, 

161,  163. 
Narda  r.  91. 

Nardanie  (Nariski)  90,  205,  208. 
Narden  r.  91, 
Nardina  r.  91. 
Nardus  r.  91. 
Narew  r.  158. 
Nariski,    Naristi   (NardanieJ    13,    28,    29, 

52,  90,  91. 
Nazus  184. 
Nekar  r.  64. 
Nemety  45,  66,  75,  186. 
Nerta  28,  95,  96, 
Nelad  r.  228. 
Neu-Miigeln  57, 
Neue  Polle  (Nowe  Polany)  89. 
Nicer  r.  64. 
Nida  teraz  Nidder  r.  64,  190. 


:.......^   42, 

Nissa  r.  158. 

Nitra wa  r.  81. 

Norcy  91,  182. 

Noriki  91. 

Noryk  25,  78,  229. 

Noteć  dopływ  Ilmenawy  133. 

Nova  civitas  (Nowogród)  20. 

Nowe  Polany  89. 

Novi  dunum  (Isakcza)  2i),  21,  24. 

Noviotunensis  civitas  23. 

N4yon  patrz  Novidunum  23. 

Nuithonos,    Nuitones,    Nuitoni,    28,    95, 

106. 
Nuta  r.  u)6. 
Natanie  io6,  107. 

O. 

Udoakr  (Ottokar)  89,  228. 

Odra  (Wiadrus)  r.  7  1 . 

Oeluveones  nc». 

Oimani  29. 

Oleśnica  ^Oels)  r,  146. 

Oleśnica  mała  r.  146. 

Olesna,  Olesno,  Oleśniczka  146. 

Oleszna  (Oelisch)  145. 

Olesznianie  145,  147. 

Olesznica  65. 

Olsza  (Elsa)  dopływ  Odry  144. 

01szaM'a  r.  93. 

Omani  127,  130,  150. 

Opitegrum  204. 

Orawianie  46. 

Orba  r.  65. 

Orla  r,  65, 

Orosius  25. 

Osi,  Osy  28,  164,  169,  174, 

Ostrawica  r.  168. 

Ostrogoty.  Ostgoty  38,  220.  221. 

Ostrów  (Wusterhausen:  104. 

Oświęcim  168. 

Ottokar  89,  228,  229. 

Ouuisbnrgui  (Yisburgi)  169. 


P. 


Pannonia  5,  25;  38. 
Parmae-Kampi  55. 
Peiso  (Błatno)  38. 


—     244 


Peucini  lo. 

Pienianie  99. 

Pilica  r.  1 64. 

Pipa  212. 

Placencyja  68,  213. 

Podleszcz  137. 

Polabsko-pomorski  Związek  46. 

Polanie  46. 

Polany  Reinprechtowe  89. 

Polel  i6i,  162. 

Pollux  1 60. 

Poradniczanie  56. 

Potamicus  (lacus)  23. 

Przybór  (Wendische  Priborn)  104. 

Psowanie  78. 

a. 

Quadi  82,  84. 

Quandali  82  patrz  Wandali. 
Quangioni  82  patrz  Wangioni. 
Quarini  82  patrz  Warini. 
Quinidi  82  patrz  Winidi. 

R. 

Racibórz  105. 

Radagaisus  (Radogost)  24,   221,  226. 

Radegunda  231. 

Radogoszczanie  96,  97. 

Radospana  (Regensburg)  56. 

Rakati  (Rakusy)  29,  85. 

Rakasy  67,  76,  85,  87-90,  112,  225. 

Rako-dawy  88. 

Rako-lusy  88. 

Rana  (Rugia)  86,  118. 

Rani  113. 

Ranna  strumień  56. 

Rarogi  102. 

Ratary  97. 

Ratzeburg  (Racibórz)  105. 

Rauracium  (Bazel)  226. 

Rawena  221. 

Redanie  97. 

Redary  97. 

Rega  r.  112. 

Regensburg  (Rzeźno)  65. 

Regenwald  112. 

Reginum  (Rzeźno)  65. 

Regnica  r.  65. 


Reiningen  186. 

Reims  226. 

Retharii  97. 

Rethra  97. 

Retia  ^Rezia)  25, 

Retyjska  kolonija  62. 

Reudigni    (Radogoszczanie)    54,   95,    96, 

98. 
Rheinau  186. 
Rifejskie  góry  4. 
Rodawa  dopływ  Ilmenawy   133. 
Roklan  (Rochel)  góra  56. 
Rugi,    Rugii    85,    86,  89,    90,    112,    114, 

115,  228. 
Rugia  85,  112,  113. 
Rugion  11  4. 
Ruj  anie  86,  113. 
Rutikli  112. 

Ruzia  (Wagiwaryja)  83, 
Ryn  r.  63. 
Rynów  104. 
Rzeźna  (Regcn)  r.  56,  64. 

Sabaria  216. 

.Sala,  Salas  (Solawa)  r.  64. 

Sala,  dopływ  jeziora  Blatneńskiego  64, 

Sala  dopływ  Mohanu  64, 

Salca  r.  65, 

Salica  r.  64, 

Saksoni    11,   12,   14,    16,    181,    219,   231, 

232. 
Saksonia  starożytna  219. 
Sarmaci,  Sarmati,  Sarmaty  13,  27,  29,  81, 

83,  84,  226. 
Sarmackie  góry    Bielawy;  80. 
Sarmacyja  4,  5,  7,  152. 
Sarmatae  Vagi  83. 
Satagi  228, 

.Saturnin,  patrz  Sentius  Saturnin  195. 
Schidingi  231. 
Schlieben  (Śliwno)  139. 
Schweighausen  186. 
Schwesnitz  r.  65. 
Sciry  228, 
Sclavini  20. 
Scurgon  142, 
Scytyja  19,  24,  25,  30,  39. 


—     245     — 


Seabhas  34. 

Sedini  (Szczecinianie) 

Sedusii  9,  66,  i8ó, 

Sekwani  182,  184. 

Selbitz  r.  65. 

Semnon  wódz  213, 

Semnones,  Semones  47,  41. 

Serbiszcze  (Serbeszty)  60. 

Serby,  Serbini  46,  59,  60.  .         ;   -v  205 
208,  212,  215. 

Semodurum.  patrz  Strabiny  65, 

Sibini  (Srbini)  27,  50,   127. 

Sido  199,  201. 

Sidoni  29,  153. 
Sikambri  9,  27,  i88. 

>ilesios  144. 

Silingi  i3<'.  --    . 

>ina  r.  65. 

Sinus  Godanus  119. 

Sinus  Yenedicus  120. 

Sitones  29  w  przypisku. 

Skalice  las  93. 

Skandynawia  5.  12,  177. 

Skoczów  1  71 1. 

Skurgon  142. 

Skyty  2,  u. 

Skytyja  3,  5, 

Slatinka  r.  93. 

Slavi  17,  31,  32. 

Slavini  17,  34. 

Sławy  43. 

Sliwnica  89. 

Słowaki    (Kwady)     62,    70,    202,    203, 

206 — 225. 
Slowi,  Sławi  35. 

Słowianie  17—19}  25,  30— 33.  39.  43.  45. 
87,    176,    217,   218,    222,  224,  227, 
228. 
Sobótka  góra  1  54. 
^olawa  r.  64,  65. 
^protawa  149. 
Sorabi  (Serby)  60. 
Sosnowy  las  63,  90. 
Speier  226. 
Srbiny,  Srby  59,  60. 
Stare  Polany  89. 
Stepnica  dopływ  Łaby  136. 
Stilicho  221, 


Strasburg  226. 

Straubig,  patrz  Strubiny  65. 

Stj-nawa  r.  65. 

Saabi,  Svebi  36,  38. 

Suardones,  patrz  niżej  Swartowanie, 

Suavi  (Szwabi)  36,  30,  40,  221. 

Sudety  9<>. 

Sudeni  94. 

Suebi  30,  34.  39. 

Suebi  Langobardii  37, 

Suebi  Semnones  37, 

Suevi  13,  29,  30,  32,  34.  36,  39,  4a 

Suomy  58, 

Suoveni  33,  34. 

Swardoni  28,  95,  105. 

Swartawa  r.  105. 

Swartawianie  28,  95,  104. 

Swantewit  105. 

Swawi  (Szwabi)  3:  :3,  :iS. 

Svebi  36. 

Svebi  Angili  37, 

Swetla  r.  93. 

Swewa  (Sprew  ■.-. 

Swewy  (Słowianie;  '?,  9,  13.  17,  26 — 37, 
4'— 45— 47.  50.  58,  63,  66,  77,  82, 
87,  174,  182,' 184.  186,  191,  199,  2l8. 

Swevia  29,  30,  37,  127. 

Swevi  Semnones  143. 

Świnka  r.  1 33. 

Sw.  Leon  papież  226. 

Swioni  28,  29. 

Szczecin  108, 

Szipszec)'  (Schćips)  145. 

Szumawy  górj-  57. 

Szwaby,  218  patrz  Svavi, 

T. 

Taifali  22 1, 
Tanchlim  101. 
Targów  139. 
Tauber  (Dubrawa)  64. 
Tenchtery  9,  28,  187,  188,  190. 
Teodomir  38,  48, 
Teodoryk  229. 
Terakatai  85. 
Terwingi  ;4. 

Teurio-Chamae  (Kamieńczanie  Burzyńscy) 
55.  94- 


246 


Teuriochaimoi  54. 

TstjfHo-^aiiiot  (Hermunduri)  53. 

Teutoni  6,  9,  17,  32,  36,  177,  180.  190. 

Teutscher  15. 

Thaja  (Dyja)  r.  71,  212. 

Thoringi  53,  54, 

Tiberius  192,  195. 

Tierry  230,  231. 

Tolbiak  230. 

Tongr  220. 

Toringus  53. 

Traki  4. 

Tragetius  226, 

Trawa,  Trewa  (Trawna)  r.  105. 

Trewe  226. 

Triboki,  Tryboki  46,  66,  186, 

Tuder  67. 

Tul  226. 

Tungri  15. 

Turcilingi  54- 

Turki  6. 

Turek  las  93. 

Turingi,   Turyngi  (Durzyńcy)  17,  38,  54, 

6i — 63,  100,  229. 
Turyngija  39,  62,  232. 
Tyniec  172. 
Tyras  (Prut)  r.  19. 

^' 

Ubii  9,  187,  191. 

Ubigau  140, 

Uldin  220. 

Ulmerugi  114,  115. 

Unstrut  (Winda)  r,  64,  231. 

Usipety,  9,  187,   188,  190. 

Uznoim  6. 

W. 

Vaevacones  110. 

Wag  r,  81,  84. 

Wagi  (Kwady)  82,  83,  84, 

Wagiwaryja  83. 

Wagosola  (Boh)  r.  19. 

Waldsassen  (Sosnowy  las)  63. 

Waleryjan  212, 

Wandale  10,  36,  74,  211,  221. 

Wangioni  46,  66,  82,   186. 

Wanius  62, 


Wanjo  199,  201,  204. 

Wańko  199. 

Varini,  Waryni  28,  82,  95,  100,  102,  105, 

125. 
Yaristi  patrz  Naristi  90, 
Warna  r.  i  58. 
Warnawa  r,  i02, 
Warnica  r,  39,  65,  218, 
Warta  r.  158,  164. 
Waryn  102. 
Waryńskie  jezioro  102, 
Wawa  89,  228, 
Welet  89,  228 
Welety  6. 
Wełna  r.  65, 
Yenatius  Fortunatus  231. 
Weneckie  jezioro  22,  192, 
Yenedicus  sinus  35,  1 20. 
Wenedy  27. 
Weringowie  100. 
Werona  221. 
Yiadrus  (Odra)  r.  71, 
Yiarce  (Uznoim'\  6,  113, 
Wibilius  199. 
Widuar  84,  214, 
Wieleń  111. 
Wielenianie  m. 
Wieprz  dopływ  11  men  a  wy  133, 
Wietrawa  r.  65, 
Wilini  99, 
Wilinsdorf  ni, 
Wilki  :o6, 
Wilthones. 

Winda  (Unstrut    r.  64, 
Windili  10,  126. 
Windisch-Kamnitz  94. 
Windonisa  (Windisch)  226. 
Winidi  19,  82. 
Yindobona  (Wideń)  208. 
Wipawa  r,  65. 
Yisburgii  29,   le?,  151,  169. 
Wisła  r.  4,  7,  20,  151,  152, 
Yitodurum  23, 
Witrodor  84,   2  14, 
Wity  io6. 
Wizygoci   221, 
W  kranie  126. 
Wlachy  76,  77, 


-      247 


Wlasta  89,  90, 

Wlastisław  60. 

WItawa  r.  56,  l-j.   /  „   .09.  190. 

Yogelsberg  63. 

Wokcion  186. 

Yólenjó  111. 

Wolesznica  (Oels^  145. 

Wolin  111. 

Wolinianie  1 1 1  patrz  Aeheones, 

Worms  226. 

VuJtones,  Yoithones  107. 

Wulkow  104. 

Yultaha  (Fulda)  r,  190. 


Yulthones  106. 
Wulszina  górna  145. 
Wnlszina  dolna  145. 
Wysoka  104. 

Z. 

Zanticns  207. 
Zdziarskie  góry    172. 
Zdary  172, 
Żegań  149. 
Żelazne  doły  173. 
Ziemianie,  patrz  Semnones. 
Znmy,  57,  1  ?7,  m3. 


-^-<^$^t:^- 


..   ska  A-i  /4^ 


# .  r .  . 


Użyte  za  pofctawę  lo  napisaiiia  Dziejów  Słowiańszczyzny  Pólnocno-Zaclioiliilej. 


KSICGI     WŁASNE     AUTORA     OZNACZONE     SĄ     * 


I.  Pisarze  starożytni 

■w    porzŁ^dku    dironologicznym. 

*SKYLAKS  CARYANDENSIS.  Periplus  maris  ad  litora  habitata  Europae, 
Asiae  et  Libyae,  an.  335  antę  Chr.,  in  geographi  Graeci  Minores. 
Parisii,  editore  Firmin-Didot.     1855 — 61. 

POLYBIUS.  Historiae  a.  144  antę.  Chr.  ed  stereotypa.  Lipsiae  1843, 
voI.  4;  ed.  Firmin-Didot.     Parjż   1853. 

*SK1MX0S  Z  CHIOS.  Orbis  Descriptio,  a.  90  antę  Chr. ;  in  geogr.  Graeci 
Minor. 

*C.  JULII  CAESARIS.  Commentarii  de  beilo  gallico,  an.  45  antę  Chr.; 
ed.  Lipsiae   1850;  warszawskiej  1867. 

*V1RGILIUS  MARO.  Opera,  an.  28  antę  Chr.;  z  uwagami  Karola 
Ruaeus.     Par}ż   1793  w  3  tomach;  wydanie  Nisard'a.     Paryż  1850. 

*Q.  HORATIUS  FLACCUS.  Carmina,  an.  28  antę  Chr.,  wyd.  Amster- 
damskie  1712;  Nisard'a.     Paryż   1850. 

*C0RNEL1US  NEPOS.  Opera,  an.  27  antę  Chr.,  wydanie  Nisard'a.  Pa- 
ryż  1856. 

*T.  LIYII.  Historia  Romana,  an,  7  antę  Chr.,  wydanie  paryzkie  1824, 
z  tlómaczeniem  francuzkiem;  tomów  XYU. 

*VALERIUS  MAXIMUS.     Factorura  Dictorumąue  Memorabilium  libri  no- 

17 


—       250      — 

vem,  ad  Tiberium  Caes,  Augu-tum.     Pisał    za   panowania  Tiberiusa. 
Wydanie  Nisard'a.     Paryż   1856. 
*STRABO.      Geograhica,    an.     19    post.  Chr.;    wyd,   Firmin-Didot.     Paryż 

1850,  z  Atlasem. 
*VELLEIUS  PATERCULUS.     Historiae   Romanae    libri    duo  r.  29,  wyd. 

Lipskie   1879;  Nisard'a,  Paryż   1856. 
*P0MP0N1US  MELA.     De  situ  orbis,  an.  53;    wyd.  jakóba  Gronowiusa. 

Lugduni  Batavorum   1696;  Nisard'a.     Paryż  1854. 
*DI0NYS1US  PERIEGESIS.     Orbis  Descriptio,  an.  70—90,  wyd.  Firmin- 
Didot,  w  Geogr.  Graeci.  Minor.     T.  IL   1861. 
*QU1NTUS  CURTIUS.     De  rebus  gestis  Alexandri  Mągni,    pisał  około  r. 

69.     Wyd.  Nisard'a.     Paryż   1864. 
*C.  PLINIUS   SECUNDUS.     Naturalis  Historia  r.  76;  wyd.  Nisard'a.  Pa- 

^■yż    1855,  dwa  tomy. 
*C.  JULIUS  SOLINUS.     Polyhistoria ;   pisat  podobno  w  1.  w.    około  cza- 
sów Plinłusa;  wyd.  w  Lovanii  r.    157 1. 
*C0RNEL1US  TACITUS.      De   origine,   situ    moribusąue    populis  Germa- 
niae,    a.    97,    wyd.    lyońskie    1693    w   3    tomach,    paryzkie  Nisard'a 
1850,  lipskie   1859,  paryzkie  Hachetta  1861;    Annales.  ed.  Nisard'a, 
Paryż   1850;  tamże:  Vita  Agricolae  i  Historia. 
*SEXTUS  JULIUS    FRONTINUS.     Strategematicon   libri   ąuatuor,    r.  97, 

wyd.  paryzkie  Nisard'a   1851. 
*FLAV1US  JOSEPHUS  hierosolymitanus,  sacerdos,  Opera,  r.  98 ;  wyd.  ko- 

lońskie  r.    1691   in  folio.     Szczególnie  Adversus  Apionem. 
*SUET0N1US  TRANQUILLUS.      Duodecim    Caesares    r.   100;    wyd.  pa- 
ryzkie Nisard'a  1855. 
*PLUTARCH  z  Cheronei.     Życie  sławnych  mężów.      Les  vie  des  homraes 
illustres,    traduit    du    grec    par  Amyot    grand   aumónier   de    France, 
Wyd.    1828. 
•JULIUS  OBSEQUENS.     Prodigiorum.  r.   io7(?);  wyd.  paryzkie  Nisard'a 

1864. 
*L.    AENEIUS  FLORUS      Epitome  rerum  romanarum,  r.   n6.  Lugduni- 

Batavorum   1722. 
*ARRIAN  NIKOMEDYJSKL     Anabasis  et  Indica.     Pisał  w  początku  II  w.; 

wyd.  Firmin-Didot.     Paryż   1846. 
*APPIANI  ALEKANDRINI.     Romanorum  historiarum.  r.    147;    wyd.  Fir- 
min-Didot.    Paryż  1877. 
*JUSTINUS.     Historiarum  ex  Trogo  Pompejo,  libri  XLIV.,    r.    150;  wyd. 
lipskie  1843. 


—     251      — 

*AULUS  GELLIUS.  Noctium  Atticaxum  commentarius,  r.  150;  wyd.  Ni- 
sard'a.  Paryż,   1860. 

*PTOLEMAEUS  CLAUDIUS.  Geographia,  około  r.  160.  Za  najlepsze  u- 
waźane  jest  wydanie  steoretypowe  Karola  Nobbe  w  Lipsku  r.  1843, 
trzy  tomy  w  12-ce.  Ale  najstarszy  tekst,  odkryty  na  górze  Athos, 
w  monasterze  Watopedzie,  kosztem  Sewestianowa  przefotografowany 
i  wydany  przez  Wiktora  Langlois,  pod  tytułem:  Geographie  de  Pto- 
lemee.     Paryż.     1867  r.  in  folio. 

PAUSANIAS.  Graeciae  Descriptio.  a,  174,  ed.  stereot.  Lipsiae  1853.  vol.  3; 
ed.  Firmin-Didot.     Parisii.   1853. 

AGATHEMERUS.  Compendium  Geographiae,  r.  210,  wyd.  Lugduni-Ba- 
taYorum.     1 700. 

TABULA  ITINERARIA,  peutingeriana.  Według  Mannerta  autorem  tabuli 
uważać  wypada  Aleksandra  Sewera,  który  panował  od  r.  222  do  235; 
wyd.  lipskie   1824  in  folio. 

DIO  CASSIUS.  Romanorum  łiistoriae  libri  XXV;  około  r.  229,  z  tlóma- 
czeniem  francuzkiem  Grosa  i  Boissee,  wyd  Firmin-Didot,  Paryż,  to- 
mów  10. 

*AEL1US  SPARTIANUS,  u  niektórych  to  samo  co  Lampridus,  i  YULCA- 
TIUS  GALLICANUS ,  żyli  za  czasów  Dioklecyjana,  JULIUS  CAPI- 
TOLINUS  za  czasów  Dioklecyjana  i  Konstantyna,  TREBELLIUS 
POLLIO,  za  czasów  Konstantyna,  FLAYIUS  YOPISCUS  r.  313; 
pisarze  historyi  rzymskiej  po  Swetoniuszu.    Wyd.  Nisard'a.    Paryż  1855. 

EUSEBIUS  PAMPHILIUS.  Chronicorum  libri  duo  r.  315,  z  greckiego  na 
łaciński  przełożył  św.  Hieronim  i  do  r.  379  doprowadził;  wyd.  Al- 
freda Schoene,  Berlin   1875. 

Tegoż  autora.  De  vita  beatissimi  imperatoris  Constantini,  libri  ąuatuor  r. 
338,  w  Patrologii  T.  Ylil. 

*SEXTUS  AURELIUS  YICTOR.  Historia  Romana.  De  vita  et  moribus 
imperatorum  romanorum,  tudzież :  Epitomae  de  vita  et  moribus  imp. 
roman.  r  358;  wyd.  lipskie   1871   in   16". 

CAESARll  viri  illustri.     Dialogi  IV.  r.  362,  in  Bibliotheca  veterum  Patrum. 

Lugduni  1677  Tom  Y. 
*EUTROPIUS.      Breviarium  Historiae    Romanae,    r.    364,    wyd.    Nisard'a. 
Paryż   1855. 

HIERONYMI  STRIDONENSIS  (331—420).  Lucubrationes ,  additis  una 
pseudepigraphis  et  alienis  scriptis  ipsius  admixtis  ,  per  Erasmum  Ro- 
terdamum  autorem  damnatum.  Basilaee  1565  in  fol.  Na  szczególną 
uwagę  zasługuje:  Yita  S.  Hilarionis.     Tom  I. 

17* 


—       252       — 

*JULIANI  IMPERATORIS ,  quae  supersunt,  opera  omnia  praeter  reliąuias 
apud  Cyrillum,  (r.  361);  recensuit  Fried.  Carol.  Hertlein.  Lipsiae 
1875,  vol,   2.     Tom  I.     Orationes. 

*SEXTUS  RUFUS,  inaczej  Rufus  Festus.  De  victoriis  et  provinciis  populj 
romani ,  —  także:  Libellus  provindarum  romanarum  r.  369;  wyd, 
Nisard'a.     Paryż  1855. 

*ULFILAS.  Ewangelia,  około  r.  378;  wyd.  Gaugengigla.  Passau  1856, 
pod  tytułem :  Gothisclie  Studien. 

*LUC1US  AMPELIUS.  Liber  memorialis,  jako  dodatek  do  Florusa  r.  372; 
wyd.  Lugduni-Batavorum  1722. 

*AMMIANUS  MARCELLINUS.  Res gestae,  r. 379;  wyd. Nisard'a. Paryż  1 85 1. 

*VEGETIUS  RENATUS.  Institutiones  rei  militaris,  r.  384 ;  wyd.  Nisarda. 
Paryż   1851. 

YIBIUS  SEQUESTER.  De  fluminibus,  fontibus,  lacubus,  nemoribus,  mon- 
tibus,  gentibus,  około  r.  389;  wyd.  roterdamskie  r.    170. 

*MARK1AN  HERAKLEOTA.  Periplus  maris  exteri,  r.  400 ;  wyd.  Firmin- 
Didot.   1855  w  Geogr.  Graeci  minores. 

OROSII  Paułi,  presbyteri  tiispani,  Adversus  paganos  (quos  vocant),  Histo- 
riarum  libri  septem,  r.  417;  wyd.  kolońskie  1536  lepsze,  bo  nie 
opuszczono  na  maryginesach  zagłówków,  jak  to  uczyniono  przy  wy- 
daniu dzieła  Oroziusa  w  Patrologii  r.   1846.     Tom  XXXI. 

EUNAPII  H.  Mera  Je^i7t7Cov  iotOQia.  Przedłużenie  historii  Dexippa  r. 
414;  w  Corpus  scriptorum  historiae  Byzantinae,  pars  I,  Bonnae  1829. 

JULII  HONORU  oratoris.  Excerpta,  quae  ad  Cosmographiam  pertinent. 
Rok  w  któfym  pisał  niewiadomy,  prawdopodobnie  412 — 427,  wyd. 
Lugduni-Batavorum   1 696. 

LEGES  SALICAE  r.  425;  w  Ekliarda:  Commentaru  de  rebus  Franciae 
orientalis  r.  1729.  Nowsze:  Pardessus.  Diplomata,  charta,  epistolae, 
łeges.     Paryż   1843,  T.  I. 

FL.  LUCII  DEXTRI.  Chronicon  omnimodae  historiae  r.  430;  wyd.  w  Pa- 
trologii.    Tom  31. 

ZOSIM.  Historiarum  libri,  qui  extant,  romanae  hist.  scrip.  a.  430;  Franc- 
fort  1590.     Tom  III. 

PROSPER  AQU1TANUS.  Chronicum  integrum  r.  455;  Paryż  171 1  in 
folio,  ale  ta  edycya  niepełna,  doprowadzona  tylko  do  r.  440.  Do- 
piero M.  Du-Chesne  w  1  tomie  Historiae  Francorum  scriptores  (1636) 
objaśnił,  iż  Prosper  doprowadził  swą  kronikę  do  r.  455 ;  o  czem  w 
Histoire  gónórale  des  auteurs  ecclesiastiques,  par  Dom  Remy  Ceillier. 
Paryż   1861.     Tom  X  pag.  312. 


—     253     — 

SIDONIUS  APOLLINARIS,  biskup  klermontski.  Opera,  szczególnie  pane- 
g\Tyk  in  Avitum  r.  458;  wyd.  dziel  jego  wiele,  nowsze  liońskie  r.  1836, 
tekst  łaciński  z  tlómaczeniem  francuzkiem  w  Patrologii  XIII;  w  Po- 
etes  chretiens  par  Felix  Clement.     Paryż  1857. 

MOJŻESZ  CHOREŃSKI,  urod.  około  r.  370,  żył  do  r.  489,  z  pism  jego 
ormiańskich,  ważny  jeden  ustęp  o  Słowianach  w  Tracyi,  Wyjątek 
w  Szafarzyka  Staroż.  Slow.  T.  II,  Pfiloha  XIV,  s.   701. 

PRISCUS.  De  legatione  ad  Attilam,  pisał  r.  471.  Stritter,  Memoriae  Po- 
puloram  T.  I.     Petropoli   1781. 

STEPHANUS  byzantinus.  De  urbibus  et  populis  r  476.  Amsterdam 
1678  in  fol. 

EUGIPPIUS.  Vita  S.  Severini  ab  Eugippio  abbate  scripta,  około  r.  510. 
Augusta  Yindelicorum  1595.  Przetłómaczono  na  niemiecki  przez 
K.  Ritlera.  Lelx;n  des  heiligen  Severin  von  Eugippius.  Linz  1853. 
W  Patrologii  tom  LXII. 


2.    Droźniki,  zapiski,  roczniki,  kroniki  wieków  średnich 

"W  porządku   chronologicssnym. 

*AETHICUS  ISTRICLS.  Cosmographia;  rok  w  którym  pisał  niewiadomy. 
Dawniejsze  wydanie  Lugduni-Batavorum  i6g6,  razem  z  dziełem  Pom- 
poniusza  Meli.  Nowsze  Wutke.  Lipsk  1853.  Wutke  mniemał,  iż 
Cosmografią  Aethicusa  z  greckiego  na  łaciński  przełożył  S.  Hieronim 
w  końcu  IV  w.  Lelewel,  w  Ćpilogue  sur  la  geographie  du  moyen  age 
p.  43,  objaśnił,  iż  Aethicus  pisał  po  r.  500,  może  w  VII  lub  \1II  w. 

CASSIODOR  AURELI.  Opera  omnia  r.  514.  Patrologia,  tom  LXIX 
i  LXX.     Par}ż  1846. 

MARCELLINUS  Comes.  Chronikon,  kont}'nuacya  Euzebiusa  r,  534.  Pa- 
trologia, tom  LI. 

*JORN.\NDES.  De  Getarum  sive  Gothorum  origine  et  rebus  gestis ;  około 
r.  552.  Wydań  kilka.  Nowsze:  w  Patrologii,  tom  LXIX;  Nisard'a 
w  Par)'żu   1 85 i;  Augusta  Closs,  Stuttgart   1861. 

Tegoż    autora  :    De  regnorum  ac  temporum  successione,  Hamburg,   1 6 1 1 . 

PROCOPIUS  Caesariensis.  De  bełlo  Gothico,  około  r.  552.  Corpus 
Scrip,  hist.  byzant.     Bona  1833. 

YENATUIS  FORTUN ATUS  episc.  pieta viensis.  Opera  omnia;  Prologus, 
Vita  S.  Martini,  De  excidio  Turingiae,  Vita  S,  Radegundis  reginae, 
około  r.  567.     Patrologia,  tom  LXXXVIII. 


—     254    — 

GREGORIUS  TURONENSIS.     Historia  Francorum   r.    572,  w  Patrologii, 

tom  LXXI.     Przekład  Francuzki  Guizot'a.     Paryż  1861. 
*ISIENANDER   protektor.    Fragmenta   r.    582.  Corp.  scrip.  byzant.     Bona 

1829  pars  I. 
MARIUS    episc.    aventicensis.     Chronicon    od    r.  455    do    581.      Leibnitz. 

Scrip.  rer.  brunsvic.  tom  I. 
MAURICIUS    imperator    (582—602).     Strategicum    libri    XI.     Wypisy    w 

Szafarzyka  Star.  Slov.  Priloha  XI,  s.  694, 
JONAS    abbas  EInonensis.      Vita  S.  Columbani  abbatis,  —  także:   Vita  S. 

Eustasii  r.  627.     Patrologia  T.  LXXXVII. 
*CHRONICON  PASCHALE  r.  628.  Corp.  Scrip.  byzant.  Bona  1832,  to- 
mów 2. 
THEOPHYLACTUS    SIMOKATA.     Historiarum   libri  octo.  r.  628.  Corp. 

Scrip.  byzant.    Bona   1834. 
FREDEGARI  SCHOLASTICL      Chronicon  r.    642.     Parisii   1699;  w  Pa- 
trologii, tom  LXXI;   przekład    francuzki    Guizot'a    1861.*     Wydany 

razem  z  Grzegorzem  turskim,  w  2  tomach. 
GUIDO  RAYENNATUS.     Geographiae   libri    quinque   r.  690.     Lugduni- 

Batavorum   1696. 
ISIDOR    hiszpański.     De  Gothis,  Wandalis  et  Suevis   r.  754  (?)  Hamburg 

1611. 
WARNEFRIDUS  Paulus,  diaconus.     De  gestis  Longobardorum  libri  VI,  r. 

770.     Plamburg  161 1. 
PIEŚŃ  ANGLO-SASKIEGO    PĄTNIKA   w  VIII    wieku.     Szafarzyk  Star. 

Slov.  II,  Priloha  16;  Bielowski  M.  P.  I,  s.  5. 
ANNALES    fuldenses    antiąui    r.    822.      Annales    Bertiniani    835.     Pertz. 

Mon.  Germ.  I. 
EGINHARDI  Annales;   Vita  Caroli  M.  838.     Pertz.  Mon.  Germ.  I.*     We 

francuzkim  przekładzie  wydane  w  Paryżu  r.   1856,  z  dodatkiem  pism 

Karola  W.,  także:  Translation  S.  Marcellin  et  S.  Pierre. 
CHRONICON  MOISSIACENSE  r.  840.  Pertz.  Mon.  Ger.  I. 
NITHARDUS.     Historiarum  libri  quatuor  r.  843.      Pertz  Mon.  Germ.  II. 
DE  CONYERSIONE    BAGOARIORUM  ET  CARANTANORUM.     r.  873 

(anonymus).     Pertz.  M.  G.  XI. 
RUDOLFO  ET  MEGINHARTO  auctoribus.    Translatio  S.  Alexandri,  antę 

annum  885.     Pertz  M.  G.  II. 
GEOGRAF  BAWARSKI.     Descriptio  civitatum  et  regionum  ad  septentrio- 

nalem  plagam  Danubii,   a.  866 — 890.      W  Szafarzyka  Star.  Slov.  T. 

II  Priloha.    Tekst  poprawny  w  Bielowskiego  Mon.  Pol.  Histor.  T.  I. 


—     255     — 

Objaśnienie  w  Lelewela:  Polska  wieków  średnich  T.  II,  V  i  w  Geo- 
graphie  du  moyen  age.     T.  III. 

POETA  SAXO.  Annales  Caroli  Magni  r.  890.  Leibnitz  Scriptores  rerum 
bruns\icensium   1707.  T.  I;  Patrologia,  tom  XC1X. 

CESARZ  LEW  IV.  MĄDRY  (886—911).  Tactica  sive  de  Re  militari 
Liber.     Wyjątki  w  Szafarzyka  Star.  Slov.  T.  II,  Pfiloha  13. 

OTHERA  norwegskiego  i  WULFSTANA  periplus,  przed  r.  9C0.  Szafarzyk 
Star.  Slov.  II,  Pfiloha  XVn;  Bielowski  M.  P.  I. 

KRÓLA  ALFREDA  Hormesta  (871—901).  Szafarzyk  Star.  Slov.  II,  Pfi- 
loha XVIII;  Bielowski  M.  P.  I. 

ŻYWOT  Ś.  METODEGO  po  słowiańska  pisany  w  początku  X  w.  Bielo- 
wski M.  P.  I.  Lepszy  tekst  w  Cztenijach  obszczestwa  Istorii  i  dre- 
wnostej  pri  Moskowskom  Uniwersitetie.     Moskwa   1864. 

HUCBALDO  monacho  S.  Amandi.  Y^ita  S.  Lebuini,  w  początku  X  w. 
Pertz  M.  G.  I. 

RĘKOPIS  ZIELONODWORSKI  (Śpiewy  czeskie)  z  końca  IX  w.,  albo 
początku  X  w.     Praga   1851. 

*Abu-Ali  Achmed  ben-Omar  IBN-DAST,  pisał  nie  później  r.  913.  Dzieło 
Kitab  el-AMak  en  Nafisa,  znaczy  „Księga  drogich  osobliwości.*'  Wy- 
dana z  londyńskiego  rękopismu  po  raz  pierwszy  przez  profesora 
Chwolsona:  IlaBtCTia  o  Xo3apaxT>,  BypTacax'b,  Bo.irapaxT.,  Ma- 
jbapaxT>,  C.ianaHaxT>  n  PyccaxT>.     Petersburg  1867. 

REGINO.     Chronicon  r.  915.     Pertz  M.  G.  I. 

CONTINUATORES  annalium  S.  Amandi  Lauljacensis,  Gwelferbytanorum 
926.     Pertz  M.  G.  I. 

*Mnich  CHRABR.  O  piśmie  slowiańskiem  w  X — XI  w ,  według  Lelewela 
972.  W  Kałajdowicza :  loan^  9K3apx'Ł  óo.irapcKin,  Moskwa  1824; 
w  Szafarzyka  Star.  Słov.  II ,  Pfiloha  XXV ;  oddzielnie  w  Pradze  r. 
1851,  stronnic  7. 

*CONSTANTINI  PORPHYROGENNETIS  (945—959).  De  Administrando 
Imperio,  także:  De  ceremoniis  Aulae.     Bona   1829. 

*IBRAHIM-IBN  JAKÓB,  izraelita.  Fragmenty  (w  księgach  Al-Bekrif  1094), 
pisał  956 — 965,  wydany  i  objaśniony  przez  akademika  petersburg- 
skiego  Kunika  i  barona  Rozena,  w  osobnym  dodatku  do  IlaB^Łciin 
AKajeMin  HayKi.  1878,  pod  t}-tulem:  IlaBtciiH  A.i-BeKpn  u 
jpyrHXT.  aBTopoBT.  o  Pycii  11  C.iaBHHaxT>. 

FLODOARD.     Annales  do  r    966.     Pertz  M.  G.  V. 

LIUTPRAND.     Opera  9Ó9  r.     Pertz  M.  G.     Scriptores  111. 

CONTINUATOR   REGINONIS,  972.     Pertz  M  G.  L 


—     256     — 

*LEW  DIAKON  KAŁOJSKI.  IIcTopia  r.  975,  z  greckich  rękopismów 
paryzktój  biblioteki,  wydal  po  rossyjsku  D.  Popów,  w  Petersburgu 
r.   1820. 

*WITYCHINDUS  monachus  corbejensis.  De  Saxonum  origine  et  statu 
veteri  r.  980.  Pertz  M.  G.  V;  dawniejsze  w  Leibnica  Scriptores 
rerum  Brunsvicensium  T.  I ;  wyjątki  w  Bielowskiego  M.  P.  I. 

CANAPARII  Johannis.  Vita  S.  Adalberti  r.  999.  Pertz  M.  G.  IV; 
w  Bielowskiego  M.  P.  T.  I;  Fontes  rerum  bohemicarum  I. 

*BRUNO.  Epistoła  ad  Henricum  regem  r.  1008.  PyccKafl  BtcŁjia. 
Moskwa    r.   1857  II,  później  w  Bielowskiego  M.  P.  I. 

JOHANNIS  diaconi,  Chronicon  Yenetum  et  Gradense,  usąue  ad  an.  1008. 
Pertz  M.  G.  VII. 

*THIETMAR  merseburgensis.  Chronica  r.  1018.  Pertz  M.  G.  V;  Bielowski 
M.  P.  I.    W  przekładzie  polskim  Zyg.  Komarnickiego.    Żytomirz  1861. 

VIPPO.     Vita  Chounradi  imperat.   1046.    Pertz  M.  G.  XIII,  S.  S.  XI. 

*MIERZWA.     Chronicon   1050— 1058.     Bielowski  M.  P.  II. 

ADAMUS  BREMENSIS.  Gęsta  hamburgensis  ecclesiae,  r.  1074.  Pertz 
M.  G.  IX.  Script.  VII.  Także  De  Situ  Daniae.  Wypisy  w  Szafa- 
rzyka  St.  SI.  II.  Priloha. 

MNICH  BRUNWILERSKI  (1076  —  1079.)  O  założeniu  klasztoru  w  Brun- 
wiler,     Bielowski  M.  P.  I. 

LAMBERTI  Hersfeldensis.     Annales  r.  1077.     Pertz  M.  G.  Scrip  V. 

^GALLUS.  Chronicon  r.  ino.  Bielowski  M.  P,  I;  w  przekładzie  pol- 
skim Komarnickiego.     Warszawa  1873. 

SIG EBERT,  monachus  gemblacensis.  Vita  S.  Sigeberti  regis  r.  11 12. 
Patrologia  tom  LXXXVII. 

*NESTOR.  IIoBtCTŁ  BpeM'tHLHfclXT>  JitTb  (Powieść  dawnych  lat)  r.  1 1 16. 
Wydanie  poprawne  z  objaśnieniami  i  tłómaczeniem  polskiem,  w  Bie- 
lowskiego M.  P.  I. 

♦KRONIKA  WĘGIERSKO-POLSKA  z  początku  XII  w.  Bielowski  M.  P.  I. 

COSMA  pragski.  Chronica  Boemorum  r.  1125.  Kontynuatorowie  Ko- 
zmy:  pierwszy  anonym  (1126 — 1142),  latopisiec  sazawski  (1126 — 
1 162),  mnich  hradisztski  albo  opatowicki  (1126 — 1156),  Wincenty 
(i  1 40  — 1 167),  Gerlach  (1167 — 1198).  Pertz  M.  G.  XL,  Fontes 
rer.  boh.  II. 

*ORTLIEBI  zwifaltensis.     Chronicon   1141.     Bielowski  M.  P.  II. 

SAKSO  annalista  r.   11 50.     Pertz  M.  G.  VIII. 

*EBBO.     Vita  Ottonis   1 151  — 11 59.     Bielowski  M.  P.  IL 

*HERBORD.     Vita  Ottonis  1 158—1 168.     Bielowski  M.  P.  II. 


—     257     — 

♦MONACHII   PRIEFLINGENSIS.     Vita  Ottonis  po   r.    1163.     Bielowsk 

M.  P.  n.     Font.  rer.  boh.  II. 
*HELMOLD,    prezbyter    bozowieński.       Chronica   Slavoruin    seu    Annales 

1173.     Frakfort   1581.     W  przekładzie  polskim  przez   Jana  Papłoń- 

skiego.     Warszawa    1862,   z  dodatkiem   mapy   Słowiańszczyzny   Wi- 

nulskiej. 
SAKONIS  GRAMMATICI.    Danorum  historiae  libri  XVI.   1186.     Basileae. 

>534- 
SAXO  CHRONOGR.\F.     Annales   Magdeburgenses.    1188.    Pertz   M.  G. 

XVI. 
*MAGISTRI  VINCENTII  episcopi  cracoviensis.    Chronica  Polonorum  1206. 

Wyd.  Przezdzieckiego    z  j)olskiem  tłómaczeniem ,  w  Krakowie  1 862  ; 

w  Bielowskiego  M.  P.  II. 
*ARNOLD  abbas  lubecensis  continuator  chronid  Slavorum  Helmoldi,  circa 

a.   1 21 5,  koniec  stracony.     Francfort  nad  Odrą  1581. 
♦CHRONICA   MONTIS   SERENI,    zawiera  dzieje   od  r.    1124  do   1225. 

Hoffman,  Scriptores  rerum  lusaticarum    17 19.  tom  IV. 
*BOGUCHW.\L ,  biskup  poznański  i  Godysław  Pasek.     Chronica  Poloniae 

około  1253.     Bielowski  M.  P.  IL 
RĘKOPIS  KRALEDWORSKI,    zawierający    śpiewy   czeskie    z    XII,    Xm 

i  wcześniejszych  wieków.     Prag^  1851, 
♦HOBrOPOICKAH    .IliTOnilCL,    ho    CHHOAa.iLHOMy    xapaTefiHOMy 

cnilCKy,  z  pierwszej  połowy  XIII  w.,  wydanie  Archeologicznej  komi- 

syi  r.   1875  in  folio,  z  pomocą  heliografii,  facsimile,  str.  338.    Ważna 

we  względzie  zachowani?,  w  piśmie  dźwięku  nosowego  a  (jus). 
DRUGI    I    TRZECI    KONTYNUATOROWIE    KOZMY    1250— 1283. 

Font.  rer.  boh.  III. 
*KNIHA  ROŻMBERGSKA  pisana  po  czesku  około  r.  1300;  wydana  z  glos- 

sami  przez  Wincentego  Brandla  w  Pradze   1872. 
*DALIMIL.     Chronika  Czeska,    rymowana    około  r.   13 14.     W^yd.  Hanki. 

Praga   1853. 
PIOTR  ZYT.\WSKI,  opat  zbrasławski,    Chronica  Zbrasławsłia  do  r.  1338. 

Font.  rer.  boh    IV. 
ERNST  VON   KIRCHBERG.     Die    Meklenburgische   Reimchronik    1337. 

Westphalen,  Monumenta  inedita  IV. 
*HERMANNI    DE    WARTBERGE     Chronicon    Livoniae    (do    r.    1378), 

herausg   von  Em.  Strehlke.     Lipsk  1863. 
*JOANNIS   DE    CZARNKÓW    Chronicon  Polonorum  1333— 1384.     Bjc- 

lowski  M.  P.  II, 


-     25S    - 

DŁUGOSZ  JAN.  Historiae  Poloniae  libri  XII,  1480.  Kraków  1872, 
z  polskim  przekładem  Karola  Mecherzyńskiego,  Kraków  1867 — 1870. 
Tomów  5  in  4-0. 

MACIEJ  Z  MIECHOWA.  Chronicum  regni  Poloniae  1506.  Wyd.  Pisto- 
•  riusa  w  Bazylei  1582 

*KRANTZII.  WANDALIA.  De  Yandalorum  vero  origine  r.  1517.  Pierw- 
sze wydanie  kolońskie  r,    15 19;   własne    mam    frankfurtskie    r    1580. 

*DECIUS  JODOCUS  LUDYICUS.  De  vetustatibus  Polonorum  15 18. 
Wyd.  Pistoriusa  w  Bazylei  r.  1582. 

*HAJEK  z  Liboczan.     Kronika  Czeska  r.   1541   w  Pradze. 

KANZOW  Thomas.  Pomerania  oder  Ursprunch  Altheit  und  Geschicht  der 
Yólker  und  Lande  Pomem,  Cassuben,  Wenden,  Stettin,  Riigen  . .  . 
1541.     Wyd.  Kosegarten  w  Greifswalde   18 16,  tomów  2. 

*JOACHIMUS  MEISTER.  Urbis  Gorlicensis  descripto  1550,  w  Hoffmana 
Scrip.  rer.  lusat.  T.  I,  pars  2. 

*AVENTINUS  Joannes  (1466 — 1530).     Annales  Boiorum.     Basileae  1580. 

*KROMER  MARCIN  (15 12— 1589).  De  origine  et  rebus  gestis  Polono- 
rum.    Wyd.  Pistoriusa  w  Bazylei  1582. 

*Tegoż  autora:  Polska,  ksiąg  dwoje.    Przełoży!  W.  Syrokomla.    Wilno  1853. 

BERCKMANNS  JOHAN  Stralsundische  Chronik  1560,  herausgegeben 
von  Mohnike  und  Zober.  Stralsund  1833,  z  mapą  wyspy  Rany  i  jój 
archipelagu. 

*ERASMI  STELL AE  Libonothoni  libri  II,  de  antiąuitatibus  Borussiae,  1572. 
Wyd.  Pistoriusa  w  Bazylei   1582. 

STRYJKOWSKI  MACIEJ.  Kronika  Polska,  Litewska,  Żmódzka,  w  Kró- 
lewcu  1582;  *nowsze  w  Warszawie   1844  w  2  tomach 

*GYAGNINI  Alexandri.  Compendium  Chronicorum  Poloniae  . . .  usque  ad 
Henricum  Yalesium  i  e.  ad.  a  1574.  Wydanie  Pistoriusa  w  Bazylei 
1582. 

Tegoż  autora:  Sarmacyja  Europejska,  wydana  po  łacinie  r.  1578,  a  po  pol- 
sku r.  161 1.  Z  nićj  wyjątek  „Opisanie  Polski"  wydał  Turowski  r. 
1860  w  Krakowie. 


3.    Pisarze  nowych  wieków. 

*MANL1US  Christophorus,  Gorlicensis  patricius  Rerum  Lusaticarum  Dei- 
gma  sive  Epitomae  1569.  Hoffman,  Ser.  rer.  lusat.  Lipssiae  et 
Budissae  1719,  I. 


—     259    — 

Tegoż  autora:  Comraentariorum   rerum  lusaticarum ,  libri  VII,  —  jak  po- 
przednio. 
KOCHANOWSKI  JAN.     O  Czechu    i  Lechu,    historjja   naganiona    1584. 

Dzieła.     Warszawa   1 864. 
*PAPROCKI  Bartosz.     Herby   rj-cerstwa   polskiego    1584,   nowe   wydanie 

Turowskiego.     Kraków    1858. 
ALBINT      Meissnische  Land  und  Berg  Chronika   1589 — 1590. 
*MAURO  ORBINL     Regno  del  Slavi.    Pesaro  1601.   Z  rozkazu  Piotra  W. 
przetlómaczono  po  rossyjsku  i  wydano  w  Petersburgu  r.  1722  in  4-to. 
BERTH  P.     Tabularum  geographicarum  contractorum  libri  septem.     Am- 

stelodami   16 18,  z  mapami. 
CLUYERIUS.     Germania    Antiąua.     Lugduni  -  Bata\orum     1616—  1634. 

Historiarum  totius  mundi  epitomae.     Lugduni-Batavorum   1637. 
PONTANUS  Johan  Isaccius.     Rerum  Danicarum  historiae  libri  X.    Amste- 

lodami   1 63 1,  in  fol. 
Tegoż  autora :  Chronographia  Regni  Daniae,  jak  wyżej. 
BECM.\NN   Johan  Bartholomeus.      De  Lusatia    1651.    Hoffman  Scrip.  rer. 

lusat.  n. 
*MATHEUS  MERL\N.   Topographia  u.  Eigentliche  Beschreibung  der  Vor- 
nembsten  State,    Schlosser,    auch   anderer  Platze  . . .  in  den  Hertzog- 
thumem  Braunschweig  u,  Luneburg.    Frankfurt  1654  in  folio;  z  wielu 
krajobrazami. 
*SAG1TARIUS  Caspar.     Historia  Lusatica   r,   1656.     Hoffmann,    Ser.  rer. 

lusat.  n. 
Tegoż  autora :  De  antiąuo  statu  Thuringiae  sub  indigenis  Francorum,  Ger- 

maniaąue  regibus      Jena   1675. 
*CLUVERH   Philippi  Germania  Antiąua  cum  Yindelicia  et  Norico.    Guel- 

ferbyti    1663. 
BUCELINUS.     Lacus  Potamici  olim  Moesii  et  Acronii    nec  non  confinium, 
sub  nomine  Constantiae  sacrae  et  profano  descriptio  authore  A.  P.  F. 
Gabriele  Bucelino,  ordinis  S.  P.  Benedicti  theolog.   1658.  Francfurtii 
ad  Moenum. 
*SCHURZFLEISCH   Conrad   Samuel.      Res    Slavicas    recensebant    publica 

praesens.     Wittenbergae   1670. 
*CORBERUS  Caspar.     Liber  Goslariae  historiam.     Jenae  1675. 
KRUEGER  Georgius  Liberosensis  Lusatus.     De  Serbis  Yenedorum  natione, 

vulgo  dictis  die  Wenden.     Hoffman,  Ser.  rer.  lus.  IL 
*HERMANNUS  GEORGIUS.     Historia  Halberstadiensis.     Jenae   1675. 
*HARTKNOCH  ^L  Christophor.     Respublica  Polonica  duobus  liberis  illu- 


—     26o     

strata,  ...    hic  adjecta  est  dissertatio    historica  de  originibus  Pomera- 

nicis.     Jenae   1678 
PRAETORII  MATHEI.     Orbis   Gothicus   r.   1688   w  Oliwie.     Poświęcone 

Janowi  III  królowi,  in  folio. 
Tegoż  autora:  Mars  Gothicus  r.   1691  w  Oliwie,  in  fol. 
CELLARII  CHRISTOPHORI  Smalcaldensis,     Geographia  antiqua.    Jenae. 

1691. 
Tegoż  autora:  Dissertatio  historica  de  Cimbris  et  Teutonis   primis  Roma- 

norum  et  Germanorum  hostibus.  Hallae  1701.    Noticia  Orbis  Antiąui. 

Lipssiae  107 1 — 2,  dwa  tomy  z  mapami.     Inicia  cultioris  Germaniae. 

Hallae   1709. 
*FRENCEL    Michael    Postwitz    Lusatus.      De   Idolis    Slavorum.     Hoffman, 

Ser.  rer.  lusat.  II. 
*CHRONICON    coenobii    Montis    Francorum    Goslariae    1698.      Hoffman, 

Ser.  rer.  lus.  IV. 
*HANKII  Martini.     De  Silesiorum  Majoribus.     Lipsiae  1702. 
Tegoż  autora:  De  Silesiorum  antiąuitatibus.     Lipsiae  1702. 
Tegoż  autora:  De  Silesiorum  rebus.     Lipsiae  1705. 

*KUNSCHKE  Johan  Georg.     De  Lusatia.     Hoffman,    Scrip.  rer.  lusat.  IL 
*STIEBER   Georg.     Mecklenburgische   Kirchen-Historia   von    Stiftung   der 

Christlichen  Kirchen  unter  den  Wenden      Giistrow   1 7 1 4. 
GROSSER  Samuel.      Lausitzische   Merkwiirdigkeiten ,    darinen  von  beiden 

Marggraftiimem.     Leipzig  und  Budissin   17 14,  z  dwiema  mapami. 
BARDETTI  Stanislao.     De  Primi  Abitatori  deli'  Italia.    In  Modena  1719 

in  4- to. 
*FRENCEL  Abraham.     Lusatiae  utriusąue  nomenclator,  exhibens  urbium, 

oppidorum,  pagorum,   montium  et  fluviorum    nomina,    w  Hoffmana 

Scrip.  rer.  lus.  II. 
Tegoż  autora:  De  diis  Soraborum  aliorumąue  Slavorum,  także  w  Hoffmana 

Scrip.  rer.  lus.  II. 
ECKHARD  Joannes,  Georgius.     Commentarii  de  rebus  Franciae  Orientalis 

et  episcopatus  Wirceburgensis.    Wirceburgii  1729,  in  folio  dwa  tomy. 
*LENGNICH  Gottfrid,     Polnische  Geschichte.     Leipzig   1741   in  8. 
SCHWARTZ    Albrecht'  professor    w    Greifswalde.      Kurze    Einleitung    zur 

Geographie  des  Norder  Teutschlands,  Slawischer  Nation  und  mittlerer 

Zeiten  in  Sonderheit  der  Furstenthiimer  Pommem  und  Riigen.  Greifs- 

wade   1745,  in  8. 
Tegoż  Autora.     Diplomatische  Geschichte  der  Pommersch-Rugischen  Stadte 

3chwędischer  Hoheit,   nach  ihrem   Ursprung  und    erster  Yerfassung, 


201       — 

nebst  anfangter  Historie  der  Pommerschen  Grafschaft  Gutzkow.  Grełfs- 

walde   1755. 
JORDAN  Joann  Christophor.     De    originibus    Slavicis.     Yindobonae   1745, 

in  folio  dwa  tomy. 
ERDMANN  Maschenbauer.     Der    curiose   und  in    allen    nothigen  Wissen- 

schaften . . .    DoUmetscher . . .  insonderheit  die  Historische  Geographie 

mit  Land-Charten.     Augsburg   1748. 
FRANCK   Dawid.      Alt    und    Neues    Meklenburg    darinn  die    Geschichte, 

Gottes  Dienste ,  Gesetze  und  Verfassung  der  Weriner,  Winuler,  Wen- 

den  und  Sachsen.     Gustrow   1753  in  4-to. 
♦BUESCHING  Ant.  Frid.  Erdbeschreibung.     Hamburg   1758. 
DREYER.     Carol,  Heinr.    Monumenta  anecdota.    Lubeka  et  Altona  1760, 

in  4-to. 
BUCHHOLTZ  Samuel.     Yersuch  einer  Geschichte  der  Churmark  Branden- 
burg von  der  ersten  Ercheinung  der  Deutschen  Sennonen  an  bis  auf 

jetzige  Zeiten.     Berlin   1765  dwa  tomy. 
KNAUTH  Christian.     Derer  Oberlausitzer  Sorbenwenden  umstandliche  Kir- 

chengeschichte,     Gorlitz  1767. 
GERCKEN  Philipp  Wilhelm.    Yersuch  in  der  altesten  Geschichte  der  Slaven, 

besonders  in  Teutschland.     Leipzig   1771   in  8. 
STRITTER  Joann  ,    Gotthilf.      Memoriae   Populorum   olim   ad  Danubium, 

pontum  Euxinum,  paludem  Meothidem  et  incolentium ...  ex  Scripto- 

ribus  historiae  Byzantinae.  Petersburg  1 781,  dwa  tomy  in  4-to  majori. 
ANTON  Carl  Gottlieb.     Erste  Linien  eines  Yersuches  iiber  die  alten  Slaven. 

Leipzig  1783,  dwie  części  in  8  minori. 
GEBHARDI  Ludwik.     Geschichte  alter  Wendisch  Slawischer  Staaten.  Halle 

1790 — 93,     IV  tomy. 
RAICZ  Joan.  IIcTopia  pa3Htix'L  ciaBencKiis-Ł  HapojioBi.  Hannaie  Bo.i- 

rap-Ł,  KopsaTOBi,  Cep6oBi>;  bt.  BieHHli  1794.  in  8-vo.,  4  tomy. 
POTOCKI  Jean.     Yoyage  dans  quelques  parties  de  la   Basse  -  Saxe    pour 

la  recherche  des  antiąuites  Slaves  ou  Yendes,   fait  en  1794.     Ham- 
burg 1795,  in  4-to. 
HERDER.     Ideen  zur  Philosophie   der  Geschichte    der  Menschheit.     Riga 

u.  Leipzig   1 79 1.  Bd.  lY.  Slawische  Yolker. 
♦NARUSZEWICZ  Adam,   biskup.      Historya   Narodu   Polskiego    r.    1796. 

Warszawa  1820;  Kraków  1859;  w  bibliotece  Turowskiego  tomów  6. 
*ENGEL  Joh.  Chr.     Geschichte  des  alten   Pannoniens    und    der   Bulgarei. 

Halle  1797,  jest  to   i-szy  tom  ogólnego  zbioru:  Geschichte  des  Un- 

garischen  Reichs  und  seiner  Nebenlander. 


202       

CZACKI  Tadeusz.  O  Litewskich  i  Polskich  prawach,  o  ich  duchu,  źró- 
dłach ,  związku  i  o  rzeczach  zawartych  w  pierwszym  statucie  dla 
Litwy  1529  roku  wydanym.  Pierwsze  wydanie,  Warszawa  r.  1800. 
Używałem  wyd.     Turowskiego  w  Krakowie  r.   1861,  tomów  dwa. 

DOBROWSKY  Józef;  pisał  od  r.  1777  do  1827.  Ważniejsze  dzieła: 
Ueber  die  altesten  Sitze  der  Slawen  in  Europa  und  ihre 
YCrbreitung  seit  dem  \^1  Jahrhundert;  w  Landesgesch.  des  Markgraf- 
thums  Mahren.  Olmiitz  1788:  Slowanka.  Zur  Kenntnis  der 
alten  und  neuen  Slawischen  Literatur,  der  Sprachkunde  nach  allen 
Mundarten ,  der  Geschichte  und  Aiterthumes.  Praga  1 8 1 4  —  1 5  dwa 
tomy.  Institutiones  lingue  Slavicae  dialecti  veteris,  quae 
quum  apud  Russos,  Serbos,  aliosąue  ritus  graeci ,  tum  apud  Dal- 
matos  Glagolitos  ritus  latini  Slavos  in  iibris  sacris  obtinet.  Vindo- 
bonae   1822.     Editio  secunda  Yindonae   1822  in  8-vo,  pag.   720 

ARNDT  Ernst.  Yersuch  einer  Geschichte  der  Leibeigenschaft  in  Pommern 
und  Riigen.     Berlin   1803  in  8-vo  pag  720. 

*WORBS  Joh.  Gottlob.  Neues  Archiv  fur  die  Geschichte  Schlesiens  und 
der  Lausitz.  Erster  Theil.  Glogau  1 804 ,  Zweiter  Th.  Ziillichau 
u.  Freistadt   1824  in  8-vo. 

MIKOCZI  Josephi  olim  Societatis  Jesu  post  diocesi  Zagrebiensis  presbyteri. 
Otiorum  Croatiae  liber  unus      Opus  postumum.  Budae  i8o6in8-vo. 

*KARAMZ1N  Mikołaj.  IIcTopiH  Focy/iapcTBa  Pocciiicicaro  r.  181 5 
w  Petersburgu   12  tomów.     Piąte  wydanie  r.    1842. 

HASS  Nicolaus.  Geschichte  des  Slawen-Landes  an  der  Aisch  und  der 
Ebrach-Flusschen.     Bamberg   1819  tomów  2  in  8-vo, 

DARU.  P.  Histoire  de  la  Republiąue  de  Yenise.  Paryż  1819 — 1824 
tomów  7,  z  mapami  i  planami. 

SCHULTES  Joh.  Adolf.  Diplomatische  Geschichte  des  FUrstenthums 
Sachsen  Koburg-Saalfeld.     Koburg   1 820  in  4-to. 

*RAKOWlECKI  J.  B.  O  stanie  cywilnym  dawnych  Słowian ,  rzecz  czy- 
tana na  publicznem  posiedzeniu  Towarzystwa  królewskiego  Warsza- 
wskiego Przyjaciół  Nauk  3  Maja  1820,  in  8-vo,  str.   16. 

*SUROWIECKI  Wawrzyniec  (1769 — 1827).  Śledzenie- początku  narodów 
słowiańskich,  rozprawa  czytana  24  Stycznia  1824,  w  Tow.  Przyj. 
Nauk.  O  charakterze  pisma  runicznego  u  dawnych  barl^arzyńców 
Europejskich  r.  1822.  O  przemysłach.  O  rzekach  i  spławach 
w  Polsce.  Wszystkie  prace  tego  Autora  wyd.  w  bibliotece  Turo- 
wskiego, pod  ogólną  nazwą:  Dzieła.     Kraków   18Ó1  ,  tom    jeden    in 


—      203      — 

8-vo  z  mapą  rzek  księstwa  Warszawskiego    z   lewego    brzegu  Wisły, 

•z   wizerunkiem  postaci  dawnych  liter  słowiańskich ,  —  run  i  t,  d. 
KATANCZIC    Mat.    Piotr    (1750  —  11825).      De    Istro    ejusque    adcolis 

comentarii,  Budae  1798.    Ważniejsze:    Orbis  antiąuus  ex  Tabula  iti- 

neraria,  quae  Theodosii  imper.  et  Peutingeri  audit.     Budae  1826. 
*BUESCHING  J.  G.     Die  heidnischen  Alterthiimer  Schlesiens.   Leipzig  1842, 

in  folio.     Są  to  wizerunki  wykopalisk. 
*KAŁAJDOWICZ.    loanHi  3KcapxT>  ócirapCKiii..  Moskwa  1824  in  folio. 

Tekst  kilku  starożytnych  pomników  słowiańskich,  w  ich  liczbie  mnicha 

Chrabra  i  ewangelii  Ostromira ,   także  faksimile  pierwotnych    wzorów 

kiryłicy. 
♦MALTE-BRUN  (f   1826).     G^ographie  Universelle.    Paryż   1851,   tomów 

10,  in  8-vo  majori.     Ważne  dla  nauki  geografii  starożytnej. 
*WERSEBE  August.     Ueber  die   Yolker  und  Yolker-Biindnisse  des    Alten 

Teutschlands.     Hannower   1826  in  4-to. 
*LUDEN  Heinrich.     Geschichte  des  teutschen  Yolkes.    Gota  18 15 — 1827, 

tomów  4,  in  8-vo. 
*MANNERT  Konrad,     der  Norden  der  Erde  von  der    Weichsel   bis    nach 

China.     Leipzig   1820  in  8-vo,  z  dwiema  mapami. 
Tegoż  autora :  Einleitung  in  die  Geographie    der    Alten    und    Darstellung 

ihrer  vorzuglichen  Systeme.    Leipzig  1829  in  8-vo,  z  dwiema  mapami. 
NAZWISKA  ROŚLIN  Grekom  starożytnym  znanych,  na  język  polski  prze- 

tłómaczone  w  Wilnie   1827,  in  8,  str.   12. 
YOIGT  Johann.     Geschichte  Preussens  von  den  altesten  Zeit  bis  zum  Un- 

tergange  der  Herrschaft   des    Deutschen  Ordens.     Kónigsberg   1827, 

in  8-vo. 
WOHLBRUECK    Sigmund  Wilhelm.     Geschichte  des  ehemaligen  Bisthums 

Lebus  und  des  Landes  dieses  Namens.     Berlin  1829 — 1832,  tomów 

trzy,  in  8-vo. 
RIEDEL  Alf.     Die  Mark  Brandenburg    im    Jahre    1250,    oder    historische 

Beschreibung  der  Brandenburgischen    Lande.     Berlin   1831 — 32,  dwa 

tomy ;  Diplomatische  Beitrage,  zur  Geschichte  der  Mark  Brandenburg. 

Berlin   1833. 
*BOEHLAND  August.     Schicksale  der  Oberlausitz.     Budissin   1831. 
GAUPP  Ernst.     Das  alte  Gesetz  der  Tiiringen.     Breslau  1834  r. 
KOPITAR  Bartholomeus.     Glagolita  Closiamus.  Y^indobonae  1836  in  folio. 
*ROUGEMONT    Frid.     Precis   d' etnographie,    de    statistique    et    de   geo- 
graphie historiąue.     Neufchatel   1835 — 37,  dwa  tomy. 


—    264    — 

STENZEL    Gustaw.      Geschichte    des    Preussischen   Staats.     Tom    i-szy 

rok   182 1  ,  tom  2-gi  1837. 
Tegoż  autora:  Scriptores  rerum  Silesiacarum.  Wrocław,  2  tomy  1835 — 39. 
THIERRY  D'Aug.     Oevres.     Bruxelles   1839. 
*GEYER  Erik-Gustaw.  Histoire  de  Sued,  przekład  francuzki  przez  De-Lund- 

blad.     Paryż.    1839. 
*VVENELIN  (Hiica)  f  1839  w  Moskwie.  CKaHAUnaBOMaHm  11  ea  hgkjioh- 

HiiKii.  Moskwa  1842.     IIcTopHKO-KpiiTiiiecKie  iiaiiiCKaum ,    tom 

drugi,  Moskwa  1841,  —  tom  pierwszy  późnićj,  mianowicie  1856. 
*F1D1C1N.    Historiscli-diplomatische  Beitrage  der  Gescliicłit  der  Stadt  Berlin. 

Berlin   1837,  trzy  tomy. 
*KLOEDEN.    Ueber  die  Entstehung  und  Geschichte  von  Berhn  und  Koln 

1839. 
*SZAFARZYK  Paweł  Józef.    Slowanske  Starożitnosti.    Praga  1837.    Drugie 

wydanie  w  dwóch  tomach  1863,    trzeci  tom  stanowią  mniejsze  prace 

Szafarzyka. 
Tegoż  autora:     Pamatky  Hlaholskćho  Pisemnictwi.     Praga   1853. 
BARTOLD  J.  W.     Geschichte  von  Rugien  u.  Pommern.     Hamburg  1839, 

1839  ,  tomów  trzy. 
ROEPPEL   Ryszard.     Geschichte  Polens,   1840,    dwa   tomy.     *\V  polskim 

przekładzie  K.  Przyborowskiego,  dwa  tomy.     Lwów   1879. 
*BARTH  Karl.     Teutschlands  Urgeschichte.     Wydanie   drugie.     Erlangen. 

1840 — 43,  tomów  5. 
*DAHLMANN,  Geschichte  von  Danemark.     Hamburg   1840. 
PREUSKER.     Blicke  in  die  vaterlandische  Yorzeit.     Lipsk   1841. 
*TYSZKIEW1CZ    Eustachy.      Rzut    oka    na  źródła    archeologii    krajowej. 

Wilno   1842,  z  wizerunkami.     Badania  Archeologiczne,    Wilno  1852. 
*HANUSZ  Ignatz  Johan.     Die  Wissenscłiaft  des  Slawischen  Mythus.    Lem- 

b>erg   1842. 
*HAXTHAUSEN.     Ueber  den  Ursprung  u.  die  Grundlagen  der  Yerfassung 

in  den  slavischen  Landem  Deutschlands.     Berlin  1842,  s.  80. 
*SIOEGREN  And.  Joh.     Bericht  uber  das  Werk  des  Finn-Maguusen  Ru- 

namo  og-Runerne;     Petersburg   1842. 
Tegoż  autora:    Ueber    die  Wohnstaetten   und  Yerhaltnisse    der   Jatwagen. 

Petersburg   1858  in  4-to;  Gesammelte  Schriften,  Band  L    Historische 

Abłiandlungen  ut)er  den  finnisch-russischen  Norden.   Petersburg  1861, 

in  4-to. 
UKERT.     Germania   nach    den   Ansichten   Grichen  und  Romer.     Weimar 

1843;  jest  to  I  część  3  tomu:  Geographie  der  Grichen  und  Romer, 


—      205      — 

•DEPPING.  Histoire  des  expeditions  maritimes  des  Normans.  Paryż  1844 
in  8-vo  minori. 

*MUELLER  Ferd  Henr.  Die  Deutschen  Stamme  und  ihre  Fursten.  Ber- 
lin 1844 — 1852,  tomów  płeć. 

L.  GIESEBRECHT.  Wendische  Geschichte  aus  den  Jahren  780  bis  1182, 
Berlin   1843. 

SREZNIEWSKI  Izmael,  O  Cepoo  -  .lyHcimKoii  .iniepaTypt,  w  Żumalu 
^Tini^terst\va  narodnaho  pros  wieszczenia  za  r.  1844,  Petersburg. 
SaMtHaiiifl  o  Knurt  C.  A.  FejcoHOBa  ..Bap^rn  11  Pycb."  Peters- 
burg 1878.     Glossy  czeskie  patrz  s.  284. 

*KNIE  J.  G.  Uebersicht  der  Dórfer,  Flecken,  Stiidte  u.  andem  Orte  von 
Schlesien.     Wrocław   1845,  in  8-vo  majori. 

ZAGÓRSKI  Ignacy.     Monety  dawnej  Polski.     Warszawa   1845. 

*HANKA  Wacław.  Sazawo-Emauzskoje  blagovetstvovanie  nyniże  Reme- 
skoe  (Rejmskie).     Praga  1846. 

HOLLE.  De  antiąuissimis  terae  quondam  Baruthinae  incolis  commentatio. 
Baruthi   1846,  in  4-to. 

♦HEFFTER  M.  W.  Der  Weltkampf  der  Deutschen  und  Slawen.  Ham- 
burg u.  Gotha   1847. 

*SCHELTZ  Th.     Geschichte  der  Ober-  und  Nieder-Lausitz.     Halle   1847. 

*JAKUB  Ernst  Bohuwjer.  Serbskie  home  Lużice  aby  statistiski  zapisk. 
Budyszyn    1848. 

*LELEWEL  Joachim.  Badania  starożytności  we  względzie  geografii.  Wilno 
1 8 18,  str.  5Qi;  Type  Gaulois  ou  Celtique.  Bruxelles  1840;  Polska 
wieków  średnich,  184Ó  — 59,  tomów  cztery;  Narody  na  ziemiach  sło- 
wiańskich, Poznań  1853  s.  819;  Geographie  du  moyen  age,  Bru- 
xelles  1852,  tomów  cztery;  Geographie  du  moyen  age.  Żpilogue. 
Bruselles  1857,  tom  I  z  8  mapami.  Polska,  dzieje  i  rzeczy  jej,  Po- 
znań  1856,  tom  4. 

PALACKI  Franciszek.  Geschichte  von  Bohmen  do  r.  1471,  Praga  1836 
do  1 860,  cztery  tomy ;  po  czesku :  Dejiny  narodu  ceskćho  v  Cechach 
a  Morave.     Praga  1848 — 1860,  tomów  4. 

Tegoż  autora:  Stari  Letopisowe  ćesti  od  r.  1378  do  r.  1527  ciii  pokra- 
ćovani  o  kronikach  Pribika  Pulkavy  a  Beneśe  z  Horovic.  Praga 
1829. 

*SZULC  Dominik.  O  Pomorzu  Zaodrzańskiem.  Warszawa  1850;  Pisma: 
O  znaczeniu  Prus  dawnych.     Warszawa  r.    1854.   z  mapą  Prus. 

*KNOBEL  Aug.  Die  Yoikerschaft  der  Genesis.  Etnographische  Unter- 
suchung.     Giessen   1850. 

18 


—     266     — 

*BIELOWSKI  August.  Wstęp  krytyczny  do  Dziejów  polskich,  Lwów  1850 ; 
Monumenta  Poloniae  Historica,  patrz  niżej,   4,  Pisma  zbiorowe, 

*TOMEK  Wladivoj.  Deja  kralovstvi  Ceskćho.  Praga  1850,  tri,ecie  wyd.  1863. 
O  starem  rozdeleni  Czech  na  żupy,  w  Czasop.  Muz.  Czesk.   1858 — 59. 

*GORALE  BIESKIDOWI  zachodniego  pasma  Karpat.  Rys  etnograficzny 
zwyczajów  i  obyczajów  włościan  okolic  Żywca,  skreślił  L.  D.  Kra- 
ków  1 85 1,  w  i2-ce. 

■*POL  Wincenty,  Północne  stoki  Karpat.  Kraków  1851;  Obrazy  z  życia 
i  natury.     Kraków   1869 — 70,  dwa  tomy. 

*KRASZEWSKI  I.  Sztuka  u  Słowian,  szczególniej  w  Polsce  i  Litwie  przed- 
chrześciańskiej.     Wilno   1860. 

*SIMROCK  Karl,  Die  Edda  die  altere  und  jungere  nebst  den  mythi- 
schen  Erzahlungen  der  Skalda.     Stuttgart   1861. 

*GRYG0R0WICZ  Wiktor,  profes,  uniwer.  kazańskiego  i  odeskiego  (f  1877), 
O^iepKii  nyiemecTBij!  no  EBponeiicKOii  Typuiii,  odbitka  z  Uczo- 
nych zapisek  uniwersytetu  kazańskiego  za  r.  1848,  księga  III,  z  kra- 
jobrazem jeziora  Ochrydskiego  i  m.  Ochrydy  (rzadka) ;  CiaTLii 
KacaiomiflCfl  jtpeBHaio  cjiaBflHCKaro  flatma,  Kazań  1852;  ilpeBHe 
cjiaBHHCKiii  naMHTHHKi.,  ^onojiHfliomifi  TKUiie  cb.  KiipiiJia  11  Me- 
GOiiiH,  Kazań   1862. 

*SĘPINSKI  F.  X.  Opis  historyczno-jeograficzny  Wiel.  Ks.  Poznańskiego. 
Poznań   1853. 

JAKOB  GRIMM.  Geschichte  d.  deutschen  Sprache,  1853;  Deutsche 
Rechtsalterthiimer,  wydanie  drugie  r.    1854. 

*SK0R0W1DZ  wszystkich  miejscowości  położonych  w  Królestwie,  Galicyi 
i  Lodomeryi,  jako  też  w  Wiel.  Ks.  Krakowskiem  i  w  Ks.  Bukowiń- 
skiem,  z  mapą  Galicyi.     Lwów   1855,  in  4-to. 

*LANDAU  Georg.  Die  Territorien  in  Bezug  auf  ihre  Bildung  und  Ent- 
wickelung.  Hamburg,  Gotha  1854;  Beschreibung  des  Gaues  Wette- 
reiba,  Kassel  1854,  z  mapą;  Das  Salgut,  ein  Beitrag  zur  deutschen 
Rechts-  u.  Yerfassungs-Geschichte.     Kassel   1862. 

^MACIEJOWSKI  Wacław  Alexander  (1793—1883).  Pamiętniki  o  dzie- 
jach, piśmiennictwie  i  prawodawstwie  Słowian ,  jako  dodatek  do  Hi- 
storyi  prawodawstw  słowiańskich,  Petersburg  1839  r,,  tomów  2  ;  Pier- 
wotne dzieje  Polski  i  Litwy,  Warszawa  1 846 ;  Roczniki  i  kroniki, 
Warszawa  1850;  Historyja  Prawodawstw  Słowiańskich  1834 — 36, 
drugie  wydanie,  Warszawa  1856  —  58,  tomów  sze.ść;  Mazew,  przy- 
czynek do  historyi  wiejskich  i  miejskich  osad  w  Polsce,  1857,  str.  22; 
Historja    dawnych   miar    i    wag;    odbitka    z    Ekonomisty    r.    1868. 


—    26;    — 

OSwewach  Słowianach,  starodawnych  Francyi  mieszkańcach,  1865,  odbi- 
tka z  Biblioteki  Warszawskiej ;  Nowy  pogląd  historyi  na  początki  prawa 
cywilnego  w  Europie,  a  osobliwie  u  Niemców  i  Siowian,  przedruk 
z  Pamiętnika  Naukowego,  Warszawa  i866;  Zar)-sy  dawnej  statystyki, 
odbitka  z  Ekonomisty  za  r.  1866;  Dopełnienia  historyi  prawodawstw 
słowiańskich,  Warszawa  1872;  Historya  Włościan,  rozprawa  konkur- 
sowa. Warszawa  1874;  Żydzi  w  Polsce,  na  Rusi  i  Litwie,  Warszawa 
1878. 

*HILFERDING  Alexander,  IIcTopin  Ba.iTiiicKnxT>  C.iaBflii-L,  Moskwa 
1855;  HapoAHoe  BoapoHijenie  CepooBi.  -  .lyaciiHaHi,  Moskwa 
1856;  IlaMaTHnKn  iiaptMia  3a.Ta6cKnxT.  ilpce.inn-Ł  11  r.iiiHaHT., 
Petersburg  1856;  BopLoa  CiaBflH-L  CL  HliMuaMu  Ha  óaJTiiicKOM-B 
IIoMopLe,  Petersburg  1861;  OcTaiKn  CiiaBani  ua  iojkhomt.  6e- 
pery  Ba-iTiiicKaro  Mopa,  Petersburg  1862, 

KUCHARSKI  Andrzćj.  O  Słowianach  podług  Jomandesa  w  Bibliotece 
Warszawskiej  r.   1855.  Tom  II  s.  510,  dalej. 

*BERGHAUS  Heinrich.  Landbuch  der  Mark  Brandenburg  u.  des  Mark- 
grafthums  Nieder  Lausitz.     Brandenburg   1853 — 55,  tomów  trzy. 

*WEINHOLD.     Altnordisches  Leben.     Beriin   1856. 

*JACOBI  Wiktor,  Die  Bedeutung  der  Bohmischen  Dorfnamen  fiir  Sprach- 
und  Weltgeschichte.  Leipzig  1856;  Slaven  und  Teutschtum  in  cul- 
tur  u.  agrar-historischen  Studien  . .  .  besonders  aus  Liineburg  und 
Altenburg.  Hamover  1856;  Ortsnamen  um  Potsdam.    Leipzig  1859. 

*CHADŻ1CZ  Jowan.    Jlyn-h  aapoja  CpócKon..    Karłowcy.  1858.  s.  119. 

*WELTMAN  A.     IIiuo-repMaiibi  u.iii  Caiieane.     Moskwa  1856,  z  mapą. 

*R0GAWSKI  Karol.     O  wykopaliskach  leżajskich.     Kraków   1856. 

*MOMSEN  Teodor.  Rómische  Geschichte.  Berlin  1856.  Po  polsku  prze- 
tłómaczył  T.  Dziekoński:  Historja  Rzymska,  Warszawa  1867,  tomów 
cztery. 

*PERIER  J.  A.  N.  Fragments  Ethnologiąues  etudes  sur  les  vestiges  des 
peuples  gaeliąues  et  cymbriąues  . . .  sur  les  liens  de  familie  entre  les 
Gaels  et  les  Cymbris.     Paryż   1857. 

*ZEUSS  K.    Die  Herkunft  derTBayem  von  den  Markomannen.     Miinchen 

1857. 
*CZERTKOW :  0«iepKT.  ;ipeBHliniucii  IIcTopiii  TTpoTO-CiaBam,.  Moskwa 
1851 ;  BpaiaiicKia  II.ieMeHa  b^ł  M.  Aaiir,  Moskwa  1852;  ITe-iasro- 
9paKiiicKia   n.ieMeiia    Hace.iaBuiia   IlTa.iiio,    ^loskwa   1853:    O 
aauK-fe  nejia3roBT>  Hace.iaBiunx'B  IlTajłio,  INIoskwa  1857. 

18* 


—     268     — 

GINZEL  J.  A.    Geschichte  der  Slawenapostel  Cyril  u.  Method  u.   der  sla- 

wischen  Liturgie.     Leitmeritz   1857. 
KLUN  W.  F.    Słoweńcy,   Zarys  etnograficzny,  w  piśmie  „PycCKafl  Btcfejta." 

1857,  T.  III,  IV. 
*SZULC  Kazimirz.     De  origine  et  sedibus  veterum  Illyriorum.    Dissertatio 

historica,  Posnaniae  1856;    Mythyczna   historyja  polska  i  Mythologia 

słowiańska,  Poznań    1880, 
SZAJNOCHA  Karol  (18 18— 1868).     Bolesław  Chrobry,   1848.    Inne  prace 

tego  autora  wydane,    pod  ogólną  nazwą:    Dzieła.     Warszawa   1876, 

tomów  X.     W    ostatnim    biografia   Szajnocłiy   przez    Klemensa  Kan- 

teckiego. 
*MARTINOF.     Les  manuscrits  Slaves  de  la  biblioteąue  imperiale  de  Paris. 

Paryż  1858,  avec  du  caląue. 
*STAVVISKI  Edm.     Poszukiwania  do  łiistoryi  rolnictwa  krajowego.     War- 
szawa  1858. 
*LESZKOW.     PycKifi  Hapoiit  11  rocy;iapCTBO.     Moskwa  1858. 
WATTENBACH.     Deutsctilands    Geschiclitsąuellen  im  Mittelalter.     Berlin 

1858. 
*UNGEW1TTER.     Die    Preussiscłie    Monarcliie    geograpłiiscłi ,    statistisch, 

topografisch  u.  łiistoriscłi.  . .    Berlin   1859. 
*MASSMANN.     Die   Yolker  des  Mittelmeeres  u.  der  Ostsee.  Berlin   1859. 
*PICTET   ADOLF.      Les    Origines   Indo-Europeennes    ou    les    Aryas   pri- 

mitifs.     Paryż   1859.     Dwa  tomy. 
*BERGMANN  Frederic  Guillaume.      Les  Scytties   les   ancetres  de  peuples 

germaniąues  et    Slaves.      Colmar    1858,    Halle    1860;    Les    Getes. 

Paryż   1859. 
*JANOTA  Eugeniusz.     Wiadomość  o  Żywieczyźnie.     Cieszyn   1859. 
*JAROSZEWICZ  J.     Zarysy   z  czasów  pogańskicla  Litwy,    w   Piśmie  Zbio- 

rowem  Wileńskiem  na  r.  1859  od  s.  83  do   185. 
FOERSTMANN  Ernst.    Altdeutscłies  Namenbucłi  I.  Band.  Personennamen, 

2.  Bd.  Ortsnamen.     Nordhausen   1859  in  4-to. 
*NOWIKOW.     TyCŁ  11  .IroiepT.     Moskwa   1859,  dwa  tomy. 
*KLASSEN.     HoBUC  Maiepia.ibi  mu  ApeBii-feiimeH  HcTopiii  CjiaBaii-L. 

Moskwa   1854 — 1 86 1,  trzy  zeszytj^'- 
*MAKUSZEW  Wincenty.    CKaaaniji  HifocTpaimeB-Ł  o  ÓHTt  h  HpaBaxi. 

CjiaBflHl..     Petersburg   1861. 
LUBOMIRSKI  Tadeusz,    książę.      Rolnicza   ludność  w  Polsce    od    XV  w. 

do  XVI.     Biblioteka  Warszawska    r.     1857    tom   II  r.   1858  t.  IV., 

r.  1861  t.  III,  r.   1862  t.  IL 


209      — 

GIESEBREaiT.    Geschichte  der  Deutschen  Kaiserzeit.  Braunschweig  1 860. 
*BADANIE  historyczne    o  ziemi    Dobrzyńskiej.      Bibliot.    Warszaw.     1861 

t.  III,  233-525. 
SUCHECKI  Henryk.     Ziemie  Tacytowych  i  Strabonowych  Swewów.     Bibl. 

Wars    1 86 1  t.  IV.  s.  513 — 525. 
♦BOGUSŁAWSKI    Wilhelm.      R\s    Dziejów    Serbo-łużyckich.      Petersburg 

186 1,  z  dwiema  mapami. 
*FIDICIN.     Die  Territorien  der  Mark  Brandenburg.     Berlin  1857— 1864, 

tomów  4,  z  mapami  i  planami. 
*RACKI   Franio.       Odlomci    iz   Drżaunoga    prava    Hrvatskoga,    w    Becu 

1 86 1  str.   162;  Assemauów  iii  Yatikanski  Ewangelistar.    Zagreb  1865. 
*BUTK0WSKI  a.     HyMn3MaTiiKa.  ?kIoskwa   1861,  z  typami  starożytnych 

monet. 
*KARAWELOW  Luben.  Ila.MflTiniKii  iia])ojiiaro  ÓŁiia  Bojrapt.  Moskwa 

1 86 1,  księga  I. 
"^HAUPT  Karl.     Sagenbuch  der  Lausitz.     Leipzig  1862,  dwa  tomy. 

*STASIULEWICZ.  IIcTopia  Cpe;iuiixx  BtKOBt  bt.  ea  niicaie.iflKt. 
Petersburg   1863,  tomów  trzy. 

*TERSTYANSZKY  Aug.  Geschichte  der  Lander  des  Oesterreichischen 
Kaiserstaates.      Wideń,    1863. 

*KOSTOMAROW.  CtsepnopyccKia  Hapoj,onpaBCTBa.  Petersburg  1863, 
dwa  tomy. 

*BRANDL    V.     Kniha  pro  każdeho  ^Ioravana,  Brno   1863. 

*SCHACHT  Teod.  Lehrbuch  der  Geographie  alter  u.  neuer  Zeit.  Mainz 
1863. 

*IRECZEK  Hermenegild.  SIovanske  pravo  v  Cechach  a  na  Morave.  Praga 
1863—4,  dwa  tomy,  z  mapami. 

*DUDIK  B.  Mahrens  Allgemeine  Geschichte.  Brun  1860 — 1876,  to- 
mów vn. 

*HASS.    Urzustande  Alemanniens,  Schwabens  und  ihrer  Nachbarlander.   Er- 

langen   1865. 
*PYPIN  i  SPASOWICZ.    Oosop-L  IIcTopiu  C.iaBflHCKiixT)  .IiiTepaTyp-Ł. 

1865,  tom  jeden.      Powtórne  wydanie  tomów  dwa. 
*KOLB.     Handbuch   der  vergleichenden  Statistik,    wydanie  czwarte.   Lipsk 

1865. 
*POGODIN  :M.     Kiipii.io-MeeojiieBCKiii  CóopHiiKt.     ^Moskwa  1865. 
*ARISTOW  N.     IIpoMum.ieHHOCTL  ApeBHeii  Pycn.  Petersburg  1866.  1 
♦BARTOSZEWICZ  JuUan  (f  1870),     Historya  Pierwotna  Polski,  ^Kraków 


—      2  70      — 

1878 —  79?  tomów  4;  Szkice  historyczne,  Kraków  1880  —  81, 
tomów  3. 

*SAB1NA  Karl.     Dejepis  literatury  ćesko-slovenske,     Praga   1866. 

^NILSSON  S.  Die  Ureinwohner  des  Scandinavischen  Nordens.  Hamburg 
1866. 

*ROUGEMONT  Fred.  L'age  du  Bronze  ou  les  Semites  en  occident.  Pa- 
ryż  1866. 

*BACMEISTER  Adolf.     Alemannische  Wanderungen.     Stuttgart  1867. 

*CENOVA  Florian.     Skórb  Kaszóbsko-słovjnskje  móvć.     Svjec6   1866. 

*MUELVERSTEDT.  Hierographia  Erfordensis.  Erfurt  1867;  Regesta 
Archiep.  Magdeb.,  patrz  niżej   5,  źródła. 

*LE  HON.     L'homme  fossile  en  Europę.     Paryż,   Bruxelles   1867. 

*LALOSZ.  BpeMflCHiiCjieHie  xpiiCTiancKaro  11  eBpeiiCKaro  Mipa.  Peters- 
burg 1867. 

■^MUELLER  Max,  professor  oksfordski.  La  science  du  langage,  z  angiel- 
skiego, Paryż  1867;  Nouvelles  lecons  sur  la  science  du  langage. 
Paryż  1867. 

*SMOLER  Jan-Ernest  (f  1884).  Die  Slawischen  Ortsnamen  in  der  Ober- 
lausitz.  Wo  słowjanskich  mćstnych  mjenach  w  Hornej  Luźiczy.  Bu- 
dyszyn  1867.  Tegoż  autora  „Pieśniczki,"  tudzież:  Slawische  Jahr- 
biicher,  patrz  niżej  4  i  6. 

WOCEL  Jan  Erazm.  Pravek  zeme  Ceske,  se  194  drevoritinami  a.  s. 
mapou.     Praga  1868,  s.   576. 

*SAS1NEK  Franko.  Dejiny  driewnych  narodów  na  uzemi  terajsieho  Uhor- 
ska,   1868,  wyd.  drugie.     Turocz  sw.  IMartine   1878. 

*SZEMBERA  Aloizy  Wojciech.  Zapadni  Slovane  w  Praveku,  z  mapą.  Wi- 
deń   1868  in  8-vo. 

*WISLICENUS  Paul.  Die  Geschichte  der  Elbgermanen  vor  der  Yólker- 
wanderung,  mit  2  Karten.     Halle   1868. 

^KĘTRZYŃSKI  Wojciech.  Die  Lygier.  Ein  Beitrag  zur  Urgeschichte  der 
West-Slawen  u.  Germanen.     Posen   1868. 

*Tegoź  autora:  O  Mazurach.  Poznań  1872;  O  ludności  polskićj  w  Pru- 
siech  niegdyś  krzyżackich,    z   trzema  mapami.     Lwów   1882  s.   653. 

*CHWOLSON  D,  professor  Petersburgskiego  Uniwersytetu.  IbBtCTia 
O  Xo3apHX'B,  BypTacax'Ł,  Bojirapax'L,  MaAbflpax'L,  C.'iaBfliiax7. 
II  Pyccax'i.  Aóy-A.iH  AxMe,ia  Beiit  OMapT>  IIóii-L-J.acTa,  nii- 
caTe.W  X  B.  Petersburg   i86g,  z  arabskim  tekstem, 

*ROTH  Karl.  Kleina  Beitriige  zu  deutschen  Sprach-Geschichts-  u.  Orts- 
Yorschungen.     Miinchen  1850 — 1870,  zeszytów  20. 


—       2/1        - 

*HARKA\M  A.  CKaaaiiia  Mycy.iMaHCKiixT.  nucaiejeii  o  C.iaBanax'B 
PyccKiiKt  CT>  no.iOBiiHU  VII  B.  JO  KOHua  X  B.  Petersburg  1870. 
Dopełnienia  do  tego  dzieła.     1871,  s.  41. 

*BODOUlN-de-COURTENAY.  O  jpCBiie  IIo.ilckom-ł  flabiKt  ao  XIV 
CTOJŁiifl.  Lipsk  1870  str.  90  i  słownik  str.  84;  Peabfl  II  Pe3LflHe, 
odbitka  str.  149  z  pisma  CiaBaHCKiii  CóopuiiKi..  Petersburg  r. 
1876  (?). 

KALOUSEK  Josef.     Ćeske  Statni  Pravo:  Praga  1871,  s.  595. 

*ŁAMAŃSK1  Władimir.  OÓT.  ucTopiiiecKOMT.  Hsyienin  FpeKO-Cjia- 
BHHCKaK)  Mipa  BI  Espont.     Petersburg  1871. 

*KNOCHENBAUER  Teod.  Gescliicłite  Turingens.  Gotłia,  tom  I  1863,  tom 
2   r.   1 87 1. 

^PAWIŃSKl.  ITo.iaócKie  C.iaBHHe.  Petersburg  187 1.  O  innych  pracach, 
niżej  patrz  :  5,  źródła. 

*SZARAN1EVVICZ  Izydor.  Kritische  Blicke  in  die  Gescłiichte  der  Karpaten- 
Vólker  im  Alterthum    u.  im  Mittelalter.     Lwów   1871. 

*MALKO\VSKI  Konst.  Senator.  Przegląd  najdawniejszych  pomników  ję- 
zyka polskiego.     Warszawa   1872,  in  folio  minori. 

*PENTZ  Adolf.     Geschichte  ^leklenburgs.     Wismar  1872,  dwa  tomy. 

FOCK  Otto.  Rugensch  -  Pcmmersche  Geschichte.  Lipsk  1861  — 1872, 
tomów  sześć  in  8-vo. 

*USPIENSKI  Fedor.  IlepBMa  CjaBflHCKia  MoHapxin  na  CtseposanaAt. 
Petersburg   1872. 

*ZIGEL,  profes.  Warszaws.  Uniw.  SaKOHHUKT.  CTe<»aHa  Jyinana.  Peters- 
burg 1872,  z  tekstem. 

WEBER  Georg.     Weltgeschichte,  wyd.    16.    Lipsk   1873,  tomów  dwa. 

•WOJCIECHOWSKI  Tadeusz.  Chrobacya,  Rozbiór  starożytności  słowiań- 
skich.    Kraków  1873,  tom  pierwszy. 

MIKLOSICZ  Franciszek.  Ałtsiowenische  Formenłehre  in  Paradigmen  mit 
Texten  aus  glagolitischen  Quellen  Wideń  1874  in  8-vo  XXXV, 
str.  96.  *Die  Slawischen  Ortsnamen  aus  Appellatiwen.  Wideń 
1874  in  4-to.     O  innych  pracach  patrz  5,  źródła. 

*IMMISCH  Robert.  Die  Slawischen  Ortsnamen  in  der  Siidlichen  Oberlau- 
sitz.     Żytawa  1874  in  4-to,  s.  32. 

*KOT.lfIPEBCKIII  A.  JpeBHocTn  ropnjnMecKaro  ÓŁiia  Ba.iTiiicKiix'B 
C.iaBaH-L.     Praga  1874. 

HUBĘ  Romuald,  Senator.  Prawo  polskie  w  XIII  w.  Warszawa  1874, 
w  Bibliot.  Umiejętn.  prawnych,  patrz  niżej:  pisma  zbiorowe;  Ustawo- 
dawstwo Kazimierza  W-go.     Warszawa  1881,  s.  226,  LXV. 


—     272      — 

*ANDREE  Richard.  Wendische  Wanderstudien  zur  Kande  der  Lausitz 
V.  der  Sorbenwenden.     Stuttgart  1874,  z  mapą  Łużyc. 

*ARNOLD  Wil.  Ansiedelungen  und  Wanderungen  Deutscher  Stamme. 
Marburg   1875;  Deutsche  Urzeit.    Gotha   1879  s.  441. 

*BERGHAUS  Heinrich.  Geschichte  der  Stadt  Stettin.  Berlin  i  Wrietzcn 
1875  in  8-vo  majori  s.  1102. 

*SCH1RMACHER.  Beitrage  zur  Geschichte  Meklenburgs.  Roztok  1872— 
1875,  dwa  tomy  z  mapą  i  planami  miast. 

KIRKOR  Adam  (f  1886),  O  pierwotnej  Słowiańszczyźnie ,  pieśni,  poda- 
nia, legendy  w  dwutygodniku  „Niwa".     Warszawa   1875. 

PERWOLF  Józef.  repMaHiiaauia  Ba.!iTiiicKiix'L  CjiaBaii-L.  Petersburg 
1876. 

*BOBRZYŃSKI  Michał.  Historya  prawa  niemieckiego.  Kraków  1876: 
Dzieje  Polskie  w  zarysie,  wydanie  drugie.  Warszawa  i  Kraków  1886 
tomów  dwa. 

*OBERMUELLER  Wilhelm.  Zur  Abstammung  der  Slawen.  Widń  187 1, 
s.  40:  Die  Zieps  und  die  alten  Gepiden.  Presburg  1873,  s.  45;  Die 
Amazonen  Konigin  Myrina.  Wideń  1873,  s.  15;  Wenden  u.  Burgun- 
den,  Wideń  1874,  s.  9,;  Urgeschichte  der  Wenden,  Berlin  1874,  s.  92; 
Die  Hessen  Yolker,  Kassel  1874 — 75,  s.  740;  Saken  u.  Sachsen, 
Wideń  1887,  tom  i  ;  Die  Abstammung  der  INIagyaren,  także:  Die 
Herkunft  der  Sekler-  u.  Zigeuner-Race ,  —  broszury.     Wideń  1877, 

FORTINSKIJ  Teod.  ITpiiMopcKie  BeiijtCKie  ropo;ta  11  iik-l  BjiHiiie 
Ha  o6pa30BaHie  raHaeiicKaro  coioaa  jio  1370.  Kijów,  1877 
s.  416. 

ELISEE  RECLUS.  Nouvelle  Geographie  universelle.  Hachette,  Paris, 
1875 — 77.  Dzieło  to  obejmuje  około  2.000  map  w  tekście  i  600 
rycin. 

*DUCHNOWICZ.  IIcTopia  IIpfluieBCKoii  3napxiii,  tłómaczenie,  ze  sło- 
wackiego na  ruski,  Kustodiewa.     Petersburg  1877,5.    162. 

*SAD0WSK1  Jan  Nep.  Wykaz  zabytków  przedhistorycznych  na  ziemiach 
polskich.  Kraków  1867,  zeszyt  I  porzecza  Warty  i  Baryczy.  Drogi 
handlowe  greckie  i  rzymskie  przez  porzecza  Odry,  Wisły,  Dniepru 
i  Niemna  do  morza  Bałtyckiego,  z  mappą ,  w  Pamiętniku  Akademii 
Umiejętności  w  Krakowie.     T.  III,   1876. 

*SOKOŁOWSKI  iNIaryan.  Ruiny  na  ostrowie  jeziora  Lednicy,  w  Pamię- 
tniku Akad.  Umiejęt.  r.   1876.     T.  III,  z  planami. 

*FORBIGER  Albert.  Handbuch  der  alten  Geographie.  Hamburg.  Bd. 
III  r.    1877  s.  808. 


—     273     — 

*KNOTHE  Hermann,     Urkundlicher  Grundlagen  zu  einer  Rechtsgeschichte 

der  Oberlausitz,  von  altester   Zeit    bis    Mitte    des    i6.  Jahrhunderts. 

Gorlitz  1877  s.  259;    Geschichte   des    Oberlausitzer   Adels   u.  seiner 

Guter  von  XIII.  bis  gegen    Ende    des  XVI.   Jahrhunderts.      Leipzig 

1879  s.  686. 
*ZARANSKI.     Geograficzne   imiona  słowiańskie.     Kraków,    1878  s.  264. 
*KUNIK  A.  i  baron  Rożen  W.     IlaBtciiH  A.i-BeKpii  ii  jpynixT.  aoTO- 

poBT.  o  Pycii  II  r.i;iRfiHaxi>.     Petersburg   1878   s.    191,  z  tekstem 

arabskim 
*MUELLER  Dawid.     Geschichte  des  Deutschen  Volkes.     Berlin   1878. 
*POESCHE  Teod.     Die  Arier  ein  Beitrag  zur  historischen  Anthropologle. 

Jena   1878. 
*BUDILO\VICZ  Anton.     riepBGÓhiTiibie  C.iaBflHe  Bi  nx'B  H3UKt,  otiTli 

II  noiifliiaK-L.     Kijów  1878 — 79,  tomów  dwa. 
*COURRIER  C.  Histoire  de  la  Htterature    contemporaine  chez   les  Slaves. 

Paryż   1879  s.  553- 
*BEREZIN  L.     XopBaTifl,  C.iaBonia,  JajMaiia  11    Bocuiiaa    rpauuua. 

Petersburg    1879,  tomów  dwa. 
*KAEMMEL  Otto      Die  Anfange  deutschen  Lebens  in  Oesterreich  bis  zum 

Ausgange  der  Karolinger  Zeit.     Lipsk   1879. 
*DOBRO\V.     K)H{noe  C.iaBaHCTBO.     Petersburg   1879  s  643. 
BRUEKNER    Alexander.     Die    slawische    Ansiedelungen    in    der  AItmark 

u.  im  Magdeburgischen.     Praca  uwieńczona  nagrodą  towarzystwa  Ja- 
błonowskiego w  Lipsku   1879  s.  94. 
*STACKE.     Deutsche  Gescłiichte  zur  Yerbindung  mit  Anderen.     Bielefeld 

i  Lipsk.   1880,  tomów  pięć,  z  mnóstwem  wizerunków  faksimilów  it  d 
*GUTHE.     Die  Lande  Braunschweig  u.  Hannower.     Hannower   1880. 
*KAŁACZOW  M.     IIpejBapiiTeiiBHua  lopiuii^ecKifl  CBtj^Hia  iia  no.i- 

Haro  oóiaciieiiia  PyccKOii  IIpaBjbi.     Petersburg   1880. 
*GROTT  Konst.  IIcBtCTm  KoucTaHTiiua  BarpanopojHaro   o  Cep6axT, 

II  XopBaTaxT>.     Petersburg  1880;    MopaBia  u  Majbapu   Bt    no- 

.lOBiiHt  IX  JO  iiaMaja  X  b.     Petersburg   1881. 
LEWICKI  Antoni.     Obrazki  z  najdawniejszych  dziejów   Przemyśla.    Prze- 
myśl,  1 88 1. 
*ELLERHOLTZ.   Handbuch  des  Grundbesitzes  im  Deutschen  Reiche.  YIII 

Lieferung.     Die.Provinz  Posen.     Beriin   1881. 
*TOMASZEK  Wilh.     Die  Gothen  in  Taurien.     Wideń   1881. 
*GROTTE  Otto  Freiherr.     Lexikon  deutscher  Stifter,    Kloster  u,  Ordens- 

hauser.      Osterwick  i88i. 


—     274     — 

*SIEN1AWSKI.  Pogląd  na  Dzieje  Słowian  Zachodnio-Póinocnych.  Gniezno, 
1881   s.   469. 

*SMOLKA  Stanisław.  Mieszko  Stary  i  jego  wiek.  Warszawa,  1881  s.  537. 
Dzieło  uwieńczone  konkursową  nagrodą. 

*ŁUKOWSKI  ks.  Dr.  Archiwum  Trzemeszeńskie.  Poznań  1881.  Rzekomy 
kodeks  Św.  Wojciecha.     Poznań   1881. 

*DĄBROW^SKI  Tomasz.  Języki  liturgiczne :  słowiański,  rumuński  i  ormiań- 
ski w  obrębie  monarchii  Austryjackiej.     Stanisławów   1882. 

*SEPP.  Der  Bayernstamm,  Herkunft  u.  Ausbreitung.  Kampschrift  wider 
Czechen  u.  Magyaren,     Wyd.  drugie.    Miinchen    1882. 

*MENDELSZTAM.  OnuTT.  oó^acHeiim  oófciHaeBt  (IIiuo  -  Eeponeii- 
CKiix7,  napoAOB-L),  co34aiiHbix'L  noAT*  B.iiaiiieM^  Miioa.  Peters- 
burg  1882.     Część  pierwsza. 

*BORUCKI  i\laximiljan.  Ziemia  kujawska  pod  względem  historycznym, 
geograficznym,  archeologicznym,  ekonomicznym  i  statystycznym.  Wło- 
cławek  1882 — 1886.     Jeszcze  nieskończone. 

*KRZIŹEK  Wacław  f  1881.  Dejiny  Narodu  Slowanskych  v  prehledu 
synchronistyckem.  W  Tabofe  187 1  r,  s.  115  i  tablic  XXX.  Z  Dejin 
starych  Slowanu.     Tabor   1883. 

*BECKER  K.  Yersuch  einer  Losung  der  Celtenfrage  durch  Unterschei- 
dung  der  Celten  u.  der  Gallier.     Karlsruhe   1883,  erste  Halfte. 

*BROCKMANN  F.  I.  System  der  Chronologie  der  Judischen,  Rómischen, 
Christlichen  u.  Russischen  Zeitrechnung  so  wie  der  Osterrechnung. 
Stuttgart   1883. 

*M ACHAŁ  Jan.  Prisperek  k  otaźce  svevskć  (Tacitovy  Germanie).  W  spra- 
wozdaniu rocznem  realnego  gimnazyum  w  Niemieckim  Brodzie.  Ne- 
mecky  Bród,   1883,  broszura  str.   23. 

*MAYER  Manfred.  Geschichte  der  Burggrafen  von  Regensburg.  Mun- 
chen   1883. 

*SAMOKWASOW.  HcTopia  PyccKaro  IIpaBa.  BapmaBa.  Tom  i-szy 
r.    1878,  tom  2-gi  r.   1884.     Jeszcze  nieskończone. 

*GOŁOWACKI  Jaków.  reorpaoiiiecKifi  C.ioBapb  SanaABOrCJiaBaii- 
cmiK-h  H  IOrocjiaBflHCKnx'b  aeMe-iL  11  npiLie/Kamnx'L  cipaii-L. 
Wilno,  1884,  z  mapą. 

*FAMICYN  Al.  BoHieCTBa  ^ipeBHHK-L  CjiaBflii-B.  Petersburg  1884,  ze- 
szyt I  s.  331. 

*L1EBSCH  Georg.  Syntax  der  Wendischen  Sprache  in  der  Oberlausitz. 
Budyszyn  1884  s.  240. 


—     275     — 

*SNIEG1R0W   I.      lociw)!,  JoópoBCKiii,    ero   H:ii3Hb,   yqeuo-.inTepa- 

TypHŁie  Tpyjbi  u  aaciyni.     Kazań  1884. 
*TORUN,  praca  niewiadomego  autora,   uwieńczona  na   konkursie    rozpisa- 

n)Tn  przez  Towarzystwo  Naukowe  Toruńskie      Toriiń,  1S84. 
♦BOGUSŁAWSKI  Wilh.  i  HORNIK    Mich.     Historija    Serbskeho    Naioda. 

Budyszyn   1884,   z  mapą. 
*PROSZYNSKI  Ludomir.     Kilka  słów    o  charakterze    dziejowym    Słowian. 

Warszawa   1884.     Apostołowie  Słowian  SS.  Metodiusz  i  Cyril,      War- 
szawa  1885. 
*PRACE    FILOLOGICZNE    wydane   przez  J.    Baudouina    de    Courtenay, 

I.  Karłowicza,    A.  Krysińskiego  i    L.    Malinowskiego.      Warszawa  r. 

1885  tom  I. 
*MUKA  Ernst.    Statistika  łaziskich  Serl)ow,  W  Czasopisie  Macicy  Serbskeje. 

Budyszyn   1884 — 1886  r.  str.  wogóle  440,  z  mapą  Łużyc. 


4.    Pisma  Zbiorowe  i  Peryodyczne. 

•w   porssądku.   filfabetyciinym. 

ABHANDLUNG  der  historischen  Classe  der  koniglich  -  bayerischen  Acade- 
mie  der  Wissenschaften ;  wychodzi  od  r.   1835  '"  4-to. 

ALLGEMEINE  historisches  Magazin  von  Friedr.  Boysen.  Halle  1767 — 68 
in  8-vo,  tomów  cztery. 

ANTIQUIT£S  Russes,  d'apres  les  monuments  historiąues  des  Islandais  et 
des  anciens  Scandinaves,  editees  par  la  societe  royal  des  antiąuaires 
du  Nord.     Kopenhagen   1850  in  folio,  z  faksymiliami  sag. 

*ANTIQUARISK  Tidsskrift  adgivet  af  det  kongelinge  Nordiske  Oldskrift 
Selskab.  Ki6henhavn,  od  r.  1845,  ^  językach:  duńskim,  niemie- 
ckim, angielskim,  francuzkim,  ważne  dla  archeologii  i  mytologii 
ludów  aryjskich. 

ARCHIY  fur  Geschichte  und  Alterthumskunde  von  Oberfranken,  heraus- 
gegeben  von  Hagen.  Bayreuth   1841 — 42,  dwa  tomy. 

ARCHIY  fiir  Slawische  Philologie  unter  Mitwirkung  von  A.  Leskien  und 
W.  Nehring,  herausgegeben  von  V.  Jagić.  Berlin  od  r.  1876  in 
8-vo,  co  rok  tom. 

*APXIIBT)  HCTopiiKo  -  H)pnjiiiecKnx'i>  CBtj-tHifi,  oTiiocamiixca  jo 
Pocciii,  H3jaHie  HiiKcian  KajiaioBa.  Moskwa  1850 — 54  in  8-vq 
dwa  tomy. 


—     276    — 

*ARK1V  za  povestnicu  jugoslavensku,  u  Zagrebu  od  r.  1863  in  8-vo  I — X. 
ATENEUM  pismo  naukowe  i  literackie;   wydawca    Wlodzimirz    Spasowicz, 

redaktor  Piotr  Chmielowski.     Warszawa  od  r.    1876,  rocznie    12  ze- 
szytów. 
ATHENEUIM.     Listy  pro  literatura  a  kritiku  vedeckou.      W   Praze    od  r. 

1883,  co  miesiąc  zeszyt. 
BIBLIOTEKA  Warszawska ,  pismo  poświęcone  naukom,    sz  tukom    i    prze- 
mysłowi.    Warszawa  od  r.    1841,  rocznie   12  zeszytów. 
BIBLIOTEKA    umiejętności    prawnych,    wychodzi    dwa    razy    na    miesiąc 

w  Warszawie.     Za    rok   1874    zeszyty    43,    45,    48    zawierają   prace 

Romualda  Hubego:  Prawodawstwo  polskie  w  XIII  w. 
BIBLIOTHECA  veteruni  Patrum  et  antiąuorum  scriptorum  ecclesiasticoram. 

Lugduni,  apud  Anisonnis   1677,  tomów  XXVII  i  Indeksu  tomów  IV 

in  folio. 
BALTISCHE  Studien,  herausgegeben  von  der  Gesellschaft  fiir  Pommersche 

Geschichte  u.  Alterthumskunde.     Stettin  od  r.    1832,  corocznie  jeden 

tom,  w  dwóch  częściach 
BIELOWSKI  patrz  Monumenta. 

CASOPIS  Musea  kralovstvi  ćeskeho,  w  Pradze  od  r.    1827. 
*CAS0PIS  Towarstwaa  Macicy  serbskeje,  w  Budyszynie^od  r.  1848. 
CZTENIJA.     ^Teiiia  bi>  OoinecTBli  IIcTopiii  11  ;ipeBHOCTeft  PyccKnxi> 

npii  MoCKOBCKOWL  yiiiiBepciiTeTli,  za  rok   1864  i  następne. 
*DIENNICA.     Słowianskoje  Obozrenie,  patrz  niżej :     Jutrzenka. 
FILOLOGICZNE   zapiski.     Oii.iia.iorniecKia    3aniiCKii    ii3;iaBaeMHa  A. 

XoBaHCKiiM'B.     Woroneż  r.   1879  zeszyt  I. 
FONTES  RERUM  bohemicarum     Prameny  Dejin  ceskych.    Praga  1873 — 

1882   tomów  4,  in  4-to 
FORSCHUNGEN  zur   deutschen  Geschichte,  herausgegeben  durch    die    hi- 

storische  Commission  bey  der  koniglichen  bayerischen  Academie    der 

Wissenschaften.     Gottingen,  od  r.    1861;  szczególnie  tom  V  r.  1865, 

tom  XIII  r.   1872,  i  XVII  r.    1877. 
FREHER.     Germanicarum  rerum  scriptores.     Frankfort    1624,  in  fol. 
*HISTOIRE  gćnerale  des  auteurs  sacrćs  et  ecclesiastiąues    par    le    R.    P. 

Dom  Remy  Ceillier,    wydanie  nowe.     Paryż    1863    tomów  XIV,    in 

8-vo  maiori, 
HOFFMANN :  patrz  Scriptores. 
HISTORISCHE  ZEITSCHRIFT,  herausg.  von  Heinr.  Sybel.    Munchen  od 

r.  1858. 


—     277     — 

*JAHRBUECHER  fur  Slavische  Literatur,    Kunst  u.   Wissenschaft,  heraus. 

gegeben  von  I.  P.  Jordan.    Lipsk,   1843  — 1847,  tomów  V. 
*JAHRBUECHER  fur  slawische  Literatur,  Kunst    u.  Wissenschaft,   heraus- 

gegeben  von  J.  E.  Schraaler  (Smolera).  Budyszyn,  odr.  1852  -  1856^ 

dalej  patrz  Zeitschrift. 
JAHRBUECHER  des    Yereins    fur    meklenburgische    Geschichte    u.    Alter- 

thumskunde,  herausg.  von  Lisch.    Schwerin,    od  r.  1836,  rocznie  tom 

jeden. 
*JUTRZENKA.^  Przegląd  słowiański  wydawany  przez  Piotra  Dubrawskiego 

we  dwóch  językach :  rossvjskim  i  p>olskim,  z    tekstem    pieśni    innych 

słowiańskich  języków.     Warszawa,   1842 — 43,  tomów  dwa. 
IZWIESTIjA.     IIcBtCTia  IliwiepaTopcKoii  AKaje>iiu  HayKt  no  OTjt- 

-leuiio  pyccKaro  fl3LiKa  n  c.iOBecuoeTii.  Petersburg,  odr.  1853 — 18, 

in  f.  4-to  majori,  tomów  X. 
IZWIESTIJA.     IIcBliCTifl   CIIeTpóyprcKaro  CiaBHHCKaro  B.iaroTBopn- 

TCiLHaro  OómecTBa  od  r.  1884,  rocznie  12  zeszytów. 
*KNIŻEWNIK.     Casopis  za  jezik   i    po\iest   hrvatsku   i    srbsku.     Zagreb, 

od  r.    1864, 
KLEMPIN  u.  KRATZ.     Matrikeln  u.  Yerzeichnisse  der  Pommerschen  Rit- 

terschaft  von  XIV.  bis  in  das  XIX.  Jahrhundert.     Berlin,   1863. 
LANGEBEK  Jacobus.     Scriptores  rerum  Danicarura    medii  aevi.     Hafniae^ 

1772  in  fol. 
LEIBNIC  Wilh.     Scriptores  rerum  brunsvicensium.    Hanover,  1707 — 171 1. 

in  fol.,  tomów  trzy. 
LAUSITZISCHE  Magazin  (Neue),    wydawany    przez    Towarzystwo    histo- 
ryczne w  Zgorzelcu  od  r.   1822,  corocznie  tom  dotąd. 
LETOPIS  Matice  Slovenskej  w  Bystrid  od  r.   1864,  in  8-vo. 
LINDENBROG  Erpold.     Scriptores  rerum  germanicanmi  septentrionalium 

vidnorumque  populorum  diversi.     Francfort,   1609,  in  fol 
*ŁUŻICZAN  Casopis  za  zabawu  a  powućenie,  pismo  miesięczne    w   Budy- 

szynie  od  r.   1860  do  1869,  in  8-vo. 
ŁUŻICA  mesaćnik  za  zabawu  a  powućenie.      Zhromadny   organ    serbskich 

towarstwów,  pod    redakcyja  Ernesta  Muki    od  r.    1882.      Budyszyn, 

in  4-to. 
♦MEjMOIRES  de  la  sodetó  royal  des   antiąuaires   du    nord.      Kopenhaga, 

1840 — 1849,  in  8-vo. 
MINNENSINGER  deutsche  Liederdichter  des  XII.,    XIII.    u.    XIV.  Jahr- 
hundert von  Friederich  Heinrich  von  der  Hagen.    Lipsk  1838  in  4-to 

tomów  cztery. 


—     278     — 

MOSKWITIANIN  pismo  miesięczne  moskiewskie.  Moskwa,  r.  1842 — 1845, 

♦MONUMENTA  POLONIAE  Historica,  wydal  August  Bielowski.  Lwów, 
8-vo  majori,  tom  1  r.  1864,  tom  II  r,  1872,  a  po  jego  śmierci  wy- 
szły tomy  III  i  IV. 

MONUMENTA  GERMANIAE  historica  inde  ab  anno  christi  ąuingentesimo. 
ed.  Pertz.  Hanower,  in  folio,  i-szy  tom  r.  1826,  teraz  już  20 
tomów. 

*MURATORI  Lud.  Ant.  Antiąuitates  Italicae  medii  aevi.  Mediolan 
1739 — 42  tomów  sześć  in  folio,  pyszne  wydanie. 

•MUZEUM  dwutygodnik  Polski.  Kraków  1881  tom  jeden.  Dla  braku 
prenumeratorów  więcej  nie  wyszło. 

*N1WA.  Dwutygodnik  poświęcony  sprawom  społecznym,  naukowym  i  lite- 
rackim.    Warszawa  od  r.    1872,  po  24  zeszyty  rocznie. 

OBOZRENIE.  KpiiTii^ecKoe  o6o3pt.Hie.  /Kypnajii,  iiay^HOH  Kpii- 
THKii  II  6ii6jiiorpa<Diii,  bt,  cójiacTii  iwyKt  iicTopiiKo<Dii.iojorii- 
necKiLK-L,  iopii;tiiiecKiix'L,  3K0H0MiiiiecKiix'Ł  H  rocy;iapcTBeH- 
HMX'L.     Moskwa  r.    1879. 

*PAMATKY  archeologicke  a  mistopisne.  Praga  od  r.  1854  do  końca 
1860  in  4-to,  siedem  roczników. 

*PAMIĘTNIK  Fiziograficzny,  przez  E.  Dziekońskiego  i  Br.  Znatowicza. 
Warszawa,  tom  Ir.    1881. 

PAMIĘTNIK  Akademii  Umiejętności  w  Krakowie  in  4-to  od  r.   1875. 

*IIAMHTHIIKH  .niin.iOMaTiiiecKiiK-L  CHomeinii  ;ipeBHeii  Pocciii  Cb  aep- 
;KaBaMH  HHOCTpaHllBlMH.     Petersburg  tom  Ir.    1851. 

PATROLOGIAE  cursus  completus,  sive  bibliotheca  universalis,  integra, 
uniformis,  commoda,  oeconomica  omnium  SS.  Patrum  Doctorum, 
Scriptorumąue  ecclesiasticorum,  qui  ab  aevo  apostolico  ad  usque  In- 
nocentii  III  tempora  floruerunt.     Paryż   1846  in    4-to    tomów    217. 

PERTZ,  patrz  wyżej :  Monumenta  Germaniae. 

*PISMO  ZBIOROWE  Jozafata  Ohryzko.     Petersburg,   1859  dwa  tomy. 

♦PISiMO  ZBIOROWE  Wileńskie,  Adama  Kirkora  na  rok  1859.  Wilno, 
tom  jeden. 

POMMERSCHE  u.  Rugische  Geschichtsdenkmaler,  herausg.  von  Joh.  Ko- 
segrten.     Greifswalde  od  r.   1834. 

•PRZEGLĄD  bibliograficzno-archeologiczny,  przez  Wilamowskiego.  War- 
szawa, tom  I,  r.   1881. 

RAD  Jugo-Slavenske  Akademije  znanosti  i  umijetności.  Zagreb,  za  rok 
1876—78. 


—     279     — 

ROCZNIK  ZBIOROWT  prac  naukowych  na  r.   1879.     Warszawa,  in  8-vo. 

Jest  to    praca    studentów    uniwersytetu     Warszawskiego,    poświęcona 

J.  I.  Kraszewskiemu  podczas  obchodu  jego   jubileuszu    w    Krakowie, 
*ROZPRA\VY    i    sprawozdania    z    posiedzeń    wydziału    historyczno  -  filozo- 
ficznego Akademii    Umiejętności  w  Krakowie  w  latach     1877 — 1882 

tomy  od  VI  do  XVI. 
•RUSKA    BIESIADA.     PycCKan    J.i,ci,a.i.      Moskwa    1856—60,    rocznie 

4  tomy. 
SBORNIK.     CoopiiiiKT.  pyccKaro  flsuKa  11  cjoBeciiocTii  Ilnnep.  Anaji. 

HayKT>.     Petersburg  in  8-vo;  w  r.   1866  wyszedł  tom  38. 
*SBORNIK     ETx\OGRAFICZNY.     DTHorpaa.iriecKin    CóopiiiiKT.,    mji. 

PyccKiiMT.  reorpa^DimccKiiMT.  06mecTB0MT>,  tom  I  r.   1 862  zawiera 

Hilferdinga  opis  ostatków  Słowian  na  baltyckiem  Pomorzu. 
SBORNIK  HISTORICKY.     W  Pradze  od  r.   1883,   co  dwa    miesiące    ze- 
szyt z  4  ark. 
SCRIPTA  historica  Islandorum,  de  rebus  gestis  borealium.  Hafniae  1826 — 

1846  in  8-vo,  tomów  XII. 
*SCRIPTORES  rerum  lusaticarum,  edit.  Hoffmann.  Lipsk  i  Budyszyn  1 7 1 9 

in  folio  tomów  IV,  z  dwiema  mapami. 
*SCRIPTORES  rerum  lusaticarum,    herausgegeben    von    der    Oberlausitzi- 

schen  Gesellschaft  der  Wissenschaften.     Gorlitz    1837 — 39    in    8-vo 

dwa  tomy. 
SCRIPTORES  rerum  Silesiacarum,   von    Gustav   Adolf  Stenzel.     Wrocław, 

1835 — 39  tomów  IV. 
♦SLOYANSKY    SBORNIK,    wyd.    Edward    jelinek.      Praga  od    r.    1882, 

rocznie   1 2   zeszytów. 
•SŁOWIAŃSKI  SBORNIK.     C.iaBflHCKiii  CoopHnKt,  wydanie  petersburg- 

skiego   Słowiańskiego  Komitetu  od  r.    1875,  tomów  trzy. 
SŁOVNIK  NAUĆNY,  wydaw.  dr.  Frant.    Lad.    Riger.     Praga    1860—70 

in  8-vo  majori,  tomów  Xl. 
WENCK  Helfrich  Bernard.  Hessische  Landesgeschichte.  Francfort  am  Maj-n 

1785  in  4-to  dwa  tomy;    Urkundenbuch  zum    Zweiten    Band,   1797 

in  4-to. 
*WESTPHALEN  Ernest  Joachim.     Monumenta   inedita,  rerum  germanica- 

rum  praecipue  Cimbricarum  et  Megapolensium.     Lipsk  1739  in  folio 

tomów  IV. 
*WREMIENNIK.    BpeMeHHUK-L  IlMnepaiopcKaro   MocKOBCKaro  06me- 

CTsa  IIcTopiii  II  JpesHOCTeii  FocciHCKHKT..     Moskwa,  tomy  z  lat 

1851 — 54,  wszystkich  tomów  XXII. 


—     28o     — 

*ZAPISKI,    3aniiCKii  IlMnepaiopcKaro    Feorpa^iiiecKaro    OómecTsa. 

Petersburg,  z  lat   1856  —  60. 
*ZE1TSCHR1FT  des  Harz-Vereins    fiir    Geschichte    und    Alterthumskunde. 

Dr.  Ed.  Jacobs,  od  r.   1863  in  8-vo, 
*ZE1TSCHR1FT  fiir  slavische    Literatur,    Kunst    u.     Wissenschaft.      J.  E. 

Schmaler  (Smoler).     Budyszyn,  1862 — 65  in  8-vo. 


5.    Źródła  urzędowe,   zawarte  w   Statutach,   dyplomach, 
księgach  poborowych  i  regestach. 

"W  porządku   alfabetycznyin. 

*BANDKIE  Wincenty.     Jus  Polonicum.     Warszawa,   1831   in  4-to, 
BOCZEK  A.  Codex  diplomaticus  et  epistolaris Moraviae.  Olomucii  1836—45 
in  4-to  maj.  tomów  V. 

BOEHMER  Joh.  Frid.  Codex  diplomaticus  Moenofrancofurtanus.  1836, 
in  4-to  majori. 

*BOHLEN  Julius.  Geschichte  des  adlichen,  freiherlichen  u.  Graflichen  Ge- 
schlechts  von  Krassow.  Berlin,  1853  in  4-to  dwa  tomy.  Zbiór 
dokumentów  i  pieczęci  tyczących  się  różnych  rodów  pomorskich, 

*BUSCHING.     Urkunden  des  Klosters  Leubus,     Wrocław,   1821    in  8-vo. 

CODEX  diplomaticus  et  variarium  Traditionum  antiąuissimi  monasterii  Lau- 
risheimensis  ord.  S.  Benedicti  in  pago  Rhenensi,  seu  Richengove,  se- 
culo  VIII  fundati;    1776  tomów  2,  in  4-to, 

•DANIŁOWICZ  Ignacy.  Skarbiec  dyplomatów  papiezkich,  cesarskich,  kró- 
lewskich, książęcych,  ,  ,  Litwy,  Rusi  litewskiej  i  ościennych  im  kra- 
jów.    Wilno,  in  4-to  majori,  tom  I  r    1860. 

DOGIEL.  Codex  diplomaticus  regni  Poloniae  et  magni  ducatus  Lithua- 
niae,  Wilno  I  tom  r.  1758.  V  tom  r.  1759,  IV  tom  r.  1764, 
Następne  trzy  tomy  nie  wyszły  z  powodów  politycznych, 

DREGER  Frid,  Codex  Pomeraniae  diplomaticus,  Berlin,  1768  in  fol, 
dokumenty  od  r.   1140  do   1269. 

DRONKE  Ernst,     Codex  diplomaticus  fuldensis,     Kassel   1850  in  4-to. 

DRONKE,  Traditiones  et  antiąuitates  fuldensis,     Fulda,  1844  in  4-to, 

*DZIAŁYNSKI  A.  T.  hrabia  z  Kościelca.  Zbiór  Praw  Litewsi^ich  od  r. 
1389  do  r.  1529,  Poznań,  1841  in  4-to,  z  XII  wizerunkami  pie- 
częci W.  X.  Litewskiego. 


—      2Sl       — 

*ERBEN  Karol,  Jaromir.     Regesta  diplomatica  nec  non  epistolaria   Bohe- 

miae  et  Moraviae.     Praga  in  4-to,  pars  prima   1855. 
ERATH  Antonius.     Codex  diplomaticus    Quedlinburgensis    1764.      Franc- 

fort  ad  Maenum  in  fol. 
FABRICIUS  Carl    Gustaw,     Urkunden   zur    Geschichte    des    Fiirstenthums 
Riigen,  unter  den  eingebomenen  Fiirsten.    Stralsund  i  Berlin  1841  — 
1859,  tomów  IV  in  4-to. 
GERCKEN    Filip.    Wilh.      Cod.    diplom.    brandenburgensis.      Salzwedel, 
1769 — 1785,  tomów  osiem;  — ^  Fragmenta  Marchicae.    Wolfenbiittel' 
1755  in  8-vo,  tom  jeden. 
GERSDORF  E.  G.     Code.x  diplomaticus  Saxoniae  Regiae.    Urkundenbuch 

des  Hochstifts-Meissen,     Leipzig   1864—65,  dwa  tomy. 
*GRUENHAGEN    C.     Regesten    zur   Schlesischen   Geschichte.     Wrocław, 

wyd.  drugie   1875— 1884  in  4-to. 
*HASSELBACH  Karl.  Frid.  Wilh.  u.  Kosegarten.     Codex    Pomeraniae    di- 
plomaticus.    Greifswalde   1843  in  fol. 
*HE1NEMANN  Otto.     Codex  diplomaticus  Anhaltinus.    Dessau  1867—75, 

dwa  tomy  in  fol.  z  wizerunkami  pieczęci. 
*HELCEL  Zygmunt  Antoni.     Starodawne  prawa  polskiego  pomniki.     Kra- 
ków,  1856  in  4-to,  tomów  dwa. 
*IRECZEK  Hermenegild.     Codex  juris  bohemici.     Praga,    1867—70  dwa 
tomy.     Jest  to    zbiór    najdawniejszych    pomników    prawnych    narodu 
czeskiego. 
*KLEMPIN  Robert.     Pommersches  Urkundenbuch,    jako    dopełnienie    ko- 
deksu Hasselbacha      Stettin   1868,    tom  1  zawiera  dokumenty    od  r. 
786  do   1253;  tom  2-gi  przez  Rodgera    Priimersa  r.   1881    zawiera 
dokumenty  1254 — 1278. 
*KODEKS  DYPLOMATYCZNY  klasztoru  tynieckiego.  Codex  diplom.  mona- 

sterii  tinecensis.     Lwów   1871. 
*KUKULJEVlC  Alter  Bassani  de  Sacchi  (Sakcinski)    Johannes.     Privilegia 
et  Libertates  regni  Croatiae,  Dalmatiae  et  SIavoniae.  Zagrabiae,   1862, 
Tomów  trzy,  in  8-vo 
*Tegoż  autora      Acta  Croatica  (Listine  Hrvatske)    od    r.     1288     głagolicą 

j)isane.     Zagreb,  1863. 
LANDBUCH  der  Mark  Brandenburg.     Kaiser  Karls  IV.  r.   13751  wydane 

przez  Fidycyna.     Berlin,    1856  r.  in  4-to, 
LISCH    G.      Meklenburgische    Urkunden.      Schwerin    1837 — 41,    tomów 
dwa,  in  8-vo. 

«9 


282       

*LUBO]\IIRSKI  Tadeusz  książę.  Kodeks  dyplomatyczny  ksieztwa  Mazo- 
wieckiego.    Warszawa  1863. 

MEKLENBURGISCHES  URKUNDENBUCH ,  herausgegeben  von  der 
Yerein  fiir  meklenburgische  Geschichte  und  Alterthumskunde.  Schwe- 
rin,   1863.  in  4-to.     Tomów   12. 

*MIK ŁOSICH  Fr.  Monumenta  Serbica  spectantia  historiam  Serbiae,  Bosnae, 
Ragusii.     Yiennae   1858.     Dokumenty  od  r.    1114  pisane  kirylicą. 

MONUMENTA  BOICA.     Monachii   1763—65,  tomów  cztery. 

*MONUMENTA  medii  aevi  historica  Res  gestas  Poloniae  illustrantia;  wy- 
dał Franciszek  Piekoński  w  Krakowie:  tom  I  r.  1874.  Kodeks  dy- 
plomatyczny katedry  krakowskiej  ś.  Wacława;  tom  III  r.  1876.  Ko- 
deks dyplomatyczny  Małopolski. 

*MOSBACH  August.  Wiadomości  do  dziejów  polskich  z  Archiwem  Pro- 
wincyi  Śląskiej.  Ostrów  1860  in  8-vo  obejmuje  dokumenty  od  r, 
1 177  do  r.  1774;  Przyczynki  do  dziejów  polskich.  Poznań  1860; 
obejmuje  dokumenty  z  wieków  XIV — XVH. 

*MUELVERSTEDT.  Regesta  archiepiscopatus  magdeburgensis.  Magde- 
burg  1876 — 81,  dwa  tomy,  in  8-vo  majori. 

PARDESSUS  I.  M.  Diplomata,  Charta,  Epistolae,  Leges  aliąue  instru- 
menta  ad  res  Gallo-Francicas  spectantia.  Luteciae  Parisiorum  1843 
in  folio.     Tom  I  zawiera  najdawniejsze  pomniki  od  r.  417  do  r.  627. 

*PAWIi\SKI  Adolf.  Źródła  dziejowe.  Polska  XVI  w.  Wielkopolska.  War- 
szawa  1883,  dwa  tomy. 

PIEKOSIŃSKI,  wyżej  Monumenta. 

*POSSE  Otto.  Codex  diplomaticus  Saxoniae  Regiae  Lipsk,  Tom  I  r.  1882, 
obejmuje;  Urkunden  der  Markgrafen  von  Meissen  und  Landgrafen 
von  Thiiringen.     948 — logg.     Z  trzema  mapami. 

*RACZYNSK1  Edward.  Kodeks  dyplomatyczny  Litwy,  wydany  z  ręko- 
pismów  w  archiwum  tajnem  w  Królewcu  zachowanych.  Wrocław, 
1845  r.  in  4-to,  także:  CODEX  DIPLOMATICUS  MAJORIS  PO- 
LONIAE.    Poznaniae,   1840. 

*RAUMER  Georg,  Wilh.  Codex  diplomaticus  brandenburgensis  continuatus. 
Berlin,  1031  in  4-to,  obejmuje  dokumenty  od  r.  1262  do  1447; 
Die  Neumark  Bandenburg  im  Jahre  1337,  Berlin  1837  in  4-to, 
z  mapą  Nowej  Marki ;  Regesta  Historiae  Brandenburgensis.  Berlin, 
1836  in  4-to. 

RIEDEL  Alfons,  Frid.  Codex  diplomaticus  brandenburgensis.  Berlin, 
1843 — 58  tomów  IX,  późnić]  dalszy  ciąg. 


-"o 

RZYSZCZEWSKI  Leon    i    MUCZKOWSKI    Antoni.      Codex    diplomaticus 

Poloniae.     Warszawa   1847 — '^óoi    tomów    3.      Tom    trzeci    wydal 

Bartoszewicz  r,   1858. 
*SACHSENSPI£GEL  (Landrecht)  nach  der  iiltesten  Leipziger  Handschrift, 

herausgegeben  Julius  Weiske.     Lipsk  1877  r.,  z  glossarem. 
*SPOMENICY.     CpócKiii  CnoMeHimu  ii.iii  ciape  pncoeyje.  aun.ioMe. 

noBe.it  n  ciiomeuia  óocaucKu,  cepócKii,  xepueroBa4Kn.   ja.iMa- 

TiincKiiA  II  jyópoBaiKiL     Kpa.it.Ba    uapeBa,    óauoBa . . .    zebrał 

Twartkowicz  w  Bielgradzie    1840 
ST.\TUT  Wielkiego  Księstwa  Litewskiego,  przedrukowany  w  Wilnie  r.  1786. 
*STEXZEL  Guiitaw  Adolf.     Urkunden  zur  Geschichte  des  Bisthuras  Breslau 

im  Mittelalter.     Wrodaw   1845.     Liber  fundationis  claustri  S.  Mariae 

Yirginis  in  Heinrichów.     Wrocław,   1854  in  4-to. 
*THEINER  Augustyn.  Yetera  monuraenta  SIavorum    meridionalium.  Rzym, 

1863  in  folio,  toin  I-szy  obejmuje  dokumenty  r.  1198 — 1549. 
URKUNDENBUCH  der  Stadt    Liibeck,    herausgegeben    von    der    Yereine 

fiir  das    Liibeckische    Geschichte.      Jest    to:    Codex    diplom.     Lube- 

censis.     Tom  I  r.    1843.  tom   2-gi   1858  in  4-to. 
*VYENELIN  Jurij    (Hiica).      B.iaxo-Bo.irapcKia   ujin   JaKO-CiaBflncKia 

rpaMOTLi  od  X1Y  do  XY11I  w.,  Petersburg    1840,    z    faksymihjami. 

tom  jeden  in  8-vo. 
*WIGGER  Friedrich  Meklenburgische  Annalen  bis  zum  Jahre  1066.  Schwe- 

rin   1860  in  4-to. 
*YOLUMDsA    LEGUM,    przedruk    zbioru    praw,    staraniem    XX.    Pijarów 

w  Warszawie  r,   1732  do  r.    1782  wydanego      Petersburg,  nakładem 

i  drukiem  Jozafata  Ohryzki   1859,  tomów  YIII  i  Inwentarz. 


6.    Pieśni  i  podania  ludowe  w  pieśniach. 

r BOGARODZICA"  pieśń  polska  przypisywana  Sw.  Wojciechowi.  Najdo- 
kładniejsze opracowanie  Kaliny :  Rozbiór  pieśni  Bogarodzica.  Lwów 
r.   1880. 

PIEŚNI  CZEISKIE.  Do  najdawniejszych  należą :  Snem  i  Sąd  Lubuszy  za- 
warte w  rękopisie  Zielonodworskim  (patrz  wyżej).  Tekst  ich  umie- 
szczony w  Ireczka  Corpus  juris  bohemici,  tudzież  w  Fontes  rerum 
bohemicarum.  Późniejsze  pieśni,  zawarte  są  w  Rekopiśmie  krale- 
dworsldm.     Rozbiór  tych  pieśni    w    Literaturze    czesldej    Sabiny;    we 

19* 


—    284    — 

względzie  lingwistycznym  opracował  Nckrasow:  KpaJieABopCKafl 
PyKoniiCL.  Petersburg   1872  str.  438. 

Inno  Zbiory:  Czelakowskiego.  Narodne  pisnę;  K.  I,  Erbena  Prostona- 
rodne  ćeske  pisnę.  Praga  1864;  Fr.  Suśila.  Moravske  narodni 
pisnę.     Brno,   1 860. 

PIEŚNI  SERBO-LUŻYCKIE,  a  w  nich  najciekawsza  „o  serbskiej  zdoby- 
czy*'. Wydane  przez  J.  E.  Smolera  i  L.  Haupta  pod  tytułem:  Pie- 
snicki  bornych  a  delnych  Lużiskich  Serbów.  Gryma  1841 — 43,  dwa 
tomy  in  4-to,  z  mapą  Łużyc. 

*DELNJOSERBSKE  LUDOWE  PESNJE.  Z  rukopisnej  zberki  B.  Markusa, 
wydal  Michał  Hornik.     Budyszyn   1882  str.63. 

*SLOWO  O  PÓLKU  IGORA  pieśń  bohatyrska  z  końca  XII  w.  na  język 
polski  przełożona  niejednokrotnie  w  początku  bieżącego  wieku,  aż 
nareszcie  August  Bielowski  przełożył  ją  prześlicznym  wierszem.  Lwów, 
1833.  Późniejszy  przekład  biskupa  Adama  Krasińskiego.  Wilno  r. 
1656,  niemniej  znakomity. 

HAPOAHE  CPnCKE  IIIECME,  zebrał  Wuk  Stefan  Karadzicz.  Lipsk 
1824,  tomów  4.;  tom  piąty  wyszedł  r.    1865  w  Beczu, 

*CPriCKE  HAP0;T,I1E  niECME  m  XepueroBiiHe  Byic.  Cre^.  Kapa- 
AZKiii,  y  Beiy  1886. 

*BEJA  C.IOBEHEX'B.  Oóipnjimi  necMii  ott.  HaimecKO  npŁMfl,  zebrał 
Stefan  Werkowicz  (jak  upewnia)  z  ust  macedońskich  i  trackich  Po- 
maków  i  wydał  w  Petersburgu   1881,  część  druga  s.   583. 

*ZLATOROG  eine  Alpensage  von  Rudolf  Baumbach,  czwarte  wydanie. 
Lipsk   1882  in   12-0. 

KOCHANOWSKI  Jan  z  Czarnolesia  poeta  XVI.  w.  Dzieła.  Warszawa 
1864. 

KOLBERG  Oskar.  Pieśni  ludu  polskiego.  Warszawa,  od  r.  1856  wy- 
chodzi seryami. 


7.    Słowniki  i  glossarze. 

DU-CANGE  et  Carolo  du  Fresne.  Glossarium  ad  scriptores  mediae  et 
infimae  Latinitatis.     Luteciae  Parisiorum    1678    ia    fol.,    tomów    III. 

*GLOSSY  czeskie  XIII  w.,  w  znakomitym  słowniku  MATER  YERBORUM, 
niejednokrotnie  drukowane  i  rozpatrywane  w  różnych  pismach  sło- 
wiańskich. Najlepsze  objaśnienie  dał  Patera,  ze  wskazówką  gloss 
sfałszowanych,  a  najzupełniejsze  o  tem  przedmiocie  sprawozdanie  po- 


-     285     - 

dał  Izmael  Srezniewski :  MeiucKia  r.ioccHi  bt.  Mater  Yerborum. 
Petersburg    1878,  jako  dodatek  do  31    tomu  Zapisek  Akademii  Nauk. 

SCHMELLER  I.  Andreas.  BajTisches  Worterbuch  Sammlung  von  Wortern 
u,  Ausdrucken  die  in  den  lebenden  Mundar  en  sowohl,  ais  in  den 
altem  u.  altersten  Provindas  Literatur  des  Kónigreich  Bayems,  be- 
sonders  seiner  altem  Lande,  vorkommen ;  Stuttgart  u,  Tiibingen 
1827  —  18^7,  tomów  4  in  8-0. 

JUNGMANN  Józef.  Słownik  cesko-nemei,ky.  Praga  1835 — 39'  pi?*^ 
ogromnycli  tomów. 

*LINDE  Samuel  Bogumił  Słownik  języka  polskiego,  wydanie  drugie. 
Lwów  (854 — 1 86 1,  tomów  VI  in  4-to, 

*RYKACZEWSK1  E.  Słownik  języka  polskiego,  według  Lindego  i  innycłi 
źródeł,  wydanie  drugie,     Berlin   1873  in   12-0. 

*PFUL  Serbski  Słownik  (Wendiscłies- Worterbuch),     Budyszyn   1857. 

*HUEGEL.  Der  Wiener  Dialekt  Lexicon  der  Wiener  Yolksprache.  (Idio- 
ticon  Yiennensae).     Wiedeń    1873  3.  21  g. 

DANNEIL  Jołi.  Fried.  Worterbuch  des  Altmarkisch-plattdutschen  Mund- 
art.     Salzwedel.      1859  '"  8-vo  s,   299. 

OBERMUELLER  Wilhelm.  Deutsch-keltisches  geschichtlich-geographisches 
Worterbuch,  zur  Erklarung  der  Fluss,  Berg,  Orts,  Gau,  Bólker  und 
Personen  Namen.      1868,  tomów  dwa  we  trzech  częściach. 

ŁABĘCKI  Hieronim  Słownik  górniczy  p)olsko-rossyjsko-francuzko-niemiecki, 
tudzież  glossarz  średniowiekowej  łaciny  górniczej  w  Polsce.  Wyda- 
nie pośmiertne.     Warszawa   1868  in  8-vo. 

DAL  Władimir  (ila.ib)  To.ikoblih  C.ioBapb  jKiiBaro  Be.iiiKopyccKaro 
fl3UKa,  wydanie  r.    1880,     Petersburg  w  8-ce  tomów  IV. 

*PODWYSCOCKI  .\lexander.  C.iOBapb  oó.iacTHaro  ApxaHre.ibCKaro  Ha- 
ptiifl.     Petersburg   1885,  w  4-ce,  str.    197, 

RANK  Józef.     Rusko-ćesky  slovnik.     Praga   1874  w  8-ce  s.  907. 

*LAWROWSKI.  PyccKO-CepócKiii  C.iOBapb,  wydanie  Petersburgskiego 
Słowiańskiego  ^  Błagotworitelnaho  Obszczestwa,  1880  w  8-ce.  s.  578. 
ŁEBINSKI  Wład.  Materyaly  do  słownika  lacińsko-polskiego  średniowie- 
cznej ładny  i  starożytności  polskich.  Poznań,  1885  w  8-ce,  s.  Yll  200. 


8.    Wapy  i  Atlasy.     Tablice  geograficzne  i  etnograficzne. 

a)     Starożytne. 

"^TABUL.^E  in  geographos  graecos    minoris,    a  Carolo    Mullero  instructae 


—     286     — 

Paryż  1853,    map  XXIX,    jako    dodatek   do    Geografów     mniejszych, 

wyd.  Firmin-Didot   1855. 
*TABULAE  in  Strabonis  Geographica.  Firmin-Didot.  Paryż   1853,  map  15. 
*PT0LEMAEUSA.50  krajobrazów   in  folio,  zdjętych    z  pomocą    heliografii 

z  kodeksu  znajdującego  się  na  górze  Athos  i   wydanych    przez    Lan- 

glois,  razem  z  tekstem  Geographie  de  Ptolemee.     Paryż   1877. 

b)      Nowyełi   wieków. 

ORTELIUS  Abraham  (1527— 1598).     Teatrum  Orbis    terrarum.    Antwer- 

pen     1579,    in    fol.,    wszystkich    map     72,    wydanie    illuminowane. 

W  exemplarzu,    który  używałem    w    bibliotece    publicznej    petersbur- 

gskiej,  farby  dochowały  się  tak  świeżo,    jak    gdyby    mapy    niedawno 

odmalowane  zostały. 
BLAEUW  Guiljelm.     Nowus  Atlas.     Amsterdam   1635  in  fol.     Zwyczajnie 

zwie  się  „Geographia  Blaviana".     Mapa  Polski  we  dwoje  większa  od 

innych. 
LELEWEL  Joach.     Atlas  Geographie  du  moyen  age.     Bruxelles   1850. 
*KRUSE  Christian.     Atlas  u.  Tabellen  zur  Uebersicht  der  Geschichte  aller 

europaischen  Lander  u.  Staaten.     Halle   1834. 
*REICHARD  Christ.    Orbis  terrarum,  veteribus  cognatus,  wyd.  3.    Norym- 
berga   1839  in  4-to  majori. 
SPRUNNER.     Histor.-geograph.    Handatlas.      Gotha     184Ó;    także    Atlas 

Antiąuis,  wyd.  2-gie,  Berlin   1856,  Gotha   1865. 
*KIEP£RT  Heinr.     Atlas  Antiąus.     Berlin  1879.     Tegoż:  Yolker  u.  Spra- 

chen-Karte    von  Deutschland  u.  der    Nachbarlander    im   Jahre   1866. 

Berlin   1867.     Druck  v.  Leopold  Kraatz. 
DUFOUR.      Grand    Atlas    Universel.      Góographie    ancienne    et    modernę 

(około  r.   1873,  bez  oznaczenia  na  samym  atlasie  roku). 
LEYASSEUR.     Atlas  geographiąue  ancienne,  du  moyen  age  et    modernę. 

Paryż  około  r.    1875. 
*SZAFARZYK  Paw.  J,    Slovansky  Narodopis.    Praga  1842,  z  objaśnieniem 

w  osobnćj  książce  granic  i  mowy  każdej  słowiańskiej  narodowości. 
^KURNATOWSKI     W.       Mapa    Księstwa    Poznańskiego.       Poznań   1843, 

wielki  arkusz, 
*FIECKER  A.    Bevólkerung  der  Oesterreichischen  Monarchie.     Gota  1860, 

in  8-vo  w  kształcie  książki,   z  uwzględnieniem    narodowości,    gęstości 

osiedlenia  i  religii. 
♦SKRZESZOWSKl  Adolf.    Ungarn,  Siebenbiirgen,  Croatien,  Slavonien  u.  die 

Militare  Grenze  r.  1863. 


-     287     - 

*PA\VL1SZCZE\V.  IIcTopiiiecKiii  Ai.iaCT.  Pocciii.     Petersburg    1873. 

*DE- WOLAN.  3THorj)a<DiiHecKaa  Kapia  Benrpiii.     Petersburg  1878. 

*GOLO\VACKI.  3THorpa<Dii4ecKafl  Kapia  pycKaro  Hace.ienin  bt.  Fa-iii- 
MiiHt,  CliBepoBOCTóiHOii  Yrpin  n  ByKOBimt.  Wideń,  lxjz  ozna- 
czenia roku. 

*BEREZ1N,  Kapia  XopBaTiii,  CjaBoniii,  Ja.iMauiii  11  Bocinioii  Fpa- 
Himu.     Petersburg  1879. 

*BRECHERS.  Darstellung  der  territorialen  Entw-ickelung  des  Brandebur- 
gisch-Preussischen  Staats,  von  141 5  bis  jetzt.  Berlin  1880,  format 
zwyczajnego  arkusza. 

*EUROPEUS.  Kapia  mŁctt.  Haiie.iciLBa  <^IIHCK1IX^>  HapojOBi..  Pe- 
tersburg, bez  oznaczenia  roku.  Do  tego  jako  dodatek:  die  Stamm- 
verwandschaft  der  meisten  Sprachen  der  Alten  und  Australischen 
Welt.     Są  to  porównawcze  tablice  języków*),  in  folio. 

*MAPA  HYDROGRAFICZNA  dawnej  Słowiańszczyzny  przez  W.  K.  z  tek- 
stem objaśniającym  rzeki  i  jeziora.     Warszawa   1883. 

*R1TTICH  A.  (I>.  Kapia  3anajHŁix'b  u  K)a;HHXT.  CiaBaut,  dwa  duże 
arkusze,  jako  dodatek  do  dzieła.  C.iaBflHCKiii  MipT>.  Warszawa 
1885  in  8-vo  majori  str.  336. 

MITTHEILUNGEN  aus  Justus  Perthes  geografischer  Anstalt,  uber  wichtige 
neue  Erforschungen  auf  dem  Gesamratgebiete  der  Geographie  von 
dr.  A.  Petermann.  Gotha.  12  zeszytów  rocznie  in  4-to  z  mapami 
większych  rozmiarów.  Ważniejsze  za  r.  1861.  *Erganzungsheft 
N.  4.  Etnographie  de  la  Turąuie  d'Europe,  par  G.  Lejean  i  r. 
1869  N.  12.  Die  Slaven  in  der  Tiirkei.  Von  Prof.  T.  Bradaśka 
in  Agram. 

*WAGNER  I.  E.  Narodnostni  Mapa  Kralovstvi  Ćeskeho.  Praga  1886, 
duży  arkusz. 

*DIE  POLEN  in  Deutschland.  Weimar,  Geographische  Institut,  r.  1886, 
z  uwzględnieniem :  i )  terrytoryi  w  Prusach  i  W.  X.  Poznańskiem 
przez  Polaków  zamieszkałej ;  2 )  stosunku  ludności  chrześciańskiej  we- 
dług różnicy  wyznań,  3)  znaczenia  Polaków  przy  wyborach  w  sto- 
sunku do  różnych  niemieckich  partyi :  centralistów,  konsenvatystów, 
nacionalów  i  postępowców.  Przy  tem  osobna:  Historische  kartę 
des  Polnischen  Reichs. 


*)     Rok  nieoznaczony.     Mapę  i  tablice  p.  Europ eus  wręczył  autorowi   niniej- 
szej' pracy  w  Grudniu  i88o  r. 


—       2^       - 

*TOURISTEN-KARTE  des  Wienerwalde,  wydana  przez  austryacki  klub 
turystów.  Wideń,  1886  dwa  arkusze.  Okolice  Widnia  bardzo 
szczegółowo  przedstawione. 

*SPECIAL-KARTE  der  Umgegend  von  Leipzig.  Lipsk,  drukiem  Ottona 
Dietricha  1886. 


Oprócz  tego  do  użytku  służyły  krajobrazy  załączone  w  dziełach  różnych 
autorów,  a  także  pojedyncze  krajobrazy  niektórych  miejscowości,  o  czem 
w  uwagach  i  cytatach  czytelnik   znajdzie  szczegółowe    objaśnienie. 


Dopełnienie  źródeł  zostanie  dodane  w  tomie  IV. 


OMYŁKI. 

Wydrukowano :  Poprawić : 

stronnica  X.  wiersz  22     Dodatek  ...     233  zupełnie  wykreślić. 

„  6         „        2     Julius  (r.  218) Julian  (r.  361). 

„  6         r      ^-     Brindino Bridinno. 

„  6         „       29     cyt.    17.     Julius   in    Constant. 

imp.   laud.   orat.    I.    p     53> 

62,  66 Julianus  imper.  in  Constant. 

imper.    laud.  oratio    I.  p. 
36,  42,  45- 

„  18         „        5     Hunami Hunnami 

„         23         „13     Noyon Nyon. 

„         27         „      35     cyt.  4.     C.  Nepota     .     .     .     .  C   Neposa. 

„         28         n      26     cyt.  4.     C.  Nepota    .     .     .     .  C.  Neposa. 

^  29         r       «o     Bogunty Bugunty. 

„         30         „29     cyt.   I.     r.  63  Nepot       ...  r.  27  Nepos. 

33         „      33     cyt    15.     Hnca Huca. 

„         38         n      36     cyt.  14.  a  uczonym    ...      ,  za  uczonym. 

„         58         r      ^3     '"e  rozumując nie  rozumiejąc. 

„         66         -21     Reichningen Reiningen. 

„         77         n      3^     cyt,  23.     dla  każdeho     .     .     .  pro  każdeho. 

„         83         „       19     Ottona  Bezbraima Ottona. 

„         86         n      31     czasdogodny czas  dogodny. 

„         87         „        9     że  oba i  że  oba. 

„        107         „      27     dla  dowiedzenia dla  udowodnienia. 

„       109         „      35     Czedno Cedno. 

„127         „        I     Sibni   .     .     - Sibini. 

„       134         „        2     albo  Lankobrdanie     ....  albo  Łączanie  i  Brdanie. 

„        139         „       17     Torgowa Targowa. 

„        151  „       16     Ptolemeusowym  i       ....  Ptolemeusowymi. 

„        170         „      24     w  początku  IV.  w w  początku  V.  w. 

„        196         „      26     mona  chiczny monarchiczny. 

„       232         „      13     Thiotrieus Thiotricus. 

„       243         „      12     Noyon Nyon. 

„       245         „      45     Teurio-Chamae Teurio-Chaemae. 

Oprócz  tego  przeskok  od  str.  232  do  str.  237  wcale  nie  oznacza  braku  kartek,  a  jest 
prosta  omyłką  paginacyi. 


► 


y .  /  /  "^k/A^ 


^ 


.^j^-  ' 


Qcm/ 


D  Bogusławski,  Wilhelm 
14-7  Dzieje  Słowiańszczyzny 

B644  północno-zachodniej  do  poiowy 

t.l  XIII  w. 


PLEASE  DO  NOT  REMOVE 
CARDS  OR  SLIPS  FROM  THIS  POCKET 

UNIYERSITY  OF  TORONTO  LIBRARY 


i  ;.'^ 


"i  ^